• Nie Znaleziono Wyników

PRZEWIDYWANY PRZEBIEG ORAZ SKUTKI POLITYCZNE I MATERIALNE WOJNY MIĘDZY UW A NATO

TERYTORIUM I POTENCJAŁ LUDNOŚCIOWY ORAZ PRZEMYSŁ ZBROJENIOWY POLSKI PO DRUGIEJ WODNIE ŚWIATOWEJ

PRZEWIDYWANY PRZEBIEG ORAZ SKUTKI POLITYCZNE I MATERIALNE WOJNY MIĘDZY UW A NATO

Doktryna polityczna i wojskowa Układu Warszawskiego ulegała z czasem pewnym modyfikacjom. W szczególności dotyczyło to zasad użycia broni jądrowej w przyszłej wojnie. Kierownictwo UW uważało, że przyszła wojna będzie starciem sił Układu Warszawskiego i Sojuszu Północnoatlantyckiego, dwóch ugrupowań polityczno-wojskowych. Przy czym o ile w pierwszych latach istnienia Uw przyszły konflikt zbrojny definiowano jednoznacznie jako powszechną wojnę jądrową od począt­ ku, o tyle później, zwłaszcza w latach końcowych istnienia Uw, dopusz­ czano możliwość rozpoczęcia działań wojennych z użyciem środków konwencjonalnych i nawet zakończenia wojny na tym etapie. Tak istot­ na zmiana doktryny została zaakcentowana również formalnie jako tzw. doktryna obronna UW.

Oficjalna propaganda UW zapewniała o woli rozwiązywania wszel­ kich spornych spraw międzynarodowych wyłącznie drogą pokojową i środkami politycznymi. Niemniej jednak dążono do zachowania co naj­ mniej wojskowej równowagi (a starano się osiągnąć przewagę) oraz utrzy­ mywania własnych sił zbrojnych na poziomie niezbędnym - jak twier­ dzono - do skutecznej obrony. Zakładano, że w razie wojny, nawet przy początkowym ograniczonym użyciu środków rakietowo-jądrowych, na­ stąpi eskalacja działań. I wówczas wojna ogarnie nie tylko Europę, ale też inne kontynenty - nabierze charakteru konfliktu totalnego i stanie się powszechną wojną jądrową.

Wobec znacznej przewagi wojsk UW w broni pancernej, po stronie natowskiej zakładano powstrzymanie ataku dywizji pancernych i zme­ chanizowanych bloku sowieckiego wyprzedzającym uderzeniem jądro­ wym. W NATO wiele uwagi poświęcano przygotowaniom do natychmia­ stowego (w razie zagrożenia) uderzenia rakietowo-jądrowego i możliwie szybkiego rozbicia wojsk przeciwnika, zanim zdąży on uruchomić kolej­ ne środki natarcia w wymiarze operacyjnym. W dowództwie UW uznano, że w takim przypadku trzeba będzie natychmiast uderzyć na wszystkie rejony, z których mogą być wystrzeliwane pociski nuklearne przeciwni­ ka, przy czym nie będzie czasu na dokładne ustalanie miejsc, z których na Zachodzie wystrzelono pociski z głowicami jądrowymi.147

Ważnym zatem elementem w analizie doktryny wojennej UW jest poddanie ocenie, na ile była słuszna jej myśl przewodnia, która pod­ kreślała, że pierwotnym źródłem zagrożenia będą państwa NATO. W myśli wojskowej bloku sowieckiego reakcja zbrojna była przecież przedstawiana jako konieczna i adekwatna odpowiedź militarna UW na zagrożenie z Zachodu.

"7 Na temat ówczesnych ocen przyszłej wojny nuklearnej patrz: H. Michal­ ski, „Pierwsze 100 godzin wojny nuklearnej”, Warszawa 1967.

