• Nie Znaleziono Wyników

Kto zna księgi, ten zawsze znajdzie odpo­

wiedź. Kto ksiąg nie czyta, nigdy nie przekro­

czy granic innego świata...1.

„Inny świat” to także świat historycz­

ny, dawno miniony, a jednak w jakiś sposób (a nawet na wiele sposobów) obecny także w świecie współczesnym. Twórcy powieści historycznych dla dzieci i młodzieży dawno zauważyli ten związek i wykorzystują go ja­

ko chwyt kompozycyjny, dominantę organi­

zującą całość. Współczesny bohater, na ogół dziecko, zostaje przeniesiony do innej epo­

ki. Przeżywa niezwykłe przygody, zyskując wiedzę i doświadczenie, z którego skorzysta po powrocie do własnych czasów. Kazimierz Surowiec nazywa taką odmianę powieścią quasi-historyczną, wymieniając najpopu­

larniejsze tego typu tytuły: Godzinę pąso­

wej róży Marii Kruger (1960) i Małgosia con­

tra Małgosia Ewy Nowackiej (1975)2. Więcej przykładów podaje, sięgając nawet do koń­

ca XIX wieku, Gertruda Skotnicka w swojej obszernej monografii. Autorka poświęca tej odmianie powieści osobny podrozdział pt. Igraszki z czasem, dokonując jej głębszej analizy3. Jak pisze gdańska badaczka: W fa­

bułach historycznych, opartych na konfron­

tacji epok, motywem implikowanym schema­

tem konstrukcyjnym jest podróż w czasie. Jest ona literackim wyrazem tęsknot człowieka do panowania nad czasem - i, co się z tym wiąże, przenoszenia się w inne wymiary4.

Ten chwyt został uznany przez Kazimie­

rza Surowca za jeden ze sposobów, służą­

cych do zainteresowania młodych odbior­

ców historią, ostatnio zdecydowanie mniej popularną niż to miało miejsce jeszcze w la­

tach 60. czy 70. XX wieku5. Początek XXI wie­

ku zaznaczył się dość licznymi inicjatywa­

mi wydawniczymi, zmierzającymi właśnie w tym kierunku6. W ten nurt wpisują się dwie powieści Ewy Karwan-Jastrzębskiej, wydane w 2006 roku przez wydawnictwo „Egmont”

w serii dla młodzieży (9-12 lat, jak informu­

je wydawca) - „Magnes”. Warszawska au­

torka, znana z pisania dla małych dzieci (Miś

Fantazy), zajmuje się także tworzeniem sce­

nariuszy i projektów multimedialnych oraz pracuje jako dziennikarka radiowa i telewi­

zyjna. Jak przyznaje na spotkaniach autor­

skich, pierwowzorem bohaterów pierwszej powieści Antykwariusz są jej dzieci: Julia i Mi­

kołaj (zachowały one nawet w książce wła­

sne imiona). Drugą powieścią z historią w tle są Duchy w teatrze.

Obie książki wpisują się w nurt powie­

ści quasi-historycznych, ale równocześnie znacząco różnią się od najbardziej znanych i opisywanych polskich realizacji. Szczegól­

nie widoczny jest brak wyraźnego dydakty­

zmu, dominującego np. u Kruger i Nowac­

kiej. Według Gertrudy Skotnickiej do reguł powieści historycznej, posługującej się mo­

tywem podróży w czasie, należy właśnie dy­

daktyczny cel tych podróży, mających służyć zmianie charakteru bohatera, modyfikacji je­

go wiedzy o przeszłości oraz przekonaniu go o wyższości epoki, w której żyje7. W powieści Karwan-Jastrzębskiej nie można doszukać się takiego dydaktyzmu. Pod wpływem nie­

zwykłego doświadczenia nie następują żad­

ne zmiany w charakterach czy postawach życiowych głównych bohaterów (najwyżej 9-letni Mikołaj wyraża chęć nauki włoskie­

go). Bardzo istotną zmianą jest też fakt, że współczesne dziecko nie zostaje osamotnio­

ne w innej epoce, ale przenosi się tam wraz z rodzeństwem (Antykwariusz) lub przyja­

ciółmi (Duchy w teatrze). Ważne jest współ­

działanie bohaterów, ich umiejętność wyko­

rzystania różnych talentów każdego z nich.

