• Nie Znaleziono Wyników

Prehistoria w Pieśni lodu i ognia

W dokumencie Kulturowe gry w Grze o tron (Stron 31-51)

Choć dzięki zaskakującym chwytom fabularnym oraz kon-trowersyjnym bohaterom George R.R. Martin przyciąga rzesze nowych fanów, siła jego opowieści nie tkwi jedynie w zmyślnym stosowaniu fabularnych rozwiązań oraz znajomości natury ludz-kiej. Pieśń lodu i ognia została misternie skonstruowana za pomocą motywów i symboliki, znanych nie tylko historykom czy literatu-roznawcom, ale i zwykłemu odbiorcy popkultury. W jaki sposób George’owi R.R. Martinowi udało się to osiągnąć? Autor stosuje najróżniejsze inspiracje, począwszy od licznych ukłonów literackich (chociażby w stronę twórczości takich tuzów fantastyki, jakimi są J.R.R. Tolkien czy H.P. Lovecraft), skończywszy na odniesieniach do historii Europy, a w szczególności do historii Wysp Brytyjskich.

Historyczny aspekt jest u Martina szczególnie ważnym elementem, dotyczy zarówno wykreowania realiów Westeros i Essos (feudalizm anglosaski, mur Hadriana, heptarchia anglosaska), jak i wydarzeń w sadze. Konflikt na linii Stark – Lannister to Martinowska wersja Wojny Dwóch Róż, a Aegon Zdobywca to oczywiste nawiązanie do Wilhelma Zdobywcy i jego podboju Wysp Brytyjskich. Przykłady ze starożytności oraz średniowiecza można mnożyć, jednakże lektura sagi pozwala zauważyć, że Martin upodobał sobie również prehistorię. W przeciwieństwie do Tolkiena, który sięgał głównie

po mitologię germańską, Martin wykorzystuje w swoim dziele zamierzchłe czasy, które pobudzają wyobraźnię człowieka dwu-dziestego pierwszego wieku nie mniej niż jakakolwiek mitologia.

Pisarz bierze pod uwagę całe spektrum możliwości, jakie oferuje prehistoria, czyli prehistoryczne kultury, wyznawane w nich religie animistyczne, rozwój społeczno -technologiczny tychże, a także klimat oraz faunę. Te ostatnie mogłyby wydawać się niewarte uwagi, jednak spójność i konsekwencja, z jaką Martin doń podchodzi, nie mogą czynić czytelnika obojętnym. Najbardziej celowym zabiegiem pisarza było zamknięcie świata prehistorycznego na wydzielonym obszarze geograficznym. Inspiracja prehistorią koncentruje się w krainach za Murem oraz na wyspach, takich jak Skagos czy Ibben. Znajdują się one na północy zachodniego oraz wschodniego kontynentu. Jak dowiadujemy się z pierwszych stron Gry o tron, są to wyjątkowe obszary. Brandon Stark, jeden z synów Eddarda Starka, lorda Winterfell, jest zafascynowany tym, co znajduje się za Murem.

Co prawda jego wiedza opiera się na opowieściach wiekowej pia-stunki, jednak w miarę rozwoju akcji dowiadujemy się, że w legen-dach tkwi ziarno prawdy, a północ Westeros jest magiczna. Krainy te są nękane przez złowrogie moce. Ponadto charakteryzują się ekstremalnymi warunkami klimatycznymi, zamieszkane są przez ogromne zwierzęta oraz dzikie ludy. Wyspa Skagos, choć włączona do systemu feudalnego Westeros, jest odwiedzana przez nielicznych, najśmielszych żeglarzy. Ibben natomiast to wyspa leżąca na północy Essos. Jej mieszkańcy znacząco różnią się od reszty na kontynencie.

