• Nie Znaleziono Wyników

Sztandar iiefpu

B. ŻYCIE PRYWATME

IV. Imiona i nazwiska

W olno urodzeni Rzymianie nosili zwykle trzy imiona, n. p. Marcus Ttlllius Cicero, Lucius Aemilius Paulus. P ierw ­

sze imię (Marclls) jest praenomen i oznacza osobę, drugie (Tullius) jest nomen gentile i oznacza ród, trzecie (Cicero)

jest przydom kiem , cognomen i oznacza rodzinę. Czasem d o ­

daw ano jeszcze drugi przydom ek, odróżniający dw ie osoby tego sam ego nazw iska n. p. Publius Comelius Scipio Na- sica, albo też dodaw ano przydom ek za zasługi krajowi od­

dane, n. p. Publ. Corn. Scipio Africanus, Marcus Porcius Cato Censorius.

A doptow any nosił pełne nazw isko adoptującego i d o ­ daw ał do niego daw ne nomen gentile z końców ką anus n. p. Lucms Aemilius Paulus, adop to w any przez Publiusa Corneliusa Scipiona, nazywał się odtąd Publ. Corn. Scipio Aemilianus.

Zony i córki nosiły swoje nazwisko rodow e w form ie żeńskiej, z dodatkiem imienia m ęża lub ojca w 2 przypadku, n. p. Caecilia Metelli, Livia Augusti, Metella Crassi. Jeżeli

córek w jednej rodzinie było kilka, rozróżniano je przez dodanie do nazwy rodow ej w y ra z ó w : Maior, Minor, lub

liczb porządkow ych Quarła, Quinta, (Quintilla), co w ro­

dzinie stanow iło ich imię.

Niewolnicy nosili tylko jedno nazwisko, urobione z imienia p an a w 2 przypadku i słow a puer, n. p. Marci- por, Quinlipor, co znaczy: Marci puer, Quinti puer. Ze

wzrostem liczby niew olników m usiano im dla odróżnienia n adaw ać ogólne nazwiska, dow olnie dobran e, n. p. Afer. Syrus, Castor, Apollo, z dodatkiem imienia pana w 2 przy­

padku, n. p. Pharnaces Egnatii.

W yzwoleniec dostaw ał praenomen i nomen gentile

sw ego p a tro n a i daw ny swój przydom ek, n. p. Marcus Tullius Tira, (wyzwoleniec Cycerona).

¥ . Domy mieszkalne.

O rozkładzie i urządzeniu dom ów rzymskich z czasów najdaw niejszych praw ie żadnych nie mamy wiadomości. Przypuszczać tylko możemy, że, jak całe życie Rzymian p o ­ czątkow o było nader skrom ne i proste, tak sam o i dom y ich musiały być niepokaźne i ubogie. D opiero w czasach rzeczypospolitej, kiedy Rzymianie przez E trusków zaznajo­ mili się lepiej z budow nictw em , zaczęli bud ow ać dom y o k a ­ zalsze i trw alsze. P o d koniec rzeczypospolitej dom y zamoż­ niejszych Rzym były zwykle piętrow e i nader w spaniałe i zawierały m nóstw o w ytw ornych sal, ozdobionych kolum ­ nami z m arm uru, obrazam i, kosztow nem i posągam i, sprzę­ tam i, kobiercam i i t. d. Rozumie się samo przez się, że dom y rzymskie nie były jednakow o budow ane, lecz sto ­ sownie do zamożności właściciela były mniej lub więcej obszerne i wykwintne.

Dom obyw atela średniej klasy był zwykle parterow y i, pom inąwszy drobniejsze szczegóły, składał się w ogóle z następujących części: oestibalum, ostium, atrium (cavum aedium), łablinum, peristyliilm.

