• Nie Znaleziono Wyników

Nie odeym ie dóbr tym , którzy w niew in­ ności chodzą: P anie zastępów, Błogosławiony

człowiek który w tobie m a nadźieię.

v. 1. N a k o n i e c r , 4 v 1, za p r a s y al hagithith r. Pe. 8 v. 1, S y n o m K o r e g o r 3 v. 1, 41 v. 2. P s a l m H. mizmor г. В v. 1 —• Ponieważ ten psalm

treścią swą podobuy jest do Ps. 41, przeto większa częśd komentatorów utrzymuje, źe z tego samego czasu pocho­ dzi t. j. z czasu buntu Absoloma, kiedy Dawid z Jero zolimy uchodzió musiał. Obacz wstęp do Ps 41. Autor Psalmu, lewita i potomek Koracha, towarzyszył królowi w tem wygnaniu. Niektórym się zdaje, źe autor, gdy juź sam do Jerozolimy powrócił, ciesząc się z tak wiel­ kiego szczęścia, t. j. możności uczęszczania do świątyni Pańskiój (v. 2), błaga, aby Bóg tejże łaski królowi, który jeszcze z wygnania nie powrócił, użyczyd raczył (v. 10). Inni sądzą, źe sam Dawid jest autorem pienia (a v. 10 jak nieraz gdzieindziśj, o sobie w trzeciej osobie prze­

mawia). — Korachitom zaś tylko melodyę tego psalmu, i jej wykonanie przyznają.

v. 2. J a k o m i ł e p r z y b y t k i t w o j e P a n i e z a ­ stępów t. j. Boże wszechmocny r. 23 v. 10, Jes. 1 v. 9. W yraża tem, źe Pan, jako wszechmocny, może usunąć przeszkody, które autorowi drogę do przybytku św. za­ mykają. Przybytek P. składał się === 3 części, dla tego może tutaj używa tego rzeczownika w liczbie mnogiej, lub też jest tutaj figura „enallage num en“ zwana, wła­ ściwa poetom, którzy często liczbę mnogą za pojedynczą kładą. Tak zaraz niżej mówi o przysionkach Р., v. 4 o ołtarzach Р., chociaż jeden tylko był przysionek i j e ­ den ołtarz całopalenia, v. 11 pałace P. za pałac P. ż ą ­ d a i u s t a j e d u s z a m o j a do p a ł a c ó w P a ń s k i c h Yulg. Concupiscit et deficit anima mea in atria Domini do przysionków Pańskich (r. Ps. 26 v. 4, Ps. 41 v. 2, 3). Ponieważ miły mi jest przybytek Pański, przetoź dusza moja za nim gorąco tęskni i pragnie, abym w jego przy- sionku mógł stanąd, a ponieważ wypełnieniu tego pożą­ dania trudności stoją na przeszkodzie, dla tego ustaję na siłach i omdlewam od gorącego, a niezaspokojonego pra­ gnienia. r. Jerem 20 v. 9. — Rozumie się, źe Psalm i­

sta nietylko ciałem chce by<5 obecnym w przybytku Р., lecz źe tam być pragnie, aby mógł uczestniczyć w służ­ bie Pańskiej, obrzędach i ofiarach świętych, przed nim w modlitwie wylewać myśli i uczucia serca swego, jego uwielbiać, a z tego wszystkiego czerpać pociechę i po­ krzepienie dla serca swego.

v. 3. S e r c e m o j e i c i a ł o m o j e r o z w e s e l i ł y s i ę w B o g u ż y w y m . Innemi słowy wyraża co powie- dzikł v. 2. Gdy, powiada kiedy stawam w przybytku P. (w jego przysionku), nie tylko serce moje (dusza mo­ ja) rozwesela się, i niewypowiedzianą roskosz czuje, ale nawet ciało me czuje nadzwyczajną swobodę i naj­ większe zadowolenie. Wszystkie me siły, ciała, duszy, w Panu pokrzepienie i roskosz znajdują r. Ps. 62 v. 2. Text Hebr. ma dosłownie: Serce me i ciało me wykrzyku­

