• Nie Znaleziono Wyników

Dolina Brzóz […]

3.

Muszę wejść do świata brzóz i mówić z ich głębi

muszę wejść

w tę rozświetloną ciszę kontemplacja nie wystarczy nigdy w pełni nie urzeczywistniony bez koniecznych słów

4.

bez koniecznych słów ale te najbardziej potrzebne są najrzadsze

i jak możemy do nich dotrzeć skoro jesteśmy tak okaleczeni jak nie poprzez

moc dzięki której wzlatujemy poza labirynt i zgiełk niewiedzy by cicho

przenikać rzeczywistość – to nie jest kwestia pilności i pracowitości. […]

6.

Czekając aż z ciszy wyłonią się słowa słowa dla tej pustki-pełni dla tej obecności-nieobecności słowa dla zmysłowej duchowości napełniające te drzewa

słowa jak nichtwesende wesenheit Mistrza Eckharta

słowa jak buddyjskie sunyata

ale głębiej zakorzenione, głębiej zakorzenione zakorzenione i rozgałęzione

i krążące jak sok z brzozy. […]

9.

Zbliżyłem się do brzóz

kochałem się z nimi moimi niewymownymi dłońmi w końcu można wyczuć piękno

wodziłem oczami po czerni na bieli jak po nieukończonym poemacie

zawsze pękniętym, wciąż tworzonym od nowa173

4.1. Geopoetyckie czytanie

Na podstawie prac Kennetha White’a, głównie zbiorów esejów uzupełnianych dziennikami z podróży i wywiadami, wyodrębniłam charakterystyczne dla geopoetyki wyznaczniki tematyczne tekstu literackiego:

173 K.  White, Dolina Brzóz [w:] „FRAZA. Poezja–Proza–Esej”, s. 4–7, wersja oryginalna: K. White, Valley of Birches [w:] Open World. The Collected Poems 1960–2000, s. 275–278.

•  reprezentacja środowiska przyrodniczego w tekstach literackich: •  redefinicja związków człowieka i środowiska, wprowadzenie

perspekty-wy bio/geocentrycznej;

•  wpływ miejsca na twórczość literacką;

•  wpływ miejsca na „psychofizyczny dobrostan” autora/autorki, ich więź z miejscem;

•  relacja z podróży/wędrówki lub zamieszkiwania dzikiego miejsca; •  kreacja podmiotu — czy jest to podmiot nomadyczny?

Dwa pierwsze tematy są analizowane także w ramach ekokrytyki174. Jak pisze Oksana Weretiuk: na uczelniach francuskich, amerykańskich i brytyjskich

już od kilkunastu lat prowadzone są wykłady, seminaria z geopoetyki, niekiedy w ramach ekokrytyki175.Kolejne odsyłają do zagadnienia miejsca w twórczości

geopoetyckiej. Kenneth White wielokrotnie podkreśla, że więź z dzikim/natu-ralnym ekosystemem zakorzenia człowieka w świecie i pomaga w osiągnięciu „integralności egzystencji”176. Kolejnym ważnym wyznacznikiem geopoety-ckości jest kreacja ja mówiącego — czy posiada cechy podmiotu nomadyczne-go? (rozwinę tę koncepcję w kolejnym rozdziale).

Obok wyznaczników tematycznych wyodrębniłam także zbiór

geopoety-ckich składników formalnych:

•  w twórczości prozatorskiej: autobiografizm, narracja pierwszoosobowa. Autor zewnętrzny tożsamy z wewnętrznym, z podmiotem tekstowym i narratorem autorskim i asertującym;

•  w narracji przeważają elementy pozbawione zdarzeniowości: relacje, prezentacje, autoprezentacje, refleksje (teksty mają charakter nienarra-cyjny);

•  tekst, jeśli jest prozatorski, należy gatunkowo do obszernej dziedziny piśmiennictwa określanej terminem podróży, najczęściej są to dzienni-ki z podróży;

