• Nie Znaleziono Wyników

Geopoetyka w interpretacji Mariusza Wilka

Kenneth wytłumaczył publice, że obaj jesteśmy geopoetami. To znaczy piewcami Ziemi220.

Najwięcej uwag na temat geopoetyki znajdziemy w Lotem gęsi, w którym to dzienniku narrator cytuje zdania i akapity z Niebieskiej drogi. Czasem popeł-nia pomyłki: Ken nie ma złudzeń, że geopoetyka podbije świat, humanitarne

idee zbyt się rozpleniły221. Zdanie to wprowadza w błąd, ponieważ White nie jest humanitaryzmowi przeciwny. Miał na myśli ideologie, które krytykuje w swoich pracach: antropocentryzm, kolonializm, tradycję judeochrześci-jańską, konsumpcjonizm, materializm. Z kolei w Epilogu Lotem gęsi narrator określa geopoetów jako „piewców Ziemi”222. Jednak geopoeta, jak pisze Ken-neth White, najpierw „pracuje na poziomie bytu”. Dlatego nie można po-stawić znaku równości między geopoetyką, a „opiewaniem Ziemi”, które jest kreacją kulturową, często kliszą stylistyczną aktualizująca topos Arkadii. Takie podejście oznacza traktowanie Natury jako przedmiotu, spełniającego funkcję dekoracyjną. Tymczasem Kenneth White, jako jeden z pierwszych, stworzył program poetycki i filozoficzny, którego główną ideą jest próba oddania głosu Naturze, by sama mogła się zaprezentować. W taki program wpisany jest pa-radoks: człowiek nie stanie się górą, by mówić jak góra223. Jednak White stwa-rza w swojej praktyce literackiej język jak najbardziej przylegający do miejsca, przesuwając uwagę z „ja” na wybrany konkret geograficzny.

220 M. Wilk, Tropami rena, s. 199.

221 Ibidem, s. 120.

222 Ibidem, s. 199.

223 Henryk Skolimowski podjął dyskusję z twórcami ekologii głębokiej, także ze Stowarzysze-niem na Rzecz Wszystkich Istot, działającym w Polsce, których członkowie i członkinie przetłumaczyli i wydali pracę Mówić jak góra. Wprowadza ona do filozofii ekologii głę-bokiej i podaje przykłady warsztatów, w formie rytuału/obrzędu, w czasie których uczest-nicy starają się przybrać perspektywę wybranego gatunku roślinnego lub zwierzęcego lub elementu krajobrazu i mówić z jego pozycji. Henryk Skolimowski docenia rolę rytuału i popiera te działania. Wyraża jednak wątpliwość, czy istota ludzka może mówić językiem elementu krajobrazu lub zwierzęcia i rośliny? Zob. J. Seed, J. Macy, P. Fleming, A. Næss, Myśląc jak góra. Zgromadzenie Wszystkich Istot.

Geopoetyka to Poetyka Otwartego/Otwieranego Świata. Jolanta Brach--Czaina w eseju Otwarcie224 wskazuje, że na zdarzenia przyjemne otwieramy się odruchowo i z entuzjazmem. Dlatego postawa egzystencjalnego otwarcia zakłada świadomy wysiłek otwierania się na zdarzenia trudne i nieprzyjemne:

otwarcie egzystencjalne wymaga czasu i powolnego dojrzewania. Jest procesem. Narasta. Przygotowujemy się, przebudowujemy stopniowo, część po części, komór-ka po komórce, aż stajemy się zdolni do zrywu otwarcia225. Ciało jest narzędziem, poprzez które zdolni jesteśmy doświadczyć otwarcia egzystencjalnego. Można to odnieść do geopoetyckiego otwierania miejsca. Poprzedza je także „powolne dojrzewanie”: porzucenie utrwalonych w kulturze modeli myślowych. Dużym wyzwaniem może okazać się perspektywa biocentryczna, ponieważ wymaga przeformułowania dominujących w kulturze dyskursów religijnych, naro-dowych i politycznych, a także zdania sobie sprawy z własnych ograniczeń kulturowych. Postawa, o jakiej pisze Brach-Czaina, zakłada akceptację całego bytu. To, co budzi w człowieku lęk i wstręt to dzikość natury, która nie da się kontrolować ani poddać estetyzującej „obróbce” przez kulturę. Przykładem na nieudaną próbę takiego otwarcia egzystencjalnego narratora Domu nad Oniego jest jego opis spotkania z szamanem. Dotąd narrator prezentował w dzienni-kach szamanów mieszkających w miastach lub w wiosdzienni-kach, zajmujących się rzemiosłem lub rolnictwem i wpisanych we wspólnotę. Jednak jest jedna re-prezentacja szamana, którego dzikość jest tak duża, że nie może zostać zaak-ceptowana przez narratora. Dlatego kreuje go jako Innego: istotę odrażającą i nieludzką:

po długich nawoływaniach z wagonu wylazł stwór w obszernej skórze rena ponaszywanej miedzianymi blaszkami. Głowę, ramiona oraz część twarzy osłaniał mu (jej?) kołpak z ro-somaka. Stwór był poczerniały od dymu, bełkotał coś pod nosem po nieniecku i toczył błędnym wzrokiem226.

