• Nie Znaleziono Wyników

N iezw ykłość w yzw olona - realizm fantastyczny

3. Kłopoty z niezwykłością

Analizując pojęcie realizmu fantastycznego traktować je wypadało - zgodnie z intencjami Hellensa - niemal jako synonim niezwykłości. „Niezwykłość" jest przecież cechą tradycji literackiej, która stanowi jeden z wyróżników artystycznego piśmiennictwa Belgów. Czyż jej belgijskiego charakteru intuicyjnie nie wyraził Van Hasselt celną metaforą sprzed nie­ spełna półtora wieku? Metaforą, którą wsparł opisem identycznego wrażenia, jakiego w Brukseli doznają podróżnicy zdążający z Północy i z Południa. Tu, gdzie rozpoznają cel swoich podróży, Północ jawi się niby Południe, Południe jak Północ. Belgia okazuje się zaś niezwykłym obszarem jedności przeciwieństw.

Lektura utworów uznawanych za najbardziej reprezentatywne dla

école belge de

l'étrange

pozwala stwierdzić, że prezentują one dużą różnorodność, a zatem termin, który jest im wspólny, musi być na tyle pojemny, aby obejmować zarówno te teksty, których autorzy deklarują wierność zasadzie realizmu, jak również i takie, które są wytworami czystej fantazji. Stwierdzić jednak należy, że nawet w tych drugich doszukać się można odniesień do belgijskich realiów. Belgijską rzeczywistość można w tym względzie uznać za modelową, a belgijskich twórców za obdarzonych szczególną intuiq'ą i wrażliwością.

Zaproponowana w części pierwszej tych rozważań charakterystyka literackich i pozaliterackich uwarunkowań artystycznego piśmiennictwa francuskojęzycznych Bel­ gów miała na celu wskazanie jako podstawowego jego podłoża szczególnej predyspozycji twórców do szeroko rozumianej n i e z w y k ł o ś c i , do literatury

de l'étrange.

Nie zapominajmy, że w wyniku ukonstytuowania się najpierw mitu Północy, a później mgieł Północy francuskojęzyczną literaturę Belgów nad Sekwaną utożsamiano wyłącznie z tym, czego do końca zrozumieć nie można, gdyż albo wymyka się obowiązu­ jącym wzorcom (symbolizm), albo nie jest w zgodzie z obowiązującym kanonem (Dy/

Sowizdrzał).

Dlatego w literaturze przedmiotu można spotkać się z twierdzeniem, że prozę

de l'étrange

określa sposób widzenia rzeczywistości, że jest to literatura pewnego typu percypowania świata, literatura spojrzenia. Mieni się ona realistyczną w imię rzeczywistości, chociaż dawno już zaprzeczyła temu, co było jej XIX-wiecznym wzorcem określanym jako „realizm krytyczny". Belgijscy twórcy niezwykłości, choć w różnym stop­ niu, są zwolennikami zasady realizmu - który jest jednak nie tyle „krytyczny", co scep­ tyczny i nacechowany otwartością na rzeczywistość. Te jej cechy odniesione do belgijskich

realiów, mniej lub bardziej kamuflowanych, pozostają niezmiennym źródłem inspiracji i przesądzają o niezwykłości opisywanego świata.

Dokładniejsza rekonstrukcja belgijskiej tradycji, której określenie

de l'étrange

za­ wiera w sobie również klasyczną fantastykę, skłania do zarysowania tła pozwalającego na rozróżnienie tego, co niezwykłe, od tego, co magiczno-realistyczne. Wydaje się, że kluczem do tego rozróżnienia jest element fantastyczny, a więc to, co jest im wspólne. To coś, czego nie sposób wpisać w porządek racjonalny, z czym nie mamy do czynienia w zdroworozsądkowym oglądzie zmysłowym i czego nie może zaakceptować zbiorowe doświadczenie. Do wyliczonych negatywnych warunków istnienia elementu fantastycz­ nego dopiszmy teraz ich odpowiedniki pozytywne. Tak więc, by świat fantastyczny mógł zaistnieć, musi on wpisywać się w specyficzny porządek pozaracjonalny, wykraczać poza zwyczajny ogląd zmysłowy, podlegać doświadczeniu jednostkowemu.

Zaproponowana wyżej operaq'a pozwala wyróżnić pozostające w opozycji cechy warunków niezbędnych do zaistnienia efektu fantastycznego. Na tym poziomie uogólnienia ujawniają się relacje typu: zbiorowe

vs.

jednostkowe, obiektywne

vs.

subiek­ tywne, zmysłowe

vs.

pozazmysłowe, racjonalne

vs.

pozaracjonalne, itd. W każdej z tych opozycji człon drugi odpowiada fantastyce w rozumieniu najogólniejszym, niejako klasycznym. Twórczość fantastyczna nosi zatem cechy indywidualności, subiektywności, pozazmysłowości i irracjonalności. Mieści się więc w kręgu wymykającym się racjonal­ nym prawom formułowanym przez myślenie naukowe. Jeżeli w stosunku do świata fan­ tastyki w ogóle wypada mówić o jakichś prawach, to są to prawa irracjonalne, zazwyczaj sprzeczne z naukowymi.

