GENEZA I ZAŁOŻENIA EPISTEMOLOGICZNE HEGLIZM U
PANTEIZUJĄCA MOTYWACJA REALNOŚCI BOGA
3. Filozofia historii jako „teodycea”
. W przekonaniu Hegla afirm acja realności Boga posiada dwojakie przesłanki: kosmologiczne i antropologiczne. Pierw sze z nich były oma
wiane uprzednio. M otywacja antropologiczna łączy się z heglowską historiozofią, z filozoficzną analizą dziejów ludzkości. Tadeusz Kroński sądzi, że u autora W ykładów z filozofii dziejów nie ma „prowidencjaliz- m u", czyli nauki o kierującej św iatem opatrzności Bożej53. Inni (T. Langan, Ch. Taylor) są odmiennego zdania54.
>2 Por. O g i e r m a n n , dz. cyt., s. 167-230.
i3. H egel i J e g o filo z o fia d z ie jó w , W FD, t. 1, s. X X IV -X X V . O d m ien n ie charakter ryzu je K roński historioz.ofię H egla w sw ej pracy pt. R o zw a ża n ia w o k ó ł Hegla. (War
szaw a 1960, s. 91-13.9), określając stan ow isk o tego m yśliciela jako „skrajny* racjo
n alizm id ea listy cz n y ”. K roński przypom ina tam rów nież, iż H egel m ów ił o chytr rojSci. rozumu" (określanego tak że jako „W eltgeist”) w y łan iającego i kierującego św iatem . Taka ch arak terystyk a sen su h isto rii kolidu je ze stw ierd zeniem , iż „h is
torię robią ty lk o lud zie” (WFD, t. 1, s.
XXV)-54 T. L a n g a n, F ilozofia n iem ieck a , w : E. G i 1 s o n, T. L a n g a n, A. M a u- i ę r ,: H isto ria filo z o fii w sp ó łc ze sn e j, W a rsza w a 1977, s. 34-35; C h . T a y l o r , H e
gel, Cam bridge 1977, s. 389.
-F ilozofia h isto rii ja ko „teodycea” 95 Sam Hegel w ielokrotnie stw ierdzał, że „rzeczywisty i czynny W świecie duch” realizuje swoje cele nie tylko na terenie przyrody, lecz równieŁ w „dziejach pow szechnych”55. „Praw dziw ą teodyceą, usprawiedli
wieniem Boga w dziejach, jest to. właśnie, że dzieje powszechne są prze
biegiem i rzeczyw istym staw aniem się ducha w zm iennym widowisku w ydarzeń historycznych. Pojednania ducha z dziejami powszechnymi i rzeczywistością dokonać może tylko zrozumienie, że wszystko, co się odbyło w przeszłości i co się każdego dnia odbywa, nie tylko nie dzieje się bez udziału Boga, ale jest w istocie jego własnym dziełem”5®. Sens wypowiedzi jest jednoznaczny: autor pragnie przekształcić „teo-dice” w
„pneum ato-dice”. P rzekonany jest, że „uspraw iedliw ieniem ” Boga są przedew szystkim dzieje człowieka, posiadającego n atu rę duchową i dzięki tem u w sposób szczególny związanego z aktywnością ducha absolutnego.
W ten sposób historia ludzkości dowodzi istnienia bóstwa, zaś filozofia historii staje się nową odm ianą teodycei.
Czym była filozofia historii dla Hegla? Nie była szczegółowym opi
sem konkretnych faktów historycznych, lecz umysłową refleksją kiero
w aną usiłowaniem zrozum ienia sensu dziejów człowieka. W dziejach tych dostrzegł autor, że „rozum panuje nad św iatem ”57. Stw ierdzenie to nie było naiw nym optymizmem, gdyż Hegel dostrzegał elem enty zła i walki na terenie historii ludzkiej. Uważał jednak, że celem filozofii historii jest „pojednanie” ducha ludzkiego z duchem absolutnym jako efekt zrozumienia praw rządzących historią. „W rzeczy sam ej — pisał Hegel — nic nie może bardziej pobudzić do takiego poznania — pojed
nania, jak dzieie powszechne. Pojednanie może być osiągnięte tylko przez poznanie tego, co pozytywne, w którym to, co negatyw ne, ginie jako coś podporządkowanego i przezwyciężonego. Ginie po części dzięki św ia
domości, co jest napraw dę ostatecznym celem świata, po części dzięki świadomości, że cel ten został w świecie urzeczywistniony i że zło nie zdołało ostatecznie utrzym ać się obok niego”58. Zaprezentow ana historio- zofia posiada ch arak ter naturalistyczny, w odróżnieniu np. od analogicz