— 97 —

Yestibulum (a), był to kryty przedsionek, zaw arty

między korpusem dom u, a dw om a do ulicy wysuniętem i

skrzydłami, i tw orzył jakoby o tw a rtą z fro n tu w erandę, bo której z ulicy prow adziło kilka schodków . Tu rano gromadzili się klienci, gdy przychodzili p atro n o w i swemu

złożyć ranne pozdrowienie. W podłodze przedsionka

byf mozaikowo ułożony w y­

raz „ s a h e “, na ścianach

zaś wisiały dla ozdoby orę- że, rozm aite godła, albo stały posągi. — O stium (b)

był to w chód z vesłibulum

do środk a domu, zam knięty drzwiami, osadzonem i na czopach. Tu miał sw oją ko ­ mórkę oslarius czyli ianiłpr,

tudzież pies dom owy, dla­ tego u wejścia na p o d ło ­ dze uwidocznione były w y­ razy: cave canem .

A tri-

am (cc), stanow iło głów ną

część dom u rzymskiego. Była to większa środkow a sala, zw ana dlatego także

cavum aedium , albo ca v a e d iu m; w niej stało ognisko d o ­

mowe (focus), tudzież ołtarz Larów i P enatów . Tu g ro ­ madziła się i przebyw ała cała rodzina, tu gotow ali i jedli, tu przędły kobiety, tu przyjm ow ał p a tro n klientów . Po bokach stały, szafki (a rm a d a ), w których umieszczone były

imagines m aiorum , t. j. maski w oskow e, przedstaw iające

wizerunki przodków . LI góry, w środku dachu był o tw ó r

(cornplmńum), którym uchodził dym z ogniska, a docho­

dziło światło. Tam tędy w padała także do środka w oda deszczowa, dla której w podłodze był stosow ny zbior­ nik (im.plu.vium, d). Sklepienie dachu opierało się albo na poprzecznych belkach albo na słupach, k tó re były z drzew a,

Życie R zym ian. 7

— 9 8

—-kam ienia iub m arm uru, W dom ach bogaczów atrium tw o­

rzyło w spaniałą salę gościnną, ozdobioną posągam i i m alo­

widłami. Naokoło atrium znajdow ały się mniejsze kc ornaty (alae, ee), otw arte do atrium, przeznaczone w ub<ższych

dom ach d o sp an ia lub przechow yw ania zapasów i rozm ai­ tych sprzętów , w bogatszych zaś dom ach były tam w

spa-V

niałe sypialnie (cubicula), sale jadalne (triclinia), pokoje

baw ialne (exedrae), bibljoteka i t. d. Jeżeli dom był pię­

trow y, to w jednej z tych bocznych kom hat urządzone były schody na piętro. — W tylnej stronie atrium naprze­

ciw ostium była otw arta sala ( / ) , zw ana tablinum, p ra­

cow nia p ana dom u, nazw ana tak od przechow yw anych tam pism, dokum entów i kronik familijnych (tabellae). —

Poza tablinum był wolny plac (h), otoczony sklepionemi

chodnikam i, ozdobiony kw iatam i, krzakam i i drzewam i, a nazyw ał się peristylium albo hortus. Prow adził do niego

z atrium wązki korytarz, zwany fauces (g). P o obu stro ­

nach ogro d u znajdow ały się zazwyczaj kom órki (cellae, ii),

przeznaczone dla służby. W bogatszych dom ach mieściły się tam również w spaniałe sale. Przylegające do ulicy ubi­ kacje (kk) wynajm owano zazwyczaj kupcom na kram y

(,tabernae).

