Całkiem niedawno głośnym echem odbiła się w mediach informacja o najnowszych badaniach genetycznych, które rzekomo mają przemawiać za teorią autochtoniczną pochodzenia Słowian. Teoria ta zakłada, że ziemie między Odrą i Bugiem tworzyły prakolebkę
Słowian1. Fakt, że informacja na ten temat wzbudziła duże zainteresowanie, dowodzi, że
dzieje najdawniejsze ziem współcześnie polskich nadal są dla Polaków bardzo ważne. W związku z tym jak najbardziej na miejscu jest mój referat, który podejmuje to zagadnienie. Było ono szczególnie istotne zwłaszcza dla poprzednich pokoleń, które, co zrozumiałe, obarczone były niechęcią do niemieckiej megalomanii, która z lubością podkreślała germańskość wielu ziem Europy Środkowej i Wschodniej. Nie dziwi więc, że wielu historyków dawnymi czasy starało się negować pobyt ludów germańskich na ziemiach polskich lub co najmniej ograniczać skalę tego zjawiska. Już jednak bardzo wiele lat temu w polskiej historiografii zaznaczył się nurt przeciwny, dowodzący, że pobyt ludów germańskich na terenie ziem współczesnej Polski w świetle źródeł jest bezdyskusyjny. Autorzy ci to zwolen-nicy teorii allochtonicznej, zakładającej, że Słowianie przybyli na ziemie współcześnie polskie dopiero w okresie wielkiej wędrówki ludów. Dyskusja między zwolennikami koncepcji autochtonicznej i koncepcji allochtonicznej, zwłaszcza w Internecie, bywa ostra. Uznałem, że przydatne będzie pewne uporządkowanie naszej wiedzy. W związku z tym postawiłem sobie pytanie badawcze: czy pobyt Germanów na terenie ziem współczesnej Polski w starożytności ma poświadczenie w źródłach? Skupiłem się na źródłach pisanych, który uzupełniłem o wnioski archeologów, językoznawców i genetyków.
Najpierw przyjrzę się ludowi Gotów. Otóż 3 źródła poświadczają obecność ludu o takiej nazwie w starożytności w Skandynawii:
a) Klaudiusz Ptolemeusz, Geographia, II, 11, 16 – Gutai2
b) Prokopiusz z Cezarei, De bello gothico, II, 15, 26 – Gautai3
1 http://historia.wp.pl/title,Wyniki-badan-DNA-wskazuja-ciaglosc-genetyczna-mieszkancow-Polski-od-czasow-starozytnego-Rzymu,wid,17000714,wiadomosc.html?ticaid=117624 [dostęp 17 lipca 2016].
38
c) Jordanes, Getica, III, 16-24 – Vagoth, Gautigoth, Ostrogothae4.
Natomiast w III wieku Goci pojawiają się nad Morzem Czarnym5. Dzieło Ptolemeusza
wspominające lud Gutai powstało jeszcze przed pojawieniem się tam Gotów (autor zmarł
w roku około 170 n.e.)6. Jeśli założymy, że wyżej wymienione ludy są częścią tego samego
ludu co Goci i że Skandynawia była prakolebką Gotów, wówczas dochodzimy do wniosku, że Goci musieli się nad Morze Czarne jakoś przemieścić przez ziemie Europy Środkowej. Za poprawnością tego sposobu rozumowania przemawia także relacja Jordanesa, późna, ale poświadczająca wędrówkę Gotów ze Skandynawii przez ziemie nad Wisłą aż nad Morze Czarne7.
Na obecność Gotów na północy Polski wskazuje kilka źródeł pisanych:
a) Tacyt, Germania, 44 – Gothones mieszkający za Lugiami (lokalizowanymi
w południowej i środkowej Polsce), a tuż obok Rugiów i Lemowiów
mających siedziby nad Bałtykiem8
b) Pliniusz Starszy, NH, IV, 99 – Gutones jako podzbiór Wandiliów (tu
rozumianych jako Germanie wschodni)9, według logiki Pliniusza powinni
oni znajdować się na wschodzie przypisywanego Germanom wschodnim
obszaru, czyli gdzieś nad Wisłą10
c) Tacyt, Annales, II, 62 – Katualda, młody szlachcic z plemienia Gotones,
i jego perypetie z Marbodem, królem Markomanów11
d) Klaudiusz Ptolemeusz, Geographia, III, 5, 20 – Gythones gdzieś na
wschodnim brzegu Wisły12.