Nie ulega wątpliwości, że sama koncentracja wojsk UW w ugru­ powania zdolne do wykonania ataku mogła sprowokować NATO do wyprzedzającego uderzenia bronią jądrową. Tę reakcję NATO strona sowiecka mogłaby przedstawić jako „agresję” milittarną Sojuszu Północ­ noatlantyckiego, uzasadniającą konieczność „odparcia agresji”. Uwzględ­ niając tę okoliczność, widzimy, że sprowokowanie Zachodu do wcześ­ niejszego użycia broni jądrowej było możliwe. Jednak warunkiem podję­ cia decyzji o takiej prowokacji musiałoby być przekonanie kierownictwa politycznego ZSRR, iż Układ Warszawski dysponuje przewagą gwaran­ tującą zwycięstwo w wojnie nuklearnej z Zachodem. Takiej pewności jednak nigdy na Kremlu nie było. Dlatego zapewne ani w czasie sowiec­

kiej blokady Berlina Zachodniego (19-48-49), ani w czasie wojny koreań­ skiej (1950-1953), czy w czasie kryzysu kubańskiego (1962), nie wspomi­ nając już o wojnie wietnamskiej (1961-1975), trzecia wojna światowa nie wybuchła. Biorąc to pod uwagę można więc przyjąć, że zapewnie­ nia kierownictwa politycznego UW, iż nie zamierza atakować państw zachodnich były szczere, ponieważ wojska UW nie miały nieodzownej przewagi nad siłami NATO. Było to widoczne zwłaszcza w okresie rzą­ dów Leonida Breżniewa. Stąd zapewne wzięło się propagandowe hasło o pokojowym współistnieniu państw o odmiennych ustrojach oraz tzw. pokojowy program XXIV zjazdu sowieckiej partii komunistycznej KPZR (1971). Tam, gdzie kierownictwo ZSRR było pewne swej przewagi mili­ tarnej, bez wahania stosowało siłę.144 z czasem znalazło to nawet odbi­ cie polityczne w tzw. doktrynie Breżniewa „ograniczonej suwerenności”. Opierała się ona na założeniu, że „socjalistyczne” państwa Europy Środ­ kowej, Kuba, Mongolia i Wietnam tworzą tzw. wspólnotę socjalistyczną 1 powinny rezygnować z pewnych obszarów suwerenności, podporząd­ kowując się nadrzędnym interesom ZSRR.

Przeważający potencjał obronny Zachodu, a później także trud­ ności gospodarcze ZSRR wymusiły zmianę doktryny wojennej UW. Za­ częta ona rzeczywiście nabierać charakteru obronnego. Jednak ta zmiana była - warto o tym pamiętać - wynikiem słabości bloku sowieckiego, a nie jego siły.

Z analizy materiałów szkoleniowych UW można wnosić, że kie­ rownictwo tego paktu rozważało sposoby reakcji na koncepcję „strategii wysuniętych rubieży” obwiązującą w NATO dla obszaru Europy

Środ-1”8 Przykładem może być interwenta wojsk sowieckich w czasie powstania berlińskiego w czerwcu 1953 r. (doszło do starć zbrojnych na terenie Berlina i 272 innych miejscowości w NRD); powstania węgierskiego X-XI 1956 r., gdzie w walkach z armią sowiecką zginęło 32 tys. powstańców węgierskich, a 2 tys. zamordowano po stłumieniu oporu. Wreszcie interwencja wojsk UW (bez udziału Rumunii) dla unicestwienia wolnościowego zrywu Czechów w czasie praskiej wiosny (VIII 1968 r.) i sowiecka interwencja zbrojna w Afganistanie (1979-89) - zginęło 1,5-2 min Afgańczyków i ok. 15 tys. żołnierzy rosyjskich.

kowej i Cieśnin Duńskich - sformułowaną przez RFN i przyjętą jako obowiązującą przez gremia decyzyjne NATO w 1965 r. Przypomnijmy: zakładała ona, że w razie konfliktu zbrojnego linią obrony sil NATO będzie wschodnia granica RFN.“9 Przewidywano także, iż defensywne działania na terytorium RFN będą poprzedzone uderzeniami jądrowy­ mi na cele znajdujące się na terytoriach państw Układu Warszawskie­ go. Zakładano, że w następnym etapie wojny siły NATO przeniosą dzia­ łania bojowe poza Łabę (terytorium NRD), a następnie na wschód od Odry (PRL). Łatwo ustalić, że w NATO przewidywano zniszczenie ce­ lów znajdujących się głównie na terenie NRD i PRL - ten obszar sta­ nowił bazę dyslokacji wojsk przeznaczonych do ataku i tam były obiekty 0 znaczeniu operacyjnym i strategicznym. Wprawdzie z punktu wi­ dzenia ówczesnych poglądów, obowiązujących w dowództwach natow­ skich, scenariusz ewentualnej wojny jądrowej na terenie środkowej 1 wschodniej Europy nie musiał prowadzić do konfliktu globalnego („strategia elastycznego reagowania”), jednak mimo to Polska byłaby obszarem, na który spadłoby wiele bomb i rakiet z głowicami jądro­ wymi. Przygotowanie się na przyjęcie tych uderzeń było głównym ele­ mentem ćwiczeń szczebla strategicznego i operacyjnego, szczególnie tzw. ćwiczeń międzysojuszniczych UW w latach 70. i 80. (tabela 15).

