• Nie Znaleziono Wyników

Praca w diecezji katowickiej

DUSZPASTERSTWO PRZEDWOJENNE, EMIGRACJA I OPIEKA NAD CYWILAMI OD 1939 ROKU

1.  Praca w diecezji katowickiej

Józef Gawlina przyszedł na świat 18 listopada 1892 roku w Strzybniku na Górnym Śląsku1. Jego ojciec, Franciszek, był właścicielem 16 mórg ziemi, dwóch domków i wiejskiej restauracji. Należał do średnio majętnych gospo-darzy, był samoukiem, ale zarazem człowiekiem z inicjatywą, pracowitym i pełnym hartu ducha, co sprawiło, że nie poddał się rozpaczy, gdy krótko przed narodzinami syna, Józefa, w jego gospodarstwie wybuchł pożar. Póź-niejszy biskup wspominał, że ojciec wychowywał go w karności i posłuszeń-stwie, a także uczył swe dzieci (Józef miał dwie siostry – Helenę i Teklę) wrażliwości na ubóstwo innych. Była to zresztą cecha charakteryzująca obo-je rodziców:

Dobroczynność wobec ubogich (często nadużywana) leżała w duszy Ojca, a zawsze jeszcze została przez Matkę powiększana2.

Matka, Joanna, była kobietą pogodną, inteligentną, oczytaną i swojego syna, zanim jeszcze poszedł do szkoły, nauczyła pisać i czytać po polsku oraz po niemiecku.

Po ukończeniu szkoły podstawowej Józef uczył się w gimnazjum w Ra-ciborzu. Początkowo nie przykładał się do nauki, ale gdy w pewnym mo-mencie zaczęto go szykanować za przyznawanie się do polskości, zaczął

1 Pochodzenie, dzieciństwo i młodość J. Gawliny zostały opisane szczegółowo w: J. Bańka, Arcybiskup Józef Gawlina, Katowice 1992, s. 4−10 (odbitka z DPZ 31,3 (1970), s. 210–226; 31,4, s. 302–315); H. Kałuża, Będziesz się musiał tułać…, Bristol 2014, s. 15–28.

2 J. Gawlina, Wspomnienia, opracował i przypisami opatrzył J. Myszor, Katowice 2004, s. 16.

się starać i wkrótce stał się jednym z pilniejszych uczniów w klasie. Jego przygoda z raciborskim gimnazjum zakończyła się z chwilą gdy wyszło na jaw, iż jako członek tajnego polskiego klubu zorganizował wycieczkę do Krakowa. Krótko przed maturą został zmuszony do opuszczenia szkoły i z „wilczym biletem” szukał miejsca, w którym mógłby przygotować się do egzaminu dojrzałości. Mimo dobrego świadectwa nie przyjęto go w sześciu placówkach i dopiero w nowo otwartym gimnazjum w Rybniku pozwolo-no mu ukończyć edukację na poziomie średnim. Maturę zdał w 1914 roku, po czym przeniósł się do Wrocławia, gdzie podjął studia na Wydziale Teo-logicznym. Niestety, już w kwietniu 1915 roku musiał przerwać naukę ponieważ powołano go do armii pruskiej. W listopadzie 1915 roku ranny na froncie francuskim został odesłany do służby garnizonowej we Wrocławiu.

Po rekonwalescencji we wrześniu 1917 roku skierowano go na front blisko- wschodni. Stacjonował w Syrii, a następnie w Palestynie. Ponownie znalazł się w Damaszku. Gdy zachorował na tyfus i malarię, leczył się najpierw w szpi-talu, przeszedł rekonwalescencję, a potem, dzięki jego zapobiegliwości, skierowano go do Kompanii Sanitarnej w Nazarecie. Podczas bitwy pod Damaszkiem został wzięty do niewoli angielskiej (przebywał w niej od paź-dziernika 1918 roku do listopada 1919 roku)3. Wrócił do Wrocławia w lipcu 1920 roku i ukończył studia teologiczne. Ich ukoronowaniem były święcenia kapłańskie, które otrzymał 19 czerwca 1921 roku z rąk bp. Adolfa Bertrama.

