tnych Rzymian.
Każde z tych znaczeń poparte jest przykładami lub krótkiem określeniem. Jakoż na znaczenie łzy jest Sześć przykładów, pod łzami zebrane przykłady zapełniają 26 słupów, pod łza Ucisk pięć przykładów, i t. d. Pod na
dzieją w pierwszem znaczeniu (oczekiwania) mieszczą się w e trzydziestu kilku słupach, pod drugiem znaczeniem jest ich cztery i t. d.
Przykłady te mają przy sobie, lubo nie wszędzie, na
zwiska pisarzy i często są przeplecione odpowiedniemi w y
rażeniami łacińskiemi, francuskiemi, niemieckiemi i rossyj- skiemi. — Tak n. p.
Z alew ały łz y cztery części św iata.
L es larm es inondaient les quatre parties d u monde.
W ylew ać łz y z oczu. JRey.
Profundere oculis lacrym as. Fńvf.
P osiany całun łzam i.
P o k ro w grobow yj usiejannyj siczam i. Tatiszew.
Z n ik ła w szelka nadzieja. Birkows.
A lle lloffnung ist verschw unden.
N adzieja n agła. Dmoch.
ll o f f n u n g j a h lin g e .
10*
Układem tych miejsc przywodzonych kieruje abeea-
N adzieja bezkarności je s t najw iększą podnietą grzeszenia.
PI. bogactw.
i dalej tymże trybem mamy:
N adzieja czasów p rz y sz ły c h , n . dni lu lk u , dóbr nieskończo
nych , doskonałości, dostąpienia czeg o , d o sto jeń stw , dziedzic
tw a , godności, lo s u , m ą d ro śc i, m atki.
Gdy się i to abecadło wyczerpało następują przyimki:
N adzieja do czeg o ; n . k u c z e m u , n ad n a d z ie ję , w nadziei, w nadzieję, z nadziei*
Dalej przysłowia:
Byw a ja k na lodzie n ad zieja.
K arm i i omyła.
N adzieja mocna cieszy skrępowanego w ięzam i.
Po przysłowiach staje abecadłowy szereg przymiotników:
N adzieja bespieczna , n . b łę d n a , b lis k a , błogosław iona, chci
w a , c h lu b n a , eienka b ard zo , c z c z a , daleka^ darem na, dobra, dobrze ugruntow ana i t . d.
Staraliśmy się choć tak zewnętrznie opisać układ te
go niesłychanie zamożnego gabinetu słów polskich, łaciń
skich i francuskich, nie mogąc w nim odkryć żadnego wyższego nad abecadłowy szyku. Gdziekolwiek się do
tkniemy, niepodobna zdać sobie sprawy, za co autor tak wiele albo tak mało zgromadził, dla czego to mnożył du
blety, to całe gatunki opuszczał.
Jeśli są łzy radości, czułości, czemuż niema łez rn- skoszy, uniesienia; jeśli są łzy gorzkie i słodkie, czemuż niema słonych; jeśli są ciepłe i letnie, czemuż niema go
rących; jeśli są krokodylowe, czemuż niema bobrowych.
Jeśli jest stracić, utracić nadzieję, pocóź je st, tracić na
dziei nie mogę i pocóż jeszcze nie traci nadziei. Jeśli nadzieja zostaje, na cóz pozostaje nadzieja; jeśli jest
sła-bnąć w nadziei, pocóź jeszcze słabieją w nadziei; jeśli jest spełnić, czemuż niema ziścić nadziei? Mamy sączyły się łzy, i osobno, sączyły mu się łz y , mamy napawać się łzami (oddawać się boleści wielkiej), a niemamy napawać się łzami cudzemi.' Jest, bydź dobrej nadziei, bydź przy dobrej nadziei, a czemuż niema tak znanego wyrażenia jest (ona) przy nadziei.
Biorąc przywodzenia wyrażeń odpowiednich w obcych językach, zaraz dostrzedz można, że najwięcej jest łaciń
skich, mniej francuskich, jeszcze mniej niemieckich, a naj
mniej rossyjskich. Zkądże ta niewymierność, czemuż pod sznalazł księżniczkę zalaną łzamk jest tylko francuski przekład, il trouva la princesse baignee dans ses ląrmes, pod łzy ciepłe tylko niemiecki heisse Thranen,; pod prze
lewać łz y , łaciński i rossyjski, profundere la ery mas, I]poAuBavib cAe3m, a pod łzy zmyślone, lacrymae con- fictae, simulatae, larmes feintes, verstelite Thranen. Kie
dy jest spes firma (nadzieja mocna) do czegóż spesinfirma (nadzieja słaba).
Również nie możemy sobie zdać sprawy za co w ty*
lu miejscach nie mamy zgoła przywiedzionych pisarzy;
Któż to na przykład potłumaczył:
Ai)be de sainte esperance.
O p at św iętej n adziei ( spodziew ający się otrzym ać skutek zyczenia).
H oflnung vcrlasscne.
[Nadzieja nikczem na.
I
L e a rs rcgrets ne sont m eles d\*nicune espernnce.
Zm ieszane nie są ich: sm utki żadną nadzieją... . C ette esperance se realise.
U rzeczyw istnia się ta nadzieja.
L a ery ma e p e r am antia lum ina m anant. i P ły n ą łz y przez koehające oczy.
I I nous repond p ar des larm es.
Odpowiada nam przez łzy . Jr.e in lacrym as.
Iść we łz y .
Nadto czemuż przy jednych tylko łacińskich przykła
dach są wymienieni pisarze? Czyliż autor nie miał pod ręką słowników francuskich i niemieckich, z którychby tak jak z łacińskich cytaty wybierał?
