• Nie Znaleziono Wyników

Adam Dziadek, Dariusz Rott (red.), Katarzyna Bytomska

(wspó³praca redakcyjna), Archiwum Themersonów w Polsce, Katowice: Fundacja „Pallas Silesia”, 2003 (92 strony, wydanie w oprawie broszurowej).

Przewodnik po Archiwum Themersonów w Polsce, nu-merowany druk bibliofilski, ukaza³ siê w ramach serii Bi-blioteka Fundacji „Pallas Silesia”, a jak wskazuj¹ jego au-torzy, jego pierwowzorem by³ dodatek kulturalny nr 5 do Gazety Uniwersyteckiej UŒ z lutego 2003. Wbrew jednak temu, czego mo¿na by³oby oczekiwaæ od wydawnictwa o „s³u¿ebnej” wobec sa-mego Archiwum funkcji, przewodnik nie ogranicza siê do prostego wyliczenia zasobów archiwum, przedstawienia noty biograficznej dotycz¹cej Franciszki i Ste-fana Themersonów i krótkiej historii samej instytucji, lecz oferuje tak¿e zbiór krótkich refleksji krytycznych, poœwiêconych myœli i twórczoœci autora Wyk³adu profesora Mmaa i dzia³alnoœci artystycznej jego ma³¿onki.

Przewodnik po Archiwum Themersonów otwiera wiele mówi¹ce Derridiañ-skie motto, które celnie charakteryzuje filozofiê, jaka leg³a u podstaw dzia³alno-œci kolekcjonerskiej twórców i wspó³twórców nowopowsta³ej instytucji:

W znaczeniu enigmatycznym, które mo¿e siê wyjaœni (byæ mo¿e, poniewa¿ z istotnych przyczyn nie mo¿e tu byæ nic pewnego), kwestia archiwum, powta-rzam, nie jest kwesti¹ przesz³oœci, kwesti¹ pojêcia dotycz¹cego przesz³oœci, które mo¿e lub nie mo¿e byæ do naszej dyspozycji, kwesti¹ archiwizowalnego pojê-cia archiwum, ale raczej kwesti¹ przysz³oœci, prawdziw¹ kwesti¹ przysz³oœci, kwesti¹ odpowiedzialnoœci, obietnicy odpowiedzialnoœci za przysz³oœæ. Archi-wum: jeœli chcemy wiedzieæ, co ma to oznaczaæ, to dowiemy siê o tym dopiero jutro. Byæ mo¿e. W pojêciu archiwum, podobnie jak w religii, w historii i w sa-mej nauce, pracuje widmowe pos³annictwo, a jest to coœ, co wi¹¿e je z poje-dynczym doœwiadczeniem obietnicy1.

Byæ mo¿e ten w³aœnie „niemuzealny” sposób myœlenia na temat kolekcjono-wania i systematyzokolekcjono-wania spuœcizny Themersonów spowodowa³, ¿e zarówno prze-wodnik, jak i samo Archiwum sta³y siê szczególne: Klara Kopciñska, autorka za-wartej w zbiorze noty pt. „Spojrzeæ na archiwum inaczej”, tak przek³ada myœl Jacquesa Derridy na „praktykê” przedstawianej w ksi¹¿eczce londyñsko-katowic-kiej instytucji:

[…] Londyñskie archiwum Stefana i franciszki Themersonów przeczy […] ste-reotypom. Jest bia³e, przestronne, starannie przewietrzone, a zarz¹dzaj¹cy nim:

Jasia Reichard (siostrzenica Franciszki) i Nick Wadley to historycy sztuki, ar-tyœci i ludzie pióra w jednym, obdarzeni niezwyk³ym gustem, optymizmem i po-czuciem humoru. Oczywiœcie, nie brak tu teczek i pude³ (w koñcu archiwum ma pewne okreœlone funkcje), ale s¹dzê, ¿e to miejsce najlepiej spoœród zna-nych mi spe³nia najwa¿niejsz¹ rolê, jak¹ archiwum artysty czy pisarza spe³niaæ powinno – inspiruje. O ile wiem, nie jestem odosobniona w tym pogl¹dzie: pi-sarze, artyœci, filmowcy, t³umacze, historycy sztuki, literatury i… archiwiœci – kimkolwiek s¹ osoby, które stykaj¹ siê z archiwum w Londynie – nabieraj¹ nie-przepartej chêci „zrobienia czegoœ” – niewa¿nie, czy z dzie³em Themersonów, czy na w³asn¹ rêkê.[…] Z tym wiêkszym zadowoleniem zauwa¿y³am, ¿e – choæ na razie na pocz¹tku swojej drogi rozwoju – Archiwum katowickie posiad³o wiele z tej atmosfery. Nie straszy badacza, czy goœcia-ciekawusa kurzem, kap-ciami, ani wyblak³ymi teczkami, a oprócz prac Themersonów, listów i ksi¹¿ek z ich zbiorów jest tu parê memorabiliów, a tak¿e grafik i zdjêæ, które czyni¹ to niewielkie pomieszczenie sympatycznym i oswojonym.

Nietypowoœæ Archiwum zdaje siê œwietnie odpowiadaæ trudnej do „zaszu-fladkowania” odrêbnoœci twórczych œwiatopogl¹dów Stefana i Franciszki The-mersonów, równo silnych osobowoœci i „symbiotyczych” partnerów, których „nie-zale¿ne œwiaty” w wielu miejscach siê pokrywa³y, nie trac¹c nic z artystycznej suwerennoœci. Zwraca na to szczególn¹ uwagê Adam Dziadek, kurator katowic-kiego Archiwum, wyjaœniaj¹c, i¿:

Archwum to nie muzeum – na tym podstawowym przekonaniu opiera siê dzia-³alnoœæ Archiwum w Katowicach. Decyduje o tym charakter dzie³a Themerso-nów – twórców stroni¹cych od ideologii i „niepokornych”, którzy zawsze usta-wiali swoj¹ twórczoœæ pod pr¹d panuj¹cych mód i obyczajów dominuj¹cych w artystycznym establishmencie. Kolekcjonowanie, systematyzowanie i porz¹d-kowanie rozmaitych materia³ów, zwi¹zanych z twórczoœci¹ obojga artystów, podobnie jak popularyzowanie ich dzie³a w oczywisty sposób stanowi wa¿ny element dzia³alnoœci Archiwum. Jednak z drugiej strony niepokornoœæ, twór-czy krytycyzm Themesonów, a tak¿e postrzeganie ludzi i rzetwór-czy w krzywym zwierciadle inspiruj¹ oryginalny model myœlenia o œwiecie. Ten model myœle-nia ma byæ w³aœnie inspiracj¹, szczególnego rodzaju zaszczepieniem, które umo¿liwia³oby wielostronny i niejednorodny ogl¹d zjawisk œwiata, w którym ¿yjemy. Jest to ten aspekt dzia³alnoœci Archiwum, który wykracza daleko poza biblioteczne pó³ki i kolejne dzia³y archiwalnych szuflad.

Bez w¹tpienia, filozofia twórców Archiwum znajduje tak¿e odzwierciedlenie w przewodniku: teksty dotycz¹ce specyfiki katowickiego Archiwum oraz katalog zbiorów uzupe³niaj¹ wypowiedzi krytyczne – inspirowane twórczoœci¹ Themer-sonów, lecz jednoczeœnie inspiruj¹ce dla tych, którzy chcieliby z zasobów Archi-wum skorzystaæ.

Pierwszym z nich jest artyku³ Artura Pruszyñskiego „O grach intersemiotycz-nych Stefana Themersona”, który w interesuj¹cy sposób wskazuje konsekwencje