W ew nętrzne urządzenie dom ów rzymskich było pier­ w otnie bardzo skrom ne; z czasem atoli zaczął w tym względzie objaw iać się coraz większy przepych, który ku końcowi rzeczypospolitej urósł do niesłychanych rozm ia­ rów. P o d łog a była w dawniejszych czasach z ziemi lub gliny u b ita (oauimentum), później zaczęto ją wykładać tłu-

czonemi kamykam i, muszlami i kawałkam i m arm uru, n a­ stępnie m arm urow em i trflam i w różne kolory lub taflami z palonej gliny, układanem i wr k w ad raty lub wielokąty, nakoniec używano mozaiki z m arm urow ych lub szklanych pieńków (opus muśwurn). Ściany początkow o bielono,

później zdobiono m arm urow em i taflam i lub malowidłami. Sufity zdobiono również starannie. Słupy, na których w spierał się sufit krużganków w peristylium, był z białego

lub n akrapianego m arm uru. O kien ani kom inów w d o ­ m ach p arterow ych nie było wcale, a św iatło i dym to ro ­ wały sobie drog ę otw orem w dachu nad atrium. Okna,

znajdowały się tylko na piętrze, a zam ykano je 'drewma- nemi okiennicam i; dopiero za cesarstw a w praw iano w nie szyby z miki (lapis speculariś) lub szkła. Dach (culinen

albo tectum) początkow o kryto sitowiem, później gontam i

— 99 —

lub dachówkam i. Do oświetlenia w porze wieczornej uży­ w ano w najdawniejszych czasach szczap i pochodni (taedae),

potem świec łojow ych i w oskow ych (candelae), później

używano lam p olejnych (lucernae) rozm aitych kształtów z terrakotty lub bronzu. Wisiały one albo na łańcuchach

u sufitu albo osadzone były w wysokich kandelabrach (candelabrum). W porze zimowej ogrze­

w ano pokoje nie zapom ocą właściwych pieców, lecz używano do tego przenośnych piecyków ; w późniejszych czasach b u d o ­ w ano w suterenach wielkie piece (hypo- causta), z których rurami rozprow adzano

ciepło po wszystkich kom natach.

S przętów w dom u rzymskim było niewiele. Um eblowanie składało się ze sto ­ łów (mensae), stołków (sellae), ław ek’ (sub- sellia), sof i łóżek (lecti), skrzyń do prze­

chow yw ania odzieży i innych rzeczy (arcae),

małych szaf (armaria i scrinia) i innych

drobiazgów . Sprzęty te były początkow o bardzo skrom ne, później zaś, jak w e wszyst- kiem, tak i w tym względzie zapanow ał niezmierny zbytek i przepych.

O d tych zwykłych dom ów m ieszkal­ nych obyw ateli średniej zamożności wielce różniły się rozkładem , obszernością i we- wnętrznern urządzeniem wspąniałe i pyszne pałace mao-natów, tudzież dom y czynszowe, k tó re budo w an o często na kilka p iątr i częściami odnajmy- w ano mniej zamożnym obyw atelom na mieszkanie.

W reszcie m ówiąc o mieszkalnych dom ach Rzymian, należy wzm iankę uczynić o dom ach wiejskich (pilicie rusli~ cae). Pierw otnie były to budynki, wyłącznie dla celów

gospodarczych staw iane, lecz w miarę, jak w mieście w zm a­ gały się bog actw a i przepych, zaczęto i na posiadłościach wiejskich, zwłaszcza w malowniczych i pięknych okolicach Kam panji budow ać okazałe pałace, które dla odróżnienia

- 100

[i5«

/ Rys. 19.

101

od pierw otnych villae rusticae nazywały się villae urhanae,

poniew aż je bud o w an o na w zór pałaców miejskich. Wille te służyły bogatym Rzymianom na p o b y t letni, a miewali ich po kilka w różnych okolicach; jedną nad m orzem, dru g ą w górach, trzecią na nizinie, aby gdzieindziej mie­ szkać mogli wiosną, latem i jesienią. A wszystko tam znaj­ dow ać się musiało, czego tylko zapragnąć może wyrafi­ now ana zm ysłow ość: w spaniałe ogrody, fontanny, gaiki, portyki, w odotryski, ptaszarnie, zwierzyńce, staw y i s a ­ dzawki pełne ryb, łaźnie, przepyszne kom naty, a w nich najokazalsze dzieła sztuki i skarby, które po zawojowaniu Grecji i W schodu z zabranych krajów do Rzymu ściągano,

VI. Od z i e ż .

O d z i e ż m ę s k ą stanow iły dwie s z a ty : tunica i toga.