j ą (z radości) w Bogu żywym (t. j. prawdziwym r. 41

y. 3), j. b: r. Gdym jest w obliczu Boga, serce me i ciało moje radosny okrzyk wydaje, iż się łączyć (obcować) mogę z Panem, przedmiotem mej najżywszej miłości (Ps. 72 v. 2J, 26j. Ja k dziatki małe ulubionego przedmiotu głośnym płaczem i wołaniem się domagają, a otrzymaw­ szy go radość swą głośnym okrzykiem objawiają; tak też ze mną się dzieje. Gdym oddalony od Pana, płaczę i schnę z tęsknoty, gdy wnidę do domu jego wykrzy- kam z uciechy. Ci którzy mniemają, źe autor ten Psalm pisał wróciwszy do Jerozolimy, czasowniki v. 2 przekła­ dają w czasie przeszłym: Żądała (gdym był w oddale­ niu) dusza moja przybytku P. (tęsknęła za nim), a nie- mogąc swego pragnienia zaspokoić, ustawała t. j. omdle­ wała; — czasownik zaś v. 3 w czasie teraźniejszym: te- raz gdy się pragnieniu memu stało zadosyć, serce me i ciało pokrzykiwa ku Panu t. j. z radością go wita, i w nim się weseli (r. v. 4).

ѵ. 4. B o 5 w r ó b e l (Hebr. tsifor = ptaszyna) n a- l a z ł s o b i e d o m e k , i s y n o g a r l i c a (Hebr. jaskółka) g n i a z d o s o b i e , g d z i e b y p o ł o ż y ł a p t a s z ę t a s w o j e . O ł t a r z e t w o j e P a n i e z a s t ę p ó w , k r ó l u m ó j i B o ż e mój Mowa jest skrócona (ellipsis) i przer­ wana, jak to bywa w wielkim affekcie. Według konti_xtu autor chce powiedzieó: Gdym jest daleko od twej Świą­ tyni, Panie! podobnym się czuję do ptaszyny, którą z gniazda spłoszono, lub którój pisklęta z gniazda wy­ rzucono. Tuła ona się tu i owdzie, i żałośnie kwili, aż sobie znajdzie kącik, gdzieby giiiazdko usłała, w którem by i sama wczasu uźywad i ptaszęta swe pielęgnowad mogła. Znalazłszy taki przytułek cieszy się znowu i ra­ dośnie świegoce. Czem gniazdo dla ptaszka, tem dla mnie twój przybytek, twój ołtarz (twa służba święta, twe ofia­ ry) i*. Eccle. 14 v. 26. Nie mogąc do domu twego uczę­ szczać i tam ci cześd winną oddawać, tęsknę za tobą i kwilę, (żałośnie narzekam), a gdy znowu do przybytku twego wracam, gdy stawam w bliskości twego Ś. ołtarza, nie posiadam się z radości i wesołe pienia nucę, bom znalazł bespieczne miejsce, gdziebym złożył me pisklęta t. j. me myśli, uczucia, pragnienia. Tu w wątpliwości znacl lodzę oświecenie, w smutku pociechę, w tęsknocie zaspokojenie. Ołtarze twoje, dwa były w przybytku P. ołtarze, ołtarz kadzenia, i ołtarz całopalenia. Pierwszy był w drugim oddziale (sanctum), dokąd tylko kapłani przystęp mieli, drugi w przysionku przybytku P. „Do tego wszyscy Izraelici przybliżać się mogli, a przy ofia­ rach obchodzili go w około, pobożne pienia śpiewając. T en więc ostatni tutaj autor zdaje się mieć na myśli, a liczba mnoga jest licentia poetica (r. v. 2). Boże mój

i królu mój, r. 5 v. 3 43 v. 5.

y. 6. B ł o g o s ł a w i e n i , k t ó r z y m i e s z k a j ą w

d o m u t w o i m P a n i e , n a w i e k i w i e k ó w b ę d ą c i ę

c h wa l i d . Autor daje przyczynę swej tęsknoty za domem Bożym, i swej radości gdy w nim przebywad może. Co

znaczy mieszkać w domu Bożym, i czego potrzeba, aby

ten, który nawiedza przybytek Pański, od Boga uwaźan był za miłego gościa (za domownika Р.), obacz Ps. 14 v. 1. O takich tylko tutaj autor mówi, j. b. r. Błogo tym, którzy uczęszczad mogą do domu twego i tam cię ćhwalid, których liczysz do domowników twoich (twej czeladki). Nieprzeliczone tam błogosławieństwa (łaski twe) na nich spływają. Są takowe dla nich zadatkiem i rę­ kojmią daleko większych łask twoich, których niegdyś doświadczać mają w innym przybytku twoim, nie ręką ludzką, ale od ciebie samego zbudowanym (w niebie) r. 2 Cor. 5 V. 1, gdzie, przyjęci w poczet twych wybra­ nych, wiecznie cię chwalid będą.

