• Nie Znaleziono Wyników

Podróżopisarstwo – przegląd problemów genologicznych

U źródeł prozy krajoznawczej dla młodzieży

1. Podróżopisarstwo – przegląd problemów genologicznych

Badacze problematyki genologicznej tekstów, które podejmują temat podróży jako doświadczenia egzystencjalnego, podkreślają, że jest to zadanie z wielu powodów niełatwe. Z jednej strony mamy do czynienia z piśmiennictwem, które ulegało i ulega dynamicznym przemianom. Z drugiej – sama koncepcja gatunku jest dziś kategorią otwartą, „o  rozmytych granicach, którego nie-stabilny, podatny na przekształcenia model można by wpisać w elastyczną sieć typologiczną”1. Dlatego jeśli w  kategoryzacji przyjmuje się kryterium tematyczne, trzeba mówić o wspólnej rodzinie gatunków podróżniczych, wy-wodzącej się z różnych odmian funkcjonalnych. „Gatunki, będące członka-mi jednej rodziny, będą charakteryzowały się posiadaniem pewnych rysów wspólnych”2, ale relacje podobieństwa zachodzą ze względu na różne kryteria.

Prezentacje podróży mają długą tradycję. Starożytne itineraria oznacza-ły przewodniki dla podróżnych lub opisy wędrówek dokonywane z autopsji, w których zamieszczano praktyczne informacje o przebytych trasach, miej-scach postoju, ostrzeżenia przed niebezpieczeństwami3. W  piśmiennictwie starożytnej Grecji określenie periegeza rezerwowano na krajoznawcze prze-wodniki lub sprawozdania z  podróży o  charakterze naukowym. Zawierały one charakterystyki topograficzne oraz kulturowo-krajoznawcze miejscowo-ści i ich mieszkańców, a także wskazówki praktyczne dla podróżnych4. Bujny rozwój tego piśmiennictwa w  późniejszych okresach przyniósł wiele form przedstawiania doświadczeń podróżnych i  informowania o  właściwościach krajoznawczych przestrzeni poznawanych z autopsji. Niełatwo poddają się 1 B. Witosz, Gatunki podróżnicze w  typologicznym ujęciu genologii lingwistycznej, [w:]

Wokół reportażu podróżniczego, t. 2, red. D. Rot, Katowice 2007, s. 12.

2 Tamże, s 14. „Podobieństwo rodzinne” autorka przyjmuje za Ludwigiem Wittgenstei-

nem, Dociekania filozoficzne, tłum. B. Wolniewicz, Warszawa 2000, s. 66–68. Zakłada, że poszczególne elementy – składniki kategorii – mogą być do siebie podobne tylko do pewnego stopnia.

3 Słownik terminów literackich, red. J. Sławiński, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1976, s. 172.

one kwalifikacjom gatunkowym także z powodu fabularyzacji zdarzeń, nada-wania walorów autentyczności zmyślonym podróżom.

W  jednej z  pierwszych XX-wiecznych prób klasyfikacji podróżopisar-stwa Jan Lemański przyjął za podstawę typologii „realność” oraz fikcyjność podróżowania, czyli to, jak „trzymają się” one przestrzeni, czasu i potrzeb „cielesnej maszyny podróżniczej”5. Literaturze „realnej” i  zmyślonej autor przypisywał te same działy/rodzaje, tj. podróż (popularno)naukową, podróż dla wrażeń (przygodnych i artystycznych), podróż humorystyczną (satyrycz-ną i  zabaw(satyrycz-ną) oraz podróż pedagogicz(satyrycz-ną (moralno-tendencyj(satyrycz-ną). W  wyod-rębnionych grupach Lemański wyraźne rozgraniczał dominujące funkcje tej literatury i nie zakładał, że „podróż dla wrażeń” może być na przykład jednocześnie żartobliwa, a pedagogiczna – popularnonaukowa. Osobny dział podróży realnych stanowiły przewodniki, książki „geograficzno-historyczno--gospodarsko-informacyjne, zabezpieczające spokojnego turystę od wszelkich niespodzianek wrażeniowych i broniące go we własnych oczach od zarzutu ignorancji” (s. 144).

