• Nie Znaleziono Wyników

GENEZA I ZAŁOŻENIA EPISTEMOLOGICZNE HEGLIZM U

RELIGIJNA KONCEPCJA BOGA

3. Hegel a chrześcijaństwo

Za ostatni i najwyższy etap rozwoju w ierzeń religijnych Hegel uznał chrześcijaństwo. W Fenomenologii ducha nazwał je „religią jaw ną” (die offenbare Religion), w Encyklopedii nauk filozoficznych użył nazwy ,,re- ligia objaw iona” (die geoffenbarte Religion), wreszcie w W ykładach z filozofii religii określił je jako ,,religia absolutna” (die absolute Religion).

Zm iana n om enklatury świadczy o w ahaniach niemieckiego myśliciela, pragnącego zaprezentować swój system w sposób nie odbiegający zbyt­

nio od ortodoksji myśli chrześcijańskiej. Różnorodność nazw wiązała się także z odmiennością optyki i stosowania różnych metod; fenomenologi­

cznej w Fenomenologii ducha, ogólnosystemowej w Encyklopedii nauk filozoficznych oraz historycznej w W ykładach z filozofii religii.

Om aw iając stosunek Hegla do chrześcijaństw a, należy zwrócić uwagę na ' jego rozum ienie Objawienia. Pojęcie O bjaw ienia było nieco inaczej wyjaśnione w poszczególnych pracach: A utor Feno­

menologii ducha powstanie religii chrześcijańskiej w yjaśnił jako efekt podwójnej eksterioryzacji. „Substancja eksterioryzuje sama siebie i staje się samowiedzą, [...] samowiedza eksterioryzuje sam a siebie i staje się rzeczą albo ogólną jaźnią. W ten sposób obydwie strony w y­

szły sobie na spotkanie, a dzięki tem u w ytw orzyła się ich praw dziw a je­

dność. [...] Rzeczywistość bowiem, czyli samowiedza, i by t sam w sobie jako substancja są tym i dwoma m om entam i ducha, których w zajem na eks- terioryzacja i staw anie się jednego drugim sprawia, że duch jako ich je­

dność w ystępuje w istnieniu”71. Ekspłikacja koncepcji Objawienia, jak widzimy, została włączona w kontekst panteizm u idealistycznego. R eli­

gie przedchrześcijańskie separow ały bóstwo i świat, choć dokonyw ały tego z różnych m otywów i w różny sposób. Dopiero chrześcijaństw o jest religią .,jaw ną”, ponieważ akcentuje jedność człowieka i Absolutu. Absolut zo­

staje rozpoznany w samoświadomości człowieka jako by t duchowy, pod­

miot i jaźń. Bóstwo przestało być traktow ane jako ,,coś innego albo ob­

cego”, lecz u jęte jest w świadomości ludzkiej jako cząstka ,,siebie sam e­

go’’7*. Hegel łączył ideę „jaw ności” Boga z posiadaniem „czystej wiedzy spekulatyw nej”, w ram ach której zanika czynnik w yobraźni na rzecz m yślenia. P ragnął zminimalizować różnicę dzielącą jego panteizm od or­

71 FD, t. 2, s. 362 (Lasson, s. 485).

72 Tam że, s, 366 (Lasson, s. 488),

70 R elig ijn a koncepcja Boga

todoksji chrześcijańskiej, dlatego staw iał znak równości pomiędzy term i­

nam i „religia jaw na” i „religia objaw iona”. Swoją koncepcję Objaw ie­

nia, które uznał za podstawę chrześcijaństw a, ujm uje następująco: „Ra­

dość ta — oglądanie siebie w istocie absolutnej — staje się udziałem iamowiedzy i ogarnia cały św iat”73. F ak t O bjaw ienia został zinterpreto­

w any ontologicznie: jako samorozpoznanie człowieka w samowiedzy Ab­

solutu. Zasługą chrześcijaństw a jest to, że „ujaw niło” ludzkości praw dzi­

wy obraz A bsolutu74. Dokonało ono przejścia od poznania im aginatyw - nego do etapu „wiedzy spekulatyw nej” , ukazując w Bogu aspekt ducho­

wości.