„wielotworzywowoœci” Themersonowskiej materii literackiej i jego fascynacji eksperymentem jêzykowym oraz podejmowanych „gier” z innymi, pozajêzyko-wymi mediami artystycznymi. Pruszyñski zwraca uwagê nie tylko na literack¹ samoœwiadomoœæ omawianego autora, ale tak¿e na z³o¿onoœæ jego oryginalnej poetyki, która pozwala wra¿liwemu czytelnikowi doceniæ oferowane przez The-mersona „inne, ni¿ pospolite spojrzenie na œwiat”. Z³o¿ony, wieloelementowy ar-tyku³ stanowi wprowadzenie dla wypowiedzi krótszych: noty Paw³a Sikory po-œwiêconej Gaberbocchus Press (wydawnictwu Stefana i Franciszki Themersonów), tekstu Ewy Kraskowskiej o twórczoœci Stefana Themersona w kontekœcie Logic Fiction, oraz króciutk¹ refleksjê Anny Nasi³owskiej na temat filozoficznych aspek-tów twórczoœci Themersona. Przewodnik zamykaj¹ noty o autorach, bibliografiê dzie³ wydanych w serii Biblioteka Fundacji „Pallas Silesia”, spis treœci, repro-dukcje trzech fotografii potretuj¹cych Stefana i Franciszkê Themersonów, oraz faksymila pierwszej strony anglojêzycznego przek³adu Ubu Króla Alfreda Jarry w wydaniu Gaberbocchus Press. Pozycja zawiera tak¿e informacje dotycz¹ce kon-taktu z Archiwum Themersonów w Polsce: adres korespondencyjny (Archiwum Themersonów w Polsce, Uniwersytet Œl¹ski, Wydzia³ Filologiczny, pl. Sejmu Œl¹-skiego 1, 40-032 Katowice) oraz adres internetowy (http://themersons.us.edu.pl) wraz z adresem poczty elektronicznej (themersons@us.edu.pl).

Harold Bloom, Lêk przed wp³ywem, prze³. Agata Bielik-Robson i Marcin Szuster. Kraków: Universitas, 2002 (245+6 stron, wydanie w oprawie broszurowej).

W swych Esejach o literaturze, mimesis i antropologii, René Girard skomentowa³ kluczowe pojêcie przedstawianej tutaj ksi¹¿ki nastêpuj¹co:

Uwa¿am, i¿ popularna dziœ „intertekstualna” szko³a krytyki jest zjawiskiem w ogólnym wymiarze pozytywnym. To w³aœnie to stanowisko uwolni³o krytykê amerykañsk¹ od fetyszu pojedyn-czego dzie³a, to ono uczyni³o stanowiska antyfilozoficzne modnymi – i ono ostatecznie spopularyzowa³o nieco romantyczne, lecz interesuj¹ce pojêcie (mi-metycznego) „lêku przed wp³ywem”, itd. W wielu przypadkach okazuje siê jed-nak, ¿e pod apetyczn¹ posypk¹ „dekonstruktywistycznej” terminologii – szko-³a ta serwuje niezmiennie ten sam upieczony z nowokrytycznego lub tematycznego ciasta torcik, którego smak nie jest przecie¿ a¿ tak niezwy-k³y, jak mo¿na by³oby oczekiwaæ2.

Choæ Girard – jak zauwa¿a Matthew Schneider – nie wymienia jego nazwi-ska, to oczywiœcie Harold Bloom by³ inicjatorem owej „szko³y intertekstual-nej”, zaœ sama wypowiedŸ wielkiego francuskiego badacza jest zdaniem amery-kañskiego krytyka „oczywist¹ reakcj¹ wyznaj¹cego neomimetyzm myœliciela, który styka siê z intertekstualizmem takim, jakim przedstawiony by³ po raz pierw-szy w Lêku przed wp³ywem (Anxiety of Influence, 1975) i Mapie b³êdnych od-czytañ (A Map of Misreading, 1975)”3. Schneider wskazuje jednak, ¿e Girar-dowskiego zarzutu, i¿ „dzie³o Blooma, choæ fundamentalnie zorientowane wokó³ mimesis, jest romantyczne i dlatego poddaje siê formalistycznej tematyzacji” – nie mo¿na by³oby ju¿ podtrzymaæ w kontekœcie najnowszej ksi¹¿ki tego myœli-ciela, zatytu³owanej Kanon Zachodu4. Komentarz amerykañskiego badacza wyraŸnie zwraca uwagê czytelnika na czasowy dystans, jaki dzieli najnowsze prace Harolda Blooma od klasycznego ju¿ Lêku przed wp³ywem – ksi¹¿ki, któ-rej polskojêzyczn¹ wersje w przek³adzie Agaty Bielik-Robson i Marcina Szu-stera udostêpni³o polskiemu odbiorcy wydawnictwo Universitas, a która bez w¹tpienia wpisa³a siê w kanon myœli wspó³czesnej. Nie dziwi te¿, ¿e nie mog³o zabrakn¹æ tego wa¿nego dzie³a w publikowanej przez Universitas serii Hory-zonty nowoczesnoœci: teoria–literatura–kultura, która – jak podkreœlaj¹ jej re-daktorzy – w ca³oœci poœwiêcona jest

