• Nie Znaleziono Wyników

W stanie W aszyngton, w Ameryce, uzy sk ała obecnie moc obowiązującą ustaw a, w edług której każda para, przed zawarciem m ałżeńskich ślubów, poddać się musi lekarskim oględzinom, bez których w ładza pozwolenia na ślub nie da. U w olnione od rewńzyi lekarskiej są te tylko p ary, w których p anna m łoda liczy 45 wiosen życia.

P rzy d ało b y się to i gdzieindziej. Dużo bowiem rodzi się kalek, dużo chorób szerzy się w rodzinach przez to, że ślub zaw ierają nieraz ludzie chorzy, co powinno być wzbronione.

W kuchni. —

M aryanno, na Miłość Boga, co robisz!

C ałą rękę w kładasz do r o s o łu !

— E, proszę pani, to nic, rosół nie jest jeszcze go­

rący...

Przed wyborami.

W o j c i e c h : Kogóżbyśoie, sąsiedzie, na posła m iarkow ali ?

J a k ó b : A no, moją babę, bo wiecie, że ma stra- śny pysk.

W y s z ł a z d r u k u k s i a ź k a :

„ 3 N T A S Z A S K A R B N I C A "

(rocznik Ill-ci)

i kosztuje z przesyłką p o czto w ą: 1 koronę (do Niemiec 1 m arkę).

Do nabycia w R e d a k c y i

„Nowego DzW0nka“

w K r a ­ k o w i e , ul. Powiśle 12.

K ażdy, kto sobie zaprenum eruje Nowy Dzwonek z Śioia- tłem n a to bieżące drugie półrocze, otrzym a Naszą Skar bnicę d a r m o , jako premię.

W ydawca i redaktor odpowiedzialny : K s . M a r c e l i D z i u r z y ń s k i .

Z drukarni Z w iązkow ej w K ra k o w ie, p od zarządem A . Szyjew skiejro.

R o c z n ik I. Kraków 15-go października 1909. (Półrocze H-gie) N r. 8

ŚWIATŁO

wychodzi d w a r a z y w miesiącu, dnia i i 15-go.

jako

dodatek

do „N ow ego D z w o n k a ".

,,Ś w iatła“ o s o b n o prenumerować n i e m o ż n a — tylko razem z N o w y m D z w o n k i e m .

„N ow y D zw o n e k " razem z „Ś w ia tłe m " kosztuje na ro k : 5 koron, na pól r o k u : 2 korony 50 hal. — Do NIEMIEC na rok: 6 marek, półrocznie: 3 marki. — Do AMERYKI na rok: 2 do­

lary, na pół roku I dolar.

ADRES: Redakcya „NOWEGO DZWONKA" w Krakowie ul. Powiśle 12.

Św. Franciszek Seraficki.

(Dokończenie). *

Doprowadził wreszcie do skutku święty Franciszek dawny zamiar udania się do Ziemi świętej celem naw ra­

cania niewiernych.

Kończyła się wówczas właśnie w smutnem rozdwoje­

niu chrześcijańskich przywódców piąta krucyata (1217 do 1221), przedsięwzięta pod dowództwem Andrzeja II., króla węgierskiego i Jana z Brienny, tytularnego króla Jerozo­

limy. .

Święty Franciszek przybył do chrześcijańskiego obozu w wilię ostatniej nieszczęśliwej bitwy, w której 6 tysięcy krzyżowców legło na placu boju lub w niewolę się dostało, w krótce potem pokój zawarty ze sułtanem Meledynem za­

kończył smutnie krucyatę. Święty Franciszek udał się do obozu zwycięzców i stanął śmiele przed sułtanem, opowia­

dając Boga w osobach trojakiego, w Bóstwie jednakiego i Śyna Bożego, Zbawiciela świata.

Słuchał go sułtan z ciekawością i zajęciem, ale naj­

mniejszej nie okazywał ochoty przyjęcia jego nauki, co wi­

dząc, święty Franciszek dwór jego opuścił. Podczas gdy ta k się tułał na wschodzie, napróżno męczeństwa szukając, pięciu jego zakonnych braci w M arokko, w zachodniej Afryce, poniosło śmierć męczeńską roku 1220 z rozkazu króla tamecznego, m ahom etańską wyznającego wiarę.

Relikwie ich do Portugalii przeniesione, przyniosły ziemi tej błogosławieństwo, gdyż wówczas z niej wyszedł jeden z najgłośniejszych, najbardziej znanych i czczonych świętych franciszkańskiej rodziny, święty A ntoni Padewski, patron rzeczy zaginionych. Powołanie jego zakonne, obudzonem zostało w czasie uroczystości solennego sprowadzenia zwłok wyżej wspomnianych pięciu męczenników do portu­

galskiego miasta Koimbry.