Nawiązując do poglądów Hellensa, należy stwierdzić, że tak rozumianą fanta­ stykę, negującą wyraźnie świat rzeczywisty, skłonny jest on nazwać „baśniową", a okre­ śla ją jako „zewnętrzną", odnoszącą się do rzeczy, nie zaś do ich stosunku do człowieka. Nie do sposobu ich kształtowania czy poznawania, lecz do samego bytu. Obejmuje ją zatem definicją, którą określić wypada jako „ontologiczną". Tak można by scharakteryzo­ wać, idąc za Hellensem, ogólne tło pojęcia niezwykłości, a zarazem realizmu fantastycz­ nego jako zjawisk mieszczących się w obszarze fantastyki (w sensie podstawowym), ale wyraźnie od niej się odróżniających. Tak więc „zewnętrzności" fantastyki w sensie ogól­ nym odpowiadać ma „wewnętrzność" niezwykłości czy realizmu fantastycznego, co ro­ zumieć można jako niezwykłość odnoszącą się nie do „świata", lecz do sposobu jego ujmowania. Polega to na, jak to często się formułuje, „czynieniu rzeczywistości obcą", lub na funkcji uniezwyklania. Innymi słowy „niezwykłość" dotyczy relacji między rzeczami a człowiekiem, a istota jej tkwi nie w samym jej byciu, lecz w funkcji, jaką pełni. Ma zatem ona charakter przede wszystkim epistemologiczny.

Tu warto zaznaczyć, że ów poznawczy charakter niezwykłości odpowiada temu, co T. Todorov w swojej podstawowej pracy mówi o fantastyce w ogóle, kojarząc ją z „nie­ pewnością". Pisze, iż czasowa rozciągłość fantastyki sprowadza się do okresu, kiedy:

Czytelnik i bohater tkwią w n ie p e w n o ś c i [podkr. R. S.J; obaj rozstrzygnąć muszą, czy to, co dane jest ich zmysłowemu oglądowi, osadzone jest w rzeczywistości powszechnie rozpozna­ walnej, czy też nie. Pod koniec opowiadanej historii przynajmniej czytelnik, jeżeli nie bohater,

musi o tym zadecydować. [...] Jeśli stwierdza, że prawa rządzące światem nie uległy zachwia­ niu i mogą wyjaśnić opisane zjawiska, można uznać, że utwór wpisuje się w zupełnie odmien­ ny gatunek: niesamowitości195.

W używanym przez Todorova terminie „niepewność" łatwo znaleźć cechy „nie­ zwykłości", co więcej, cechy te zdaje się posiadać w spotęgowanym stopniu również - traktowana przez Todorova jako zjawisko odmienne - „niesamowitość".

Uniezwyklenie właściwe realizmowi fantastycznemu widoczne jest według Hel- lensa na wielu płaszczyznach. Najbardziej podstawowym zjawiskiem jest tu odrzucenie „normalnego" obrazu świata poprzez odebranie z j a w i s k u k o n i e c z n o ś c i przywile­ ju podstawowej formy opisu świata, a skupienie uwagi na pozaracjonalnej p r z y p a d ­ k o w o ś c i wszelkiego dziania się. Proces ten wyraża się więc w sposobie traktowania marzenia sennego, które według Hellensa jest równie realne jak rzeczywistość, ale zara­ zem dostarcza wiedzy o świecie w sposób wolny od „zafałszowań rozumu". Właśnie przezwyciężenie - poprzez podkreślenie przypadkowości zdarzeń i uznanie roli snu - wszelkich zniekształceń poznawczych, niesionych przez racjonalistyczne uporządkowa­ nia, decyduje o realistycznej funkcji niezwykłości, o możliwości stosowania pojęcia reali­ zmu fantastycznego.

Ów realizm fantastyczny rozpatrujemy tu w ramach ogólnie rozumianej fanta­ styki, w opozycji do zjawiska zwanego „realizmem magicznym". Istnieje zatem oczywista potrzeba rozgraniczenia tych podstawowych pojęć. Paradoks wytworów realizmu fan­ tastycznego rozwiązano, wskazując na zasadniczą fantastyczność przedstawionego w takich wytworach świata, a zarazem realistyczną funkcję „uniezwyklenia" odsłaniającego zafałszowania spojrzenia uchodzącego za normalne. Analogicznie zapytać można, jakie prze­ ciwieństwo czy sprzeczność jest podstawą funkcjonowania „realizmu magicznego"196. Aby na to pytanie odpowiedzieć, niepodobna przyjąć jednorodnego kryterium fantastyczności i realizmu kwalifikującego utwory literackie z uwagi na akceptowanie j e d n o z n a c z n e g o porządku naturalnego lub logicznego. Nie jest bowiem tak, jak pisze A. M. Barrenechea:

Tym samym literatura fantastyczna byłaby określona jako przedstawiająca zjawiska problema­ tyczne, wątpliwe, anormalne, anaturalne lub nierealne. Należą do niej dzieła, których uwaga ogniskuje się na zakłóceniu ziemskiego porządku, naturalnego lub logicznego, a w konse­ kwencji na konfrontacji jednego z drugim wewnątrz tekstu, w sposób jawny lub ukryty197.