Błędem byłoby patrzeć na heglowską koncepcję O bjaw ienia wyłącznie przez pryzm at Fenomenologii ducha75. Dzieło Encyklopedia nauk filozo­

ficznych, będące syntezą heglizmu, zawiera rozdział pt. „Die geoffenbarte Religion”76. Chrześcijaństwo zostało tam określone jako „religia objawio­

na”. choć w yjaśnienie idei O bjaw ienia nie odbiega zasadniczo od pre­

zentow anej uprzednio. Objawienie rozumiane jest jako ;,m anifestacja”

ducha absolutnego, inicjowana przez niego, lecz dokonywana etapam i w historii ludzkiej. Im aginatyw na form a praw d religii zawiera absolutną prawdę, lecz ujaw nia się ona w pełni dopiero na terenie filozofii operu­

jącej aparatem pojęć77.

Do problem atyki Objaw ienia chrześcijańskiego. Hegel powrócił jeszcze w W ykładach z filozofii religii, gdzie chrześcijaństwo charakteryzował jako końcowy etap rozwoju wierzeń religijnych. Dlatego, nazwał je

„religią ukończoną”, w jego ram ach dokonała się bowiem identyfikacja nieskończoności i skończoności78. Chrześcijaństwo jest także „jaw ną re­

ligią”, ukazując Boga jako byt duchowy. Hegel, w yjaśniając koncepcję

„ujaw niania się” bóstwa, dystansuje się od traktow ania O bjaw ienia jako ak tu jednorazowego. Jest ono procesem, towarzyszącym historii ludzkiej i dokonującym się poprzez nią79. T ak więc kategorię O bjaw ienia roz­

ciągnął na wszystkie religie, każda z nich bowiem ujaw nia coś na tem at Boga. Chrześcijaństwo, oczywiście, łączy się także z faktem Objawienia,

„W religii chrześcijańskiej Bóg objawił się, to znaczy pozwolił człowie­

73 Tam że, s. 369 (Lasson, s. 489). Por. tam że, s. 366.

74 „Die ch ristlich e R eligion ist [...] n ich t aus dem B oden der P hantasie, w ie die o rien talisch en und griech isch en G otter” (V o rles u n g en iib er die A e s th e tik , Glockner, Bd. 4, s. 192).

75 T aki błąd p op ełn ił E. B loch (S u b je k t- O b je k t. E rla u te ru n g e n z u H egel, Berlin 1951, s. 301-302), który w id ział u H egla tylko „religię jaw m i”.

76 EnPW, § 564-571, s. 446-450.

77 Tam że, § 571, s. 449-450.

7! VPR, G lockner, Bd. 16, s. 193-194; K. J. S c h m i d t , C h ristlic h e R elig io n u n d a b sc lu te s S e lb s tb e w u s s ts e in , Bohum 1974.

7* Tam że, s. 197-198. Por. R i e t , P h ilo so p h ie e t religion, s. 241-242.

H egel a c h rz e ś c ija ń stw o 71

kowi poznać, czym jest, tak że przestał być czymś zam kniętym i tajem ­ niczym ”80. Bóg przekazał człowiekowi zasób wiedzy o sobie. Takie rozu­

mienie Objawienia Hegel akceptował, włączając je w ideę O bjaw ienia pojmowanego jako proces historyczny. W spominał również o Biblii jako podstawie chrześcijaństw a, ale kwestionował walor cudów jako kry teriu m wiarygodności81. Hegel uznał doktrynalny elem ent chrześcijaństw a, roz­

graniczając w nim formę od treści. „O bjawienie się boskiej istoty — pisał — [...] dane było przede wszystkim dudhowi odczuwającem u i w y ­ obrażającem u”, depozyt ten należy „ująć także m yślą”82. Biblia nie jest jeszcze teologią, jej treść — u jętą w form uły em ocjonalno-im aginatyw ne

— należy sform ułować w języku naukowo-pojęciowym. Wówczas dopiero chrześcijaństw o staje się religią praw dy i wolności.

Rozważania Hegla pozw alają na wysunięcie wniosków odnośnie do jego Koncepcji Objaw ienia. Rozumiał je jako odsłonięcie tajem nicy bytu. N ad­

przyrodzony fenom en O bjaw ienia został zinterpretow any jako naturalno- ontologiczny proces autorealizacji A bsolutu w człowieku i jego historii.

