• Nie Znaleziono Wyników

KRONIKA MIESIĘCZNA

W dokumencie Biblioteka Warszawska, 1898, T. 3 (Stron 181-191)

Od pew nego czasu, k iedy nareszcie zam ilkły w szelkie n az b y t g ó r­

ne i a b stra k cy jn e, a zgoła niepłodne, rozp raw y pisane nad rozm aitem i

„kw estyam i“, dotyczącem i K ró le stw a P o lsk ie g o ,—jeszcze, j a k gdyby spóźnione ich echo, tu ła się po lam ach prasy naszej i r o s y js k ie j d ysser- ta c y a akadem icka w przedm iocie kodyfikacyij praw i przepisów , obo­

w iązujących w k ra ju tutejszym . Myśl tak iej kodyfikacyi, w yrażona nasam przód w petersburskim organie m inisteryum spraw iedliw ości, sp o tk a ła się niezw łocznie z k re w k ą odpraw ą ze stro n y niek tó ry ch pism rossyjskich, zaś natom iast zn alazła n a d e r przychylne przyjęcie u innych organów prasy.

P rzed ew szy stk iem musimy stw ierdzić, iż ta now a „k w esty a“, po­

dobnież ja k ty le innych, dotyczących k ra ju naszego, poznanych o sta t- niem i czasy, a te ra z przeniesionych w sta n spoczynku, posiada tę cechę ch a rak tery sty c zn ą, iż postaw ioną z o sta ła niejasno. T rz eb a-b y wie­

dzieć dokładnie, ja k ą w łaściw ie m usiała-by b y ć is to ta ic e le teg o rodzaju pracy kodyfikacyjnej, aby ocenić, o ile ona wogóle m ogła-by mieć ja k ie ­ kolwiek rzeczyw iste znaczenie społeczne. Z aś tylko w tym w ypadku, gdyby isto tn ie m iała posiad ać tak ie znaczenie, m ogła-by interesow ać

12

nasz ogół; w przeciwnym razie j e s t to sp raw a czysto adm inistracyjna, będąca poza obrębem zainteresow ania i opinii publicznej. Otóż, „ko- dyfikacya“ to z natu ry rzeczy czynność praw odaw cza. Je d n a k ż e , przy pew nych w arunkach, może być tylko czynnością k a n c e la ry jn ą . T y m ­ czasem dla praw odaw czej, w specyalnym zakresie K rólestw a Polskiego, nie istnieje żaden odpowiedny organ. Żadnej tego rodzaju in sty tu cy i niem a ju ż od la t trzydziestu, ew entualnie od dw udziestu, t. j. od znie­

sienia w ładz centralnych K rólestw a w zasadzie, n a mocy uchw ały Ko­

m itetu do spraw K . P . z d. 20 grudnia 1896 r., i od o statecznego fa k ­ tycznego ich zniesienia, po zw inięciu R ady S tan u i R ady A dm inistracyjnej w 1867 r. i o statniej K om issyi rządow ej spraw iedliw ości w 1876 r., po zam knięciu w reszcie czynności K o m itetu U rządzającego w 1871 r.

W łasnej Je g o C esarskiej Mości K a n celary i do sp raw K. P . z 1876 r.

K om itetu do sp raw K. P . w 1881 r . — O becnie io stniejąca naczelna w państw ie in sty tu c y a kodyfikacyjna, a mianowicie W ydział kodyfikacyj­

ny przy R adzie państw a, ma sobie w yraźnie w skazane oparcie swojej działalności na m a te ry a le praw odaw czym C esarstw a (praw o 4 lut. 1892 i 23 czerw ca 1895 r. § 143U rz. R ady P aństw a, wyd. 1892 r.; i ta k i sam ch a­

r a k te r posiadają poszczególneK om issye R edakcyjne dla w ypracow ania nowych projektów p ra w a karnego i cyw ilnego. W obec tak ieg o poło­