prezentacji studiów nad tymi nurtami w literaturze, teorii, filozofii i historii kultury, których specyfikê okreœlaj¹ horyzonty nowoczesnoœci. W monografiach oraz zbiorach prac polskich i t³umaczonych, sk³adaj¹cych siê na kolejne tomy tej serii, problematyka nowoczesnoœci stanowi punkt dojœcia, obszar centralny, b¹dŸ przedmiot krytycznych odniesieñ i przewartoœciowañ – pozostaj¹c nie-zmiennie w krêgu zasadniczych badawczych zainteresowañ5.

185 Dzie³o Blooma, bez w¹tpienia, plasuje siê w samym centrum tak zdefiniowa-nej przestrzeni badawczej. W eseju pt. Szeœæ dni stworzenia. Harolda Blooma mitologia twórczoœci, stanowi¹cym pos³owie do omawianego wydania, Agata Bielik-Robson zwraca uwagê, ¿e

[n]ie ma takiej szko³y we wspó³czesnej humanistyce, z któr¹ Bloom nie wszed³by w za¿arty spór. Ten urodzony nomada – czy raczej, jak by powiedzia³ William Blake, the mental traveller – z szybkoœci¹ strza³y przebywa wszystkie formy myœli, jakie oferuje dzisiejszy establishment intelektualny, by znaleŸæ poza nimi w³asne miejsce. Charyzmatyczny wyk³adowca, ale fatalny nauczyciel; k³ótli-wy, narcystyczny, cokolwiek szalony – oto najczêœciej powtarzaj¹ce siê ele-menty jego portretu. John Hollander, najbli¿ej z Bloomem zaprzyjaŸniony kry-tyk i poeta, widzi w nim póŸn¹ amerykañsk¹ inkarnacjê Nietzschego: dla niego bowiem samo pisanie to przede wszystkim ¿ywio³ walki, w którym styl, narzê-dzie woli mocy, staje siê retorycznym sztyletem.

…i, jak siê zdaje, ostrzem obosiecznym, mimo za³o¿eñ, które we Wprowadze-niu do pracy myœliciel tak opisuje:

Ta niewielka ksi¹¿ka zawiera teoriê poezji opart¹ na analizie wp³ywu poetyc-kiego, czyli historii relacji wewn¹trzpoetyckich. Pierwszy cel teorii jest korek-cyjny: chodzi o podwa¿enie przyjêtego sposobu rozumienia tego, w jaki spo-sób jeden poeta pomaga siê ukszta³towaæ drugiemu. Drugim celem, tak¿e o charakterze korekcyjnym, jest próba wypracowania poetyki, która pozwala-³aby uprawiaæ bardziej adekwatn¹ krytykê.

Twierdzê, ¿e historia poezji jest nieodró¿nialna od wp³ywu poetyckiego, ponie-wa¿ historiê tworz¹ silni poeci nawzajem b³êdnie odczytuj¹c swoje dzie³a po to, by oczyœciæ dla siebie pole wyobraŸni.