Czy nie jest to jednak dość sztampowy zabieg w literaturze fantasy? U Martina te krainy są o tyle interesujące, że kreuje on spójny ich obraz, opierając się na ziemskim plejstocenie. Należy pamiętać, iż wykorzystanie epoki plejstocenu nie jest jedynie próbą stworzenia jednolitego obrazu tego obszaru geograficznego, ale też sygnalizuje jego unikatowość, niecodzienną nie tylko dla czytelnika, ale i dla mieszkańców Westeros oraz Essos. Epoka

lodowcowa jest obecna – nawet jeżeli ledwie w niewielkim stop-niu – w świadomości współczesnego odbiorcy i pisarz z Nowego Meksyku to wykorzystuje. Czyjej wyobraźni bowiem nie poruszają ogromne, tak różne od dzisiejszych, bestie? Kto nie poczuł się zain-trygowany prehistorycznymi budowlami, których przeznaczenie do dziś spędza naukowcom sen z powiek? Oczywiście, Martin nie kopiuje tego w proporcjach jeden do jednego – jego plejstocen jest inny, większy. Przykładem niech będą zwierzęta tej epoki, które pisarz chętnie wykorzystuje w swojej opowieści.

Pierwszym reprezentantem megafauny plejstoceńskiej, z którym styka się czytelnik, a wraz z nim bohaterowie powieści, jest wilkor. Eddard Stark i jego synowie znajdują martwą wilczycę ze szczeniętami. Jest to wydarzenie niecodzienne z kilku powodów.

Po pierwsze, wilkory od wieków nie pojawiają się na południe od Muru. Po drugie, wilkor jest dla rodu Starków wyjątkowy, w końcu widnieje on w herbie tego starożytnego rodu. Ponadto, szczeniąt jest dokładnie sześć – dla każdego z dzieci Eddarda po jednym.

Można ulec złudnemu wrażeniu, że to po prostu ogromny wilk, element świata fantasy, zwłaszcza że między każdym ze szczeniąt a ich właścicielami tworzy się z czasem silna, magiczna więź.

W prehistorycznym oryginale wilkor to direwolf, czyli wilk straszny (ang. dire wolf, łac. Canis dirus), zwierzę żyjące w epoce ziemskiego plejstocenu.

Wilkory w sadze porównywane są wielkością do kuców, określane jako dwukrotnie większe niż największe ogary z psiarni w Win-terfell. Brandon Stark zauważa, że mają one od nich większy łeb, dłuższe nogi oraz bardziej wydatny, acz węższy pysk i szczękę. Jak wyglądał ziemski odpowiednik wilkora żyjący w późnym plejstoce-nie na tereplejstoce-nie Ameryki Północnej (od 300 000 do 12 000 lat temu)1?

1 http://library.sandiegozoo.org/factsheets/_extinct/direwolf/direwolf.htm [dostęp: 02.06.2016].

Spekuluje się, że mógł on ważyć od 34 do 67 kg. Długość jego ciała wynosiła 125 cm, a wysokość w kłębie 80 cm. Sam ogon mierzył 63 centymetry2. Długość czaszki wynosiła 29,5 cm. Dla porównania, obecnie żyjący wilk szary ma czaszkę mierzącą 25,1 cm. Jego wyso-kość w kłębie wynosi 80–85 cm, długość ciała natomiast 110 cm. Ogon wilka szarego jest długi na 45 centymetrów3. Analizując te dane, można dojść do wniosku, że wilk straszny to po prostu masywniejszy kuzyn znanego nam dziś wilka szarego. Nie był on jednak znacząco od niego większy, co zdaje się sugerować Martin. Jego wilkory już jako młode osobniki mają wysokość kuca, czyli konia mierzącego od 120 do 148 cm w kłębie bez podków. Można zatem wnioskować, że plejstocen u Martina jest wyolbrzymiony i zaadaptowany do kontekstu powieści fantasy. Podobnie ma się rzecz z umaszczeniem.