Żartobliwo-ironiczna tonacja komentarzy do poszczególnych odmian zdradza krytyczny stosunek Lemańskiego do tempa rozwoju podróżopisar-stwa oraz jego jakości. Niechętny łatwemu moralizatorstwu i prostemu utyli-taryzmowi w literaturze autor Prozy ironicznej szczególnie krytycznie ocenił podróż pedagogiczną (tendencyjną) w obu odmianach. Uważał je za utwory „odpowiednio zoperowane ad usum infantium, czyli „dla szkół średnich, dla pensjonarek, dla grzecznej młodzieży, na podarunki gwiazdkowe i  w  ogó-le w  celu hodowania sztucznej niewinności dla użytku obywatelskiego” (s. 146). Szkodliwość odmiany zwłaszcza dokumentalnej brała się stąd, że młodzi odbiorcy kształceni na wzorach stylu autentycznego, ale „przewlekłe-go”, bezosobistego, bezładnego gromadzenia szczegółów różnej miary i war-tości, będą w przyszłości autorami takich samych podróży „zacnych, ale be-zdarnych”. Nie staną się „łowcami realności”, ale wytwórcami „porządnego, solidnie na pożytek rozczynionego ciasta”. Trudno odmówić racji pisarzowi, że z  taką surowością oceniał potencjał estetyczny dokumentów z  podróży z przełomu wieku XIX i XX dla młodego czytelnika.

Podejmując próbę genologicznej syntezy podróżopisarstwa, Lemański pokazał, w gruncie rzeczy, kompozycyjno-stylistyczne skomplikowanie ma-terii, z  którą się zderzył. Odrzucił możliwość systematyki podróży fikcyj-nych, widząc w nich wyłącznie zjawiska „dowolnie pogmatwane”, wielość form indywidualnych i „niestłumionych”. Utalentowany satyryk sporządził nawet „przepis” na taką podróż: „dane topograficzne bierze się z przewodni-ka, estetyczne lub naukowe – z encyklopedii, a wyrazy uwielbienia,

zachwy-5 J. Lemański, Podróżopisarstwo, „Chimera” 1902, t. VI, z. 16, s. 143. Dalsze cytaty

tu, ironii lub rzewności przepisuje się z odpowiedniego, dostatecznie znanego poety” (s. 144). Takim poetą, cieszącym się „wzięciem” autorów podróży, był Władysław Bełza (który sam także korzystał z innych uznanych poetów i bedekerów).

Problem genologii podróżopisarstwa beletrystycznego nie wydaje się tak „dowolnie zagmatwany”, aby fikcyjność podróży wykluczała objęcie jej systematyzującym komentarzem, pod warunkiem że nie wszystkie utwory wykorzystujące motyw podróży uznamy za podróżnicze. Usunięcie z pola zainteresowań tekstów „zoperowanych” ad usum infantium pozwala przyj-rzeć się bliżej utworom o  wyrazistych właściwościach formalnych, które spełniały wymagania wiązane przez Lemańskiego tylko z podróżami doku-mentalnymi (realnymi), czyli z czasem, przestrzenią, a także charakterem potrzeb podróżnego.

Współczesne badania nad gatunkami, które podejmują temat podróży, pokazują różne możliwości kwalifikacyjne tej rodziny6. Szczególnie uży-teczne w rozważaniach o prozie dla młodego odbiorcy są ustalenia Bożeny Witosz. Biorąc pod uwagę rolę, jaką podróżowanie odgrywa w  konstrukcji podmiotu, oraz jego aktywność, autorka wyróżnia i omawia kryteria typo-logiczne7. Kategoria projektowanego czytelnika wprowadza różne instancje odbiorcze podróżującego, jego postawy, potrzeby poznawcze, kompensacyjne czy ludyczne (opis naukowy, relacja faktograficzna, reportaż krajoznawczy powieść z elementami przygody itp.). Kategoria charakteru relacji nadawczo--odbiorczych uwzględnia właściwości przekazów (umożliwiające zdobycie in-formacji jak bedeker oraz oddziaływanie perswazyjne lub estetyczne). Z kolei rola komponentów sytuacyjnych (wspomnienie, impresje z  podróży, esej, dziennik itp.) projektuje sytuacje lektury, z którymi związana jest pragma-tyka tekstu. Ze względu na rodzaj aktywności podróżującego jako podmiotu B. Witosz pokazuje różne możliwości zachowań, na przykład turysty, odkryw-cy, badacza, gapia, flânaeura, estety. W zależności od preferencji określone-go typu aktywności podróżneokreślone-go w naocznym oglądzie świata teksty urucha-miają określone rodzaje doświadczeń sensoryczno-mentalnych. Wielozmy-słową percepcją charakteryzują się, podkreśla badaczka, zwłaszcza gatunki artystyczne, chociaż możliwa jest ona również w gatunkach spoza literatury, na przykład w poradniku i przewodniku, których cechą była preferencja kom-ponentu aksjologicznego8. Poza aktywnością polisensoryczną, podmiotowa aktywność bywa też kierowana na interakcyjność, nastawienie dialogowe wobec spotykanych na szlakach podróży ludzi oraz mieszkańców regionów,

