• Nie Znaleziono Wyników

niemódz um rzeć!!— Przecież jest źródło pociechy W konieczności, co zapęd szalonego łamie,

W dokumencie Pamiętnik Naukowy. T. 2, z. 4 (1837) (Stron 46-53)

WYJĄTKI Z SZEKSPIRA,

niemódz um rzeć!!— Przecież jest źródło pociechy W konieczności, co zapęd szalonego łamie,

1 róg pychy poniża.

EDGAR.

Panie, daj mi ramie,—;

Wstań, tak, — coż tobie, po\yiedz, czujesz się na nogi?

Stoisz ?

GLOSTEK.

Stoję zbyt mocno.

EDGAR.

O cuda! o bogi!

42

Lecz któż taki przy tobie był na szczycie ściany, Był i odszedł?

GLOSTER.

To żebrak jeden obłąkany.

EDGAR.

Z dołu ztąd go widziałem: — oczy jak miesiące Dwa pełnią połyskały — nosów miał tysiące — Rogi krzywo zwinięte— piął się łbem zadartym Wysoko, jak na morzu bawałny, był czartem!

Przeto wierzaj coć powiem: często bogi lubią, Gdy się ludzie wrospaczy i wątpieniu gubią, Spieszyć z cudem, cud taki i ciebie ocalił.

GLOSTER.

Teraz ja nauczony; — niebędęż się żalił Od tej chwili na nędzę, aż mi nędza z wiekiem Zawoła: dość, umieraj! — Ów co niby człekiem Tam się zdawał— był wrogiem! głos duszy tajemny Ostrzegał: to wróg! Szedłem, jakże byłem ciemny!:—

EDGAR.

Pokój sercu twojemu.

S ___

Ai

Z W Y C Z A J E LUDU.

Miej serce i p a tria j w serce.

Znajomość zwyczajów ludu, nieskończenie jest ważnem dla dziejopisarstwa źródłem. Oddano słuszność tej praw­

dzie w ostatnich czasach, i już nie jeden dzielniejszy umysł z zapałem ciężkiej pracy zawód rozpoczął. Zaprawdę, po­

jedyncze usiłowania małe tylko przynieść mogą korzyści, ale zespolone w jedno jakimźe nie wystarczą trudnościom!

Z tej wychodząc zasady ochoczo przydajemy,grosz wdowi do ogólnej zwyczajów ludu skarbony.

Uczeni chrześciańskiego świata wiele już zapisali to­

mów o obyczajach i obrzędach, źadnem prawem nowej wiary nienakazanych, a jednak u rozmaitych narodów w sta­

rem będących używaniu; ale wszystkim tym pracom zbywa na porządku lub wykończeniu. Nie będzie i nasza praca zupełną, czujemy to dobrze; uprzedzamy nawet czytelni­

ków, że ją sami za wdowi grosz mamy, — nie odstąpimy wszakże przeto zamiaru.

Myślą naszą jest przebiedz wszystkie główniejsze uro­

czystości świata chrześciańskiego, a zwracając się do źródła,

śledzić ich początku w prawem przepisanych ustawach ko­

ścioła albo w pogańskiej wiary zasadach.

Poszukiwania te posłużą do wyjaśnienia jinie jednej z owych ciemnych powieści, którym w chwilach młodości tak chętne nadstawialiśmy ucho; wykażą wspólność nie je­

dnego u rozmaitych ludów obrzędu, a tem samem i oczywi­

stość przedwiekowego ich związku i pokrewieństwa wykryją.

Dzieła obcych pisarzy będą nam pomocą w przywie- dzeniu niektórych zwyczajów obcych narodów, dzieła zaś ojczystych pisarzy i podania ustne w roztrząsaniu obrząd­

ków polskiemu ludowi właściwych.

NOWY ROK.

Nowy rok u wszystkich ludów europejskich z odzna­

czającą się uroezystością obchodzony bywa. Osoby przy­

jazne albo znajome życzą sobie w tym dniu wzajemnie po­

myślności, i przeszło to już w niejaki obowiązek składać życzenia w dzień nowego roku, ustnie lub piśmiennie każ­

demu z krewnych, przyjaciół, dobroczyńców, przełożonych i t. d. W dawnych latach spotykano się u Polaków życze­

niem: bóg cię stykaj! ale w następstwie czasu krótkie to wyrażenie zastąpiły naprzód rozmaitej treści oracye, perory, komplementa, a potem zimne, czcze bilety, które,

służący roznosi, albo dla większej wystawy koczem lub

( ‘) Go ł ę b io w s k i, nie przytaczając powodów domniemania swojego, powiada, ze dawni Polacy, wyrażeniem »bóg cię siyUty* pole­

cali się błogosławieństwu wszechmocnego.

karetą pańską ęozwozi. Zwyczaj ten po wielkich miastach szczególniej w powszechne poszedł używanie, mieszkańcy zaś wiosek posyłają sobie wzajemne'listy, w których szcze- ' rze lub obłudnie, krótko lub długo z życzeniami się rozpi­

sują. Odwiedziny w dzień no,wego roku bywają rzadkie, a jeżeli się jedzie, to tam tylko, gdzie hucznej i wesołej zabawy niechybna nadzieja, bo nowy rok koniecznie we­

soło przepędzić trzeba. Zdarzy się jednak dotąd spotkać zabytek starożytnego zwyczaju życzeń; jeszcze niekiedy pó miastach większych, roznosiciel afiszów lub listów, a po miasteczkach i wioskach kościelny sługa lub organista, idzie z ustną lub wypisaną oracyą tam, gdzie się datku a przynajmniej poczęstnego spodziewa. Zbierają się też czasem powoźnicy (dorożkarze) i trzaskaniem z batów sło­

wne zastępują życzenia. Mnóstwo podobnych zwyczajów ma każda okolica, a dowcipniejsi mnożą je i zmieniają według potrzeby i upodobania.