Zajmujê siê tu wy³¹cznie silnymi poetami, wybitnymi postaciami, którym star-cza wytrwa³oœci, by zmagaæ siê z prekursorami nawet, je¿eli grozi to œmierci¹. Poœledniejsze talenty idealizuj¹, twórcy o naprawdê silnej wyobraŸni dokonuj¹ przyw³aszczenia. Ale wszystko ma swoj¹ cenê; proces przyw³aszczenia wi¹¿e siê z przejmuj¹cym lêkiem przed zad³u¿eniem – który bowiem z silnych twór-ców chcia³by siê dowiedzieæ, ¿e poniós³ klêskê próbuj¹c stworzyæ samego sie-bie? […]

St¹d wyp³ywaj¹ kolejne za³o¿enia:

Pogl¹d mówi¹cy, ¿e wp³yw poetycki istnieje wy³¹cznie w g³owach oszala³ych pedantów, sam stanowi ilustracjê tego, ¿e wp³yw poetycki jest rodzajem melan-cholii lub zasad¹ lêku. Stevens rzeczywiœcie by³ niezwykle oryginalnym poet¹, amerykañskim orygina³em, takim jak Walt Whitman i Emily Dickinson, albo wspó³czeœni mu Pound, Williams i Moore. Wp³yw poetycki nie musi jednak wcale sprawiaæ, ¿e poeci staj¹ siê mniej oryginalni; równie czêsto sprawia, ¿e staj¹ siê bardziej oryginalni, choæ niekoniecznie lepsi. Analizy wp³ywu poetyc-kiego nie mo¿na sprowadzaæ do badañ Ÿród³owych, historii idei, czy

poszuki-wania prawid³owoœci w sposobie obrazoposzuki-wania. Wp³yw poetycki – czêœciej bêdê stosowa³ okreœlenie poetycka omy³ka – to badanie cyklu ¿yciowego poety-jako-poety. Badanie kontekstu, w jakim zachodzi cykl, musi byæ badaniem zbiorów relacji miêdzy poetami jako przypadków tego, co Freud nazywa romansem ro-dzinnym, oraz jako rozdzia³ów historii nowoczesnego rewizjonizmu, gdzie „no-woczesny” znaczy postoœwieceniowy.

Badaj¹c relacje dotycz¹ce „wp³ywu poetyckiego” i „lêku przed wp³ywem”, Bloom rozwa¿a je w kategoriach szeœciu „zabiegów rewizyjnych”, podejmowa-nych przez poetów na nastêpuj¹cych po sobie etapach rozwoju. Myœliciel okreœla je kolejno jako: clinamen (odchylenie), tessera (dope³nienie i antyteza), kenosis (zerwanie ci¹g³oœci z prekursorem), demonizacja (reakcja na Wznios³oœæ, bêd¹c¹ udzia³em prekursora), askesis (samooczyszczenie, aby w doskona³y sposób od-dzieliæ siê od prekursora) i – ostatecznie – apophrades (powrót zmar³ych).

Cykl ¿yciowy poety-jako-poety zaczyna siê wiêc od „poetyckiej b³êdnej in-terpretacji”, a koñczy „powrotem zmar³ych”. Clinamen, czyli „b³êdna interpreta-cja” w dziele poety przyjmuje postaæ swoistej „korekty” – zaznaczenia, i¿ wiersz prekursora tylko do „pewnego momentu pod¹¿a³ w³aœciwym torem, ale potem powinien by³ odchyliæ siê w kierunku wyznaczonym przez nowy wiersz poety”. W schy³kowej zaœ fazie swojego rozwoju poeta stosuje zabieg rewizyjny, który Bloom okreœla jako apophrades („powrót zmar³ych”); w jego wyniku – w œwia-domym geœcie – poeta sam otwiera swój wiersz na zewnêtrzne wp³ywy. Bloom pisze, i¿

[o]stateczny rezultat rewizji jest niesamowity: nie wydaje siê nam ju¿, ¿e to prekursor napisa³ wiersz adepta, lecz – przeciwnie – ¿e to póŸniejszy poeta stworzy³ najbardziej charakterystyczne dzie³a prekursora.