Dzięki obecności brata, siostry czy przyja­

ciół łatwiej jest bohaterom poradzić sobie w trudnej sytuacji, takiej jak uwięzienie, a przez to mogą bardziej skupić się na roz­

wiązaniu problemu niż na własnym bezpie­

czeństwie i komforcie. Pozwala im to także w większym stopniu dostrzegać uroki miejsc

i czasów, w których się znaleźli. Przesłanie jest zatem całkiem inne: przeszłość nie zo­

staje przeciwstawiona współczesności, nie dokonuje się w ogóle porównań opartych na wartościowaniu, pytaniu - które czasy są lepsze czy gorsze (jak to miało miejsce w powieściach analizowanych przez Skot­

nicką). Dzieci nie podróżują też w czasie, aby nauczyć się czegoś z historii, ale raczej, aby jej doświadczyć, poczuć smaki i zapachy, usłyszeć dźwięki mowy i muzyki, zobaczyć dawne place, ulice, ogrody i mieszkania. Nie są ignorantami, jak np. Małgosia, której zna­

jomość historii jest powierzchowna, oparta na przygodnych informacjach i serialach te- lewizyjnych8. Wręcz przeciwnie, podkreśla­

na jest ich erudycja i oczytanie.

To właśnie książka jest ważnym elemen­

tem świata przedstawionego powieści Kar- wan-Jastrzębskiej. Zacytowane na wstępie zdania pochodzą z ust niezwykłego

anty-kwariusza, w tajemniczy sposób powiąza­

nego z XVI-wiecznym alchemikiem florenc­

kim. Chwali on w ten sposób dzieci, które

„zdały egzamin" z umiejętności korzysta­

nia z ksiąg. Nic dziwnego, już na pierwszych stronach powieści czytelnik dowiaduje się, że 13-letnia Julka uwielbiała czytanie i - co szczególnie ważne - interesowała się wszyst­

kim, co miało coś wspólnego z historią. Dzie­

je ludzkości, sięgające czasów starożytnych, nie kryły przed nią żadnych tajemnic (A 9). Ta narratorska hiperbola ma uzasadnić

później-Rys. Zuzah Polk

sze swobodne poruszanie się dziewczynki w realiach włoskiego miasta czasów renesan­

su. Pierwsze przeniesienie dokonuje się też za przyczyną księgi, a właściwie zawartego w niej rysunku, przedstawiającego wielką bibliotekę - istny labirynt regałów wypełnio­

nych tysiącami tomów. (A 17) Historyczna wiedza bohaterki i motyw książki jako we­

hikułu czasu zbliża Antykwariusza do innej powieści tego typu - Bartek, Tatarzy i moto­

rynka Cezarego Leżeńskiego (1988). Jak pi­

sze Gertruda Skotnicka, tu Po raz pierwszy w polskich powieściach historycznych dla czy­

telnika niedorosłego o przeniesieniu bohate­

ra w czas przeszły decydują dwa inne czynni­

ki: intensywny odbiór lektury oraz właściwo­

ści psychiczne, wrażliwość na bodźce werbal­

ne, umiejętność wywołania wewnętrznego otwarcia na inny świat, i skupienia się na je­

go elementach, zdolności em patyczne9.

To także doskonały opis cech bohaterów Ewy Karwan-Jastrzębskiej. Te cechy po­

zwalały zarówno Julce i Mikołajowi, jak Ma­

rysi, Michałowi i Oli (bohaterom Duchów w teatrze) wkroczyć w „inne światy", czuć się w nich „na miejscu", rozwiązywać zagadki, a nawet - o czym będzie mowa później - zmieniać bieg historii.

Nie sposób nie zauważyć, że obie ana­

lizowane książki zaczynają się bardzo suge­

stywnym obrazem starej biblioteki (w po­

mieszczeniu antykwariatu i strychu), pełnej regałów z zakurzonymi książkami, tonącej w półmroku i pachnącej w jedyny w swo­

im rodzaju sposób. Tutaj mieszka historia. - Skomentowała atmosferę miejsca bohater­

ka Duchów w teatrze10. Gimnazjaliści szkoły a rtystyczn ej, ch cący odkryć tajemnicę szkol­

nego popiersia Szekspira, znają wartość źró­

deł i wiedzą, gdzie szukać potrzebnych wia­

domości. Zaraz na początku opowieści to­

czy się charakterystyczny i wiele mówiący o bohaterach, a także świecie przedstawio­

nym dialog:

- Musimy dokładnie przestudiować bio­

grafię Williama Szekspira i wszystkie dostęp­

ne na jego temat materiały. Ty sprawdzisz w Internecie, a ja w bibliotece wydziału angli­

styki na uniwerku, gdzie mają świetne zbiory, wszystko w oryginale.

