• Nie Znaleziono Wyników

Życie publiczne, prywatne i umysłowe starożytnych Rzymian : do użytku młodzieży szkolnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Życie publiczne, prywatne i umysłowe starożytnych Rzymian : do użytku młodzieży szkolnej"

Copied!
226
0
0

Pełen tekst

(1)

ŻYCIE

PUBLICZNE, PRYWATNE I UMYSŁOWE

S T A R O Ż Y T N Y C H

RZYMIAN

D O U Ż Y T K U M Ł O D Z I E Ż Y S Z K O L N E J

S K R E Ś L I Ł

F R A N C I S Z E K TER LIK O W S K I

PIĄTE WYDANIE, PRZEJRZANE I POPRAWIONE Z 33 RYCINAMI W TEKŚCIE I PLANEM RZYMU.

L W Ó W

Na k ł a d e m p o l s k i e g o t o w a r z y s t w a p e d a g o g i c z n e g o Z drukami L.. Wiśniewskiego — Lwów, ul. Piekarska 1. 32,

(2)
(3)

..-ZYCIE

P U B L I C Z N E , P R Y W A T N E I U M Y S Ł O W E

S T A R O Ż Y T N Y C H

R Z Y M I A N

D O U Ż Y T K U M Ł O D Z I E Ż Y S Z K O L N E J S K R E Ś L I Ł

FRANCISZEK

TERLI KO WSKI

-PIĄTE WYDANIE, PRZEJRZAN E I POPRAWIONE Z 33 RYCINAMI

W TEKŚCIE I PLANEM RZYMU

[t l i . : :j

j KBiąja-Tii- ' 0 3 I E Z U 0 j|

LWÓW.

NAKŁADEM POLSKIEGO TOWARZYSTWA PEDAGOGICZNEGO. 1920.

(4)
(5)

A. ZYCIE PUBLICZNE,

I. Topograf ja R2y5r.11.

i: (Zobacz „Pian Rzymu*4 przy końcu książki).

I. P ołożenie m ia s ta . S ta ro ż y tn y Rzym leżał p c lew ym b rz e g u T y b ru w odległości 25 k m oci m o rza i ro z p o śc ie ­ ra ł się na 7 w zgórzach 1 rozciągających się pom iędzy niem i dolinach. Z tych siedm iu w zgórz 5 n azy w an o m ia nem morttes, 2 zaś m ianem collcs. P ierw szem i giów nem w zgórzem b y ł m o n s J =*&,iz&tijrzms w kształcie niereg u la rn e g o czw o ro b o k u , z mniej lub w ięcej spadzistęm i s to ­ kam i na w szystkie stro n y . N a niem m ieściła się p ierw o tn ie sta ro d a w n a laty ń sk a o sa d a p a ste rsk a , której m ieszkańcy zwali się R a m n es. T a o sa d a m iała d ać p o czątek p ó źn iej­ szem u m iastu, n azw an em u o d kształtu w zgórka „urbs qua-

d ra ta ". N a w zgórzu tern było kilka uśw ięconych tra d y c ją za b y tk ó w , pozo stający ch w zw iązku z p o d an iem o założe­ niu Rzym u, ja k o to : g ro ta , p o św ięc o n a b o g u L up erk u so w i, z w an a Lupercal, w której w edług p o d a n ia w ilczyca k a r ­ m iła R o m u lu sa i R e m u s a; św iąty n ia Jo w isza Statora, z a ­ ło żo n a rzekom o przez R om ulusa, św iąty n ia Apollina; u stó p zaś w zgórza stał d aw n y d w o rz ec królew ski N urny P o n v piljusza, t. zw. Regia. W czasach c e sa rstw a pow stali/ na P a la ty n ie w sp an ia łe p ałac e cesarskie, jak Dornus Augustł, D o m u s N eronis i i. — W p ó łn o cn o -z ach o d n im k ieru n k u o d P a la ty n u leży d ru g ie w zgórze, i z i o n s C & p i f i v l x n u s . j z obrorinym zam kiem A rx , n a k tó ry w czasie g r o ­ ź n e g o niebezpieczeństw a ch ro n iła się lud n o ść m iasta.

(6)

I — 4

-•

W zgórze to składało się z dwóch wyniosłości, północno- wschodniej i południow o-zachodniej, przedzielonych w klę­ słym załomem, miejscem starożytnego A s y lu m . Na w ynio­ słości południow o-zachodniej, kończącej się strom ą ścianą, zw aną sa xu m Tarpeium , leżało Capitolium t. j. głów na św iątynia państw a rzymskiego, pośw ięcona jowiszow i Ka- pitolińskiem u, tudzież inne mniejsze świątynie n. p. Jow i­ sza z przydom kiem Feretrius. Na wyniosłości północno- wschodniej wznosił się zamek (Arx) i świątynia Junony. Na wzgórzu tern było także miejsce poświęcone do o bserw a­ cji czyli śledzenia znaków wróżebnych, t. zw. Auguracu- lum. — Na północ od Palatynu i Kapitolinu leży trzecie

wzgórze, zwane c o l l i s Q u . i r i n & l i s } na niem w naj­

dawniejszych czasach miała się mieścić osada Sabińska, która w edług podania złączyła się z gm iną rzymską pod nazw ą Tiłies. — Najwięcej na południe wysunięte jest

czwarte wzgórze, m o n s - A v e n t i m i s , tuż nad samym

Tybrem, przedzielone od Palatynu doliną, na której roz­ ciągał się Circus M axim us. — W zgórze to zamieszkiwali przeważnie plebejusze; tam znajdow ała się głów na św ią­ tynia związku latyńskiego, pośw ięcona Dianie, tudzież d ru ga świątynia, pośw ięcona jun on ie z przydom kiem R e ­

gina. Na południow o-w schodnim stoku wzgórza wznosiły

się sławne t e r m y K a r a k a l l i . — Na północny wschód od A w entynu leży piąte wzgórze, m o ji s C n e l i u s ,

którego mieszkańcy w czasach przedhistorycznych mieli wejść w skład najdawniejszej gm iny rzymskiej pod nazwą

Luceres. W zgórze to zamieszkiwali w epoce cesarstw a

przeważnie bogatsi obywatele, którzy wznosili tam w sp a­ niałe budow le; najsławniejszą był' t. zw. dom us Laterano-

rum , późniejsza rezydencja papieży. — Na północ od

w zgórza Caelius a na w schód od Palatynu ieży szóste wzgórze, m o n s J E s ą u i l i n u s , najwyższe i najobszer­

niejsze ze wszystkich wzgórz. Na zachodnim stoku tego wzgórza leżała dzielnica rzymska, zw ana Carinae, a dalej ku północy między wzgórzem Eskwilińskiem i W iminal- skiem leżała najgęściej zaludniona dzielnica Subura. Na

(7)

5

-samym płaskowyżu od wschodu, zwanym cam pus Esc/ui-

łinus, był główny cm entarz rzymski, który za A ugusta

przesunięto nieco dalej na wschód, a na miejscu dawniej­ szego cm entarza pow stały sław ne w starożytności horli

M aecenatis; u stóp zaś wzgórza od strony wschodniej

wznosił się olbrzymi am fiteatr Flawjusza, w średnich wiekach nazwany Colosseum. — Pom iędzy wzgórzem Es- kwilińskiem a Kwirynalskiem leży siódm e wzgórze, c o l - l i s V i m .in .a l is , które stanow iło najrzadziej zamie­

szkana. dzielnicę R zym u ; tam zbudow ał cesarz Dioklecjan swoje olbrzymie term y, dalej zaś ku wschodowi mieściły się zbudow ane przez A ugusta koszary dla pretorjanów,,

castra praetoria.

W czasach cesarstw a weszły jeszcze w obręb m iasta dw a inne wzgórza, t. j. i n o n s I ^ i s i c i u s , zwany także

co/lis hortorum, leżący na północ od wzgórza Kwirynal-

skiego i wzgórze po praw ym brzegu Tybru, t. j. m o n s J a n i c u l u s y którego część już za Serwjusza była za­

mieszkana i połączona z miastem m ostem palow ym , t. zw.

pons Sublicius. Cezar miał tam swoje ogrody (horti Cae-

saris). W zgórze W atykańskie (m ons Y aticanus), także po

praw ym brzegu Tybru leżące, w czasach istnienia p a ń ­ stw a rzymskiego nie należało nigdy do obrębu m ia s ta ; za N erona były tam w spaniałe ogrody i cyrk.

2. Mury, bramy, drogi i mosty. Pierwszy inur rzym­ ski, zbudow any w edług podania przez Romulusa, otaczał tylko wzgórze Palatyńskie czyli t. zw. „urbs. quadrata‘l.