żenia rzeczy, tw órczej, w istctn em znaczeniu słow a praw odaw czej, ko- dyfikacyi praw i przepisów dla K ró le stw a Polskiego, przy brak u odpo- wiednego organu i braku nowych w yraźnych zasad w ytycznych, nie może być, zdaję się, mowy. —Je ż e li-b y zaś natom iast w danym w ypadku m iało chodzić jed y n ie o ów drugi rodzaj „kodyfikacyi“, k tó ry nazw aliś­

my kodyfikacyą k ancelaryjną, to niew ątpliw ie była-b y to rzecz, dużo łatw iejsza do uskutecznienia. A naw et m ieliśm y ju ż przykład tego ro­

dzaju pracy, pod postacią 70 tomów Zbioru przepisów adm inistracyjnych, w ydanego z inicyatyw y lir. M ilutyna, przez b. K om issyę praw ną pod nadzorem b. K om itetu U rządzającego. T ak ie w ydaw nictw a mogą naw et przed staw iać niem ałe udogodnienia p raktyczne dla sfer urzędniczych, u ła tw ia ją c szybsze zoryentow auie się w licznych przepisach m iejscowyh, nied o stateczn ie znanych urzędnikom , przybyw ającym z gubernii we­

w nętrznych C esarstw a. Tylko, rzecz prosta, tego rodzaju p race, ja k rzekliśm y, z sam ej isto ty sw ojej były-by poza obrębem zaintereso w an ia i kom peteucyi szerszego naszego ogółu.

P rz y tej sposobności godzi się zaznaczyć, iż jedno z pism p eters­

burskich, „tłowoje Wremia'‘, z rzeczonych pogłosek kodyfikacyjnych wzięło assum pt do w yrażenia, a ra czej do ponowienia k ategorycznego żądania, aby obow iązujące w K rólestw ie Polskiem praw o cywilne znieść zupełnie i zastąpić przez odpowiedne przepisy pierw szej części X tomu

Zwodu praw C esarstw a. Zdaniem o rganu p etersburskiego, podobny radykalny środek „nie m ożna-by nazw ać narzuceniem obcego praw a, albowiem ... dla całej ludności miejscowej j e s t pożądanem , ażeby w sferze ogólnych stosunków praw nych, cyw ilnych i pryw atnych, zarów no w rdzennych ziem iach R ossyi, ja k o te ż w k ra ju tutejszym ( t.j. w K rólestw ie) istniało jedno i to samo praw odaw stw o“. Z d aje się, iż dziennik p e te rs­

burski nie je s t dobrze poinformowany o tern, czego istotnie „pożąda“

ludność m iejscow a K ró le stw a Polskiego. Że nie „pożąda“ ona u tra ty nieoszacow ancgo krajow ego p ra w a cywilnego, z którem od stulecia się zży ła— to pewna. W idocznie publicysta ro ssy jsk i nie zdaje sobie do sta­

tecznie spraw y z tego, czem dla k ra ju naszego je s t owo nasze praw o cyw ilne, k tó re oddaw na weszło w krew i świadom ość ogółu, k tó re w znacznej swej części je s t sam oistnym tw orem społeczeństw a naszego, zaś we w szystkich sw ych częściach zdobyło sobie na tej ziemi trw a łą zupełną n atu ra liz acy ę , k tóre w reszcie przyłożyło się niepom alu zarów no do podniesienia m ateryalnego dobrobytu k ra ju , ja k i do w yrobienia w nim zdrow ych, europejskich pojęć praw nych.

J a s k ra w e w ystąpienie pisma petersb u rsk ieg o , zm ierzające do znie­

sienia za jednym zam achem i K odeksu N apoleona, i praw a hypotecznego 1818 r., i K odeksu cyw ilnego 1825, zdaniem pow ołanego organu m iej­

scowego, „Dniewnilca W arszaw skiego“, j e s t jeszcze przedw czesnem .