Trzy miesiące wcześniej Gawlina opowiedział się za Polską podczas plebi-scytu zorganizowanego na Górnym Śląsku. Po święceniach został wikariu-szem w Dębieńsku Wielkim w powiecie rybnickim4. Tamtejszym probosz-czem był ks. Jan Salzburg, Niemiec, który wkrótce opuścił parafię, w wyniku czego Gawlina pozostał w niej sam. Nie ulega wątpliwości, że młody ka-płan był z przekonania Polakiem: w czerwcu 1922 roku z radością uczest-niczył w Rybniku w przejęciu miasta przez gen. Stanisława Szeptyckiego5.

Kolejne dwa lata (1922−1924) ks. Gawlina spędził u boku ks. Jana Ka-picy w Tychach6. Prałat Kapica był zarazem dziekanem konsultorów i bli-skim współpracownikiem nowo mianowanego administratora polskiej części Górnego Śląska ks. Augusta Hlonda. Sielanka tyska zakończyła się szybko, gdyż Hlond zechciał mieć Gawlinę w gronie swoich najbliższych współ-pracowników. Od samego Kapicy Gawlina usłyszał słowa wypowiedziane z żalem:

3 Por. J.F. Gawlina, Pamiętniki 1917–1919. Wielka wojna – lata niewoli, Białystok 2006, s. 159–175. Wcześniej wydrukowane w odcinkach na łamach „Gościa Niedzielnego” w la-tach 1924–1926.

4 Por. AAKat, Akta Personalne Józefa Gawliny, sygn. 186 [dalej: AP 186], Dekret z 8 sierpnia 1921 r., k. 33.

5 Por. J. Gawlina, Wspomnienia…, s. 32–33.

6 Por. J. Bańka, Arcybiskup Józef Gawlina…, s. 10–11.

47

1. Praca w diecezji katowickiej

„Musi mieć Biskup do was zaufanie, skoro was dziś zamianował sekre-tarzem generalnym Akcji Katolickiej”. I dodał: „Zazdroszczę wam, Ka-pelonku, młodości. Obym ja sam był 20 lat młodszy! Zobaczycie jeszcze dużo w swoim życiu. Szczęść Wam Boże!”7.

Gawlina miał wówczas 30 lat i od trzech lat pełnił posługę kapłańską. Był ówcześnie najmłodszym współpracownikiem Hlonda8. Jego podstawowym obowiązkiem było zorganizowanie Ligi Katolickiej9. Poza tym sprawował funkcję redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”10 i pracował jako techeta w liceum żeńskim. W zamian za mieszkanie i utrzymanie był ka-pelanem szpitala sióstr elżbietanek oraz ojcem duchowym ich nowicjatu.

Hlond zlecił mu także przygotowanie przyjęć dygnitarzy kościelnych. Jako sekretarz Ligi Katolickiej w każdą niedzielę udawał się do którejś z parafii i wygłaszał kazania oraz organizował spotkania dla chętnych włączających się w struktury tej organizacji11.

Hlond mógł podziwiać kunszt organizatorski Gawliny podczas przy-gotowanego przez niego III Zjazdu Katolickiego w 1924 roku. Wrodzone zdolności dyplomatyczne pomogły mu w prowadzeniu skutecznego dialogu z Niemcami, którzy jeszcze w roku poprzednim zbojkotowali tę imprezę.

Tym razem, dzięki zabiegom Gawliny, sytuacja się nie powtórzyła. Wyda-rzenie okazało się sukcesem duszpasterskim i propagandowym12.

Wiele serca włożył Gawlina w tworzenie Ligi Katolickiej. Na tym polu również zetknął się z problemami natury narodowościowej. Uprzedzając ewentualne niepokoje i protesty, tworzył analogiczne struktury organizacji dla wiernych przyznających się do polskości oraz tych związanych z kul-turą niemiecką. W zakresie jego obowiązków znalazło się także przygoto-wanie diecezjalnej pielgrzymki do Rzymu w Roku Świętym (1925). O tym, że biskup docenił jego starania, świadczy fakt, że 5 tysięcy dolarów, które uzyskano dzięki pielgrzymce, „biskup przeznaczył ku niezadowoleniu wi-kariusza generalnego na Akcję Katolicką”13.