G dy po złączeniu się gminy latyńskiej i sabińskiej w jedną całość okazała się potrzeba ochronnego muru dla zwię­ kszonego obszaru m iasta, wzniósł Serpius Tullius nowy nuir, t. zw. agger S e rv ii, k tóry obejm ował już wzgórze Palatyńskie, Kapitolińskie, Kwiryńalskie, W iminalskie, ja- koteż część Eskwilińskiego, Celijskiego i A w entyńskiego Poniew aż jednak w czasach rzeczypospolitej i cesarstw a obszar m iasta zpowu znacznie się rozszerzył poza obręb m urów, Serwjuszowych, zbudowali w 111 w. p o .C h r. ce­ sarze A ureljan i P ro b u s nowy w arow ny mur, zwany m u

(8)

-rus A urelianl, k tó ry objął także wzgórze Pincius 1

,

Ja n icu - ius, cały obszar równiny, zwanej cam pus M artius i inne obszary przylegające cło wzgórz, objętych już murem Ser- wjusza !). Każdy ze wspom nianych trzech m urów miał bram y, których w murze Rom ulusa było 3, w murze Ser- wjusza 17. — Z bram Aureliusza najważniejsze b y ły :

p. F lam inia i Solaria w stronie północnej, p. Tiburtina

i p. Praenestina na wschodniej stronie, p. L atina i p. A p p ia

w stronie południow o-w schodniej, p. O słiensis w stronie południow ej, i p. A urelia od strony zachodniej.

D róg, ulic i uliczek liczył Rzym w epoce cesarstw a do 115; dzieliły się one na viae, clivi i vici.

Viae były to główne, brukow ane drogi czyli gościńce, jak n. p. via N o va , szła popod północny stok PalatyrKd ku Tvbrow i, via L ata (dzisiaj Corso, głów na i najpiękniej­ sza ulica Rzymu), prow adziła od bram y Flaminjusza przez pole M arsow e na Kapitol, via A urelia szła przez janikul,

v'm Sacra prow adziła ze wschodniej strony m iasta przez

F orum na Kapitol i wiele innych.

Na budowę bitych gościńców kładli Rzymianie z uwagi na bezpieczeństwo państwa wielki nacisk; to też posiadali liczne i dobrze utrzymane gościńce, prowadzące w rozmaite strony państwa, któremi z łatwością mogii przerzucać wojska swoje, gdzie tego wy­ magała potrzeba, a zarazem ułatwiali sobie komunikację handlową z prowincjami. Z gościńców, prowadzących z Rzymu w rozmaite

stro-d Właściwą granicę, ostro-dstro-dzielającą miasto ostro-d przyległych ob­ szarów miejskich, stanowił nie mur, lecz tak zwane p o m o eriu m . Była to brózda wyorana pługiem, zaprzężonym w wołu i krowę, naokoło miejsca przeznaczonego na miasto. Skibę odkładano zawsze w stronę miasta, zagłębienie zaś brózdy zostawiano na zewnątrz, aby zaznaczyć tem poniekąd fosę i wał poza nią leżący. Zwyczaju tego z zachowaniem pewnych niezmiennych obrządków religijnych przestrzegano zawsze, ilekroć miano zakładać miasto, do czego rzymski system kolonizacjfny często dawał pobudkę. — Nadmienić jeszcze należy, że mfcr, którym opasywano następnie miasto, nie zawsze stosował się do brózdy, oznaczającej pomoerium ; zazwyczaj obejmowało pomoerium większą przestrzeń, aniżeli obszar opasany murem. Kierunek pomoerium wyty­ czano slupami kamiennemi, które stanowiły granicę dla odbywających się w obrębie miasta auspicjów i dla t. zw. im p eriu m m ilitare, które miało znaczenie tylko poza obrębem pomoerium.

(9)

_ 7 —

ffly ItaSji, najważniejsze były : v ia A p p ia prowadząca do Kapuy a stam­ tąd dalej aż do Brundisjum, m a O stiensis do Ostji, via A u re lia prze­

chodziła przfez janikul -i prowadziła wzdłuż morza Tyrheńskiego do Genuy, v ia F la m in ia do Ariminjum/ do kraju Sabinów prowadziły via ■Solaria i N o m e n ła n a , do miast Tibur i Praeneste prowadziły v ia Ti? ■burtina i via P raenestina.

Clizń były to mniejsze drogi dojazdow e na poszcze­

gólne wzgórza.; z tych najwięcej znany jest t. zw. clivus

C apitolinus, prow adzący z forum na Kapitol.

Vici były to mniejsze uliczki, przerzynające w rozm a­ itych kierunkach poszczególne dzielnice m iasta, n. p. zticus

Patricius na wzgórzu W iminalskiem, vicus Tuscus, między

P alatyn em a Kapitolem i t. p.

Z m o s t ó w n a T y b r z e najstarszym i przez długie czasy jedynym był ów wsławiony o b roną Horacjusza Ko- klesa most patow y, pons Sublicius, zbudow any przez An- kusa Marc jusa, k tó ry łączył miasto z wzgórzem janiculus. W późniejszym czasie zbudow ano jeszcze ośm innych m o­ stów, z których najważniejszy był pons M ufaius z idącym przezeń gościńcem Flaminjusza, pons A eliu s, pierwszy k a ­ mienny most, zbudow any przez H adrjana (dzisiaj zwany m ostem św. Anioła, prowadzi do W atykanu); pons Fabri-

■cius i pons C aestius łączą wyspę na Tybrze z obydw om a

jego brzegam i. •

3. Płace, rynki i ogrody. Obszerne, niezabudowane przestrzenie pokryte m uraw ą lub ozdobione krzewami i drzewami, nazywały się cam pi. Służyły one do rozm ai­ ty ch zabaw ludowych, wyścigów i ćwiczeń wojskowych. Z tych placów rzymskich najważniejszym i najobszerniej­ szym był cam pus M arlius w północno-zachodniej stronie m ia s ta ; przez cały czas istnienia rzeczypospolitej służył on do ćwiczeń wojskowych i gimnastycznych, tudzież do o d ­ byw ania zgromadzeń narodow ych. Atoli już w okresie rzeczypospolitej wzniesiono na nim niektóre budow le p u ­ bliczne, jak -n. p. ś w i ą t y n i ę A p o l l i n a , ś w i ą t y n i ę B e l l o n y , w której senat przyjm ował spraw ozdania w o­ dzów, wracających z w ypraw wojennych. Ponieważ zaś przed złożeniem imperjum nie wolno im było wejść do

(10)

— 8

m iasta1), dlatego do tym czasowego pobytu, nim nastąpiło, posiedzenie senatu, służył im budynek, zw any m ila publica

w nim przemieszkiwali także posłowie obcych państw* którym w zbroniono w stępu do m iasta. Nieopodal świątyni Bellony było ogrodzone miejsce, zwane saepta, przezna­ czone do głosow ania podczas zgrom adzeń n a ro d o w y c h ; był tam również t e a t r P o m p e j u s z a z krużgankiem , zwanym curia Pompei, w którym zam ordow ano Cezara. P o d koniec rzeczypospolitej zaczęto wznosić na polu M arsowem coraz inne okazałe budow le ; i tak Cezar zbu­ dow ał do zgrom adzeń trybusow ych okazały krużganek, -zwany saepta Julia, A grippa wzniósł tam publiczne ł a ź ­ n i e c z y l i t e r m y wraz z P a n t e o n e m , w północnej stronie nad Tybrem było M ausoleum A ugusti, w czasach zaś cesarstw a wzniesiono tam wiele jeszcze innych b u d o ­ wli publicznych i pryw atnych, skutkiem czego pole to zostało z czasem całkowicie zabudow ane.

Fora czyli r y n k i były to także wolne place, prze­ znaczone bądźto do użytku handlow ego, a więc odpow ia­ dające naszym targow icom i dlatego zwały się fora vena~ lia, bądźto służyły one do załatw iania spraw publicznych, n. p. do odbyw ania zgrom adzeń narodow ych, sądów i in­ nych zebrań publicznych i dlatego zwały się fora civilia.

Z tych głów nym i najważniejszym rynkiem było F oium

M agnum albo R o m a n u m . Na niem przez cały czas istnie­

nia państw a rzymskiego skupiało się całe życie publiczne obywateli rzymskich, ono było ogniskiem tego życia i ja­ koby sercem całego państw a. Forum Rom anum zajmowało dolinę, k tó ra obniża się na południow y w schód od prze­ łęczy Kapitolińskiej i ciągnie się w tymże kierunku aż do Velia, odrośli P alaty n u 2). Przestrzeń ta tworzyła niefo- rem ny czw orobok do 198 m długi, węższy

bok

północno-*) Pole Marsowe leżało w okresie rzeczypospolitej poza o b r ę ­ bem pomoerium.

2) W czasach przedhistorycznych była to bagnista nizina, którą dopiero Tarquinius Priscus odwodnił przez zbudowanie sklepionego, kanału, zwanego Cloaca M a xim a .

(11)

:9 —

zachodni miał 60 m, południow o-w schodni 40 rn szerokości.

N aokoło rynku prow adziły brukow ane ulice, z których najważniejszą była via Sacra, prow adząca na Kapitol. Cała

przestrzeń rynku wyłożona była płytami traw ertynu. P o ­ czątkow o służył rynek nie tylko do celów, publicznych, jakoto do odbyw ania zgrom adzeń ludowych i sądów , lecz także do użytku targow eg o i dlatego mieściły się na nim budy kram arskie (łabernae veteres od strony południowej, t. novae od strony północnej). W miarę jednak wzrostu

państw a rzymskiego i wzm agającego się ruchu publicznego tracił rynek coraz więcej cechę placu targow ego tak, iż już pod koniec rzeczypospolitej Stał się środkow ym p u n ­ ktem i ogniskiem całego życia publicznego. Z tego p o ­ wodu już w początkach rzeczypospolitej zaczęto otaczać go publicznemi budowlam i, k tó re jednak z biegiem czasu i w miarę postępu architektury burzono i zastępow ano nowemi i wspanialszemi.

