3. Założenia metodologiczne
3.1. Cel pracy
W pewnym sensie niniejszą książkę można traktować jako analizę oraz obszerny i wielowątkowy komentarz do jednej krótkiej mowy Bud
dy, wygłoszonej, jeśli wierzyć tradycyjnemu przekazowi, do bramina Katjajany (s. Katyayana/Mahakatyayana, p. Kaccana/Kaccanagotta/
Kaccayanagotta), który w późniejszym czasie będzie zaliczany do grona najbliższych i najwybitniejszych uczniów Buddy. Ze względu na adresata mowa ta znana jest pod tytułem Kazania do Katjajany (s. Katyayana-sutra, p. Kaccanagotta-suttaj^. W niej to w sposób skondensowany Przebudzony zaprezentował właściwy mu sposób ro
zumienia zagadnienia istnienia i nieistnienia. Zrobił to w nawiązaniu do pytania Katjajany o rozumienie właściwego poglądu (s. samyag- -drsti, p. samma-ditthi). Postawę ujmowania doświadczenia w kate
gorie istnienia i nieistnienia Budda potraktował jako wyraz lgnięcia (upadano). Warunkiem wyzwolenia się związanego z widzeniem rze
czy, jakimi są, jest wyzbycie się owego lgnięcia.
Analiza Kazania do Katjajany pozwala mi zrealizować dwa cele, jakie stawiam sobie w tej pracy - pierwszy ma charakter ogólny, nato
miast drugi szczegółowy. Celem ogólnym jest rekonstrukcja i obro
na buddyjskiego stanowiska w odpowiedzi na najbardziej klasyczny
43 Adnotacje do tego kazania podaję w przyp. 1 części pierwszej.
44 Wprowadzenie
zarzut, jaki był stawiany już Buddzie, a mianowicie zarzut nihilizmu.
Rozpatruję go w dwóch kontekstach - ontologicznym i epistemo- logicznym. Całkowicie pomijam dyskusję toczącą się wokół zarzutu nihilizmu etycznego, aczkolwiek sądzę, że ten był Buddzie stawiany najczęściej i w pewnym sensie można go uznać za najbardziej pier
wotną wersję kierowanego pod adresem twórcy buddyzmu oskarżenia o nihilizm. Pomijam jednak to oskarżenie, gdyż uważam, że było ono formułowane jako wniosek z analizy antropologicznego i ontologicz- nego stanowiska Buddy. W obliczu tego wniosku deklaracje Przebu
dzonego o uznawaniu moralnej odpowiedzialności, co w kontekście indo-buddyjskim oznaczało uznawanie prawa karmana, traktowane były jako zapewnienia bez pokrycia.
Podstawą dla sformułowania takiego wniosku było zdaniem kry
tyków niejasne stanowisko Buddy w kwestii jaźni, czyli w kwestii podmiotu moralnej odpowiedzialności. W okresie formowania się wykładni abhidharmicznej owo niejasne stanowisko uległo ujed- noznacznieniu i sprowadzało się do stwierdzenia nieistnienia żadnej jaźni. Za to stwierdzenie przyszło jednak tradycji abhidharmicznej zapłacić wysoką cenę, którą były rozstrzygnięcia w obszarze najbar
dziej fundamentalnym, a mianowicie w kwestii rozumienia kategorii istnienia i nieistnienia. Budda wobec istnienia i nieistnienia zachowy
wał, używając eufemizmu, daleko idącą wstrzemięźliwość. Najbardziej dobitnym jej przykładem jest właśnie Kazanie do Katjajany. Ratując się przed zarzutem nihilizmu w obliczu negacji istnienia jaźni, tra
dycja abhidharmiczna uznała obiektywną wartość orzekania istnienia tak zwanych dharm, czyli ostatecznie prostych, tj. niepodlegających dalszej redukcji, realnych składników rzeczywistości. Z nich mają być konstruowane przedmioty naszego codziennego doświadczenia, które jako skonstruowane nie istnieją obiektywnie; co ważniejsze w oparciu o realność relacji zachodzących między dharmami można odeprzeć zarzut nihilizmu zarówno etycznego, jak i ontologicznego. Abhidhar- ma uległa presji bytu i na tej podstawie mogła się stać partnerem w dyskusji dla całej bramińskiej tradycji, która mimo wewnętrznego
3. Założenia metodologiczne 45
zróżnicowania w jednym pozostawała zgodna - ostatecznie coś realnie istnieje.
Nic więc dziwnego, że wzrost popularności nauki o pustce wszyst
kiego jako nowej wykładni stanowiska buddyjskiego wywołał ataki ze strony zarówno tradycji pozabuddyjskich, jak i buddyjskich szkół abhidharmicznych. Nurt madhjamaki, który stał się ostatecznie głów
nym rzecznikiem tej wykładni, spotkał się z frontalnym oskarżeniem o nihilizm wszelkiej możliwej maści. Zarzut nihilizmu pod adresem tej szkoły nie jest wyłącznie zjawiskiem historycznym. Jak wskazywa
łem wcześniej, powrócił on we współczesnych dyskusjach nad statu
sem nauki madhjamaki. Wyrażenie sprzeciwu wobec narastającej od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku fali nihilistycznych interpre
tacji myśli madhjamaki stanowiło pierwotną motywację do napisania tej książki.
