• Nie Znaleziono Wyników

Idealizacja miłości oraz oczekiwanie określonych cech

W dokumencie Wielkomiejscy single (Stron 82-88)

3. Wybór życia w pojedynkę jako wynik tendencji ponowoczesnych

3.3. Idealizacja miłości oraz oczekiwanie określonych cech

3.3.

Idealizacja miłości oraz oczekiwanie

określonych cech i zachowań partnera

Współczesna kultura przez filmy, seriale, książki, rozmaite poradniki lansuje kult idealnego związku kobiety i mężczyzny, którzy są dobrani jak przysłowiowe „dwie połówki” [por. DePaulo, Morris 2005]. Partnerów powinno cechować podobieństwo gustów, charakterów, temperamentu, emocjonalności i zainteresowań. Ponadto mi-łość w kulturze popularnej jest utożsamiana z nagłym zakochaniem, któremu towa-rzyszy zmiana postawy i postrzegania rzeczywistości przez osobę doświadczającą tej emocji. Okazuje się, że wiara w przeznaczenie i w to, że pewnego dnia każdy odnajdzie swoją prawdziwą, idealną miłość, cechuje wielu singli. Żyją w pojedynkę, ponieważ nie udało im się dotychczas spotkać osoby, z którą chcieliby spędzić resz-tę życia. Z drugiej strony, przyznają, że obecnie nikogo „na siłę” nie szukają, po pro-stu czekają aż ta „jedyna miłość” sama ich odnajdzie: „Myślę, że to jest tak, że jeśli się spotka tę odpowiednią osobę, to nie będzie tak, że po prostu specjalnie jej szukałam i powiem idąc ulicą, O! Ty będziesz moim partnerem. Po prostu to musi być miłość, także tego nie można przewidzieć. Przyjdzie, to będzie, i będę, o tym wiedziała, ale żeby jakoś aktywnie, specjalnie jakoś szukać partnera, to raczej nie” [Anna, 29, PL], „Być może w przyszłości, kiedy już będę pewna, że spotkałam tę jedyną osobę, na którą czekałam, zmienię swoje życie i przestanę być singlem. Nie szukam aktywnie kandydata na stałego partnera (…). Myślę, że nigdy nie spotkałam osoby, która by-łaby dla mnie przeznaczona. Wierzę w przeznaczenie” [Milena, 37, B].

Badani single są przekonani, że miłość to nagły przypływ emocji i pojawienie się „chemii” między kobietą i mężczyzną. Uważają, że dzięki zakochaniu się ich życie w jednej chwili może całkowicie się odmienić i wtedy zdecydują się na to, aby z kimś spróbować zbudować stały związek: „Jeśli mam powiedzieć prawdę, to oczywiście najchętniej doświadczyłbym tego metafizycznego poznania. Wydarza się coś takie-go, że cokolwiek się dzieje, co mnie informuje, że może to być wyjątkowa dziewczy-na” [Paweł, 30, PL], „Może się zdarzyć, że piorun uderzy i będzie to wielka miłość, ale na razie tak się nie stało. Zastanawiałem się, dlaczego ja mam taką awersję do nieda-wania więcej czasu, żeby teraz te znajomości się rozwinęły, rozkręciły. Chyba chodzi o to, że jak nie czuję na początku, to już później nie poczuję, nie chcę czekać, tak tydzień, dwa. I czekam na ten grom z jasnego nieba” [Łukasz, 33, PPL]. Respondenci uważają, że najpierw trzeba kogoś pokochać, a potem decydować się na wspólne

życie. Jeden z badanych mężczyzn przyznał, że każdy ma szansę spotkać idealnie dopasowaną do siebie osobę, którą będzie się akceptowało w stu procentach, mimo jej wad: „Każdy musi taką osobę znaleźć. Musi być przede wszystkim zaufanie, musi być chemia, nie może być neutralności. To musi być coś zdecydowanego. Wyznaję system zero-jedynkowy, albo coś jest, albo czegoś nie ma, czyli po prostu ktoś coś czuje, albo nie” [Szymon, 30, P].

