• Nie Znaleziono Wyników

Prawidłowości rozwoju społecznego w okresie adolescencji

Socjalizacja jako jeden z podstawowych czynników kształtowania zdolności przystosowawczych jednostki

2.2 Prawidłowości rozwoju społecznego w okresie adolescencji

W opinii wielu pedagogów, psychologów i socjologów okres dorastania jest najbardziej newralgicznym oraz stresującym momentem w życiu każdego człowieka.

Młodzież boryka się z problemami natury wewnętrznej, które czasami powodują bunt, agresję, a nawet depresję i zniechęcenie. Dziewczęta w okresie pokwitania i chłopcy przeobrażający się powoli w młodych mężczyzn często nie potrafią zrozumieć biologicznych przemian zachodzących w swoich organizmach, które obejmują budowę ciała, słynną „hormonalną burzę” i pierwsze romantyczne wzruszenia. Do tego wszystkiego dochodzi nieustanna konieczność zabiegania o akceptację ze strony rówieśników, rodziny, przyjaciół i nauczycieli, ale też pierwsze pokusy, by spróbować tego, co uznawane jest za szkodliwe i nielegalne w świetle prawa, by szybciej poczuć nadchodzącą dopiero dorosłość. Można sobie jedynie wyobrazić, iż jeśli prawidłowo funkcjonujący (na poziomie fizycznym i psychicznym) młody człowiek tak ciężko znosi okres adolescencji, o ile trudniej musi być osobie niepełnosprawnej. Poniżej przedstawiono schemat obrazujący najważniejsze cechy, charakteryzujące okres adolescencji.

Schemat 1. Charakterystyczne cechy okresu dojrzewania (opracowanie na podstawie:

Ż. Stelter, 2009, s.42).

W trakcie powyższego wstępu użyto kilku bardzo istotnych haseł, bez wyjaśnienia których nie sposób omówić zagadnienie prawidłowego rozwoju społecznego w okresie dorastania. Jednym z nich jest pojęcie „akceptacji”. Według słów Małgorzaty Kupisiewicz jest to: „Zatwierdzenie, aprobata, przyjęcie, uznanie czegoś lub zgoda na coś. (...) Akceptacja przez jednostkę własnej niepełnosprawności lub utraty sprawności wyraża się pozytywnym nastawieniem do rehabilitacji (...)” (Kupisiewicz 2013, s. 18). Widać wyraźnie, że w tym kontekście walka młodzieży o akceptację będzie tym samym próbą udowodnienia otoczeniu swojej wartości, by uzyskać aprobatę rówieśników i członków rodziny. Czasami taka walka może być trudna, ale na pewno pomaga w niej prawidłowo postępujący proces przystosowania społecznego i socjalizacji. W przeciwnym wypadku pojawia się „alienacja” (wyobcowanie), która z kolei prowadzi do smutku, frustracji bądź agresji wyalienowanej jednostki.

Schemat 2. Czynniki warunkujące obraz siebie w okresie dorastania (opracowanie na podstawie: Brzezińska 1973, Furmańska 2001, za: Ż. Stelter, 2009, s.40)

Zagadnieniami z zakresu prawidłowego rozwoju społecznego w okresie adolescencji, zarówno młodzieży zdrowej, jak i niepełnosprawnej, zajmuje się przede wszystkim psychologia rozwojowa i psychologia wychowawcza.

Jak pisze Maria Żebrowska, ta pierwsza gałąź nauki dzieli się dziś zasadniczo na dwa odrębne, ale uzupełniające się wzajemnie działy: psychologię filogenetyczną, zajmującą się procesami psychicznymi wszystkich zwierząt; oraz psychologię ontogenetyczną, skupiającą swą uwagę na jednostce i wszystkich fazach jej rozwoju (dzieciństwo, dorosłość, starość). Z tą ostatnią łączy się w sposób ścisły psychologia wychowawcza, skupiająca swą uwagę szczególnie na okresie dzieciństwa i adolescencji oraz badająca prawidłowości uczenia się, nauczania i wychowania (por.: Żebrowska 1986, s. 15-17).