- Sprytny jesteś. W bibliotece dowiesz się więcej. Może będą tam nawet jakieś stare wy­

dania dramatów z rycinami - zauważyła Ma­

rysia. - W Internecie można znaleźć tylko pod­

stawowe informacje. (D 13)

Ważnym punktem odniesienia w po­

wieści są same dzieła angielskiego drama- topisarza: przede wszystkim Romeo i Julia, a w mniejszym stopniu także Hamlet. Zatem rola książki, wiedzy, także znajomości języ­

ków jest kluczowa w analizowanych powie­

ściach. W ogóle słowo pisane wydaje się tu jednym z bohaterów: w obu powieściach ważną funkcję pełnią artykuły prasowe, a w Antykwariuszu również listy. Przygoda z historią zaczyna się właśnie dzięki temu, co zapisane. Drogą do niej jest literatura i in­

ne rodzaje sztuki. Zazwyczaj w powieściach quasi-historycznych machiną czy wehikułem czasu bywają różne przedmioty, np. zegar i lustro u Kruger i Nowackiej. Tu dzieci do innego wymiaru przechodzą dzięki rycinie w księdze, obrazowi (Antykwariusz) i de­

koracji teatralnej (Duchy w teatrze). Sztuka jest istotnym elementem zarówno współ­

czesnego życia dzieci (Tata Julki i Mikołaja był malarzem i znawcą sztuki. A 8; bohatero­

wie drugiej powieści są zdolnymi uczniami szkoły plastycznej, aktorami w szkolnym te­

atrze), jak i świata historii, do którego wkra­

czają. Atmosferę XVI-wiecznej Werony two­

rzy np. muzyka: W oddali rozległy się dźwię­

ki instrumentu, ktoś grał o poranku madryga­

ły, nie wiadomo, czy w pałacu, czy na ulicy, a słodkie powtarzające się dźwięki wibrowa­

ły nad miastem niczym pieśń słowika. (D 50) Poprzez dzieła sztuki dzieci poznają także historyczne miejsca.

Historia w powieściach Karwan-Ja- strzębskiej to przede wszystkim drobne epizody z życia codziennego miast. Nie ma tu wielkich wydarzeń historycznych, choć

pojawiają się znaczące dla dziejów postaci, takie jak Francesco de Medici - książę, rzą­

dzący Toskanią w drugiej połowie XVI wie­

ku (Antykwariusz). To jakby literackie od­

zwierciedlenie ważnego we współczesnej nauce nurtu badania historii codzienności, obyczaju, detalu. Renesansowa Florencja widziana oczami dzieci to turkot wozu po bruku, kolorowe bele aksamitu i jedwabiu wiezione na targ, stroje mieszczan, powóz z księciem, niespokojne życie dworu, nęka­

nego spiskami, fascynacja alchemią. Przede wszystkim jednak - architektura i topogra­

fia miasta. Julka trafia najpierw do kościo­

ła Santo Spirito, stojącego na placu o tej

sa-Rys. Zuzah Polk

mej nazwie. Czytelnik wraz z nią „zwiedza”

wnętrze, oświetlone blaskiem świec, pełne zapachu kadzidła i szmeru ludzkich modlitw (za każdym razem narracja pozwala na po­

znawanie świata przedstawionego wszyst­

kimi zmysłami!). Mija obraz Hołd Trzech Kró­

li, a zatrzymuje się przed Madonną z Dzie­

ciątkiem i świętymi: Pod zwieńczeniami ko­

l umn, widocznym i w persp ektywie pos taciam i małych cherubinów, za których plecami roz­

ciągały się wzgórza miasta, siedziała Maria z Dzieciątkiem, zwracając twarz ku postaci w czerwonej szacie pochylonej ku niej w nie­

mym podziwie. (A 71) Z kościoła bohaterka udaje się do pracowni malarskiej (studiolo) w Palazzo Vecchio, po drodze podziwiając piękne florenckie domy przy Via del Presto de San Martino i Via Borgo San Jacopo nad rzeką (która niosła wilgotne powietrze prze­

sycone zapachem mułu i wodorostów (A 85).