v. 6. B ł o g o s ł a w i o n y mą ż , k t ó r e g o r a t u n e k j e s t o d c i e b i e , który w tobie całą swą nadzieję po­ kłada, a w potrzebie twej pomocy doznawa, r o z ł o ż y ł rozkłada, układa p o s t ę p o w a n i a w s e r c u s w o j e m,

(Ѵгіід. ascensiones (wstępowania) in corde suo disposuit)

w p a d o l e p ł a c z u , (łez) n a m i e j s c u , k t ó r e z g o t o wał . W ostatniem zdaniu brakuje podmiotu: (subjectum), na miejscu, które Pan dlań zgotował, na mieszkanie do­ czesne mu przeznaczył. Błogo temu, powiada, który nie mogąc jeszcze w twym niebieskim przybytku z Święty­ mi twemi cię wiecznie chwalid, (v. 6) ale na tej ziemi, prawdziwenr padole płaczu (tak kościół śv^ w pieniu „Salve regina“ tę ziemię nazywa, row\ także Job 14 v. J?,) zostając, za onym niebieskim przybytkiem wzdycha, i na miejscu, które mu Pan tymczasem na mieszkanie prze­ znaczył t. j. na tym padole płaczu, (albo: które sobie sam zgotował, bo przez grzdch raj utracił, a tu został, w tym padole płaczu, jako wygnaniec umieszczon, aż go śmierd z tego więzienia wybawi r. Genes. 3 v. 17— 19). w sercu

swem rozmyśla i układa jakby do onego wyższego przy­ bytku P. wstąpić (do niego się dostać') mógł, a lb o : zo­ stając na dolinie płaczu wstępowania w sercu swem ukła­ da, na miejsce (radości) które (Pan dla niego) nagotował. In loco, quem posuit = in locum, cz)li ad locum, queni Deus ipsi praeparavit. Słowem: błogo temu, który, serca swego nie wiąże do tego marnego świata, ale Boga szu­ ka, z nim się na wieki w niebie połączyd pragnie. O. Wujek ascensiones brał w znaczeniu postępowania w cnocie.

v. 8. A l b o w i e m d a b ł o g o s ł a w i e ń s t w o z a k o - n o d a w c a . Droga do nieba trudna. Zakon Pański jest tą drogą, i jakby drabiną po którój do nieba wstąpić można. Jakkolwiek zachowanie zakonu P. jest mozolne i trudne* nie jest przecież niepodobne, bo Bóg. zakono- dawca, pomaga tym łaską swoją, którzy tą drogą postę­ pują t. j. życie swe do przepisów zakonu jego stosują. P ó j d ą wszyscy takowi (enallage numeri) z m o c y do mo c y , Vulg. de virtute in yirtutem t. j. z siły do siły, za pomocą Bożą nieustaną w tej mozolnej drodze, ale coraz większych sił nabierać będą; albo, co na jedno wychodzi, pójdą z cnoty do cnoty, będą postępować do coraz większej doskonałości (jak tego żąda Apostoł ad Philipp. 3 v. 13), aż o g l ą d a j ą oglądną, oglądać będą B o g a n a d Bogi , Jehowę, Boga najwyższego, w Syo- n ie , rozumie się niebieskim, aż dojdą (dostaną się) do wyższej Świątyni, do którój dążyli, gdzie na prawdzi­ wego i najwyższego Boga patrzyć będą twarzą w twarz 1 Cor. 13 v. 12 (z nim obcować, jego poznawać), z nim się cieszyć i jego chwalić na wieki. Tak LX X i Vulg. Text Hebr. różnie się da tłumaczyć. Oto dosłowny przekład: (v, 6). Błogosławiony człowiek, którego siła (po­ moc) w tobie. (Błogosławieni, mówię ci), w których sercu

są bite gościńce (v. 7). Przechodząc doliną płaczu, czynią

ją źródłem. Takźeó błogosławieństwem ją (tę dolinę) po­ krywa deszcz 'jesienny (v. 8). Pójdą (idą) z siły w siłę, okażą się (staną) przed Bogiem na Syonie. Sens może