Proponowany przez myœliciela projekt teoretyczny, przypominaj¹cy (jak on sam zaznacza) „surowy poemat”, oparty na „aforyzmie, apoftegmacie i doœæ oso-bistym, choæ ca³kiem tradycyjnym, wzorcu mitycznym”, a który – wobec powy¿-szego – Bielik-Robson woli okreœlaæ mianem „nowoczesnej mitologii”, obci¹¿o-ny jest jednak rozdŸwiêkiem „miêdzy jego retoryczn¹ wol¹ perswazji, która naturalnie zmierza do domkniêcia cyklu, a wybranym przez [niego], g³êboko po-dejrzliwym i negatywistycznym idiomem retorycznym, który grawituje w kierunku odwrotnym: ku zawieszeniu i rozczarowaniu”6. Paul de Man, recenzuj¹c dzie³o Blooma zwraca uwagê na to, ¿e Bloomowska intencja odtworzenia „ruchów wy-obraŸni romantycznej”7 niedopasowana jest do elementu jêzykowego, który, zda-niem filozofa, „zakorzeniony jest w naturalistycznym redukcjonizmie” – i z tego powodu pozostaje w sprzecznoœci z „bardziej ezoterycznym przes³aniem ro-mantycznej Bildung”:8

W tej samej chwili, w której Bloom chce uwolniæ jêzyk poetycki od ograniczeñ naturalnych, powraca on do formy opisu, która, pomimo swej ogólnoœci, ozna-cza jednak powrót do psychologicznego naturalizmu9.

Jednak ostateczna ocena wartoœci pracy Blooma pozostaje nieoczywista. Agata Bielik-Robson postrzega autora Lêku przed wp³ywem jako myœliciela, któremu nale¿ny jest „szacunek, jakim kultury rycerskie otacza³y pokonanych wojowni-ków”, bowiem „’dzielnie walcz¹c po stronie podmiotu’, uleg³ po d³ugiej walce przewa¿aj¹cym si³om tekstualnoœci”10. De Man uwa¿a go za cz³owieka uwik³ane-go w dyskurs, od któreuwik³ane-go pragnie odejœæ, a naukowcy œrednieuwik³ane-go pokolenia za (niepokoj¹ce) Ÿród³o inspiracji. Sam zaœ Harold Bloom napisa³ w przedmowie do drugiego wydania ksi¹¿ki, i¿ przez ponad dwadzieœcia lat doskonale siê bawi³ obserwuj¹c krytyczny odbiór swojej pracy. I trudno zaprzeczyæ, ¿e recepcja dzie-³a Blooma, jednego z najbardziej wp³ywowych i oryginalnych krytyków literac-kich dzisiejszej doby, do dziœ pozostaje ambiwalentna.

Barbara J. Thayer-Bacon, Relational „(e)pistemologies”. New York: Peter Lang, 2003, (302 strony, wydanie w oprawie broszurowej).

Omawian¹ tutaj ksi¹¿kê Barbary J. Thayer-Bacon mo¿-na okreœliæ jednoczeœnie: jako orygimo¿-naln¹ pracê mo¿-naukow¹, proponuj¹c¹ istotn¹ redefinicjê jednego z podstawowych pojêæ filozofii Zachodniej (epistemologii) dokonan¹ z punktu widzenia pragmatyzmu i spo³ecznego feminizmu, i jako cen-ny podrêcznik akademicki, który mo¿e stanowiæ podstawê kursu temu¿ pojêciu poœwiêconego.

Za³o¿enia pracy przedstawia autorka nastêpuj¹co:

Niniejszy projekt ma na celu dokonanie redefinicji Epistemologii poprzez prze-³o¿enie jej na kategorie nietranscendentne, a nastêpnie – dokonanie rewizji pod-stawowych obiektów tradycyjnego zainteresowania Epistemologii, dotycz¹cych standardów i kryteriów gwarantuj¹cych prawid³owoœæ argumentacji, czy od-ró¿niania prawdy od fa³szu. Przedmioty, których Epistemologia tradycyjnie dotyczy, musz¹ podlegaæ rewizji tak¿e po to, by mog³y zostaæ uwidocznione w pe³ni – tak, ¿eby mo¿na by³o wskazaæ, za jakie zjawiska s¹ odpowiedzialne – ale tak¿e dlatego, by móc nadaæ im cechê pragmatycznej u¿ytecznoœci w prze-strzeni skonstruowanej spo³ecznie, a nie w przeprze-strzeni transcendentalnej.