Ale nie tylko zwyczaj życzenia pomyślności odzna­

cza dzień nowego roku. W Anglii, a szczególniej w okoli­

cach Szkócyi południowej, skoro zegar wybije północ 31 grudnia, czyli zapowie skon starego a narodziny nowego roku, najstarszy wiekiem mieszkaniec wdoski wybiera się skrzętnie z domu, a otoczony gronem mężczyzn i kobiet spieszy nad brzeg wody, i czerpie kubkiem najpierwsze jej warstwy. Tak zebrana woda śmietanką studni się zo­

wie; całe towarzystwo rozpoczyna śpiew wesoły:

46

- T h e flo w er o f th e w e ll to o ijr h o u se gaes An’ d'll the bouniest lad get.«

(■Kwiat studni idzie do n a s ,, a najpiękniejszy z okolicy młodzian moim mężem będzie.*)

Jak bowiem zebrane pierwsze warstwy wody śmietan­

ką studni, tak znowu pierwszy jej kubek kwiatem studni zowią. Młode dziewczęta ubiegają się o jego otrzymanie, a której się dostanie, nie wątpi uradowana, że najpiękniej­

szego z całej okolicy zaślubi w tym roku młodzieńca. Zwy­

czaj ten sięga bardzo odległej starożytności i jest niewąt­

pliwie zabytkiem uwielbienia, z jakiem Piktowie byli dla studni. Znany on był i Rzymianom, wieszczkowie nawet z pewnego sposobu pienienia się wody w ręku przyszłe przepowiadali zdarzenia.

, W e Francyi, oprócz składania życzeń w dzień nowe­

go roku, istnieje zwyczaj podarków, połączony z trzykro- tnem pocałowaniem twarzy; wzbronne te inną rażą dla młodych w 'obec świadków łakocie, nie zapłonią w dzień nowego roku i najskromniejszej dziewicy, pocałunek na twarz młodzieńca kładnącej. Najpospoliciej przy pocało­

waniu pomarańcza jest objatą (ofiarą). Godna rzecz zasta­

nowienia, że zwyczaj ten u Rossyan w powszechnem jest używaniu, z tą różnicą, że nie w dzień nowego roku, ale wielkiej nocy, i że pomarańczę zastępuje ubarwione jajko, kraszanką albo jak na Mazowszu pisanką zwane (2). .

(2) K raszanką, ze kraino czyli czerwono najczęściej ubarwione bywa.

'47

48

W Polsce wieczór przed nowym rokiem zowią szczo­

drym albo szcsodruchą. Toż samo nazwisko służy gdzie­

indziej wieczorowi w przeddzień trzech króli. Niegdyś u Polaków, jak dotąd we Francyi, wydawano w tym cza­

sie różne upominki dzieciom, czeladzi, plebanom, sąsiadom.

Ubożsi nawet piekli cbleb pszenny na podarki, który szcso- drakami zwali. Na Podlasiu szczodry wieczór, bogatym (bohaty weczer) się zowie (3). Wtenczas gospodynie mię­

siwo i inne potrawy gotują, pieką placki i pirogi. Dziew­

częta i ćhłppcy przebrani chodzą po domach za podarkami i udają Cyganów, dziadów, Żydów, wieszczków, albo na­

śladują zwierzęta. Gdy chłopcy życzenia prawią, dziew­

częta rzucają na ogień siemie lniane, które im z większym trzaskiem pęka, tem pomyślniejszą rokuje wróżbę; kiedy ich nie poczęstują, sami zjedzą i wypiją co na podręczu się znajdzie, i jeszcze czasem kilka; sztuk drobiu uniosą, albo przynajmniej powyrywawszy pióra zdobią niemi czapki.

Obiegłszy wieś całą, schodzą się w umówionem miejscu, jednę obierają gospodynią, inne pomagają i gotują wiecze­

rzę; chłopcy za uzbierane. pieniądze przynoszą napoje, a zabawa trwa do późnej nocy.

Wiele osób przestrzega ściśle, żeby w dzień nowego roku w zupełnie nową ustroić się odzież, a jeśli jakiemś zdarzeniem, coś starego się zaplącze i niepostrzeżenie za ubiór posłuży, smutnej to bardzo przepowiedni znakiem.

(*) K. W . Wó jc ic k i w rosprawie o Podlasianach.

49

W dokumencie Pamiętnik Naukowy. T. 2, z. 4 (1837) (Stron 46-53)