• Nie Znaleziono Wyników

Kawiarnia Avion, której nie ma?

W dokumencie Relacje-Interpretacje, 2010, nr 1 (17) (Stron 21-25)

R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e

Kawiarnia Avion, której nie ma?

R e n a t a P u t z l a c h e r

W okresie międzywojennym stała bowiem na lewym brzegu rzeki Olzy, obok dzisiejszego mostu Przyjaźni, kawiarnia Avion. W Czeskim Cieszynie było więcej ta-kich lokali, chociażby Café Karl Bayer, Café Jakob El-sner, Café Zum krummen Hund. Ta jednak wydała mi się szczególna z dwu powodów. W 1933 roku Rosalia Wie-sner, żydowska restauratorka, postanowiła wybudować na rogu Saskiej Kępy i Alei Masaryka nowoczesną, funk-cjonalistyczną kawiarnię. Na frontonie przeszklonego budynku umieściła napisy w trzech językach: Kavárna–

Kawiarnia–Kaffeehaus. Warto dodać, że w tym samym roku Adolf Hitler objął stanowisko kanclerza Niemiec.

Początek tej typowej, środkowoeuropejskiej historii jest frapujący i z dzisiejszego punktu widzenia nie wróży nic dobrego. Doskonałym dopełnieniem obrazu są prze-mytnicy, którzy uczynili z lokalu mieszczącego się tuż przy granicznej rzece swoją bazę. Cieszyńscy historycy potwierdzają jednak, że był to również jeden z najchęt-niej odwiedzanych lokali Czeskiego Cieszyna ze wzglę-du na parkiet taneczny, stałą orkiestrę i występy znanych Kiedy przed laty zafascynowany urodą zabytków

Cieszyna turysta zapytał mnie, jaki budynek po-winien obejrzeć w Czeskim Cieszynie, odpowie-działam bez namysłu: „Kawiarnię Avion, której nie ma”. Spojrzał na mnie w szczególny spo-sób, a ja żałowałam, że nie mam przy sobie sta-rej pocztówki, którą kiedyś znalazłam w rodzin-nym archiwum.

Projekt odbudowywanej kawiarni Avion autorstwa Czesława Mendreka

Archiwum autorki



R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e artystów z większych ośrodków. Kariera Avionu

trwa-ła tylko kilka lat, bowiem we wrześniu 1939 roku, gdy most na Olzie wysadziły wycofujące się wojska polskie, budynek kawiarni został poważnie uszkodzony i następ-nie rozebrany przez Niemców jako własność żydowska.

Kawiarnia Avion, której nie ma. Efemeryda...

Ö

Prestiżową czeską nagrodę literacką Egona Hostow-skiego za rok 1995 zdobył „Avion”. W jury zasiadali tacy panowie, jak Josef Škvorecký, Milan Jungmann i Jan Tre-fulka. Wśród sympatyków czeskocieszyńskiej kawiar-ni teatralnej nastało ponoć spore poruszekawiar-nie – czyżby chodziło o cieszyńską kawiarnię AVION? Co proszę, coś nie tak: nie kawiarnia, a hotel? Nie w Czeskim Cieszynie, a w Brnie? Nie Renata i Jarek, ale Jiří Kratochvíl? Nie ka-baret, poetycki zresztą, a powieść? Lecz co tu przeszka-dza? Zawsze to jakieś pokrewieństwo! (Władysław Siko-ra, „Głos Ludu”, 6.06.1996)

Na początku był Avion... W lutym 1996 roku do tra-dycji tej nieistniejącej międzywojennej cieszyńskiej ka-wiarni nawiązało w programie autorskim W kawiar-ni Avion, której kawiar-nie ma – V kavárně Avion, která není...

