• Nie Znaleziono Wyników

Kilka słów w sprawie ochrony ptaków i lasów tatrzańskich

Każdego uważnego obserwatora, przechodzącego przez regle, musi uderzyć panująca w nich cisza. Nawet wiosną w porze gniazdowej, gdy wszystkie nasze lasy rozbrzmiewają śpiewem najrozmaitszych gatunków ptaków i muzyką grających na gałęziach dzięciołów, świerkowe bory tatrzańskie stoją głuche, zastygłe w jakiejś ponurej martwocie. Czemu to przypisać? Czy zawsze tak było? Czy brak ptaków

Ryc. 5. PODZIEMNE .TEZIOKKO W SIESŁAWICACH.

Ś ciana leju krasow ego, u ry w a ją ca się poniżej 1 m etra, stanow iąca w odną bram ę do podziem nego jeziora. — Białe przecinki n a skale oznaczają błyszczące k ry sz ta ły gipsu.

Zdj. H. Gąsioroivshi.

- 38

w lasach tatrzańskich jest istotną, pierwotną ich właściwością, czy też został wy- wołany przez jakieś specjalne przyczyny, działające w ostatnich czasach? Na pytania te postaram się krótko i zwięźle odpowiedzieć. Zacznę od przytoczenia tego co pisze Ko c y a n 1) o dzięciole trójpałczastym: «Przed 20 laty był ten dzięcioł liczny w lasach i przedgórzach niemal na kaźdem suchem drzewie, podczas gdy obecnie na prze­

strzeni 500 morgów lasu zaledwie 3 pary się gnieżdżą. Przyczyną tego uderzającego ubytku jest zapewne szybkie usuwanie suchych drzew z lasu. Grdy się kornik pojawi, natenczas teh dzięcioł nie opuszcza rychlej drzew zaatakowanych, aż dokąd ich nie obnaży z kory«.

Od czasu, gdy K o c y a n pisał te słowa upłynęło lat przeszło czterdzieści, a przez okres ten stosunki zmieniły się na jeszcze gorsze.

Nietylko dzięcioł trójpalczasty, ale wogóle wszystkie inne gatunki dzięciołów stały się w lasach tatrzańskich największą rzadkością; całemi dniami, a naw et tygodniami można tu chodzić, nie spotykając ani jednego dzięcioła.

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, źe przyczyną, która spowodowała to .«wyludnienie» lasów tatrzańskich z dzięciołów jest ta właśnie, na którą wskazuje

Ko c y a n . Rzecz w tern, źe dzięcioły wykuwają swe dziuple gniazdowe w drzewach starych, częściowo uschniętych; gdy im takie drzewa usuwamy, odbieramy im moż­

ność bytowania. Niebaczne, a tak bezwzględne usuwanie drzew uschniętych dopro­

wadziło do prawie zupełnego wytępienia następujących gatunków dzięciołów, gnież­

dżących się w lasach tatrzańskich:

Picus viridis (L-inn.) . . . Picns canus G- m...

Dryocopus m artius (L in n .) Picoides tridactylus ( Li nn. ) Dryobates leucotos ( Be c h s t . ) D ry ob ales major ( Li nn. ) . . Dryobates medius ( Li nn. ) . Dryobates minor ( Li nn. ) . .

Na dzięciołach jednak nie kończy się spraw a wytępienia ptaków w lasach tatrzańskich. Istnieje bowiem bardzo ciekawa zależność pomiędzy występowaniem na danych terenach dzięciołów i całego szeregu innych gatunków ptaków, gnież­

dżących się w dziuplach. Dzięcioły bowiem tam, gdzie znajdują dostateczną ilość drzew starych, częściowo popsutych, bardzo chętnie, jeśli nie z reguły, każdego roku w ykuwają sobie nowe gniazda. I właśnie w tych starych opuszczonych gniazdach dzięciołów osiadają inne gatunki ptaków, gnieżdżące się wyłącznie lub prawie w y­

łącznie w dziuplach, lecz nie będące w stanie tych dziupli sobie wykuwać. Do takich w faunie tatrzańskiej należą następujące gatunki:

Parus major ( Li nn. ) . . . Sikora bogatka.

