• Nie Znaleziono Wyników

*

Systematyczne badania archeologiczne jaskiń wym agają przy większych objektach, jak w przypadku Ciemnej, długoletniej pracy. Obecny stan prahistorji naszej zwolni jeszcze tempo wykonywania tych robót. Składają się na to następu­

jące przyczyny: bardzo mała ilość specjalistów, którzy mogą poświęcić się zadaniu takiemu; nadm iar zabytków w terenie, ulegających nieuchronnemu zniszczeniu, nie- nadających się z natury swej do konserwowania, a przeto w ym agających stałej baczności; wreszcie wysokie koszty racjonalnych poszukiwań jaskiniowych, których obecnie w całości nie moźnaby pokryć.

Okoliczności te są aż nadto mocnym argumentem z punktu widzenia archeo­

logii przedhistorycznej i ogólnej kultury naukowej w Polsce, przem awiającym za ustanowieniem rezerw atu ojcowskiego i włączeniem doń jaskiń.

W arszawa, w lutym 1923 r.

V.

S ta n is ła w R ich te r i W ład y sław S z a f e r .

Projekt rezerw atu w dolinie P rądnika.

Z motywów omówionych przez naszych poprzedników w tej zbiorowej roz­

prawie wynika jasno, źe jest postulatem aktualnym utworzenie w dolinie Prądnika i Sąspówki t. zw. rezerw atu przyrodniczego. Rezerwat ten będzie służył nauce jako teren ważnych badań naukowych, a dla turystów przygodnie odwiedzających te strony oraz dla letników przebyw ających dłużej w tym uroczym zakątku Polski, będzie stanowił źródło niezapomnianych wrażeń estetycznych. W tem miejscu p ra­

gniemy w skazać czytelnikom nieco dokładniej n a teren jaki powinien zająć ów r e ­ z e r w a t , aby spełnił swe zadanie.

Na załączonej mapce przedstawiono granice rezerwatu. Przyszły rezerw at objąć zatem powinien — jak widzimy — dolinę Prądnika od Pieskowej Skały (włącznie) aż do Hamernji na południe, oraz dolną część doliny Sąspowskiej. G ra­

nice ochrony powinny przebiegać równolegle do tych dolin po obydwu ich stronach,

— 93 —

tak, ażeby zbocza dolin tych w całości ochronione zostały przed jakiemikolwiekbądź zamacham i na ich pierwotny charakter. Zbocza te, z wyjątkiem części należącej do Towarzystwa akcyjnego »Zamek Pieskowa Skała* (dług. ok. 1 km.), oraz lasów oj­

cowskich (dług. ok. 4 km.), są dzisiaj niestety zupełnemi niemal nieużytkami.

Do-.PiesKowCL,

/VUÄjl

K o zd a sirtlJA

-S m ą - u d c o w i C -S

Podz. 1:25.000.

R y ć . 13.

kładniej opiszemy teren projektowanego rezerw atu, dzieląc go na odcinki, z których każdy zosobna krótko scharakteryzujem y: (Być, 13).

1. Odcinek 1-szy, położony na prawym brzegu Prądnika w obrębie Pieskowej Skały, pokryty jest pięknym lasem bukowym i domieszką graba, jodły, świerka i sosny (t. zw. »Bukowiec«).

2. W tym odcinku leży Zamek w otoczeniu malowniczych skał; w bliskiem sąsiedztwie zamku znajduje się resztka pięknego starodrzewiu z kilkunastu

oka--• -94 —

%

zami niezwykle potężnych buków. Odcinek ten kończy się poza skałą zwaną

»Wernyhora«.