Jak widzimy, źródła pisane stanowią dla nas silną podstawę, aby siedzib Gotów w okresie przed III wiekiem naszej ery doszukiwać się w Polsce. A jak mają się do tego źródła archeologiczne? Otóż około przełomu er na macierzystym obszarze pomorskiej kultury oksywskiej dochodzi do wielkich zmian, w wyniku których formuje się kultura wielbarska. 3 Procop., Goth., II, 15, 26.
4 Jord., Get., III, 16-24.
5 K. Godłowski, Przemiany kulturowe i osadnicze w południowej i środkowej Polsce w młodszym okresie przedrzymskim i okresie rzymskim, Wrocław 1985, s. 148.
6 http://www.britannica.com/biography/Ptolemy [dostęp 31.08.2015].
7 Jord., Get., IV, 25-28.
8 Tac., Germ., 44.
9 Plin., NH, IV, 99.
10 J. Strzelczyk, Goci – rzeczywistość i legenda, Warszawa 1984, s. 50.
11 Tac., Ann., II, 62.
39
Andrzej Kokowski rozdziela ten proces na dwie fazy: najpierw następuje rezygnacja z umieszczanie przedmiotów żelaznych w pochówkach, ta faza wiąże się jeszcze z miejscową ludnością będącą kontynuację ludności kultury oksywskiej; w drugiej jednak fazie, gdy zaczną
pojawiać się pochówki birytualne, mamy już do czynienia z obecnością na Pomorzu Gotów13.
Argumentem archeologicznym przesądzającym sprawę są kurhany z koncentrycznymi
kręgami kamiennymi oraz stele kamienne, mające wyraźne analogie w Skandynawii14. Reszta
kultury dostosowuje się do form miejscowych15, ale jak pisze Strzelczyk, Gotów cechowała
wielka zdolność do asymilowania się w różnych środowiskach16. Goci zająć mieli obszary
Pomorza Środkowego dotąd niezaludnione17, tam właśnie pojawiają się wyżej wymienione
kręgi18. Ponieważ jest to element tak istotny dla rozpoznania kultury gockiej, warto
poświęcić mu kilka słów. Kurhany otoczone owymi kręgami nie służyły jako miejsca pochówków, za to odbywały się tam zgromadzenia plemienne, składano także krwawe ofiary
z ludzi19. Magdalena Mączyńska, korzystając z analogii skandynawskich, nazywa je
dommaringar – co znaczy kręgi sędziowskie20. W ostatniej ćwierci II wieku naszej ery obserwujemy gwałtowny zanik osadnictwa na Pomorzu Środkowym, a jednocześnie na Mazowszu zaczyna zanikać kultura przeworska, w jej miejsce wkracza kultura wielbarska,
pojawiają się także kurhany typu rostołckiego21. Zjawisko to przez badaczy jest
interpretowane jednoznacznie jako początek migracji gockiej w kierunku Morza Czarnego. Andrzej Kokowski wymienia 3 możliwe przyczyny tej migracji: przecięcie dotychczasowych szlaków handlowych w wyniku wojen ludności Norwegii z ludnością Jutlandii, inspirację ze strony Hasdingów i innych plemion wyruszających nad granice Rzymu oraz wreszcie wzrost
potęgi politycznej Gotów wraz z demograficznym rozrośnięciem się plemienia22. Zajmowanie
Mazowsza, a dalej Podlasia i Wołynia przez Gotów nie miało charakteru totalnej inwazji23. Na
niektórych miejscach przetrwały stanowiska kultury przeworskiej. Wiele obszarów jednak
13 A. Kokowski, Goci. Od Skandzy do Campi Gothorum, Warszawa 2008, s. 43.
14 J. Kmieciński, Zagadnienie tzw. kultury gocko-gepidzkiej na Pomorzu Wschodnim w okresie rzymskim, Łódź 1962, s. 154.
15 A. Kokowski, Archeologia Gotów. Goci w Kotlinie Hrubieszowskiej, Lublin 1999, s. 29.
16 J. Strzelczyk, Goci…, s. 29.
17 R. Wołągiewicz, Systematyka kulturowa – Kultury oksywska i wielbarska, [w]: Późny okres lateński i okres rzymski, red. J. Wielowiejski, t. 5, „Prahistoria ziem polskich”, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1981, s. 155.