Imię świętego Franciszka pozostało w poszanowaniu na wschodzie, a bracia jego zakonu po dziś dzień strzegą w Jerozolimie Grobu Pańskiego. Na 10 lat przed zakoń­

czeniem piątej krucyaty, 50 tysięcy dziatek chrześcijań­

skich z Francyi i Niemiec przedsięwzięło w bohaterskiem uniesieniu wyprawę krzyżową.

Odważne te pacholęta długą, pieszą odbyły podróż w uroczystym pochodzie i we W łoszech wsiadły na okręty, na wschód się udając. Lecz nie dotarły do celu: większa ich część dostała się do niewoli muzułmańskiej, niektóre padły ofiarą głodu, upału i zmęczenia, inne z męstwem nieustraszonem śmierć męczeńską poniosły.

Powróciwszy ze wschodu, przebiegał święty F ran ci­

szek Włochy, płacząc, modląc się, nauczając i szerząc du­

cha miłości i zgody. W ielu wiernych w świecie żyjących prosiło go o rady do chrześcijańskiego żywota wśród roz­

licznych swoich obowiązków; dla nich założył w roku 1221 tak zwany trzeci zakon świętego Franciszka i napisał oso­

bną regułę.

Aby módz doń przystąpić, należało poprzednio oddać dobra zagrabione lub źle nabyte i pojednać się zupełnie z bliźnimi, zresztą trzeba było wypełniać ściśle przykazania Boże i kościelne i ślubować wierne zachowanie re g u ły : niewiasty zamężne nie mogły wstępować do trzeciego za­

konu świętego Franciszka bez pozwolenia mężów swoich.

Reguła zakazywała wszelkiego zbytku w ubraniu i spo­

sobie życia, uczęszczania do teatrów, na widowiska i zabawy

Nr. 8 Ś W I A T Ł O 115 publiczne, nakazywała niektóre posty, ćwiczenia nabożne i wspólne modlitwy.

Tercyarze świętego Franciszka czyli bracia trzeciego zakonu zapełnili w krótce świat cały, wszyscy znakomici ludzie owych czasów i późniejszych nawet w XIV., XV.

i XVI. wieku należeli do trzeciego zakonu świętego F ra n ­ ciszka. Świecki ten zakon, tak bardzo polecany przez zm ar­

łego ś. p. Ojca świętego Leona XIII., rozszerzył się wów­

czas we wszystkich stanach, napełnił chaty wieśniacze i domy mieszczańskie, a także i na tronach zasiadł. Święty Ludwik, król francuski, był tercyarzem, a święta Elżbieta, z węgierskiego rodu księżna turyngska, tercyarką: przy­

słał jej płaszcz swój szary święty Franciszek na znak ser­

decznego przyjęcia za córkę swoją, a ona płaszcz ten, jak relikwię szanowała i przyoblekała się weń, gdy wielką jaką łaskę od Boga w modlitwie wyjednać pragnęła.

Święty Franciszek otrzymał od Ojca świętego Hono- ryusza III. dla swego kościółka Najświętszej Panny Maryi Anielskiej, odpust porcynkulą zwany. Ktokolwiek odwiedzi kościół ten ze skruszonem sercem, po odbytej spowiedzi, od nieszporów 1-go sierpnia, do nieszporów dnia nastę­

pnego każdego roku, dostępuje odpustu zupełnego w chwili wejścia do tej świątyni.

W roku 1224 udał się znowu Święty na górę Al- werno i przepędził tam 40 dni na poście i rozmyślaniu;

wśród zachwytów nadziemskich cudownie naznaczył go Pan na rękach, nogach i boku stygmatami krwawemi, od­

tąd miał na ciele swojem odbicie ran Zbawiciela w po­

staci czarnych narośli na rękach i nogach, wyglądające jak główki od gwoździ, wyglądające z ciała jego po jednej stronie, gdy po drugiej końce ich wychodziły; na boku miał bliznę czerwoną, z której często krew ciekła na ubranie jego. Usiłował wszelkimi siłami cuda te ukrywać, lecz P a­

pież A leksander IV. sam opowiadał później, iż za życia Świętego na własne oczy stygm ata jego oglądał, a po jego śmierci niezliczone tłumy całowały je i ich się dotykały.

Zużywszy siły na służbie Bożej, gdy już chodzić nie mógł, nosić się kazał święty Franciszek od miasta do mia­

sta, jeszcze tłumy ludu do Boga pociągając. Nakoniec w Assyźu dokonał żywota roku 1226, leżąc na gołej ziemi

przez pokorę i um artw ienie; we dwa lata później, przez Grzegorza IX. policzony został w poczet Świętych. Życie jego, tak wzniosłe i poezyi pełne obudziło we W łoszech wielki ruch umysłowy i artystyczny, który się światu ca­

łemu udzielił.

Pierwszych malarzy włoskich natchnęła postać jego,, a grób jego stał się kolebką sztuki, jak zakon jego pierw­

szą poezyi szkołą. Tak to pod dobroczynnym wpływem Kościoła i sług jego budziło się zawsze i rozwijało wszystko co piękne i wzniosłe na ziemi.

UCIECZKA.