„R zecz bardzo m ożliw a—w yjaśnia nD n iew n ik a,— iż z czasem ustrój cyw ilny k ra ju przyw iślańskiego będzie przystosow any do ogóluo-pań- stw ow ego, i wówczas niew ątpliw ie nie będzie przeszkód do rozciągnięcia na ten k ra j ustaw ogólno-pańsiw ow ych; j e st to j ednak sp ra w a przyszłości, której chw ila rozpoczęcia nie da się jeszcze dzisiaj przew idzieć“. P o ­ wyższą uw agę organu urzędow ego należy uzupełnić o tyle, iż chw ila rozpoczęcia, o której tutaj mowa, zależną je s t w znacznej m ierze od przebiegu prac wspomnianej przez nas poprzednioK oinissyi R edakcyjnej do w ypracow ania nowego praw a cyw ilnego, od szeregu już la t fuukcyo- Dującej w P etersburgu. jP race rzeczonej Koinissyi nie są jeszcze dotych­

czas ukończone, lecz, o ile nam wiadomo, og arn iają one rów nież ogół obow iązujących w k ra ju tutejszym przepisów cyw ilnych, nie w yłączając praw a hypotecznego. Je sz cze do niedaw na należał do tej K om issyi jed en z najw ybitniejszych naszych praw ników , uieposi olity sądow nik i głęboki znaw ca naszego praw a cyw ilnego. Obecnie, je śli się nie mylimy, niem a a Di jednego praw n ik a, posiadającego specyaluą znajom ość teo re ty czn ą i p ra k ty c z n ą obowiązującego w K ró lestw ie praw odaw stw a. W każdym razie, było-by ze wszech m iar do życzenia, aby praw nicy nasi znaleźli możność bliższego ze tk n ię cia się z owemi pracam i redakcyjnem i, k tó re od szereg u ła t odbyw ają się w P e te rsb u rg u , a k tó re w o statecznym swym w yniku m ogą być dla k ra ju naszego niesłychanej doniosłości.

Skorośm y szczęśliwie od nieuchw ytnych „kw estyi" ogólnych zeszli n a mocniejszy g ru n t spraw k o n k retnych naszego położenia społecznego, godzi się przypom nieć jedną ta k ą spraw ę, niedawno om aw ianą długo i szeroko, a od pewnego czasu ja k o ś puszczoną w niepam ięć. Mamy na myśli stosunki m iejskie w k ra ju tutejszym .

R zeczą j e s t pow szechnie wiadomą i z żadnej stro n y nie u leg ają cą zaprzeczeniu, iż ew olucya dotychczasow a i położenie obecne m iast i osad w K rólestw ie Boiskiem z rozm aitych względów wiele pozostaw ia do życzenia. D w u k ro tn ie już n a tern samem miejscu w ypadło nam d otknąć tutejszych stosunków m iejskich, i za każdym razem zaznaczyć n iek tó re ich stro n y niezadaw alające i dopom inające się n a p ra w y 1). K iedy dla m iast C esarstw a lib era ln a U sta w a m iejska z czerw ca 1870 r. s ta ła się potężną dźw ignią rozwoju, tym czasem w K rólestw ie szacow ny U kaz N ajw yższy 1861 r. o zarządzie m iejsk im —nieporów nanie szacow niejszy odspółczesnych przepisów o zarządzie prow iucyonalnym ,—zb y t k ró tk ie, n iestety m iał trw anie; zaś nato m iast od la t trzy d z iestu kraj tu tejszy w rzeczach m iejskich ulega bez zm iany saukcyom Ukazu 1867 r. o u rz ą ­ dzeniu gubernialnem i pow iatow em oraz U chw al K om itetu do spraw K ró le stw a P o lsk ieg o z 1869 r. o zdegradow aniu przeszło trz y s tu m iast n a osady, i z 1870 r. o urządzeniu m iasta W arszaw y. Ja k a k o lw ie k b y ła ­ by pierw o tn ie p o trz e b a i celowość tych ustanow ień praw odaw czych, zapadłych przed trzy d ziestu laty , trudno przecież przypuścić, ażeby one ra z na zaw sze u stalo n e były z góry po w szystkie czasy, ażeby w swojej daw nej i nieruchom ej postaci odpow iadały w zupełności wym aganiom dzisiejszej doby, chociażby ju ż ty lk o ze stan o w isk a sam ej faktycznej zmiany i rozw oju w arunków życiow ych w ciągu ubiegłego trz y d z ie s to ­ lecia. Z a ś ja k znaczna dokonała się odm iana samych owych w arunków faktycznych bytu m iejskiego w K ró le stw ie w ciągu tego trzy d z iesto ­ letniego okresu, o tern najprostsze dane liczbowe dobitnego d o starc zają św iadectw a. L udność m iejska, zam ieszkująca 114 m iaat, ja k ie ogółem pozostaw iła w k ra ju tutejszym U chw ała K om itetu z 1869 r., w ciągu ostatnich la t trzydziestu w zrosła ogółem przeszło w trójnasób; przyczem ludność tak iej np. Ł odzi zw iększyła się przeszło dziew ięćkroć, W a rsz a ­ wy— w czw órnasób, Częstochow y, Będzina, P abianic, itd . - w podobnym stosunku. T e cyfry i sze reg innych, rów nie znacznych, w ydobytycli na jaw przez o sta tn i spis jednodniow y, sam e przez się dosyć są wym o­