Cyanistes caeruleus ( Li nn. ) . . . . Sikora modra.

b K o c y a n . P ta k i spostrzegane po stronie północnej T atr. P a m iętn ik T o w a rzy stw a T a ­ trzańskiego. Tom IX, K raków 1884.

Dzięcioł zielony.

Dzięcioł zielonosiwy.

Dzięcioł czarny.

Dzięcioł trójpalczasty.

Dzięcioł białogrzbietny.

Dzięcioł pstry większy.

Dzięcioł pstry średni.

Dzięcioł pstry mały.

39 —

Poecile pa lu stris ( L i n n . ) ... Sikora uboga.

Poecile atricapittus ( L i n n . ) ... Sikora północna.

Periparus ater ( L i n n . ) ...Sikora sosniówka.

Lapliophanes cristatus (L i n n.) . . . Sikora czubata.

S itta europaea ( L i n n . ) ...Bargieł kowalik.

Certhia fam iliaris ( L i n n . )... Pełzacz.

J y n x torąuilla ( L i n n ) ...Krętogłów.

Sturm is vulgaris ( Li nn. ) . . . • , Szpak.

Phoenicurus phoenicwrus (L i n n) . . Pleszka.

Hedymela atricapilla ( Li n n ) . . . . Muchołowka żałobna.

Naturalnie, ptaki te gnieżdżą się nietylko w dziuplach dzięciołów (jakkolwiek niektóre z nich prawie wyłącznie w nich osiadają); wykorzystywują one również naturalnie dziuple drzew. W każdym bądź razie obfitość tych gatunkówr ptaków w danej okolicy jest wrprost proporcjonalna do obfitości dzięciołów'. Mamy tego jaskraw y dowód w Tatrach, gdzie wszystkie wyżej wymienione gatunki są rzadkie, a niektóre z nich jak, kowalik, pełzacz lub krętogłów należą poprostu do rzadkości.

Pospolitym jest tylko szpak, ale tylko dzięki zwyczajowi zakładania dlań skrzynek przy domach góralskich.

Wycięcie w reglach starych buków i jodeł pozbawiło te ptaki gniazd natu­

ralnych, wycinanie suchych drzew pozbawiło je gniazd przygotowywanych przez dzięcioły. A wszystkie te ptaki, nie mówiąc już o dzięciołach, żywią się wyłącznie lub prawie wyłącznie owadami i tępią je w olbrzymich ilościach. Ich brak w lesie musi dla tego lasu pociągać fatalne skutki.

Prawidłowa gospodarka leśna wymaga usuwania z lasu drzew chorych, zmurszałych, schnących, zaatakow anych przez szkodniki; jednocześnie jednak gospo­

darka ta prowadzi do zanikania całego szeregu gatunków ptakówr, które są tego lasu najlepszemi obrońcami. Sprawa bezwzględnego usuwania drzew' uschniętych i schnących należy więc poddać rewizji. Należy gospodarować w lesie w ten sposób, żeby nie wypłaszać zeń jego pierwotnych mieszkańców. Leśnik musi pam iętać o, tern źe las stanowi w sobie pewną określoną jednostkę biologiczną, złożoną z całego szeregu elementów roślinnych i zwierzęcych, które wzajemnie z sobą współżyjąc, w ytw arzają ową równowagę, pozwalającą na trw anie tego środowiska. Naruszenie tej równowagi pociąga za sobą zwykle fatalne skutki.

Nie chcę tu dowodzić, że wyniszczenie ptaków w lasach tatrzańskich spowo­

dowało klęskę kornika, śmiało jednak twierdzę, źe gdyby ptaki nie były wyniszczone, to klęska ta byłaby bez porównania mniejsza. Wiele, wiele tysięcy drzew byłoby ocalonych, bardzo wiele «ognisk» zarazy, które wciąż to tu to tam wybuchają, nie powstałoby zupełnie. Sprawa ta jest, zdaje się, dostatecznie jasną i nie potrzeba się nad nią szerzej rozwodzić. Trzeba się jednak zastanowić w jaki sposób ową naruszoną równowagę przywrócić, w jaki sposób zasiedlić na now'o lasy tatrzańskie ptakami?

To co było psute przez dziesiątki lat,, nie może być naturalnie naprawione w ciągu jednego roku. Zło wyrządzone da się odrobić tylko system atyczną pracą, niemniej jednak do jego odrabiania trzeba przystąpić energicznie.