55 W FD, t. 1, s. 24-25 (G lockner, Bd. 11, s. 42-43).
56 W FD, t 2, ś- 359 (G lockner, Bd. 11, s. 569). Pór. J. H o m m e S , K r is e d er F reih eit: H egel— M a r z— H eid eg g er, R egen sb urg 1958, s. 98 n., 127, 137. W h e g lo w sk im rozu m ien iu h isto rii autor dostrzegał „m istyczn e’-’ (ale n ie w sen sie r eli
gijnym ) u r zeczy w istn ien ie się bóstw a w . człow iek u , zw łaszcza człow iek a ujętego k o lek ty w n ie.
57 W FD, t. 1, s. 14 (G lockner, Bd. 11, s. 34).
61 Tam że, s. 24 (G lockner, s. 42). Por., J. D ’I ł a n d t , H egel, p h ilo so p h e d e f tiis - to ir e v i v m t e , P aris 1966, s- 247-262. N iek tórzy rozróżniają „d zieje” i „h istorię” : p ierw sze pojęcie oznacza o b iek tyw n y elem en t przeszłości czło w iek a , natom iast dru
g ie odn osi, się do hlstd rii ja k o d y scy p lin y n au kow ej. Por. P. :M.o ś k a 1, B ib lijn a a h e g lo w sk a k o n c ep cja d z ie jó w , L ub lin 1980, m ps. s„':ł-6.. : • r.h :::i i t d
96 P anteizująca m o tyw a cja realności Boga
nych ujęć św. A ugustyna i św. Leona Wielkiego badających dzieje czło
wieka w świetle Objawienia. Hegel w yraźnie odcinał się od religijnej koncepcji Opatrzności, zarzucając jej „nieokreśloność”, stosowanie zasady opieki Bożej do pojedynczych faktów , oraz pom ijanie sensu „całego przebiegu dziejów powszechnych”69.
Heglowska filozofia historii jest zastosowaniem teorii panlogizmu do w yjaśnienia sensu historii. W skazuje na to następująca wypowiedź:
„Historia powszechna wskazuje tylko, jak duch stopniowo nabyw a świa
domość i wolę praw dy; zrazu świadomość ledwo w nim świta, potem znajduje główne punkty, wreszcie dochodzi do pełnej świadomości”60.
Okresy historii to kolejne etapy realizowania się ducha i wartości abso
lutnych, narastających stopniowo w dziejach ludzkości. Hegel, zgodnie ze swym panlogizmem, identyfikuje działanie człowieka z działaniem Absolutu. „Więcej chw ały przynosi Bogu to, co tworzy duch, niż w yt
wory przyrody. Albowiem pierw iastek boski nie tylko tkw i w człowieku, ale jest w nim czynny w formie, która w zgoła inny wyższy sposób isto
cie boskiej odpowiada niż w przyrodzie. Bóg jest duchem i jedynie w człowieku owo medium, poprzez które przenika pierw iastek boski, ma formę świadomego, czynnie występującego ducha”61. Człowiek, zarówno jako duch jednostkowo-subiektywny, jak i kolektywno-obiektyw ny, jest końcowym etapem rozwoju ducha absolutnego, dlatego dzieje człowieka najpełniej ujaw niają obecność Absolutu działającego w człowieku i po
przez niego.
Człowiek, jako istota rozumna, staw ia sobie pytanie dotyczące osta
tecznego celu świata. Hegel, podejm ując ten problem , rozgraniczył dwie płaszczyzny: ordo intentionis i ordo executionis. Istnienie sensu i osta
tecznego celu dziejów m otywował faktem , że są to dzieje ducha61.
H istoria ludzkości to powolne kum ulow anie się wartości absolutnych, związanych z powstaniem sztuki, religii i filozofii. R ealizacja zamierzeń ducha absolutnego dokonuje się stopniowo w trakcie dziejów ludzkości.
„Bóg rządzi światem, a treścią jego rządów, wykonaniem jego planów są dzieje powszechne. Do ujęcia tego planu zmierza filozofia, albowiem tylko to, co dokonane zostało zgodnie z tym planem, jest rzeczywiste, to zaś, co się z nim nie zgadza, ma tylko kiepską egzystencję. W czystym świetle boskiej idei, która nie jest tylko ideałem, rozwiewa się złudze
nie, jakoby św iat był jakim ś szalonym, bezrozum nym procesem. Filozofia
“ W FD, t. 1, s. 20-21 (G lockner, Bd. 11, s. 38-39).