W czerwcu 1926 roku bp August Hlond został arcybiskupem poznańskim i gnieźnieńskim, a tym samym prymasem Polski. Wkrótce potem Konferen-cja Episkopatu Polski zdecydowała o utworzeniu Katolickiej Agencji Praso-wej (KAP), która miała prostować błędne opinie na temat sytuacji Kościoła

 7 J. Gawlina, Wspomnienia…, s. 37–38.

 8 Por. J. Bańka, Arcybiskup Józef Gawlina…, s. 11–17.

 9 AAKat, AP 186, Dekret na sekretarza Ligi Katolickiej z 7 lipca 1924 r., k. 37.

10 Tamże, Dekret mianujący redaktorem „Gościa Niedzielnego” z 25 września 1924 r., k. 38.

11 Por. Nominacje, RAA 2,18 (1924), poz. 285, s. 2.

12 Por. Pamiętnik III Śląskiego Zjazdu Katolickiego [6 IX 1924 − 8 IX 1924], Katowice 1924.

13 J. Gawlina, Ks. Prymas Hlond jako Biskup Śląski, DPZ 3,4 (1952), s. 35.

katolickiego i stosunków narodowościowych w Polsce. Niewątpliwie tym, który podsunął kandydaturę Gawliny na szefa KAP, był prymas Hlond.

Można to wywnioskować z prowadzonej przez nich korespondencji, w któ-rej nieustannie poruszali problematykę narodowościową. Niejednokrotnie ks. Gawlina podpowiadał prymasowi mądre rozwiązania w tej kwestii14.

Ksiądz Gawlina wypłynął wreszcie na szersze wody, poza diecezję. Zna-lazł się w sytuacji niezwykle trudnej: miał tworzyć coś od podstaw i wy-znaczyć kierunki działania nowej instytucji. O nominacji na dyrektora KAP poinformował go bp Arkadiusz Lisiecki:

Na pytanie, gdzie się ona znajduje, odpowiedział: „Ksiądz ją ma stwo-rzyć. Otrzyma ksiądz wiele błogosławieństwa i mało pieniędzy”15. Gawlina bez zbędnej zwłoki zabrał się do budowania od podstaw KAP.

Już na początku podjął decyzję, że poza prowadzeniem obrony przed Niem-cami zmontuje również „polską agencję pozytywną”. W tym celu w styczniu 1927 roku udał się w podróż po Europie Zachodniej, by zapoznać się z pracą podobnych agencji w innych krajach. Podczas kilku tygodni podróży dotarł do Pragi, Wiednia, Rzymu i Strasburga. KAP rozpoczęła swą działalność 1 kwietnia 1927 roku. Już wkrótce przygotowywany przez jej dyrektora co-tygodniowy biuletyn informacji o Kościele polskim stał się medium kształ-tującym obraz tej instytucji.

Prymas był dobrze zorientowany w problemach na jakie napotykał Gaw-lina podczas tworzenia KAP, dlatego wspierał jego działania. To jemu, jako odpowiedzialnemu za Kościół w Polsce, szczególnie zależało na istnieniu tej agencji16. Podpowiadał więc Gawlinie jak poradzić sobie z trudnościami lokalowymi, osobiście wspierał go finansowo i przekazywał sugestie, w jaki

14 Katolicka Agencja Prasowa (KAP) – biuro prasowe episkopatu Polski, które swoją działalność zainaugurowało 1 kwietnia 1927 r. Jej założycielem i pierwszym dyrektorem był ks. Józef Gawlina. Pod jego kierownictwem agencja w krótkim czasie mocno się roz-winęła i obsługiwała prasę ogólnopolską oraz współpracowała z mediami w kilkuna-stu państwach europejskich. Por. S. Wilk, Episkopat Kościoła katolickiego w Polsce w latach 1918–1939, Warszawa 1992, s. 272–279. Praca ks. Gawliny została opisana w artykułach:

Joanny M. Wiśniewskiej, Ks. Józef Gawlina organizatorem Katolickiej Agencji Prasowej, „Rocz-niki Teologiczne” 62,4 (2015), s. 141–178 oraz Macieja Szczepaniaka, Katolicka Agencja Pra-sowa – utworzenie i działalność pod kierunkiem księdza Józefa Gawliny, „Polonia Sacra” 19,3 (2015), s. 177–198.