3— 11. Odcinki te, ciągnące się aż do Grodziska, są dzisiaj nieużytkami, ze śladami niedawno tutaj zniszczonych lasów. Spotykamy tu dzisiaj zarośla niskiej buczyny w formie pastwiskowej i skupienia krzewów. Ten teren powinien zostać jaknaj- rychlej zalesiony, gdyż dzisiejsza gospodarka dzikiego pasterstw a doprowadzić musi zczasem do zniszczenia doszczętnego resztek gleby leśnej,utrzymującej się jeszcze na tych zboczach. Wyniszczone tutaj lasy należały wszystkie do kategorji t.zw. lasów ochronnych.

13. W odcinku tym, około kościółka na Grodzisku ocalał m ały skrawek pięknego lasu, z szczególnie pięknemi dębami, bukami i lipami. Niestety u podnóża Grodziska założono kamieniołom w gryzający się w tę m aleńką oazę leśną.

14. Tutaj (aż po skałę zw aną »Skamieniałym Wędrowcem«), pozostało jeszcze nieco sośniny, topniejącej jednak z roku na rok.

12 i 22. Są to typowe nieużytki, na których zniszczono doszczętnie las i które poza bardzo m arną paszą dla kóz i krów, nie przedstawiają dla człowieka już żadnej wartości, a dla miłośnika przyrody doliny Prądnika stanowią smutne »memento«.

17 i 18. Są tutaj również nieużytki z tą odmianą, że tu i ówdzie widzimy chwalebne próby kultur sztucznych świerka i sosny.

19. Zbocze pokryte jest tutaj bardzo obrzednim lasem sosnowym (własność państwowa) i jałowcami.

Ojców, w którego obszar w kraczam y następnie, dzięki opiece właścicielki księżnej Czartoryskiej, posiada najlepiej zachowane lasy i wogóle najmniej znisz­

czoną przyrodę w całej dolinie Prądnika. W prawdzie i tutaj widać ślady zniszczenia lasów, jednakowoż są one stosunkowo nieznaczne i możpa je przy dobrych chęciach i racjonalnej opiece zarządu leśnego z łatwością usunąć. Dla zachowania pierwotnej flory leśnej musi się oprzeć gospodarka leśna w tyra skalistym terenie na podstawie t. zwr. odnowienia naturalnego, której naczelnym postulatem jest unikanie zrębów czystych. Użytkowanie lasu posiadającego na zboczach doliny wszelkie cechy lasu o c h r o n n e g o , ograniczone być musi do racjonalnych, t. zn. nader ostrożnych trzebieży i usuwania drzew chorych, których pozostawienie na miejscu zagrażałoby zdrowym sąsiadom. Lasy te utrzym ywane być muszą ciągle w należytem zwarciu aby ile możności posiadały najskuteczniejszą obronę przeciw' bardzo częstym tutaj klęskom okiści i zlodzeniu. Także ze względu na płytkość gleby leśnej i stromośó zboczy doliny posiada ogromne znaczenie utrzym anie stale lasów w należytem zwarciu. Zgubne skutki dawniejszego rozluźnienia zw arcia lasu można dziś jeszcze zauw ażyć tu i ówdzie, n. p. n a prawem zboczu doliny sąspowskiej po wylot wąwozu zwanego »Janikami«: pozostały tam tylko niedobitki świerków i sosen, podczas gdy na przeciwległem zboczu, gdzie zwarcie lasu jest normalne, las, gleba leśna i towa­

rzysząca im flora zachowały się w dobrym stanie. W dolinie Prądnika, w7 części zwanej »nad Zawiszą«, na lewo od drogi prowadzącej do Smardzowic, wojska austrjackie w yrąbały grupę jodeł na powierzchni 0'20 ha; w miejscu tern każdy silniejszy wiatr, każdy śnieg i gołoledż w yłam ują nowe drzewa, podczas gdy nieco wyżej położony, niezniszczony drzewostan jodłowy nie cierpi od tych klęsk elemen­

tarnych. Podobne przykłady moglibyśmy zacytować także z innych punktów,

- 95 —

Z powodu wyżynnego charakteru płyty ojcowskiej, występuje tutaj zjawisko opóźnienia wiosny o okres około 2 tygodni. W skutek spóźnionych lecz nagłych od­

w ilży wiosennych, wody śniegowe spływają bardzo gwałtownie po zboczach doliny, zagrażając spłukaniem płytkiej glebie. Tak n. p. w r. 1922 obsunęły się wskutek działania tego czynnika zbocza nad źródłem »za Goplaną«, podobnie też stało się w wąwozie Jam ki obok t. zw. »Białej groty«, gdzie celem niedopuszczenia do dal­

szego obsuwania się raz naruszonej gleby leśnej, musiano wybudować m ur oporowy.