Język Biblii, traktow any jako język wyobrażeniowo-wizualny, został

„dopełniony” językiem filozoficznym mówiącym o dialektycznej jednoś­

ci bóstwa i człowieka. Chociaż wzmiankow ana jest Biblia i niektórzy jej bohaterzy (prorocy, Chrystus), to faktycznie zanikło pojęcie O bjaw ie­

nia jako dialogu osób: człowieka i Boga83. Hegel nie widział w nim słów Boga kierow anych do człowieka, ak tu inspirowanego miłością. N astąpir ła więc racjonalizacja chrześcijaństw a i jego tajem nic. Hegel — mówiąc o O bjaw ieniu — pominął w zasadzie kategorię w i a r y , redukując ją wyłącznie do wiedzy, k tórą z kolei opierał na doświadczeniu w ew nętrz­

nym człowieka, a pom ijał domenę łaski84.

Po omówieniu koncepcji O bjaw ienia zarysowana zostanie heglowska in terp retacja ważniejszych elem entów doktrynalnych chrześcijaństw a.

Jego istotnym elem entem była koncepcja Boga jako bytu duchowego i absolutnego. Chrześcijaństwo „w ycofuje się ze zmysłowego wyobrażenia Boga w głąb duchowej strony w ew nętrznej”85. Hegel, w yjaśniając chrześ­

cijańską koncepcję A bsolutu, faktycznie prezentow ał własną

panteizu-80 WFD, t. 1, s. 23 (G lockner, Bd. 11, s. 39). Por. VPR, G lockner, Bd. 16, s. 198.

" VPR, G lockner, Bd. 16, s. 200-201, 203.

82 W FD, t. 1, s. 23 (Glockner, Bd. 11, s. 29). Por. VPR, G lockner, Bd. 16, s. 198.

M W tyfn zasadn iczo duchu interp retują Hegla: V a n c o u r t, dz. cyt., s. 31-32;

G u i b a l , dz. cyt., s. 125-127; B. R e a r d o n , H cgel’s F h ilosoph y o f R eligion, London 1977, s. 58-60. Bardziej p o zytyw n ie ocen ił H egla Rict (dz. cyt., s. 241-242), choć dostrzegał odejście od kon cepcji chrześcijań sk iej.

14 VPR, G lockner, Bd. 16, s. 321 n. Laucr (F.ssay in H egelian D ia lectic, s. 104) p rzeciw sta w ia się tak iej in terp retacji H egla, ale n ie pod ejm u je m erytorycznej d y s­

k u sji w tym przedm iocie.

•5 WE, t. 1, s. 135 (G lockner, Bd. 12, s. 120),

72 R elig ijn a k o n c ep cja Boga

jącą teorię bóstwa. Jego wypowiedzi nie pozostawiają w tym względzie wątpliwości. „Duch skończony ujm ow any jest przeto jako coś, co należy do Boga. Tak więc człowiek sam zaw arty jest w pojęciu Boga, a fakt ten da się wyrazić w ten sposób, że jedność człowieka i Boga stanowi założenie religii chrześcijańskiej. [...] Dla człowieka bowiem, który ucze­

stniczy w praw dzie i wie, że sam jest m om entem boskiej idei, jest to równoznaczne z koniecznością rezygnacji ze stanu naturalnego, gdyż to, co naturalne, pozbawione jest wolności i ducha”8*. Jedność człowieka i Boga, jak w skazuje wypowiedź, zinterpretow ana została jako ontolo- giczna tożsamość. W „pojęciu” Boga zawiera się idea człowieka, gdyż w nim właśnie uzew nętrznia się eksterioryzow ana samoświadomość bós­

twa. Człowiek z kolei ma stanowić jedynie „m om ent boskiej idei”, tracąc w ten sposób w ym iar indyw idualnej osobowości. Hegel, mówiąc o chrześ­

cijańskiej koncepcji Boga, przedstaw ił w łasną teorię apersonalnego (czy suprapersonalnego) ducha absolutnego.