60 T am że, s. 80 (G lockner, s. 88).
61 WE, t. 1, s. 52-53 (G lockner, Bd. 12, s. 56).
ra W FD, t. 1, s. 25 (G lockner, Bd. 11, s . 43). Por. S c h m i d t , dz. cyt., s. 194-200;
B a k r a d z e , dz. cyt., s. 501-517.
F ilo zo fia h isto r ii ja k o „ teodycea" 97
usiłuje poznać treść, rzeczywistość boskiej idei i uspraw iedliw ić w zgar
dzoną rzeczywistość”63.
Hegel najw yraźniej deklarow ał się za finalistyczno-optym istyczną in terpretacją dziejów człowieka, widząc w nich realizację zam ierzeń bóstwa. Je st to proces stopniowy, powolny, lecz nieustanny. Absolut kieruje św iatem przyrody i św iatem człowieka. H istoria posiada jednak charakter dialektyczny, będąc splotem przeciw staw nych sił i zjawisk- Widać w niej w pływ m echanicznie działającej przyrody, równocześnie zaś jest efektem w yboru ducha ludzkiego. W przebiegu zjaw isk histo
rycznych splatają się ze sobą interesy jednostek i społeczności. „Można to nazwać chytrością rozumu, że każe działać namiętnościom dla siebie, przy czym to, co dzięki tem u dochodzi do istnienia, ponosi straty i ofiary. Mamy więc tu do czynienia ze zjawiskiem, a w zjaw iskach jedna część jest niczym, druga zaś ma wartość pozytywną. Spraw y p artykularne są przeważnie zbyt drobne w stosunku do ogólnych: jed
nostkę składa się w ofiarze i skazuje na zagładę”64. Choć więc historia jest kierow ana wolą rozum u absolutnego, to jednak praw a historii są tw arde. R ealizują się w niej przede w szystkim ogólne cele ludzkości, to jest cele społeczności (narodów a szczególnie państw ), natom iast
■ełe jednostkowe są elim inow ane przez bieg wypadków. Proponowana in terp retacja historiozofii jest organicznie związana z podkreśleniem roli państw a (kolektywu)85. W takiej koncepcji jednostki ludzkie są narzę
dziami ducha absolutnego, traktow ane są więc instrum entalnie. P rze
ciętni zwykli ludzie są jakby m om entem w realizacji celów społecznych, którym — nieraz w brew swym intencjom — służą. Celom ty m są podporządkowani naw et ludzie w ybitni. „Ludzie historii, wielkie posta
cie historyczne, to właśnie ci, w których celach zaw arta jest treść ogól
na”68. W ich życiu m a miejsce identyfikacja osobistych celów i glo
balnego ukierunkow ania dziejów człowieka. Hegel, choć daw ał p riory
te t kolektywowi przed jednostką, to w artości absolutne i trw ałe dostrze
gał również w jednostkow ym człowieku. „Istnieje w nich coś, co samo w sobie jest wieczne i boskie. Tym jest moralność, etyka, religijność”67.
Filozoficzna refleksja nad dziejam i człowieka w inna umieć dostrzec sens tak w losach jednostek, jak i historii całej ludzkości.
es w F D , t. 1, s. 55 (G lockner, Bd- 11, s. 67). Por. G a r a u d y , dz. cyt., s. 371-376;
N. R o t t e n s t r e i c h , F reed o m as a C ause a n d as S itu a tio n , „R evue In ternatio
n a l de P h ilo so p h ie”, 24 (1970), s. 52-71.
M W FD, t. 1, s. 49-50 (G lockner, Bd. 11, s. 63).
•» T a m ie, s;. 57-62 (G lockner, s. 69-74).
,e T am że, s. 44 (G lockner, s. 58).
Tam że, s. 50 (G lockner, s. 64).
98 P a n te izu ją c a m o ty w a c ja reainoSci Boga
Filozofia historii, traktow ana jako istotny elem ent teodycei, nie mogła pominąć problem u zła. Myśliciel niemiecki wielokrotnie podej
mował tem atykę zła, zarówno fizycznego, jak i moralnego. Zło najogól
niej mówiąc, w yjaśniał jako zjawisko współtowarzyszące dialektyce pro
gresywnych przem ian Absolutu. Biblijną praw dę o grzechu pierworod
nym traktow ał w kategorii mitu, upatrując genezę zła bardziej w sferze poznawczej aniżeli dążeniowej. „Zło tkw i w świadomości: zw ierzęta bo
wiem nie są ani złe, ani dobre, a tak samo człowiek pierw otny. Do
piero świadomość prowadzi do oddzielenia naszego ja, w jego nieograni
czonej wolnoici jako samowoli, od czystej treści woli, od dobra. [...]
