• Nie Znaleziono Wyników

Rozdział 4 E‑czytanie w doświadczeniach zawodowych i prywatnych

4.2 Informacja o dostępności e‑booków w bibliotece

Obawy bibliotekarzy dotyczące zainteresowania kodami dostępu do platform e‑booków nie do końca się potwierdziły Okazało się, że znaczny wpływ na zainteresowanie, zwłaszcza wśród osób młodszych i studentów, ma tzw marketing szeptany – informacja rozchodząca się w kręgach znajomych, zapewne wynikająca

z faktycznego zapotrzebowania (tak jak w przypadku Ibuka – na teksty głównie naukowe).

Jak się pytam skąd wiedzą, bo przychodzą po kody do ebooka. Jak pytam skąd wiedzą, że mamy, nie słyszę, że z naszej strony. „Koleżanka od was dostała już, więc ja też przyszłam, bo mówię, jest fajnie, jest dużo książek, które są mi potrzebne”. I co roku te prawie kilkaset osób przychodzi po nowy kod. Są też nowe. (region wrocławski)

Mam obserwację a propos młodych ludzi, studentów, coś takiego, że oni przychodzą do biblioteki po kod, czyli gdzieś już zdobywają tę informację, że taki kod mogą pobrać. Są już tego świadomi. […] Sobie przekazują albo na uczelni czasem ktoś wspomni pewnie też. (region warszawski)

Nie wszyscy młodzi ludzie chcą z takiej oferty korzystać Respondenci zwracali uwagę, że w środowiskach wielkomiejskich bardzo widoczne są zachowania z obszaru „nieformalnych” obiegów kultury, pozyskiwanie informacji (tekstów, dokumentów, przekazów w innych formach) w sposób niekoniecznie legalny

Jak proponowałam ebooka, spotkałam się wśród młodszych czytelników z taką reakcją, że „i tak sobie ściągnę z źródeł nielegalnych, nie będę się «bawić» w kody”.

Nie są to jednak zachowania powszechne. W wielu przypadkach zainteresowanie czytelników e‑bookami jest efektem podejmowanych przez bibliotekarzy działań promocyjnych. Informacja o e‑tekstach bywa „przemycana” przy każdej okazji, np. podczas zajęć komputerowych, lekcji bibliotecznych czy nawet prowadzonej w bibliotece gimnastyki dla seniorów

Pilotażowo przeprowadziliśmy kilka warsztatów, najpierw z wolnego naboru, „Nie taki ebook straszny”, żeby zachęcić. Odzew był taki, powiedzmy, umiarkowany, bo przychodziło do 4-5 osób na takie spotkanie. Później zaczęliśmy wplatać naukę o ebooku w wycieczki biblioteczne. I krok po kroku na naszych stanowiskach komputerowych zaczęliśmy pokazywać, jak się logować. Zwłaszcza że była to młodzież gimnazjalna bądź policealna… licealna. Więc okazywało się, że coś sensownego można tam było znaleźć dla nich. I to zaczyna już mieć wymierne efekty.

Informacje o książkach elektronicznych pojawiają się też na stronach bibliotecznych i Facebooku, w ulotkach, plakatach, są przekazywane w konkursach czy specjalnych akcjach promocyjnych.

No oczywiście jest plakat, który tak sobie wisi. Czytelnik, zawsze może przeczytać, że jest coś takiego. Na początku oferta była polecona przez wszystkie Facebooki dzielnicowe… Wszyscy się zgodzili, że to jest fajna rzecz.

Koleżanki zrobiły dzień otwarty z tabletami w ramach „Tygodnia Bibliotek” i przedstawiły aplikacje dla różnych grup. Ludzie podchodzili – bardzo duże było zainteresowanie…

Bibliotekarze zwracają uwagę na pewnego rodzaju wrażliwość czytelników, ich różny stosunek do książek drukowanych lub do nowoczesnych technologii. Czasami trzeba ostrożnie i umiejętnie „dawkować” informacje o różnych formach książki

Nie mamy zamysłu takiego, że my reklamujemy ebooki jako coś, co ma zastąpić książkę… To jest jakby dodatkowa rzecz dla tych, którzy chcą korzystać z biblioteki w nowoczesny sposób. [Ma] zachęcić do przyjścia do biblioteki.

4 3 DOSTĘPNOŚĆ URZĄDZEŃ MOBILNYCH

Z dostępnością urządzeń umożliwiających e‑czytanie (czytników, tabletów), ich wypożyczaniem, jest w bibliotekach różnie W niektórych nie ma ich w ogóle, przede wszystkim ze względu na koszty (w dalszej kolejności wymagałoby to oczywiście opracowania i dopisania kolejnych „paragrafów” w regulaminie).

W niektórych placówkach jednak taka oferta jest już dostępna Bywają tak traktowane komputery stacjonarne, ale też tablety czy czytniki.

Sześć tabletów mamy. Z ekioskami. Można przejrzeć prasę, której nie mamy na półkach. Czytelnik korzysta, jak czeka na autobus, na busa. Zwłaszcza zimą. Bo jak już nie idzie do galerii, gdzie jest darmowe wi-fi, to przychodzi do nas. I fajnie, bo mamy takich, co przychodzą…

Dostałyśmy tablety z programu „Tablety w twojej bibliotece” z Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego. Jeden tablet zakupiłyśmy. Mamy łącznie cztery. I jeden czytnik Kindle'a mamy.