dwoje twórców: czeski pieśniarz Jaromír Nohavica i pol-ska poetka Renata Putzlacher. Autorzy przedstawili pro-gram, jaki mógł powstać tylko w Cieszynie – mieście granicznym, w którym życie toczy się między dwoma państwami, dwoma mostami i dwoma językami. Na ma-łej scenie Těšínského divadla zabrzmiały utwory w ję-zykach polskim, czeskim, niemieckim i jidysz w wyko-naniu autorów i aktorów obu scen teatru, poruszających się bez barier między językami, a także między piosen-ką, farsą i wierszem lirycznym. W tekstach pobrzmiewa-ła nuta nostalgicznej tęsknoty do słodkich c.k. austriac-kich czasów, kiedy w Cieszynie żyli obok siebie Polacy, Niemcy, Czesi i Żydzi, Wiedeń był stolicą wszystkich na-cji, a Kraków mekką galicyjskiej bohemy. Odtąd nieist-niejąca kawiarnia–kavárna–kaffeehaus Avion stała się dla widzów kolejnych programów symbolem dawnego, wielonarodowościowego Cieszyna. Oto fragment Ma-nifestu premierowego:

Nowa kawiarnia poetycka w budynku Těšínského di-vadla rozpoczyna działalność programem autorskim dwu czeskocieszyńskich (choć oboje nie urodzili się w tym mie-ście) poetów poświęconym, jakże inaczej, ludziom i miej-scom, których już nie ma i miastu jedynemu na świe-cie, o którym być może Żyd Kohn powiedział: Ci, którzy opuszczają Cieszyn, wracają do Cieszyna. Ci, którzy

zo-stają w Cieszynie, są na pewno w Cieszynie. Wszystkie drogi prowadzą do Cieszyna. Cały świat to jeden wiel-ki Cieszyn...

Polscy i czescy artyści zaczęli się regularnie spoty-kać w nieistniejącej cieszyńskiej kawiarni Avion. W roku 1996 do nieformalnego Towarzystwa Avion dołączył kolejny cieszyniak, kompozytor Zbigniew Siwek. Na-dwornym plastykiem został Władysław Szpyrc, który namalował błękitny fresk z dawną kawiarnią, latającą szaloną Małgosią i skrzypkiem Kohnem oraz uskrzy-dlone logo. Widzowie zaakceptowali formułę dwuję-zycznych programów i odtąd w ciągu 14 lat w kawiarni Avion, której nie ma, a która co jakiś czas symbolicznie powraca, miało miejsce pięćdziesiąt wieczorów poetyc-ko-muzycznych.

Ö

W 2000 roku w Ministerstwie Spraw Wewnętrz-nych RC w Pradze zostało oficjalnie zarejestrowane polsko-czeskie stowarzyszenie artystyczne Spolek-To-warzystwo Avion. W tym samym roku odbył się na du-żej scenie teatru uroczysty koncert z okazji czwartych urodzin kawiarni Avion, połączony z promocją płyty Lamus. W roku 2001 artyści Towarzystwa Avion wraz z muzykami i z zaprzyjaźnionymi słowackimi aktora-mi z wędrownej trupy Teatro Tatro z Nitry wystawili na dużej scenie teatru polsko-czesko-słowacką rewię pt. W kawiarni Avion, której nie ma III albo Diverti-mento cieszyńskie.

Trzecim dużym przedsięwzięciem był spektakl Ge-nius loci (geGe-niusz loce?) Śląska. Premiera w językach pol-skim, czepol-skim, w gwarze śląskiej i jidysz miała miejsce w brneńskim Teatrze Husa na provázku. Popremierowa biesiada, w której wzięli udział również brneńscy Pola-cy i studenci, rozbrzmiewała kilkoma językami i do złu-dzenia przypominała śląską wieżę Babel, przedstawioną wcześniej na scenie. Również praski występ w magicz-nym Teatrze Na zábradlí przerósł najśmielsze oczeki-wania organizatorów i wykonawców, obawiających się trochę reakcji praskich teatromanów. Długie brawa i kil-kakrotne bisy sprawiły, że wieczór przekształcił się w ślą-skie biesiadowanie przy akompaniamencie pełnej werwy kapeli Kamraci. Spektakl ten w nowej, poszerzonej wer-sji zaprezentowano 11 listopada 2001 roku na dużej sce-nie Těšínského divadla w Czeskim Cieszysce-nie. Oto mała próbka polskiego dialogu:

Syn: Tato, kto to są ci Niemcy?

