• Nie Znaleziono Wyników

Pożądliwość i wstręt

W dokumencie Artur Andrzejuk UCZUCIA I SPRAWNOŚCI (Stron 41-45)

Teoria uczuć

4. Pożądliwość i wstręt

Miłość i nienawiść są podstawowymi dążeniami do dobra i unikania zła.

Samym tym dążeniem do dobra w uczuciach pożądliwych jest pożądliwość.

Unikaniem zła po stronie uczuć pożądliwych jest wstręt. Pożądliwość określa-my jako pożądanie przyjemności (concupiscentia est appetitus delectabilis)74. Wyróżniamy pożądliwość naturalną, wynikającą z miłości naturalnej, którą nazywamy żądzą (cupiditas) i umysłową, nazywaną pragnieniem (deside-rium)75. Przyczyną pożądliwości jest dobro, zaś przyczyną bezpośrednią – miłość. Przyczyną wstrętu jest zło, zaś bezpośrednią – nienawiść. Przyczyną zaś nienawiści jest też miłość, więc ostateczną przyczyną zarówno pożądliwo-ści jak i nienawipożądliwo-ści jest miłość.

5. Przyjemność

Osiągnięcie umiłowanego dobra bądź uniknięcie znienawidzonego zła spra-wia przyjemność. Przyjemność jest poruszeniem psychicznym, wywołanym

74 I-II, 29, 4c. Łacińskie słowo „concupiscentia” nie ma aż tak pejoratywnego znaczenia, jak polska „po-żądliwość”; trzeba o tym pamiętać podczas lektury odnośnych fragmentów tekstów Akwinaty.

75 I-II, 30, 1c.

Podrozdział II: Teoria uczuć

przez spostrzeżenie podmiotu, że zjednoczył się on z umiłowanym i pożąda-nym dobrem76. Mamy oczywiście także przyjemność naturalną i umysłową, którą nazywamy radością (gaudium). Trwanie przyjemności zależy od jej przedmiotu; z istoty swej bowiem przyjemność nie zachodzi w czasie. Nie-słuszne jest więc przekonanie, że niczym nie można cieszyć się w nieskończo-ność. Gdy dobro jest przemijające, a takie jest zawsze dobro zmysłowe, będą-ce przedmiotem pożądania naturalnego, wtedy i przyjemność przemija wraz z tym dobrem. Dobro duchowe lub umysłowe jest wieczne, dlatego radość z jego powodu nigdy się nie kończy. Wynika z tego wyższość przyjemności du-chowych nad zmysłowymi lub cielesnymi77. Natomiast badając przyjemności zmysłowe w odniesieniu do nas musimy im przyznać większą gwałtowność, którą niekiedy rozum musi pokonać78.

Wśród samych przyjemności zmysłowych wyróżniamy te związane bar-dziej ze zmysłem wzroku oraz inne, barbar-dziej wynikające z dotyku. Przyjemno-ści wzrokowe cenimy ze względu na poznanie, co zauważył już Arystoteles, zaś dotykowe miłujemy ze względu na pożytek, jaki z sobą niosą79.

Wśród przyczyn przyjemności musimy wymienić najpierw działanie (ope-ratio), gdyż jest ono zarówno przyczyną osiągnięcia umiłowanego dobra, jak i uświadomieniem sobie tego osiągnięcia. Uświadomienie sobie czegoś jest czynnym poznaniem, które stanowi pewne działanie80. Stąd każda przyjem-ność sprowadza się do działania i zauważamy, że każde działanie, każdy ruch (motus) oraz wszelkie zmiany (transmutatio) są z istoty swej przyjemne dla człowieka, o ile, oczywiście, nie przekraczają naturalnej miary. Czynności te mogą być, rzecz jasna, podmiotowane przez nas, bądź przez innych ludzi.

Ważną też przyczyną przyjemności, szczególnie w dziedzinie poznania, jest podziw, o czym pisał już Stagiryta81.

Przyjemność przyczynuje pewne „poszerzenie serca”, które omówiliśmy już jako skutek miłości. Przypomnijmy, że stanowi ono swoiste uczuciowe i poznawcze otwarcie się na drugiego człowieka wyrażające gotowość przyję-cia w siebie podmiotowanych przez niego aktów pożądawczych i

poznaw-76 I-II, 30, 1c. Tomasz przytacza w tym artykule definicję Arystotelesa: „Delectatio est quidem motus animae, et constitutio simul, tota et sensibile in naturam existentem” (1369b 33) i ją wyjaśnia.