być taki: Błogosławiony komu P. Bóg siły dodaje, aby go chwalić mógł. Błogosławieni, którzy w sercu swem mają gościniec t. j. podróż do Świątyni Pańskiej, którzy nad tem przemyślają, tego gorąco pragną, aby według przepisu zakonu P. trzy razy do roku podróż do domu Bożego odprawiać mogli, alb o : którzy w sercu swem mają bity gościniec t. j. mocne przedsięwzięcie nawie­ dzenia przybytku Pańskiego, niezwaźając na żadne prze­ szkody i niewygody podróży, dla których więc takie postanowienie zastępuje miejsce bitego t. j. wygodnego gościńca. Bóg o takich szczególną ma pieczę, i sprawia, by im niczego w drodze nie brakowało. Choćby iść przyszło przez miejsca dzikie, (skaliste) suche, (bezwodne) jakiem n. p. jest dolina Baka [rów. Becaim 2 Reg. 5 v. 23) albo przez miejsca tak puste, iżby je słusznie doliną płaczu nazwać można, Bóg te miejsca dla nich przemieni w źródło t. j.

w krainę obfitującą w źródła, a zatem źyźną i przyjemną

(r. Ps. 106 v. 36, Jes. 41 v. 18), t. j. Bóg będzie pa­ miętać o ich potrzebach i wygodzie w tój świętej piel­ grzymce. [Autor w sposób poetyczny pielgrzymom przy­ pisuje to, co Pan dla nich uczyni, do czego Pana spo­ wodują.] Przez wzgląd na swe sługi, do jego świątyni pielgrzymujące, dla ich ochłody i przyjemności, Pan na onę smutną krainę ześle obfity deszcz (jakim w Palesty­ nie bywa deszcz jesienny). Tak więc ci świętobliwi pą­ tnicy miasto znużenia podróżą, coraz więcej w siły wzra­ stać będą, aż nakoniec staną u kresu swej pielgrzymki, w Świątyni Syońskiśj przed obliczem Pańskim. Tak K o­ chanów sk i:

3 6 PSALM ЬХХХІІІ.

ѵ. 5. Szczęśliwi, którzy w twoim kościele mieszkają, I tobie chwałę winną oddają.

v. 6. I ci nie mniej, co w tobie sw ą moc położyli, I twój naw iedzić dom zamyślili.

v. 7. Suchem padołem idąc, będą mieć zdrojowej Dostatek wody, i wody deżdżowej.

v. 8. Ze wczasu na w czas pójdą, aż się w szyscy stawią, I sw e przed Panem obchody sprawią.

LX X i Vulg. jak wyżej powiedziano, prawdopo­ dobnie rozumieli psalmistę o pielgrzymce do wyższój Jerozolimy, świątyni niebieskiej. Lecz można także Wul- gatę z textem Hebr. pogodzić, biorąc ascensiunes w zna­

czeniu pielgrzymki do Świątyni, prawem Mojźeszowem nakazanej. (Obacz wstęp do Ps. 119). Sens: Błogosławieni, którzy pomimo niesprzyjających okoliczności (przeszkód, jakby na dolinie płaczu zostając) przecież ufni w pomocy Paiiskiej, o podróży do domu P. przemyślają. Pan im pomoże zwyciężyć by też największe trudności, i do po­ żądanego celu ich doprowadzi, do miejsca, które ustano­ wił, aby tam wzywano imienia jego.

v. 9. P a n i e B o ż e z a s t ę p ó w г. v. 2. w y s ł u c h a j m o d l i t w ę mo j ę , abym mógł mieszkać stale w przy­ bytku twoim, i chwalić cię na wieki (v. 5). U s ł y s z B o ż e J a k o b o w , prośbę moją. Jakóba wspomina, gdyż on w swych podróżach miał widzenia Pańskie i Aniel­ skie (r. Gen. 28 12 13 19 32 1 24 31), na dowód szcze- gólnój opieki Paiiskiej.

y. 10. O b r o ń c o n a s z Hebr. tarczo nasza (r. 3 v. 4) B o ż e w e j r z y j na m n i ę przyjmij mile mą modlitwę, i w e j r z y j n a t w a r z C h r y s t u s a t we g o , pomazańca twego, króla Izraelskiego, (Dawida, na wygnaniu zosta­ jącego), nie odwracaj ad niego twego oblicza, r. Ps. 12 v. 1, bądź nań łaskaw (obacz not. v. 2, 3), spełnij jego gorące pragnienie, chwalenia cię w domu twoim.

