• Nie Znaleziono Wyników

Dzisiaj wydaje się niemal oczywiste, że pomiędzy dzie-ciństwem a dorosłością istnieje młodość jako szczegól-ny okres życia, wypełnioszczegól-ny przede wszystkim kształ-ceniem szkolnym i zawodowym.

K.-J. T i l l m a n n (2005)

Tak, wydawałoby się, trywialne twierdzenie, jak motto niniejszego rozdziału, nie było takie we wszystkich epokach historycznych. Jeśli pojmować okres młodości jako czas pokwitania, to istniał on od zaw-sze, choć nie zawsze pokwitanie zaczynało się tak wcześnie jak dziś, co zawdzięczamy procesowi akceleracji. Jeśli jednak młodość rozu-mieć jako kategorię socjologiczną, której istotą jest, z jednej strony, moratorium, odroczenie w zakresie obowiązków i praw przyznawa-nych osobom dorosłym, odroczenie w zakresie odpowiedzialności fi-nansowej za siebie samego, następnie odroczenie odpowiedzialności wiążącej się z założeniem własnej rodziny i opiekowaniem się dzieć-mi, z drugiej zaś strony — obarczenie społecznymi wymaganiami wyboru drogi kształcenia i zawodu oraz przyznanie czasu na opano-wanie roli płciowej, to młodość można traktować jako fenomen społeczny zakorzeniony w określonych warunkach historycznych (T i l l m a n n, 2005: 179). Wprawdzie „o przynależności do grupy młodzieży decyduje kryterium biologiczne — wiek” (D o m a ń s k i, 1999: 252), to jednak nie każda epoka historyczna obdarzała ludzi młodych przywilejem okresu młodzieńczego, który trwa od zakończe-nia dzieciństwa (początek dojrzewazakończe-nia) do uzyskazakończe-nia dojrzałości

społecznej (założenie rodziny i podjęcie pracy zawodowej). Wiek jest zatem warunkiem koniecznym, lecz niewystarczającym do zaistnie-nia młodzieży jako kategorii społecznej. W Europie XVIII wieku

„większość dzieci rosła w rodzinach chłopów albo rzemieślników, gdzie nie istniała potrzeba szkolnego kształcenia ani zmiany zawodu.

Przemiana dziecka w siłę roboczą dokonywała się między 8. a 10. ro-kiem życia [...] niektórzy wywnioskowali na podstawie tego, że społeczny fenomen zwany „młodzieżą” (młodością) pojawił się dopiero po powstaniu społeczeństwa mieszczańskiego — a więc pod koniec XVIII wieku” (T i l l m a n n, 2005: 179). Zatem „pojęcie »młode po-kolenie« (lub »młodzież«) stanowi dynamiczną »konstrukcję spo-łeczną«. W różnych miejscach i czasach co innego przez »młode poko-lenie« rozumiano; istniały też odmienne oczekiwania względem jego tożsamości i roli społecznej” (M e l o s i k, 2005b: 13).

Angielskie pojęcie young adults uświadamia zmianę, jaka dokonała się w XX wieku w podejściu do młodości i jej statusu. Termin ten służy do opisu sposobu traktowania dzieci i ogólnie młodości w XIX wieku.

Zwykł on denotować de facto brak młodości w owym czasie historycz-nym. Był to bowiem okres, w którym normy, obyczaje świata dorosłych narzucano młodym ludziom, począwszy od najwcześniejszych lat.

Świadczyło to, z jednej strony, o znikomej świadomości potrzeb nie tyl-ko wieku młodzieńczego, ale i dzieciństwa (L a w s o n, G a r r o r d, 2003: 305), z drugiej zaś o późnym pojawieniu się tzw. kultury młodzieżowej (jej powstaniu sprzyjał wydłużony czas edukacji, coraz więcej wolnego czasu i pieniędzy w rękach młodzieży na zagospodaro-wanie owego czasu wedle własnych zindywidualizowanych preferencji, następnie rozwój przemysłu rozrywkowego i odzieżowego, ukierunko-wanego na młodzież (przemysłu sprzedającego młodzieży specyficzny towar i modny wizerunek), a także ostre konflikty społeczne lat sześć-dziesiątych XX wieku i narodziny różnych ruchów kontrkulturowych i subkulturowych) (R i c h a r d s o n, 2005: 9—10). Jak pisze J. Ri-chardson na przykładzie Wielkiej Brytanii, jeszcze w okresie między dwiema wojnami światowymi sale taneczne, kina, miejsca uprawiania sportów i puby nastawione były głównie na dorosłego konsumenta, a zatem oferta rozrywki pomijała kategorię społeczną młodzieży, która dzisiaj stanowi znaczący target dla przemysłu rozrywkowego.