Aby w swym „drukowanym” wywodzie wizualnie odró¿niæ epistemologiê rozumian¹ tradycyjnie, czyli jako pojêcie transcendentalne, od epistemologii poj-mowanej w kategoriach relacyjnych, Thayer-Bacon stosuje charakterystyczne rozwi¹zanie graficzne: kiedy czyni nawi¹zanie do epistemologii tradycyjnej, za Rortym u¿ywa w zapisie wyrazu wielkiej litery. Gdy zaœ operuje pojêciem rela-cyjnym – stosuje „postmodernistyczn¹ technikê” zamykania pierwszej litery klu-czowego wyrazu w nawiasie. Tak „zrewidowana” feministyczna (e)pistemologia ma stanowiæ intelektualne narzêdzie, umo¿liwiaj¹ce badaczowi odnoszenie siê do wszelkich istotnych problemów o epistemologicznym charakterze, jednak bez „wik³ania siê w po³yskuj¹ce ontologiczne sieci uniwersalnych esencji”. Zbudo-wane na powy¿szym za³o¿eniu (e)pistemologie relacyjne stanowi¹ propozycjê alternatywnej teorii wiedzy, opartej na tezie, i¿ wszelka wiedza jest efektem sen-sotwórczych relacji/zwi¹zków zakorzenionych w rzeczywistoœci dnia codzienne-go i nie zale¿y od powo³anych do istnienia przez „martwe” ju¿ filozofie transcen-dentalne bytów takich jak Bóg, Rozum, Intuicja, Formy Uniwersalne, itd. – czyli bytów tradycyjnie uznawanych za transcendentalne.

Stanowisko badaczki wynika z rozwa¿añ nad konfrontacj¹ za³o¿eñ tradycyj-nej Epistemologii z jej w³asn¹ praktyk¹ kulturow¹: dyskursem powo³uj¹cym do istnienia ca³¹ seriê binarnych opozycji o powa¿nych poznawczych konsekwen-cjach. To ten w³aœnie dyskurs przeciwstawia absolutne relatywnemu, subiektyw-ne obiektywsubiektyw-nemu, umys³ cia³u, czy poznaj¹cego poznawasubiektyw-nemu. Refleksja taka prowadzi do wniosku o koniecznoœci redefinicji kluczowego pojêcia, która wyni-ka z niemo¿liwoœci, a nawet szkodliwoœci radywyni-kalnego odrzucenia

„epistemolo-189 gii”: w œwietle specyfiki odziedziczonego po poprzednich pokoleniach dyskursu, pojêcie odrzucone nie przestaje bowiem „¿yæ”, lecz „zwolnione jest” od odpo-wiedzialnoœci za stan obecnej rzeczywistoœci. Pojêcie zdekonstruowane – obja-wia w³asne „pêkniêcia” i nie stanowi ju¿ uœpionej konceptualnej si³y, któr¹ w in-nym wypadku musia³oby pozostaæ – i dlatego mo¿e podlegaæ rewizji.

Aby owego przewartoœciowania konsekwentnie dokonaæ, autorka narzuca ksi¹¿-ce „podrêcznikowo” klarown¹ kompozycjê. We „Wstêpie” wyjaœnia wiêc podsta-wowe za³o¿enia i cele pracy oraz wprowadza zasady, jakie rz¹dz¹ kolejnoœci¹ argu-mentów przedstawianych w z³o¿onym wywodzie. Rozdzia³ pierwszy, osadzaj¹cy stanowisko badaczki w spektrum wspó³czesnych pogl¹dów na temat epistemologii, poœwiecony jest bie¿¹cej debacie wokó³ tego pojêcia. W rozdziale drugim Thayer-Bacon podejmuje polemikê z filozofami reprezentuj¹cymi Epistemologiê tradycyjn¹, którzy dostrzegaj¹ w relacyjnych podejœciach do epistemologii groŸbê relatywizmu, i przedstawia argumenty kwestionuj¹ce zasadnoœæ takich niepokojów. Dyskusja ta stanowi fundament rozdzia³u trzeciego, w którym autorka zawiera wyk³ad swojej holistycznej koncepcji relacyjnoœci epistemologii.

