• Nie Znaleziono Wyników

Polska wobec regionalizmu w Europie Środkowej

Decydując się na prozachodni kierunek polityki zagranicznej i bez-pieczeństwa po zakończeniu zimnej wojny w kalkulacjach rządzących uwzględniany był jeszcze jeden niezwykle istotny obszar interesów Pol-ski. Chodziło o Europę Środkowo-Wschodnią, której państwa znajdowa-ły się w podobnym położeniu geopolitycznym, co Polska. Było to zwią-zane nie tylko z geografią, ale także wspólną historią wcześniejszych 45 lat, którą cechowało podporządkowanie ZSRR i przynależność do wła-ściwych temu organizacji – Organizacji Układu Warszawskiego (UW) i Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG). Celem Polski związa-nym z tym obszarem było jego upodmiotowienie i ewentualne wspólne działania na rzecz realizacji głównej idei – prozachodniej, a także wspar-cie wszystkich państw, szczególnie tych powstałych po upadku ZSRR, w ich demokratyzacji i trwałym podążaniu w kierunku zachodnim. W ten sposób na mapie Europy miał pojawić się obszar, który nie był już „Wschodem”, a częścią wyodrębnioną, samodzielną i prącą do członko-stwa w strukturach zachodnich. Możliwe także, że w ramach niego będą liderzy, którzy wspólnie osiągną ten cel szybciej i wśród nich miała być Polska. Były to cele oczywiste z punktu widzenia położenia geopolitycz-nego Polski i chęci przesuwania stabilnych granic państw europejskich jak najdalej na Wschód. Politykę określano mianem „nowego regionali-zmu”, a jej efektów możemy wypatrywać w postaci różnych organizacji, jakie Polska współtworzyła bądź do których wchodziła. Warto zacząć od najistotniejszej, przynajmniej z założenia.

Należy zauważyć, że nie tylko Polska myślała o współpracy regional-nej w dążeniu do Zachodu. Podobnie myślano w Czechosłowacji i na Węgrzech. Jednak pierwsze spotkanie dotyczące tej problematyki, zor-ganizowane w kwietniu 1990 r. w Bratysławie, nie przyniosło efektu, co najogólniej rzecz ujmując, wynikało z partykularnych interesów zaintere-sowanych krajów i obaw, że problemy innych obciążą je w szybszej dro-dze na Zachód. Warto to podkreślić od razu, ponieważ kwestia ta okaże się niezwykle ważna w toku rozwoju współpracy i będzie jej podstawo-wym ogranicznikiem. Podobnie zresztą, jak dyskusje o miejscu i roli Pol-ski, której dominacji się obawiano, a która chciała odgrywać rolę lidera tego obszaru świata.

Przekonania o potrzebie współpracy i jej korzystnych efektach zaczęły zamieniać się w czyny na przełomie 1990 i 1991 r. Punktem kulminacyj-nym stało się spotkanie przywódców Polski, Czechosłowacji Węgier w lu-tym 1991 r. w Wyszehradzie. Warto podkreślić, że jedną z przyczyn, która

skłoniła ich do współpracy było rozwiązanie UW i RWPG oraz koniecz-ność wypełnienia próżni, jaka powstała w tej części Europy. Kluczowy zaś motyw i cel ujawnia już nazwa deklaracji, jaką podpisano w Wyszehra-dzie: „W dążeniu do integracji europejskiej”. W ten sposób pokazywano także, że zainteresowane kraje potrafią się porozumiewać i będą w stanie sprostać wyzwaniom, jakie są związane z członkostwem w organizacjach zachodnioeuropejskich. Temu też miały służyć inne obszary współpracy – przede wszystkich w ramach relacji międzyludzkich i organizacji po-zarządowych. Oddawało to znaczenie praw człowieka oraz (co istotne) nie stwarzało problemów politycznych dla zainteresowanych stron. Od tej chwili rozpoczęła się współpraca trzech państw w ramach tzw.

Trój-kąta Wyszehradzkiego i ta nazwa zaczęła obowiązywać jako jej

określe-nie. O tym, że zdecydowanie przyspieszyła świadczyło szybkie zorganizo-wanie kolejnego szczytu przywódców państw tego ugrupowania. Odbył się on w październiku 1991 r. w Krakowie. Przy tej okazji podpisano tak-że umowy dobrosąsiedzkie z Czechosłowacją i Węgrami. Kolejny szczyt odbył się w maju 1992 r. w Pradze. Było to jednak przyspieszenie krót-kotrwałe. Bowiem wraz z rozwojem działań na rzecz zbliżenia z Zacho-dem poszczególne państwa członkowskie zaczęły postrzegać się nie jako wspólnotę, która zintegruje się łatwiej w całości, ale widzieli w pozosta-łych członkach obciążenie dla swoich aspiracji. Było to szczególnie wi-doczne w polityce Czechosłowacji, która uważała, że ma najlepszą sy-tuację społeczno-gospodarczą i to ona będzie faktycznym liderem tego regionu, który jako pierwszy przystąpi do Unii Europejskiej. Z chwilą roz-padu Czechosłowacji nastąpiła zmiana nazwy na Grupę Wyszehradzką. Nie wpłynęło to jednak w żaden sposób na pokonanie istniejących barier i ugrupowanie działało jedynie jako forum konsultacji. Próby instytucjo-nalizacji podejmowane przez Polskę nie powiodły się z podawanych już wcześniej generalnych powodów trudności w funkcjonowaniu współpra-cy wyszehradzkiej. Do osiągnięć w początkowym okresie istnienia Gru-py zaliczyć jednak można m.in. utworzenie Euroregionu Karpackiego czy powołanie w grudniu 1992 r. w Krakowie Środkowoeuropejskiego

