Jak wiadomo, w roku bież. upłynęło 50 lat od czasu utworzenia królestwa włoskiego i 40 lat od czasu zagra
bienia Ojcu św. Piusowi IX., miasta Rzymu.
Z okazyi tych »jubileuszów« masoński rząd włoski zarządził na rok bież. rozległe przygotowania celem go
dnego »uczczenia« panowania królów włoskich nad papie
skim Rzymem. Ogłoszono więc i zorganizowano wystawę powszechną, w Rzymie miał się odbyć liczny zjazd m o
narchów, projektowane były dem onstracyjne obchody prze
ciwko »przywódcy klerykałów« Papieżowi i t. d. Tym cza
sem zapędy włoskiego rządu doznały wielkiego niepowo
dzenia.
Przedewszystkiem katolicy nie wzięli udziału w w ysta
wie, ze zjazdów projektowanych też nic się nie
urzeczy-wistniło, albowiem katoliccy panujący, a naw et heretyccy, jak cesarz niemiecki Wilhelm, uchylili się od zaproszeń, z tej prostej przyczyny, że nie chcieli należeć do demon - stracyi przeciwko Papieżowi.
Nadto Ojciec św. Pius X. ogłosił, że w tym roku żadnych urzędowych przyjęć nie będzie z powodu żałoby kościelnej, gdyż Papieże pozbawieni zostali dziedzictwa św.
Piotra dzięki gwałtom rządu włoskiego.
Do przyczyn tych dołączyła się jeszcze jedna przy
czyna, która działa nietylko na katolików — cholera.
Rząd włoski porozsyłał na cały świat hałaśliwe wia
domości telegraficzne, że cholery we Włoszech niema.
Tymczasem cholera jest od maja i coraz więcej się roz
szerza. W edług obliczeń gazet zagranicznych w 18 pro- wincyach włoskich zachorowało na cholerę od 18-go czer
wca do 26-go sierpnia roku bież. 14.500 ludzi, zmarło 6 tysięcy.
W iadom ości o cholerze, jak również opisy buntów cholerycznych, urządzanych przez ciemny motłoch prze
ciwko sanitaryuszom i lekarzom, napełniły trw ogą tych, co przy warunkach sprzyjających nie omieszkaliby wziąć udziału w uroczystościach masoneryi włoskiej.
T ak więc masoneryę włoską spotkało fiasco czyli niepow odzenie, które wywołało wielkie rozgoryczenie w szeregach całego W ielkiego W schodu wolnomularskiego.
Tyle sobie obiecywano, tyle rojono planów, a tu nastąpiła zupełna — klapa.
R ozm aitości.
A u to m a ty c z n a obsługa. W Ameryce znaleść można i restauracye z autom atyczną obsługą. W chodzący do re s ta u ra c y i, siada przy stole, n a którym znajduje się tabliczka i przybór do pisania. Grość wypisuje swoje ży
czenia, a tabliczka zapomocą elektryczności odbyw a drogę do kuchni.
W chwilę później środek stołu przy pomocy odpo
wiedniej m aszyneryi zapada się pod ziemię, siedzący po
Nr. 6 Ś W I A T Ł O 173 zostaje przy wąskim pasie zewnętrznym . Po usta
wieniu potraw i napoi, środek stołu w raca autom atycznie n a dawne miejsce, z chwilą naciśnięcia odpowiedniego g u zika obniża się znowu po drugie danie.
Rozw ód W ŚrÓd dzikich. In sty tu cy a rozwodu jest znana nietylko wśród ludów cywilizowanych, znają ją i ludy dzikie. Małżonkowie z plem ienia Bndum a, zam ieszkujący A frykę środkową, rozwodzą się nie rzadziej, niż stad ła paryskie. Ma to plemię pewien kodeks rozwodowy. J e żeli rozwodu żąda mąż, to musi zrzec się posagu, któ ry d a ł żonie (małżonkowie tego plemienia) nie biorą posagu, lecz dają go swym żonom, chociaż to nie zasmuca zw y
kłe rozwodzących się, gdyż po większej części zdążyli zawsze przed rozwodem przehulać posag żony.