To istnienie dla siebie, ta świadomość jest jednak równocześnie oddziele
niem się od ogólnego ducha boskiego. Jeżeli w mej abstrakcyjnej wolno
ści zajm uję postawę skierow aną przeciw dobru, to stanowisko jest właśnie stanowiskiem zła. Grzech pierw orodny jest przeto mitem od
wiecznym człowieka, który go właśnie czyni człowiekiem”68. Hegel w swej koncepcji o tyle naw iązuje do chrześcijaństw a, że zło rozumie jako samowolę, postawę skierow aną przeciw dobru, oddzielenie się od boskiego ducha. Równocześnie jednak te chrześcijańskie w ątki włączył w cało
kształt m etafizyki panteizm u. Z tego powodu zło przede wszystkim łączył z domeną świadomości i poznania człowieka, w tórnie zaś z jego wolą. Jego w izja rzeczywistości to uznanie monizmu ducha absolutnego, podlegającego ciągłemu rozwojowi. Zło, jako „oddzielenie się od ogól
nego ducha boskiego”, jest negatyw nym etapem rozwoju tego ducha.
Jest ono „odszczepieństwem”, które m a miejsce już w „królestw ie m yśle
n ia”69. Zło to „innobyt” dobra, nieunikniona odwrotność rozwoju ducha absolutnego. Posiada ono funkcję pozytywną, dopinguje bowiem czło
wieka do przezwyciężania zaistniałych stanów krytycznych.
Heglizm jest filozofią m onistyczną, co rz u tu je na rozwiązanie proble
m u zła. Zostało ono zainterpretow ane jako konieczny etap przekształcenia rzeczywistości, „jako coś koniecznego, co pośredniczy w jedności człowie
ka z Bogiem”70. Zło jest nie tylko nieuniknionym elem entem egzystencji ludzkiej, ale stanowi również współelem ent n atu ry Absolutu. „Istota że jej istnienie wchodzi w siebie i staje się złem, zaw arte jest (chociaż nie zostaje wypowiedziane) to, że samo w sobie owo złe istnienie nie boska i ludzka postać nie są same w sobie od siebie oddzielone; podobnie jak w tym, że istota boska już od początku eksterioryzuje sam a siebie,
“ W FD, t. 2, s. 161 (G lockner, Bd. 11, s. 413).
69 FD, t. 2, s. 382 (Lasson, s. 496). L andm an (tam że) zw raca u w agą n a n iejasn ość sform u łow ań Hegla: o jak ie b ow iem „odszczep ieństw o” chodzi, w zgląd em kogo?
Czy n ie d otyczy to Syn a Bożego, zw iązan ego z drugim etap em rozw oju absolu tnego ducha?
70 W FD, t. 2, s. 165 (Glockner. Bd. 11, s. 416).
F ilozofia h isto r ii ja k o „ teodycea" 99
jest obce istocie boskiej”71. Wniosek powyższy jest logiczny: jeżeli ist
nieje tylko Absolut, w którym przyroda i człowiek są etapam i rozwoju, to zło — współelem ent rzeczywistości — jest udziałem ducha absolutnego.
Zastrzeżenie, iż zło jest tylko etapem rozwoju dobra, nie jest rozwiąza
niem zadowalającym. Niewiele rów nież wnosi w yjaśnienie niektórych heglistów, że nie ma zła w Bogu czystego logosu, ale jest ono w Bogu zaangażowanym w historię ludzkości72. W panteizm ie pow staje altern a
tywa: zło jest traktow ane jako fenom en pozorny — wówczas bóstwo jest sam ym dobrem, albo zło jest realne — wówczas Absolut jest w pew nym stopniu tylko dobrem pozornym. Pierw sza hipoteza jest niezgodna z realnością zła w świecie, druga hipoteza jest głęboko pesym istyczna' i zniechęcająca człowieka w jego walce ze złem. Problem zła, który Hegel nie potrafił sensownie rozwiązać, podważa jego nadzieję, że filf zofia historii może stać się nową form ą teodycei.
71 FD, t. 2, s. 387 (Lasson, s. 499).
n G u i b a l , dz. cyt., s. 154-156.
Rozdział V