• Nie Znaleziono Wyników

POLSKA ZAGROŻONA (1918-1945)

POCZĄTEK DRUGIEJ WODNY ŚWIATOWEJ I OKUPACJA POLSKI

W tajnym protokole dodatkowym do paktu niemiecko-sowiec- kiego o nieagresji (Ribbentrop-Mołotow)70 z 23 sierpnia 1939 r. Stalin i Hitler przesądzili o likwidacji państwa polskiego i podziale jego tery­ torium. Wkrótce Rzesza hitlerowska i Rosja Sowiecka przystąpiły do realizacji tego zamiaru. Historycy oceniający znaczenie sojuszu

niemiec-69 Trzeba też pamiętać, że potężne fortyfikacje nie uchroniły Francji przed klęską w 1940 r.

70 Kserokopie oryginałów tajnego protokołu dodatkowego w języku rosyjskim i niemieckim z podpisami Ribbentropa i Mołotowa zamieszczone w: J. Pięta,

ko-sowieckiego i kierunek polityki Stalina stwierdzają na ogół zgodnie, że bez tego porozumienia Hitler prawdopodobnie nie zdecydowałby się zaatakować Polski. Dlatego pakt z 23 sierpnia 1939 r. miał podstawowe znaczenie nie tylko dla przyszłości RP, ale także zdecydował o losach Europy i świata. Winę za wywołanie drugiej wojny światowej w równej mierze ponoszą obaj dyktatorzy, zarówno Hitler jak i Stalin.* 71

„Żołnierze polscy - więźniowie NKWD w latach 1939-1953”, Cz. II, Informa­ cja o dokumentach uzyskanych w archiwach moskiewskich w 1994 r. przez Wojskową Komisję Archiwalną, Warszawa 1995 r.

71 Patrz: A. Bregman, „Najlepszy sojusznik Hitlera”, Londyn 1958.

?2 Nieco wcześniej, o 4:43, niemieckie bomby spadły w rejonie Wałcza.

Uderzenie niemieckie nastąpiło 1 września 1939 r. O godz. 4:45 na polską składnicę wojskową Westerplatte72 w Gdańsku spadły pierw­ sze pociski z pancernika „Schleswig-Holstein”, samoloty niemieckie pod­ jęły bombardowania obiektów wojskowych i cywilnych na terytorium

Polski, a niemieckie wojska lądowe przekroczyły granicę polsko-niemiec­ ką na całej jej długości. Atak niemiecki nie zaskoczył polskich obroń­ ców. Na wszystkich atakowanych odcinkach agresor napotkał zdecy­ dowany opór przygotowanych do obrony wojsk polskich. Rozpoczęła się niewypowiedziana przez Hitlera wojna niemiecko-polska.

Przez trzy dni boju granicznego niemieckie wojska, za cenę znacz­ nych strat własnych, przełamały obronę na kilku kierunkach i poczęły wychodzić na skrzydła i tyły polskich armii i grup operacyjnych. Aby uniknąć rozczłonkowania, okrążenia i rozbicia, wojska te na rozkaz Naczelnego Wodza rozpoczęły odwrót na całym froncie.

Zgodnie z przyjętym planem wojny polskie dowództwo zamierzało wykonać wielki manewr odwrotowy, organizując obronę na kolejnych rubieżach i po uporczywych walkach oddawać stopniowo teren, aby w ten sposób zyskać na czasie i dotrwać do obiecanej pomocy zachod­ nich sojuszników. Było to racjonalne rozwiązanie, biorąc pod uwagę zarówno przewagę wojsk niemieckich, jak i zobowiązania sojuszników Polski. W przededniu wybuchu wojny uzgodniono, że wraz z atakiem niemieckim na Polskę siły powietrzne Anglii i Francji rozpoczną bom­ bardowanie Niemiec. Ofensywa sił lądowych sojuszników Polski (głów­ nie Francji) miała ruszyć w 15 dniu od daty ogłoszenia mobilizacji - w warunkach kampanii 1939 r. około 17 września. Wykonanie tych zobowiązań gwarantowało nie tylko odciążenie frontu w Polsce, ale w razie powodzenia ofensywy na Zachodzie dawałoby wojskom polskim sposobność przejścia do kontrofensywy.