Lewe zbocza doliny ojcowskiej, od granicy lasów skalskich aż po część zw aną »nad Grzybowskiem«, pokryte są dziś jeszcze bardzo pięknym mieszanym drzewostanem naturalnym . Również i praw e zbocza w tej partji posiadają, piękne zadrzewienie z wyjątkiem miejsca »zä Goplaną«, gdzie nieopatrzne wydobywanie szutru ze zbocza, oraz usunięcie kilkudziesięciu jaworów, spowodowały wspomniane wyżej obsunięcie się zbocza w r. 1922-gim. W dalszym ciągu, aż do wylotu doliny Sąspowskiej,pokrywają zbocza lasy pochodzące ze.sztucznych kultur, złożone przeważnie ze świerka i z sosny, z nielicznemi pozostałościami lasów naturalnych w postaci nielicznych buków i jodeł. W lasach położonych u stóp »Złotej Góry« widać zgubne skutki wiatrów i gołoledzi, niszczących las świerkowy. Pod osłoną świerka wprowa­

dzono tutaj jodłę, a niżej n a . miejscach słonecznych zasadzono dąb. Odcinek dalszy, położony między ujściem doliny Sąspowskiej i »Krakowską bramą«, posiada strome zbocza pokryte przeważnie pięknym, bo pierwotnym lasem bukowo-jodłowym. Prawe zbocza położone poza »Krakowską Bramą« należą do drobnych właścicieli, a chociaż pozbawione są dziś grubszych drzew, przecież pokryte są dobrze młodnikami jo- dłowo-bukowemi, pochodzącemi z samosiewu. Naogół odcinki położone na prawem zboczu (26—28, 30 i 32) przedstawiają się . korzystniej aniżeli przeciwległe zbocza lewe (odcinki: 27, 29 i 31), mające tu i ówdzie charakter nieużytków lub zniszczo­

nych pastwisk. W odcinku 26-ym łączy się z doliną Prądnika malowniczy wąwóz zw. »Stodoliskami«, prowadzący ku wsi Biały Kościół. Wprawdzie brak tam star­

szych drzew, lecz zbocza nie są ogołocone z lasu.

Dolina Prądnika w okolicy Hamernji nie posiada już ta k pięknych k rajobra­

zowo partyj, jakie widzieliśmy w górę tej rzeczki. Niemniej tutaj właśnie znajdują się resztki największej osobliwmści przyrodniczej całej doliny, w postaci kilkudzie­

sięciu krzew iastych okazów b r z o z y o j c o w s k i e j (Betula Oycoviensis Bess.), i z tego względu także ten skrajnie południowy odcinek, będący własnością gminną, powinien znaleźć się w obrębie projektowanego rezerw atu przyrodniczego.

O dolinie Sąspowskiej nie wiele mamy do powie Jzenia. Górna jej część, w obrębie wsi Sąspów, jest oddawna zupełnie zniszczona przez człowieka. Odcinek 1-szy (patrz na mapie!), lesisty, jest pokryty silnie przetrzebionym lasem złożonym z buka, jodły, świerka i z sosny. Odcinek 2-gi, aż do wąwozu prowadzącego do wsi Lepianki, do granicy t. zw. służebności jerzmanowskich, stanowią pastwiska i nie­

użytki, powstałe na miejscu w yrąbanych lasów (ochronnych!) w czasach powojen­

nych. Kilkadziesiąt ha wielką przestrzeń, zwaną obecnie »Źydowskiemi Górami«, sąsiadującą z lasami wsi Jerzmanowice, zniszczyła niedawno po wandalsku i wbrew obowiązującym ustawom leśnym, spółka żydowska, która wycięła w pień znajdujące się tutaj lasy o c h r o n n e , a glebę leśną sprzedała kilku włościanom, którzy się