Przechodzi także po słynnym moście, Pon- te Vecchio, przyglądając się wystawom złot­

ników. A poznany niedawno chłopiec - Giu­

seppe wyjaśnia jej funkcję długiego koryta­

rza między pałacami, zbudowanego przez jednego z Medyceuszów, kiedy ukrywał się

on przed buntownikami.

Podobnie wygląda obraz XVI-wiecznej Werony z jej zapachami, dźwiękami, rozkła­

dem ulic i ważnymi punktami topograficz­

nymi. W Weronie nastoletni bohaterowie mogą też przyjrzeć się wnętrzom mieszkal­

nym. Mają (a razem z nimi czytelnik) niezwy­

kłą okazję podziwiania miasta z jego najwyż­

szej wieży - Torre dei Lamberti, której pa­

siasta część z wapienia przekładanego cegłą wyglądała jak tort urodzinowy (D 44). Widzie­

li przed sobą kolorową szachownicę uliczek, srebrzysty nurt Adygi, owalny kształt Piazza delle Erbe, który teraz wyglądał jak zwinięta dłoń wciśnięta między stare domy o rzeźbio­

nych fasadach. Malownicze wzgórza otulone mgłą poranka otaczały miasto jak zielona ko­

łyska [...] Wieże kościołów lśniły w pierwszych promieniach słońca... (D 47-48).

Po l ekturze tych i wielu in nych fragmen­

tów odbiorca nie tylko potrafi dokładnie umiejscowić akcję, ale także zaczyna tęsk­

nić za tak przekonująco opisanymi miastami.

Antykwariusz i Duchy w teatrze to powieści idealnie nadające się jako scenariusz mod­

nej ostatnio turystyki śladami bohaterów literackich. Co ciekawe, z równą dbałością o detale opisywana jest współczesna War­

szawa, a konkretnie okolice placu Wilsona z parkiem Żeromskiego i Cytadelą. To kolej­

na ważna cecha powieści Karwan-Jastrzęb- skiej: równorzędność światów - współcze­

snego i historycznego, ich wzajemne prze­

nikanie się. Ślady przeszłości pojawiają się w teraźniejszości, stawiają przed bohate­

rami zagadkę, kuszą tajemnicą, domaga­

jąc się interwencji. Dziecięcy bohaterowie śmiało wkraczają w czasoprzestrzeń innej epoki i... zmieniają bieg historii. Inaczej niż Bartek z powieści Leżeńskiego, wzdychają­

cy z ulgą, że nie trzeba będzie pisać historii Nidzicy od nowa, warszawscy gimnazjaliści doprowadzają do szczęśliwego zakończe­

nia dziejów miłości Romea i Julii, a rodzeń­

stwo zapobiega odkryciu tajemnicy wiel­

kiego alchemika. W pewnym sensie ludz­

kie losy zmienia także Małgosia z powieści Nowackiej, ale ona robi to nieświadomie i „niechcący". Jest narzędziem w ręku Dytka.

Tu bohaterowie dziecięcy świadomie podej­

mują ryzyko i angażują się w akcję (wysła­

ni lub wspierani przez postaci z pogranicza świata i zaświata, rzeczywistości i fikcji lite­

rackiej). Wątek przygodowy, czy wręcz sen­

sacyjny, sprawia, że analizowane książki są bardzo atrakcyjne dla młodego (i nie tylko) czytelnika. Narracja umiejętnie buduje na­

pięcie, uprzedzając czasem mające nastąpić dramatyczne wydarzenia, np. Maria zdąża­

ła ku swemu przeznaczeniu nieświadoma, że tam, w górze, czeka ją los, jakiego nikt by jej nie pozazdrościł (D 26). Aura tajemniczości, niedopowiedzenia, pogranicza jawy i snu wypełnia powieści od początku do końca, obejmując nawet Przewodnik po trudnych i tajemniczych słowach, zamykający obie książki. Celem tych zabiegów, oprócz za­

pewnienia czytelniczej satysfakcji, wyda­

je się chęć przekonania młodych odbior­

ców, że historia jest fascynująca, że warto się nią zajmować i w żadnym razie nie gro­

zi przy tym nuda.