•  orientacja ja mówiącego wobec rzeczywistości przedstawionej ma cha-rakter allotropiczny i ekstraspekcyjny (podmiot kieruje uwagę z siebie na świat i wybiera te tematy, które związane są ze środowiskiem przy-rodniczym);

•  podróże, które są tematem tej twórczości, są rzeczywiste, a nie wyobra-żone;

174 G. Garrard, Ecocriticism.

175 O. Weretiuk, Próba określenia i uporządkowania znaczeń związanych z geopoetyką, s. 28.

•  w twórczości poetyckiej dominują obrazy poetyckie środowiska przy-rodniczego, język naśladuje jego „rytm i melodię” (odgłosy zwierząt, szum morza, wiatru itp.).

Jednak najważniejsze pozostają wyznaczniki światopoglądowe. Czy odnajdujemy w analizowanym tekście perspektywę geo/bio/ekocentryczną? Zgodnie z nią — wszystkie żywe organizmy zamieszkujące planetę mają taką samą wartość i takie samo prawo do życia. To alternatywna dla dominujące-go w kulturze współczesnej antropo(andro)centryzmu, nazywanedominujące-go też rasi-zmem/szowinizmem gatunkowym177.

Wyznaczniki światopoglądowe geopoetyki:

•  krytyczny stosunek do tradycji i historii kultury zachodniej, starożyt-nej i judeochrześcijańskiej, która wyalienowała człowieka ze środowi-ska przyrodniczego;

•  krytyczny stosunek do dominujących paradygmatów kulturowych: antropocentryzmu, patriarchatu, materializmu, konsumpcjonizmu, kolonializmu, europocentryzmu, rasizmu gatunkowego oraz rozwoju opartego na rabunkowej gospodarce zasobami naturalnymi;

•  bio/eko/geocentryzm w miejsce antropocentryzmu;

•  odrzucenie utrwalonych w kręgu kultury zachodniej opozycji: umysł/ ciało, intelekt/emocje, kultura/natura, duch/materia, rozum/zmysły, męskie/kobiece, abstrakcja/konkret, niebo/ziemia i związanego z nimi wartościowania;

•  szczególny stosunek do Natury, bliski temu, jaki odnajdujemy w tradycji romantycznej, a współcześnie m.in. w hipotezie Gai Jamesa Lovelocka i w ekofeminizmie (planeta Ziemia jako żywy organizm, ob-darzony inteligencją i duchowością);

177 W Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Szwecji, Szwajcarii i Australii dyskusja na temat praw zwierząt i perspektywy biocentrycznej toczy się od lat 70. XX wieku. Za jedne-go z jej głównych teoretyków uważa się Petara Singera i jejedne-go głośną pracę pt. Wyzwolenie zwierząt, wydaną po raz pierwszy w 1975 r. Singer tak definiuje w niej rasizm/szowinizm gatunkowy: analogicznie do seksizmu i rasizmu: gatunkowizm lub szowinizm gatunkowy to uprzedzenie lub stronnicza postawa faworyzowania własnego gatunku kosztem innych […] Większość ludzi to szowiniści gatunkowi; nie tylko dlatego, że gotowi są zadawać cierpienia zwierzętom z powodów, z jakich nie zadaliby bólu człowiekowi, ale i dlatego, że łatwo im przychodzi zabijanie zwierząt, chociaż nie godziliby się zabić człowieka. Zob. P.  Singer, Wyzwolenie zwierząt, tłum. A. Alichniewicz, A. Szczęsna, PIW, Warszawa 2004, s. 51. W krajowych badaniach literackich zagadnieniom tym poświęcona jest m.in. praca pt: (Inne)

•  zaangażowanie emocjonalne wobec świata: miłość, zachwyt, przywią-zanie i troska wobec zamieszkiwanego miejsca oraz wobec całego syte-mu przyrodniczego planety;

•  próba przezwyciężenia europocentryzmu, ochrona dziedzictwa rdzen-nych mieszkańców Ziemi; otwarcie i empatia wobec Innego: inrdzen-nych kultur, tradycji, ras i wobec zwierząt. Dlatego narracja geopoetycka nie może być narracją dyskryminującą, utrwalającą stereotypy rasowe, kla-sowe, płciowe, religijne, narodowe, inne.