77 I-II, 30, 2c.

78 I-II, 30, 2.

79 I-II, 31, 5c. (980a 2) Zob. też komentarz A. Leśniaka. Arystoteles, Metafizyka, przekł., wstęp, komen-tarz i skorowidz K. Leśniak, Warszawa 1983, przypis 2 na s. 388-389.

80 I-II, 31, 6c.

81 I-II, 32, 8. Na dydaktyczne i wychowawcze znaczenie tego twierdzenia zwracają uwagę tomiści wszyst-kich pokoleń. Por. W. F. Bednarski, Suma, 10, s. 313-314; M. Gogacz, Elementarz metafizyki, Warszawa 1987, s. 14-15.

Rozdział 1: Filozoficzna koncepcja uczuć i sprawności

czych. Przyjemność ponadto doskonali i wzmaga ludzkie działanie. Obserwu-jemy zresztą, że zawsze lepiej robimy coś, co robimy z przyjemnością, niż wte-dy, gdy robimy to z przykrością lub obojętnością. Oczywiście dotyczy to tylko przyjemności związanych z danym działaniem, nie zaś wszystkich innych.

Przyjemność, na przykład, doskonali poznanie, o ile dotyczy tego poznania.

Nieuporządkowane przez rozum przyjemności zmysłowe mogą szkodzić dzia-łaniu. Nie jest to jednak podstawą do natychmiastowej negatywnej ich oceny, gdyż na przykład sen też uniemożliwia pracę i naukę, lecz nikt nie sądzi, że sen ze swej istoty jest zły moralnie. Możemy więc, za Akwinatą, postawić ogól-ną, niezwykle doniosłą w dydaktyce i pedagogice tezę, że działanie jest przy-czyną sprawczą przyjemności, zaś przyjemność jako przyczyna celowa dosko-nali działanie. Przyjemność jawi się więc jako dopełnienie celu działania i sta-nowi wzrost jego wartości dla człowieka82.

6. Uczucie bólu

Jak przyjemność jest zjednoczeniem się z dobrem czyli tym, czego wszyscy po-żądają, tak uczucie bólu (dolor) wywołane jest przez zjednoczenie ze złem, czyli tym, czego wszyscy unikają. Podobnie też, jak w przypadku przyjemno-ści, do wywołania bólu potrzebne jest zjednoczenie się ze złem i spostrzeżenie tego zjednoczenia. Zauważmy od razu, że nie istnieje ból naturalny. Jedynie zjednoczenie ze złem, sprzeciwiającym się pożądaniu naturalnemu, wywołuje ból w pożądaniu zmysłowym. Dotyczy to także bólu cielesnego, którego przy-czyna zachodzi w zmyśle dotyku, ale poruszenie zachodzi we władzach pożą-dania zmysłowego. Ból na poziomie umysłu nazywany jest smutkiem (tristi-tia)83.

Rozróżniamy dwa rodzaje bólu: zewnętrzny (exterior) i wewnętrzny (inte-rior). Oba rodzaje bólu są poruszeniami zmysłowymi, lecz przyczyną pierw-szego jest zło złączone z ciałem i spostrzeżone przez zmysły zewnętrzne, przy-czyną drugiego jest zło sprzeciwiające się wprost pożądaniu i spostrzeżone na

82 I-II, 33. W. F. Bednarski uważa, iż na podstawie wskazań Arystotelesa i św. Tomasza należałoby zbu-dować teorię wychowania człowieka przez radość i przyjemność (Suma, 10, s. 317). „W tym też tkwi tajem-nica skuteczności zdrowej metody wychowania tomistycznego, że w duszy wychowanków kojarzy się z du-chową przyjemnością, to, co szlachetne, cnotliwe i dzielne” – pisze (tamże, s. 306). Skądinąd wiadomo, że autor ten bardzo ceni skauting i autentyczne harcerstwo, a kulturze fizycznej poświęcił nawet osobne dzie-ło: Sport i wychowanie fizyczne w świetle etyki św. Tomasza z Akwinu, London 1962. Podobne poglądy moż-na zmoż-naleźć także u wychowawców nie mających nic wspólnego z myślą Arystotelesa, czy św. Tomasza, np.