Społeczeństwo polskie z entuzjazmem przyjęło 3 września wiado­ mość o wypowiedzeniu Niemcom wojny przez Francję i Anglię. W ten sposób wojna polsko-niemiecka przekształciła się w wojnę europejską, którą Niemcy - biorąc pod uwagę siłę militarną i wielkość potencjałów obronnych sojuszników Polski - musiały przegrać. Doraźnie jednak nie doszło do oczekiwanego odciążenia frontu polskiego. Armia francuska

przekroczyła wprawdzie granicę z Niemcami, ale zrobiono to na nie­ wielkim odcinku i po kilku kilometrach natarcie stanęło w miejscu, mimo że nie napotkano żadnego poważnego oporu ze strony niemieckiej. Nie było też żadnych działań bojowych sojuszniczego lotnictwa. Ograniczy­ ło się ono do zrzucania ulotek. Co gorsza, premierzy Francji Eduard Daladier i Anglii Neville Chamberlain, w dniu 12 września, na spotkaniu we francuskiej miejscowości Abbeville, postanowili w ogóle wstrzymać wszelkie akcje wojskowe przeciwko Niemcom. O tej fatalnej w skutkach dla szans polskiej obrony decyzji nie poinformowali walczącego z Niem­ cami polskiego sojusznika.

Kiedy sprzymierzeńcy Polski zaprzestali wszelkich działań zbroj­ nych przeciwko Niemcom, do wojny z Polską szykował się sojusznik Hitlera - Stalin. Nakazał on utworzenie na granicy z Polską zgrupowa­ nia wojsk w sile dwóch frontów i ponaglany przez kanclerza, czynił ostat­ nie przygotowania do ataku.

Początkowo rozkaz do zaatakowania Polski nakazywał przekro­ czenie polskiej granicy o świcie 12 września 1939 r. - został wydany przez Stalina około 9 września (po komunikacie niemieckim o zdobyciu Warszawy). Rozkaz cofnięto po ustaleniu, że Warszawa broni się nadal, a komunikat niemiecki o zajęciu stolicy Polski nie odpowiadał prawdzie. Nowy termin ataku ustalono na 17 września 1939 r.73 (prawdopodobnie po uzyskaniu informacji o angielskiej i francuskiej decyzji z Abbeville, wstrzymującej działania przeciwko Niemcom na froncie zachodnim).

73 Świadczy o tym rozkaz ludowego komisarza obrony ZSRR z odręcznymi poprawkami, które przesuwały o 5 dni wszystkie terminy (gotowości, ata­ ku, wykonania zadań ilp.). Kserokopie oryginalnych rozkazów są zamiesz­ czone w materiałach WKA. Patrz: J. Pięta, „Żołnierze polscy - więźniowie NKWD". Warszawa 1996.

74 Według danych ogłoszonych przez stronę sowiecką (Mołotow) ZSRR, zajmując Kresy Wschodnie RP, zagarnął uzbrojenie i sprzęt wojskowy dla 20 dywizji piechoty z amunicją strzelecką i artyleryjską na 28 dni walki i kilkaset tysięcy jeńców. Nawet jeżeli te dane były propagandowo przesa­ dzone, to nie ulega wątpliwości, iż zapasy wojenne i możliwości obrony Polski 17 września nie zostały jeszcze wyczerpane.