6 Zob. Wokół reportażu podróżniczego, [t. 1], red. E. Malinowska, D. Rott, Katowice 2004;

Wokół reportażu podróżniczego..., t. 2; Wokół reportażu podróżniczego, t. 3, red. D. Rott, M. Kubik, Katowice 2009.

7 B. Witosz, Gatunki podróżnicze w typologicznym ujęciu…, s. 23–28.

miast i wsi. Każde z wyodrębnionych kryteriów inaczej profiluje rzeczywi-stość postrzeganą w podróży oraz sposoby jej doświadczania.

Na sytuacje podróżowania składają się ciągi (mikro)zdarzeń, które zwy-kle obejmują czas od przyjazdu do wyjazdu bohatera (i) narratora. Są więc wpisane w ramy delimitacyjne, wyznaczające początek i koniec podróży. Każ-de ze zdarzeń pozostaje w  określonych związkach (następstwa czasowego, przyczynowo-skutkowych oraz teleologicznych), wiążących wszystkie zdarze-nia w nadrzędną całość. Związki te mogą mieć różny stopień komplikacji i  hierarchizacji: od najprostszych, epizodycznych, do jedno- i  wielowątko-wych (głównych i  pobocznych, równoległych i  równorzędnych). Porządku-jącą rolę ram czasowych zaburzała retrospekcja i inne celowe transformacje chronologii zdarzeń (na przykład mozaikowość w reportażu, anegdotyczność czy konwencja wspominania w beletrystyce podróżniczej).

Podróże dla młodego odbiorcy nazywano często edukacyjnymi, co ozna-czało, że miarą ich społecznego oddziaływania była właściwie dobrana stra-tegia perswazyjna. Organizacja układu ról komunikacyjnych (kto? – do kogo? – co? – jak? i w jakim celu?) albo ilustrowała wpływ wędrówki na kształ-towanie osobowości podróżującego9, albo projektowała wzorce oddziaływań poznawczo-wychowawczych. W  pierwszym znaczeniu podróżowanie było autorskim faktem biograficznym, w którym „realność osoby podróżującego zderza się z realnością świata, co wyklucza fikcję”10 i kwalifikuje ją do lite-ratury faktu. Jeśli natomiast relacje symulowały czy kreowały poznawanie przestrzeni przez autora i/lub bohatera (np. podróże fikcjonalne), sytuowały się w obszarze beletrystyki literackiej. Trudności w kwalifikacjach genolo-gicznych tekstów podróżniczych wynikały ze stosowanych zabiegów, które podnosiły literackość autopsyjnych przekazów z podróży. Chodzi tu o wła-ściwości językowe wypowiedzi, charakterystyczne dla utworu jako dzieła sztuki (style literackie, cechy narracji fikcjonalnej wobec dokumentalnej, opowiadającej wobec opisującej itp.). W podróżach krajoznawczych właści-wości te łączyły się z artystycznymi technikami przedstawiania/kreowania przestrzeni jako środowiska geoprzyrodniczego i kulturowego, poznawanego w doświadczeniu empirycznym podróżnych. W przypadku tak szczególnego adresata jak (dzieci i) młodzież istotny wpływ na zastosowane środki literac-kie miała czytelnicza atrakcyjność przekazów z podróży. Ważna w nich była nie tyle „czysta” czy surowa faktografia, ile dramaturgia narracji artystycznej, układająca się w zdarzenia przygodowe.