15 J. Gawlina, Wspomnienia…, s. 47; AAKat, AP 186, Biskup A. Lisiecki do ks. J. Gaw-liny z 29 marca 1927 r., k. 40.

16 Por. Hlond do Gawliny z 14 kwietnia 1927 r., w: Korespondencja Augusta Hlonda i Józefa Gawliny w latach 1924–1948, wyd. i oprac. J. Myszor i J. Konieczny, Katowice 2003, s. 40.

49

1. Praca w diecezji katowickiej

sposób pełnić urząd17. Mimo licznych przeszkód Gawlina organizował biuro KAP ze „śląską wytrwałością” i przestrzegał przed unikaniem intryg sto-łecznych18. Liczył się z opinią Hlonda, zwłaszcza w sprawach niemieckich:

w lipcu 1927 roku prosił go o recenzję książki Gewissensnot der deutschen Katho- liken in Polen19. Pozostawali w stałym kontakcie. Zdarzało się, że Gawlina pełnił rolę łącznika między Hlondem a nuncjuszem czy też poszczególnymi ministrami20.

W 1929 roku ks. Józef Gawlina zakończył swoją pracę w Katolickiej Agencji Prasowej i wrócił do Katowic na żądanie ordynariusza, od którego usłyszał, że w niedługim czasie ma zostać jego sufraganem21. Stało się jednak inaczej – Gawlina został radcą kurii, zajął się Akcją Katolicką i przyjął obo-wiązki promotora sprawiedliwości w sądzie biskupim22. Po nagłej śmierci bp. Lisieckiego w maju 1930 roku poprosił nowego ordynariusza bp. Sta-nisława Adamskiego, by mianował go proboszczem w niewielkiej parafii.

Biskup nie wyraził na to zgody, nie chciał bowiem stracić cennego współ-pracownika w kurii. W międzyczasie episkopat wybrał Gawlinę na dyrek-tora krajowego Akcji Katolickiej z siedzibą w Poznaniu, przeciwko czemu zaprotestował bp Adamski23.

W lipcu 1931 roku Gawlina otrzymał nominację na stanowisko probosz-cza parafii św. Barbary w Królewskiej Hucie24. Był to parafia ogromna, liczą-ca około 36 tysięcy wiernych, typowo robotnicza, w której silnie odczuwano skutki kryzysu gospodarczego i bezrobocia. Gawlina dał się tam poznać jako dobry duszpasterz i gospodarz. Wiele wysiłku włożył w rozwój dzieł dobro- czynnych, założył między innymi biuro „Caritas”, ochronkę dla dzieci i kuchnię ludową. W 1932 roku utworzył tygodnik „Wiadomości Parafialne”.

17 Por. Hlond do Gawliny z 14 kwietnia 1927 r., w: tamże.

18 Por. Hlond do Gawliny z 21 kwietnia 1927 r., w: tamże, s. 42.

19 Por. Hlond do Gawliny z 19 lipca 1927 r., w: tamże, s. 47.

20 Zob. Hlond do Gawliny z 19 lipca 1928 r., w: tamże, s. 70; Hlond do Gawliny z 21 sierpnia 1928 r., w: tamże, s. 73; Hlond do Gawliny z 24 sierpnia 1928 r., w: tam-że, s. 75; Hlond do Gawliny z 16 września 1927 r., w: tamtam-że, s. 55; Hlond do Gawliny z 5 grudnia 1927 r., w: tamże, s. 62.

21 Por. J. Gawlina, Wspomnienia…, s. 64.

22 Por. AAKat, AP 186, Dekret na stanowisko radcy kurii i notariusza z 30 marca 1929 r., k. 50; WD (Katowice) 4,3 (1929), poz. 62, s. 31.

23 Por. AAKat, AP 186, Bp S. Adamski do ks. W. Kasperlika z 8 października 1930 r., k. 54.

24 Por. AAKat, Spuścizna ks. Józefa Bańki, sygn. 90/2, Dekret mianowania probosz-czem parafii św. Barbary w Królewskiej Hucie, k. 36; WD (Katowice) 4,8 (1929), poz. 160, s. 100. Temu okresowi życia ks. Gawliny poświęcono następujące opracowanie: J. Bańka, Arcybiskup Józef Gawlina…, s. 19–25.