Głównym dogmatem chrześcijańskiej teologii jest dogmat tryni- tarny. Był on w centrum zainteresow ań niemieckiego myśliciela, który odwoływał się naw et do prehistorii idei trójcy87. Religie starożytnych Indii mówiły o trzech naczelnych bogach (Brahma, Wisznu, Siwa). Rów­

nież myśl starogrecka w ielokrotnie naw iązyw ała do w ątku trójcy. Triada pitagorejczyków znalazła odzew w Timaiosie P latona i słynnej modlitwie Arystotelesa. Podobne m otyw y znajdują się w pismach Filona i speku­

lacjach gnostyków. W myśli neoplatońskiej były częste rozważania na tem at Logosu jako odwiecznego Słowa (Mądrości), związanego z wew­

nętrzną n atu rą Boga. Motyw triady pojaw ił się u wielu przedstawicieli m istyki (Jakub Boehme), współcześnie zaś u K anta.

Hegel form alnie akceptował chrześcijański dogm at Trójcy Świętej.

W jego przekonaniu „Eoga poznaje się jako ducha tylko w ten sposób, że poznaje się go jako Trójcę”88. Niektóre w yjaśnienia tej praw dy są wyraźnie inspirow ane przez klasyczną teologię, czego przykładem jest wypowiedź: „Duch w skutek absolutnego odróżniania siebie jest absolutną refleksją skierow aną ku sobiei jest miłością jako uczucie a wiedzą jako duch, pojm ujem y go w tedy jako trójjedynego: jako Ojca i Syna, a roz­

różnienie to w jego jedności jako Ducha”89. W wypowiedzi znajdujem y klasyczne kategorie nauki o Trójcy Świętej: „refleksja”, „poznanie”,

„miłość”, choć brakuje adekwatnego powiązania ich z odpowiednimi oso­

bami. Nic dziwnego. Hegel opowiedział się za desubstancjalizacją i de­

88 W FD, t. 2, s. 164-165 (G lockner, Bd. 11, s. 415-416). Por. VPR, G lockner, Bd.

16, s. 515.

" VPR, G lockner, Bd. 16, s. 243-256.

88 WFD, t. 2, s. 159 (G lockner, Bd. U , s. 410).

88 Tam że, s. 165 (G lockner, s. 416).

H egel a c h r z e ś c ija ń s tw o 73

personalizacją Ojca, Syna i Ducha Świętego90. M otywował to obawą przed popadnięciem w triteizm , w ram ach którego poszczególne osoby tra k to ­ w ane są jako odrębne autonom iczne bytowości. Jego nastaw ienie anty- personalistyczne związane jest prawdopodobnie także z dynam icznó-pro- cesualną koncepcją rzeczywistości. K ategoria osoby, w przekonaniu Hegla, odnosi się do języka wyobrażeń. Dlatego nie jest właściwa dla charak­

teryzow ania n atu ry Boga trójjedynego. Zresztą pojęcie liczby („trzy”) trudno odnosić do Absolutu, będącego bytem duchowym 91. K lasycznej w ykładni dogm atu trynitarnego, związanej z koncepcją personalistyczną, autor Fenomenologii ducha zarzucił, że relacje są traktow ane w tórnie wobec ukonstytuow anych już uprzednio osób. Zanika wówczas specyfika życia Eożego.

W miejsce dotychczasowej interpretacji Hegel zaproponował nćiwą.

inspirow aną jego panteizm em dynamicznym. Nazwy trzech osób Bożych traktow ał jako artykularyzację jednego i tego samego procesu samorozwo­

ju ducha absolutnego. Bóg jest duchem, procesem progresyw nych prze­

mian, w którym Ojciec, Syn i Duch stanow ią jedynie poszczególne mo­

menty*8. Hegel akcentow ał „totalność” n a tu ry Absolutu: cały Bóg jest roz­

wojem, początkiem i końcem93. W prawdzie istnieje opozycja poszczegól­

nych „m om entów ” w autokreacji bóstwa, ale ich różnorodność sprowadza się do sposobu eks‘erioryzacji tej sam ej bytowości. Taka in terp retacja T rój­

cy Ś w iętej zbliża autora do pozycji modalizmu Sabeliusza94. Jorg S plett dopatruje się w takiej koncepcji naw et zaniku trójjedńi na rzecz dwU- -jedyności05. W edług tej w ykładni istnieje jedynie Ojciec i jego anty-teza Syn, n a to m ia st' Duch zatraca swą odrębność — będąc redukow any do roli syntezy obu poprzednich momentów. Inaczej in terp re tu je koncepcję Hegla A lbert Chapelle: potw ierdza jego rozbieżność z term inologią i w y­

kładnią scholastyczną, ale widzi p unkty zbieżne z grecką myślą p atry sty ­ czną9®. ■ Starochrześcijańscy myśliciele Wschodu akcentowali organiczną jedność Eoga, w którego naturze triad a hipostaz nie podważała roli Ojca jako źródła wszystkiego. Hegel zw racał uwagę, iż wielość momentów rozwoju bóstwa nie narusza w niczym jedności jego natury. Oczywiście istnieją różnice pomiędzy teologią Wschodu a niem ieckim idealistą, który