Jednak literacka praktyka geopoetycka wymaga najpierw, jak pisze Kenneth White, złożonej „pracy na poziomie bytu”:

•  intelektualnej (znajomość „zielonych” kierunków, dyscyplin, paradyg-matu bio/eko/geocentrycznego);

•  emocjonalnej — nawiązanie więzi z zamieszkiwanym miejscem; •  duchowej — duchowość wynikająca z kontaktu ze środowiskiem

przy-rodniczym;

•  edukacyjnej — zielone pisanie i czytanie;

•  społecznej — praca na rzecz ochrony konkretnego miejsca i całej pla-nety;

•  egzystencjalnej: „codzienne życie geopoetyką”: akceptacja światopoglą-du geopoetyckiego i praktyka „życia w drodze”: wędrowanie, zamiesz-kiwanie nowych miejsc.

Korzystałam z wypracowanych geopoetyckich narzędzi analitycznych, prowadząc badania nad twórczością Mariusza Wilka, Kazimierza Brakonie-ckiego, Teresy Podemskiej-Abt, Anny Frajlich i Janiny Katz w kolejnych roz-działach.

4.2. Geopoetyckie pisanie

Fragment Niebieskiej drogi, w którym narrator opisuje scenę w miejskiej bi-bliotece na Labradorze, odsłania geopoetycką praktykę pisarską:

Pytam o książki o Labradorze […] mówi że nie ma prawie nic. Ale po niemal godzin-nym wypytywaniu i jeszcze dłuższych, skrupulatnych poszukiwaniach w bibliotece mam bibliografię liczącą około 50 tytułów. Wystarczy, by stawić czoło. No i jeszcze mapa La-bradoru.

— Napisać poemat.

— Nie wiedziałem, że poeci pracują w ten sposób!178

Kolejną wskazówkę dla praktyki geopoetyckiej znajdziemy w poemacie White’a pt. Wstęp do białej poetyki179. Tytuł sugeruje, że poeta zapozna nas ze swoim programem poetyckim. Tymczasem:

Wstęp do białej poetyki

Na początek bierzemy bernikę kanadyjską Grzbiet brązowy, piersi białe,

Biała plama na podgardlu i policzkach, Dziób i nogi czarne

Leci rzędem lub kluczem Krzyki w locie: aa — honk

(to ją stary Whitman słyszał nad Long Island)

W kolejnych strofach White opisuje berniklę białolicą, obrożną, rdzawoszyją, gęś gęgawą, gęś zbożową i arktyczną. Praktyka geopoetycka wymaga doskona-łej znajomości zamieszkiwanego/otwieranego miejsca: gatunków roślin, zwie-rząt, procesów geologicznych, które je ukształtowały, itp180. Przykład takiego podejścia odnalazł White u poety Samuela Taylora Coleridge’a:

Mówiąc o poemacie, który go dręczył, niby jakaś mgławica w mózgu, Samuel Taylor Co-leridge […] oznajmił, że byłoby dla niego niepojęte poświęcić na to mniej niż dwadzieś-cia lat: dziesięć lat na zebranie materiałów (lektura dotycząca mechaniki, hydrostatyki, optyki, astronomii, botaniki, metalurgii, geologii, chemii, anatomii, medycyny i psy-chologii człowieka, jaka objawia się w opisach podróży i kronikach), potem pięć lat, aby cały ten materiał się uleżał i następnych pięć lat na właściwe skomponowanie poematu. Takie było marzenie Coleridge’a, kiedy spacerował wokół jeziora północnej Anglii181.