O b r a z F o r u m r z y m s k i e g o z pierwszych wieków cesar­ stwa, przedstawia się w przybliżeniu następująco :

Od strony zachodniej zamknięty był rynek fundamentowem pod­ murowaniem, na którem wznosił się gmach, zwany T a b ularium , t. j. miejsce Urzędowe trybunów i edylów. Podmurowanie to wraz z sze­ regiem stojących na niem arkad istnieje dotychczas; na miem a raczej na gruzach starożytnego tabularjum wznosi się teraz Palazzo dei Se- natore, zbudowany w XVI W. po Chr. Przed tabularjum stały, zwrócone frontem do rynku, trzy budowle, mianowicie: ś w i ą t y n i a b o g i n i Z g o d y ' (tem p lu m C oncordiae) zbudowana jeszcze przez Furjusza Ka­ milla w r. 388 pd. Chr. a przez 1 yberjusza wspaniale odnowiona; ś w i ą t y n i a W e s p a ż j a n a , z której pozostały jeszcze 3 słupy korynckie wraz z spoczywającym na nich architrawem ; p o rłicu s X I I deoram co n sen tiu m , czyli 12 głównych bóstw rzymskich, w nowszych czasach częśfciowo zrekonstruowany dzięki odkrytym ułamkom słupów i architrawów. Naprzeciw dwóch ostatnich budynków wznosiła się zwrócona bokiem i przedzielona od nich ulicą cłivus Capftolinus stara ś w i ą t y n i a S a t u r n a , założona jeszcze w pierwszych łatach rze­ czypospolitej, a kilkakrotnie odnawiana w epoce Cesarstwa; zachowało ■ się z niej jeszcze 8 kolumn frontowego przedsionka na Wysokiem podmurowaniu; mieścił się w niej skarb państwa (a e ra riu m l z odno- śnemi dokumentami.

Południową stronę rynku zajmowały dwie budowle, t. j. wspa­ niała^ przez Cezara zbudowana basilica J u lia i przedzielona od niej

(12)

— 10 —

ulicą vicus Tuscus ś w i ą t y n i a K a s t o r a i P o l l u s a , wzniesiona na pamiątkę zwycięstwa, odniesionego nad jeziorem Regi Iluś w r. 496 pd. Chr., przez Augusta wspaniale odnowiona; pozostały z niej jeszcze 3 kolumny z pięknie rzeźbionym architrawem.

Wschodni najkrótszy bok rynku zajmowała ś w i ą t y n i a J u ­ l i u s z a C e z a r a (Aeries d ivi Ju lii), zbudowana przez Augusta w miejscu, gdzie spalono zwłoki Cezara. Świątynia miała od frontu 6 kolumn ; przed nią wznosiła się mównica (rostra J u lia ), której przód ozdobiony był dziobami okrętów, zdobytych w bitwie pod Akcjum. Po obu bokach tej świątyni stały dwa łuki triumfalne : od strony po­ łudniowej 1 u k A u g u s t a , wzniesiony w r. 19 przed Chr. na pamiątkę odzyskania sztandarów wojennych, które Partowie zabrali. Rzymianom w bitwie stoczonej z Krassusem; od strony zaś północnej sta! łu k F a b j u s z a , ’ wzniesiony na pamiątkę zwycięstwa odniesionego przez Q. Fabjusza nad Ailobrogami w r. 12 1 pd. Chr. Z tyłu poza świątynią znajdowała się t. zw. R egia, czyli dawny pałac królewski, później t. j. w okresie rzeczypospolitej budynek urzędowy najwyższego kapłana (Pcmtifex Maximus). Na południe od Regia stała okrągła ś w i ą t y n i a W e s t y z wiecznie płonącym na jej ołtarzu ogniem i drugi większy budynek, w którym mieszkały Westalki, t. j. A tr iu m Vesłae. Od gma­ chów Palatynu przedzielone było Atrium Vestae ulicą zwaną via Nova. Od strony północnej opasywała rynek basilica A e m ilia , dalej zaś ku zachodowi rozpościerał się przylegający do rynku plac, zwany Co- m itim n , który służył wyłącznie do celów publicznych i sądowych. Z tego powodu urządzona była tam mównica (rostra) opatrzona balu­ stradą i ozdobiona dziobami okrętów, zdobytych w bitwie pod Actium; było tam także odpowiednio urządzone miejsce do urzędowego użytku pretora (trib u n a l p ra e to ris^ a również mieścił się tam zbudowany przez Tullusa Hostiljusza budynek, zwany curia H o stilia , w której przez kilka wieków odbywały się posiedzenia senatu. Obok kurji było t. zw. sen a cu lu m , t. j. budynek, w którym zgromadzali się i przeby­ wali senatorowie, nim otwarto kurję. W epoce cesarstwa w miarę .zanikania swobód i praw politycznych ludu rzymskiego traciło com i- tia m swoje dawne znaczenie i w końcu zostało zapełnione pysznemi budowlami cesarzy. W północno-zachodnim narożniku między rynkiem i komicjum u stóp Kapitolu stało w i ę z i e n i e r z ą d o w e , carcer pu b licu s, albo t. zw. carcer M a m ertin u s. Był to budynek piątrowy, którego część dolna, zagłębiona w ziemi, zwana T u llia n u m , zachowała się do dzisiaj; jest to rodzaj podziemnej pieczary z otworem ii góry, którędy spuszczano skazanych na śmierć zbrodniarzy.

Na samym rynku pd strony zachodniej wprost naprzeciw tern - p lu m C oncordiae mieściły się R ostra , przeniesione tam przez Cezara z komicjum. Było to podmurowanie na 3 m wysokie, 24 m długie :t t'l m szerokie, okolone balustradą i ozdobione posągami zasłużonych

(13)

mężów, z przodu zaś dziobami okrętów zdobytych w bitwach mor­ skich. Tuż obok mównicy po stronie zachodniej stał wzniesiony przez -Augusta pozłacany słup bronzowy, t. zw. m ilia ria m aureum , na k! ó- rym wypisane były nazwy i długość gościńców, wychodzących z Rzy­ mu ; po drugiej zaś stronie, t. j. południowej umieścił Konstantyn W. •dla symetrji drugi podobny słup, zwany u m b ilicus R o m a e (środek Rzymu), W północno-zachodnim narożniku rynku w rówfiej prawie linji z świątynią Saturna stoi zachowany do dzisiaj ł u k t r i u m f a l ­ n y S e m p t y m j u s z a S e w e r a , wzniesiony w r. 203 po Chr. na pamiątkę jego zwycięzkich wojen prowadzonych z Partami.

Idąc z forum drogą świętą dalej ku wschodowi miało się po lewej ręce wznoszącą się obok bazyliki Emiljusza ś w i ą t y n i ę A n ­ t o n i n a i F a u s t y n y , z której zachował się jeszcze przedsionek

<1 ) 0 kolumnach, nieco dalej stała znowu okrągła ś w i ą t y n i a Ro- m u l u s a (syna Maksencjusza) wzniesiona w r. 298 po Chr., a jeszcze dalej ku wschodowi wznosiła się potężna b a z y l i k a K o n s t a n t y - n a, z której pozostały jeszcze olbrzymie mury i sklepienia. Za bazy­ liką Konstantyna stała ś w i ą t y n i a W e n e r y i R o m y , a w końcu wznosił się w poprzek drogi ozdobiony, pięknem! płaskorzeźbami łuk t r i u m f a 1 n y T y t u s a , jakie budowle stały po południowej stronie świętej drogi, nie jest dokładnie wiadomem.

Oprócz opisanego powyżej głównego rynku było jeszcze w sta­ rożytnym Rzymie kilka r y n k ó w , t. zw. c e s a r s k i c h , (Fora Cae- sa r u m ), które cesarze, pragnąc uwiecznić swoją pamięć, zakładali z wielkim przepychem i olbrzymim kosztem, ozdabiając je wspańiałemi krużgankami, świątyniami i innerni budowlami. Leżały one przeważnie w północno-zachodniej stronie rynku głównego w miejscu, gdzie było dawniej komicjum, i na przyległych obszarach, tworząc jakoby rozsze- jrzenie głównego rynku.

Z rynków, przeznaczonych wyłącznie do użytku h a n ­ dlow ego (fora venalia), najważniejsze b y ły : forum holito-

rium, ta rg warzywny, między Kapitolem i Tybrem ; forum boarium, targ bydlęcy, między Pałatynem i T ybrem ; torurn suarium, targ na nierogaciznę, u południow ego stoku

góry P in c iu s; fora piscaria, targi rybne i maCella, ta rg o ­ wice mięsa znajdow ały się w kilku dzielnicach m iasta; wreszcie między A w entynem i Tybrem było t. zw. em-

porium ; były to olbrzymie składy zboża i wszelakich to ­

w arów , przywożonych okrętam i do Rzymu.

O g r o d ó w (horti) z wspańiałemi willami, św iąty­ niami, portykami- i arenami do igrzysk było w Rzymie niemało. Do największych i najpiękniejszych n ależały : horti

(14)

— 12 —

S a llu stia n i i L ucullani ńa w zgórza Pincjus, horti M aecena- tis na wzgórzu Eskwilińskiem, horti Caesaris na wzgórzu Janiculus i horti N eronis na wzgórzu W atykańskiem .