Single przyznają, że zazwyczaj po jednym lub kilku spotkaniach „czar pryska” lub nie pojawia się przysłowiowy „grom z jasnego nieba” i swoje poszukiwania za-czynają od nowa. Uważają też, że im więcej poznają osób, tym większa szansa na to, że trafią w końcu na swojego wybranka lub wybrankę. Oto kilka wypowiedzi na ten temat: „Zawsze się zastanawiam, czy to ten właściwy, czy nie. I zawsze dochodzę do wniosku, że nie. Dlatego z tych spotkań nic nie wychodzi, bo czekam na tego jedy-nego. Tylko jak go mam poznać? Jeszcze nie wiem” [Ewa, 30, PL], „Może nie tak, że chodzę i się rozglądam szukając wszędzie, ale prowadzę barwne życie towarzyskie i liczę, że trafię na mojego księcia. Nie jestem niedostępna i nie odrzucam zalotów lub flirtów, tyle że nic poważnego jak do tej pory z tego nie wyszło” [Magda, 38, PL], „Tak naprawdę do pełnego zadowolenia brakuje mi zawsze kilku rzeczy, to są szczegóły i jest ich kilka, które mi po prostu przeszkadzają. Lubię mieć coś w stu procentach albo w dziewięćdziesięciu dziewięciu (…). Tak naprawdę to się nigdy nie wie, czy ta osoba jest tą właściwą w stu procentach” [Maciej, 30, P]. W swoich wypo-wiedziach niektórzy single wyrażają chęć nawet długiego oczekiwania na właściwą osobę, w której się zakochają i z którą założą rodzinę, ponieważ nie chcą ryzykować dokonania niewłaściwego wyboru: „Nie śpieszę się, nie robię pochopnych kroków, byle być z kimś, wolę zaczekać na tę odpowiednią osobę” [Marcin, 33, PL], „Szkoda mi czasu na kogoś temporalnie, na jakiś mały związek, szkoda jest mi poświęcić dwa lata na coś, co nie ma sensu. Jeżeli czuję, że to nie jest to, czego szukam, to nie mam zamiaru nazywać czegoś związkiem, jeżeli chodzi tylko o spędzanie razem wolnego czasu” [Piotr, 28, PPL]. Niektórzy single biernie czekają, aż miłość sama ich odnajdzie lub się objawi, ale są też tacy, którzy aktywnie jej szukają. I tak jeden z ankietowanych ujawnił, że aby znaleźć „wybrankę swojego serca”, umawia się z każdą dziewczyną, która mu się spodoba. Prosi także swoich przyjaciół i znajomych o pomoc w szukaniu idealnych dla niego kandydatek „na dziewczynę”: „Ja wychodzę z założenia, że nic mi z nieba nie spadnie (…) dlatego uważam, że we wszystkich sferach życia trzeba być aktywnym” [Łukasz, 33, PPL]. Ten sam badany stwierdził, że nie znajdzie tej wy-marzonej kobiety „byle gdzie”, bo „brylantu nie znajduje się na śmietniku”. Mówił, że jego poszukiwania partnerki przypominają robienie zakupów: „Często porównuję swoje poszukiwania kobiety idealnej do poszukiwania w jakichś sklepach. Chodzi mi

3.3. Idealizacja miłości oraz oczekiwanie określonych cech i zachowań partnera

85

o to, żeby nie traktować kobiet w tym miejscu przedmiotowo, ale w tym jest rzecz, że wchodzisz do sklepu i myślisz, że to jest to, ale na wszelki wypadek idziesz do następ-nego, żeby się upewnić, czy tam przypadkiem nie ma czegoś jeszcze fajniejszego. Nie jestem ryzykantem” [Łukasz, 33, PPL]. Ten mężczyzna zdaje sobie sprawę, że jego poszukiwania mogą trwać bardzo długo, ale wierzy, że w końcu kiedyś spotka swoją przyszłą żonę.