W pracach stawiających madhjamace zarzut nihilizmu uderza nie
mal zupełny brak odniesień do wczesnego oskarżenia o nihilizm kie
rowanego pod adresem Buddy44. Wręcz przeciwnie, niektórzy auto
rzy formułują swój zarzut w nawiązaniu do wcześniejszej buddyjskiej tradycji, tak jakby nauka o pustce wszystkiego stanowiła na tym tle rodzaj jakiejś ontologicznej aberracji, która nieuchronnie musi się wy
razić również w aberracji epistemologicznej. Jest to związane z utrzy
mywanym przez nich przeświadczeniem, że abhidharmiczna wykład
nia myśli Buddy jest jedyną prawomocną, a to przeświadczenie z kolei ugruntowane jest ostatecznie w realistycznym sposobie rozumienia istnienia.
44 Wyjątkiem pod tym względem jest książka T. E. Wooda (op. cit., s. 15-45), aczkolwiek należy zauważyć, że w swoim rozumieniu wczesnej myśli buddyj
skiej podąża on za jej abhidharmiczną wykładnią przedstawioną w książce:
K. N. Jayatilleke, Early Buddhist Theory of Knowledge, London 1963.
Wbrew temu przekonaniu twierdzę, że zarzut nihilizmu stawiany madhjamace jest nierozerwalnie powiązany z analogicznym zarzutem formułowanym pod adresem Buddy. Wynika to ze ścisłego związku wykładni madhjamaki z pierwotnymi intuicjami twórcy buddyzmu
46 Wprowadzenie
w kwestii istnienia i nieistnienia. Wykazanie takiego związku stanowi właśnie drugi szczegółowy cel tej pracy. Nie sposób bowiem mówić o deskryptywnej wartości kategorii pustki wszystkiego w oderwaniu od czy też wręcz z pominięciem analizy rozumienia kategorii istnienia i nieistnienia. Innymi słowy, nie sposób zrozumieć wykładni madhja- maki, ignorując jedyny wyraźny drogowskaz, jaki Nagardżuna w swo
ich pracach umieścił, a jest nim Kazanie do Katjajany.
la. poważny metodologiczny błąd uważam rozpatrywanie madhja- maki wyłącznie na tle tradycji abhidharmicznej. Nie mam wątpliwo
ści, że filozofia Nagardżunyjest reakcją na zyskującą w jego czasach na znaczeniu i przede wszystkim na precyzji myśl abhidharmy. Powin
niśmy jednak zapytać, dlaczego filozof ten zdobył się na tak bezkom
promisową jej krytykę. Wątpliwość tę możemy rozstrzygnąć na dwa sposoby: albo przyjmiemy, że proponuje on nowatorską, rewolucyjną wykładnię myśli buddyjskiej, albo uznamy, że nawołuje do powrotu do tego, co uważa za pierwotną intuicję w myśli Buddy. Jestem prze
konany, że przywołując z tytułu tylko jeden raz jedyne kazanie Buddy twórca madhjamaki w tej kwestii nie pozostawia żadnych wątpliwości.
Jeszcze większym metodologicznym błędem jest ujmowanie ma
dhjamaki w kontekście późniejszych tybetańskich sporów. Oczywi
ście nie twierdzę, że tego typu badania nie mają sensu. Sądzę tylko, że nie są w stanie odpowiedzieć na zasadnicze pytanie o motywację Na- gardżuny. Wynika to z prostego faktu braku w kanonie tybetańskim najwcześniejszych tekstów buddyjskich. Trudno oczekiwać w związku z tym, aby wykładnia tybetańska była w stanie przekroczyć pojęcio
wy horyzont wyznaczony przez abhidharmę i wczesne sutry maha- jany. Jeszcze mniejsze poznawcze nadzieje mam wobec dominującej obecnie postawy, która dąży do wyrażenia myśli Nagardżuny w ra
mach dyskursu typowego dla dwudziestowiecznej filozofii analitycz
nej. Interpolacja taka choć może budzić zainteresowanie i do pewnego przynajmniej stopnia nieunikniona45, lokując filozofię madhjamaki
45 Nie sposób bowiem w dążeniu do zrozumienia abstrahować od filozoficznego języka, w którym jest się zadomowionym. Samo rozumienie traktuję jako
3. Założenia metodologiczne 47
w całkowicie odmiennym kontekście filozoficznego dyskursu, gubi motywację Nagardżuny, a tym samym, co będę starał się wykazać, także Buddy.