11. Powstanie Rzymu i najdawniejsi jeg o mieszkańcy.

O pow staniu i pierwszych początkach Rzymu nie posiadam y pew nych wiadomości. Pow szechnie utrzym ują, że Rzym pow stał z połączenia trzech samoistnych gmin,

tribus, któ re na przestrzeni późniejszego m iasta niezależnie

od siebie i zw olna się rozwijały, a następnie zlały się w jedno polityczne ciało. Gminy te nazywały się: R a m - n e s , T i t i e n s e s i L u c e r e s . Ram nes byli pochodzenia latyńskiego, Titienses sabińskiego, pochodzenie zaś Lu- cerów, którzy najpóźniej przyłączyli się do gminy rzymskiej, dotychczas nie jest wyjaśnione. Połączone trzy gm iny ra ­ zem miały w spólną n a z w ę : populus R o m a n u s Quiritiurn

albo Quirites.

O bok tego podziału na tribus istniał już w najda­ wniejszych czasach drugi podział ludności na 30 kurjś (curiae), z których każda składała się z pewnej liczby ro ­ dów (gentes). W skład rodów wchodziły rodziny (fam iliae),. między sobą spokrew nione i noszące w spólne rodow e nazwisko (nom en gentile). R odów miało być w pierw o­ tnym składzie Rzymu 300, t. j. po 100 w każdej tribus.

Wszyscy członkowie rodów pozostawali z sobą w ścisłym związku przez w spólne nabożeństw a (sacra gentilicia), a związek ten miał zarazem znaczenie polityczne, albowiem tylko ci mieszkańcy Rzymu, którzy należeli do jednego z tych rodów , posiadali całkow ite obyw atelstw o i nazy­ wali się patricii. Oni stanowili panującą klasę ludności i do nich wyłącznie należały wszystkie urzędy' publiczne.

Pfócz patrycjuszów istniały jeszcze w społeczeństwie rzymskiem od najdawniejszych czasów dw a inne s ta n y : k l i e n c i i p l e b e j u s z e .

K l i e n c i (clientes) byli to częścią potom kow ie d a ­

(15)

— 13 —

wyzuci, częścią wyzwoleńcy, cudzoziemcy lub pograniczni mieszkańcy, szukający w Rzymie środków do życia. Nie podlegali oni wszyscy razem obyw atelstw u panującem u, lecz przydzieleni byli poszczególnym rodzinom patrycju- szowskim w dziedziczne poddaństw o. Ojciec rodziny . (pa­ ter familias), której klienci przypadli w udziale, miał nad

nimi taką sam ą władzę, jaką w ykonyw ał qad całą rodzi­ ną, i nazywał się w stosunku do nich nie pater lecz pa- fronus. Obowiązkiem patrona b y ło : mieć nad nimi pieczę,

udzielać im pom ocy w spraw ach pryw atnych i publicznych, tudzież zastępow ać ich wobec władzy, gdyż klienci, nie mając żadnych .praw politycznych, nie mogli samodzielnie przed nią w ystępować. Klienci znowu obowiązani byli po ­ m agać patronow i w opędzaniu w ydatków , gdy piastow ał jaki u rząd lub gdy się dostał do niewoli, przyczyniać się do w yposażania córek, gdy własny jego m ajątek nie w y­ starcza! .1 t. -p.

P l e b e j u s z e (plebei od wyrazu plębs, nArj&oę, gmin)

byli to p raw dopodobnie mieszkańcy podbitych dzielnic la- tyńskich, którzy już po zaprow adzeniu w ew nętrznej o rg a ­ nizacji gminy rzymskiej bądźto dobrow olnie do Rzymu napływ ali, bądźto przym usow o zostali tam że przydzieleni. Byli oni poniekąd także klientami, ale nie klientami pa- trycjuszów, lecz państw a, a względnie króla. O d właści­ wych klientów różnili się tern, że byli zupełnie niezależni od rodzin patrycjuszowskich, stali poza obrębem ich ro ­ dów , a skutkiem tego nie wolno im było wchodzić w związki małżeńskie z rodzinami patrycjuszowskiem i ani uczestniczyć w ich kulcie; nie mieli też żadnego udziału w rządzie i nie korzystali z roli publicznej. Zresztą byli wolnymi posiadaczam i swoich gruntów , mogli sw obodnie zarobkow ać, opłacali podatek gruntow y (tributum) i odby­

wali służbę wojskową. Mieszkali w Rzymie, trudniąc się rzemiosłem, albo w okolicach Rzymu, upraw iając rolę. G dy z czasem liczba ich wzrosła tak dalece, że tworzyli osobny stan gm inu, w tedy stanęli patrycjusze przeciw plebejuszom jako obyw atele daw ni czyli jako naród w ła­

(16)

14

ściwy, populus, tw orząc nie tylko pewien rodzaj szlachty,

lecz oraz od ręb n ą społeczność religijną. D opiero Servius Tullius podniósł plebejuszów do godnoćci obyw ateli, w ciągnął ich do klas i ceriturji i nadał im praw o głoso­ wania.

W olną zatem ludność Rzymu w najdawniejszych cza­ sach stanow ili p a t r y c j u s z e , k l i e n c i i p l e b e j u s z e .

Prócz nich byli jeszcze w Rzymie w najdawniejszych • • już czasach n i e w o l n i c y , servi.

III. Podział i prawa mieszkańców państwa rzymskiego.

. . . ■ ■ ; o. ■■

Kiedy Rzym z czasem rozszerzył swój obręb i roz­ p o starł swe panow anie także na sąsiednie krainy, w tedy obok daw nego podziału ludności na patrycjusżów, klientów i plebejuszów, który miał znaczenie tylko czysto lokalne, w ytw orzył się drugi podział ogólniejszy: na o b y w a t e l i , c u d z o z i e m c ó w i n i e w o l n i k ó w (cizies, peregrini, /

servi). Podział ten obejm ował już nie sam ą ludność Rzy­

mu, ale w ogóle wszystkich mieszkańców pań stw a rzym­ skiego. ,

A) £1 i ,v e s .

O byw atele rzymscy tworzyli w państw ie społeczność, odrębną, uprzyw ilejow aną (cmlias, populus), z której w yłą­

czeni byli wszyscy inni mieszkańcy pań stw a, nie będący obywatelam i. W skutek tego między obywatelam i a innymi mieszkańcami państw a, t. j. cudzoziemcami i niew olnika­ mi, w ybitna zachodziła różnica w życiu publicznem i pry- watnern. Polegała ona przedewszystkiem na tern, że oby­ watele rzymscy korzystali z pewnych praw i przyw ilejów , które nie były udziałem cudzoziemców i niew olników ,

P r a w a p r z y s ł u g u j ą c e o b y w a t e l o m r z y m ­ s k i m , dziejiły się na ,p o l i t y c z n e i p r y w a t n e {tura oublica i. prktała).

(17)

P r a w a p o l i t y c z n e (jura publica) były: a) ius su f-

fragii, praw o głosow ania na zgrom adzeniu n a ro d o w em ;

b) ius honorum , praw o piastow ania urzędów ; c) ius provo-

c a tio n is, praw o odw ołania się od w yroku urzędników

państw ow ych do n a ro d u ; d) ius sacrorum, praw o udziału w nabożeństw ach publicznych gminy.

• P r a w a p r y w a t n e (jura prw a ła) były: a) ius eon~

nubii, praw o zaw ierania praw nych związków małżeńskich;

b) ius commercii, praw o nabyw ania, posiadania i dziedzi­

czenia własności, tudzież zaw ierania wzajemnych um ów czyli kontraktów w edług rzymskich praw nych określeń.

N O b o w i ą z k i o b y w a t e l a r z y m s k i e g o były:

a) obow iązek służby w ojskow ej; b) obowiązek płacenia podatków .

O b y w a t e l s t w o r z y m s k i e n a b y w a n o albo przez u r o d z e n i e jc w is naius). albo przez n a d a n i e (ci vis fa c tu s) albo przez w y z w o l e n i e z niewoli (m a n u m is-

sio). Przez urodzenie byl każdy obyw atelem , kto urodził

się z obyw atela rzymskiego w małżeństwie praw nie za­ w arłem (m atrim onm m iustum ). N adanie obyw atelstw a miało miejsce za szczególniejsze usługi, wyświadczone państw u w wojnie lub pokoju; nadaw ano je albo poszczególnym osobom albo miastom, albo wreszcie całemu krajow h i to albo całkow ite obyw atelstw o (cw itas cum suffragio) albo częściowe (civ. sine suffragio).

U t r a t a o b y w a t e l s t w a n astępo w ała: 1. przez utratę wolności (n. p. w ięzienie( lub dostanie się w nie­ wolę na wojnie); 2. jeżeli obyw atel z w yroku publicznego w niewolę został sprzedany (trans Tiberim vendi), lub w edług praw a m iędzynarodow ego obcem u państw u wy­ dany; 3. przez w ygnanie; 4. jeżeli obyw atel rzymski przyjął obyw atelstw o innego państw a. Zbiorow e pojęcie wszystkich praw obyw atela rzymskiego obejm ow ano w y­ razem caput. O graniczenie lub u tra ta tych p raw nazywała się capitis dem iputio.