Single formułowali bardzo konkretne wymagania, które powinien spełnić part-ner lub partpart-nerka. Wymieniano podobny poziom wykształcenia i zbliżony poziom intelektualny. Single chcą, aby ich potencjalni partnerzy mieli podobne poglądy, stosunek do życia, wiedzę, żeby można było z nimi prowadzić ciekawe i inspirujące rozmowy. „Przedstawiciel” mężczyzn-singli miał w tym względzie bardzo konkretne i wysokie wymagania: „Podświadomie szukam osoby, która jest na takim samym etapie naukowym jak ja, chociaż nie upieram się, że moją żoną ma być też przyszła pani doktor (…). Kończę teraz doktorat, to nie wezmę sobie dziewczyny, która nie ma studiów, bo po pewnym czasie, to nam zacznie po prostu przeszkadzać, i nie trzeba być geniuszem, żeby dojść do takiego wniosku” [Jakub, 34, P]. Skrajna roz-bieżność w patrzeniu na świat przyczynia się w opinii tego respondenta do nasilania się konfliktów, nieporozumień, braku komunikacji i poczucia obcości, która pojawia się w takim związku po „jakimś czasie”: „Czytam książki, bo nie chcę chodzić na dys-koteki, nie oglądam tasiemcowych seriali w telewizji. Przełączam na kanał, który mnie interesuje, czyli coś, co jest naukowe, bo jestem ciekawy świata, a nie oglądam tylko modelek, jak się nazywa ten program o modzie, na Fashion TV” [Jakub, 34, P]. Respondent przyznał, że znalezienie partnerki na „podobnym poziomie” jest ab-solutnie konieczne, kiedy myśli się o poważnym i formalnym związku. Pomoże to, jego zdaniem, scalić związek oraz uniknąć kłótni na „prymitywnym” poziomie, kiedy przeminie młodość, a wraz z nią atrakcyjność fizyczna będąca podstawą wzajemnej fascynacji: „Jak się chce sformalizować związek, to trzeba się zastanowić. Gdybym znalazł taką J. Lo. pustą jak blaszany bębenek (…), teraz jest piękna, ale niech mi się za pięć lat roztyje albo jej twarz się zmieni jak z horroru, to co po tym?” [Jakub, 34, P]. Single uważają, że należy mieć określone kryteria i szukać partnera na odpowiednim dla siebie poziomie intelektualnym. Jednak zdaniem większości z nich, trudno jest znaleźć taką osobę, z którą jednocześnie świetnie się konwersuje, jest atrakcyjna fizycznie oraz z którą zadziałała tzw. „chemia”, odpowiedzialna za zakochanie się.

Singielki w swoich wymaganiach także nie pozostają dłużne. Wymieniana przez nie cecha, którą musi posiadać idealny partner, to przede wszystkim wysoka po-zycja materialna i zawodowa. Uczestniczki badania, same mając wysoką pozycję społeczną, mówiły otwarcie, że w ich otoczeniu brakuje potencjalnych kandydatów

na męża czy stałego partnera, którzy mogliby im dorównać nie tylko poziomem wykształcenia, ale także zaradnością i przedsiębiorczością. Jedna z nich powiedziała wprost, że pociągają ją wyłącznie mężczyźni na „wysokich stanowiskach” – prezesi i dyrektorzy – szczególnie pracujący w wielkich korporacjach. Będąc partnerką czy kochanką takiego mężczyzny, mogłaby się od niego nauczyć np. tego, w jaki sposób zarządzać firmą i jak „wejść na sam szczyt”: „Wyobrażenie o facecie mam takie, i my-ślę, że powinien jeździć BMW 750, dawać pieniądze i proponować mi wyjazd do Sta-nów. Żeby facet był fajny, to po pierwsze musi cię kręcić jako mężczyzna, musi mieć to «coś», nie może to być fajtłapa, że jak się coś zdarzy, to się rozpłacze, że nie ma pieniążków, tylko musi być zaradny i samodzielny i inteligentny” [Emilia, 32, PPL]. Nie interesują ją mężczyźni o niższym niż jej statusie społecznym, którzy nie mają wyso-kich zarobków, są na początku kariery zawodowej lub są pracownikami fizycznymi: „Nie spotykałabym się z jakimś studentem, od razu bym go skreśliła, bo jest biednym studentem, który musi szukać pieniędzy u mamy. (…) Popatrzę i stwierdzę «dupek». Moje pierwsze pytanie to, czym się zajmujesz, i jak powie, że jest hydraulikiem, to do widzenia” [Emilia, 32, PPL]. Badana zdaje sobie sprawę z tego, że być może „prze-kreśla” wartościowych ludzi, bo nie wszyscy muszą mieć ambicje „bycia prezesem”. Nie zrezygnuje jednak z poszukiwania swojego ideału. Inna respondentka, która także osiągnęła wysoką pozycję społeczną, również wymaga od partnera, by był na odpowiednim poziomie: „Nie mówię, że przekreślę kogoś, kto będzie fajny, a rzeczy materialne są fajne, bo ułatwiają inne rzeczy. (…) Ja nie mam takich radykalnych po-glądów, jak moje niektóre koleżanki singielki, że są takie kategoryczne, że inwestują w siebie, kształcą się i chcą, żeby ten ktoś też był z nimi na równi” [Hanna, 37, PL]. Dodała jednak, że z „biedakiem także nie będzie”. Singielki nie są zainteresowane mężczyznami o niższym od ich statusie społecznym i materialnym, ale jak same przyznają, nie mają obecnie w czym „wybierać”. Mężczyźni do spraw finansowych przywiązują drugorzędną rolę, albo w ogóle o nich nie wspominają w odniesieniu do cech, które powinna posiadać idealna partnerka. Uważają, że w trakcie trwania związku stan finansowy partnerów może się wyrównać, bo w związku nie ma znacze-nia, czy ktoś jest biedniejszy, czy bogatszy: „Wątek materialny nigdy nie był dla mnie ważny, bo miałem w swoim życiu partnerki szalenie bogate i koledzy mi zazdrościli, a ja mówiłem, że pieniądze, są ważne, żeby żyć, ale nie chcę się z pieniędzmi wiązać, bo one mi szczęścia nie dadzą” [Filip, 33, PPL].