Według Kennetha White’a oprócz wiedzy potrzebne jest także doświadcze-nie: „otwierania miejsca”, obudzenie w sobie „zmysłu Ziemi”, zamieszkiwanie dzikiego miejsca lub wędrowanie. Poeta, przywołując postawę Samuela Tay-lora Coleridge’a, zaleca co najmniej dwadzieścia lat pracy nad jednym poe-matem geopoetyckim. Tymczasem warsztaty, które przeprowadziłam, trwały najczęściej trzy godziny. Ich głównym celem było pokazanie „geopoetyckiego stosunku do świata” i doświadczenie go: pobycie w konkretnym, dzikim,

zielo-178 K. White, Niebieska droga, s. 23.

179 Idem, Poeta Kosmograf, s. 116.

180 A. Kronenberg, Koncepcja tożsamości otwartej w geopoetyce Kennetha White’a, s. 68 –69.

nym miejscu, próba nawiązania z nim kontaktu i ekspresja tego doświadczenia w słowach. Warsztaty geopoetyckiego pisania prowadziłam w ramach Akade-mii Letniej Wyzwania Zrównoważonego Rozwoju w Polsce, organizowanej przez Fundację Sendzimira. Uczestniczyli w nich studenci i studentki pocho-dzący z krajów europejskich i azjatyckich, którzy w większości nie studiowali na kierunkach humanistycznych i wcześniej nie podejmowali prób tworzenia literatury pięknej. Opis warsztatów, ich scenariusz oraz przykładowe wiersze, które wtedy powstały, zamieściłam w Aneksie.

W Szkocji na wyspie Luing, gdzie znajduje się Scottich Centre for Geopo-etics (SCG), także odbywają się geopoetyckie warsztaty. Ich celem jest wytwo-rzenie geopoetyckiej twórczości literackiej lub geosztuki związanej z wyspą. Uczestnicy i uczestniczki najpierw zapoznają się z wiedzą na temat wyspy, fauny, flory, historii, tradycji, procesów geologicznych (np. rola złóż łupków, które służyły za tradycyjny budulec). Później spędzają czas na samotnych spa-cerach wzdłuż wybrzeża. Kolejnego dnia tworzą sztukę zainspirowaną i zwią-zaną z tym konkretnym miejscem. W ramach takich warsztatów powstały już: rzeźby zrobione z tego, co oddało morze, obrazy, poematy, tańce, pieśni, filmy, broszury na temat bioróżnorodności regionu, potrawy. Celem SCG jest także integracja lokalnej społeczności i wspólna praca na rzecz ochrony bioróżno-rodności wyspy oraz jej dziedzictwa kulturowego i historycznego. W Aneksie zamieściłam opis i zdjęcia takich geowarsztatów i opisałam działalność SCG jako przykład zielonego czytania, pisania i działania.

Rozdział II

Podmiot nomadyczny

w twórczości geopoetyckiej

My Properties

I’m a landowner myself after all – I’ve got twelve acres of white silence Up at the back of my skull1

Dwie postaci snują mi się po głowie:

Jedna to John Meikle Gib, który dawno temu w osiemnastowiecznej Szkocji w nagłym przypływie antynomicznego entuzjazmu spalił swą Biblię i skazany za to na śmierć został w rezultacie zesłany do Ameryki, gdzie dołączył się do Indian i stał się ich szamanem. Druga to hrabia Henryk de Puyjalon, który opuścił rodzinne Bordeaux i udał się do Kanady, skończył jako latarnik na wyspie oddalonej od Mingan i pisał w swym „Dzien-niku labradorskim” o przyjemnościach samotnego życia „z dala od głupców, a przede wszystkim od mądrali”.

Szaman i latarnik2.

To, czego teraz nade wszystko potrzebuję, to przestrzeń, wielka, biała, oddychająca prze-strzeń dla ostatecznej medytacji.

PRZESTRZEŃ3.

1. Podmiot nomadyczny w koncepcjach