Tunika była to szata w ełniana na kształt koszuli, niezbyt szeroką, bez rękaw ów , sięgająca do

kolan, u bioder spięta pasem , k tó rą w kładano i zdejm owano przez głowę. Za cesarstw a noszono tunikę z ręk a­ wami (tunica manicata). Senatorow ie

nosili dłuższą tunikę, z szerokim szla­ kiem purpurow ym (t. laticlavia), ryce­

rze z wąskim szlakiem (t. augusticla- via). Pod tunikę wdziewano już w cza­

sach rzeczypospolitej koszulę (tunica interior albo subucula), z tej samej

materji, co tunika, i z rękaw am i. N a tunikę w kładano togę, właściwy n a ro ­ dow y strój obyw atela rzym skiego w czasie pokoju (stąd cwis togatus,

consul togatus, zob. str. 40.). Toga była poniekąd szero­

kim płaszczem w form ie szalu, około 5 m długa, a do

3 m szeroka, z zaokrąglonem i końcam i tak, iż tw orzyła kształt elipsy. Zarzucano ją w ten sposób na plecy, że jeden koniec przez lewe ram ię zwieszał się z przodu, drugi

zaś, przeciągnięty p o p o d praw e ram ię i zarzucony przez piersi i lewe ram ię zwieszał się z tyłu. Skutkiem tego praw e ram ię było wolne, a lewe dw ak ro ć przykryte, na piersi zaś tworzyły się fałdy (sinus). Togę noszono tylko poza

dom em . Była ona również w ełniana, koloru białego (alba

albo pura); w żałobie noszono ciemniejszą (toga pulla).

Wyżsi urzędnicy i dzieci zamożnych dom ów nosili togę z purpurow ym szlakiem

(toga praetexta). Królowie i cesarze mieli togę p u r­ purow ą, zw aną trabea, albo toga trabeata, trium fator

podczas uroczystości trium ­ falnej miał na sobie togę z haftow anem i gwiazdkam i złotemi i tunikę z wyszy- wanem i gałązkami palm o- wemi (toga pieta i tunicą, palmata). K andydaci do urzędów nosili togę śnież­ nej białości (toga can- dida).

Niewolnicy, którzy nosili tylko tunikę, a nie togę, jakoteż ubożsi obywatele w czasie zimna, słoty lub w podróży wdziewali wełniany gruby płaszcz, ciemnego koloru, zwany, p a en u la , bez rękawów, przy­ legający do ciała, z okrągłem wycięciem naokoło szyi. Wkładano go, podobnie jak tunikę, przez głowę. Wolniejszy płaszcz żołnierski, na prawem ramieniu spinany sprzążką, nazywał się sagum . Lżejszy płaszcz z kapucą na głowę, pod szyją spinany sprzążką, którego używano zamiast togi, nazywał się lacerna. Inny jeszcze płaszcz gruby, wełniany, noszony zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety, nazywał się la en a

i odpowiadał greckiej gżcMw.

O d z i e ż k o b i e t składała się podobnie, jak-odzież mężczyzn, z koszuli sięgającej do kolan, bez rękaw ów (tu- nica interior albo subucula) i z długiej, fałdzistej tuniki,

zwanej stola, z krótkiemi rękawam i, na biodrach spiętej

pasem ; na stolę w dziew ano przy wyjściu z dom u fałdzi- stą, długą i szeroką suknię w ierzchnią, zw aną palla, którą

10 3

na sposób togi zakryw ano plecy a n aw et i głow ę. Stolę nosiły tylko • niew iasty zamężne.

M aterja szat rzymskich, tak dla mężczyzn jak i dla kobiet, była w ełniana, białego k o lo ru ; wcześnie jednak weszło także w użycie płótno, którego w yrób, podobnie

jak sukna, bardzo był w Rzymie rozpow szechniony. W czasach ce­ sarstw a nosili bogatsi także szaty jednabne.