Udzielanie wsparcia emocjonalnego w trudnych momentach, podobny sposób wyrażania uczuć, okazywanie czułości i miłości, to kolejne oczekiwania wobec ide-alnego partnera. Mężczyźni-single podkreślają, że ważna jest także szczerość, zgod-ność, umiejętność zawierania kompromisów i zrozumienie się partnerów: „Wiesz, rozmawiamy tu o tak zwanym szczęśliwym związku, tak, więc ja to sobie tak

wy-3.3. Idealizacja miłości oraz oczekiwanie określonych cech i zachowań partnera

87

obrażam, że to daje poczucie bezpieczeństwa, takiego zaufania, które gwarantuje ci możliwość pogadania o wszystkim wyższym. Facet, moim zdaniem, może powiem nieładnie dla facetów, musi być taki męski w takim pojęciu, jakby tego kobiety chcia-ły, a po prostu my się czasami też rozklejamy. Dobrze być w związku, w którym ko-bieta nie widzi nic złego, że mężczyzna ponarzeka tak właśnie jej. Ja jestem facetem, który uwielbia być pogłaskany, przytulany, być może wnika to z moich deficytów w młodości, ale tak jest i nie wstydzę się o tym mówić, bo rzeczywiście tak jest poza seksem” [Karol, 33, B]. Dla singli ważne jest także, aby partnerzy nawzajem siebie inspirowali, żeby jedna osoba motywowała drugą do działania. Idealny związek to taki, w którym partnerzy potrafią zawierać kompromisy i udzielać sobie wzajemnej pomocy: „Nie może być tak, że tylko jedna osoba będzie ciągnąć to wszystko, a dru-ga tylko ciągnąć profity. Nie chcę tu dochodzić do jakichś nedru-gatywnych wniosków, ale nie wiem, czy ludzie nastawieni na konsumpcję sukcesu, jak pewnie większość singli, są nastawieni na to, co musi być komponentem udanego związku, czyli wy-rzekanie się, poświęcanie się dla drugiej osoby” [Łukasz, 33, PPL]. Singielki z kolei pragną mężczyzn stanowczych i silnych psychicznie. Uczestniczki badania uważają, że trudno dziś spotkać mężczyznę, który byłby bardziej odporny psychicznie od nich samych: „Musi to być ktoś pewny siebie, kto by wiedział, czego chce, nie musi być mądrzejszy ode mnie w każdej dziedzinie, ale musi wiedzieć, czego chce. Nie może być apodyktyczny, ale ja muszę wiedzieć, że mam w nim oparcie, i on też będzie miał oparcie we mnie. Silna jednostka, niezależna” [Ada, 30, PL]. Od potencjalnego partne-ra równocześnie oczekują dojrzałości i odpowiedzialności. Ich zdaniem trudno jest znaleźć atrakcyjnego mężczyznę, który miałby jednocześnie ciekawą osobowość, zajmowałby się interesującymi rzeczami, a zarazem był dla kobiety opoką: „Zdarza mi się spotykać interesujących mężczyzn (…) są to mężczyźni, którzy mają w sobie cechy niebieskiego ptaka, przez to są tacy fascynujący, ale to nie są zdecydowanie osoby, które myślą poważnie, i to się szybko okazuje, jakie są to oczekiwania. (…). Chciałabym takiego dojrzałego związku naprawdę” [Nina, 31, PPL]. Singielki nie ocze-kują wielkiej miłości, „motyli w brzuchu” czy „kołatania serca”, ale ich zdaniem, ideal-ny partner musi to być ktoś taki, na kim można zawsze polegać: „Kto nie ma jakiegoś fiu-bździu w głowie, to nie znaczy, że musi być chodzącą powagą czy smutasem, ale musi być odpowiedzialny” [Karolina, 33, B].