ѵ. 11. Powód, dla którego autor i król tak bardzo tęskni za Syonem: a l b o w i e m l e p s z y j e s t d z i e ń w pa­ ł a c a c h t w o i c h twej świątyni n i ź t y s i ą c e gdzie in­ dziej spędzone. Więcej korzyści dla duszy człowieka z jednego dnia w przybytku P. strawionego, jak z ty­ siąca dni na dworach moźnowładców tego świata spędzo­ nych. Dla tego dodaje: O b r a ł e m b y ć n aj p o d l e j ­ s z y m (Vulg. abjectus, jakoby odrzucony t. j. wzgardzo­ ny) w d o m u B o g a m o j e g o , n i ż e l i m i e s z k a ć w p r z y b y t k a c h n i e z b o ż n y c h . Hebr. wolę siedzieć

u progu w domu Boga mego (jako odźwierny, albo jako

żebrak), niż mieszkać (rozumie się: wygodnie, okazale, po­ śród dostatku) w przybytku nieprawości. Przenoszę być ostatnim (najlichszym) w domu Bożym, niź być pierw­ szym w pałacu grzesznika. Lepsze bowiem dary Boże, których w swej świątyni udziela, nad wszystkie dobra i dostojeństwa doczesne.

y. 12. A l b o w i e m m i ł o s i e r d z i e i p r a w d ę mi ­ ł u j e B ó g (r. Ps. 24 v. /0, 39 v. 11). Pociesza się, źe Pan jego prośbę wysłucha, bo jest miłosierny i wierny w swych obietnicach. A chociaż niekiedy na sprawie­ dliwych w tem życiu doczesnem (na tym padole płaczu) niedolę i utrapienia dopuszcza, przecież w końcu P a n d a ł a s k ę i c h w a ł ę , łaskę wytrwałości do zniesienia niedoli, pokonania niebezpieczeństw i pokus, a potem

chwałę (szczęśliwość) wieczną w niebie. — W H ebr.“ Słońcem i tarczą jest Pan, łaski i chwały udziela. — Słońcem zowie Pana, bo on jest źródłem wszelkiego bło­

gosławieństwa i szczęścia (r. Jes. 60 v. 19). Ja k słońce ziemię oświeca, ogrzewa, użyźnia, tak łaska P. użyźnia serce ludzkie aby rodziło obfity plon rozmaitych cnót (r. Ps. 1 v. 3) a jak bez słońca ziemia nic rodzić nie- moźe, tak bez łaski Bożej człowiek do niczego dobrego niezdolny, i ani doczesnego ani wiecznego szczęścia

do-3 8 PSALM LXXX1II.

stąpid nie może. Tarczą naszą jest Pan, bo nas chroni

od wszelkiego złego na duszy i na ciele, zasłania nas od wszelkich zamachów i pocisków nieprzyjacielskich (r. v. 10). N ie o d m ó w i P a n d ó b r t y m, k t ó r z y w n i e w i n n o ś c i c h o d z ą t. j. żyją. Figura miosis: użyczy błogosławieństwa wszelkiego tym, którzy żywot bogobojny i sprawiedliwy wiodą. (r. Ps. 72 v. 28). P a ­ n ie z a s t ę p ó w , b ł o g o s ł a w i o n y c z ł o w i e k , k t ó r y w t o b i e m a n a d z i e j ę ! r. wyż. v. 6, Ps. 14 v. 2,

15 v. 1.

Świątynia Syoóska była według Apostola Hebr. l'Ł v. 22 obrazem świątyni niebieskiej, dla tego można to pienie uważać za wyraz tęsknoty duszy pobożnej, na wygnaniu doczesnego ż y ­ wota (w padole płaczu i nędzy) zostającej, za ojczyzną niebieską, i połączeniem się z najw yższem dobrem serca ludzkiego t. j. z Bogiem (r. Ps. 72 v. 25). W tym duchu można odmawiać ten psalm in Off. j e r 6 a d M at. — Bardzo stosow nie także kościół tego psalmu używ a w przygotowaniu kapłana do najśw ięt. ofiary

(praeparatio ad M issam ), potem in Offo S S . Corp. C hristi, i S S . Cord. Jesu, [jako aktu miłości ku Chrystusowi, i pragnienia, po­

łączyć się z nim przez najświęt. ofiarę, i uczestnictwo zasług jego], na uroczystość poświęcenia kościoła, tudzież przy święceniu nowego

ołtarza. Przy tych wszystkich sposobnościach tym psalmem przy

pominąć sobie mamy, jak w ielkie łaski Bóg na nas zlew a w swych kościołach (r. v. 5, v. 11), jaki spokój naszej duszy sprawia przez najśw iętszą ofiarę i komunię (r. v. 4).

PSALM ІЛ ХХ ІV. (Hebr. ьхххѵ).

Benedixisti Domine terram tuam;

Modlitwa ludu z niewoli wybawionego, aby mu