Lecz nieskoóczylibyśmy, mając wyliczać wszystkie wątpliwości nasuwające się przy rozpatrywaniu tego zbioru.
Niepodobna jednak aby w nim tylko ślepe abecadłowe fatum rządziło, aby został założony bez dobrze vfytkniętego sy- stematu, bez obmyślonych zasadowych pojęć, któreby mu wewnętrzne życie i spokojność nadawały. Ani też podo
bna przypuścić, iżby autora myślą było zgromadzić wszystkie miejsca pisarzy ojczystych, którzy jakiegokolwiek kiedy
kolwiek użyli wyrazu. Jeszczeby się to może dało wy
konać wzjąw’szy pisarzów pewnej epoki, sporządzając n.p.
do języka naszego XVI wieku, takie kluczej jakie filolo
gia do niektórych klassyków posiada; lecz w ówczas trzeba się z językiem obchodzić jak z umarłym i za obraną epokę niewykraczać. Chcąc zaś język żyjąćy tak spisywać, chcąc
dawnych i żyjących przywodzić pisarzy, trzeba się określić granicami, prawidłami, wyborem, aby się nie mięszały razem:
S ine pondere Łabentia pondus.
IIołd, który składamy dla zadziwiającej autora erudycyi, daje nam prawo uskarżać się , źe przy ogłoszonej teraz próbie nie wyłożył zasad swojego zbioru, albo przynaj
mniej z dwoma rzeczownikami niepuścił dwóch slow , dwóch przymiotników i przez to nie podał nam więcej sposobów do zrozumienia jego zamiaru, do odgadnienia przyszłych jakie sprawić może pożytków. Trzeba tego istotnie, abyś- my jego dzieła nie wzjęli za polsko-łacińską frazeologię lub cornucopiae polskiego języka, i abyśmy nauczyli się w niem cenić nie samą tylko egyptskiej pracy zaletę.
Nie godzi się w końcu przepomnieć uwagi, źe teraź
niejszy wyjątek wydrukowany jest bez żadnego względu na oszczędność papieru i liter, a jednak wzgląd na to w dziele przenoszącem wielkością słownik Lindego, zdaje
się nieodbity, . , M .
B I B L I O G R A F I A .
1. simmon ( F . A . v . ) , P rz y p isy zachow ania się pi'/.v użyciu wód m ineralnych tak w ew nętrznem jals z ew n ę trzn ćn i, podług D ra i t. d. przez D ra BI. K a c z k o w s k i e g o , w -1 2 , str. III. 116;
L w ów , 1 8 3 4 . zip . 5 |;r. 10.
2 . A u re liu sza A u g u s ty n a (&) , O mies'cie bożem , pierw szych ksiąg; pięcioro przełozył k s. B l a t e u s z G 1 a d y s z c w i c z. w -8 , str. 5 0 2 ; w d ru k arn i Jó z efa C z e c h a , 1 8 3 3 . z. 11.
153
m ii i technologii w instytucie gospodarstw a wiejskiego wMarymon*
cie
), o
w yrabianiu cukru z buraków , Z ośmiu tablicam i rycin. pielęgnow aniu owiec popraw nych. Z niemieckiego oryginału pana i t. d. na język polski przełozona. w - 1 6 , str. 4 1 9 ; W ro cław ,n ak ł. W . B . K o rn a, 1 8 5 o . z. 2 .
8
. Fahryciui ( D r .) , O kuracyi w odą zimną czyli najnowsze sposoby leczenia prędko i gruntow nie w ielu najniebespieczniejszych chorób za pomocą wody zimnej , z dwoma dodatkam i obejmujące-12
. Iloczas i wierszopistw o języka łacińskiego , "przełożył z nicm.z dodatkiem kró tk iej n a u k i: o w ypalaniu wódki z k a rto fli, warze* radnego. Podług ostatniego 14go przez autora pomnożonego wy
dania nowo przełozona p rz e z W . K . A n t o n o w i c z a , w -
8
, str.i 't; cl.1',' wydanie drugie przerobione i pomnożone w -
8
, str. 5 2 8 ;4 7 . Wiszniewski (Michał), Charaktery rozumów ludzkich skresli!
i t. d. w *
8
, str. 179; K ra k ó w , czcionkami S t. Gieszkowskiego,Pa m i ę t n i k N a u k o w y, którego treść stanowi;):
lód rosprawy we wszystkich gałęziach nauk, umiejętności, kunsztów i przemysłu? opisy krajów i obrazy zwy
czajów, obyczajów, osobliwości i t. d. krajowych i za
granicznych; 3«ie listy ó stanie teraźniejszym piśmiennictwa polskiego, składające się z rozbiorów nowych dzieł polskich i bibliografii, czyli gazeta literacka; wychodzi w końcu każdego miesiąca, począwszy od' maja 1837, w zeszytach z dziesięciu arkuszy złożonych. Przedpłata ćwiereroezna na tom jeden, z trzech zeszytów czyli trzydziestu arkuszy składający s ię / wynosi złp. 18;. cena pojedynczego zeszy
tu złp. 8.
Wszelkie listy i przesyłki przyjmują się w drukarni S t. G ie s z k o w s k ie go pod adressem: do redakcyi P a miętnika Naukowego.
Dla ułatwienia stosunków między czytelnikami a księ
garzami będą ogłaszane doniesienia księgarskie za opłatą groszy dziesięciu od wiersza.
W s z e lk ie c za so p isy p o lsk ie i z a g ra n ic z n e tre ś c i lite ra c k ie j m o
g ą b y ć z am ien ia n e Za P a m iętn ik N aukow y.