• Nie Znaleziono Wyników

U KRAINA JAKO PAŃSTWO UPADŁE – KRÓTKIE STUDIUM INDYFERENCJI ROSYJSKIEJ

W dokumencie UU FF (Stron 56-62)

MARCIN DOMAGAŁA

statnie rewolucyjne wydarzenia na Ukrainie, zwane EuroMajdanem, przypominają trochę zmagania, jakich doświadczyła Anglia w połowie XVII w. Wybuchła wówczas wojna domowa, w wyniku której władzę przejął Olivier Cromwell, przyjmując zaszczytny tytuł Lorda Protektora. Na współcze-snej Ukrainie lordem protektorem został... parlament. W polskim, i nie tylko, dyskursie medialnym, dotyczącym ostatnich wydarzeń w Kijowie, jeden fakt budzi zdumienie. Jest nim nadzwyczaj szybka akceptacja faktów dokonanych, w postaci udzielenia aprobaty przez Europę na nagłe odwołanie z funkcji pre-zydenckiej Wiktora Janukowycza przez Radę Najwyższą. Warto w tym kontek-ście zwrócić uwagę na jeden istotny szczegół. „Kadłubowy” parlament zrobił to zupełnie bezprawnie, nad czym wszyscy przeszli do porządku dziennego, bezwolnie wręcz akceptując zachętę szefa polskiej dyplomacji min. Radosława Sikorskiego, który na Twitterze arbitralnie stwierdził: „No coup in Kiev. Gov.

buildings got abandoned. Speaker of Rada elected legally”1.

Teoretycznie wszystko byłoby w porządku, gdyby to stwierdzenie zostało potwierdzone stosownymi zapisami prawnymi, uchwalonymi chociażby przez zrewolucjonizowany parlament. Niestety – naprędce zwołana Rada Najwyższa nie pokusiła się nawet o zadbanie legalności impeachmentu ukra-ińskiej głowy państwa, stwierdzając w swojej uchwale, że prezydent nie wy-pełnia swoich konstytucyjnych uprawnień, zatem w konstytucyjny sposób należy go zdjąć z urzędu2. Trzech jej pomysłodawców w osobach Witalija Kliczki, Arsenija Jaceniuka i Ołeha Tiahnyboka, nawet nie pokusiło się, aby nadać zapisom tej decyzji jakichkolwiek pozorów legalizmu. W uchwale nie pojawił nawet jeden paragraf z konstytucji ukraińskiej, który uzasadniałby taki krok. Oznacza to również, że W. Janukowycz został z zdjęty z urzędu bez przedstawienia mu jakichkolwiek zarzutów. Przypomnijmy, że stało się to niedługo po tym, jak Rada Najwyższa przywróciła tzw. nowelę konstytu-cyjną z 2004 r., która uzupełniała konstytucję z 1996 r.3 Tym samym

1 Radosław Sikorski @sikorskiradek 22 lut, <https://twitter.com/sikorskiradek/status/

437229992117035009> (20 V 2014).

2 Проект Постанови про самоусунення Президента України від виконання конституційних повноважень, <http://w1.c1.rada.gov.ua/pls/zweb2/webproc4_1?pf3511=498 53> (20 V 2014).

3 Co istotne, nowela ta została odrzucona w 2010 r. przez Trybunał Konstytucyjny, co Rada Najwyższa również zlekceważyła.

O

dziła legalny kształt całej konstytucji, po czym niemalże natychmiast ją zła-mała. Oznacza to, że Rada Najwyższa arbitralnie postawiła się w roli parla-mentarnego „dyktatora”, tworząc jednocześnie niezwykle niebezpieczny pre-cedens prawny, który w dalszej przyszłości może destabilizująco wpływać na istnienie całego państwa ukraińskiego. W tym bowiem trybie, powołując się ów precedens, będzie można odwołać każdego innego prezydenta, który nie spodoba się deputowanym, jak również podważać cały wypracowany na tej podstawie dorobek normatywny. W ten oto sposób dokonany został konsty-tucyjny zamach stanu – przy pełnym poklasku nierozważnej Europy i cichych protestach W. Janukowycza, któremu trzeba – w tym przypadku – przyznać wprost rację.