9 W tym znaczeniu o podróży edukacyjnej (w biografii Mickiewicza i Wyspiańskiego)

pi-sze M. Czermińska, Podróż jako budowanie tożsamości. Rekonstrukcja narracji

nie-kompletnych, [w:] Narracja i  tożsamość (II). Antropologiczne problemy literatury, red. W. Bolecki, R. Nycz, Warszawa 2004, s. 126–138.

W określeniu „proza o podróżach” (ogół utworów narracyjnych) mieszczą się zatem teksty fikcjonalne i niefikcjonalne (formy dokumentarne, popular-nonaukowe, użytkowe11), których tematem (jednostką organizującą całość znaczeń utworu) jest podróż po określonych topograficznie przestrzeniach. Do pierwszych należały utwory, w których podróżowanie nie wymagało za-pisu uczestnictwa jako świadectwa. Chodzi tu o „klasyczne” powieści fabu-larne, osnute wokół wycieczek po jakichś zakątkach kraju, opowiadane przez trzecioosobowego narratora bez specjalnej troski o  wiarygodność cudzych doświadczeń podróżniczych. Należały do odmiany powieści przygodowo-po-dróżniczych dla dzieci i młodzieży, w których – poza samym splotem zdarzeń nastawionych na intensyfikację przeżyć czytelnika – ważna była ich lokaliza-cja przestrzenna. Przygoda nie może bowiem odbywać się byle gdzie: „istnie-je ścisłe podporządkowanie określonych sytuacji przygodowych określonym miejscom i czasowi”12. Wiarygodność tę musiała wyrażać także modelowa struktura świata przedstawionego13. W podróży zmyślonej pisarz mógł mie-szać porządki prawdy i zmyślenia, niezwykłość oraz typowość. „Niezwykłość zdarzeń fikcyjnych – akcentuje Antoni Smuszkiewicz – pozwala utrzymać w napięciu uwagę czytelnika i zwracać jego zainteresowanie na obraz świa-ta przedsświa-tawionego, który w założeniu autorskim powinien być typowy dla świata rzeczywistego opisywanej epoki”14. Beletrystyka wykraczała poza ce-chy podróży czysto krajoznawczej, włączając w  jej przebieg rozbudowane elementy zdarzeń przygodowych. Ich obecność była w  omawianym nurcie prozy konieczna, by przez treści ludyczne angażować emocjonalnie w  akt lektury, mającej zwykle duży ciężar edukacyjno-perswazyjny. Dostarczała podniet zmysłowych, stymulujących czytelnicze doświadczenia wyobrażone, odwoływała się do pamięci miejsc i krajobrazów. Sensualna przyjemność do-świadczenia smaku przygody zawsze bowiem wzmacnia sensualność procesu lektury15.

Pojęcie przygody ma w literaturze naukowej obszerne eksplikacje, któ-re tu zostaną pominięte. Zaznaczę tylko, że w rozważaniach przyjmuje się w rozumieniu jej znaczenia (zarówno węższego, jak i szerszego) stanowisko

11 W tym znaczeniu prozę niefikcjonalną poddaje analizie M. Wróblewski, Proza

niefikcjo-nalna w edukacji polonistycznej ucznia szkoły średniej (1855–1939), Toruń 2003.

12 J. Ruszała, Rola czasu i przestrzeni w kształtowaniu przygody (Na przykładzie „W pustyni

i w puszczy” Henryka Sienkiewicza), [w:] Czas i przestrzeń w prozie polskiej XIX i XX

wieku, red. Cz. Niedzielski, J. Speina, Toruń 1990, s. 95.

13 A. Smuszkiewicz, Retoryka współczesnej powieści historycznej dla dzieci i  młodzieży, Poznań 1987, s. 73.

14 Tamże, s. 77.

15 M. Rembowska-Płuciennik, W cudzej skórze. Fokalizacja zmysłowa a literackie

repre-zentacje doświadczeń sensualnych, [w:] Literackie reprezentacje doświadczenia, red. W. Bolecki, E. Nawrocka, Z Dziejów Form Artystycznych w Literaturze Polskiej, Warsza-wa 2007, s. 63.