Rozdzia³y nastêpne (4–8) stopniowo oddalaj¹ siê od dyskursu teoretycznego; wywód w nich zawarty koncentruje siê coraz bardziej szczegó³owo na konkret-nych typach relacji, warunkuj¹cych kszta³t epistemologii, jakie zachodz¹ we wspó³-czesnej rzeczywistoœci. Zamykaj¹cy pracê rozdzia³ dziewi¹ty poœwiêcony jest natomiast praktycznym implikacjom wychowawczym zaproponowanej w pracy rewizji kluczowego pojêcia.

Teoretyczny wywód – erudycyjny i zdyscyplinowany – przeplata autorka licz-nymi anegdotami i obserwacjami zaczerpniêtymi z w³asnego doœwiadczenia, co powoduje, i¿ tê wa¿n¹, prowokuj¹c¹ i rzeteln¹ pracê czyta siê z przyjemnoœci¹. Jej epigramatyczne podsumowanie proponuje czytelnikowi recenzent, Alexander Sidorkin:

[Relational (e)pistemologies] to odwa¿na próba uratowania epistemologii od samej siebie, dokonana gestem wprowadzenia pojêcia relacji w centrum episte-mologicznych rozwa¿añ i uczynienia go konceptem o podstawowym znacze-niu.

Risto Heiskala, Society as Semiosis. Neostructuralist Theory of Culture and Society, (przek³ad z fiñskiego na angielski Akseli Virtanen we wspó³pracy z Kaisa Sivenius i autorem), Frankfurt am Main: Peter Lang Verlag, 2003, (387 stron, wydanie w oprawie broszurowej).

Europejskie wydawnictwo naukowe Peter Lang Verlag oferuje czytelnikom now¹ seriê, zatytu³owan¹ Studies in So-ciology: Symbols, Theory and Society. Jak informuj¹ nas jej redaktorzy: El¿bieta Ha³as i Risto Heiskala, seria obejmuje

[…] ksi¹¿ki publikowane w jêzyku angielskim, autorskie i wspó³autorskie, uczo-nych przekonauczo-nych o donios³oœci badañ nad spo³ecznym kontekstem tworzenia i u¿ycia symbolizmu w procesach konstytuowania spo³eczeñstwa. Wspólna sym-bolizacja umo¿liwia skoordynowane dzia³ania, ci¹g³oœæ temporaln¹, pamiêæ row¹, tradycjê i historiê. Polityka pamiêci i zapominania ró¿nych aspektów zbio-rowego doœwiadczenia historycznego, uprawiana za pomoc¹ symbolizmu spo³ecznego, jest przejawem spo³ecznych rywalizacji w obszarze kultury. Przy-k³ada siê uwagê do granic symbolicznych w ¿yciu publicznym, do polityki to¿sa-moœci i ró¿nicy, do zachowawczej, transformuj¹cej i wyzwalaj¹cej si³y symboli. Systemy relacji spo³ecznych i systemy znaczeñ s¹ œciœle powi¹zane. Koncepcja symbolizmu jako zjawiska spo³ecznego, a nie autonomicznego systemu semio-tycznego, pozostaje w centrum uwagi. Interakcjonizm symboliczny dostarcza ta-kiej perspektywy, lecz gotowoœæ do przekraczania granic ró¿nych orientacji i dys-cyplin wiedzy przez przedstawicieli nauk spo³ecznych zajmuj¹cych siê tymi problemami jest wskazana. Seria […] ma przedstawiaæ zarówno teoretyczne, jak i empiryczne badania nad symbolizmem spo³ecznym11.

Dot¹d ukaza³y siê w niej: tom pierwszy pt. Symbols, Power and Politics, re-dagowany przez El¿bietê Ha³as, oraz tom drugi, autorstwa Risto Heiskali, Society as Semiosis. Neostructuralist Theory of Culture and Society, któremu poœwiêcona jest niniejsza nota.

Formu³uj¹c za³o¿enia tej sk³adaj¹cej siê ze wstêpu, trzech g³ównych czêœci, piêciu aneksów, bibliografii dzie³ cytowanych oraz obszernego indeksu pracy, Risto Heiskala podkreœla, i¿ studium, jakie czytelnikowi przedstawia jest czêœci¹