Oceniano, że w razie wybuchu wojny terytorium PRL doświad­ czy kilkuset uderzeń jądrowych, wykonanych przez lotnictwo i wojska rakietowe NATO. Istniała też realna groźba użycia przez przeciwnika broni chemicznej i biologicznej. Zestawienie ilościowe uderzeń na ro­ dzaje obiektów na terytorium kraju pokazuje tabela 16. Po uderze­ niach jądrowych znaczna część terytorium PRL (wraz z głównymi sku­ piskami ludności) znalazłaby się w strefach skażeń promieniotwór­ czych (tabela 17). Przewidywane rozmieszczenie stref skażeń promie­ niotwórczych i chemicznych po uderzeniach BMR na terytorium PRL zobrazować można na schemacie.“0 Skutkiem opisanego ataku byłyby straty nie tylko wśród wojsk Układu Warszawskiego, w tym zwłaszcza wojsk polskich, ale także wśród polskiej ludności cywilnej. Według szacunkowych danych, na terytorium Polski, w krótkim bardzo czasie, mogło zginąć do 10 min osób.151

“9 Była to istotna zmiana koncepcji prowadzenia wojny, skoro wcześniej linia obrony wysuniętych rubieży NATO przebiegała w Pirenejach (1949 r.), następnie na Renie, a w końcu lat 50. na linii rzek Wezera, Fulda i Lech. Na temat koncepcji obronnych RFN i roli tego państwa w Sojuszu Północno­ atlantyckim patrz: J. Solak, „Niemcy w NATO”, Warszawa “999.

“0 Schemat uderzeń BMR na terytorium PRL powstać może w oparciu o źródła polskie. Mógłby on wyglądać inaczej, gdyby skorzystać z dostępnych dziś amerykańskich „Primary Targets". Jednak odnosząc się do zachowania władz PRL, należało uwzględnić, że nie mogły one posługiwać się amery­ kańskim planami, bo ich nie znały.

“1 Szacunki strat ludnościowych Polski w razie wybuchu wojny nuklear­ nej wg „Stockholm International Peace Research Institute” (SIPRI).

Tabela 15. Zestawienie podstawowych danych o wybranych ćwiczeniach międzysojuszniczych systemu wykrywania skażeń w latach 1978-1982

Lp.Kryptonim ćwiczenia Temat i czas trwania ćwiczenia

Zasiea operacyiny Zakładane użycie BMR (tło), skład ćwiczących 1. Marzec '78

Współdziałanie stacji oblicze- niowo-analitycznych skażeń związków operacyjnych WP, NAL NRD, PGWAR i GWR w Niemczech (20-24.03.1978 r.) Operacja zaczepna frontu na północno- nadmorskim kierunku operacyjnym Uderzeń jądrowych - 607 Uderzeń chemicznych -^ (55 2. Styczeń 79

Określenie i ocena skutków użycia przez nieprzyjaciela broni masowego rażenia w operacji zaczepnej (23­ 29.06.1979 r.) Strateqiczna Uderzeń jądrowych na ZTDW - 2 tysiące; na terytorium PRL i wojska frontu WP - 460 (w tym 290 naziemnych) Operacia zaczeona na zachodzie 3. Październik '80

Działanie SOAS związków ope­ racyjnych i taktycznych podod­ działów naziemnego

i powietrznego rozpoznania skażeń w zakresie zbierania i opracowania danych o uderzeniach BMR, ocena sytuacji skażeń z wykorzystaniem OPI (30-31.10.1980 r.) Operacja zaczepna frontu na północno- nadmorskim kierunku operacyjnym Uderzeń jądrowych - 161, w tym: na wojska frontu - 98, na obiekty administracyjne w pasie frontu - 63 4. Marzec '81