J.Z. Białka i  A. Smuszkiewicza16. W  powieści podróżniczo-krajoznawczej przygoda rzadko organizowała (jak w  Wyprawie pod psem Makuszyńskie-go) całość zdarzeń fabularnych. Zwykle była składnikiem, epizodem główne-go wątku, mającym określone miejsce w strukturze zdarzeń i rolę w planie ideowo-wychowawczym. Przygoda – element o charakterze mikrosekwencji wpleciony w akcję zasadniczą17 – pełniła obok ludycznej funkcję kompen-sacyjną. Była komponentem szczególnie ważnym w  wywoływaniu przez podróż doświadczeń wyobrażonych, kształtowanych na podłożu stymulacji emocjonalnej czytelnika18. Podróż krajoznawcza sięgała po przygodę – epizod – w sposób naturalny, czasami nawet zachłanny, jak w wyprawach o charak-terze zdobywczym.

Istnieje pogląd, że bez podróży nie ma przygody, gdyż tylko poza społeczeń-stwem, na łonie natury i  w  dalekich nieznanych stronach można ją w  pełni przeżyć; funkcja podróży sprowadza się do tego, że przenosi ona bohatera z ist-niejącego porządku, z tego, co ustalone i dotychczas obowiązujące, w kierunku nieprzewidzianych możliwości19.

Jeśli w  układzie kompozycyjno-fabularnym powieści kładziono nacisk na wyrazistość związków przyczynowo-skutkowych, nazywano ją powieścią akcji; jeśli zaś eksponowano przestrzenność jako zasadę organizacji tego ukła-du, określano ją powieścią przestrzeni20. W omówieniu tej niejednoznacznej formuły (W. Kaysera) Antoni Smuszkiewicz dopełnił ją o ustalenia Janusza Sławińskiego. Obecność przestrzeni jako immanentnego składnika dzieła w opisie, scenerii i sensach naddanych21 wydaje się szczególnie istotna w pro-zie krajoznawczej. Zobowiązywała, aby w powieści przestrzeni widw pro-zieć cechy narracji, zdarzeń oraz relacji bohaterów jako ważnych układów mówiących. Ponieważ fabuła w prozie krajoznawczej zakładała przestrzenny rozwój zda-rzeń, można te układy rozpatrywać przez „kręgi przestrzeni” ustalone przez

16 Różnice w poglądach na węższe i szersze rozumienie przygody omawia A. Smuszkiewicz,

Retoryka współczesnej powieści historycznej…, s. 89–91; zob. też. J.Z. Białek,

Elemen-ty nowatorskie we współczesnej prozie, [w:] Pół wieku przyjaźni z dzieckiem i szkołą.

1921–1971, red. S. Aleksandrzak, Warszawa 1972, s.17 i n.

17 A. Smuszkiewicz, Retoryka współczesnej powieści historycznej…, s. 91.

18 O kompensacji jako wyznaczniku postaw czytelników zob. m.in. J. Polakowski, Badania

odbioru prozy artystycznej w aspekcie dydaktycznym. Zarys teorii badań – próby

diagno-zy, Kraków 1980, s. 209–223.

19 J. Ruszała, Rola czasu i przestrzeni w kształtowaniu przygody…, s. 93.

20 Zagadnienie to w literaturze dla dzieci i młodzieży omawia A. Smuszkiewicz, Retoryka

współczesnej powieści historycznej… (rozdział: Retoryka schematów fabularnych).

21 J. Sławiński, Elementarne zróżnicowania i wstępne oczywistości, [w:] Przestrzeń

Mariana Płacheckiego22, czyli szukać ich właściwości oraz granic w doświad-czeniach bohatera podróżującego. Zdarzenia stanowiły dominantę kompozy-cyjną, umożliwiającą prezentację różnych obszarów topograficznych, na któ-re kierowała się w sposób naturalny uwaga czytelnika. Powieść podróżniczą można też opisywać przez schematy wyróżnione przez Janinę Abramowską, jak dobrowolna wędrówka w świat, by poznać własny kraj, lub wędrówka bez tego celu23 (u Żurakowskiej czy Makuszyńskiego). Każdy z takich schematów poszerzał aksjologiczne znaczenie przestrzeni Domu.