Za dowód społecznego pochodzenia kategorii młodzieży (social con-structed) uznać można kulturowe różnice w postrzeganiu tego okresu.

J. R i c h a r d s o n (2005: 5) zauważa, że dojrzewanie jako początko-wa faza młodości, okres wyjścia z dziecięcości, jest postrzegane w społeczeństwach Zachodu jako czas emocjonalnego chaosu, waha-nia nastroju i nasilonych stresów, towarzyszących poszukiwaniom

tożsamości przez młodych w tym okresie życiowym. Tymczasem ba-dania Margaret Mead nad dorastaniem na wyspach Samoa pokazały, jak prostota społeczności tam zamieszkującej sprzyja spokojnemu wejściu w dorosłość. Tamtejsza młodzież, inaczej niż młodzież Zacho-du — argument przeciw biologicznemu zdeterminowaniu cech młodo-ści — nie staje w obliczu niepokojących wyborów między opozycyjny-mi systemaopozycyjny-mi wartości i moralnie wykluczającyopozycyjny-mi się standardaopozycyjny-mi.

Młodość zatem nie wiąże się z „burzą i stresem”, które powszechnie przypisuje się młodości w kręgu kultury północnoatlantyckiej.

Przeglądając literaturę poświęconą młodzieży (F a t y g a, S i e -r o s ł a w s k i, 1999; J ę d -r z e j e w s k i, 2002; S z l e n d a k, 2004), nierzadko ma się wrażenie, że „dorośli nie lubią młodzieży i jest to zja-wisko trwałe oraz powszechne. W publikacjach dotyczących młodzieży omawiane jest sięganie po używki i środki odurzające, problematyka przestępczości i przemocy, samobójstw i ucieczek z domu, swobody seksualnej i wczesnego rodzicielstwa, wreszcie udziału w skrajnych ugrupowaniach politycznych, grupach kultowych, np. satanistycznych, związkach przestępczych (gangach) i »załogach« pokrywających mury miast malunkami typu hip-hop grafitti. Zjawiska charakterystyczne dla niewielkich środowisk uogólniane są na całą młodzież, potęgując wrażenie, że okres dorastania jest czasem kontestacji, patologii, kry-zysu” (D o m a ń s k i, 1999: 254). Jakie są owe cechy młodego pokole-nia, które „ukonkretniają się m.in. w młodzieżowej modzie, sposobie wysławiania się, odmiennej od świata dorosłych obyczajowości, specy-ficznych formach spędzania wolnego czasu, preferowanych przezeń wzorach i wyznawanych »idolach«, co stanowi konkretne przejawy kon-testacji wobec wszystkich, wielu lub tylko niektórych propozycji świa-ta dorosłych”? (W y s o c k a, 2004: 450). Czy młode pokolenie w Pol-sce wykazuje jakieś cechy idiosynkratyczne?

Pytanie o istnienie pewnych wzorów kulturowych, systemu norm i wartości, które podziela współczesna polska młodzież, może przyjąć następującą formę: czy możemy mówić o zaistnieniu jakiegoś wyraź-nego pokolenia po roku 1989? — pokolenia, które jest sumą wszyst-kich należących do danego kręgu kulturowego osób w mniej więcej równym wieku; osób, które na podstawie wspólnej sytuacji historycz-no-społecznej wykazują podobieństwo postaw, motywacji, nastawień i systemów wartości1. Można zapytywać także, czy po roku 1989

by-1 Tak pokolenie definiuje H.M. Griese (podaję za: W r z e s i e ń, 2003: 14). Po-kolenie można jeszcze definiować jako „zbiorowość ludzi, których postawy i światopo-gląd zostały ukształtowane przez wspólne doświadczenia życiowe, zwłaszcza główne wydarzenia epoki” (Encyklopedia popularna PWN, 1999: 657).

liśmy świadkami aktywności jakiejś znaczącej subkultury2, która przez autonomiczny system wartości i norm wyrażałaby własną in-dywidualność, a zatem wskazywała na istnienie jakiegoś spójnego, idiosynkratycznego systemu wartości. Pytanie pierwsze budzi wiele kontrowersji i znajduje najczęściej negatywną odpowiedź. Prawdopo-dobnie z największą tego rodzaju dyskusją mieliśmy do czynienia w III Rzeczpospolitej w pierwszych miesiącach roku 1999 na łamach