Wśród trzech głównych czynników rozwoju badaczka wyróżnia: zadatki organiczne, a więc biologiczne procesy rozwojowe, zachodzące w okresie adolescencji; własną działalność dziecka (nastolatka) i jego indywidualne nastawienie do świata i otoczenia, które oczywiście także bierze się z wielu złożonych przyczyn, które w tym miejscu autorka zamierza szczegółowiej opisać, i wreszcie rozwój społeczno-środowiskowy.

Żebrowska zaczyna od bardzo interesującego stwierdzenia: „Trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na podstawowe związki organizmu ze środowiskiem, na które wskazują nowoczesne nauki biologiczne, a które dotyczą również organizmu człowieka. (...) Należy jednak podkreślić, że przystosowanie organizmu do środowiska nie jest w przypadku człowieka – w przeciwieństwie do świata zwierzęcego – ani jedyną, ani naczelną zasadą jego rozwoju. Środowiskiem człowieka jest przede wszystkim środowisko społeczne, grupa społeczna, do której on należy i która na niego oddziałuje zarówno poprzez stworzony przez ludzi w ich historycznym rozwoju materialny świat przedmiotów, jak i przez obcowanie społeczne z innymi ludźmi” (ibidem, s. 157-158).

Autorka zauważyła bardzo ważny aspekt rozwoju społecznego: przystosowanie społeczne nie jest w przypadku tak złożonego organizmu, jak ludzki, najistotniejsze.

Oczywiście, dla przeważającej większości osób bycie pełnoprawnym członkiem społeczeństwa, jednoznaczne z akceptacją przez inne jednostki, stanowi jeden z podstawowych warunków dobrego samopoczucia i osiągnięcia spełnienia w życiu. Nie można jednak zignorować faktu i trzeba podkreślić go już na tym etapie, że istnieją jednostki, dla których właśnie wyjście poza ograniczoność narzuconych przez społeczeństwo norm może okazać się drogą do szczęścia (por.: Leontiew 1968, s. 108,

cytuję za: Żebrowska, 1986). Z tego powodu w przypadku okresu adolescencji, wraz

mówić o opanowywaniu społecznych środków działania, przyswajaniu sobie praw i norm rządzących społeczeństwem i dopiero z czasem, stopniowo, adaptacji. Poprzez ten proces,

jak mówi Leontiew, możemy uczynić owe zastane normy swoimi normami, zrozumieć je i zaakceptować, by dobrze się wśród nich czuć.

Wpływ środowiska na nasze zachowanie nie jest jednak czymś stałym i niezmiennym, bo samo środowisko takie nie jest. Zmienia się stosunek do młodzieży w okresie adolescencji, zmieniają sposoby wychowania i niesienia pomocy dla „zbuntowanych nastolatków”. Ale jednocześnie nie sposób zaprzeczyć, że pod wpływem rozwoju społecznego w każdej jednostce zachodzą – niektóre odwracalne, niektóre trwałe – zmiany.

Chodzi przede wszystkim o skutki przebywania młodej osoby w takim, a nie innym środowisku (otoczeniu) i różnice, jakie to powoduje. Używając słów Stanisława Kowalika:

„Rozwój społeczny jest w tym przypadku traktowany jako zmiana osobowości człowieka, która następuje pod wpływem oddziaływań środowiska społecznego, przygotowując go w ten sposób do coraz pełniejszego uczestnictwa w życiu zbiorowym” (Kowalik 2002, s. 71).

Kowalik wyróżnia kilka teoretycznych modeli społecznego rozwoju człowieka.

Pierwszy polega na przyswojeniu przez osobę dorastającą wszystkich społecznych norm i dostosowaniu się do nich. Społeczeństwo ocenia dziecko, które zdołało to osiągnąć, za dojrzałe, natomiast takie, które buntuje się przeciw pewnym normom bądź nie rozumie ich, za niedojrzałe społecznie.