18 A. Kokowski, Goci…, s. 47.
19 Tenże, Archeologia Gotów…, s. 31-32.
20 M. Mączyńska, Wędrówki Ludów. Historia niespokojnej epoki IV i V wieku, Warszawa-Kraków 1996, s. 48.
21 R. Wołągiewicz, Systematyka kulturowa…, s. 156.
22 A. Kokowski, Archeologia Gotów…, s. 60-61.
40
zostało opuszczonych24. Można przypuszczać, że Goci wysłali najpierw zwiad handlowy,
którego efektem było powstanie jeszcze w II wieku naszej ery gockiej enklawy w Kotlinie
Hrubieszowskiej – krainie niezwykle żyznej i o wyśmienitych walorach obronnych25. Poprzez
Kotlinę Hrubieszowską kontynuowała swój przemarsz gocka ekspansja nad Morze Czarne. Jak słusznie zauważa Jerzy Strzelczyk, gocka ekspansja nie miała charakteru masowego exodusu, były to raczej wyprawy poszczególnych rodów, podróż rodu Amalów, który w pó-źniejszych czasach przejął wśród Gotów władzę, stała się dla Jordanesa symbolem wydarzeń,
które były udziałem całego ludu gockiego26. Szybkość i sprawność akcji kolonizacyjnej jest
jednak i tak imponująca i na pewno była kierowana przez jakiś centralny ośrodek władzy27,
co nie powinno dziwić w świetle przekazu Tacyta, zgodnie z którym Goci są posłuszni swoim
królom28. W wyniku tej ekspansji pod wpływem Gotów na Ukrainie uformowała się kultura
czerniachowska29, ale ze względu na umiejscowienie geograficzne nie znajduje się ona już
w polu zainteresowań niniejszej pracy.
W pasie osadnictwa kultury wielbarskiej – Pomorze, prawobrzeżne Mazowsze, zachodni Wołyń, Podniestrze, dolne Podnieprze – na obszarze uchwytnych przemieszczeń ludności w okresie rzymskim (zobacz argumenty archeologiczne wyżej) obserwujemy dodatkowo występowanie nazw hydronimicznych podejrzewanych o germańskie pochodzenia. Zdaniem Ryszarda Wołągiewicza zjawisko to nie może mieć przyczyny
w jednorazowym przemarszu ludności germańskiej30, musiała ona tam zagościć ma dłużej.
Jerzy Strzelczyk wśród owych nazw o zapewne germańskim pochodzeniu wymienia między
innymi Skrwę i Tanew31. Nietrudno zauważyć, że dane językoznawcze w pełni zgadzają się tu
z danymi archeologicznymi.
Podsumujmy nasze rozważania. W Skandynawii mamy źródłowo poświadczoną obecność Gotów. W I wieku naszej ery dochodzi do gwałtownego zasiedlenia Pomorza Środkowego przez ludność stosującą kamienne kręgi i kamienne stele mające dokładne analogie ze Skandynawią. Następnie obserwujemy wyludnienie Pomorza Środkowego,
24 Tamże, s. 42.
25 Tamże, s. 41.
26 J. Strzelczyk, Goci…, s. 67.
27 A. Kokowski, Archeologia Gotów…, s. 47.
28 Tamże, s. 43.
29 Tamże, s. 60.
30 R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy interpretacji etnicznej, [w:] Problemy kultury wielbarskiej, red. T. Malinowski, Słupsk 1981, s. 99-100.
41
a jednocześnie ekspansję pomorskiej kultury wielbarskiej w kierunku prawobrzeżnego Mazowsza, a także Podlasia i Wołynia, na Mazowszu i Podlasiu odnajdujemy kamienne kręgi. Poza tym na całym tym obszarze językoznawcy odnajdują nazwy hydronimiczne, które są przez nich podejrzewane o germańskie pochodzenie. Na końcu tego szlaku, nad Morzem Czarnym, pojawiają się w końcu Goci. Te wszystkie argumenty bezdyskusyjnie wskazują na obecność Gotów na ziemiach polskich. Pojawili się oni na Pomorzu około 3. ćwierci I wieku
n.e.32, około połowy II wieku n.e. lub nieco później podjęli ekspansję na południowy
Wschód33, natomiast w 238 roku mamy pierwsze świadectwo o ich obecności nad Morzem
Czarnym34.