Po-rozumienia o Wolnym Handlu (CEFTA), do której w przyszłości

dołą-czały także inne państwa regionu – zatem stała się tym, czym członkowie Grupy nie uczynili współpracy wyszehradzkiej – miejscem otwartym na inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej i instrumentem rozwoju han-dlowego na czas przejściowy prowadzący do członkostwa w UE. W ko-lejnych latach to ten środek współpracy odgrywa najistotniejszą rolę, na-tomiast Grupa Wyszehradzka pozostaje tylko dyplomatyczną dekoracją pozbawioną większego praktycznego znaczenia. Było tak także dlatego,

że doszło do zmian politycznych w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech. Szczególnie Czesi demonstrowali, że do Unii chcą iść sami, bo szybciej się do niej dostaną. Natomiast w wypadku NATO traktowali współpra-cę z Polską jako użyteczną i byli gotowi wykorzystywać w sposób ograni-czony istniejące mechanizmy. I to właśnie dzięki współpracy w obszarze bezpieczeństwa, a więc w szczególności na drodze do NATO, Grupa Wy-szehradzka przetrwała ten trudny dla niej okres połowy lat 90.

Inną organizacją, której powstanie inicjowała Polska, była Rada

Państw Morza Bałtyckiego. Stworzona w 1992 r. przez Niemcy i Danię

na szczycie w Kopenhadze, chociaż jej źródeł można już szukać w 1990 r. w inicjatywie polsko-szwedzkiej i pierwszym spotkaniu poświęconym utworzeniu odpowiedniej organizacji. Wśród celów działalności wskazy-wano najogólniej bezpieczeństwo regionu Morza Bałtyckiego, a w sposób bardziej szczegółowy – wspieranie instytucji demokratycznych (zatem wsparcie transformacji ustrojowej w państwach byłego bloku wschodnie-go), współprace gospodarczą, w kwestiach humanitarnych, kultury, edu-kacji, turystyki, transporcie i przede wszystkim w zakresie ochrony śro-dowiska naturalnego. Ten ostatni obszar można uznać za kluczowy, co potwierdzono przy okazji zmian organizacyjnych w 2008 r. i przyjęcia li-sty priorytetów, na której ochrona środowiska znalazła się na pierwszym miejscu. Stosunkowo wysoko zapisano także współprace energetyczną. Polska jest aktywnym członkiem i co warto zaznaczyć, w tej samej orga-nizacji regionalnej współpracuje także z Rosją, a obserwatorem jest Ukra-ina. W interesującym nas okresie przewodniczyła pracom Rady w latach 1995–1996 i starała się ukierunkować jej działania na kwestie użyteczne do jej przygotowań do członkostwa w Unii Europejskiej. Potwierdzało to więc przyjęty przez Polskę kierunek polityki i jej instrumentarium.

Skoro Polska była członkiem organizacji na północy regionu, to moż-na także poszukiwać czegoś w jego południowej części. Zmoż-najdziemy tam Inicjatywę Czterostronną (Quadragonale) stworzoną w 1989 r. przez Au-strię, Jugosławię, Węgry i Włochy. Po przystąpieniu Czechosłowacji, a da-lej Polski (1991 r.) zmieniała nazwy i ostatecznie znamy ją jako

Inicjaty-wę Środkowoeuropejską (od 1992 r.). Idea jego utworzenia należała do

Włoch, które dostrzegały powstającą próżnię jako efekt rozpadu Bloku Wschodniego i chciały ją wypełnić, zapewniając także stabilność całemu regionowi i dbając w ten sposób o bezpieczeństwo Zachodu. Tym samym także uważały, że ubiegną Niemcy w rywalizacji o wpływy w tej części świata. Polska była aktywnym członkiem ugrupowania i dążyła do posze-rzania jego składu, co doprowadziło do członkostwa kilkunastu państw regionu. To przyczyniło się do stagnacji i trudności w zajmowaniu

wspól-nego stanowiska. Nadto, brakowało środków, które służyłyby realizacji celów tworzonych instytucji. W praktyce więc ugrupowanie zaczęło peł-nić rolę fasadową, zajmując się szeroko pojętym rozwojem współpracy państw Europy Środkowo-Wschodniej i Południowej z Zachodem. Polska przewodniczyła pracom w 1995 r. Jedynym z jej efektów, wraz z dalszymi staraniami, było doprowadzenie do przyjęcia w 1996 r. Albanii, Białoru-si i Ukrainy. Nie zmieniło to sytuacji, a jedynie pogłębiło marazm w funk-cjonowaniu organizacji.