Druga grupa teorii rozwoju przyjmuje raczej ograniczoną zależność przyczynowo-skutkową. Oznacza to, że człowiek nie jest, jak w pierwszym przypadku, tylko bezwolną kukłą w rękach społeczeństwa, do którego musi się dostosować, jeśli pragnie akceptacji, ale ma pewną indywidualną podmiotowość, z której nie będzie zmuszony rezygnować. Tu przydatne okazują się kompetencje społeczne, bowiem jeśli nauczymy się prawidłowo nimi operować, jesteśmy w stanie zyskać aprobatę społeczeństwa, zachowując jednocześnie własne, niezależne „ja”. Do owych kompetencji należy na przykład inteligencja społeczna i emocjonalna.

Wreszcie trzecia grupa teorii – determinacja funkcjonalna, w której człowiek sam decyduje o tym, jakie szanse rozwojowe, oferowane mu przez społeczeństwo, wybrać, zaakceptować i wcielić w życie. Tym samym mowa bardziej o autosocjalizacji, niż socjalizacji w klasycznym ujęciu. Nie jest jednak możliwym dokonywać dobrego wyboru spośród różnorodnych wartości oferowanych przez różnorodne grupy społeczne, jeśli się ich dobrze nie poznało i nie zrozumiało zasad ich działania, reprezentowanego światopoglądu, stosunku wobec życia i innych. Dzięki tej wiedzy nastolatek zyskuje

pewien dystans, patrząc jakby z boku na różne grupy społeczne i decydując, przystosowanie do której z nich będzie dla niego najkorzystniejsze (por.: ibidem, s. 71-79).

Wedle słów Elizabeth B. Hurlock, możemy wyróżnić pięć kategorii odzwierciedlających tendencje charakterologiczne w okresie adolescencji i później, dorosłości: ludzie uspołecznieni, towarzyscy, nieuspołecznieni, aspołeczni i antyspołeczni.

Pierwsi są przystosowani i akceptowani przez członków grupy. Drudzy z kolei pragną stale obecności innych i czują się samotni, gdy ich nie ma. Nieuspołecznieni to tacy, którym nie udało się uzyskać aprobaty członków grupy, z którą chcieliby / mogliby się utożsamiać.

Aspołeczni ignorują oczekiwania grupy społecznej wobec nich, a antyspołeczni idą w tym nawet dalej – wykazują zachowania wrogie i agresywne, nawet takie, które mają zniszczyć daną grupę (por.: Hurlock 1985, s. 438).

Prawidłowy rozwój społeczny w okresie adolescencji zależy od kilku istotnych czynników, bez spełnienia których socjalizacja może nie zajść.

Po pierwsze, trzeba korzystać z okazji do uspołeczniania się, a więc umożliwiać dziecku w okresie dorastania liczne kontakty z pozytywną grupą rówieśniczą, która podziela jego zainteresowania. Nie można nauczyć dziecka spędzania czasu z innymi, jeśli nie pozwala mu się wyjść z domu w wolnych chwilach. Potrzeba spędzania czasu z innymi z wiekiem narasta u osoby rozwijającej się prawidłowo. Jeśli nie pojawia się, to znaczy, że coś w rozwoju jednostki przebiega błędnie. To pierwszy sygnał do tego, by zainteresować się psychiką i życiem dziecka.

Drugim czynnikiem niezbędnym w procesie uspołeczniania jest mowa. Na tym gruncie Hurlock wyróżnia mowę uspołecznioną – pozytywną – i egocentryczną – negatywną, która stoi na przeszkodzie uspołecznieniu. Nastolatek musi znaleźć wspólny język ze swoją grupą rówieśniczą. Zacieśnianiu więzów służą różnego rodzaju socjolekty, slang i nowomowa, którymi szerzej zajmuje się językoznawstwo i socjologia.

Po trzecie, należy nieustannie motywować dziecko do prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie, prezentując zalety tego stanu.

Po czwarte, dzieci muszą uczyć się pewnych wzorców zachowań. Jeśli więc widzą, że rodzice nie są aktywnymi członkami lokalnej społeczności, a wycofanymi z życia społecznego samotnikami, będzie im trudniej osiągnąć prawidłowy stopień socjalizacji, lub, co gorsza, młoda osoba będzie szukać akceptacji grup rówieśniczych, od których powinna trzymać się z daleka (np. o wysokim stopniu przestępczości) z powodu braku pozytywnych wzorców w domu rodzinnym (por.: ibidem, s. 438-440).