O b u w i e m , używanem w d o ­ mu, były sandały (soleae, sandalia),

które przyw iązyw ano rzemykami. Na ulicy, zwłaszcza przy todze, używ ano trzew ików (calcei), które

dla każdego stanu były inne. O b y ­ w atele nosili trzewiki koloru ćźar- nego, sięgające do kostek i tutaj związane rzemykiem. Patrycjusze i najwyżsi dostojnicy nosili trzewiki czerw one (calceus patricłus albo mulleus). Senatorow ie mieli nadto

trzewiki ozdobione z przodu sprząż- ką z kości słoniowej, w kształcie półksiężyca lub litery C (calceus senatorius*). Pospólstw o i niewol­

nicy nosili albo sandały albo d rew ­ niane trzewiki (sculponeae). Myśliwi,

żołnierze i wieśniacy nosili buty z krótkiem i cholewami (caligae mi- titdres). Kobiety nosiły przeważnie

sandały, niekiedy trzewiki z cien­ kiej skóry, białe lub kolorow e, czę­ sto zdobione jedw abnym haftem , a w czasach cesarstw a w ysadzane naw et perłam i i klejnotam i.

J) C = c e n tu m ; litera ta była przypomnieniem stu senatorów Romulusowych.

104 —

O k r y c i a n a g i o w q używ ano tylko w czasie nie­ p o g o d y lub w podróży. Służyła do tego albo kapuca (cu-

cullus) albo filcowa czapka (pileus). Kobiety nosiły siatkę

(reticulum), albo przepaskę na czole (vitta), którą przy­

trzym yw ano gładko uczesane i splecione warkocze. W łosy na głowie i brodzie zapuszczali starożytni Rzymianie sw o­ bodnie (intonsi). D opiero po roku 300 pd. Chr., nauczyli

się od G reków strzyc, pom adow ać i sztucznie układać włosy, tudzież przycinać lub golić brodę. W czasach ce­ sarstw a noszono naw et peruki (ęapillamentum).

Jako o z d o b y nosili mężczyźni żelazne pierścienie z sygnetem (armii), senatorow ie i rycerze złote, które

w późniejszych czasach były w ysadzane drogiem i kam ie­ niami. Kobiety nosiły złote pierścienie, kolczyki (pendentes),

naszyjniki (monilia), naram ienniki (armillae), nadto w achla­

rze z paw ich piór {flahella) i parasolki (umbracula).

VII. Pokarmy.

Najdawniejszą codzienną i n aro dow ą p o traw ą Rzy-f mian nie był chleb, lecz zacierka (puls albo pulmentum)

sporządzana z mąki pszennej (triłicum) lub jęczmiennej (far, ador). Ziarno w najdawniejszych czasach tłuczono w stę­

pach (pila, mortańum), później mielono na żarnach (mola manuaria) albo w młynach kieratow ych (molae iumentariae),

które zaczęły pow staw ać ku gońcow i rzeczypospolitej; młyny w odne (m. aquariae) istniały dopiero za cesarstw a.

C hleb w ypiekano dopiero w czasach rzeczypospolitej„ a trudniła się tern pani d o m u ; około r. 170 pd. C hr. za­ częły już p ow staw ać publiczne piekarnie, skutkiem czego w ypiekanie chleba w dom u z czasem zupełnie ustało. Chleb był albo pszenny przedniejszy (panis siligineus) albo p o ­

śledniejszy czyli razow y z dom ieszką otrębó w (panis ciba- rius albo plebeius).