Pojawiają się w nauce głosy negujące tę narrację historyczną. I tak szwedzki badacz Curt Weibull stwierdził, że o dziejach Gotów przed ich pojawieniem się w pobliżu limesu rzymskiego tak naprawdę nic nie wiadomo, a historia o pochodzeniu ze Skandynawii to przykład uczoności gabinetowej: Jordanes zidentyfikować miał bowiem Gotów z biblijnym
Gogiem, „ludem Północy”35. Inny natomiast badacz Rolf Hachmann przedstawił hipotezę,
zgodnie z którą etnogeneza Gotów miała dokonać się na zachodnim Mazowszu, na obszarze tak zwanej grupy mazowieckiej kultury przeworskiej, dopiero stamtąd mieli oni w części
trafić do Skandynawii, w części wyruszyć nad Morze Czarne36. Moim jednak zdaniem, wobec
zadziwiającej zgodności źródeł pisanych i archeologicznych oraz nazw hydronimicznych, wszelkie próby podważana wcześniej zaprezentowanej przeze mnie narracji są zupełnie bezzasadne.
Teraz przyjrzę się Gepidom (Gipedarum u Jordanesa). Ich dzieje opisuje Jordanes
(Getica, XVII, 94-100)37, wskazując na ich pokrewieństwo z Gotami. Mieli oni przybyć na
trzecim statku, spóźnionym, od czego też Jordanes wywodzi ich nazwę (gepanta miało znaczyć w języku Gepidów „leniwy”, nie znajduje to jednak potwierdzenia
w językoznawstwie38). Osiedlić się mieli na wyspie nazwanej Gepedeios naprzeciwko ujścia
Wisły. Pod dowództwem Fastidy pobić mieli Burgundów, a następnie stoczyć walkę z Gotami, którzy wcześniej przybyli nad Morze Czarne, walkę przegraną. Działoby się to
32 R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska…, s. 92.
33 K. Godłowski, dz. cyt., s. 148.
34 Tamże, s. 149.
35 J. Strzelczyk, Goci…, s. 56.
36 Tamże, s. 57-58.
37 Jord., Get., XVII, 94-100.
42
wszystko około połowy III wieku39. Udział Gepidów w najazdach na Rzym poświadczony jest
w ostatniej ćwierci III wieku40. Bardzo możliwe, że młodsza faza osadnictwa wielbarskiego na
Mazowszu wiąże się właśnie z Gepidami41. Problem z Gepidami jest taki, że niewątpliwie
gepidzka jest dopiero kultura w dolinie Cisy i Maruszy od połowy V wieku42. Jerzy Strzelczyk
umieszcza ich już jednak znacznie wcześniej (w zasadzie na przełomie II i III wieku) nad
Seretem i Dniestrem43. Maciej Salamon sugeruje, że Gepidowie ukształtowali się z młodszej
fali Gotów, która została pobita przez swoich wcześniej przybyłych na południe pobratymców, prawdopodobnie w rejonie zakarpackim. W takim wypadku historia o trzech
statkach byłaby przeniesieniem późniejszych stosunków na dawniejsze czasy44. Ku temu też
stanowisku się przychylam, nie mamy bowiem świadectw archeologicznych, by na ziemie polskie w I wieku naszej ery przybyły dwa odrębne ludy Gotów i Gepidów. Z kolei historia o 3 statkach bardzo pasuje do późniejszego stanu rzeczy, gdy mieliśmy Wizygotów, Ostrogotów i Gepidów, z dużym prawdopodobieństwem można więc ją potraktować jako legendę mającą na celu wyjaśnienie aktualnego stanu rzeczy.
Kilka słów poświęcę teraz Herulom:
a) w 267 pojawiają się nad Morzem Azowskim45
b) przypuszcza się, że przybyli wprost ze Skandynawii46
c) Jordanes wymienia ich bowiem wśród szczepów skandynawskich (Getica,
III, 16-24)47
d) być może byli oni nie plemieniem, ale związkiem wojowników, nielicznym,
ale zwartym i mobilnym48
e) Prokopiusz z Cezarei podaje, że po pobiciu Herulów przez Longobardów,
część z tych pierwszych powróciła do Skandynawii (De bello gothico, II, 15, 1-4)49
39 K. Godłowski, dz. cyt., s. 151.
40 Tamże, s. 152.
41 Tamże, s. 149.
42 R. Wołągiewicz, Systematyka kulturowa…, s. 154
43 J. Strzelczyk, Wandalowie i ich afrykańskie państwo, Warszawa 1993, s. 61.
44 M. Salamon, Ku nowej tożsamości etnicznej. Plemiona germańskie na Wschodzie w III-VI wieku, [w:] Wędrówka i etnogeneza w starożytności i średniowieczu, red. M. Salamon i J. Strzelczyk, Kraków 2004, s. 156.