•’ VPR, G lockner, Bd. 16, s. 239.

•• Tam że, s- 237.

“ T am że s. 226-227.

,s Tam że, s. 229.

sł T aki zarzut w y su n ą ł J. S p lett (D ie T rin ita tsle h r e G. W. F. H egels. M tlnchen 1965, s. 145-146), p o lem izu je z tym zarzutem C h ap elle (dz. cyt., t. 2, s. 92). Zob.

F. U l r i c h , B e g riff u n d G lau be, Vber H egels D e n k w e g in s „ absolu te W issen”,

„Freiburger Z eitsch rift fflr P h ilosop h ie”, 17 (1970), s. 344-399.

,s Dz. cyt., s. 145-148.

" Dz. Cyt., t. 2, s. 94.

74 R elig ijn a k o n c e p cja Boga

proces rozwoju trójjedynęgo'A bsolutu tłumaczył jego początkową niedo­

skonałością, gdy tym czasem greccy teologowie właśnie bogactwo natury Bożej uznali za podstawę dogm atu trynitarnego97.

O rtodoksyjna teologia chrześcijańska troistość osób w yjaśnia jako im m anentne działanie n atu ry Bożej. Od tak iej-w y k ła d n i interpretacja Ilegl-a w yraźnie odbiega, w yjaśniając kategorie „Syna” i „Ducha” jako działania tranzytyw no-naturalne związane z powstaniem przyrody i spo­

łeczności ludzkiej. W tym duchu myśliciela tego in terp retu je większość autorów98. Za taką w ykładnią przem aw iają wypowiedzi Hegla w głów­

nych dziełach: Fenomenologia ducha i W y kła d y z filozofii religii. Zawie­

ra ją one opis tzw. trzech królestw Ojca, Syna i Ducha99, w yjaśniając proces autokracji Absolutu poprzez powiązanie go z przyrodą i człowie­

kiem.

i,Królestwo Ojca” to Bóg ujęty w swej istocie jako czysta myśl, by t duchowy, tożsamy ze sobą, istniejący poza czasem przed m om entem krem­

acji -świata100. Hegel przestrzegał, aby relacji „O jciec-Syn” nie ujmować

W sensie biologicznym. Oba te term iny należą do języka metaforycznego, dlatego należy szukać ich konceptualnej praw dy. „Ojcostwo” : jest wyo-:

brażęniowym ujęciem odwiecznej istoty Absolutu przed faktem jego eksterioryzacji.

. Hegel obszernie omówił „królestw o Syna’’, które rozum iał jako ducha absolutnego w jego eksterioryzacji. Ten etap określał jako „proste oglą­

danie samego siebie”, „uznawanie siebie w miłości”101. Synem jest Bóg, który wszedł w historię. Dokonał tego poprzez inkarnację w osobie Jezusa C hrystusa. Ojciec samorozpoznaje. się w Synu, ten zaś jest Jego praw dą, C hrystus jest łącznikiem między duchem absolutnym a światem, w nim nastąpiło usynowienie całej n a tu ry 102. Hegel boskie pochodzenie Syna Bożego rozciągnął na całą ludzkość i całą przyrodę, co w istotny sposób zmienia chrześcijańską naukę o Trójcy Świętej. Uzasadniał to a r­

gum entem , że n atu ra nie może być traktow ana jako coś obcego wobec Boga, gdyż inaczej byłby On ograniczony103.

97 Tam że, s. 106.

•• S p l e t . t , dz. cyt., s. 143-145; R i e t, dz. cyt., s. 213-218; J. S m i t h , H eg el’s R e in te r p r e ta tio n o f th e D o ctrin e o f S p ir it and th e R elig io u s C o m m u v ity , w: H egel an d th e P h ilo so p h y o f R elig io n . T h e Woffard, S y m p o s iu m , ed. by D. E. C hristensen, The H ague 1970, s. 157-177.