Następna cecha oczekiwana przez singli od potencjalnych partnerów to podobny poziom wrażliwości i wyrażania swoich emocji. Jeśli ktoś jest introwertykiem, szuka introwertyka, a jeśli ekstrawertykiem – ekstrawertyka. Oto wypowiedzi na ten temat: „Mam wymagania, są różne osoby, które w międzyczasie się pojawiały, które chciały ze mną być, ale mnie nie odpowiadały. To osoby z innego świata, z innego otoczenia (…). Emocjonalność tych osób mi nie odpowiada, nie jestem w stanie zaakceptować

pewnych rzeczy” [Michał, 28, P], „Dzielenie tego samego poczucia humoru, to jest najważniejsze, bo to się wiąże z innymi rzeczami, z zainteresowaniami, z patrzeniem na życie na otaczający nas świat (…), wtedy jesteś szczęśliwy, bo jak się nie śmie-jesz ze swoim chłopakiem, to nic z tego nie będzie. Na początku widzę ładne oczy, zaradność. Później wychodzi to, nawet poczucie humoru, przychodzisz po pracy, opowiadasz coś, co jest dla ciebie śmieszne, a ten ktoś patrzy na ciebie, co ty mó-wisz, i w drugą stronę. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby się śmiać w życiu, i jak się z tą najważniejszą dla siebie osobą nie śmiejesz, to zaczynasz się nudzić, przestajesz rozmawiać, przestajesz wychodzić razem i się bawić, bo się razem nie bawicie” [Igor, 33, P]. Podobieństwo partnerów pod względem wyrażania emocji pomaga, zdaniem singli, rozwiązywać codzienne nieporozumienia, konflikty i napięcia. „Nadają na tych samych falach”, czyli lepiej się rozumieją.

Single cenią sobie swoją autonomię i poczucie wolności, dlatego ważne jest, aby również w życiu we dwoje partnerzy potrafili uszanować tę niezależność, a także odmienność poglądów i wybory dokonywane przez drugą osobę: „Sama daję duże poczucie wolności, ale tego samego oczekuję. Nie mam problemu, że on gdzieś wy-chodzi, to nie będę dzwoniła, co pięć minut, czy nie poszedł gdzieś z Zosią z naprze-ciwka, i wymagam tego samego” [Ada, 30, PL], „Musi być na pewno elastyczny, to znaczy musi szanować moje zdanie i też to, co ja chciałabym w życiu robić, czyli musi jak gdyby liczyć się z moim zdaniem i z moją osobą w sensie takim, że musi dać mi troszeczkę też swobody i wolnej ręki” [Lidia, 30, B]. Istotne dla singli jest także to, aby partner czy partnerka mieli ustabilizowaną sytuację osobistą, czyli nie byli osobami pozostającymi w związku małżeńskim, separacji czy będącymi w trakcie rozwodu.

Uczestnicy badania przyznają, że żyją w świecie ideałów i uważają, że często ich to gubi, ponieważ nieustannie szukają idealnego partnera. Zdarza im się skupiać wyłącznie na wadach i mankamentach osób, z którymi się umawiają na randki. Nie-którzy podkreślają, że starają się „nie kasować” kogoś od razu, ale jest to bardzo trud-ne, bo z jednej strony nadal wierzą w miłość od pierwszego wejrzenia, a z drugiej wiedzą, że budowanie stałego związku wymaga nakładu pracy, aby przyzwyczaić się do drugiej osoby. Jedna z singielek tak to skomentowała: „Nie ma tego księcia z bajki (…) zresztą wcale nie jest powiedziane, że jakby ten książę z bajki był dostępny, to czy on nadal byłby księciem z bajki. Z jednej strony wybieram takie życie, bo nie mam kogo wybrać, a z drugiej strony nie chcę żyć w pojedynkę” [Karolina, 33, B].

Powyższe wypowiedzi świadczą o tym, że single głęboko wierzą w to, że ta naj-prawdziwsza miłość może być tylko jedna i każdy ma szansę znaleźć swoją drugą połowę, choć jednocześnie zdają sobie sprawę, że prawdziwych ideałów po prostu nie ma.

W dokumencie Wielkomiejscy single (Stron 82-88)