Wśród naukowców nie ma zgody co do umaszczenia wilka strasz-nego. Jedna z hipotez mówi, że jego nogi powinny być ciemniejsze niż reszta ciała; druga hipoteza zakłada, że ubarwienie tego zwierzę-cia nie różniło się od umaszczenia wilka szarego4. W świecie lodu i ognia wilkory, oprócz standardowych szarości, przyjmują barwę białą (Duch, należący do Jona Snowa) oraz czarną (Kudłacz, należący do Rickona Starka). Można jednak założyć, że są to kolejno odmiana albinotyczna oraz melanistyczna wilkora. Ubarwienie wilkorów to nie tylko kaprys Martina, ale pewna symbolika (podobnie jak i imiona tych zwierząt). Biały, albinotyczny wilkor Jona ma sugerować jego silne powiązania z Północą (czardrzewa czczone przez ludy Północy mają białą korę oraz czerwoną żywicę i liście), z kolei czarny wilkor Rickona sugeruje dziką i mroczną naturę najmłodszego ze Starków.

2 http://library.sandiegozoo.org/factsheets/_extinct/direwolf/direwolf.htm [dostęp: 02.06.2016].

3 http://www.direwolfproject.com/dire -wolf/dire -wolf -appearance/ [dostęp:

02.06.2016].

4 http://www.direwolfproject.com/dire -wolf/dire -wolf -appearance/ [dostęp:

02.06.2016].

Kolejnym przedstawicielem plejstoceńskiej megafauny jest mamut. Jon Snow po raz pierwszy widzi mamuta oczami swojego wilkora, Ducha. Jest zszokowany, że zwierzęta z opowieści Starej Niani istnieją. Nie podano dokładnych wymiarów tych stworzeń w sadze, jednak nie ma przesłanek, by twierdzić, że różniły się od naszych ziemskich przedstawicieli tego gatunku. W sadze mamuty zamieszkiwały nie tylko krainy za Murem, ale także wyspę Ibsen, co ma sugerować, że to zbliżone krainy klimatyczno -przyrodnicze.

Martinowskie mamuty były wykorzystywane jako wierzchowce oraz zwierzęta bojowe. Brały one udział w bitwie o Mur, a ich grzbie-tów dosiadała fantastyczna rasa olbrzymów. Olbrzymy jeżdżące na wielkich, włochatych słoniach to kolejna cegiełka potwierdzająca, że Martin odpowiednio dostosowuje plejstoceńskie zwierzęta do wymogów gatunku literackiego, w którym tworzy.

Mamuty i wilkory są najbardziej pospolitymi przedstawicie-lami plejstoceńskiej megafauny w sadze. Bardziej zagadkowym zwierzęciem wydaje się wierzchowiec Zimnorękiego, „nieumarłej”

istoty, która za życia była bratem z Nocnej Straży. Zimnoręki oraz jego łoś pojawiają się w Nawałnicy mieczy. W polskim przekładzie zwierzę to zostało określone mianem łosia. Jest ono, jak zauważa Samwell Tarly, olbrzymie5. W kłębie mierzy dziesięć stóp, tyle samo wynosi rozpiętość jego łopat. Czy jednak wierzchowiec tajemniczej postaci był naprawdę łosiem? W angielskim oryginale jego nazwa to great elk. Elk po polsku oznacza wapiti. Istotnym elementem jest przymiotnik great, który, oprócz wymiarów zwierzęcia, sugeruje, że mamy do czynienia z kolejnym przedstawicielem plejstoceńskiej megafauny. Może chodzić o wymarły gatunek jelenia olbrzymiego (ang. great elk, łac. Megaloceros giganteus), największego

przedstawi-5 G.R.R. Martin: Nawałnica mieczy. Krew i złoto. Przeł. M. Jakuszewski. Po-znań 2014, s. 55.

ciela jeleniowatych6 żyjącego od 12 000 do 11 0007 lat temu na tere-nie Eurazji. Jeleń olbrzymi miał największe poroże ze wszystkich znanych nauce jeleniowatych8. Miał 2,1 metra wysokości w kłębie (siedem stóp). Wielkość jego łopat jest wciąż podstawą do spekulacji;

ich rozpiętość mogła wynosić nawet 12 stóp9. Dlaczego Martin sięg-nął po takie, a nie inne zwierzę? Oczywiście, mógł być to kolejny zabieg konsekwentnego budowania świata, gdyż jeleń olbrzymi to przedstawiciel plejstocenu. Ponadto, wybór takiego zwierzęcia ukazuje realizm świata Martina. Zimnoręki nie mógł dosiadać konia. W warunkach panujących za Murem nie zdołałby go wyży-wić, a łoś był doskonale do tych warunków przystosowany. Poza tym sama postać Zimnorękiego budzi grozę i zarazem ciekawość.