Współdziałanie systemu wykry­ wania wybuchów jądrowych oraz skażeń WP i PgwAr

w czasie przegrupowania wojsk własnych i sojuszniczych przez obszar kraju oraz prowadzenie frontowej operacji zaczepnej (planowanie 30.03-30.04, przeprowadzone 28.09­ 02.10.1981 r.) Operacja zaczepna frontu na berlińsko- -ruhrskim kierunku operacyjnym Uderzeń jądrowych (w dwóch seriach) - 341, w tym: naziemnych 94, neu­ tronowych 32, uderzeń chemicznych - 27 5. Październik '82

Działanie SOAS związków ope­ racyjnych i taktycznych podod­ działów naziemnego i powietrz­ nego rozpoznania skażeń podczas odtwarzania, opraco­ wywania i przekazywania danych o uderzeniach jądrowych i chemicznych oraz dokonywania oceny sytuacji promieniotwórczej i chemicznej z udziałem ośrodków przetwarzania informacji (04-06.10.1982 r.) Operacja zaczepna frontu na północno- nadmorskim kierunku operacyjnym Uderzeń jądrowych 201 (tylko naziemne i „Ne”), uderzeń chemicznych 113

Legenda: SOAS - ośrodek analizy skażeń, PGWAR - Północna Grupa Wojsk Ra­ dzieckich (w Polsce), GWR - Grupa Wojsk Radzieckich (w NRD).

Tabela 16. Prawdopodobny rozkład uderzeń jądrowych na obiekty znajdu­ jące się na terytorium PRL

Źródio: „Analiza i ocena zagrożenia PRL bronią masowego rażenia”, opr. Cen­ tralnego Ośrodka Analizy Skażeń, nr bibl. Szefostwa Wojsk Chemicznych, MON

18/0159.

Lp. Rodzaj obiektu Liczba

ładunków

Łączna moc [Mt]

1.

OBIEKTY SYSTEMU OTK

Lotniska, wyrzutnie rakiet plot., stacje radiolokacyjne, stanowiska dowodzenia, bazy

150-200 15-20

2.

OBIEKTY WOJSK LĄDOWYCH Stanowiska dowodzenia, stanowiska startowe wyrzutni rakietowych, artyleria na stanowiskach ogniowych,

zgrupowania wojsk, obiekty tyłowe

200 - 300 40-60

3.

OBIEKTY CYWILNE

Ośrodki administracyjno-polityczne, gospodarcze, porty lądowe i morskie, węzły komunikacyjne, ośrodki energetyczne, ważniejsze przeprawy i mosty

100-150 20 -30

OGÓŁEM 450 - 650 75- 110

Tabela 17. Wielkość prawdopodobnych stref promieniotwórczych skażeń po naziemnych uderzeniach jądrowych

Źródło: Referat Szefostwa Wojsk Chemicznych (sesja naukowa w ASG) - listopad 1985, Zeszyty Naukowe ASG.

Nazwa SPS

Silnego skażenia

Niebez- Szczególnie Całkowita

Pow. SPS piecznego niebezpiecznego (łącznie z

w tys. km2 skażenia skażenia umiarkowaną)

Na terenie PRL 12-14 5-6 2-3 80-100

W rejonie rozwinięcia wojsk do operacji

Liczba zabitych obywateli PRL w ciągu kilku dni wojny nu­ klearnej byłaby dwukrotnie wyższa od polskich strat ludnościowych w latach drugiej wojny światowej. Znaczne byłyby też ilości osób

napromieniowanych i zatrutych, co oznacza wzrost chorób, zgonów czyli zwiększenia liczby przypadków śmiertelnych w dłuższym czasie.