/O p r ó c z zacierki i chleba żywili się Rzymianie także o g r o d o w i n ą , zwłaszcza roślinam i' strączkow em i (legu- mina), jako to : bobem , soczewicą, grochem , fasolą, tak ża

105 —

j a r z y n ą , jako to : kap u stą, burakam i, rzodkw ią, o g ó r­ k am i, czosnkiem, cebulą i rozmaitemi rodzajam i sałat. P o traw m i ę s n y c h używano rzadko, chyba przy ofiarach i ucztach. D opiero później, kiedy zbytek i rozpusta coraz więcej w Rzymie poczęły się zagnieżdżać, potraw y mięsne zw olna wzięły przew agę i w yparły z użycia potraw y mączne i jarzynę. Najczęściej spożyw ano mięso w ieprzow e, które um iano w rozm aity sposób przypraw iać, tudzież b a ­ raninę, mniej zaś w ołow inę, gdyż uw ażano za rzecz nie­ właściwą zabijać ta k przydatne i użyteczne dla człowieka zwierzęta. C hętnie spożyw ano także dró b, który pow szech­ nie hodow ano, m ianow icie: gęsi, kury, kapłony, gołębie, pawie i p antarki. Na stołach zamożniejszych Rzymian nie­ rzadką też była dziczyzna, jak zające i sarny, tudzież ptactw o krajow e i zagraniczne, któ re hodow ano w umyśl­ nych zwierzyńcach, jako to : jarząbki, kwiczoły, kuropatw y, bażanty i t. p.

R y b zaczęto dopiero później używać za pokarm , ale też- w krótce tak się w nich rozm iłow ano, że nie p o ­ przestaw ano już na tych tylko, których dostarczały własne rzeki, staw y i m orza, lecz sprow adzano zagraniczne i h o ­ dow ano w umyślnych staw ach. Do najbardziej poszuki­ wanych g atunk ó w należał: jesiotr, szczupak, przeżuwacz, barw ena, w ęgorz m orski, płaszczka i i. O prócz świeżych ryb, k tó re hodow ano w staw ach i sadzaw kach, spożyw ano także m arynaty i konserw y, k tó re sprow adzano głów nie z okolic M orza Czarnego. Do przysm aków należały także ostrygi, osobliwie lukryńskie, a także zagraniczne.

Ulubioną p o traw ą Rzymian były również o w o c e , które w rozm aitych odm ianach pielęgnow ano.

Za n a p ó j służyło wino (nie m ówiąc już o wodzie i mleku). W ino pito zawsze napół zmieszane z w odą. W ina były krajow e i zagraniczne. Z krajow ych najprzedniejsze

3) Uprawa wina stanowiła najważniejszą gałąź ogrodnictwa rzymskiego. Szczepy winnej latorośli sadzono albo w osobnych winni­ cach (vin ea e) albo w sadach owocowych miedzy innemi drzewami Winobranie odbywało sią zazwyczaj w październiku. Winogrona

wytła-— 106

były: Caecabum z ag er Caecubus w południow em Latlum. Falermim z ager Falernus w Kampanji, Massicum z góry Massicus w Kampanji, Calenum z okolicy m iasta Cales

w Kampanji, Formianum z Lacjum. Z zagranicznych n a j­

droższe były w ina z Chios, Lesbos, Tazos i C ypru.

P o r y p o s i ł k ó w tru d n o ściśle oznaczyć, bo to zależało od zajęcia i mniej lub więcej um iarkow anego sposobu życia. Zazwyczaj posilali się Rzymianie trzy razy dziennie.

Pierw szy posiłek, zwany ientaculum, spożywano rano

0 3 lub 4 godzinie d n ia ; składał się z chleba um aczanego w winie, lub z chleba, m iodu, sera i owoców .

Drugi posiłek przypadał na porę południow ą, około 6 lub 7 godziny dnia i nazyw ał się prandium, śniadanie. Prandium składało się pierw otnie z zimnych p o traw mącz-

nych, tudzież z jarzyn, ow oców i wina, później także z cie­ płych p o traw mięsnych i ryb.