W świecie, gdzie nieumarli to narzędzia starożytnych demonów nękających ludność za Murem, jest on postacią ratującą bohaterów z opresji. Olbrzymi, nietypowy wierzchowiec idealnie wpisuje się w tajemniczą, niejednoznaczną aurę otaczającą Zimnorękiego.

Przykładem zwierzęcia, z którym żaden z głównych bohaterów się nie zetknął, są jednorożce ze Skagos. Jednorożec mógłby sugero-wać, że będziemy mieli do czynienia z fantastycznym zwierzęciem, znanym z legend, baśni czy innych powieści fantasy, prawdopodob-nie przypominającym śprawdopodob-nieżnobiałego rumaka, ewentualprawdopodob-nie kozła, z pojedynczym rogiem wyrastającym ze środka czaszki. Opisy z sagi burzą jednak ten obraz. Przyjrzyjmy się, jak Martin opisuje swoje jednorożce:

6 http://www.prehistoric -wildlife.com/species/m/megaloceros.html [dostęp:

02.06.2016].

7 C.Y. Cyrus Chu: Population Dynamics: A New Economic Approach. Oxford 1998, s. 188.

8 http://www.duluth.umn.edu/~rmoen/Dld/Moen_1999.pdf [dostęp: 02.06.

2016].

9 http://www.ucmp.berkeley.edu/mammal/artio/irishelk.html [dostęp: 02.06.

2016].

Wielka, górzysta wyspa znajdowała się u wylotu Zatoki Fok.

Była surowa, niegościnna i zaludniona przez barbarzyńców.

Sam czytał, że mieszkają oni w jaskiniach oraz posępnych górskich twierdzach, a do walki dosiadają kudłatych jedno‑

rożców10.

Wilk nie odpowiedział. Śnieg chrzęścił pod jego łapami. Mię-dzy drzewami szumiał wiatr. Z daleka dobiegał go zew wa-biących go współbraci. Oni również ruszyli na łowy. Czarny brat rozszarpywał ciało ogromnej kozy. Lały się nań strugi szalonej ulewy, zmywając krew z boku, w który ugodził go długi róg ofiary11.

Maestrzy z Cytadeli wyśmiewali ongiś opowieści o miesz-kających na Skagos „jednorożcach”. Pochodzące rzekomo od takich stworzeń rogi, oferowane niekiedy na sprzedaż przez kupców o podejrzanej reputacji, zawsze okazywały się roga-mi pewnego gatunku wielorybów, na które polują wieloryb-nicy z Ib. Maestrzy ze Wschodniej Strażwieloryb-nicy widywali jednak niekiedy rogi innego rodzaju, pochodzące ponoć ze Skagos.

Powiadają też, że żeglarze wystarczająco śmiali, by prowa-dzić handel z ową wyspą, mieli czasem okazję ujrzeć lordów zrodzonych z kamienia dosiadających wielkich, kudłatych, rogatych bestii. Owe monstrualne wierzchowce stąpały tak pewnie, że potrafiły się nawet wspinać na górskie stoki. Od dawna poszukuje się żywego okazu podobnego stworzenia, czy choćby jego szkieletu, lecz żaden nigdy nie trafił do Sta-rego Miasta12.

10 G.R.R. Martin: Uczta dla wron. Cienie śmierci. Przeł. M. Jakuszewski. Po-znań 2006, s. 191; wyróżnienie Autorek.

11 G.R.R. Martin: Taniec ze smokami. Cz. 1. Przeł. M. Jakuszewski. Poznań 2011, s. 39.

12 G.R.R. Martin, E.M. Garcia, L. Antonsson: Świat lodu i ognia. Nieznana historia Westeros i „Gry o tron”. Przeł. M. Jakuszewski. Poznań 2014, s. 140; wy-różnienie Autorek.