Ojciec: To taki naród, który wydał Goethego i Schil-Dr Renata Putzlacher

– Polka urodzona w Czechach.

Cieszynianka, od 1997 r.

mieszka w Brnie.

Absolwentka polonistyki na UJ, doktorat na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Masaryka w Brnie (2009). Poetka, autorka opowiadań i sztuk teatralnych, tekstów piosenek, tłumaczka, publicystka.

R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e



lera, Bacha i Beethovena. Potem byli jeszcze Wagner i Nietzsche, ale ci im tylko namieszali w głowach...

Syn: A ci Niemcy są dobrzy czy źli?

Ojciec: O, to bardzo długa historia...

Syn: W szkole mówili nam, że historia jest nauczyciel-ką narodów...

Ojciec: No to ten naród chyba nie miał nauczycielki...

Albo był na wagarach.

Syn: A dlaczego oni mówią na Cieszyn „Teschen”? Cie-szyn przecież założyli nasi, Bolko, Leszko i Cieszko...

Ojciec: No tak...

Syn: To co oni tu robią? Dlaczego nie wracają do domu, do siebie?

Ojciec: Oni tu są u siebie, tak jak my. Cieszyn to taki tygiel narodów. A Niemcy nam go rozbudowali, uprze-mysłowili, zaprowadzili wodociągi, kanalizację, oświe-tlenie elektryczne...

Syn: Ja wolałem lampy naftowe...

Ojciec: No tak, my Słowianie, my lubim sielanki...

Ö

Z biegiem lat zmieniała się koncepcja programów cie-szyńskiej kawiarni poetycko-muzycznej, w ramach któ-rej odbywały się wieczory autorskie, spotkania dysku-syjne z cyklu Ślązaków rozmowy oraz rozbuchane Avion Festy z udziałem młodych pisarzy i muzyków. Towarzy-stwo Avion stało się również oficyną wydawniczą, pro-mującą młodych śląskich pisarzy. Do tej pory wydano w ramach edycji Avion siedem książek oraz dwie pły-ty z polskimi i czeskimi piosenkami, wykonywanymi przez cieszyńskich artystów – Lamus (2000) i Diverti-mento cieszyńskie (2004).

W 2004 roku odbyła się na scenie Těšínského divadla prapremiera polsko-czeskiego spektaklu Cieszyńskie nie-bo, który zagrano od tej pory już 125 razy w Czechach, Słowacji i Polsce. Jego twórcy – Jaromír Nohavica (pio-senki), Renata Putzlacher (scenariusz i tłumaczenia) i Ra-dovan Lipus (reżyseria) – przedstawili na scenie Kawiar-nię Avion jako postać, która pojawia się i znika, bo tak chciała historia. Legenda kawiarni ożyła w 1996 roku dzięki Kawiarni Avion, której nie ma, a potem w pieśni Jarka Nohavicy, który śpiewa:

Gdy będę starszym panem znajdę sobie stary dom w którym nie zmoknę gdy będę starszym panem to w kawiarni Avion kąt mieć będę pod oknem

pergamin przyda mi się pędzel i tusz bo będę bacznie obserwować ludzi kiedy stary będę już...

I oto pod cieszyńskim niebem słowo stało się ciałem.

Budynek, a może i legendę dawnej kawiarni, postanowiły wskrzesić władze obu Cieszynów, które doszły do wnio-sku, że Avion to taki nadolziański symbol międzywo-jennego miasta, ponad zawirowaniami historycznymi i narodowymi... i zdobyły fundusze unijne na odbudowę lokalu. W roku 2009 rozpoczęto odbudowę legendarnej kawiarni nad Olzą w Czeskim Cieszynie. Architekt Cze-sław Mendrek, autor projektu budynku nawiązującego formą do dawnego Avionu, zaprosił do współpracy nad koncepcją wnętrz Towarzystwo Avion. Czy jednak da się w replice tamtego budynku, który stał nad Olzą, przy-wrócić dawną atmosferę? – oto jest pytanie. I jednocze-śnie ciekawe wyzwanie. Również dla artystów.