wne, aby unaocznić nieodzow ną potrzebę w szechstronnego udoskona­

lenia przedaw nionych stosunków m iejskich w K rólestw ie Polskiem . W poprzednich naszych uw agach, dotyczących tej doniosłej i

pil-') Kronika miesięczna sierpień 1897, w mar. 1698.

'lej spraw y, ograniczyliśm y się na razie do uw ydatnienia przew ażnie je j stro n y adm in istracy jn ej. L ecz istn ieje rów nie doniosła stro n a ekono­

m iczna stosunków m iejskich w k ra ju tutejszym , rów nie od la t wielu trw a ją c a w zupełnym zastoju, i zew szechm iar godna uw agi i poparcia.

Mówimy o odczuwanej oddaw na potrzebie obdarzenia naszych m iast p ro w in c jo n a ln y ch , w obszernym zak resie i dogodnej p ostaci, niezbę­

dnym dla ich rozwoju kredytem rzeczowym nieruchom ym.

S p raw a ta pokutuje ju ż od bardzo daw na, w łaściw ie jeszcze od czasów uchw ały b. R ad y A dm inistracyjnej z d. 30 k w ietn ia 1845 r., w ynikłej z inicyatyw y N ajw yższej, a stw ierdzającej potrzebę z a ra ­ dzenia „niedostateczności m iejscowych instytucyi kredytow ych m iej­

skich w ogólności“. Z am iarem było wówczas w ładzy zarad zić tej po­

trze b ie przez rozszerzenie działań T o w arzy stw a K redytow ego Ziem ­ skiego i dozw olenie mu udzielania pożyczek na nieruchom ości m iejskie.

R zecz nie w zięła skutku. W następstw ie, ju ż po zatw ierdzeniu ustaw y T ow arzystw a K redytow ego m. W arszaw y w r. 1870, i m Ł odzi w 1872, ta sam a myśl, w zastosow aniu ^o pozostałych m iast gubernialnych i pow iatow ych, podniesioną zo sta ła w r. 1876 przez ówczesnego N a c z e l­