U c z e s t n i k a m i o b y w a t e l s t w a . r z y m s k i e g o byli początkow o tylko ci mieszkańcy Rzymu, którzy

(18)

nąle-— 16

żeli dio składu rodów i kurji czyli patrycjusze; Servius Tullius zaliczył w poczet obywateli rzymskich także ple- bejuszów, ale z mniejszem niż tam ci upraw nieniem (cives

mińores), alhowiem nie brali udziału w rządzie ,(ius hono-

rum) i nie mogli w stępow ać w związki małżeńskie z ro ­ dzinami patrycjuszowskiem i (connubium cum patribus).

D opiero później (t. j. od r. 366 pd. Chr.) uzyskali plebeju- sze rów ne praw a z patrycjuszami. W miarę rozszerzania się p aństw a rzymskiego w zrastała także liczba obywateli rzym skich; mieszkańcom bowiem zdobytych krajów ital­ skich nadaw ano niekiedy także praw o obyw atelstw a, ale zrazu tylko częściowo, czyli t. zw. civiłas sine suffragio,

t. j. podlegali oni praw om rzymskim i musieli ponosić ciężary, ja k o to : podatki i służbę wojskową, ale nie mieli udziału w rządzie; później jednak (od III w. przed Chr.) nadaw ano już tylko całkow ite obyw atelstw o (c. cum su f­

fragio). Po ukończeniu wojny ze sprzymierzeńcami w r.

89 p. Chr. na mocy praw a lex Plautia Papiria nadano praw o obyw atelstw a rzymskiego wszystkim wolnym mie­ szkańcom pań stw sprzym ierzonych w łtalji, w r. 49 przed Chr. także mieszkańcom Galji przedalpejskiej, w n et potem mieszkańcom Galji zaalpejskiej, cesarz K arakalla wreszcie nadał je wszystkim wolnym mieszkańcom cesarstw a rzym­ skiego.

R o z m a i t e k l a s y i p o d z i a ł o b y w a t e l i . Mię­ dzy obywatelam i rzymskimi zachodziły pod względem upraw nienia politycznego liczne różnice czyli stopnie, które zależały od pochodzenia, m ajątku, miejsca Zamieszkania i innych względów. Różnice te niezawsze miały jednakow e znaczenie; niektóre znikały, a natom iast tworzyły się inne.

1. Najdawniejszy p o d z i a ł o b y w a t e l i na tribus,

curiae i gentes (zob. str. 12), zaginął już w początkowych

epokach historji.

2. Drugi podział na p a t r y c j u s z ó w i p ł e b e j u - s z ó w (zob. str. 12 i 13). ustał w połowie IV wieku przed C hr., kiedy plebejuszów przypuszczono do równych- praw z patrycjuszami.

(19)

— 17 —

3. Najważniejszym byl p o d z i a ł o b y w a t e l i na

classes i centuriae, zaprow adzony przez Serwjusza. W edług

tego podziału, na którym Serwjusz Tulljus oparł nietyłko służbę wojskową, ale także o p odatkow anie i upraw nienie polityczne, dzielili się obyw atele stosow nie do m ajątku na 5 kłas i 193 centuryj.

4. O prócz podziału obyw ateli na klasy i centurje zaprow adził jeszcze Serwjusz Tulljus drugi p o d z i a ł l o ­ k a l n y n a d z i e l n i c e czyli tribus, w edług którego cały obszar ówczesnego p ań stw a rzymskiego, t. j. m iasto z przyległościami, dzieliło się na 4 tribus. W roku 459 zaprow adzono now y p o d z ia ł; m ianowicie z obszaru m iasta utw orzono 4 tribus, zwane urbanae, a z obszarów poza obrębem m iasta leżących, 17 tribus rusticae. W m iarę w zro­ stu pań stw a rzymskiego w zrastała także liczba tych dziel­ nic. W r. 241 przed C hr. było ich razem 35 i ta liczba pozostała już nadal niezmienioną. Podział na trib u s służył głów nie do celów adm inistracyjnych, n. p. do zaciągu w ojskow ego, do po b o ru p o d atk ó w i t. d. Należenie do

tribus było pierwszym w arunkiem o b y w atelstw a; wydalenie z niej uchodziło za karę, a najlżejszą k arą było przeniesie­ nie z tribus ru stica e do tribus u rb a n a e, w których przew a­ żała liczba miejskiego pospólstw a, kram arzy i rzemieślników. 5. N o b iles i ignobiles. Kiedy p o zró w n aniu p ra w ple- bej uszów i p atry c j uszów (r. 366) różnica m iędzy o b y d w o m a stan am i z a ta rła się, p o w s ta ła z biegiem czasu in n a różnica, u g ru n to w a n a n a u rz ęd o w y ch g o d n o śc ia c h i o so b iste m znaczeniu. Z resztek bow iem p a try c ja tu i ze znakom itszych ro d zin p lebejuszow skich w y tw o rz y ła się no b ilita s czyli szlac h ta u rz ęd n icza; d o niej zaliczali się ty lk o ta c y o b y ­ w a te le , k tó ry c h p rz o d k o w ie w yższe p iasto w ali d o sto je ń ­ stw a w rzeczypospoiitej. T a n o w a a ry sto k racja, b ę d ą c a n a d to w p o siad an iu najw iększych m ajątk ó w , tw o rz y ła ja ­ k o b y k o rp o ra c ję u p rz y w ile jo w an ą i zajm o w ała p ra w ie w y ­ łącznie pierw sze g o d n o ści w rzeczypospoiitej. Ci, k tó rzy nie byli członkam i ty c h d o sto jn y c h ro d ó w , nazyw ali się

ignobiles i rz ad k o któ ry z nich d o staw a ł się n a wyższy

(20)

18

urząd, a jeżeli się to kiedy w yjątkow o stało, w tedy nazy­ w ano go pogardliw ie homo novus. Oprócz wyższych urzę­

d ó w przywłaszczyli sobie nobiles także przywilej, zwany ius imaginum, polegający na tem, że wolno im było sta ­

wiać w atrium wizerunki przodków (imagines). Były to

w oskow e maski, przedstaw iające zmarłych p rz o d k ó w ; ustaw iano je w przeznaczonych do tego szafach (armaria)

i festonam i wzajemnie tak łączono, że tworzyły jakoby drzew o genealogiczne. W reszcie mieli jeszcze nobiles przy­

wilej noszenia złotego pierścienia (ius anuli aurei), a dzieci

ich dla odróżnienia od dzieci niskiego rodu nosiły togam praetextam. P od koniec rzeczypospolitej pow stało między

tą arystokracją rozdwojenie, skutkiem czego wytworzyły się w śród niej dw a stronnictw a, tak zwani optimates i po- pulares. Optimates stanowili partję konserw atyw ną, która

broniła pow agi senatu i daw nego porządku rzeczy, popu- lares zaś stanowili stronnictw o ludowe, które popierając

interesa ludu i dostarczając mu m aterjalnych korzyści, usiłowało zaprow adzić now y porządek rzeczy i zyskać tym sposobem wpływ i znaczenie w państw ie.

6. Ordines. O statni wreszcie podział obyw atelstw a

rzymskiego obejm ow ał tylko znakomitszą w hrstw ę społe­ czeństw a; był to podział na stany, ordines, których było

dw a, t. j. ordo senatorius i ordo equester; w przeciw sta­

wieniu do nich wszystek lud prosty nazyw ał się plebs.

a) Ordo senatorius był najznakomitszym i najbardziej

pow ażanym stanem (amplissimus, maximus, sanetissimus ordo). D o niego należeli wszyscy członkowie senatu, k tó­

rych liczba za czasów Sulli w ynosiła 600. W arunki po trze­ bne do otrzym ania godności senatorskiej były: urodzenie w wolności, odpow iedni m ajątek (census senatorius), który

pod koniec rzeczypospolitej w ynosił 800.000 sestercjów , stosow ny wiek i nieskazitelne życie. Insignia s e n a t o r ó w

były^ tunica laticlauia (z szerokim szlakiem purpurow ym ),

odm ienne obuw ie (calceus senatorius) z czerwonej skóry,

z mosiężną zapinką na przedzie w kształcie litery C i złoty pierścień (anulus aureus). O d r. 194 przed Chr. mieli

(21)

sena-19

torow ie oddzielne miejsce w teatrze (tam , gdzie mieściła się grecka orchestra). Do przywilejów senatorskich przywiązane jednak były także pew ne ograniczenia: m ianowicie nie wolno im było tru dnić się handlem i rzemiosłem lub w ydzierża­ wianiem przedsiębiorstw i dochodów rząd o w y ch ; nie w olno im było również podczas posiedzeń senatu w ydalać się z Rzymu ani bez pozw olenia rządu wyjeżdżać z Italji.

b) Ordo equesterpow stał z tych obyw ateli, którzy w e­

dług ustaw y Serw jusza należeli do pierwszych 18 centuryj pierwszej klasy, Początkow o nie tworzyli osobnego stanu i różnili się chyba tern od innych obyw ateli, ze służyli w jeź­ dzić. Z czasem jednak (od II w. przed Chr.), gdy zaczęto coraz więcej używać jazdy sprzym ierzeńców, wojskowy c h a ­ rak ter tych centuryj zatarł się, a natom iast wytworzył się

z

nich pew ien rodzaj uprzyw ilejow anego stanu, pośrednie miejsce zajm ującego między stanem senatorskim a ludem , czyli tak

zwany

stan rycerski (ordo eguesłer, equites). Zali­ czali się do niego wszyscy w olno urodzeni, którzy posiadali odpow iem census (400.000 sestercjów). Poniew aż więc ryce­

rze stanowili po senatorach najm ajętniejszą klasę obywateli, a nadto wielu

z

nich jako publicarti, t. j. jako dzierżawcy docho dó w skarbow ych wielkie zebrało bogactw a, dlatego doszli oni do wielkiego wpływu w państw ie. Insignia ryce­ rzy były: tunica angusliclavia (z wąskim szlakiem p u rp u ro ­ wym) i anulus aureus; w teatrze zasiadali w 14 pierwszych rzędach law .