Sytuacja jest odwrotna: mówiąc o realizmie, wychodzić trzeba z założenia, że wszelki realizm rozpatrywany być musi w odniesieniu do dowolnie założonych syste­ mów ontologicznych czy metafizycznych. Polski badacz fantastyki A. Smuszkiewicz pisze na ten temat:

[...] nie jest ważne, czy dany element świata przedstawionego, traktowany w izolacji od rzeczywistości tekstowej, wydaje się czytelnikowi prawdopodobny, czy też całkowicie 195 T. Todorov, I n t r o d u c t io n à la lit t é r a t u r e fa n ta s tiq u e , Paris 1970, s. 46.

196 Belgijski badacz R. Trousson stoi na stanowisku, że w fantastyce zawiera się relacja sprzeczności

( H is t o ir e des lit t é r a t u r e s m o d e rn e s com p a ré e s, é v o lu tio n de la lit t é r a t u r e fa n t a s t iq u e , Bruxelles 1977, s. 6).

zmyślony. Ważne jest natomiast, jak ów element traktowany jest w k o n k r e t n y m d z i e l e l i t e r a c k i m [podkr. R. S.], np. szatan w B i b l i i jest postacią realną, nadprzyrodzoną, natomiast w M is t r z u i M a łg o rz a c ie M. Bułhakowa postacią fantastyczną198.

Z wypowiedzi tej wywieść można tezę, że pewne zjawiska mają charakter reali­ styczny, jeśli objęte są zespołem określonych norm, nie mają zaś tego charakteru, gdy z tych norm się wyłamują. Normy zaś mogą być różnorakie: od racjonalnych zasad przy­ jętych we współczesnej świadomości społecznej do tez strukturalnych światów mitycz­ nych. O światach tych wypada - jak się zdaje - powiedzieć, że mieszczą się w kręgu cudowności, nie zaś baśniowości pozbawionej określonych rządzących nią praw. Takie pojmowanie cudowności pozostaje w zgodzie z opinią Todorova, kiedy pisze: „W przy­ padku, gdy zdecyduje się, że opisane zdarzenia wymagają uznania nowych, nie znanych dotąd praw rządzących światem, które tłumaczą opisane zdarzenia, wówczas mamy do czynienia z cudownością"199. Jasne jest zatem, że szatan mieszczący się w obrębie mitolo­ gii biblijnej jest, z uwagi na jej zasady, postacią realistyczną. Odniesiony zaś do współcze­ snego świata - wykracza poza właściwe mu normy realności.

W tym kontekście wypada zinterpretować wytwory realizmu magicznego jako spełniające normy realności właściwe światom mitycznym, tak różnym od przyjętych, uznanych norm racjonalno-naukowych. Powiązanie takich norm z pojęciem magii może być w pewnych przypadkach uważane za oczywiste, stąd światy przedstawione w licz­ nych dziełach literatury iberoamerykańskiej bywają bez większych problemów uważane za realistyczne - właśnie w odniesieniu do mityczno-magicznych norm realności charak­ terystycznych, na przykład, dla wyznawców mitologii Majów. Trudno jednak twierdzić, że takie kryterium jest zawsze słuszne. By wyjść poza przykład z Biblii i odnieść się do obszaru, w którym artystyczna prezentacja niezwykłej rzeczywistości zaistniała szczegól­ nie twórczo, warto się zwrócić do tradycji

étrange

w literaturze belgijskiej. Pokazuje ona bowiem, jak szeroki wachlarz możliwych odmian niezwykłości prezentują dzieła sta­ nowiące jej kanon. Wydaje się, że ich zasadą jest przedstawienie postaci i zdarzeń, które w normalnym świecie uznaje się zwykle za nieprawdopodobne, jednak zyskują one rangę realizmu, gdyż odpowiadają pewnym istotnym - zresztą utajonym - prawom belgijskich realiów. Przy okazji warto też jednak zauważyć, że ich utajenie okazuje się pozorne, gdyż jest rezultatem dość powszechnej niewiedzy na temat tych realiów. Czyż sami Belgowie nie przedkładają terminu

littérature de l'étrange

nad

littérature fantastique

?