Kiedy w Moskwie zapadała decyzja o podjęciu działań wojennych przeciwko Polsce, na froncie polsko-niemieckim toczyły się ciężkie wal­ ki. Siły polskie, tocząc krwawy bój, wykonywały nakazany im manewr odwrotowy. W rezultacie do 16 września około jednej czwartej teryto­ rium Polski znalazło się w rękach niemieckich, w tym ważne ośrodki administracji państwowej i przemysłowe. Nie oznaczało to jednak, że Polska wyczerpała swe możliwości obronne. Między Wisłą i Bugiem oraz na Kresach Wschodnich znajdowała się jeszcze ponad połowa wszyst­ kich sił polskich zmobilizowanych na wojnę - około 25 dywizji. Była też znaczna ilość wycofanych na głębokie tyły ośrodków zapasowych jed­ nostek, wielu rezerwistów i sporo uzbrojenia i sprzętu wojskowego.74

rozbite jednostki, formowano nowe. Naczelny Wódz nakazał odwrót do południowo-wschodniej Polski, gdzie planowano obronę w oparciu o tzw. przedmoście rumuńskie, rejon przylegający do granicy sojuszniczej Ru­ munii. Oczekiwano też pierwszych dostaw zakupionego na Zachodzie uzbrojenia (samoloty, czołgi, działa, amunicja) przez terytorium Rumunii właśnie.

W momencie wkroczenia Sowietów położenie Polski było więc bar­ dzo ciężkie, ale nie była to jeszcze klęska. Wojska niemieckie miały już w znacznej mierze wyczerpane zapasy amunicji i katastrofalny stan pa­ liw. Kontynuowanie ofensywy na terenach zabużańskich RP było więc dla Wehrmachtu trudnym przedsięwzięciem. W tych warunkach Wojsko Polskie mogło podjąć skuteczne działania obronne na kontrolowanym przez nie terytorium, a także partyzanckie, na terenach opanowanych już przez wojska niemieckie. Jednak agresja sowiecka przekreślała plany i szanse polskiej obrony i w sposób zdecydowany rozstrzygnęła o zakończeniu kampanii oraz zwycięstwie Niemiec.

W nocy z 16 na 17 września graniczne placówki KOP zostały nie­ spodziewanie zaatakowane przez oddziały sowieckie. O świcie 17 wrze­ śnia ruszyła na zachód ofensywa dwóch frontów Armii Czerwonej. Tym samym ZSRR pogwałcił wszystkie wiążące go umowy międzynarodowe: uznający polskie granice wschodnie traktat ryski z 1921 r., protokół Litwinowa z 1929 r. i konwencję londyńską z 1933 r., zakazujące wojny jako środka działania w stosunkach międzynarodowych - powstałe w wyniku inicjatywy ZSRR (sic!) oraz pakt o nieagresji między Polską a ZSRR z 1932 r. (przedłużony w 1934 r. na kolejne 10 lat). Wszystkie te traktaty i dokumenty zawierały jednoznaczne zobowiązanie ZSRR do respektowania suwerenności i integralności terytorialnej RP oraz zaka­ zywały użycia siły w stosunkach wzajemnych.

Obradujący w Kołomyi rząd polski, zagrożony bezpośrednim ata­ kiem sowieckich wojsk, przeniósł się do miejscowości Kuty tuż nad gra­ nicą z Rumunią. Wódz Naczelny marszałek Edward Rydz-Śmigły wydał dyrektywę ogólną nakazującą wycofywanie się walczących wojsk w kie­ runku Rumunii i Węgier oraz o unikaniu (poza obroną konieczną) wal­ ki z Armią Czerwoną. Wieczorem 17 września wojska sowieckie znajdo­ wały się w odległości 30 km od Kut. W tej sytuacji w nocy z 17 na 18 września władze Rzeczypospolitej Polskiej przekroczyły granicę sojusz­ niczej Rumunii.

Niedotrzymanie zobowiązań sojuszniczych przez Francję i Anglię oraz zbrodnicza napaść sowiecka sprawiły, że dalszy opór w obliczu miażdżącej przewagi sił obu agresorów był skazany na przegraną (ta­