RZUT OKA NA DZIEJE POLSKIEJ SZTUKI OGRODOWEJ
VI. NOWOŻYTNE OGRODY GEOMETRYCZNE
Pod pojęciem ogrodu geometrycznego, rozum ie sie rozplanow anie oparte na siatce linii prostych i prostopadłych tw orzących tzw. „kwa
terow e” narysy. Geom etryzacja w prow adzona w XVI wieku trw a jako główny motyw kompozycyjny po przełom XVIII i XIX wieku. Przyj
muje w tym czasie bardzo różne postacie od prostych kwaterowych tzw.
„ogrodów w łoskich” zw iązanych z re n e sa n se m poprzez „barokowe”
Przejęte ze średniowiecznych tradycji trzy daw ne postacie ogrodu:
w irydarz, w innica i sad, n a których ja k n a pniach zaszczepiono re nesansowe formy, dały trzy nowe zasadnicze rodzaje ogrodu (ryc. 11).
Możnaby je dziś określić m ianam i: „ogrodu wirydarzow ego” o zw ar
tym jednorodnym układzie, dalej „ogrodu szerokiego” oraz wielownę- trzowego „szachownicowego” prostego i grupowego. Rodzaje te zapo
37
czątkowane w XVI w ieku trw ają w swych odm ianach aż po wiek XIX, w u k ład ach n a tyle ustabilizow anych, że dziś często tru d n y c h do zadatow ania.
Pierw szy - „ogród wirydarzow y”, to w swej klasycznej formie n a stępca średniowiecznego w irydarza. Tworzy go z reguły jedno główne, czworoboczne, zbliżone do k w a d ratu w nętrze. P a rte r stanow i, ju ż nie (Jędrzejów), a naw et całkowicie przez usunięcie jednej ściany co można zobaczyć na klasycznym przykładzie M ogilan, gdzie otw arcie tworzy daleki widok Beskidów i Tatr. Może w reszcie w n ętrze ogrodu być podzielone na m niejsze o niższych „ściankach” zgodnych z układem kwater. „Ścianki” zaś stanow ią wtedy żywopłoty (Niegoszowice), krzewy lub „treliarze”.
Trzeci wreszcie z rodzaji to „ogród szachownicowy”, forma wywo
dząca sie z tradycji średniowiecznego sadu. Założony w nieregularnych (K raków - k la sz to r B ernardynów ) lub czworobocznych (Wiśnicz - zam ek) granicach, podzielony w szachownicę szeregiem jednolitych krzyżujących się ulic bez wyraźniejszego akcentow ania którejkolw iek z nich (Sławkowice, Kraków - klaszto r Wizytek).
W tej grupie w yróżnia się n a koniec jeszcze jed en rodzaj najb ar
dziej złożony, będący jak b y sprzężeniem w ym ienionych ju ż form. To
„ogród szachownicowo g ru p o w y ’ zatem podobny lecz z w yraźnym akcentow aniem odrębności w nętrz i złożonych pow iązań akcentow a
nym z reguły dwoma lub więcej osiami. Do nich zaliczyć można królew
ski Łobzów, biskupie i m agnackie: B iały P rą d n ik , Łowicz, Zamość
nikając się wzajemnie stw arzają swoiste, niepow tarzalne odmiany. Gdy dodać ku tem u jeszcze nie zam arłe trad y cje średniow iecza i nowe sztuki ogrodowej „klasycznej” XVIII wieku.
P u n k t w yjścia w p rzek ształcen iach stan o w i rów noległe niejako istnienie:
- ciągle kultywowanego ogrodu średniowiecznego głównie jako wiry- darza i szachownicy ozdobnego sad u klasztornego,
- ogrodu renesansowego w trzech głównych odm ianach: wirydarzo- wej, jako typowej dla „polskiej szkoły”, „szerokiej” i szachownicowej wraz z w arian tam i w ynikającym i z wpływów holenderskiej m anie
ry (głównie n a przełomie XVI i XVII wieku), wreszcie
- nowości drugiej ćwierci stulecia - ogrodu francuskiego (szkoła starofran
cuska) o czworobocznym, z reguły jednoosiowym, wydłużonym układzie.
Pojawienie się tego ostatniego w czasach W ładysław a IV, w środo
w isku w arszaw skim , staje się nie tylko nowością sam ą dla siebie, ale i wpływa jako nowy n u rt n a formy innych odm ian ogrodowych. Tym
39
sposobem ogród o tradycjach średniowiecznych przejm uje dość powierz
„Wirydarzowy” ogród włoski stw arza dwie odmiany. Pierw sza utrzy
m uje tradycje zm ieniając tylko k szta łty kw ater, zbliżając się bądź do
„Ogród włoski szeroki”, przeżywa w pierwszej połowie stulecia swą świetność w prow adzając w swój obręb ram ujące, sym etrycznie boske- ty (Przecław, Podhorce), by osiągnąć szczyt w Wilanowie pod p a tro natem czołowego przedstaw iciela „sarm atyzm u”, m iłośnika ogrodów i pogromcy Turków - króla J a n a III.