Warto jednak zwrócić uwagę, że impeachment W. Janukowycza byłby moż-liwy, tylko ten proces zająłby trochę więcej czasu. Można go szacować, zakła-dając dobrą wolę i dyscyplinę zrewolucjonizowanych parlamentarzystów, na około kilka dni. Cała bowiem obowiązująca procedura jest omówiona w obo-wiązującym przez cały czas art. 111 ukraińskiej konstytucji4. Niestety – Rada Najwyższa stała się zakładnikiem ulicy, nad którą nikt nie panował lub też za-panować nie miał zamiaru. Wiele więc na to wskazuje, że ten grzech pierwo-rodny, popełniony przy narodzinach nowego kształtu ukraińskiego państwa, będzie odbijał się „rewolucyjną czkawką” jeszcze przez wiele lat.

Kolejnym aspektem ukraińskiej rewolucji Anno Domini 2014 jest skala za-angażowania aktorów zewnętrznych – zwłaszcza Rosji, którą oskarża się o wszelkie możliwe zło podczas bieżących wydarzeń. Podejście to byłoby słuszne, gdyby opierało się na jakichkolwiek faktach. Tymczasem, analizując rosyjskie postępowanie w kwestii wydarzeń na Ukrainie, należy z całą mocą stwierdzić, że co prawda ono istniało, ale było w swojej skali mikroskopijne – chociażby w porównaniu do zaangażowania polskiego. Efekt rzekomych

4 Art. 111. „Prezydent Ukrainy może być złożony z urzędu przez Radę Najwyższą Ukrainy w trybie specjalnym w wypadku dopuszczenia się zdrady państwa albo popełnienia innego ciężkiego przestępstwa. Postępowanie w sprawie złożenia Prezydenta z urzędu w trybie spe-cjalnym rozpoczyna się z inicjatywy większości konstytucyjnej liczby deputowanych Rady Najwyższej Ukrainy. W celu przeprowadzenia śledztwa Rada Najwyższa Ukraina tworzy tym-czasową komisję śledczą, w skład której wchodzą specjalny prokurator i specjalni śledczy.

Orzeczenia i zalecenia tymczasowej komisji śledczej rozpatruje się na posiedzeniu Rady Naj-wyższej Ukrainy. W wypadku zaistnienia podstaw do oskarżenia, Rada Najwyższa Ukrainy nie mniej niż dwoma trzecimi głosów konstytucyjnej liczby deputowanych podejmuje decyzję o wysunięciu oskarżenia wobec Prezydenta Ukrainy. Decyzję o złożeniu Prezydenta Ukrainy z urzędu w trybie specjalnym podejmuje Rada Najwyższa nie mniej niż trzema czwartymi gło-sów konstytucyjnej liczby deputowanych po rozpatrzeniu sprawy przez Sąd Konstytucyjny Ukrainy i uzyskaniu jego orzeczenia o spełnieniu wymogów procedury konstytucyjnej podczas rozpoznania i rozpatrywania sprawy oraz po uzyskaniu orzeczenia Sądu Najwyższego o wy-stąpieniu w działaniach, o jakie oskarża się Prezydenta Ukrainy znamion zdrady państwa czy innego ciężkiego przestępstwa. Por. Konstytucja Ukrainy, <http://libr.sejm.gov.pl/tek01/txt/

konst/ukraina.html> (20 V 2014).

syjskich działań widać zresztą po tym, do czego doprowadziła sytuacja na Majdanie, której daleko jest do intencji rosyjskich.

Faktycznie jednym z najbardziej aktywnych aktorów zewnętrznych pod-czas EuroMajdanu była strona amerykańska. To właśnie z ambasady USA płynęła pomoc zarówno o charakterze logistycznym dla protestujących, jak i politycznym. Już wcześniej placówka Stanów Zjednoczonych organizowała specjalne tzw. TechCamps dla „liderów społeczeństwa obywatelskiego”5, podczas których uczono, jak efektywnie wpływać na rozwój wydarzeń lub jak działać w stylu non violence. Podobnego typu destabilizujące w efektach przedsięwzięcia dyplomatów amerykańskich były zresztą znane z państw MENA, z czasu poprzedzającego wydarzenia Arabskiej Wiosny. Idąc tym tropem, amerykański ambasador Geoffrey Payatt spotykał się też z licznymi przedstawicielami demonstrantów, zapewne przekazując im liczne porady, instrukcje, czy wyrazy poparcia6. Co ciekawe, wiele informacji na ten temat zostało niedawno szybko usuniętych ze strony internetowej amerykańskiej placówki w Kijowie. Nie kto inny, jak G. Payatt, pouczał 20 lutego 2014 r.

ukraińskich deputowanych i wzywał ich na obrady do Rady Najwyższej.