7.

Oppida cwium R om a n o ru m ( coloniae, m unicipia, prae- feclurae). W szystkie powyżej wymienione podziały odnoszą

się do właściwych obyw ateli rzymskich czyli m ieszkańców Rzymu. Atoli w edług tego, co powyżej (str. 16) pow ie­ dziano, uczestnikam i obyw atelstw a rzym skiego byli nie tylko mieszkańcy Rzymu, t. j. patrycjusze i plebejusze, lecz także liczni mieszkańcy podbitych m iast italskich, którym Rzymia­ nie wcielając ich do sw ego państw a, jużto częściowe, jużto zupełne praw o obyw atelstw a nadaw ali. Ci jednak now o u tw o ­ rzeni obyw atele w podbitych krajach pod względem p raw i przywilejów znacznie różnili się nie tylko od właściw ych

(22)

— 2 0 —

obyw ateli rzymskich ale także sami między sobą. O d w ła­ ściwych obywateli różnili się tem , że, nie mieli rzeczywi­ stego udziału we wszystkich praw ach obyw atelskich, alb o ­ wiem wykonyw anie tych praw , jak ius suffragii i honorum

zależało od osobistej obecności w Rzymie, który był w y­ łączną siedzibą całego rządu; między sobą zaś różnili się tem, że nie wszyscy posiadali jednakow e praw a i przyw i­ leje i nie wszyscy jednakow e ponosili ciężary.

a) Najbardziej uprzywilejowaną klasą obywateli poza Rzymem osiadłych byli mieszkańcy kolonij rzymskich (coloniae c iv iu m R o m a n o - ru m ). Koionje te zakładali Rzymianie w podbitych krajach celem zabez­ pieczenia ich tak przeciw napadom zewnętrznym jak i przeciw rokoszom wewnętrznym, a od czasu Grakchów także dla zaopatrzenia ubogich obywateli rzymskich w role. Osadnicy, tworząc w kolonji jakoby załogę wojskową, otrzymywali pewien obszar roli publicznej na własność i zaj4 mowali wobec mieszkańców kraju uprzywilejowane stanowisko, gdyż oni prawie wyłącznie tworzyli rząd miejscowy i oni tylko posiadali zu­ pełne prawo obywatelstwa rzymskiego, podczas gdy dawni mieszkańcy byli albo cives sine su ffra g io albo peregrini.

b) M u n icip ia były to miasta, których mieszkańcy byli pierwotnie

peregrini, o potem zostali obywatelami. Miasta takie miały własnych urzędników, własną administrację i własne sądownictwo. Początkowo nadawano im obywatelstwo niezupełne t. j. civita s sin e su ffra g io , później tylko zupełne.

b) P raefecturae różniły się tem od municypjów, że nie miały wła­ snej administracji, lecz rządzone były przez urzędników, corocznie przy­ słanych z Rzymu (praefecti iu ri dicu n d o , stąd p raefecturae).

B) P e r e g r i n i .

Peregrinus oznaczał pierw otnie każdego, kto nie byj

obyw atelem rzym skim : zatem wszyscy Italowie byłi począt­ kow o peregrini, póki nie otrzymali obyw atelstw a rzymskiego,

co n a stą p iło dopiero w r. 89 przed Chr. na mocyJex Plau- iia Papiria. O dtąd wyrazem tym oznaczano już tylko albo

m ieszkańców prowincyj, przyłączonych do p ań stw a rzym ­ skiego bez udziału w praw ach obyw atelskich, albo w łaści­ w ych cudzoziemców. S tosunek podległości w jakiej pere­ grini zostawali względem Rzymu, nie u wszystkich był je­

(23)

21

L atin u m ) Tworzyli oni początkow o związek niezależny od

Rzymu; atoli już za panow ania pierwszych królów Rzym ia­ nie, lubo sami wzięli początek od Latynów , zaczęli po nie­ przyjacielska przeciw nim w ystępow ać i kilkakrotnie p ro w a­ dzili z nimi wojnę, skutkiem czego za rządów Tarkw injusza Pysznego przew odnictw o nad związkiem przeszło do Rzymu.

W czasach rzeczypospolitej wojny z Latynami rozpoczęły się

na now o i skończyły się zupełnem ich ujarzmieniem (r. 338). Związek rozwiązano, a m ieszkańców jako sociiprzyłączono do pań stw a rzymskiego. Stosunek ich do Rzymu określony był ustaw ą, zwaną ius L a tiialbo L atinitas (socii iuris L a fin i

)•

Na mocy tej ustaw y stanow ili Latynow ie klasę pośrednią między cw esa oeregrini, posiadali bowiem ius connubiii com- mercii, a nie mieli ius su ffra g ii i honorum . Rzymianie uży­ wali Latynów bardzo często do zakładania kolonij (coloniae

Lattnae) w podbitych krajach.

D rugą klasę cudzoziemców tworzyli t. zw. peregrini

socii czyli socii liberi. Były to pań stw a z Rzymem sprzym ie­

rzone (civitates foederatae), posiadały całkow ity sam orząd i obow iązane były tylko dostarczać wojsku rzymskiemu p o ­ siłków, a w razie potrzeby pieniędzy, zboża i okrętów . Do tej klasy cudzoziemców należały szczególniej p aństw a ital­ skie a także niektóre państw a poza obrębem Italji położone, które przeszły pod zwierzchnictwo i opiekę Rzymu na mocy osobnych układów .

Trzecią nareszcie klasę stanow ili peregrini dediticialbo

provinciales, którzy orężem zostali podbici i do uległości

zmuszeni. Byli oni zupełnie poddanym i, nie mieli w łasnego rządu, lecz zostawali pod władzą urzędników rzymskich, musieli opłacać -wysokie podatki i ponosić inne ciężary.

Peregrini, którzy przebyw ali w Rrzymie, wyłączeni byli z wszystkich p raw obyw atelskich w życiu publicznem i pry- w atnem ; jeżeli przeto chcieli zapew nić sobie opiekę praw a, musieli p o starać się między obyw atelam i rzymskimi o p a ­ tro n a, któryby ich sp raw przed sądem bronił. Z czasem, kiedy Rzym w bliższe wszedł stosunki z zagranicą i kiedy skutkiem teg o coraz większa liczba cudzoziemców d o Rzymu

(24)

22 —

poczęła napływ ać, ustanow iono oddzielny dla nich sąd (prae- tor peregńnus), przed którym już bez pośrednictw a patrona

mogli skargi swoje w ytaczać i poszukiw ać spraw iedliw ości.

G) S e r v i.

U Rzymian, podobnie jak u wszystkich narodów staro- Ż

3

/rtnych, obok ludności wolnej byli także niewolnicy. Klasa niewolnicza tw orzyła się głównie z jeńców w ojennych (ser- vitus ex captwitate, captivi), w najdawniejszych czasach także

z niew ypłacalnych dłużników (seraitus nexa, nexi). Jeńców

wojennych rząd częścią zatrzym yw ał do w łasnego użytku, częścią sprzedaw ał (sub hasta, sub corona *) handlarzom nie­

w olników (mangones), którzy ich następnie na publicznych

targow iskach pryw atnym osobom odsprzedaw ali. Niewolni­ cy, będący w łasnością pań stw a, nazywali się servi publici

i używ ano ich do ro b ó t publicznych; ci zaś, którzy byli w łasnością osób pryw atnych, nazywali się servi privati. Nie­

wolnicy, zrodzeni w dom u pan a, nazywali się vemae.

Co się tyczy społecznego stanow iska niew olników, to w edług p raw a rzym skiego nie uw ażano ich za osoby, lecz za rzecz (res m ancipii). Właściciel (dominus) m ógł według upodobania rozporządzać pracą, mieniem, życiem i potom - stwem sw ego niewolnika, mógł go sprzedać, odstąpić, te sta ­ m entem przekazać, a naw et zabić. Niewolnicy nie mogli mieć żadnej w łasności, chyba za pozwoleniem pan a, i tak a w łasność zw ała się peculium ; nie było też między nimi w ła­ ściwego m ałżeństw a (m atrim onium), lecz tylko w spólne po ­ życie

(

contubernium ), W życiu publicznem niewolnicy nie mieli zgoła żadnych p raw ; nie w olno im było naw et staw ać w sądzie i składać św iadectw a, a zeznania ich były tylko w ów czas ważne, gdy zostały złożone na torturach.