„Gazety Wyborczej”, gdzie m.in. K. V a r g a (1999: 42) pisał: „Pro-blem z pokoleniami jest taki, że ponieważ tak naprawdę ich nie ma, trzeba je wymyślać [...], że ostatnim prawdziwym pokoleniem było pokolenie Kolumbów — Baczyński, Gajcy, Trzebiński. Później nie nastąpiło już żadne tak silne przeżycie jak wojna i Powstanie War-szawskie, przeżycie jednoczące całe roczniki. Od tamtego czasu nie przeżyliśmy aż takiej traumy”. Czy jednak nie zaistniało w Polsce pokolenie transformacji, które przeżyło określone wydarzenie epoko-we i posiadło charakterystyczny dla siebie system wartości? Młodzi od 1996 roku, czyli ci, którzy dorastali już w „nowym świecie”, dla których nowa rzeczywistość po 1989 roku jest jedynym znanym im światem, to ludzie — jak pisze H. Ś w i d a - Z i e m b a (2005: 15) — z innego brzegu, a to powinno sprzyjać poczuciu odrębności pokole-niowej. Jednak, jak wynika z wielu badań przeprowadzonych przez autorkę wśród młodzieży polskiej w latach dziewięćdziesiątych i póź-niej, to właśnie brak poczucia pokoleniowości można uznać za legity-mację nowej generacji. Wydaje się również, że żadna ze subkultur nie zdobyła sobie wystarczającej popularności, by sympatyzować za-częła z nią większość pokolenia. Przykładem tego typu zjawiska byli hipisi i subkultura punk — w tym przypadku pierwotnie niewielki nurt niszowej kontestacji dał z czasem początek powszechnym, poko-leniowym identyfikacjom w zakresie wartości i mód. Także Adam Sosnowski, opisując kulturę młodzieżową doby przemian, jakie doko-nały się w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku, konstatuje, że „poza utrwaleniem postaw roszczeniowo-kontestacyj-nych nie pojawił się szeroki obszar wartości realizowaroszczeniowo-kontestacyj-nych, nie po-wstały młodzieżowe kręgi i grupy charakterystyczne dla tychże prze-mian. Wydaje się, że zorientowanie konsumpcyjne i motywacje ekonomiczne zablokowały w jakimś zakresie młodzieżową ekspresję”

(podaję za: P i r ó g, 2006: 35).

2 Według T. Sołtysiak, subkultury to „grupy ludzi, w których ich członkowie realizują własne dążenia, pragnienia i zaspokajają swoje potrzeby, preferując i sto-sując inny styl życia, o odrębnym systemie wartości, odmiennych normach i za-sadach postępowania od obowiązujących ogół społeczeństwa, pomimo faktu przynależności do tego społeczeństwa” (S o ł t y s i a k, 2004: 109).

Stanisław J u s z c z y k (2001: 15) pisze, że „współczesne pokole-nie 16-, 23-latków pokole-nie stworzyło żadnej znaczącej subkultury, w po-równaniu z wcześniejszymi generacjami. Jest pełne luzu i otwartości na wszystko co nowe, jednocześnie zaś nie ma ono celu, nie demon-struje buntu, chce mieć święty spokój. Charakterystyczną postawą młodzieży jest być cool, czyli nie angażować się w cokolwiek, żyć na luzie, a czasami lekceważyć ustalone tradycją hierarchie. Człowiek cool w nic nie wierzy, nie dąży do jakiegoś wybranego celu (oczywiś-cie oprócz pieniędzy), interesują go wyłącznie pieniądze”. Jednak taki dominujący, konsumpcyjny nurt antyideologicznych (materiali-stycznych3) identyfikacji, jaki zarysowuje się w toku analizy dążeń współczesnych młodych Polaków, świadczy o wyłaniającej się specyfi-ce współczesnej młodzieży, o pewnej pokoleniowości kształtowanej przez wspólne doświadczenie transformacji społeczno-gospodarczej.

Można powiedzieć, że młodzi Polacy lat dziewięćdziesiątych i prze-łomu tysiącleci to pokolenie cv. „To nie są ludzie, którzy zamierzają tracić energię w sporach ideologicznych [...]. Dziś młodzi utyskują, że muszą wymyślać, czym się pochwalić, a wszelką aktywność rozpa-trują pod kątem, czy warto ją wpisać do życiorysu” (Ś w i d a -- Z i e m b a, 2006). Na horyzoncie pojawia się już nowe pokolenie młodych ludzi, którzy wychowując się w cyberprzestrzeni — mając z nią częstszy kontakt niż z rodzicami i szkołą — wykazują ogromną biegłość w posługiwaniu się nowoczesnymi technologiami. Ich wspól-nym doświadczeniem życiowym są kontakty sieciowe, więzi zapośred-niczone przez Internet oraz brak znaczących doświadczeń w relacjach face-to-face. Pokolenie Y, bo o nim mowa, „stanowi znakomity obiekt reklamy, głównie w dwóch dziedzinach: sportu i wolnego czasu oraz mody. Ygreki cieszą się ogromnym zainteresowaniem mediów, które komercjalizują ich w stopniu ekstremalnym. Twierdzi się przy tym, iż jest to pierwsza w historii ludzkości generacja, która socjalizowana była przez komputery (»native computer generation«)” (M e l o s i k, 2005a: 67).

