• Nie Znaleziono Wyników

legitymizacja interWencji zbrOjnych – klaSyczne kOncepcje teOretyczne 1

W dokumencie Political Science ATHENAEUM (Stron 147-163)

148 Bartłomiej Zapała

interWencje W neOrealiStycznej kOncepcji utrzymania StabilnOści międzynarOdOWej

Neorealizm, zwany także strukturalnym realizmem wydaje się być dominującym podejściem badawczym w amerykańskiej nauce o stosunkach międzynarodowych��

Przychylając się do zdania Roberta O�� Keohane można stwierdzić, że po klasycznym ujęciu Tukidydesa i bardzo popularnej w okresie po II wojnie światowej propozycji Hansa J�� Morgenthaua, to trzecia odsłona realizmu w stosunkach międzynarodowych��

Nurt ten, mimo dużego wewnętrznego zróżnicowania, charakteryzuje się przede wszystkim koncentracją uwagi na zachowaniach państwa, realizacji zasady interesu narodowego oraz sposobach osiągania potęgi5�� „Najważniejszym punktem orienta-cyjnym – pisał Morgenthau – pomagającym realizmowi politycznemu odnaleźć drogę w krajobrazie polityki międzynarodowej, jest pojęcie interesu definiowanego w kate-goriach siły�� (…) Wprowadza ono do rzeczywistości politycznej racjonalny porządek i tym samym umożliwia teoretyczne zrozumienie polityki”�� Najlepszą zaś gwarancją zachowania bezpieczeństwa i stabilności porządku międzynarodowego staje się utrzymanie w globalnej, czy też regionalnej skali zasady równowagi sił��

Twórcą i głównym przedstawicielem tej trzeciej odsłony jest Kenneth N�� Waltz, który podjął się próby budowy opartej o ścisłe kryteria naukowości teorii polityki międzynarodowej�� Skupił się on w swoich badaniach na w miarę statycznej struk-turze systemu międzynarodowego i wynikających z niej determinantach zachowania państw�� Stąd też propozycje teoretyczne Waltza doczekały się określenia strukturalny realizm�� Były także rozwijane przez cały szereg badaczy, którzy nieco większy nacisk położyli na ruch i zmiany w systemie międzynarodowym�� Stanowisko takie zostało nazwane neorealizmem, a do jego przedstawicieli zaliczani są Robert Gilpin, czy John J�� Mearsheimer�� I to oni, w przeciwieństwie do Waltza, uważają, że stabilność struk-tury systemu międzynarodowego nie jest jego stałą cechą i dlatego też państwa z jednej strony dążą do jej przeobrażenia, a z drugiej bronią uzyskanych w niej pozycji9��

 R�� O�� Keohane, Theory of World Politics: Structural Realism and Beyond, [w:] Neorealism and Its Critics, red�� R�� O�� Keohane, New york 1986, s�� 163–165��

5 J�� Kukułka, Teoria stosunków międzynarodowych, Warszawa 2000, s�� 95��

 H�� J�� Morgenthau, Sześć zasad realizmu politycznego, „Res Publica Nowa” 2004, 17��3 (181), s�� 44��

O wpływie Morgenthaua na ukształtowanie realizmu politycznego w teorii stosunków międzynarodo-wych zob�� D�� Clinton, The Value of Morgenthau’s „Politics Among Nations” Fifty Years Later, „Interna-tional Studies Notes” 1999, 24��1��

 K�� N�� Waltz, Theory of International Politics, Boston 1979, s�� 251��

 T�� Łoś-Nowak, Stosunki międzynarodowe. Teorie – systemy – uczestnicy, Wrocław 2000, s�� 60��

9 To oczywiście nie wszystkie różnice między strukturalnym realizmem a neorealizmem�� Ważną rolę odgrywa także inne traktowanie czynnika ekonomicznego, kategorii niezależności oraz roli państwa