45 K. Godłowski, dz. cyt., s. 152.
46 Tamże, s. 152.
47 Jord., Get., III, 16, 24.
48 J. Strzelczyk, Longobardowie. Ostatni z wielkiej wędrówki ludów. V-VIII wiek, Warszawa 2014, s. 35-36.
43
f) wojnę między Herulami a Longobardami datuje się na rok 508, chociaż nie
bez sporów50.
A zatem wynika z tego, że Herulowie przemieszczali się przez ziemie polskie dwukrotnie: w III wieku podążyli za Gotami nad Morze Czarne, natomiast na początku VI wieku część ludu miała powrócić do Skandynawii, przebywając między innymi opuszczone ziemie polskie. Jeśli przyjmiemy, że nie było to plemię, a związek wojowników, taka mobilność nie powinna dziwić. Trudno też doszukiwać się wobec tego poważniejszych śladów ich obecności w mate-riale archeologicznym.
Na ziemiach dzisiejszej Polski w starożytności można lokalizować też plemię Burgundów. Poświadczają to następujące źródła:
a) Klaudiusz Ptolemeusz, Geographia, II, 11, 15 – Burgundowie (Buguntai)
lokalizowani są na wschód od Semnonów, między Odrą a Wisłą51
b) Klaudiusz Ptolemeusz, Geographia, II, 11, 18 – Burgundowie na północ od
Lugiów-Omanów i Lugiów-Dunów52
c) Pliniusz Starszy, NH, IV, 99-100 – Burgundowie (Burgodiones) wchodzą
w skład Wandiliów (rozumianych jako Germanie wschodni), według logiki
Pliniusza53 powinni być gdzieś w okolicach Odry54
d) Jordanes, Getica, XVII, 97 – Burgundowie (Burgundiones) zostali pobici
przez Gepidów55, około połowy III wieku56.
Jeśli chodzi o późniejsze dzieje Burgundów, to Zosimos wspomina o ich walkach z Probusem (276-281) nad Renem i w Recji (Historia Nova, I, 67-68), jednak jest to źródło znacznie
późniejsze, z V wieku57. Wreszcie utwór pod nazwą Panegyrici Latini mówi nam o obecności
Burgundów w roku 291 w okolicach Dunaju.58 Źródła te dość dobrze korelują z informacjami
podanymi u Jordanesa. Wówczas losy Burgundów przedstawiałyby się tak: około połowy III wieku zostają pobici przez Gepidów, w rezultacie czego przenoszą w kierunku południowo-zachodnim. Burgundów tradycyjnie wywodzi się z wyspy Bornholm, której pierwotna nazwa
50 J. Strzelczyk, Longobardowie…, s. 35.
51 Ptol., Geog., II, 11, 15.
52 Ptol., Geog., II, 11, 18.
53 J. Strzelczyk, Goci..., s. 50.
54 Plin., NH, IV, 99-100.
55 Jord., Get., XVII, 97.
56 K. Godłowski, dz. cyt., s. 151.
57 J. Strzelczyk, Wandalowie…, s. 31.
44
oznaczała „Wyspę Burgundów”59. Istnieją jednak poważne wątpliwości, czy tak mała wyspa
mogłaby dać początek całemu ludowi60. Niektórzy badacze próbują wiązać kulturę
luboszycką z plemieniem Burgundów61, jednak jej chronologia nie zgadza się zbytnio z
chro-nologią tego plemienia wynikającą z analizy źródeł pisanych. Grzegorz Domański datuje
kulturę luboszycką w dużym przybliżeniu na lata 150-40062, jednak wyludnianie się obszaru
kultury miało miejsce od początku czwartej (a zarazem ostatniej fazy jej istnienia)63, co nieco
bardziej pasowałoby do tego, co wiemy o Burgundach. Moim zdaniem jednak na chwilę obecną nie ma podstaw do wiązania kultury luboszyckiej z Burgundami. Zagadkowe jest też pochodzenie tego ludu, być może uformował się on gdzieś w Wielkopolsce lub na Pomorzu przy pewnym udziale przybyszów z Bornholmu, od których przyjął swoją nazwę, ale na pewno nie wywodzi się w całości z tej małej wyspy na Bałtyku.