Nie brakuje badaczy, którzy dostrzegają istnienie znaczących sub-kultur w naszej transformującej się rzeczywistości. Część młodzieży polskiej, zwłaszcza w wieku gimnazjalnym, ubiera się w charaktery-styczny sposób i jednoczy wokół muzyki hip-hopowej, czyli nurtu

mu-3 Według badań Ingleharta oraz World Value Survey, w ciągu ostatnich 20 lat nastąpiło przesunięcie postaw panujących w polskim społeczeństwie w stronę postaw materialistycznych (kosztem postmaterialistycznych i mieszanych). W 2000 roku poglądy materialistyczne podzielało 37% badanych, postmaterialistyczne — 8%, mie-szane zaś — 55%; w 1990 roku odpowiednio: 31%, 10%, 69%. Tymczasem w USA w 2000 roku proporcje te wynosiły 10%, 22% i 72% (S i e m i e ń s k a, 2004: 185).

zycznego, który stał się jednym z najbardziej popularnych nieformal-nych ruchów młodzieżowych w Polsce i na świecie (S z u l z, K a l k a, 2004; B e r n a s i e w i c z, 2005). Nie sposób ignorować upodobań muzycznych młodzieży, które — jak pisze M. K o p c z y ń -s k a (2000: 77) — w wielu analizach -są traktowane jako element syndromu określanego mianem kultury młodzieżowej oraz element tworzący poczucie tożsamości pokoleniowej. Nie sposób ignorować także wciąż żywej w świecie i w Polsce tradycji chrześcijańskiej i jej

„ikon”, takich jak chociażby nieodżałowany Jan Paweł II, który na-wet dla młodzieży niewierzącej stanowi pewien układ odniesienia i wyraźny autorytet. Pojęcie pokolenia JPII przeszczepił na polski grunt Zbigniew N o s o w s k i (2006), który podaje, że narodziło się ono po Światowych Dniach Młodzieży w Paryżu, w sierpniu 1997 roku, a on usłyszał je po raz pierwszy z ust o. Daniela Ange’a, zna-nego francuskiego duszpasterza. Przeżyciem generacyjnym dla tego pokolenia jest pontyfikat Jana Pawła II, zwłaszcza zaś liczne spotka-nia z młodzieżą całego świata oraz jednoczące doświadczespotka-nia z kwiet-nia 2005 roku, kiedy cały świat śledził odejście papieża. Z. Nosowski pisze, że generacja JPII ma sens jako opis grupy nie tyle wiekowej

— poziom utożsamienia z pokoleniem JPII jest wysoki w każdej gru-pie wiekowej — ile etosowej, tj. międzynarodowej grupy ludzi młodych, zbudowanej wokół wspólnie akceptowanych i wyznawanych wartości, połączonych podstawowymi wyborami aksjologicznymi.

Ciekawej analizy tożsamości współczesnej polskiej młodzieży — jej części lepiej sytuowanej i wykształconej — dokonał Tomasz P i r ó g (2006), który opracował wypowiedzi młodej inteligencji uczestniczącej w debacie „Gazety Wyborczej”. Wypowiedzi te są o tyle ciekawe, że diagnozują ogólną sytuację życia młodych ludzi w warunkach polskiej transformacji. Uderzająca jest w tych opiniach niechęć do sfery pu-blicznej (zwłaszcza politycznej), charakterystyczna dla krajów post-kolonialnych, w tym również Polski. Cechą wspólną tekstów, których autorzy urodzili się w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, jest „charakteryzowanie Polski jako kraju, w którym brakuje codzien-nego ładu i przejrzystych reguł działania. Autorzy zwracają uwagę na brak estetyki miejsc publicznych, brzydką architekturę, brud, brak dobrej infrastruktury, brak higieny wśród Polaków. Polska w ich opisach to kraj przemocy, agresji, »dresiarzy«, korupcji i łapó-wek” (P i r ó g, 2006: 47). Mimo to młodzi ludzie nie chcą opuszczać Polski, a jeśli już, to tylko na ograniczony czas; wierzą, że to oni są jej nadzieją na lepsze jutro. Mają pragnienie budowy nowego etosu pracy, nowego estetycznego otoczenia, co stanowi wyraźną innowację w rozumieniu pojęcia patriotyzmu. Obraz Polski i ideałów młodych

ludzi, jaki rysuje się we wspomnianej debacie, zbliżony jest do tego obecnego w tekstach hip-hopowych. Tak więc młodzież polska o róż-nym pochodzeniu społeczróż-nym, wykształceniu i różnej wrażliwości daje wyraz dość podobnym frustracjom i nadziejom. Jej aspiracje w dużej mierze mają charakter materialny.