E. Clapaéde, Psychologia dziecka i pedagogika eksperymentalna, Warszawa 1927, s. 359-361.

83 I-II, 35, 1c.

Podrozdział II: Teoria uczuć

drodze poznania wewnętrznego, głównie dzięki wyobraźni, a także rozumowi.

Nietrudno zauważyć, że ból wewnętrzny jest większy i bardziej szkodzący niż ból zewnętrzny (badane oczywiście w oderwaniu od swych przedmiotów)84. Przedmiotem bólu lub smutku może być także zło innej osoby. Jeżeli jest to zło szkodzące osobie kochanej, to odczuwamy je jako swoje własne i odnosimy się doń uczuciem litości (misericordia). W drugim przypadku gdy dobro nie-przyjaciela oceniamy jako własne zło, to nazywamy takie uczucie zawiścią (in-vidia)85. Inne odmiany smutku powstają przez dodanie czegoś zewnętrznego do przedmiotu lub podmiotu smutku. I tak, niepokój (auxietas) to smutek z powodu zła, grożącego nam w przyszłości; nuda (angustia) to smutek przy-gniatający całą duszę i wraz z nią ciało tak, że człowiekowi nic się nie chce.

Stan ten może się pogłębić aż do utraty celu życia. Tę duchową śmierć nazy-wamy „acedia”86.

Przyczynami bólu i smutku jest wszystko to, co powoduje zjednoczenie ze złem i spostrzeżenie tego zjednoczenia87. Pozostańmy przy tym stwierdzeniu na temat przyczyn smutku, i raczej dokładnie opiszmy jego skutki, które To-masz wymienia w swoim Traktacie. Otóż ból pod każdą postacią szkodzi dzia-łaniu rozumu i to nie tylko ze względu na przemianę cielesną, gdyż ta towa-rzyszy także innym uczuciom, lecz ból jest reakcją na to, co szkodzi człowie-kowi, przez co wywołuje swoistą ociężałość duszy (aggravatio animi), aż do stanu, w którym człowiek jest jakby sam w sobie zagłuszony (stupidus in se-ipso). Jasne jest więc, że smutek szkodzi każdemu ludzkiemu działaniu. Nie zawsze jednak uświadamiamy sobie, że smutek najbardziej ze wszystkich uczuć szkodzi ludzkiemu ciału i sprzeciwia się wprost ludzkiemu życiu88. Dla-tego konieczne jest wskazanie także lekarstw na ból i smutek. Oczywiście naj-lepszym lekarstwem jest pozbycie się zła, wywołującego smutek. Gdy jest to niemożliwe, należy pamiętać, że każda przyjemność łagodzi każdy ból. Także współczucie innych łagodzi ból i smutek, niekiedy też płacz, łzy i wzdychania.

Ponadto jako lekarstwa na ból, smutek i wszystkie cierpienia św. Tomasz do-radza sen, kąpiel oraz różne gry i zabawy, sprawiające dobre samopoczucie89.

84 I-II, 35, 1, ad 1.

85 I-II, 35, 8c. „Misericordia” może oznaczać zarówno uczucie litości jak i cnotę miłosierdzia. Zob. Słow-nik terminów (Suma teologiczna, t. 35, Warszawa-Londyn 1998).

86 I-II, 35, 8c. Te różne odmiany smutku od niepokoju, przez nudę, aż do „acedii” od dawna interesowa-ły uczonych i mają dość obszerną i interesującą literaturę. I tak, na temat niepokoju pisał M. Gogacz, Ciem-na noc miłości, Warszawa 1985, s.84-88. Nudzie wiele miejsca w swych książkach poświęcił W. F. BedCiem-nar- Bednar-ski np.: Wychowanie młodzieży dorastającej, Roma 1976, s. 117-119 (wyd krajowe: Warszawa 2000).

87 I-II, 36.

88 I-II, 37.

89 I-II, 38. Zob. P. W. Keppler, Więcej radości, Poznań 1929; R. Kostecki, Radość chrześcijańska, Kraków 1973; S. Garczyński, O radości, Warszawa 1983.

Rozdział 1: Filozoficzna koncepcja uczuć i sprawności

W dokumencie Artur Andrzejuk UCZUCIA I SPRAWNOŚCI (Stron 41-45)