Spektakl Cieszyńskie niebo

0

R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e Ö

Od roku 1996 odbyło się w podziemiach teatru, w ga-lerii i na dużej scenie Těšínského divadla, w klubie Dziu-pla, na zamku w Cieszynie, a także w teatrach w Pradze, Brnie i Warszawie pięćdziesiąt wieczorów w ramach Ka-wiarni Avion, której nie ma. Wzięło w nich udział blisko dwustu wykonawców z różnych stron i miejscowości (je-den z nich – poeta – urodził się, bagatela, w Bagdadzie) oraz grono towarzyszących im wiernych widzów, pol-skich, czeskich i słowackich miłośników poezji, kabare-tu i piosenki poetyckiej (kolejny rekord: pewna malarka przyjechała do nas... z Neapolu). Zostały zdjęcia Wiesła-wa Przeczka, kronika wypełniona treścią po brzegi, pro-gramy telewizyjne i radiowe, mnóstwo artykułów, fam, wspomnień, wierszy i piosenek. Założone u schyłku mi-nionego stulecia i na przełomie wieków stowarzyszenie artystyczne Spolek-Towarzystwo Avion nie jest tylko in-stytucją. To także grono osób, które łączą więzy przy-jaźni i podobne zainteresowania. Wydane w tym cza-sie książki i płyty są skromnym świadectwem wspólnie spędzonych chwil i niezapomnianej przygody życiowej, o której z pewnością marzy każdy artysta. Są także pod-sumowaniem wieloletniej pracy autorów i wykonawców nad sprawami bardzo kruchymi i ulotnymi; nieprzypad-kowo słowo avion oznacza w języku francuskim ’samo-lot’, a łaciński avis to ’ptak, wieszczba’.

Kawiarnio której nie ma czyżbyś się rozpłynęła Kawiarnio niezrównana kto z matką-ziemią zrównał cię Kawiarnio fruwająca

niczym Ikara rydwan skrzydlaty Kawiarnio dryfująca

po Olzie która jak przed laty Kawiarnio czterech żywiołów piąty to żywioł poezji Jedni mówią że się skończyła lecz z AVIONEM znów ożyła AVION po prostu

tuż obok mostu

przycupnął niczym szklany tort Tłumy na sali

plus funkcjonalizm Wieża Piastowska jako tło AVION poezja

a kto się nie zna

niech idzie dalej wprost przez most AVION to skrzydła

AVION to ptak

Kiedyś dopadnie cię i tak

(Hymn Avionu – tekst Renata Putzlacher, muzyka Zbigniew Siwek)

Avion stał się synonimem odskoczni od codzienno-ści, szansą na odrobinę szaleństwa nie w świetle reflek-torów, ale w kameralnej atmosferze, wobec grona przy-jaciół i bliskich osób. Kawiarni Avion nie ma, a jednak jest. W nas. Wkrótce otworzy swoje podwoje budynek nad Olzą. I wtedy zacznie się zupełnie inna historia...

Avion na starej pocztówce



R e l a c j e I n t e r p r e t a c j e

W 1787 r. dwie bielskie „kompanie handlowe” wspól-nie z dwoma samodzielnymi kupcami podjęły próbę zmonopolizowania miejscowego sukiennictwa. Cesa-rzowi Józefowi II wręczono petycję z prośbą, aby kilku tutejszym majętnym mistrzom zabronić handlu sukna-mi, które nie zostały wyprodukowane w ich warsztatach.

Powoływano się przy tym na „regulamin” z 1718 r., za-braniający sukiennikom, postrzygaczom i farbiarzom

hurtowego handlu poza granicami kraju. Oburzona starszyzna cechowa wystosowała do rady miejskiej pi-smo, w którym ustosunkowała się do powyższej petycji.

Na wstępie przypomniano, że zakaz handlu zniesiony zo-stał dla bielskich sukienników rozporządzeniami Marii Teresy z 1772 r. oraz Józefa II z 1781 r. Wytknięto auto-rom petycji, że sprzedaż sukna wcale nie była jedynym źródłem ich dochodów. Wdowa Nessitius handlowała

W dokumencie Relacje-Interpretacje, 2010, nr 1 (17) (Stron 21-25)

Powiązane dokumenty