…wypożyczamy eczytniki, mamy Ipockety, natomiast nie pobieramy żadnej kaucji. Czytelnik tylko wypełnia umowę. […] Być może wina też leży po naszej stronie, być może zbyt słabo to promujemy. Natomiast są około 4-5 wypożyczenia na rok, w ciągu ostatnich 2 lat, to marnie…

Inspirujące spostrzeżenie dotyczy konwergencji przekazu dostępnego na urządzeniach mobilnych Jak już wspomnieliśmy, problematyka granicy między książką a grą jest wątkiem dyskutowanym w literaturze, a przynajmniej część bibliotekarzy dostrzega w takich aplikacjach potencjał do wykorzystania w kształtowaniu wyrobionego czytelnika i kompetentnego użytkownika nowoczesnych technologii.

Nam udało się 3 tablety pozyskać w konkursie. Jednymi z aplikacji, które się bardzo nam sprawdzają, są książki multimedialne dla najmłodszych. To też w sumie trochę jest takie eczytanie, ponieważ poza tą warstwą „grową” można tej książeczki posłuchać, można tę książeczkę przeczytać, przewracając sobie strony. Promowanie takiej nowej usługi to jest zupełnie inna para kaloszy, ale u nas akurat te książeczki dość dobrze zaczęły funkcjonować, bo jak przychodzą dzieciaki, to one sobie po prostu same włączają, to raz. Dwa, że na lekcjach bibliotecznych też zaczęliśmy to pokazywać. Umówmy się, że to pokolenie kilkulatków smartfony dostaje nieraz do ręki, z różnymi ich funkcjonalnościami jest obeznane. Więc żeby też im pokazać, że nie tylko jakieś gry itd., ale też, że można w ten sposób sobie książkę przeczytać  to jest bardzo fajne i też nam modeluje przyszłego czytelnika, nie da się ukryć.

4 4 RÓŻNE FORMY KSIĄŻKI

Jaki jest stosunek bibliotekarzy i czytelników do różnych form książki/tekstu? Pierwsza reakcja bywa zazwyczaj zachowawcza: „Tylko z drukowaną książką można iść do łóżka, e‑booki są alternatywą w sytuacji, gdy nie ma wersji papierowej”. Wielu czytelników nie lubi czytania z ekranu – często skarżą się na oczy zmęczone całodniową pracą przy komputerze Bywa, że ich problem polega na nieznajomości funkcji pozwalających na sprawne korzystanie z tekstu.

Ale są też tacy, którzy potrafią:

…miałam takie sygnały, że właśnie przyszła pani, młoda osoba, poprosić, bo wiedziała od koleżanki, że może od nas dostać kod. „Wie pani co, bo tam się tak fajnie książkę na półkę daje, zakładki sobie porobiłam, nie muszę szukać tego ileś razy”. Wzbogaciły się narzędzia operowania taką książką. Powiększyć sobie czcionkę, zrobić zakładkę, nawet zrobić sobie jakąś notatkę. Mamy takie sygnały, że fajnie.

Różnice postaw dotyczą też audiobooków Są wypożyczane razem ze sprzętem, za kaucją, ale taka możliwość też nie cieszy się popularnością:

Czytników jest 10, ale te ograniczenia… Ponieważ wypożyczamy cały czytnik, to jest na niego kaucja. Jedno wypożyczenie było we wrześniu, później w grudniu jedno wypożyczenie, teraz w styczniu dopiero większe zainteresowanie się pojawiło. […]

Nie wypożyczamy na czyjś czytnik, tylko na nasze.

Natomiast w innych placówkach, gdzie pożycza się np. płyty CD, zainteresowanie jest duże – wśród seniorów, nastolatków (lektury), osób spędzających wiele czasu w podróży

Kluczem do zainteresowania różnymi formami książki nie jest wiek, ale indywidualne postawy, przekonania i doświadczenia użytkowników Podróżujący chętnie pożyczają audiobooki Czytający dużo wybierają formę tekstu pasującą do okoliczności

Właśnie ci, którzy czytają górę książek papierowych, pobierają kody, tak.

Zazwyczaj ebooki czytają osoby, które czytają bardzo dużo. Oni czytają i papierową wersję, i na ekranie w podróży. To są zazwyczaj czytelnicy, którzy czytają dużo i po prostu mają taką silną potrzebę sięgania po nowe media.

Mąż kupuje książki i czyta je tylko na wakacjach. Dla relaksu to tylko w wersji papierowej. A pozostałe rzeczy, wszystko czyta z internetu, na ekranie. Ale nie wyobraża sobie, żeby zabrał tablet i czytał na plaży. Tam już czyta wersję papierową.

E‑teksty są też chętniej czytane przez ludzi posługujących się sprawnie i na co dzień technologiami cyfrowymi.

Wydaje mi się, że raczej też biorą to osoby, które mają dostęp do internetu w jakiejś formie już w domu.

Natomiast osoby przestraszone tym, że ich życie zdominują nowoczesne technologie, wręcz „uciekają” przed takimi rozwiązaniami

Miałam też panią, której zaproponowałam ebooka, a ona powiedziała: „Proszę pani, te dzieci ciągle siedzą w internecie i w komputerze, co pani mi tu daje. Ja chcę ich nauczyć czytać, korzystania z książki, robić notatki, zakładki”.

Czytanie odbywa się na już dostępnych, wielofunkcyjnych urządzeniach – komputerach, tabletach, smartfonach. Najrzadziej wspominano o czytnikach, te są najmniej popularne wśród polskich czytelników, zapewne ze względu na koszty urządzeń.

Z tego co czasem uda nam się gdzieś tam porozmawiać, to wszyscy deklarują, że „a to na swoim laptopie, a to na komputerze”. Tam nikt nie mówi raczej o czytniku. Może gdzieś tam tablet się zdarza.

4.5 E‑CZYTANIE, E‑KSIĄŻKA, E‑TEKST: PRÓBY