Ogród odm iany szachownicowej n a koniec, uzyskuje w yraźnie zarysow aną główną oś kompozycyjną, której dość rygorystycznie pod
porządkow ane zostają dotychczas „konkurencyjne” osie poprzeczne.
W idać to w założeniu Białego P rą d n ik a . N a to m ia st w Jaw orow ie
sycznego, kończąc ta k silne wpływy ogrodu „starofrancuskiego”.
W okresie XVII w. następuje już w yraźne uform ow anie ośrodków sztuk i ogrodowej. W arszaw a oddziałując n a cen tru m i wschód kraju
40
staje się rzeczniczką francuskiej sztu k i ogrodowej. Kraków kultyw uje ośrodkiem sztu k i ogrodowej (np. Brzozowice, Narożno).
3. O gród „ k la sy czn y ”
Założenia ogrodów „klasycznych” XVII/ XVIII w. przychodzą do Pol
ski jako swoisty „im port” w raz ze ścisłymi w skazaniam i kompozycyj
„mody” n a ukształtow anie kwater, styl pawilonu, balustrady czy rzeźby.
Przeciętny zaś ogród szlachecki, m ieszczański i klasztorny trw a przy m agnackiego i szlacheckiego „oświeconego sarm aty zm u ”.
W dążności do uzyskania coraz to nowych geometrycznych efektów k ształtu ją się najrozm aitsze koncepcje przestrzenne. K anwą założeń stają się prócz jednoosiowych, wzdłuż rozbudowanych założeń (Wolbórz), układy kompozycyjne złożone o nieznanym dotąd bogactwie kw ater bosketów. Pow stają nowe plany oparte nie o jed n ą ju ż a dwie różno
rodne często osie, więcej naw et z osiam i różnokierunkowymi. Niezależ
nie od tego sam e narysy przybierają, to sym etryczne to asym etryczne postacie, pomnożone o różnorodności uform ow ania przez stosow ane z zamiłowania tarasow anie, kulisy, rampy, m onum entalne schody.
M ożna stw ierdzić, iż inw encja sty lu klasycznego, sięga granic
ka stylu powoduje, iż w szczególności w iąże się on z wielkim i zało
żeniam i barokowymi i to zarówno ogrodowymi ja k i przestrzennym i - urbanistycznym i. Wpływy sty lu odzw ierciedlają się ta k w g ru n townych przekształceniach daw nych narysów, ja k ograniczonych mo
dernizacjach, ja k wreszcie tw orzeniu m onum entalnych alejowych po
w iązań eksponujących zwłaszcza osiowość. N anizanie n a jed n ą oś ciągu
strzeni staje sie nieomal prawem kompozycyjnym oddziałującym jeszcze długo po wiek XX, n a kształtow anie krajobrazu. Jego n atu raln e walory podobnie ja k piękno swobodnych fiorm przyrody usunięte zostanie na drugi plan, w każdej skali kompozycji. Doprowadzenie do przesady w tym kierunku, przekroczenie skali możliwości odbioru, przytłoczenie ogromem i rygorem sztucznej kompozycji doprowadza do kryzysu i schyłku „wiel
kiego stylu”. Dalszej drogi w tym kierunku już nie ma.
4. O grody ro k ok a.
Szczególny to okres w kształtowaniu sztuki ogrodowej. Do niedawna bez wyróżnienia zaliczany do sztuki baroku naw et w podstawowym dziele Ciołka. Podobnie ja k w architekturze, tak i tu uzyskały one swe osobne miejsce w sztuce ogrodowej, dzięki spostrzeżeniom dociekliwych badaczy ja k w wypadku Szafrańskiej. Tak to na kanwie swoistej swobody i dziw
ności wyróżnić można ten n u rt i w polskich ogrodach. Osobliwe gabinety - łąki z koszami kwiatowymi (np. Kościelniki), boskety z nieregularnymi labiryntami (np. Opole Lubelskie), swobodne szpalery i gaje ujawniły sie jako atrybuty tego subiektywnego, kapryśnego stylu. Zwykle stanowią one u nas jakby osnowę na barokowym w ątku ogrodu, ja k w wypadku wspo
mnianego Wolborza. Lekkość, swobodę, oryginalność i ich swoistą tajem ni
czość rozwiązań ujrzeć można nie tylko n a dawnych planach (np. Radzyń Podlaski), ale też na sztychach (np. Białystok) i malowidłach (np. „Uczta u wojewody Kostki”). Stanowią one też wraz z ogrodem stylu arkadyjskie
go jakby pomost pomiędzy kompozycją geometryczną a swobodną (ryc. 14).