Właściciel niew olnika miał praw o daro w ać mu w olność *) Wyraz „sub h a sta“ powstał stąd, że kwestor zajmujący się sprze­ dażą jeńców, zatykał w ziemię dzidę, h a sta . Jeńcy mieli wtedy wieniec, na głowie na znak, że im darowano życie, stąd „sań corona

(25)

23

i z pod władzy swej wyzwolić1). W y z w o l e n i e (m anum issio) m ogło odbyć się w trojaki sposób: 1. przed pretorem lub namiestnikiem prowincji z zachow aniem pew nych formalności (.m anum issio vindicta); 2. przez zapisanie w listę obywateli

(m . censu); 3. przez testam ent (m. testam entó). Niewolnik,

wyzwolony którym kolw iek z tych trzech sposobów praw nego wyzwolenia (m anum issio iusta), staw ał się nie tylko wolnym , lecz także obyw atelem ; różnił się jednak pod względem upraw nienia od obyw atela w wolności zrodzonego (inge

-

nuus),wyłączony był bowiem od urzędow ania (ius honorum ),

nie m ógł zawierać praw nego m ałżeństw a z obyw atelką (ius

conubii), nie m ógł zrywać zupełnie związków ze swym d a ­

wnym panem , lecz przybierał jego n o m en i praenom en i s ta ­ w ał się jego klientem.

IV. Ustrój polityczny w okresie królestwa.

Najwyższa w ładza w okresie królestw a spoczyw ała w ręku króla, senatu i zgrom adzenia narodow ego.

1.

Król

(rex) był doży w otnio przez lud obieranym naj­ wyższym zwierzchnikiem państw a. Jak ojciec rodziny na

m ocy patria poiestas kieruje dom em i całą rodziną, tak król na m ocy regia potestas i regium im perium rządzi calem p a ń ­ stw em , spraw ując funkcje naczelnego w odza i władcy naj­ wyższego sędziego i najwyższego kapłana. Jako n a c z e l n y w ó d z i najwyższy w ładca p ań stw a w wojnie i pokoju, d o ­ wodzi król wojskiem, zaw iera pokój, układy i przymierza,, zwołuje senat i zgrom adzenie narodow e, nadaje praw a, m ia­

nuje urzędników i kapłanów , wreszcie zarządza skarbem p aństw a. Jako n a j w y ż s z y s ę d z i a w yrokuje król o życiu i m ieniu obyw ateli, a od w yroku jego niema żadnej p row o­ kacji d o ludu, chyba gdy król sam na to zezwoli. Jako n a j w y ż s z y k a p ł a n składa król ofiary imieniem całego n aro du i załatw ia wszystkie spraw y religijne; w ogóle cała *)

*) Wyzwoleniec w stosunku do swego dawnego pana nazywał się łibertus, w stosunku zaś do państwa libertinus.

(26)

24 —

adm inistracja kraju, praw odaw stw o, sądow nictw o i naczelne kierow nictw o sp raw religijnych spoczyw a w jego rękach.

P o śmierci króla w ładza przechodzi n a p o w ró t w ręce ludu, zastępow anego przez senat czyli palres (res a d patres

redit), którzy tym czasow o aż do w yboru now ego króla sp ra ­

w ują rząd, zmieniając się kolejno co 5 dni; dlatego nazy­ w ają się interreges, a okres ich panow ania nazyw a się inter- regnum .

Oznakam i godności królewskiej są : 1. sella c u n d is;

był to rodzaj krzesła składanego bez poręczy, ozdobionego kością słoniow ą, na którem król zasiadał do sądów na f o ­ rum ; 2. szata pu rp u ro w a (trabea); 3. laska czyli berło z k o ­ ści słoniowej (scipio eburneus) z orłem jako ptakiem Jo w isz a ; 4. 12 liktorów z pękam i rózg i w etkniętem i w nie toporam i

(cum fa scib u s et securibus). Na utrzym anie swoje miał król

przydzieloną sobię część g run tó w publicznych.

Do pom ocy w zarządzie kraju miał król urzędników i świeckich, których sam m ianował.

Do pierwszej kategorji należeli: pon tifi- ces, fetiales, augures, fla m in es. (Zob. „Religja" rozdz. IV).

Do drugiej kategorji należeli:

d) Tribunus celerum, k tóry dow odził

jazdą, podczas gdy król obejm ow ał dow ódz­ tw o nad piechotą;

b) Praefectus urbi, który w nieobecności

króla czuwał nad bezpieczeństw em m iasta i załatw iał bieżące spraw y;

c) D u u m v iri perduelionis, m ianow ani

w w yjątkow ych razach, gdy zachodziła z b ro ­ dnia stanu, celem dochodzenia tejże i w yda­ nia w yroku. O d ich w yroku w olno było o d ­ w ołać się do ludu;

d) Quaestores parricidii w liczbie 2, bylią sędziam i śledczymi i publicznymi oskarżycielami w p ro ce­ sach o m orderstw o.

(27)

- 25 —

rad ę króla (consilium regium). W ybór senatorów przysłużał królow i, który pow oływ ał do tej godności najzaufańszych i najgodniejszych m ężów w edług w łasnego uznania z p o ­ śród ojców rodzin, stąd ty tu ł patres— senatores. Liczba se­ natorów w ynosiła pierw otnie 100, a po zlaniu się ze sobą wszystkich trzech tribus liczył senat 300 członków. P ierw o t­ nie byli to oczywiście sami patrycjusze, ale od czasów Ser- wjusza dostaw ali się na tę godność także najznakom itsi z plebejuszów. Zakres w ładzy senatu w okresie królestw a był bardzo ograniczony, gdyż senat miał tylko głos d o ra d ­ czy, który króla wcale nie obow iązyw ał; zgrom adzał się i w ypow iadał swoje zdanie tylko na w ezwanie króla a udzie­ lona rad a nie m iała dla niego m ocy obowiązującej. Naj­ ważniejszym przywilejem senatu było spraw ow anie rządu w czasie bezkrólew ia, kierow nanie w yborem now ego króla i zatw ierdzanie dokonanego w yboru (patres auctores fiu n t).

3. Zgrom adzenie narodow e (com itia). P ierw otnie był tylko jeden rodzaj zgrom adzeń dla sp ra w świeckich, t. j.

com itia curiata, w których brali udział obyw atele, należący

do 30 kuryj czyli sami tylko patrycjusze. Na tych komi- cjach _ w ybierano króla, w ydaw ano wyroki w spraw ach gardłow ych, gdy obżałow any od w yroku duum w irów o d ­ w ołał się do n arodu, rozstrzygano o wojnie i pokoju, odrzucano lub zatw ierdzano wnioski do praw . Je d n ak o ­ woż wszystkie te spraw y rozstrzygało zgrom adzenie tylko za inicjatyw ą k ró la; obyw atelom samym nie w olno było w ystępow ać z własnem i wnioskami. P raw o zwoływania zgrom adzeń przysłużało tylko królowi. G łosow anie odb y­ w ało się curiatim , t. j. w obrębie kurji głosow ał każdy obyw atel osobno (niritim ), a większość głosów w kurji tw orzyła 1 głos kurjalny, których było zatem 30; z tych 16 stanow iło większość.

O d czasów Serw jusza n astał drugi rodzaj komicjów, t. j. com itia centuriata. (O zakresie p raw , przysługujących tym k o rn icjom, zobacz następny rozdział).

(28)

— 26

-V. Ustrój polityczny w okresie rzeczypospolitej. P o d z i a ł n a j w y ż s z e j w ł a d z y . Najwyższa w ła­ dza w rzeczypospolitej rzymskiej podzieloną była między l u d , s e n a t i u r z ę d n i k ó w . Lud przedstaw iał najwyższy m ajestat i najwyższą władzę praw odaw czą i sądow niczą, k tó rą w ykonyw ał na kom icjach. Do senatu należała w ła­ dza adm inistracyjna i kierow nictw o wszystkich ważniej­ szych sp raw państw a. Urzędnicy wykonywali uchwały .se­ natu i lu d u ; byli zatem wykonawczem i organam i powyż­ szych w ładz w rozm aitych gałęziach administracji.

A ) Zgromadzenia narodowe

(

oomitia

).

Zgrom adzenia n arodow e za rzeczypospolitej były tro ­ jakie

:

com itia curiata, com itia centuriata i com itia tributa..

O d rę b n e znaczenie m ają conłiones i concilia.

1. Comitia curiata istniały już w okresie k ró le stw a jako jedyne zgrom adzenie narodow e, w którem sami tylko patrycjusze udział b rać mogli (zob. str. 25). P o zapro­ w adzeniu rzeczypospolitej najwyższa w ładza polityczna przeszła na com itia centuriata, w skutek czego tam te s tra ­ ciły swoje znaczenie i służyły tylko d o udzielania urzędni­ kom naczelnego dow ództw a na wojnie (im perium ). Je d n a ­ kow oż i ten przywilej stał się z czasem tylko form alnym , gdyż p raw o dow ództw a czyli im pet ium było przyw iązane do w yboru, a zatem i osobnego nadania niekoniecznie w ym agało. To też com itia curiata później nie zajmowały się już spraw am i politycznemi, lecz wyłącznie tylko we- w nętrznem i spraw am i gm iny patrycjuszowskiej, jakoto: sp ra ­ w am i dotyczącem i kultu, przyjm owaniem plebejuszów lub cudzoziem ców do rodów patrycjuszowskich, sporządzaniem testam entów , dokonyw aniem adopcji, arrogacji i t. p.