Niewątpliwym walorem obu książek jest też szeroki adres, nieograniczający się do założonego przez wydawcę wieku (9-13 lat). Wartości artystyczne i poznawcze, licz­

ne nawiązania do różnych tekstów kultury czynią je atrakcyjnymi także dla znacznie starszych. A co może ważniejsze, nie moż­

na zaliczyć ich do literatury dziewczęcej czy chłopięcej, jak czyni to Gertruda Skotnicka z analizowanymi przez siebie tekstami11. Na określoną płeć adresata wskazuje już płeć głównej postaci - jest to albo dziewczyn­

ka (ignorantka w dziedzinie historii, mają­

ca dzięki przeniesieniu się w czasie popra­

wić swój charakter) albo chłopiec (oczyta­

ny, zaznajomiony z epoką, mający przeżyć w przeszłości swoją „męską" przygodę).

W powieściach Karwan-Jastrzębskiej dziew­

częta i chłopcy są partnerami, równie spraw­

nymi fizycznie i intelektualnie, odważnymi i gotowymi do podejmowania wyzwań. Dru­

goplanowe postaci kobiece i męskie także naszkicowane są bez uprzedzeń i stereoty­

pów (Tata w Antykwariuszu zmywa naczy­

nia i jest mistrzem w sprzątaniu!). W nar­

racji i dialogach widoczna jest cecha, któ­

rą można by nazwać świadomością i wraż­

liwością genderową.

Rys. Dorota Kobiela

Dopełnieniem całości, często spotyka­

nym w powieściach historycznych dla mło­

dzieży, są wspomniane słowniczki (Prze­

wodniki po trudnych i tajemniczych słowach).

Znajdują się w nich słowa ważne dla akcji, ta­

kie jak alchemia, alchemik, antykwariat (An- tykwariusz); Hamlet, Romeo i Julia, Szekspir William (Duchy w teatrze). Autorka objaśnia też archaizmy i wyrazy związane z realiami epoki, np. bonżurka, czeladnik, floren, ryci­

na, całun, elżbietańska kreza, kołatka. Waż­

ne są słowa, odnoszące się do sztuki oraz nazwiska twórców: arkadyjskie pejzaże, ar­

ras, Bach Jan Sebastian, dyptyk chiński te­

atr cieni, madrygał, patyna. Odgrywające ważną rolę w powieściach elementy archi­

tektury miast mają w Przewodnikach także swoją reprezentację. Są to: Cytadela War­

szawska, katedra Santa Maria del Fiore, Pa- lazzo Vecchio, Ponte Vecchio. Znajdują się w nich wreszcie słowa obcojęzyczne, zapo­

życzone, frazeologizmy, np.: avanti, kamu­

flaż, wolumin, czekać na Godota, en face, olimpijskie spojrzenie, riposta. Interesują­

co i nieoczekiwanie wyglądają w słownicz­

kach również objaśnienia realiów współcze­

snych, nazw i nazwisk, takich jak dyktafon cyfrowy, Labirynt Czarnoksiężnika (gra fan­

tasy), MacLean Alistair, Nikon F90X, Trójkąt Bermudzki; czasowniki: monitorować, surfo­

wać. To sąsiedztwo historii ze współczesno­

ścią znów podkreśla główną zasadę kompo­

zycyjną powieści. Przy tym podawane mło­

demu odbiorcy definicje dalekie są od en­

cyklopedycznej „suchości" i naukowego, specjalistycznego żargonu. Mogą być trak­

towane jako pełnoprawna część utworu li­

terackiego, posługują się bowiem narracją, będącą przedłużeniem tej powieściowej:

podobny styl, odwołania do fabuły, a także coś więcej - bezpośrednie zwroty narrato­

ra do czytelników (Pamiętajcie...; Gdybyście przyjrzeli się antykwariatom...; Uwierzcie..., A 169-171). Tu autorka zdaje się nawiązywać dialog z odbiorcą, komunikując mu, zręcz­

nie skrywane w tekście samych powieści, cele dydaktyczne i edukacyjne: Najważniej­

sze jest jednak to, że uczą szacunku dla historii i rozpalają ciekawość młodych poszukiwaczy przygód (hasło „antykwariat", A 170); To po­

nure miejsce, lecz warto znać jego dzieje, bo to przecież historia Polski (hasło „Cytadela War­

szawska", A 171).