G dy rozwodu żąda żona, to w razie żądania bez
„powodów praw nych*, musi wrócić mężowi podwójną wartość otrzym anego posagu. Jeżeli sam a nie posiada tyle bogactwa, to nie może dopóty wyjść pow tórnie za mąż, dopóki jej p rzy szły m ałżonek nie w y p łaci całej na- leżytości pierwszemu.
Jeżeli żądanie rozwodu b y ło um otywowane „przyczy
nam i słusznem i44, to w tedy żona nic nie płaci. Słuszne powody rozwodu, są n astęp u jące: gdy mąż bije żonę, nie ubiera jej i nie dba o jej p o trz e b y ; niezgodność w poży
ciu ; zdrada jednej ze stron, jeżeli żona nie chce w yko
nyw ać robót domowych, gotować obiadu, dbać o wygodę męża i t. p. Zwyczaj wym aga, żeby przed rozwodem krew ni obu stron, nam aw iali pow aśnionych m ałżonków do zgody, gdy te nam ow y nie odniosą skutku, wtedy rozwód następuje bez specyalnych ceremonii. W razie rozwodu dzieci bez względu na płeć pozostają przy ojcu.
E m ig ra c ya do K anady. Ciekawe liczby dane co do tej em igracyi podaje M. M euriot w paryskiem T ow arzy
stwie statystycznem :
K anada należącą obecnie do najw iększych krajów zamorskich, do których przybyw ają em igranci, zaczęła dopiero od roku 1825 przyciągać europejskich p rz y b y szów i z początku b y ło ich bardzo niew iele; przyrost b y ł sta ły z rok na rok. W roku 1871 liczono już je dnakże 786 tysięcy em igrantów, z tego 87 tysięcy Niem
ców. 8 tysięcy Fracuzów , BI tysięcy R osyan, 188.440 A m śrykanów . Z ty m też rokiem zaczyna się szybki b a r
dzo przy ro st e m ig ra c y i; gd y w roku 1871 liczono w K a nadzie ogółem 8 milionów 485 tysięcy mieszkańców, to spis ludności z roku 1901 w ykazuje już 15 milionów
B70 tysięcy.
Od roku 1901 do 1910 p rz y b y ło znowu 1 m ilion 485 tysięcy em igrantów , z czego tylko n a rok 1910 p rzypada 288 tysięcy. Największa część przybyszów osiada n a roli, ty m ostatnim daje rząd bardzo dogodne wa
ru n k i k u p n a ziemi. Za m ałem w ynagrodzeniem dostaje kolonista koncesyę na 64 h ek tary , które po trzech la tach stają się jego w łasnością, o ile kolonista p rzy n aj
mniej przez 6 miesięcy stale przebyw a w swej kolonii i 15 hektarów upraw ia. Prócz tego mogą koloniści n a byw ać dalsze obszary ziemi do 64 hektarów w cenie 2 koron za ar. W ostatnim dziesięcioleciu w y d ał rząd około 700 tysięcy takich koncesyi.
Jakie ludzie w A u s try i m a ją dochody? Na 29 m ilio
nów osób, z płacących w A ustryi podatek osobisto-do- chodowy je st 40 tysięcy takich, którzy fasyonują swój dochód wyżej 10 tysięcy koron rocznie. Takich, którzy m ają 10 do 12 tysięcy rocznego dochodu jest 5.212, 19 do 20 tysięcy rocznego dochodu ma 1.317 mieszkańców, 20 do 22 tysięcy 1.738 osób. Dochód pomiędzy 38 ty siącami a 40 tysiącam i koron fasyonuje 529 osób.
W następnym stopniu ^40 do 44 tysięcy koron) jest ich więcej, bo 643. O dtąd cyfra maleje. 92 do 96 ty sięcy dochód posiada w A ustryi tylko 72 obyw ateli, 84 zaś osób przyznaje się, że mają dochodu od 100 do 104 tysięcy koron. T akich, którzy m ają dochodu ponad 200 tysięcy koron jest ogółem 455.
L iczb a żyd ó w W Czechach zm niejszyła się znacznie — ja k to pokazał ostatni spis ludności. W roku 1900 b y ło żydów w Czechach 92 tysiące 806, a w roku 1910 jest tylko 85 tysięcy 599. Nie m ają żydzi co robić w Cze
chach, bo naród tam oświecony, a gdzie oświata, tam dla żydów niema interesu, bo nie m ąją kogo oszukiwać.