2. Comitia centnriata zaprow adził Serwjusz Tulljusz, przyjm ując za zasadę, że n ik t z obyw ateli nie może być w yłączony o d korzystania z p raw politycznych i że wszyscy pow inni b rać udział w zarządzie kraju w m iarę swego

(29)

— 27 —

stanow iska społecznego. W tym celu zaprow adził Serwjusz podział polityczny wszystkich obyw ateli na 5 klas, k tó re tw orzyły razem 193 centuryj. Zebrane w centurjach oby­ w atelstw o tw orzyło zgrom adzenie całego narodu {com itia-

tus m a xim u s), będące wyrazem najwyższej władzy, k tórą

miał cały naród. Jakie były atrybucje tych komicjów za Serw jusza, nie jest dokładnie wiadomem . W czasach rze- czypospolitej do com itia centuriata należały: a) w y b o r y w y ż s z y c h u r z ę d n i k ó w ; b) r o z s t r z y g a n i e o w o j­

n i e , p o k o j u i p r z y m i e r z a c h ; c) s ą d o w n i c t w o w s p r a w a c h g a r d ł o w y c h , gdy obżałow any, skazany przez zwykłe sądy na śmierć lub karę cielesną, odw ołał się d o n aro d u na m ocy p raw a W alerjusza de provocatione ; d) u c h w a l a n i e w n i o s k ó w p r a w o d a w c z y c h . Je­

dnakow oż wnioski do p raw mogły być zgrom adzeniu przedstaw iane tylko ex auctoritate senatus, t. j. komicje tylko w tedy m ogły w ydaw ać o jakiejś spraw ie praw om o­ cną uchw ałę, jeżeli senat w ydał w przód o niej sw oją opi- nję. N adto uchw ały praw odaw cze, zapadłe na zgrom a­ dzeniu narodow em , musiały być zatw ierdzone przez senat

(patrum auctoritas, patres auctores fiu n t). D opiero w r. 339 przed C hr. w skutek praw a Publiljusza P hilona (u l legum, quae com iiiis centuriaiis ferrentur, antę initum suffragium

patres auctores fiereni) to zatw ierdzenie straciło pierw otne

swe znaczenie.

C om itia centuriata mógł zw oływ ać i niemi kierować;

tylko urzędnik cum im perio, a zatem konsul, dyktator, in- terrex i pretor. Cenzorowie mieli p raw o zwoływania zg ro ­ m adzeń centurjalnych tylko a d censum agendum . Innym urzędnikom w olno było zw oływ ać komicje tylko z pole­ cenia konsula. Miejscem zebrania był zwykle cam pus M artius.

3. Comitia trib u ia były zrazu tylko zwykłem zebra­ niem jednego stronnictw a, t. j. płebejuszów (concilia plebis).

a p raw ne ich znaczenie datu je się dopiero od ustaw y P u ­ bliljusza W olerona z r. 471 przed Chr. Udział w tych zgrom adzeniach mieli z początku tylko plebejusze, ale od

(30)

przyjęcia ustaw y W a le rju sz a !) z r. 449, k tó ra uchw ałom płebejuszów nadała moc obow iązującą cały naród, brali w nich udział także patrycjusze. Lud zbierał się tutaj i głosow ał w edług tribus, których było 35 (31 rusticae

i 4 urbanae), stąd nazw a com. tributa. P raw o zwoływania tych zgrom adzeń należało pierw otnie do tryb un ów lu d u ; odbyw ały się one na jakiem kołw iekbądź miejscu w mieście, najczęściej na fo ru m , i zazwyczaj w dni targow e (m u n d i

-

nae), poniew aż w tedy lud z przyległych okolic przybyw ał

do m iasta.

S praw y załatw iane przez zgrom adzenia trybusow e dotyczyły początkow o wyłącznie tylko gm inu, a zatem w ytaczano tam skargi za w ystępki na szkodę ludu pop eł­ nione i w ybierano urzędników plebejuszow skich; lecz o d ­ kąd te com itia stały się zebraniem u n h e r s i populi (od r. 449), w tedy stanow iono już na nich o spraw ach całe p a ń ­ stw o obchodzących. O sobliw ie uchw alanie now ych praw , sądow nictw o w spraw ach karnych, o ile w yrok opiew ał na karę pieniężną, i w ybory wszystkich urzędników niż­ szych i nadzwyczajnych przeszły praw ie wyłącznie na com.

tributa. Przewodniczyli na kom icjach trybusow ych zwykle

trybunow ie, a tylko podczas w yborów urzędników w y­ jątkow o konsulow ie.

4. Contiones, conciiia. O prócz uroczystych zgrom a­ dzeń, zwanych com itia, istniał jeszcze osobny rodzaj zgro ­ m adzeń, zw anych contiones, na których lud nie grom adził się w edług oddziałów , n. p. curiae, tribus lub centuriae,

lecz staw ał pom ieszany razem i nigdy nie głosow ał. Z gro­ m adzenia takie mógł zwoływać każdy urzędnik, a to w tym celu, aby oznajmić ludowi jaką ważniejszą spraw ę, lub aby lud mógł w ysłuchać kan d y d atów do urzędu albo n a ­ radzić się nad takiem i spraw am i, k tó re m iano rozstrzygać na komicjach, lub wreszcie aby przesłuchać obżałow anego, o którym m iano w yrokow ać na komicjach. Skutkiem tego

contiones odbyw ały się zwykle przed zwołaniem komicjów. l

— 28

(31)

29

Miejscem zebrania było zazwyczaj fo ru m R o m a n u m .

Concilia były zebraniem jednego tylko stronnictw a i nie

miały nigdy znaczenia ściśle urzędow ego.

Sposób odbywania zgromadzeń. Zgrom adzenia naro­ dow e mogły się odbyw ać tylko w pew nych oznaczonych dniach (dies com itiales) i to w czasie pogody i między w schodem a zachodem słońca, jeżeli podczas zgrom adze­ nia . wszczęła się burza, grzm oty lub błyskaw ice albo jeżeli deszcz zaczął padać, albo jeżeli ktokolw iek ze zgrom adzo­ nych nagle zachorow ał łub dostał ata k u epileptycznego

(m orbus com itialis) albo wreszcie jeżeli try b u n ludow y za­ łożył intercessję, w tedy m usiano zgrom adzenie przerw ać i na inny term in odłożyć. Nie w olno było także odbyw ać zgrom adzeń w dniach św iątecznych (dies fe sti), ani w dniach, kiedy odbyw ały się n arady senatu. Term in zgrom adzenia musiał być zawsze naprzód zapow iedziany i to na 3 nun- dinae, t. j. na 24 d n i ; przedm iot n arady musiał być także naprzód ogłoszony (prom ulgate). W dniu zgrom adzenia przew odniczący przy pom ocy aug u ra odbyw ał o świcie wieszczby (auspicia), a dopiero, gdy te w ypadły pomyślnie, zw oływ ano zgrom adzenie za pom ocą sygnałów , daw anych z zam ku i m urów m iasta. N a dany sygnał obyw atele zbie­ rali się na przedw stęp n ą n arad ę (contio) celem porozum ie­ nia się w spraw ie, będącej przedm iotem o b rad zgrom a­ dzenia. Przew odniczący, złożywszy ofiarę i odmówiwszy m odlitw ę, zagajał zgrom adzenie form ułką: Q uod bonum , feli.r

,

fa u stu m fo rtu n a tu m q u e sit..., poczem ogłaszał spraw ę, będ ącą przedm iotem o b ra d zgrom adzenia i tę stosow ną przem ow ą zalecał łub uzasadniał. Jeżeli rzecz już na p o ­ przednich zebraniach przedw stępnych była roztrząsana, wzywał przew odniczący obyw ateli, aby się gotow ali do głosow ania. W tedy wszyscy obyw atele w oddziałach uszy­ kowanych w edług centuryj (względnie kuryj lub tribus), udawali się p o d przew odnictw em centurjonów przez wznie­ sione m ostki na ogrodzony plac, zw any ovile, gdzie o d ­ daw ano głosy. N ajpierw głosow ały centuriae equitum ,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kryła się w tym zawoalowana oferta przetargu. Zarówno papież, jak i sekretarz stanu zdawali sobie sprawę z tego, że to, co mówili Canitzowi, może łatwo dotrzeć do

Czczony był także jako bóg muzyki, poezji, sztuki i nauki, poświęcone mu były łabędź, wilk, sęp, wawrzyn jastrząb, kruk, laur, kołczan i łuk....

Książka Andrzeja Wargockiego O Rzymie pogańskim i chrześcijańskim ksiąg dwoje, do której walorów zaliczyć należy także piętnaście stosownie dobranych

8.2.9(…)There is not any right to act against a man who raises the height of his building in order to obstruct the light access to a neighbor’s house, if there is

Wszelkie konieczne rozmowy mogą być przeprowadzane jedynie za zgodą kongregacji partykularnej, w skład której wchodzą: kardy- nał kamerling oraz po jednym kardynale z każdego

……….– plac w centrum Rzymu, na którym znajdowały się najważniejsze budynki państwowe i liczne świątynie.. ………...– rozległa budowla użyteczności publicznej,

Spis zabytków wywiezionych z Schlesisches Museum der bildenden künste we Wrocławiu do składnicy dzieł sztuki w kamieńcu Ząbkowickim sporządzony przez ówczesnego

Takiego Kościoła pragnął Jan Paweł II, a dzisiaj prosi On nas, abyśmy nie byli Kościołem skupionym na samym sobie, bojazli- wym, lecz Kościołem, który rozpalony jest