Na zakończenie trzeba wspomnieć 0 bardzo znaczącym elemencie książek hi­

storycznych (i w ogóle popularnonauko­

wych) dla młodego odbiorcy. Jest nim ilu­

stracja, której zasadniczym zadaniem jest przełożenie na kod wizualny współczesnym dzieciom, żyjącym teraźniejszością, tego co dzięki swej wiedzy i wyobraźni twórczej wy­

dobył pisarz z przeszłości...12 Obie książki Kar- wan-Jastrzębskiej są dość bogato ilustro­

wane. Zawierają po dziesięć całostronico­

wych, kolorowych obrazów, wykonanych przez artystów dobrze rozumiejących się z autorką tekstu. Dorota Kobiela (Antykwa­

riusz) i Zuzah Polk (Duchy w teatrze) oddają atmosferę narracji, nastrój niedopowiedze­

nia i tajemniczości. Przedstawiają postaci bohaterów, zaznaczając ich emocje. Na ilu­

stracjach znajdują się najważniejsze rekwi­

zyty, zarówno współczesne jak i historycz­

ne, oraz - tak istotne w powieściach - ele­

menty architektury. Czytelnik może łatwiej wyobrazić sobie opisywane ulice, pałace, mosty, wnętrza. Swoją wizualną interpre­

tację znalazły momenty kluczowe dla fabu­

ły. Dorota Kobiela za pomocą koloru zróż­

nicowała sceny współczesne (jaśniejsze, barwne, ciepłe, z dominującą czerwienią 1 złotem) oraz odnoszące się do przeszłości (pogrążone w mroku, bardziej stonowane, z przewagą brązów i czerni, operujące cie­

niem). W pastelowych obrazach Zuzah Po­

lka szczególną rolę odgrywa światło, jak w pracach jednego z głównych bohate­

rów - Michała, cenionych przez nauczycieli właśnie za światło dające życie przedmiotom

(D 8). Gry światła i cieni to leitmotiv narracji Duchów w teatrze - zarówno tej werbalnej, jak i plastycznej. Tytułowe duchy zdają się z tej światłości/półmroku wyłaniać. Szcze­

gólnym oświetleniem można by też tłuma­

czyć ożywanie popiersia Szekspira. Pierw­

sza ilustracja w tej książce przedstawia dzieci obok szafki wypełnionej po brze­

gi niemal wysypującymi się z niej, stary­

mi książkami. Była mowa o roli biblioteki w omawianych powieściach. Tu ciekawe jest to, że o książkach nie ma mowy w tekście.

Pojawiają się one jedynie w warstwie gra­

ficznej. W ten sposób tekst i obraz nie du­

blują się, ale wzajemnie dopełniają. Każdy

Rys. Dorota Kobiela

z dziesięciu obrazów domaga się „odczy­

tania", interpretacji, nie jest prostym od­

wzorowaniem słów. Te książki tworzą spój­

ną całość literacko-plastyczną. Ciekawym pomysłem jest też umieszczenie jednej

z kluczowych ilustracji na pierwszej stro­

nie okładki, a na ostatniej - pozostałych, zmniejszonych, okalających tekst wydaw­

niczy, który streszcza i reklamuje powieści.

W ten sposób już na wstępie, biorąc książkę po raz pierwszy do ręki, odbiorca może od­

kryć elementy jej treści i atmosferę, zapisa­

ne w obu kodach.

Podsumowując, powieści quasi-histo- ryczne Ewy Karwan-Jastrzębskiej twórczo rozwijają schemat tej odmiany gatunko­

wej, dając nadzieję na powrót jej popular­

ności wśród młodych czytelników. Historia jawi się tu jako wciągająca przygoda, ludzie sprzed wieków czują i marzą podobnie jak dziś. A kluczem do tej przygody jest książ­

ka. Jak zapewnia dzieci tajemniczy antykwa­

riusz: ...wszystkie odpowiedzi na najtrudniej­

sze pytania kryją się w książkach. [... ] nikt nie jest samotny, jeśli ma w pamięci przeczytane księgi (A 24).

1 E. Karwan-Jastrzębska, Antykwariusz, War­

szawa 2006, s. 23 . Dalsze odwołania w tekście do tej powieści zaznaczone będą literą A z numerem strony w nawiasie, np. (A 23).

2 K. Surowiec, Powieści historyczne dla dzieci i młodzieży w latach 1945-1980, Rzeszów 1987, s. 22.

3 G. Skotnicka, Barw y przeszłości. O po­

wieściach historycznych dla dzieci i młodzieży 1939-1989, Gdańsk 2008, s. 319-334. Badaczka za prekursorów omawianej odmiany pow ie­

ści uważa Marka Twaina (Jankes na dworze króla Artura, 1889) w literaturze powszechnej,

ści uważa Marka Twaina (Jankes na dworze króla Artura, 1889) w literaturze powszechnej,