Jak wspomnieliśmy wyżej, pod koniec lat 80. w dowództwie Zjed­ noczonych Sił Zbrojnych UW zaczęto rozważać obronny wariant odpar­ cia ewentualnego ataku sił NATO. Jednak podstawą działań obronnych miały być uderzenia jądrowe na siły przeciwnika oraz manewr zgrupo­ waniami własnych wojsk. Nadal nie rezygnowano z operacji zaczepnych. Obrona miała na celu nie tyle odparcie natarcia sił przeciwnika, ale raczej zyskanie na czasie, zaoszczędzenie sił i... przeprowadzenie kontr­ ofensywy. Z dokumentów przejętych po armii byłej NRD wynika, że jesz­ cze do drugiej połowy lat 80. plany strategiczne UW przewidywały po wstępnej fazie wojny obronnej przejście do kontruderzenia. Następnie zamierzano w 13-15 dni opanować terytoria do wschodniej granicy francuskiej i w kolejnych 30-35 dniach zająć pozostałą część zachod­ niej Europy.

Zasadnicza zmiana w poglądach doktrynalnych UW, w tym także w odniesieniu do zadań, jakie miały realizować siły zbrojne PRL, nastą­ piła dopiero w 1988 r. Wówczas w pierwszej kolejności zaczęto uwzględ­ niać użycie broni konwencjonalnej, w tym nowoczesnych systemów rozpoznawczo-uderzeniowych. Nie ulega jednak wątpliwości, że to „złagodzenie” zamiarów dowództwa UW wynikało ze zmian zachodzą­ cych w sferze politycznej. W lipcu 1989 r. odbył się szczyt Układu w Bukareszcie, gdzie uznano, że państwa UW mają prawo do samo­ dzielnego kształtowania swojej polityki. Oznaczało to odejście od dotych­ czasowej „doktryny Breżniewa” zmuszającej państwa UW do uległości wobec Kremla.

Wymuszone sytuacją polityczną zmiany w poglądach doktrynal­ nych wskazywały na bezsporną zmianę proporcji. Doszło bowiem do przewartościowania większości planowanych działań z zaczepnych na obronne. Odtąd w dowództwie UW pierwszy raz określono terytorium NRD jako przedpole walk obronnych, a nie rejon wyjściowy do natarcia dla przełamania linii obronnych NATO na zachodzie. Także w polskim dowództwie rozważano obronę na terytorium własnym, wzdłuż Nysy Łużyckiej, Odry i wybrzeża Bałtyku, a więc na zachodniej i północnej granicy PRL. Jednak ta zmiana wariantu działań wojennych nie elimi­ nowała występującej nieustannie groźby zniszczenia Polski. Mimo zmia­ ny charakteru prognozowanych działań wojennych z zaczepnych na obronne, na terenie Polski nadal pozostawały obiekty o znaczeniu ope­ racyjnym i strategicznym, które musiały stać się celem ataku sił jądro­ wych strony przeciwnej.

O roli i zad aniadh Faon tu Polskipgo - zak-adająa, ae co stałby on utworzony - przesądzało jego miejsce w ugrupowaniu strategicznym na ZTDW. W polskich planach wariantem podstawowym było prze­

widywane użycie wojsk Frontu w drugim rzucie strategicznym dla obrony sytuowanej wzdłuż zachodniej granicy PRL. Natomiast w drugim wa­ riancie zakładano wykonanie tymi siłami uderzenia strategicznego. Roz­ ważano też możliwość przejścia do przeciwnatarcia, nie określając jego głębokości. Działaniom tym stawiano jako cel: zerwanie operacji zaczep­ nej przeciwnika, rozbicie jego zgrupowań, opanowanie ważnych rubieży i stworzenie dogodnych warunków do rozpoczęcia strategicznej opera­ cji zaczepnej.

Obszar Polski stanowił ważny rejon strategicznego rozwinięcia, przegrupowania i zaopatrywania wojsk działających na froncie zewnętrz­ nym. Z geostrategicznego położenia Polski wynikało, że w razie ewentu­ alnej wojny jej skutki dotknęłyby cały kraj. A to oznacza, że wśród państw należących do UW, w razie wojny Polska była narażona na nie­ omal całkowite unicestwienie uderzeniami bronią masowego rażenia.