W swoim wystąpieniu, opublikowanym na portalu YouTube, stwierdził wprost, że polityki nie uprawia się na ulicy, ale w parlamencie oraz podkre-ślił, że jeśli deputowanych nie ma w parlamencie, to stanowią problem7. Ko-niec końców jego działalność przypominała, dobrze znanego choćby polskim historykom rosyjskiego ambasadora z czasów rozbiorów Nikołaja Repnina, w tym wypadku jednak w wydaniu atlantyckim. W podobny sposób działali także w ukraińskiej stolicy pozostali Amerykanie8. Podobnych przykładów nacisków z ich strony istnieją wręcz setki, nie mówiąc już o naciskach ze strony państw unijnych.

Analogicznej natomiast aktywności nie wykazywał chociażby rosyjski am-basador w Kijowie Michaił Zarubow. Ogólnie Rosja zachowywała się podczas ostatnich miesięcy dziwnie milcząco, wprost wbrew licznym posądzeniom o rzekomy aktywny udział. Dlaczego? Otóż odpowiedź na to pytanie jest dość prosta i skomplikowana zarazem. Kreml po prostu nie musiał robić cze-gokolwiek. Indyferentne zachowanie się Moskwy wynikało bowiem z wręcz

5 U.S. Embassy in Kyiv Hosts Tech Forum to Build Digital Capacity of Civil Society,

<http://ukraine.usembassy. gov/events/tech-forum.html> (20 V 2014).

6 Ambassador Pyatt Commemorates Dr. Martin Luther King Jr.’s Legacy with Ukrainian Civ-il Society Leaders, <http://ukraine.usembassy. gov/events/amb-mlk.html> (20 V 2014).

7 Zapis tego apelu został usunięty z portalu YouTube. Podajemy czas i datę oryginalnego dostępu: <http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ETE iA0sqPUI> (20 V 2014).

8 Listę aktywności przedstawicieli zagranicznych publikowano 10 lutego na stronie inter-netowej „The Kiev Post”. Por. Как иностранные гости Майдана нарушают Устав ООН,

<http://thekievtimes.ua/society/320585-kak-inostrannye-gosti-majdana-narushayut-ustavoon .html> (20 V 2014).

lodowatej kalkulacji zachodzących zmian. Przed Szczytem Wileńskim pod koniec listopada 2013 r., kiedy Ukraina wahała się, czy podpisać umowę sto-warzyszeniową, Rosja zdążyła już użyć swoich nacisków o charakterze eko-nomicznym. Nie były to jednak żadne wielkie groźby, ale blef – i to dość sku-teczny. Same natomiast działania bezpośrednie charakteryzowały się subtel-nością i w efekcie wywołały kryzys w ukraińskiej gospodarce, co kosztowało ją minimum 25 tys. miejsc pracy9.

W kontekście powyższym należy także zwrócić uwagę na olbrzymie uza-leżnienie ukraińskiej gospodarki od Rosji, sięgające poziomu eksporcie nawet 50%, zaś w niektórych poszczególnych branżach nawet 100%. Mowa tutaj zwłaszcza o uzależnieniu dostaw nośników energii. Sytuacja ta jednak nie została spowodowana li tylko rządami W. Janukowycza, ale była efektem ekonomicznych decyzji i braku umiejętności strategicznego planowania od początku istnienia współczesnego ukraińskiego państwa. Nawet, jeśli przyj-miemy, że Polsce i reszcie państw europejskich powinno było zależeć na wy-rwaniu Ukrainy z rosyjskiej strefy wpływów, to w ciągu ostatnich kilkunastu lat żaden bliższy, czy dalszy zachodni sąsiad/sojusznik Ukrainy nie zrobił nic, aby efektywnie ten stan rzeczy w jakikolwiek sposób zmienić. W dodat-ku tej zmianie byli przeciwni tak rzekomo prozachodni politycy ukraińscy, jak Julia Tymoszenko, czy Wiktor Juszczenko. Z tego faktu powinni zdawać sobie sprawę wszyscy, majacząc o przeciągnięciu Ukrainy na Zachód i w do-datku nie przedstawiając żadnych alternatyw w celu podbudowania tego stwierdzenia konkretnymi czynami i ofertami natury gospodarczej. Tymcza-sem, jak bardzo bolesny społecznie jest proces wyzwalania się spod wschod-niej zależności gospodarczej, mogą powiedzieć Gruzini, którzy z mwschod-niejszym lub większym efektem tę lekcję przerabiali już po 2008 r., jak i wcześniej.