99 Bruaire (dz. cyt., s. 82-112) m ów i o trzech sylogizm ach trynitarn ych , su geru ­ jąc istotn ą zbieżność H egla z dogm atem chrześcijań sk im .

wo FD, t. 2, s. -375-379 (Lasson, s. 493-495); VPR, G lockner, Bd. 16, s. 223-246, zw łaszcza 228 n.

FD, t. 2, s. 379 (Lasson, s. 495).

FD, t. 2, s. 378-390 (Lasson', s. 494-496); VPR, G lockner, Bd. 16, s. 247-308, zw łaszcza 251 n.

los VPR, G lockner, Bd. 16, s. 230, 308.

H egel a c h rz e ś c ija ń stw o 75

Trzecie królestwo, „królestw o D ucha”, je st boską ideą absolutną- zre­

alizowaną w społeczności. Na tym etapie nastąpiło pojednanie Absolutu z sobą samym, kiedy człowiek zrozumiał swe przeznaczenie. Hegel kró­

lestwo Ducha łączył z faktem śmierci C hrystusa, w w yniku której Ab­

solut jednostkowy włączył się w całość rzeczywistości104. Dostrzegł p ara­

lelę między kategoriam i Trójcy Św iętej a okresam i historii Europy.

Okresem Ojca nazwał ekspansję ludów germ ańskich, okresem Syna pow stanie Kościoła i m onarchii K arola Wielkiego, wreszcie okresem Ducha epokę reform acji105.

Poglądy Hegla na tem at dogm atu trynitarnego świadczą, że dokonał on racjonalizacji i naturalizacji tej fundam entalnej praw dy chrześcijań­

skiej. Koncepcją jego może jednak odegrać rolę inspirującą dla teolo­

gów, poszukujących współczesnej wykładni nauki o Trójcy Świętej.

Hegel słusznie przypom niał, że kategoria liczby — związana ze światem m aterii ■— nie może mieć bezpośredniego zastosowania w odniesieniu do Boga jako bytu czysto duchowego. Być może w skazana jest także, W p ew n y m . stopniu, desubstancjalizacja nom enklatury w zakresie oma­

wianego problem u. Jedność n atu ry Bożej, akcentow ana przez tego myśli­

ciela, jest praw dą bezdyskusyjną. Pod adresem Hegla należy jednak w ysunąć dwa zastrzeżenia, związane z jego odejściem od ortodoksji teo­

logicznej106. Im m anentne działanie osób . Eożych w yjaśniał jako działa­

nia naturalno-zew nętrzne, odnoszące się do świata. Drugim błędem było pomieszanie pochodzenia osób Bożych z ich misją. Oba błędy teologiczne były w ynikiem panteistycznej wizji rzeczywistości.

T rudna w interp retacji jest chrystologia Hegla. Hans Kiing słusznie zauważył, że autor Fenomenologii ducha odszedł od historycznego ujęcia C hrystusa opartego na przekazie Ewangelii107. Nie oznacza to jednak zakwestionowania historyczności osoby- Jezusa, na którego Hegel usta­

wicznie powołuje się w swych pismach: mówi o jego narodzeniu i śm ier­

ci, Cytuje wypowiedzi108. Faktem jest jednak, że niewiele go interesow ał historyczny C hrystus, bardziej zaś idea C hrystusa109. B ohater Ewangelii został przekształcony u Hegla w filozoficzną ideę Chrystusa, stanowiącą doktrynalne ogniwo w systemie panteizm u dynamicznego.

T am że, s. 307.

los W FD, t. 2, s . 1 9 8 (G lockner, B d / 11, "s. 441).

108 H. R o n d e t, H & gelianism e e t C h ristia n is m e , P aris 1965, s. 91 n. O dnośnie do m ożliw o ści h eg lo w sk iej insp iracji w teo lo g ii por. G u i b a 1, dż. cyt., s. 143-146,

>'7 M e n s c h e n w e r d u n g G o ttes , Freiburg 1970, s. 503 n.