Z niebezpieczeństwa zmasowanego uderzenia środkami nuklear­ nymi - przy każdym wariancie działań wojennych - musiało zdawać sobie sprawę ówczesne dowództwo sił zbrojnych i władze PRL. Jednak ich główną troską było przygotowywanie systemu obrony powietrznej (OPK), wojsk obrony terytorialnej i formacji obrony cywilnej dla zapew­ nienia swobody ruchu wojsk operacyjnych - zabezpieczenia ich prze­ grupowania i operacyjnego rozwinięcia. Na drugim miejscu znalazły się potrzeby w zakresie alarmowania, rozśrodkowywania i ukrycia ludno­ ści oraz likwidowania skutków katastrof i prowadzenia prac ratowni­ czych po uderzeniach jądrowych. W planach wojennych zakładano przede wszystkim określone przedsięwzięcia w razie uderzeń na lotni­ ska, przeprawy i węzły komunikacyjne. Stąd przyszłe działania obron­ ne były ukierunkowane na zapewnienie bezkolizyjnego przegrupowa­ nia wojsk sowieckich przez terytorium PRL. Jako karygodne należy więc uznać, że nie poświęcano należytej uwagi przygotowaniu zabezpieczeń, chroniących ludność cywilną przed atakami BMR. Mimo dużej skali zagrożenia nie podjęto istotnych działań w celu stworzenia powszech­ nej sieci schronów dla ludności i wyposażania jej w niezbędne środki ochrony. Pod tym względem Polska, mimo największego zagrożenia bro­ niami masowego rażenia, miała najgorsze wskaźniki nie tylko w porów­ naniu do Europy Zachodniej, ale także w gronie państw Układu War­ szawskiego. Do tego pewne prace podjęte w tej dziedzinie w latach 50. zostały następnie przerwane. Sytuacja ta wyglądała szczególnie niepo­ kojąco na tle stanu zabezpieczenia ludności w państwach zachodnich. Np. kiedy w USA sekretarzem obrony był Robert McNamara (1961-68), budowa ukryć dla ludności stała się jednym z priorytetów w dziedzinie przygotowań obronnych Stanów Zjednoczonych.

Z przeprowadzonych ocen wynikało, że NATO, w obawie przed zmasowanym atakiem wojsk pancernych i zmechanizowanych prze­ ciwnika, będzie dążyć do sparaliżowania tego ataku, uruchamiając środki przenoszenia broni jądrowej i uderzając wyprzedzająco w przy­ gotowane do działań siły lądowe bloku sowieckiego. W kierownictwie

UW zdawano sobie z tego sprawę. Rozbudowywane systemy ostrzega­ nia pozwalały uzyskać informacje o ewentualnych odpaleniach rakiet z głowicami jądrowymi przeciwnika, co dawało kilkanaście minut cza­ su na reakcję. W dowództwie UW zakładano, że w ciągu 15 minut od podania sygnału 10% stanów lotnictwa bojowego wystartuje do wyko­ nania kontruderzeń; w ciągu paru godzin miało zaatakować cele kolej­ ne kilkaset samolotów sił zbrojnych UW. Równolegle miała być użyta własna broń rakietowa z głowicami jądrowymi i konwencjonalna broń precyzyjnego rażenia. Blok sowiecki miał więc czas na odwet nuklear­ ny, ale trudno było sądzić, aby w ciągu kilkunastu minut można było ewakuować ludność polskich miast, na które spadłyby rakiety i bomby z głowicami jądrowymi wystrzelone na Zachodzie. Ten problem nie zaj­ mował jednak zbytnio uwagi kierownictwa politycznego i dowództw wojskowych UW.

Przedstawiony wyżej wariant działań wojennych był przedmiotem ćwiczeń operacyjno-strategicznych o tzw. zasięgu układowym. Scena­ riusze tych ćwiczeń, z drobnymi zmianami, były w latach 70. i 80. po­ dobne. Przyjmowano, że wojska napastnika wedrą się na głębokość 30- 50 km - w głównej mierze na terytorium NRD. W odpowiedzi wojska UW miały zatrzymać to natarcie i przejść do kontruderzenia - do dzia­ łań zaczepnych. W toku ćwiczeń, na różnych etapach realizacji zamie­ rzeń, zakładano przejście do działań z użyciem broni jądrowej bezpo­ średnio na polu walki. Skala uderzeń jądrowych była tak dobierana, aby wojska własne, po zabiegach specjalnych i przegrupowaniach, mo­ gły wznowić działania bojowe. Dlatego często ćwiczonym zagadnieniem było usuwanie skutków uderzeń jądrowych.