Na początku okresu dojrzewania, jak wspomniano na początku tego podrozdziału, może nastąpić chwilowy spadek zainteresowania przynależnością do jakiejkolwiek grupy, jest to bowiem okres „burzy i naporu”, któremu towarzyszy bunt i niezgoda na jakiekolwiek (w tym także społeczne) normy. Taki stan rzeczy ulega jednak szybko zmianie, nastolatek czuje bowiem, że nie jest sam w swoim buncie, ale otaczają go rówieśnicy myślący bardzo podobnie. Poprzez zacieśnianie więzów, przyjaźnie i pierwsze miłości, niejako „nieświadomie” dokonuje się w nim proces uspołecznienia, nawet, jeśliby sobie tego nie życzył.

Najgorsze zachowania antyspołeczne, jak dowodzi badaczka, występują w ciągu 6-12 miesięcy poprzedzających dojrzewanie płciowe, po czym następuje spadek zachowań bycia „anty” (por. ibidem, s. 476).

Konsekwencją zmian związanych z dojrzewaniem płciowym jest często zmiana w postrzeganiu własnego „ja”. Nastolatek rozumie, że nie jest już beztroskim dzieckiem, ale że czeka go wiele obowiązków i wyzwań. Młodzież przejawia wtedy tendencję do

zaniżania własnej inteligencji, umiejętności współdziałania, krytykuje wygląd zewnętrzny

i doszukuje się w sobie wielu niedoskonałości, co prowadzi do kompleksów i w konsekwencji – chwilowego i częściowego wycofania z życia społecznego. Zmiany te

czasami przerażają zarówno samych nastolatków, jak ich rodziców, ale są normalną częścią procesu pokwitania.

Na prawidłowo przebiegający proces socjalizacji czyhają pewne niebezpieczeństwa, które mogą doprowadzić do jego zaburzeń. Jak podkreśla Hurlock, każdemu z nich można zapobiec.

Pierwszym z nich jest deprywacja społeczna, a więc „pozbawienie człowieka

możliwości zaspokojenia jakiejś istotnej potrzeby” (Kupisiewicz 2013, s. 68) a więc w przypadku społeczeństwa „jest się pozbawionym możliwości przebywania z ludźmi i w rezultacie możliwości nauczenia się, jak być osobą uspołecznioną” (Hurlock 1985, s.

480). Krótkotrwała jest nieszkodliwa, bowiem może jedynie zwiększyć motywację dziecka do społecznej aprobaty, ale długotrwała może bardzo negatywnie wpłynąć na psychikę.

Drugim niebezpieczeństwem, leżącym niejako na przeciwległym „biegunie” jest nadmierny udział jednostki w życiu społecznym. „(...) pozbawia dzieci okazji rozwinięcia pomysłowości, dzięki której mogłyby czuć się szczęśliwe, gdy okoliczności zmuszą je do przebywania w samotności” (ibidem, s. 481) – pisze Hurlock.

Równie niebezpieczne mogą okazać się: nadmierna zależność i nadmierny konformizm, w jakiś sposób ze sobą związane. Przyzwyczajone do ciągłego rozpieszczania

dzieci odmawiają włożenia indywidualnego wysiłku w proces uspołecznienia, który przecież nie może być wykonany za nich.

Jednakże, jak podsumowuje badaczka: „Najpoważniejsze zagrożenie dla rozwoju społecznego stanowią uprzedzenia i antyspołeczne zachowanie się dojrzewającego dziecka, doprowadzają one bowiem do złej opinii otoczenia o nim i negatywnego pojęcia własnego

<ja>(ibidem, s. 489).

Jako podsumowanie niniejszego podrozdziału zestawiono w formie tabelarycznej charakterystykę okresu adolescencji w oparciu o wybrane koncepcje psychologiczne.

Tabela9. Porównanie i charakterystyka rozwoju w okresie adolescencji w koncepcjach Z. Freuda, E. H. Eriksona, R. J. Havighursta

Faza życia

Źródło: Opracowanie własne na podstawie: H Schaffer, 2006, A. Brzezińska, 2005.