n ik a K raju. Z jego rozporządzenia, za pośrednictw em w łaściw ych gubernatorów , zażądano od m agistrató w w szystkich m iast K rólestw a w ydania w tej m ateryi sw ego zdania. O pinie, n ad esłan e od m iast, w odpowiedzi n a ten kw estyonaryusz, w ciąg u 1878r., dowodnie w y k azały , iż dotknięto tu taj rzeczyw istej i d ojrzałej potrzeby k ra ju . Z liczby 107 m iast pięć tylko (Terespol, R adzyń, P arczew , G arw olin i Żelechów ) odpowiedziało, iż nie życzy sobie pożyczek, z powodu zbyt małej liczby domów m urowanych; n a to m ia st ogrom na większość skw apliw ie ośw iad­

czyła się za pozyskaniem ] ta k niezbędnego dla ich dobrobytu udogod­

nienia. Jednakow oż spraw a poszła w odwlokę i po dziś dzień została w dziedzinie projektów . Ja k k o lw ie k ju ż pierw sze p rz y k ład y św iet­

nego w zrostu W a rsz a w y i Łodzi nam acalnie w y k a zały niezm ierną do­

niosłość dogodnego k re d y tu m iejskiego, je d n a k jeszcze w obecnej chwili, ju ż naw et po większem rozpow szechnieniu to w arzy stw k redytow ych miejskich w m iastach gubernialnych, w iele w ybitnych środow isk p rz e ­ mysłowych i w szy stk ie m iasto pow iatow e k ra ju są nadal pozbaw ione ta k natu raln ej podpory ekonom icznego dobrobytu i rozw oju.

W takiem położeniu rzeczy, wiosną ubiegłego 1897 r., T o w arzy st­

wo K redytow e m. W a rsza w y powzięło godną uznania inicyatyw ę, ażeby Przynajm niej w najbliższym sobie za k resie posunąć naprzód tę spraw ę, a m ianowicie: celem podźw ignienia m iast pow iatow ych gubernii W a r­

szaw skiej, rozciągnąć do nich działalność k re d y to w ą T o w a rzy stw a w arszaw skiego. P o zw iedzeniu znaczniejszych m iast i zbadaniu ich w arunków ekonom icznych przez delegacyę, złożoną z członków

korni-tet.u i d y re k c j i, n a posiedzeniu zgrom adzenia ogólnego, w styczniu r. b.

p rzy jętą z o sta ła uchw ała o udzielaniu przez T ow arzystw o K redytow e, m. W arszaw y pożyczek na nieruchom ości m urow ane w tych m iastach gu b ern ii W arszaw skiej, w k tó ry ch ogół budynków m urow anych u bezpie­

czony je s t w yżej nad 150 tys. rs.; zarazem uchw alone zostały zasad y głów ne odpow iednych przepisów dodatkow ych. U rzeczone uchw ały T o w a rzy stw a, przedstw ione w m arcu r. b. do uznania N aczelnika k r a ­

ju , z y sk a ły jeg o appi obatę, i skierow ane zostały do m inisteryum skarbu skąd m ają przejść pod rozpoznanie R ad y P a ń s tw a podczas n ad c h o d zą­

cej sessyi jesiennej.

W spom niana wyżej an k ieta, dokonana w r. z. na m iejscu przez delegacyę T o w a rzy stw a K redytow ego m. W a rsza w y , oczyw iście m ogła tylko w zupełności potw ierdzić, w zastosow aniu szczególnem do gubernii W arszaw sk iej, p otrzebę i pożytek zam ierzanej reform y k redytow ej, od- d a w n a ju ż będącej na dobie. Z liczby dw unastu m iast pow iatow ych g u b ern ii W a rsza w sk ie j—gdyż G rodzisk, k tó ry byłby Irzynastem , j a k ­ kolw iek je s t siedzibą urzędu pow iatow ego błońskiego, po dziś dzień je s t degradow any ja k o osada,—w szy stk ie p rz ed staw iają d o stateczną pod­

sta w ę i gw aran cy ę kredytow ą. L icz ą one przeciętn ie po 8 tys. ludności i po przeszło '/» mil. rs. szacunku ubezpieczeniow ego budowli; w yróżnia się W łocław ek z liczbą przeszło 20 tys. m ieszkańców i budow li m uro­

w anych, zabezpieczonych na przeszło 1 V, mil. rs.; podobnież wyższe w arunki dobrobytu ^otaczają zw łasza Łowicz, Kutno, P łońsk i S k ie r­

niewice.