Na powyższe nałożył się także niezwykle jednostronny charakter umowy stowarzyszeniowej Ukraina–UE. Warto w tym miejscu przeanalizować cho-ciażby art. 268–280 parafowanej umowy o rynku energii10. Nic dziwnego, że Kreml zareagował alergicznie, skoro proces integracji Ukrainy z UE miał się dokonywać po prostu kosztem rosyjskich interesów i funkcjonujących zobo-wiązań, które ze strony Ukrainy nie zostały nawet formalnie wypowiedziane.

Nie wolno też zapominać, ż Ukraina jest winna Rosji astronomiczną kwotę 30 mld USD11. Reakcja Rosji była prosta. Było nią żądanie dotrzymania do-tychczas podpisanych umów (np. o uczestnictwie Ukrainy w Strefie Wolnego

9 M. D o m a g a ł a , Destrukcja Ukrainy, <http://www.geopolityka.org/w-mediach/2568-destrukcja-ukrainy> (20 V 2014).

10 Trade and trade related matters, <http://eeas.europa.eu/ukraine/pdf/5_ua_title_

iv_trade_and_trade-related_matters_en.pdf> (20 V 2014).

11 Ł . O s i ń s k i , Ukraina jest bankrutem: zobowiązania wobec Rosji sięgają 30 mld USD,

<http://finanse.wp.pl/kat,1033801,title,Ukraina-jest-bankrutem-zobowiazania-wobec-Rosji-sie gaja-30-mld-dol,wid,16425052,wiadomosc.html?ticaid=11241f&_ticrsn=3> (20 V 2014).

Handlu WNP, ratyfikowanej ostatecznie podpisem W. Janukowycza jeszcze we wrześniu 2012 r.) i ewentualna zachęta w celu dalszego przedłużania do-tychczasowej polityki w postaci pożyczki stabilizującej ukraiński budżet. Jeśli rząd w Kijowie nie chciałby kontynuować tej polityki – wystarczyłoby zawie-sić kolejną transzę kredytu, co się właśnie dokonało. O resztę niech się mar-twi Europa. Zwłaszcza, że pożyczka dla Ukrainy została udzielona z funduszu mającego stabilizować rosyjski system emerytalny12. W powyższym kontek-ście obecność rosyjskich doradców w rządzie Mykoły Azarowa, czy kilku konsultantów w szeregach ukraińskich służb bezpieczeństwa13, stanowiły tyl-ko i wyłącznie przysłowiową „wisienkę na torcie”. Efekty ich działalności, zwłaszcza w świetle miernej efektywności – były znikome. Rosja po prostu nie musiała i nadal nie musi nic robić. Wypracowane przez lata status quo i tak działa na jej korzyść i żadne zaklinania rzeczywistości o rzekomych wzmożonych działaniach rosyjskich służb specjalnych, czy interwencji mili-tarnej14 tego nie zmienią.

Czy w tym kontekście Rosja zachowuje się w sposób podobny do wojny na Kaukazie w 2008 r.? Szukając odpowiedzi na to pytanie, warto porównać tę ocenę z rosyjską aktywnością z czasów Pomarańczowej Rewolucji z lat 2004–

2005. Obecna ruchliwość Federacji nie dość, że jest cieniem kaukaskich cza-sów, to wręcz przybrała humorystyczny wymiar. Kreml bowiem wysłał na rozmowy do Kijowa Władimira Łukina – rosyjskiego rzecznika praw obywa-telskich, któremu de facto kadencja skończyła się 14 lutego br. Nic zatem dziwnego, że specjalny wysłannik Kremla miał wątpliwości, czy podpisać po-rozumienie narzucone przez trzech szefów MSZ z Polski, Francji i Niemiec.