Głównym posiłkiem była cena, obiad 1), w porze wie­

czornej około 9 lub 10 godziny dnia, po załatw ieniu w szyst­ kich sp raw dziennych. O biad składał się z p o tra w cie­ płych; głów ną p o traw ą była dawniej zacierka i jarzyny. Ze w zrostem b o g actw a i w skutek wynikłej stąd zmiany obyczajów, cena naw et u ludzi uboższych była obfitszą

1 rzadko tylko obyw ała się bez p o traw mięsnych. O biad bogatszych obyw ateli składał się zazwyczaj z trzech części:

gustus (przekąska), caput cenae (główne dania) i mensae czano jużto bosemi nogami w wielkich szaflikach, jużto za pomocą tłoczni. Wytłoczony sok zlewano do wielkich, glinianych kadzi celem fermentowania, poczem wyrobione wino zlewano do dzbanów fa m p h o - ra e ) i stawiano na jakiś czas w górnej części domu, w takiem miejscu, gdzie dym miał dostąp, a dopiero potem przenoszono dzbany do piw­ nic. Dzbany zatykano czopkami i pieczętowano smołą. Do każdego dzbana była przyczepiona tabliczka, na „której wypisane było pocho­ dzenie wina i wiek jego (oznaczony nazwiskami konsulów). Im starsze Ibyło wino, tem głąbiej stało w piwnicy.

l) Wieśniacy i ludzie ciążko pracujący jadali w południe obiad

107 —

secandae (wety). Gusłus składał się zazwyczaj z jaj na

miękko gotow anych (stąd przysłowie „ab ovo ad mala“

od jaj do ow oców , czyli o d początku do końca), z sa ła t i jarzyn, rozm aitych sosów, p rzypraw korzennych i innych przysm aków , które nie tyle syciły, ile obudzały ochotę do jedzenia. Przytem pito napój, m ieszany z miodu i wina, zwany mulsurn. W łaściwy obiad, o ile w dawniejszych cza­

sach naw et u ludzi bogatszych był um iarkow any i skrom ny, 0 tyle później był niesłychanie w ytw orny i w ybredny. Składał j n się z jednego lub kilku dań {prima, altera, ter­ tio cena). W ety składały się ze świeżych i suszonych ow o­

ców, ja k o to : fig, gruszek, jabłek, oliwek, orzechów , wi­ nogron i rozm aitego pieczywa. Przy obiedzie pito wino, ale z um iarkow aniem , gdyż nadm ierne picie przytępiało sm ak i odbierało ochotę do jedzenia. P raw d ziw a pijatyka, odbyw ała się tylko przy uroczystych biesiadach i ucztach 1 trw ała nieraz do białego dnia. Biesiadnicy namaszczali ciało olejkami, stroili głow y wieńcami z róż i w ybierali do picia przew odnika, zw anego magister, arbiter albo rex bibendi, które rej wodził w zabawie. Podczas picia bie­

siadnicy zabawiali się rozm ową, dow cipnem i żartam i, czy­ taniem i deklam acją, albo przygryw ała muzyka, przy k tó ­ rej najęci tancerze i mimicy popisyw ali się sw oją zręczno­ ścią, albo wreszcie zabaw iano się g rą w kości.

O biady i uczty w dawniejszych czasach odbyw ały się w atrium. Później w każdym zamożniejszym dom u były

osobne jadalnie (Iriclinia).

S toły jadalne były zazwy­ czaj czw oroboczne i o wiele niższe od naszych. P o d ­ czas jedzenia w daw niej­ szych czasach siedziano przy stole, później atoli n a­ sta ł w schodni zwyczaj leże­ nia. Do tego celu używ ano nie krzeseł, lecz sof, zw a­ nych lecti, których staw iano ,

z / * 3/ 3 (X Ja y Y V C \ Rys. 23. T riclin iu m .

108

po 3 z każdej z trzech stro n stołu, stąd nazw a triclinium .

Sofy w yścielano kobiercam i, nad to każdy biesiadnik miał po lewej stronie poduszką, na której opierał lewe ram ią. P o każdej z 3 stro n stołu (a) było miejsce dla 3 osób.