N ależy a to li z drugiej strony zaznaczyć, iż istnieją n ie k tó re w a ­ żne utru d n ien ia, tk w iące w sam ym stanie i sposobie zarządu m iast K ró ­ le s tw a P o lsk ieg o w ogólności, zaś m iast prow incjonalnych i pow iato­

wych w szczególności,—u trudnienia, k tó re dla pom yślnego rozw oju przedsiębranej obecnie, a ta k użytecznej, reform y kredytow ej w tych m iastach , a tern samem dla podźw ignienia ogólnego ich dobrobytu, s t a ­ nowią szkopuł pow ażny ju ż z teg o względu, iż w p ro st zm niejszają bez­

pieczeństw o pożyczek, na nieruchomości m iejskie projektow anych. K ie ­ dy jeszcze przed dw udziestu laty , w myśl w zm iankow anej powyżej iu icy aty w y ów czesnego N aczelnika kraju, om aw iana sp ra w a była p rzed­

miotem zajęć T ow arzy stw a K redytow ego Z iem skiego, wówczas ju ż , w 1879 r., zwrócono n a le ż y tą uw agę n a sze reg tak ich zasadniczych u tr u ­ dnień i niedogodności. D o tych niedogodności przedew szystkiem w y­

padło zaliczyć dotkliw y n ied o statek um iejętnego, spraw nego i p ra w i­

dłow ego zarządu m iast, b ra k d o statecznego nadzoru nad porządkam i m iejskiem i, nad k o n s tru k c ją domów i należytem ich utrzym aniem , nad bezpieczeństw em od pożaru itd . W szy stk ie te brak i, w y n ik ające

z sam ej isto ty p rz estarz ały ch urządzeń m iejskich, p rz etrw a ły bez zm iany po dziś dzień.

Obok tego, władze T o w a rz y stw a K red y to w eg o Ziem skiego, p rzy badaniu tej m atery i w r. 1879, n atk n ęły się na inną jeszcze p rz e­

szkodę. „W m iastach prow incyonalnych zd arza się niejednokrotnie, iż części domów, a n aw et i całe domy zajęte byw ają n a postój w ojsko­

wy, za k tó ry należność opłacaną byw a z dołu. W łaściciel więc, obo­

w iązany płacić ra ty pożyczkow e z gory, może nie ze sw ojej winy mieć dom na sprzedaż w ystaw iony“. T a sam a stro n a rzeczy nie m ogła rów ­ nież i obecnie ujść uw agi T o w arzy stw a K redytow ego m. W arszaw y.

W istocie, obow iązujące surow e przepisy kw aterunkow e, przyznające w dodatku za kw ateru n ek w n atu rz e n ad e r szczupłe w ynadgrudzenie, w łaścicieli domów w m iastach prow incyonalnych sta w ia ją w położeniu częstokroć bardzo niemożliwem. W m iastach, posiadających dużo z a ­ budow ań poklasztornych, ja k Łow icz, lub P u łtu sk , j e s t jeszcze możność ulokow ania wojsk w rzeczonych zabudow aniach, L ecz m iasta pozo­

stałe, zw łaszcza przy w ęzłach dróg żelaznych położone, tern więcej są obciążone przez w ym agania k w ateru n k o w e. L o kale w ybierane by ­ w ają na postój wojskowy za w zględnie n iew y starcza ją cą opłatę, przyczem żadne uprzednio z a w a rte umowy najm u p ry w a tn e nie są uw zględniane, skutkiem czego znowu ż a d e n : prelim inow any dochód z nieruchom ości nie może być uw ażany z a sta ły , a tern samem niepodobna u stalić isto tn e j w artości szacunkow ej domów.