Gdyby Rosji tak bardzo zależało na utrzymaniu wpływów na Ukrainie, nale-żałoby oczekiwać jakieś większej akcji z jej strony, chociażby w stylu działań państw zachodnich. Tymczasem jej aktywność na polu oficjalnym była żad-na. Co prawda trochę więcej działo się za kulisami, jednak i ta forma był nie-zwykle rachityczna. W kontekście tego porozumienia należałoby zwrócić uwagę jeszcze na jeden aspekt. Rosja początkowo była przeciwna jakiemu-kolwiek układowi między ukraińskim rządem a EuroMajdanem. Kilka nato-miast godzin po jego podpisaniu, kiedy puczyści odesłali ustalenia w niebyt, zaś unijni ministrowie odlecieli do swoich krajów, zaczęła domagać się reali-zacji jego postanowień. Jednak role uległy odwróceniu – UE zupełnie zigno-rowała fakt złamania przez puczystów ustaleń i... przeszła nad tym do po-rządku dziennego. Kto więc stracił tu wiarygodność?

12 G . C y d e j k o , Zapaść Ukrainy zaboli wszystkich, <http://www.forbes.pl/cydejko-zapasc-ukrainy-zaboli-wszystkich,artykuly,171632,1,1.html> (20 V 2014).

13 Москаль розповів, хто з СБУ та МВС керує нападом на Майдан,

<http://www.pravda.com.ua/news/ 2014/02/19/7014818/> (20 V 2014).

14 T . S a k i e w i c z , Miękka interwencja, <http://niezalezna.pl/52117-miekka-interwen cja>

(20 V 2014).

Czy nierobienie niczego poza ochroną własnego rynku, nie udzielaniu dalszych pożyczek, dyplomatycznym milczeniem – były aktywnym wspar-ciem dla W. Janukowycza przez Rosję? To jest właśnie ten wielki rosyjski blef, z którym mamy do czynienia. To nawet nie jest rosyjska pułapka, tylko efekt braku zdolności do prognozowania rzeczywistości i wyłapywania tren-dów pośród unijnych decydentów, także licznych analityków, którzy w ewi-dentnym rosyjskim nieróbstwie dostrzegają olbrzymią formę zaangażowania, co najmniej na miarę wsparcia znacząco przerastającego aktywność zachod-nią. W rzeczywistości Moskwa tylko od czasu do czasu „fukała” zza wysokich kremlowskich murów, na co dawali się nabierać wszyscy wokół, zupełnie już nie zwracając uwagi, że za tymi fuknięciami nie szły faktycznie żadne realne czyny w skali makro, które pozwoliłby przejąć Moskwie inicjatywę. Złośliwie można podsumować, że wypadałoby się cieszyć, że Rosja nie powtórzyła swoich działań z czasów chociażby Pomarańczowej Rewolucji z przełomu lat 2004–2005. Przy takim scenariuszu, obecnie moglibyśmy mieć bowiem do czynienia z wojną domową w skali realnej. A tak „tylko” dochowaliśmy się państwa upadłego za wschodnio-południową częścią naszej granicy...

Nawet jeśli obecni puczyści zaczną czyścić i ujawniać archiwa i wywlekać na światło dzienne rosyjskie zaangażowanie w poparcie W. Janukowycza – to po końcowych rezultatach można poznać końcową efektywność tego zaanga-żowania. Nie zmieni też rzeczywistości fakt, że to ukraińscy funkcjonariusze Berkutu pacyfikowali ukraińskich „rewolucjonistów”... Użycie do tego rosyj-skiej broni, czy rosyjrosyj-skiej amunicji nie zmieni faktu, że Rosja nie przywiązała większej wagi do ukraińskich wydarzeń zwanych EuroMajdanem, na chłodno i trzeźwo stwierdzając, że po prostu jakakolwiek aktywność w zakresie reorien-tacji Ukrainy na Zachód nie dokona się nagle, ale będzie trwała długie lata.

W tym długim procesie Unia Europejska po prostu nie może Rosji zlekcewa-żyć, gdyż skutki tego nie tyle odbiły by się na samej Ukrainie, ale wprost na samej Unii Europejskiej i wreszcie Rosji. Ta rozsądna ocena została zresztą po-twierdzona w niedawnej rezolucji Parlamentu Europejskiego z 6 lutego br. w sprawie szczytu UE-Rosja15.

(24 lutego 2014) Artykuł został również opublikowany na portalu „Konserwatyzm.pl”.

15 European Parliament resolution of 6 February 2014 on the EU-Russia summit (2014/2533(RSP)), <http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?type=TA&reference= P7-TA-2014-0101&language=PL&ring=P7-RC-2014-0150> (20 V 2014).

P

RZYSZŁOŚĆ

U

KRAINY

BIAŁORUSKI PUNKT WIDZENIA

W dokumencie UU FF (Stron 56-62)

Outline

Powiązane dokumenty