Poręczna wyda się także w konkretnych przykładach powieści podróż-niczo-przygodowych formuła „czynnego tła” Kazimierza Wyki (z tomu Bose

ścieżki24), ponieważ pozwala śledzić przechodzenie krajobrazów na pozycje aktywnego uczestnika zdarzeń, powiązanego z  losami bohaterów. Uwypu-klona artystycznie przestrzeń – aktywne tło w podróży po polskiej ziemi – funkcjonalnie wiązała żywioł dramatycznych zdarzeń z polem bezpośrednich doświadczeń bohatera w zmieniającym się krajobrazie. Czasami stawała się równorzędnym lub głównym komponentem morfologicznym dzieła, przez który zyskiwało ono dodatkowe sensy naddane25; wpływała na losy podróż-nych (np. w wyprawach zdobywczych). Nie sposób więc w analizie tych utwo-rów nie pytać, jak przestrzeń została w nich zrobiona.

Artystycznie wartościowych praktyk zapisywania przebiegu wycieczki z perspektywy młodego podróżnika nie powstało dużo, chociaż pod wzglę-dem ilościowym nurt prozy krajoznawczej był imponujący. Znacząca jego część nie wniosła do rozwoju form prozy podróżniczo-krajoznawczej istot-nych wartości artystyczistot-nych (np. stylizacje na kartki z  pamiętnika, listy uczniów z zapisem szkolnych lub rodzinnych doświadczeń podróżniczych). W tej rozbudowanej grupie tekstów fikcjonalnych wrażenia i zapiski z po-bytu w Krakowie, Łodzi, nad morzem, w górach i nad jeziorami były trak-towane pretekstowo i z jawną perswazją. Przeważały upodrzędnione ujęcia, w których przestrzeni z trudem wydobywała się z funkcji zwykłego tła czy scenerii. Wyróżniały się natomiast teksty, w  których krajobraz stawał się samodzielnym bohaterem zdarzeń kulminacyjnych (w rozumieniu Mariana Płacheckiego26). A przestrzeń drogi (w formule Janiny Abramowskiej) ujaw-niała w nich swoje zorganizowanie przez dynamikę fabuły i aktywny udział

22 M. Płachecki, Przestrzenny kontekst fabuły, [w:] tamże, s. 55–78.

23 J. Abramowska, Perygrynacje, [w:] tamże, s. 125.

24 Zob. T. Wójcik, Pejzaż w poezji Jarosława Iwaszkiewicza. Paramonografia liryki poety,

Warszawa 1993, s. 29–30; J. Rohoziński, Jarosław Iwaszkiewicz, Warszawa 1968, s. 39, 212–216.

25 O sensach naddanych przestrzeni literackiej por. J. Sławiński, Elementarne

zróżnicowa-nia…, s. 21.

w rozwiązaniu napięcia dramatycznego (jak w powieściowych relacjach z wę-drówek po górskich szlakach czy w gawędach harcerskich).

Trudno w nurcie krajoznawczo-podróżniczym dla młodzieży wyodrębnić jakiś jeden dominujący gatunek wypowiedzi prozatorskiej, wszystkie można natomiast objąć – za Stefanią Skwarczyńską – terminem „literatury stoso-wanej” (przy modyfikacji jego rozumienia). Autorka pierwszego w  okresie międzywojennym programu z teorii literatury dla liceów ogólnokształcących podjęła wówczas próbę uporządkowania teorii prozy w  aspekcie edukacyj-nym27. Nie przypisywała jednak wyraźnie gatunkom pragmatycznym wła-ściwości „literatury czystej” (czyli funkcji estetycznej). Twierdziła, że są one „oboczne” wobec tekstów wysokoartystycznych, ale w szkolnej polonistyce potrzebne, bo użyteczne.

Nie eksplikując głębiej zagadnienia, zauważyć trzeba, że część gatunków prozy krajoznawczej nabierała cech literatury stosowanej, wytworzonej na użytek konkretnych potrzeb oświatowych. Należały do nich przewodniki po różnych zakątkach Polski (szlakach turystycznych, miastach, miasteczkach, regionach itp.), wyposażające młodzież w wielodziedzinową wiedzę „przedpo-dróżną”28. Zapisywano w nich trasy, zamieszczano dokumentacje fotograficz-ne. Włączano także projekcje podróży. Utwory takie czasami łączyły cechy wydawnictwa albumowego i komiksowego, w których narracje deskryptywne tylko uzupełniały montaż „obrazków” – muzealnych kolekcji rekwizytów.