Te opisy sugerują, że nie mamy do czynienia z rączymi ruma-kami. Kudłate bestie o kozłowatym wyglądzie mogą naprowadzić dociekliwszych czytelników do plejstoceńskiego zwierzęcia zwa-nego Elasmotherium. Jest to kudłaty nosorożec, żyjący na terenie Azji w okresie późnego plejstocenu13. Mierzył on sześć stóp (1,8 m) wysokości i 15 stóp (4 m) długości. Jego waga wynosiła około 9 000 funtów (ok. 4,8 tony)14. Przedmiotem spekulacji jest długość, kształt oraz istnienie rogu Elasmotherium. Niektóre z rekonstrukcji przedstawiają to zwierzę jako mające posturę konia, z dłuższymi nogami, pozwalającymi na galop. Jest to jednak teoria, na której potwierdzenie brak pewniejszych danych15. Mimo że bohaterowie nie mają bezpośredniej styczności z Elasmotherium, zwierzę to może stanowić dowód na przewrotność autora. Jak zostało wspomniane, termin „jednorożec” wzbudza określone skojarzenia. A jednak okazuje się, że w Pieśni lodu i ognia mamy do czynienia z całkiem przyziemnym osobnikiem. Ten zabieg mógł mieć na celu odzwier-ciedlenie naszego podejścia do nieznanego. Człowieka wieków średnich dziwiły, niecodzienne dlań, opisy egzotycznych zwierząt, pobudzając jego wyobraźnię. Elasmotherium może być niejako żartem z czytelnika, który, czytając opis tego zwierzęcia, wyobraził sobie fantastyczne stworzenie, podczas gdy w książkowej rzeczywistości to jedynie owłosiony nosorożec, w dodatku istniejący w ziemskim plejstocenie.

Nie tylko zwierzęta oraz klimat składają się na obraz plejsto-cenu w sadze, ale również prehistoryczne gatunki człowieka.

Ostatnie rewelacje ze swoistej encyklopedii, jaką jest Świat lodu

13 http://www.prehistoric -wildlife.com/species/e/elasmotherium.html [do-stęp: 02.06.2016].

14 https://www.theguardian.com/science/2016/mar/29/siberian -unicorn - extinct -humans -fossil -kazakhstan [dostęp: 02.06.2016].

15 http://www.prehistoric -wildlife.com/species/e/elasmotherium.html [do-stęp: 02.06.2016].

i ognia16 pozwalają domniemywać, że Ibbeńczycy mogą być Marti-nowskim odpowiednikiem neandertalczyków, a olbrzymy mogły być zainspirowane takimi gatunkami, jak megantrop. Megantrop z Jawy miał osiągać aż 2,45 metra wysokości i ważyć od 181 do 240 kg. Megantropy rzekomo żyły w plejstocenie i były podga-tunkiem Homo erectusa, choć jest to przykład o tyle kłopotliwy, że odkrycie megantropa to sprawnie wykonana mistyfikacja. Nawet jeżeli istnienie megantropów nie jest potwierdzone, Martin mógł słyszeć o znalezisku rzekomego giganta na Jawie i wykorzystać go w swojej powieści. Próby mistyfikacji takiego znaleziska są potwierdzeniem tezy, iż współczesny człowiek upatruje w prehi-storii rzeczy niezwykłych, odrealnionych, w stopniu zakrawają-cym na fantastykę.

Opisane stworzenia są wyraźną inspiracją ziemskim plejsto-cenem. Ich obecność na kartach sagi nie tylko ujednolica świat przedstawiony, ale też pozwala autorowi wykreować magiczny aspekt krain Północy. Wydawać by się mogło, że fauna jest niei-stotnym szczegółem i kaprysem autora. Wywołuje ona czytelnicze skojarzenia z tym, co znane jest z ziemskiej prehistorii.