149 Legitymizacja interwencji zbrojnych – klasyczne koncepcje teoretyczne

Oba podejścia mają istotne znaczenie dla postrzegania roli interwencji zbrojnych, choć trzeba wyraźnie zaznaczyć, że samo pojęcie interwencji w pismach kluczowych przedstawicieli kierunku właściwie nie występuje10�� Nie oznacza to oczywiście, że problematyka ta nie jest w tym sposobie myślenia o stosunkach międzynarodowych obecna�� Można zaryzykować nawet tezę, że należy do najistotniejszych problemów��

Pojawia się przede wszystkim przy rozważaniu roli wojny w systemie międzynaro-dowym i możliwości zmiany porządku międzynarodowego�� A niechęć do stosowania pojęcia interwencjonizmu może wynikać z kilku powodów�� Po pierwsze z utożsamia-niem go mesjanistycznym interwencjonizmem Woodrowa Wilsona i próbami narzucenia uniwersalistycznych zasad zachowania dla wszystkich państw, co było przedmiotem krytyki wcześniejszego pokolenia politycznych realistów z Edwardem H�� Carrem na czele11�� Po drugie zaś może to wynikać z przyjmowanego założenia, że każdy konflikt zbrojny pomiędzy państwami, które są samodzielnymi podmiotami w stosunkach międzynarodowych, może być nazywany wojną, bez konieczności uciekania się do innych, w domyśle dozwolonych, kategorii12��

Wskazanie na strukturę jako źródło determinujące politykę zagraniczną i wyzna-czające mu skalę niezależności, oznaczało, zdaniem Teresy Łoś-Nowak, podważenie podstawowego z założeń paradygmatu realistycznego – autonomiczności i niezależ-ności państwa1�� Jest ona „deterministycznym układem uwarunkowań”, który przede wszystkim wymusza na państwach ten typ zachowań, który miałby mu zapewnić bezpieczeństwo i przetrwanie�� Taki układ odniesień w międzynarodowej rzeczywi-stości jest badany pod kątem dwóch procesów:

– akceptacji zachowań wymuszonych miejscem w strukturze systemu, – współzawodnictwa między państwami1��

Ze względu na anarchiczność środowiska międzynarodowego, aby zaistnieć w systemie i utrzymać w nim właściwą pozycję, celem polityki zagranicznej staje się

w systemie międzynarodowym – zob�� B�� Buzan, The timeless wisdom of realism?, [w:] International Theory: Positivism & Beyond, red�� S�� Smith, K�� Booth, M�� Zalewski, Cambridge 1996, s�� 49–50��

10 Waltz używa go jedynie do charakteryzowania poglądów wyznawanych przez przedstawicieli angielskiego i amerykańskiego liberalizmu z przełomu XIX i XX wieku – zob�� idem, Man, the State, and War. A theoretical analysis. With a new preface, New york 2001, s�� 103–114��

11 E�� H�� Carr nazywa to liberalne podejście utopijnym – zob�� idem, The Twenty Year’s Crisis, 1919–

–1939. An Introduction to the Study of International Relations, New york 1964, s�� 14��

12 Przedstawiciele realizmu, i tego klasycznego, i politycznego, wreszcie neorealizmu poświęcili bardzo wiele uwagi uzasadnieniu tezy, że wojna nie może być zakazanym instrumentem w stosunkach międzynarodowych, a każde państwo przy realizacji własnego interesu może, a w niektórych sytuacjach nawet powinno decydować się na jego użycie – zob�� R�� Aron, Pokój i wojna między narodami (teoria), Warszawa 1995, s�� 197–226; E�� H�� Carr, op��cit�� s�� 109–113; K�� N�� Waltz, Man, the State, and War…, s�� 159–161��

1 T�� Łoś-Nowak, op��cit��, s�� 61��

1 Ibidem, s�� 61��

150 Bartłomiej Zapała

maksymalizacja potęgi, ułatwiająca realizację podstawowych interesów państwa oraz minimalizacja strat�� Działania te paradoksalnie umacniają statyczność struktury systemu międzynarodowego i utrwalają zajmowane przez nie miejsca w tejże struk-turze�� Zmienić je może jedynie wojna, której efektem jest nowa konfiguracja sił, nowy podział „możliwości” oraz nowe usytuowanie państw w zmienionej strukturze systemu międzynarodowego15�� Waltz nazywa takie wojny transformacyjnymi, a ostatnim konfliktem, który dokonał istotnej zmiany systemowej była II wojna światowa1��

Nie każdy konflikt zbrojny ma charakter transformacyjny, każdy jednak, nawet najmniejszy, może powodować zagrożenie dla istniejącej równowagi w systemie��

Waltz takie konflikty w mniejszej skali nazywa peryferyjnymi�� Można je uzasadniać na dwa sposoby, dostarczając tym samym podstaw do legitymizowania działań interwencyjnych��

Pierwszy to przeciwdziałanie wzrostowi potęgi innego mocarstwa, które może naruszyć równowagę w istniejącym układzie�� Takie działania podejmowane są przede wszystkim przez państwa, które są biegunami w polityce światowej i zajmują najważ-niejsze pozycje w strukturze międzynarodowej�� Wynika to z przyjęcia założenia, że stabilność systemu może zostać zapewniona jedynie w warunkach równowagi sił��

Drugi ze sposobów uzasadniania peryferyjnych działań zbrojnych nie ma już wiele wspólnego z racjonalnym działaniem nastawionym na zachowanie równowagi�� To postawa względem innych ludzi podejmowana przez te państwa, które osiągnęły najwyższą pozycję w strukturze�� Dla Waltza to obowiązek, który spoczywa na naj-większych światowych potęgach, przede wszystkim na Stanach Zjednoczonych�� „Tak jak wcześniejsze wielkie potęgi, jesteśmy w stanie zidentyfikować przypuszczalny obowiązek pomagania innym przez potężnych i bogatych, tak by zrealizować własne przekonania o lepszym świecie�� Anglicy rościli sobie prawo do przekazywania istoty białego człowieczeństwa, a Francuzi głosili swą misję cywilizacyjną�� W podobnym duchu my także możemy mówić o działaniu w celu stworzenia i podtrzymania światowego porządku”1��

Pierwszy ze sposobów uzasadniania działań interwencyjnych utracił na znaczeniu wraz z pokojowym zakończeniem dwubiegunowej rywalizacji i istotnym przeobra-żeniem struktury bezpieczeństwa�� Dla wielu realistów wciąż jednak pozostawał istotnym wskaźnikiem do działania w polityce międzynarodowej�� Przykładem takiego sposobu myślenia o konieczności zachowania równowagi sił, nawet mimo upadku Związku Radzieckiego, były tezy głoszone przez Johna J�� Mearsheimera

15 T�� Łoś-Nowak, op��cit��, s�� 62��

1 K�� N�� Waltz, op��cit��, s�� 199��

1 Ibidem, s�� 200��

151 Legitymizacja interwencji zbrojnych – klasyczne koncepcje teoretyczne

i prognozy wzrostu niestabilności na kontynencie europejskim1�� Konsekwencje tego sposobu myślenia można dostrzec w polityce Stanów Zjednoczonych w pierwszej połowie lat 90��, kiedy to wyraźnie przeceniano rolę Rosji, a nie dostrzegano nowych pojawiających się podmiotów – zarówno dawnych republik radzieckich, które stały się niepodległymi państwami, jak i państw z obszaru Europy Środkowo-Wschodniej, które chciały przystąpić do „zwycięskiego” systemu bezpieczeństwa�� Można jednak stwierdzić, że ten typ myślenia służył raczej jako powstrzymywanie, a nie impuls do podejmowania działań o charakterze interwencyjnym��

Drugi ze wskazanych przez Waltza sposobów legitymizowania działań wojennych czy też interwencyjnych został zobrazowany przez odległego od neorealizmu Char-lesa Krauthammera: „jeśli ktoś zostanie napadnięty w swoim domu wzywa na pomoc policję�� A kogo może wezwać, gdy zostanie napadnięty jego kraj? Dzwoni do Waszyngtonu�� W świecie jednobiegunowym najbliższa instytucji władzy centralnej i organów egzekwujących normy jest Ameryka, amerykańska potęga”19��

Waltz przestrzega, że te interwencje, które prowadzone są dla uzyskania politycz-nej jedności i hegemonii przez jedną tylko światową potęgę, skazane są na niepowo-dzenie�� „Nikt nie może przyjmować – twierdzi – że liderzy państwa o największej potędze zawsze będą definiować swą politykę w oparciu o mądrość, obmyśloną wg najlepszej kalkulacji taktykę i będą używać siły w powściągliwy sposób�� Posiadanie wielkiej potęgi często skłania państwa do niekoniecznego i niemądrego stosowania siły, przeciwko czemu nie jesteśmy w odpowiedni sposób zabezpieczeni (…)�� Dopóki sprawiedliwość nie może być w sposób obiektywny zdefiniowana, pokusa potężnego państwa jest roszczeniem, że rozwiązania, które ono narzuca, są jedynymi właści-wymi”20�� Ta, wypracowana jeszcze w okresie Zimnej Wojny, optyka nie uległa u Waltza zmianie także po jej zakończeniu�� Negatywnego podejścia do interwencji prowadzonych w imię politycznej jedności nie zmieniła rosnąca popularność kon-cepcji demokratycznego pokoju��

„Demokracje mogą żyć w pokoju z innymi demokracjami, ale nawet jeśli wszyst-kie z państw staną się demokracjami, struktura międzynarodowej polityki wciąż pozostanie anarchiczna” – zauważa Waltz, dodając, że przy braku międzynarodowej władzy na świecie, nie można dawać gwarancji, że dzisiejsi przyjaciele nie staną się w przyszłości naszymi wrogami21�� W takim przypadku samo propagowanie zasad demokratycznych, nawet przy użyciu zbrojnych metod, nie musi poprawiać stanu

1 J�� J�� Mearsheimer, Back to the Future. Instability in Europe After the Cold War, [w:] The New Shape of World Politics�� Revised Edition New york: W�� W�� Norton 1999�� s�� 101–157��

19 C�� Krauthammer, Realizm demokratyczny. Amerykańska polityka zagraniczna w świecie jedno-biegunowym, „Międzynarodowy Przegląd Polityczny” 2004, nr 8–9: 37��

20 K�� N�� Waltz, op��cit��, s�� 201��

21 K�� N�� Waltz, Structural Realism after the Cold War, „International Security” 25��1 (2000): 7��

152 Bartłomiej Zapała

bezpieczeństwa na świecie, a wręcz przeciwnie może przyczyniać się do wzrostu zagrożeń ze strony tych wszystkich, którzy będą chcieli wybudować biegun równo-ważący dla hegemonistycznej pozycji tylko jednego mocarstwa22��

Nieco inaczej, i nie tak jednoznacznie negatywnie, można rozpatrywać znaczenie interwencji zbrojnych w propozycji czołowych neorealistów, którzy nie przywiązują tak dużej wagi do stabilności struktury systemu międzynarodowego�� Każde bowiem z państw dążąc do poprawy własnej pozycji w strukturze, naraża ją na przeobrażenia��

I w toku takich właśnie przeobrażeń może dojść do wyodrębnienia krajów, które zainteresowane są utrzymaniem dotychczasowych pozycji w ramach istniejącego porządku międzynarodowego oraz tych, które zmierzają do jego zakwestionowania��

W tym pierwszym przypadku może dojść do sytuacji opisanej przez R�� Gilpina��

Państwo, korzystając ze swej przewagi militarnej, decyduje się na rozpoczęcie wojny prewencyjnej, która prowadzi bądź to do wyeliminowania zagrożenia, bądź też do jego zasadniczego osłabienia2�� Idąc tropem takiej postawy, można byłoby stwierdzić, że istniejący porządek międzynarodowy jest na tyle stabilny i trwały, na ile silna jest determinacja największych państw do interweniowania w jego obronie�� Ale wska-zywałoby to również na to, że interwencje podejmowane są nie tylko dla rozwiązania konkretnej kryzysowej sytuacji, ale przede wszystkim dla utrzymania stabilności systemu�� Nie można byłoby więc mówić o istnieniu uniwersalnych powodów do zaangażowania, choćby ze względów humanitarnych, a jedynie o analizie potencjal-nych zagrożeń dla systemu i dobieraniu odpowiednich środków dla ich eliminacji��

Takie stawianie sprawy oznacza również, że dopuszcza się możliwość występowa-nia sytuacji kryzysowych na peryferiach systemu, w miejscach, które nie są zagro-żeniem dla jego funkcjonowania�� Interwencje są tu niepotrzebne, bo trwanie lub nawet eskalacja kryzysu nie mogą doprowadzić do zaburzeń całego systemu�� Histo-ria pokazuje co prawda, że takie uchylanie się od interwencji i lekceważenie peryfe-ryjnych kryzysów, kończy się znacznie poważniejszymi konsekwencjami, które i tak prowadzą do wojny i poważnych prób zakwestionowania porządku międzynarodo-wego�� Ale nie to wydaje się najważniejsze��

Następuje bowiem instrumentalizacja interwencji i wykorzystywania ich wtedy, gdy któreś z dominujących państw uznaje, że jego pozycja zostaje zagrożona�� Jeśli nadużywa takich działań, może zrodzić się pokusa, którą Raymond Aron nazywał dążeniem do osiągnięcia „imperialnego pokoju” – takiego stanu w stosunkach międzynarodowych, w którym dominująca potęga „sobie tylko przyznawać będzie monopol na legalne posługiwanie się przemocą”2�� To zaś z kolei, zdaniem

większo-22 Ibidem, s�� 28�� Zob�� również: H�� Kissinger, Ostrożnie z hegemonią, „Rzeczpospolita” 7��07��2005��

2 R�� Gilpin, War & Change in World Politics, Cambridge 2002, s�� 191��

2 R�� Aron, op��cit��, s�� 198��

153 Legitymizacja interwencji zbrojnych – klasyczne koncepcje teoretyczne

ści realistów, wywołuje reakcje obronne pozostałych uczestników i interwencje, które pierwotnie mają służyć utrzymaniu stabilności, same prowadzą do poważnych perturbacji dotychczas istniejącej struktury, a nawet do rozpoczęcia wojny, które Gilpin nazywa hegemonicznymi25��

Podejmowanie interwencji wiąże się więc z poważnym ryzykiem, które musi być rozważone przez każde z podmiotów�� Stawką może być utrzymanie lub umocnienie dotychczas zajmowanej pozycji w strukturze systemu międzynarodowego, jednakże koszty mogą okazać się znacznie wyższe�� Problem ten rozwija Stephen Van Evera przy użyciu teorii „równowagi ataku – obrony” (offence-defence balance theory)��

Prawdopodobieństwo użycia siły w stosunkach międzynarodowych jest tym większe, im większa jest przewaga zdolności do ataku nad możliwościami obrony2�� Ta prze-waga, czy też nierównomierność sprzyja w olbrzymim stopniu także podejmowaniu działań o charakterze interwencjonistycznym i prewencyjnym, które poprzez element zaskoczenia i przejęcia inicjatywy zwiększają prawdopodobieństwo sukcesu wojen-nego�� Jeśli natomiast przewagi ataku nad obroną nie ma lub dominuje strona prze-ciwna, skłonność do działań prewencyjnych staje się znacząco mniejsza2��

Dlatego też, wracając do Waltza, można stwierdzić, że bezpieczeństwo międzyna-rodowe utrzymane jest przede wszystkim poprzez osiągnięcie stanu równowagi sił, a wraz z jej kontynuacją wzrasta tendencja do utrzymania status quo2�� Zatem decy-zja o podjęciu interwencji powinna być poprzedzona analizą jej potencjalnego wpływu na stabilność struktury systemu międzynarodowego oraz na potencjał i koszty ponoszone przez interweniujące państwo��

Co jednak zrobić, kiedy status quo wcale nie oparte jest na zasadzie równowagi sił, ale na hegemonii jednego tylko mocarstwa? Warto jeszcze raz przywołać Arona i jego dialektykę wojny i pokoju�� Pomiędzy pokojem płynącym z równowagi sił, a krytykowanym wyżej pokojem imperialnym, znajduje się pokój hegemoniczny29��

Znajduje on oparcie w niezaprzeczalnej przewadze, która jest udziałem jednej z sił politycznych�� „Owa przewaga jest tak duża, że państwa niezadowolone nie mają nadziei na zmianę status quo, lecz mimo to państwo sprawujące hegemonię nie stara się wchłonąć bezsilnych jednostek�� Nie nadużywa ono hegemonii, z poszanowaniem

25 R�� Gilpin, op��cit��, s�� 197��

2 S�� Van Evera, Offence, Defence and the Causes of War, [w:] Theories of War and Peace, red�� M�� E��

Brown, O�� R�� Cote Jr��, S�� M�� Lynn-Jones, S�� Miller, Cambridge, s�� 55–93��

2 Ibidem, s�� 59��

2 K�� N�� Waltz, Anarchic Orders and Balances of Power, [w:] Neorealism and Its Critics…, s�� 116–122��

29 R�� Aron, op��cit��, s�� 199�� Poza Aronem pojawiła się także teoria stabilności hegemonicznej, która przypisywana jest do stanowiska neorealistycznego�� Jednakże zdaniem M�� P�� Sullivana nie jest ona wolna od konotacji ideologicznych, a ponadto nie jest potwierdzana przez dane empiryczne – zob�� idem, Theories of International Relations. Transition vs. Persistence, New york 2002, s�� 188��

154 Bartłomiej Zapała

odnosi się do zewnętrznych form niepodległości państwowej i nie aspiruje do roli imperium”0�� Sam jednak Aron realistycznie zauważa, że choć możemy w przeszło-ści odnaleźć przykłady tego typu struktury, „w systemie złożonym z jednostek zazdrośnie strzegących swej niepodległości, hegemonia jest nietrwałą formą równo-wagi”1�� R�� Keohane i J�� Nye stan ten nazywają „hegemonią erodującą”2�� W świecie politycznych, ekonomicznych i technologicznych przeobrażeń stwarzane są coraz to nowe wyzwania i próby zakwestionowania dominującej roli hegemona�� Jego pozycja zaś zależy od tego, na ile polityka wewnętrzna i polityczni przywódcy będą w stanie znaleźć do nich stosowne odpowiedzi�� Neorealiści mogą wśród nich odnaleźć także interwencje zbrojne��

rOla interWencji zbrOjnych W liberalnym inStytucjOnalizmie

Drugim obok neorealizmu dynamicznie rozwijającym się nurtem w teorii stosun-ków międzynarodowych stał się w latach 80��, a szczególnie na początku lat 90��, neoliberalizm�� To podejście nazywane jest także pluralizmem bądź liberalnym instytucjonalizmem�� Nawiązuje do klasycznego idealizmu i teorii behawioralnych, i jak wymienia T�� Łoś-Nowak różni się od neorealizmu innym spojrzeniem na system międzynarodowy, uczestników stosunków międzynarodowych, a zwłaszcza na rolę państwa, wyznaczniki jego mocarstwowości i siły sprawcze polityki zagranicznej��

Możemy też dodać od razu, że różni się także w postrzeganiu roli interwencji zbroj-nych, a szczególnie podmiotów uprawnionych do ich przeprowadzania��

Bezpieczeństwo ekonomiczne czy też społeczne staje się tu ważniejsze od fizycz-nego przetrwania, rywalizacja i walka ustępują miejsca współpracy

międzynarodo-0 Ibidem, s�� 199��

1 Ibidem, s�� 199�� Trzeba tu jednak zauważyć, że Gilpin jest zwolennikiem teorii hegemonicznej stabilności, którą odnosi przede wszystkim do stosunków ekonomicznych�� Z hegemonicznym rozkła-dem siły wiąże on wyższy poziom porządku i stabilności w systemie międzynarodowym, a wraz z re-dystrybucją ekonomicznej i militarnej siły zdolność hegemona do utrzymania systemu spada – por��

A�� Gałganek, Koncepcje pokoju poprzez siłę, [w:] Problemy badań nad konfliktami i pokojem, red��

W�� Kostecki, Warszawa 1990, s�� 92–122��

2 R�� O�� Keohane, J�� S�� Nye, „Power and Interdependence. World Politics in Transition, Boston 1977, s�� 42–46��

 Oba te nurty ścierały się w ramach tzw�� trzeciej wielkiej debaty w teorii stosunków międzynaro-dowych – zob�� J�� Kukułka, „Teoria stosunków międzynaromiędzynaro-dowych…, s�� 94��

 T�� Łoś-Nowak, op��cit��, s�� 70�� Wśród wielu badaczy jest jednak toczony spór czy rzeczywiście mamy do czynienia z dwoma odrębnymi stanowiskami, czy też liberalny instytucjonalizm jest tylko modyfikacją neorealizmu – zob�� R�� Jervis, Realism, Neoliberalism, and Cooperation. Understanding the Debate, „International Security” 24��1 (1999): 42–63��

155 Legitymizacja interwencji zbrojnych – klasyczne koncepcje teoretyczne

wej i woli kompromisu, a ład międzynarodowy budowany jest na normach prawnych, reżimach międzynarodowych i międzynarodowych instytucjach5�� Takie ujęcie charakterystyczne jest przede wszystkim dla R�� Keohane, J�� Nye’a, Ch�� Kupchana i dla bardzo wielu innych badaczy w Stanach Zjednoczonych i w Europie��

Nie można oczywiście powiedzieć, że w takim ujęciu nie pojawił się problem siłowego rozwiązywania problemów międzynarodowych�� Uznaje się natomiast, że anarchiczny stan środowiska międzynarodowego, który dla realistów sprzyja wystę-powaniu konfliktów zbrojnych, może być ograniczony poprzez współpracę między-narodową, budowę wzajemnego zaufania oraz działalność instytucji międzynarodo-wych�� Ta współpraca, może być względnie łatwo osiągana, a proces ten wspierany jest przez wzrastającą sieć powiązań ekonomicznych, kulturalnych i technologicz-nych��

W latach 80�� przejawem takiego sposobu myślenia było uznanie, że poprawa bezpieczeństwa międzynarodowego może nastąpić na skutek eliminacji lub ograni-czenia ilości broni konwencjonalnej i broni masowego rażenia�� Problem rozbrojenia traktowano więc priorytetowo i widoczne to było zarówno na szczeblu stosunków między światowymi mocarstwami, jak i przy wykorzystaniu procesu Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy z udziałem państw europejskich�� Widać tu jednakże wyraźne ślady myślenia realistycznego i oparcia bezpieczeństwa o system równowagi zmniejszających się sił�� A w takim kontekście bardzo trudno o uzasadnianie inter-wencji, które byłyby dla tej równowagi poważnym zagrożeniem��

Wraz z zakończeniem zimnej wojny teoretycy liberalnego instytucjonalizmu mogli już wyzwolić się z założeń równowagi sił i ponownie, tak jak ich wielcy, idealistyczni poprzednicy z okresu po I wojnie światowej, zacząć myśleć o budowie uniwersalnego systemu – świata wspólnych wartości i nieskrępowanej wymiany ekonomicznej

Wraz z zakończeniem zimnej wojny teoretycy liberalnego instytucjonalizmu mogli już wyzwolić się z założeń równowagi sił i ponownie, tak jak ich wielcy, idealistyczni poprzednicy z okresu po I wojnie światowej, zacząć myśleć o budowie uniwersalnego systemu – świata wspólnych wartości i nieskrępowanej wymiany ekonomicznej

W dokumencie Political Science ATHENAEUM (Stron 147-163)