Utylitaryzm edukacyjny podróży jako literatury stosowanej – mierzony zdolnością zaprogramowanego oddziaływania na odbiorcę – determinował kształt formalny utworów, w tym rodzaj zastosowanych środków perswazji, typ bohatera, narrację itp. Do najbardziej zdydaktyzowanych utworów kra-joznawczych należały fikcyjne relacje z wycieczek (szkolnych, wakacyjnych, rodzinnych itp.). Ich nadrzędnym zadaniem było przedstawianie przebiegu podróży po wybranych ziemiach Polski, w  którym przekazywano odbiorcy użyteczne wiadomości, wskazówki postępowania, wzory zachowań do naśla-dowania. Takie obciążenia usuwały zwykle na najdalszy plan zadania este-tyczne wycieczki jako lektury, choć ich całkowicie nie uniemożliwiały. Obok poglądowych lekcji „geografii serdecznej” zdarzały się nielicznie wycieczki wykraczające poza wąsko rumiany pragmatyzm, jak przechadzki po rodzin-nych miastach autorów (np. Juliana Tuwima Miasto Łódź, Hanny Mortko-wicz Warszawa) czy relacje z  poznawania przestrzeni miejskich oparte na poetyce percepcji (głównie wizualnej). Ale nawet wytrawnym mistrzom pióra zdarzały się teksty ponad miarę zdydaktyzowane, oparte na szablonie wy-cieczki edukacyjnej.

27 S. Skwarczyńska, Teoria literatury w liceum ogólnokształcącym, „Prace Polonistyczne”

1938, seria II, s. 415–434. Por. na ten temat M. Wróblewski, Proza niefikcjonalna w

edu-kacji polonistycznej..., s. 212–222.

Cechy gatunkowe międzywojennej podróży po kraju dla młodego czy-telnika precyzyjniej dają się ustalać w prozie dokumentalnej, opartej na bez-pośrednich doświadczeniach jego autora-bohatera. Na tle ówczesnych kie-runków rozwoju prozy niefikcjonalnej podróże odbyte lub odbywane miały wiarygodnie odtwarzać drogi ludzkiego poznania, utwory fikcjonalne zaś – je kreować. Granice między tymi procesami są, oczywiście, płynne, gdyż kre-acyjność jako zabieg ustanawiający podróżowanie bywał przez pisarzy ukry-wany. Pod maską relacji z  faktycznego przemieszczania się w  konkretnej topograficznie przestrzeni kryły się często doznania „wyobrażone” z podró-ży nieodbytych. Z kolei odtwarzanie z przeszłości (według konwencji wspo-mnieniowej) doświadczeń podróżniczych wzbogacano przeżyciami postaci fikcyjnych, „zapożyczonych” ze znanych dzieł literackich.

Podróże dokumentalne należały do form sytuujących się z natury rzeczy najbliżej życia29. Ponieważ łączą one dwie perspektywy: podmiotową i przed-miotową, można je objąć terminem dokumentu osobistego. Pierwsza z per-spektyw skupia się na zmysłowym doznawaniu i przeżywaniu, druga jest dla niej źródłem. W relacjach z podróżowania, w których na czoło wysuwało się empiryczne poznawanie krajobrazów, proporcje między podmiotem i przed-miotem przedstawień były wypadkową stylu obserwacji przestrzeni i  jej rozumiejącego czytania. W prozie młodzieżowej chodziło głównie o czytel-ność i autorytet doświadczeń podróżującego, pozwalających odbierać wiedzę przedmiotową jako autentyczną, prawdziwą, a postawę poznawczą narratora – jako wzorzec możliwych do powtórzenia zachowań.

Wśród autorów tekstów podróżniczych byli pisarze „sprawdzeni” w sze-rokim obiegu czytelniczym (S. Gębarski, J. Kaden-Bandrowski, F. Goetel, M. Kuncewiczowa); byli też debiutanci, którzy „na zamówienie” krajoznaw-stwa, harcerstwa i regionalizmu stawiali pierwsze prozatorskie kroki