Należy pamiętać, że wyżej wymienione gatunki są również w świecie Martina uważane za legendarne lub wymarłe. Tak naprawdę dopiero wycieczka za Mur pozwala bohaterom stanąć z nimi twarzą w twarz. Północna strona Muru więzi epokę lodow-cową – nie tylko z jej klimatem, ale również z jej megafauną. Po raz kolejny pojawia się analogia: prehistoria – magia. Czytelnik dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że w Mur zostały wplątane potężne zaklęcia, które stanowią barierę ochronną „krainy człowieka” (a więc tej codziennej i zwykłej) przed nieokiełznaną magią prawdziwej Północy. Ta ogromna lodowa konstrukcja

16 G.R.R. Martin, E.M. Garcia, L. Antonsson: Świat lodu i ognia…, s. 295.

więzi więc zarówno magię, jak i bezpośrednio skojarzoną z nią prehistorię.

Główną nauką, z której korzysta Martin, tworząc owo -plejstoceńskie środowisko Westeros i Essos, jest paleontologia.

Autor jednak równie dobrze radzi sobie z kreowaniem kultury ludzkiej, która funkcjonowała w czasach odpowiadających realnej prehistorii. W tym celu inspiruje się przede wszystkim dorobkiem antropologii fizycznej oraz archeologii. Do ukazania odległej przeszłości Westeros Martin użył podziału na trzy epoki, przypo-minające tradycyjny podział prehistorii na epokę kamienia, brązu oraz żelaza. Jest to klasyfikacja wprowadzona jeszcze w XIX wieku przez Duńczyka Christiana Jürgensena Thomsena17.

Odpowiednikiem naszej epoki kamienia byłby okres Ery Świtu do czasu przybycia Pierwszych Ludzi. Westeros należało wtedy do humanoidalnych ras, takich jak Dzieci Lasu czy olbrzymy. Podob-nie w Essos, gdzie Podob-niemal do czasów współczesnych akcji powieści żył, znany z podań Dothraków, lud Ifequevron, przypominający westeroskie Dzieci Lasu, zamieszkujący ponoć północnoessoską puszczę, żyjący w podziemnych grotach i kreślący wizerunki na drzewach. O ile olbrzymom nie przypisywano osiągnięć w zakresie abstrakcyjnego myślenia, to Dzieci Lasu nawet według maestrów z Cytadeli miały być „kulturalne”, choć „barbarzyńskie”

– tak określa ich maester Yandel18, który charakteryzuje ich przez dokonania, jakie znamy z prehistorii człowieka okresu paleolitu – tak zwanego „człowieka z Cro -Magnon”. Dzieci Lasu potrafiły tworzyć poezję oraz muzykę, posiadały także religię, która później zaistniała u ludzi Północy. Z niedawno opublikowanego

17 P. Kaczanowski, J.K. Kozłowski: Najdawniejsze dzieje ziem polskich. Kraków 2003, s. 39.

18 G.R.R. Martin, E.M. Garcia, L. Antonsson: Świat lodu i ognia…, s. 5.

przez George’a R.R. Martina rozdziału Arianne wiadomo także, że pozostawiły one po sobie trwałą sztukę, rysując przedstawienia twarzy wewnątrz jaskiń19. Te umiejętności związane są z rozwojem abstrakcyjnego myślenia i razem występują dopiero w górnym paleolicie. Żyli wówczas ludzie pod względem anatomicznym podobni współczesnym, odpowiedzialni za powstanie malowideł w Lascaux czy w jaskini Chauveta20, ale motyw ludzkiej twarzy należał wówczas do wyjątkowo rzadkich: jedna została przedsta-wiona w wizerunku rogatego szamana z jaskini Les Trois Frères, nadzwyczajnie realistyczne rysunki pochodzą także ze stanowiska la Marche, choć ich autentyczność budzi wątpliwości niektórych badaczy. Dzieci Lasu przypominały człowieka kromaniońskiego także w zakresie technologii: podobnie jak on miały być wyna-lazcami łuku, użytkowanego do polowań21. Świetnie miały sobie radzić z obróbką obsydianu, surowca, który miał spore znaczenie także dla wielu realnie funkcjonujących społeczności, choć nie należał do często spotykanych materiałów.