Każde kolejne ćwiczenie planowano z coraz większym rozmachem przestrzennym i z uwzględnieniem stosownej do tego skali działań. Jed­ nocześnie analizowano i oceniano ćwiczenia prowadzone na Zachodzie. Stwierdzono, że dowództwo NATO, np. w ćwiczeniu „FALEX 64”, za­ kładało eskalację działań - aż do powszechnej wojny jądrowej.152 Po­ dobne scenariusze przewidywano więc także w ćwiczeniach UW.

152 Punkt widzenia UW na sojusz północnoatlantycki, Jego siły i zamiary patrz: A. Charisius, T. Dobias, W. Kozaczuk, „NATO strategia i siły zbrojne

1949-1975”, Warszawa 1977.

Tematyka przeprowadzonych ćwiczeń, mimo akcentowania ich obronnego charakteru, świadczyła o hołdowaniu zasadzie, że najlepszą formą obrony będzie atak. Przewidywano m.in. lotnicze i rakietowe wsparcie operacji obronnych, a następnie zaczepnych - wprowadzanie do bitwy zgrupowań uderzeniowych, tzw. operacyjnych grup manewro­ wych (OGM), forsowanie przeszkód wodnych oraz osłonę i wsparcie ze strony wojsk powietrzno-desantowych. Rozważano też wariant użycia broni masowego rażenia, w tym oceniano skutki rażenia broni neutro­ nowej oraz bojowych środków chemicznych przeciwnika. Przeprowa­ dzano ćwiczenia lotnicze i morskie (we wszystkich uczestniczyły jed-

nostk lotnictwa myśliwskiego, obrony przeciwlotniczej, oddziały radio­ techniczne i inne służby).

Desanty, forsowanie przeszkód wodnych, a przede wszystkim wprowadzanie operacyjnych grup manewrowych świadczyło o przygo­ towaniach do operacji zaczepnych. Głębokość działania OGM w pierw­ szej fazie wojny obejmowało całe terytorium Niemiec Zachodnich (RFN) i sięgało do wschodniej granicy Francji. Przez cały czas liczono, że po­ tencjalnymi obiektami uderzeń bronią jądrową strony przeciwnej będą zgrupowania armii drugiego rzutu WP. Także obiekty armii sowieckich drugiego rzutu i zabezpieczające działania jednostki wojsk rakietowych oraz bazy zaopatrzenia materiałowego (logistyka stacjonarna).

Największe nasilenie ćwiczeń z przewidywanym przejściem do dzia­ łań z użyciem broni jądrowej (średniej i małej mocy) odnotowano w la­ tach 70. Prowadzone z dużym rozmachem działania zaczepne uzależnio­ ne były od uderzeń jądrowych na siły przeciwnika; miały one ułatwić natarcie własnych wojsk. Planowano kilka do kilkunastu uderzeń ją­ drowych na dobę (średniej i małej mocy, w tym także uderzeń neutro­ nowych) wykonywanych na korzyść własnych nacierających związków taktycznych (ZT). Uderzenia te miały zapewnić zawrotne tempo ataku - 100 i więcej kilometrów na dobę walki. Takie też normy były zapisane w obowiązujących wówczas regulaminach walki. Zakładano, że powietrz­ ny ładunek jądrowy o mocy 20 KT będzie zdolny zniszczyć siły ekwiwa­ lentnego batalionu. Po kilku uderzeniach i upływie 4-6 godzin planowa­ no tworzenie zgrupowań zbiorczych i kontynuację działań zaczepnych przez siły główne poszczególnych ZT. Tak optymistyczny zamiar obniżał poczucie zagrożenia ćwiczących i kształtował nieprawdziwe wyobraże­ nie pola walki po użyciu broni jądrowej. Ponadto, na wysokich szcze­ blach dowodzenia w zasadzie nie zajmowano się problemem strat i po­ mocy dla ludności cywilnej. W polskim dowództwie uważano, że jest to zbędne skoro większość rejonów ćwiczeń i przyszłych walk obejmowała obszar na zachód od linii Nysy Łużyckiej i Odry, poza granicami Polski.

Wysokie tempo natarcia mogło być osiągnięte jedynie w wypadku