Przyjrzę się także germańskiemu ludowi Wandalów. Z późniejszych dziejów tego ludu wiemy, że składał się on z dwóch odłamów: Sillingów i Hasdingów. W dwóch najstarszych źródłach pojawia się nazwa Vandili, którą słusznie kojarzy się z Wandalami:
a) Pliniusz Starszy, NH, IV, 99-100 – określa mianem Wandiliów Germanów
wschodnich64
b) Tacyt, Germania, 2 – wspomina, że Wandiliowie usiłowali podczepić się pod
germańską legendę etnogenetyczną65.
Uważam, że w tym drugi przypadku też chodzi o Germanów wschodnich. W obu źródłach miano Wandiliów zostało nadane Germanom wschodnim najprawdopodobniej dlatego, że Wandalowie byli tam wówczas jednym z najistotniejszych plemion. Na poprawność takiego sposobu rozumowania może naprowadzić nas analogia w źródle znacznie późniejszym, a mianowicie we fragmencie dzieła Prokopiusza z Cezarei De bello
vandalico (II, 2, 2-6). Określa się tam mianem ludów gockich Wandalów, Gotów (czyli
Ostrogotów66), Wizygotów i Gepidów, które mają być najznaczniejszymi spośród tych ludów.
Z pewnością określa się tam zatem mianem ludów gockich Germanów wschodnich, od nazwy
59 J. Kostrzewski, Zagadnienie pobytu Germanów na ziemiach polskich, „Slavia Antiqua”, t. 11: 1964, s. 96.
60 Tamże, s. 98.
61 G. Domański, Kultura luboszycka, [w:] Późny okres lateński i okres rzymski, red. J. Wielowiejski, t. 5, „Prahistoria ziem polskich”, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1981, s. 271.
62 Tamże, s. 264.
63 Tamże, s. 263-264.
64 Plin., NH, IV, 99-100.
65 Tac., Germ., 2.
45
plemienia, które wówczas było najważniejsze. Analogicznie wcześniej Germanów wschodnich można było określać mianem Wandiliów. Za najwłaściwszą lokalizacją dla Germanów wschodnich zaś, porównując dane Pliniusza z innymi źródłami, musimy uznać późniejsze ziemie polskie. Jerzy Strzelczyk uważa, że Wandalowie wchodzili w skład związku
Lugiów67, których z kolei wiąże z kulturą przeworską, której mieli nadać trwałość68. W pełni
zgadzam się z tą interpretacją.
W tym miejscu zamieszczę przegląd informacji źródłowych na temat Lugiów:
a) Tacyt, Germania, 43 – Lugiowie (Lugii) zamieszkiwali tereny na północ od
Sudetów i zachodnich Karpat, w ich skład wchodzili między innymi
Hariowie (Harii), Nahanarwalowie (Nahanarvali), Helwekonowie
(Helveconae), Manimowie (Manimi) i Helizjowie (Helisii)69
b) Klaudiusz Ptolemeusz, Geographia, II, 11, 18; Klaudiusz Ptolemeusz,
Geographia, II, 11, 20 – istniały 3 plemiona o nazwach dwuczłonowych, w których jeden z członów wskazuje na przynależność do związku Lugiów – Lugiowie-Omanowie (Lugoi hoi Omanoi), Lugiowie-Dunowie (Lugoi hoi
Didunoi), Lugiowie-Burowie (Lugoi hoi Buroi)70
c) Tacyt, Annales, XII, 29-30 – wielkie gromady Lugiów (Lugii) i innych
plemion zaatakowały królestwo Wanniusza na wieść o wielkich
bogactwach, które zgromadził71
d) Strabon, Geographica, VII, 1, 3 - Marbod, król Markomanów,
podporządkował sobie wielki lud Lugiów (Lugii)72
e) Kasjusz Dion, Historia Romana, 67, 5, 2 – Rzymianie za panowania cesarza
Domicjana w roku 91/92 zawarli sojusz z Lugiami (Lygioi) przeciwko
Swebom73
f) Zosimos, Historia Nova, I, 67 – cesarz Probus (276-281) pokonał Lugiów
(Logiones), lud germański74.