W uniwersum stworzonym przez Martina występują także prob-lemy podobne do tych, które jeszcze do niedawna stanowiły zagadkę dla naukowców. W samej sadze oraz w Świecie lodu i ognia czasem wspominany jest lud Ibbeńczyków, rdzennych mieszkańców wyspy położonej na Morzu Dreszczy, tradycyjnie zajmujący się handlem i połowem ssaków żyjących w zimnych, północnych wodach.

Yandel opisuje ich jako krępych i niskich, o pochyłych czołach i silnie zarysowanych wałach nadoczodołowych, o małych i głę-boko osadzonych oczach, a także posiadających mocno zarysowane

19 G.R.R. Martin, Winds of Winter. Arianne I, rozdział opublikowany na oficjalnej stronie autora: http://www.georgerrmartin.com/excerpt -from -the- winds -of -winter/ [dostęp: 01.02.2013].

20 J. Chochorowski, P. Kaczanowski, J.K. Kozłowski: Encyklopedia historycz-na świata. T. I. Prehistoria. Kraków 1999, s. 93.

21 Ibidem, s. 111.

szczęki i masywne zęby22. Według opisu ich wygląd zewnętrzny jest podobny do aparycji neandertalczyków. Nie ulega wątpliwości, że tworząc rasę Ibbeńczyków, Martin inspirował się gatunkiem, który w środkowym paleolicie (ok. 300 000–40 000 lat temu) zamieszkiwał Europę i część zachodniej Azji, aż do czasu pojawienia się tam czło-wieka współczesnego23. Co istotne, w powieści mowa jest o przy-najmniej dwóch ludziach, w których żyłach płynęła ibbeńska krew:

jednym z nich jest Casso Mogat, żeglarz z Sistertonu, syn Ibbeńczyka i ludzkiej kobiety; takim pochodzeniem szczycił się przed Daenerys także Brązowy Ben Plumm, którego babka miała być pół -Ibbenką.

Stoi to w sprzeczności ze słowami maestra Yandela, który podaje, że potomstwo obu ras jest zniekształcone, bezpłodne lub martwe.

Z podobnym problemem jeszcze jakiś czas temu stykała się oficjalna nauka. Znaleziska takie jak szkielet dziecka z Lagar Velho o miesza-nych cechach sugerowały możliwość krzyżowania się Homo sapiens i Homo neanderthalensis. Do niedawna jednak odrzucano tę ewen- tualność bądź uważano, że ich potomstwo było bezpłodne, bowiem sądzono, że w naszym DNA nie ma śladu po neandertalczyku ani w linii żeńskiej – DNA mitochondrium, dziedziczonym przez dzieci wyłącznie po matce, ani w linii męskiej – DNA chromosomu Y, które ojciec przekazuje swoim synom. Dopiero pełne rozszyfro-wanie genomu neandertalczyka przyniosło rozstrzygnięcie tej kwestii. W rzeczywistości jesteśmy w pewnym sensie hybrydami i co najmniej kilka procent genów ludzi współczesnych pochodzi od naszych starszych kuzynów24. Trudno powiedzieć, czy Martin miał świadomość, jak żywa była naukowa dyskusja w tej sprawie, problem jednak wydaje się analogiczny.

22 G.R.R. Martin, E.M. Garcia, L. Antonsson: Świat lodu i ognia…, s. 295.

23 J. Chochorowski, P. Kaczanowski, J.K. Kozłowski: Encyklopedia…, s. 90.

24 S. Sankararaman, S. Malick, M. Dannemann et al., The genomic landscape of Neanderthal ancestry in present ‑day humans. “Nature”, vol. 507 (2014).

Intrygująca jest także sprawa wspomnianej już wiary w Starych

Intrygująca jest także sprawa wspomnianej już wiary w Starych

W dokumencie Kulturowe gry w Grze o tron (Stron 31-51)

Powiązane dokumenty