101 Por. VPR, G lockner, Bd. 16, s. 286-287, 2&5 n. G. M. Cottier (Quelqu.es them .es de la p h ilo s o p h ie h e g elien e d e la re lig io n „Nova et V etera”, 41 (1966), s. 261-267)

sąd zi, że chociaż H egel n ie p rzeczył w yraźn ie historyczn ości C hrystusa, to an alizy jego prow adzą jednak do tak iego w niosku.

i»» Zob. W FD, t.-.2, s. 167 (G lockner, 3 d . 11, s. 417-418).

76 R elig ijn a ko n cep cja Boga

Uprzednio zostało stwierdzone, że „królestwo Syna” obejm uje inkar- nację absolutnego ducha w osobę Jezusa C hrystusa — a poprzez niego w całość natury. Zachodzi obawa czy Hegel rozróżniał pochodzenie Syna jako drugiej osoby Trójcy Św iętej od aktu kreacji św iata110. Wypowiedzi, zaw arte w W ykładach z filozofii religii, mówią o różnicy między Chrys­

tusem a św iatem przyrody. Rozgraniczenie to zaciera się w trakcie analiz dotyczących znaczenia C hrystusa w dziejach świata. Na płaszczyźnie me­

tafizycznych dociekań zanika dualizm św iata i Chrystusa, którego zada­

niem było włączenie wszystkiego w natu rę ducha absolutnego. „Pojawił śię C hrystus -—■ człowiek, który jest Bogiem, i Bóg, który jest człowie­

kiem. W ten sposób dane zostały św iatu pokój i pojednanie”111. W C hry­

stusie nastąpiło nie tylko zespolenie n atu ry ludzkiej i Bożej, ale zjedno­

czenie bytowe Boga i człowieka, nieskończoności i skończoności. Chrysto^

logia łączy się z antropologią. N iew ątpliwie Hegel zachował w swej chry­

stologii istotny elem ent chrześcijańskiego dogmatu, mówiący o w ew nętrz­

nym zjednoczeniu dw u n atu r w Jezusie. Dlatego akcentował różnicę, jaka zachodzi między nim a np. Sokratesem 11*. Ten ostatni był tylko czło­

wiekiem, C hrystus zaś był „uczłowieczonym Bogiem”.

Odejście od ortodoksji chrześcijańskiej zaczyna się w momencie próby w yjaśniania roli C hrystusa w świecie przyrody i świecie człowieka. Nie jest tó jedynie dynam iczna interpretacja chrystologii113, lecz zmiana jej charakteru doktrynalnego: z teologicznej n a filozoficzno-idealistyczną.' Dowodzą tego wypowiedzi Hegla. „Bóg stał się człowiekiem, ciałem, stał się owym jednostkowym podmiotem, w którym pojednanie nie po­

zostaje tylko czymś sam ym w sobie. [...] Chodzi właśnie o ten moment jednostkowości, ażeby każda jednostka ludzka mogła w nim oglądać swe pojednanie z Bogiem”114. Narodzenie C hrystusa posiada w propono­

w anej interp retacji sens ontologiczny — „pojednanie” z Bogiem wszys­

tkich ludzi. Autorow i nie chodziło wyłącznie o sens moralno-ekspia- cyjny, lecz — jak wynika z kontekstu — o sens bytowy. W osobie C hrystusa nastąpiło włączenie ludzkości i całej przyrody w Absolut.

W w yniku eksterioryzacji ducha absolutnego powstała natura. Wcielenie

V a n R i e t, (dz. cyt., s. 226 n.), idąc za Bruairem , dostrzega u H egia roz­

graniczen ie działań Boga: ad intra — zrodzenie Syn a i ad extra — pow stanie św iata.

111 WFD. t. 2, s. 166 (G lockner, Bd. 11, b. 416).

113 VPR, Glockner, Bd. 16, s. 295 n.

113 G uibal (dz. cyt., s. 178 n.) tak w ła śn ie w y ja śn ia chrystologię Hegla, zacierając różnice d z ieisr e ją od ch rystologii chrześcijań sk iej. N eg a ’. v.vną ocenę heglow sk iej

113 G uibal (dz. cyt., s. 178 n.) tak w ła śn ie w y ja śn ia chrystologię Hegla, zacierając różnice d z ieisr e ją od ch rystologii chrześcijań sk iej. N eg a ’. v.vną ocenę heglow sk iej