67 J. Strzelczyk, Wandalowie…, s. 24.
68 Tamże, s. 46.
69 Tac., Germ., 43.
70 Ptol., Geog., II, 11, 18; Ptol., Geog., II, 11, 20.
71 Tac., Ann., XII, 29-30.
72 Strab., VII, 1, 3.
73 Cass. Dio, 67, 5, 2.
46
Są to wzmianki bardzo rozproszone i niepozwalające na zadowalającą rekonstrukcję dziejów związku Lugiów. Uczeni samą nazwę związku usiłowali w różnoraki sposób powiązać z różnymi grupami językowymi, mnie najbardziej przekonuje zaprezentowana przez Jerzego Strzelczyka próba powiązania nazwy Lugiów z językami celtyckimi, w których człon lug często
występuje, jak na przykład Lugudunum w Galii, Luguvallium w Brytanii75. Mimo niewątpliwie
celtyckiej nazwy Lugiowie moim zdaniem w znacznej części składali się z ludów germańskich. Germańskość niektórych wchodzących w ich skład ludów da się udowodnić. I tak na przykład nazwa Harii według Jerzego Strzelczyka ma pochodzić od starogermańskiego harja, czyli „wojsko”. Co więcej, próbuje on utożsamić ich z ludem Charinów wymienionych przez
Pliniusza Starszego jako jeden z ludów współtworzących grupę Wandiliów76. Natomiast
nazwa Burów (Buri, Buroi) zdaniem Jerzego Strzelczyka wywodzi się od starogermańskiego
buriz, co znaczy tyle co „syn”, „młodzieniec”77. Lud ten sięgał być może po południowy skraj Polski, jednak w znacznej mierze zamieszkiwał na południe od jej granic. Tacyt lokalizuje ich
bowiem po przeciwnej stronie Sudetów i Karpat w stosunku do Lugiów78. Nahanarwalów
Strzelczyk przekonująco łączy z Sillingami – wiąże on wzmiankę Tacyta o świętym gaju Nahanarwalów z przekazem Ptolemeusza o Gaju Limijskim (Limios alsos), który miał być położony na wschód od gór Askiburgion, które zdaniem Strzelczyka niewątpliwie oznaczają Sudety. Ważnym punktem pogańskiego kultu na tym obszarze od starożytności była góra Ślęża i na niej też lokuje on centrum kultu Nahanarwalów. Nazwa góry wiąże się ściśle z nazwą Śląska, którą po łacinie zapisywano między innymi jako Silesia, która to nazwa
bardzo przypomina nazwę germańskiego plemienia Sillingów79. O Sillingach mamy też
wzmiankę źródłową, która potwierdza taką interpretację. Otóż Klaudiusz Ptolemeusz
umieszcza lud o nazwie Sillingai na południe od Semnonów80, czyli na Dolnych Łużycach,
jednak obszar ten w interesującym nas okresie był niezamieszkały, co powoduje konieczność
przesunięcia Sillingów na Dolny Śląsk81. Wobec tego wszystkiego utożsamienie
Nahanarwalów z Sillingami wydaje się pewne. Istnieją też próby interpretowania innych
75 J. Strzelczyk, Wandalowie…, s. 35. 76 Tamże, s. 27. 77 Tamże, s. 46. 78 Tac., Germ., 43. 79 J. Strzelczyk, Wandalowie…, s. 28-30.
80 Ptol., Geog., II, 11, 18.
47
plemion wymienionych przez Tacyta wchodzących w skład związku Lugiów jako ludów
germańskich (Helwekonowie, Manimowie)82.
Jak już wspomniałem, w moim mniemaniu Jerzy Strzelczyk słusznie łączy kulturę przeworską z Lugiami i stwierdza przynależność Wandalów do związku. Badacz zwraca również uwagę na korelację między ekspansją kultury przeworskiej w pobliże granic rzymskiej Dacji – dokładnie na obszar dzisiejszej wschodniej Słowacji, Ukrainy Zakarpackiej, północno-wschodnich Węgier i północno-zachodniej Rumunii – a pojawieniem się tam