In n y jeszcze niem ałej w agi szkopuł polega na trudności należy­

tego zabezpieczenia pożyczek, udzielanych w m iastach pow iatow ych, pod względem hypotecznym . T ow arzystw o K red y to w e Ziem skie, W swoim odnośnym projekcie z 1879 r., nie m ogąc d ostatecznie polegać na hy p o tek ach pow iatow ych, postaw iło, ja k o „w arunek nieodzow ny bez­

pieczeństw a pożyczek i porządku czynności“, żądanie sk oncentrow ania w dziesięciu w ydziałach hypotecznych gubernialnych, istniejący ch przy sądach okręgow ych, ogółu k sią g hypotecznych w szystkich nieruchom o­

ści m iejskich pow iatow ych i innych, o ile te nieruchom ości p rz y stę p u ją do pożyczki. T ak ie żądanie, jak iek o lw iek skądinąd m ogło-by budzić w ątpliw ości ze w zględu na lite rę praw a, w szakże w obecnej chw ili, ta k samo ja k przed dw udziestu laty, miało by za sobą racye bardzo poważne, W ynikające z niektórych właściw ości obecnych urządzeń hypo­

teczn y ch pow iatow ych W rzeczy samej, n a czele zw ierzchności hypotecznej pow iatow ej, w myśl obowiązującego p ra w a sejmowego 1818 r., stoi podsędek, t. j. zajm ujący obecnie jeg o m iejsce sędzia pokoju.

Owóż funkcyonujący obecnie w K ró le stw ie sędziow ie pokoju znajdują się w położeniu, niedość sp rzyjającem zupełnem u przez nich opanow ania n iezw ykle tru d n y ch i skom plikow anych m a t-ry i obow iązującego

■w k ra ju tutejszym p raw a hypotecznego. Isto tn ie , z wiadomości urzędo­

wych, ogłoszonych w ostatniem spraw ozdaniu Iz b y Sądowej w a rszaw ­ skiej za rok ubiegły, okazuje się, iż śród sędziów pokoju, urzędujących obecnie w gubernii W a rszaw sk iej, jeden ukończył szkołę pow iatow ą, je d e n —gim nazyum klasyczne, je d e n —liceum nieżyńskie, p ozostali—

u n iw ersy te ty w P etersb u rg u , M oskwie, K ijow ie; żaden nato m iast nie był wychowańcem C esarskiego u n iw ersy tetu w arszaw skiego, gdzie j e ­ dynie, ze w szystkich zakładów naukow ych w państw ie istn ie ją cy ch , odbyw a się w ykład obow iązujących zasad krajo w eg o p raw a hypotecz­

nego. T a k i sam stosunek zachodzi we w szystkich innych sądach po­

koju K rólestw a. W praw dzie w obecnej chw ili urzędy hypoteczne po­

w iatow e są jeszcze prow adzone na ogół z 'd o sta te c z n ą starannością i znajom ością rzeczy, a to dzięki tej okoliczności, iż obowiązki pisarzów hypotecznych pełnione są w nich jeszcze przez osoby, k tó re o d e b ra ły k rajow e w y k szta łc en ie praw ne. B ądź co bądź, wobec pierw szorzędne go znaczenia norm alnej procedury hypotecznej dla norm alnych czynności w ielkiej in sty tu c y i pożyczkowej, o p a rte j na w zajem ności, ja k ą j e s t T ow arzystw o K red y to w e m. W arszaw y, wy łuszczona okoliczność w ścisłym pozostaje zw iązku z istotnem powodzeniem projektow anego rozszerzenia kredytu m iejskiego. Z w iązek ten zre sz tą je s t tern ściś­

lejszy, iż wobec zapadłych ostatnieini czasy praw om ocnych wyroków

lejszy, iż wobec zapadłych ostatnieini czasy praw om ocnych wyroków

W dokumencie Biblioteka Warszawska, 1898, T. 3 (Stron 181-191)