Opis ten ukazuje perspektywę eurocentrycznego i kolonialnego oglądu. Pre-zentuje istotę o niewiadomej płci, która posiada cechy zwierzęce, na co wskazu-je użyta leksyka: „stwór”, „poczerniały od dymu”, „bełkotał”, „błędny wzrok”. Dzikość natury, którą uosabia szaman, budzi w narratorze Wilka wstręt i lęk. Narrator, aby się upewnić, że istota ta jest szamanem, którego szuka, pyta o to kilka razy. I gdy wydaje się, że kontakt nie został nawiązany, to szaman zakpił z bohatera, wyniósł mały tranzystorowy odbiornik: Ot, twoja szamana. —

224 J. Brach-Czaina, Otwarcie [w:] Szczeliny istnienia, s. 26–71.

225 Ibidem, s. 26.

radio było popsute227. Szaman tym gestem sytuuje natarczywego gościa w kręgu kultury masowej, jej jałowości i powierzchowności.

Podsumowując dzienniki Mariusza Wilka, można uznać je za twórczość li-teracką spełniającą część programu geopoetyckiego Kennetha White’a. Wystę-pują w niej charakterystyczne dla geopoetyki wyznaczniki tematyczne tekstu literackiego:

•  reprezentacja środowiska przyrodniczego w tekstach literackich: •  redefinicja związków człowieka i środowiska — odnajduję

fragmen-ty, w których autor występuje przeciwko degradacji przyrody Północy, przejawia świadomość ekologiczną;

•  refleksje na temat wpływu konkretnego zamieszkiwanego miejsca na twórczość literacką;

•  wpływ tego miejsca swój psycho-fizyczny byt.

Dzienniki Mariusza Wilka spełniają także geopoetyckie wyznaczniki formalne: •  w twórczości prozatorskiej: autobiografizm, narracja pierwszoosobowa. Autor zewnętrzny tożsamy z wewnętrznym, z podmiotem tekstowym i narratorem autorskim i asertującym;

•  w narracji przeważają elementy pozbawione zdarzeniowości: relacje, prezentacje, autoprezentacje, refleksje (teksty mają charakter nienarra-cyjny);

•  tekst, jeśli jest prozatorski, należy gatunkowo do obszernej dziedziny piśmiennictwa określanej terminem podróży, najczęściej są to dzienni-ki z podróży;

•  podróże, które są tematem tej twórczości, są rzeczywiste, a nie wyobra-żone.

Postawa bohatera tych dzienników jest niejednoznaczna. Są fragmenty, w któ-rych krytykuje uprzywilejowaną pozycję człowieka w świecie (antropocen-tryzm), z drugiej strony jego bohater korzysta z tej pozycji, np. biorąc udział w polowaniach. Narrator przejawia też szczególny stosunek do Natury, bliski geopoetyckiemu: planeta Ziemia jako żywy organizm, obdarzony inteligencją i duchowością. Z drugiej strony pociąga go tradycyjna postawa ascetyczna — deprecjacja i odrzucenie świata jako ścieżka rozwoju duchowego. Jego stosunek do rdzennych mieszkańców też nie jest jednoznaczny. Na przykład w Tropami

rena narrator zaprzyjaźnia się z Saamami, pomieszkuje z nimi w czumie,

ob-jaśnia czytelnikom ich tradycje i problemy, z jakimi się dziś mierzą. Z drugiej

strony dzienniki nie są wolne od perspektywy kolonialnej. Dlatego w dzienni-kach Mariusza Wilka nie ma jednoznacznej postawy i praktyki geopoetyckiej, ponieważ często brakuje w nich następujących cech:

•  bio/eko/geocentryzm w miejsce antropocentryzmu;

•  krytyka i odrzucenie utrwalonych w kręgu kultury zachodniej opo-zycji: umysł/ciało, intelekt/emocje, kultura/natura, duch/materia, ro-zum/zmysły, męskie/kobiece, abstrakcja/konkret, niebo/ziemia i zwią-zanego z nimi wartościowania;

•  zaangażowanie emocjonalne wobec świata: miłość, zachwyt, przywią-zanie i troska wobec zamieszkiwanego miejsca oraz wobec całego syte-mu przyrodniczego planety;

•  próba przezwyciężenia europocentryzmu, ochrona dziedzictwa rdzen-nych mieszkańców Ziemi; otwarcie i empatia wobec Innego: inrdzen-nych kultur, tradycji, ras i wobec zwierząt.

•  narracja geopoetycka nie może być narracją dyskryminującą, utrwala-jącą stereotypy rasowe, płciowe, religijne, narodowe, inne.

Rozdział IV

Światologia Kazimierza Brakonieckiego

a geopoetyka

1. Światologia jako program literacki,