40

-Aby lasy tatrzańskie zasiedlić na nowo ptakami konieeznem jest:

I. Meusuwanie z lasu drzew starych, jakkolwiek psułyby się one z tych lub innych powodów

II. Pozostawianie w lesie tu i owdzie pojedynczych drzew uschniętych, jako podłoża, w którem dzięcioły mogłyby budować sobie gniazda.

ITT. Sadzenie specjalnie takich gatunków drzew, w których pniu i konarach pozostają naturalne dziuple.

IV. Zakładanie sztucznych gniazd dla ptaków.

V. Podkarmianie ptaków zimą.

Postulaty te wymagają pewnego, omówienia.

Ad I. Jeśliby ktoś chciał dowodzić, źe takie stare drzewa dziuplaste są rozsadnikami

■ szkodliwych owadów, to niech zważy przedtem, że ilość owadów zjedzonych w ciągu roku przez ptaki, które się w dziuplach takich drzew osiedlą, pokryje wielokrotnie ilość tych szkodników, które się w tych drzewach mogą wylęgnąć.

Ad II. Nie chodzi tu naturalnie o pozostawienie w lesie drzew, będących ogniskami zarazy. Drzewa schną z różnych powodów, i leśnik będzie potrafił zawsze w^ybrać takie drzew'o, pozostawienie którego w lesie będzie przedstawiało minimalne dla lasu niebezpieczeństwo.

Ad III. Specjalnie w Tatrach, które mają być parkiem narodowym, nie można wpro­

wadzać drzew, które tam pierwotnie w lasach nie rosły. Śmiało jednak można tu zrobić odstępstwo o ile chodzi o wysadzanie dróg. Przeprowadzanie przez lasy dróg i linij gospodarczych narusza już w tak dużym stopniu pierwotny charakter natury, że wysadzanie dróg, szczególniej tych, które nie sięgają w głąb Tatr, drzewami obcemi będzie już przestępstwem stosunkowo drobnem.

Tutaj botanicy wskażą takie drzewra, które nadadzą się do aklim atyzacji u stóp Tatr, a których pnie i konary wytwmrzają naturalne dziuple. Po- zatem tylko powrotem do dawnego składu lasu będzie rozmnażanie buka w dolnym reglu.

Ad IV. Jak to zostało stwierdzone, wszystkie oznaczone powyżej gatunki ptaków, gnieżdżących się w dziuplach, chętnie osiedlają się w sztucznych dziuplach (sztucznych gniazdach), zawieszanych na drzewach. Takich sztucznych dziupli należy rokrocznie zawieszać w T atrach tysiące.

Ad V. Bardzo jest mało takich gatunków ptaków, które przez cały rok pozostają na jednem miejscu. Nie chcę tu mówić o ptakach przelotnych, ale właśnie o tych, które przebyw ają u nas przez cały rok. Otóż te zimą prowadzą tułaczy żywot i w poszukiwaniu za pożywieniem wędrują z miejsca na miejsce na dziesiątki, a niekiedy setki kilometrów od miejsca swego urodzenia.

Wspominam o tem dlatego, żeby w skazać jak waźnem będzie w7 omó­

wionej akcji podkarmianie ptaków zimą. Zatrzym a ono w reglach zarówno ptaki miejscowe jak i te, które w czasie swej tułaczki zawadzą o Tatry; po­

zostając tutaj przez całą zimę, nie przestaną one i w tej porze roku tępić owadów. Niejedna przytem parka z przygodnych gości zimowych osiedli się w reglach na stałe. Trzeba wszak pamiętać jak cięźkiem jest bytowanie ptaków

— 41 —

w lasach tatrzańskich zimą. W czasie długotrwałych zawiei lub okiści, ogromnie utrudniających drobnym ptaszkom żerowanie na gałęziach, podkarmianie ocali życie wielu osobnikom i wpłynie bezpośrednio na pomnożenie ilości ptaków zaraz następnego lata.

Tych kilka uwag pozwoliłem sobie napisać z powodu palącej sprawy klęski kornika w lasach tatrzańskich. Sądzę, źe w akcji zwalczania jakiejś klęski należy brać pod uwagę wszystko, zarówno to co sprowadza usunięcie tej klęski, jak i to, co do powtórzenia tej klęski nie dopuszcza.

Janusz Domaniewski.