— 96 —

tutaj (także wbrew ustawie!) pobudowali. Byłoby ze wszech m iar wskazane, ażeby powołane do tego organa Wojewódzkie zajęły się tutaj sprawą ponownego zalesienia tego obszaru, przynajmniej zboczy, noszących dziś cechę zupełnych nieużytków gospodarczych.

Odcinek 4-ty, przedstawia zbocze mniej strome, zamienione na rolę uprawną, aż niemal po jaskinię »Koziarnię», gdzie ocalała jeszcze m ała grupa starych jodeł i sosen. Odcinek 5-ty pokrywają zarośla złożone głównie z buka, z jodły i z licznych krzewów leśnych, lecz niestety bardzo zniszczone przez paszące się tutaj kozy.

Odcinki 3 ci i 6 ty, należące do Ojcowa, przedstawiają jeszcze wielką wartość naukową i estetyczną. Odcinek 6-ty pokryty jest wspaniałym, przeważnie jodłowym starodrzewiem. Odcinek 3-ci przedstawia się nieco gorzej, gdyż las rosnący tutaj, od granicy lasów jerzmanowskich aż do wylotu wąwozu »Jamki«, złożony z jodły, świerka i buka, jest silnie przetrzebiony. Wad Sąspówką ocalała jednak tutaj jeszcze piękna partja buczyny, wraz z sędziwym okazem tego drzewa, rosną­

cym tuż przy drodze, zwanym »Grubym Bukiem«. Dalsza część prawego zbocza, od wąwozu »Jam ki« aż do ujścia doliny pokryta jest drzewostanem bukowym, silnie jednak przetrzebionym; na szczęście znajduje się tutaj jeszcze kilka ha bardzo pięknego, niemal pierwotnego lasu bukowego, utrzymującego się w doskonałej formie, dzięki należytemu zwarciu naturalnemu.

Tak przedstawia się w kró;kim zarysie dzisiejszy stan doliny Prądnika i Sąspówki, w obrębie obszaru, który powinien zostać uznany za ochronny.

Realizacja wyrażonych wyżej postulatów" ochrony przyrody w tym terenie nie powinna napotkać na zbyt wielkie trudności, gdyż postulaty te zbiegają się na terenie Ojcowa i Pieskowej skały z ogólną tendencją utrzym ania piękna przyrody w oko licach tych miejscowości, ze względu na ich charakter uzdrowiskowy. Także Ustawra uzdrowiskowa i Ustawy leśne dziś obowiązujące, gw arantują do pewnego stopnia nienaruszalność lasów w najbliższem otoczeniu tych popularnych miejscowości kli­

matycznych. Najpewniejszą jednak gw arancją utrzym ania w stanie nienaruszonym lesistych zboczy doliny Ojcowskiej jest statut »Towarzystwa Akcyjnego uzdrowiska Ojców« (powstałe w r. 1923), stojący na straży zachowania piękności przyrody w okolicy tej miejscowości. Życzyćby sobie należało, ażeby takież Towarzystwo, zajmujące się Pieskową Skałą, przyjęło do swego statutu również obowiązek opieki nad okoliczną przyrodą. Możemy zatem patrzeć w przyszłość bez obaw, o ile chodzi zwłaszcza o Ojców, gdzie Ustawa uzdrowiskowa przy pomocy miejscowej Komisji klimatycznej i przy czynnem poparciu wspomnianego wyżej Towarzystwa akcyj­

nego oraz przychylności właścicielki księżnej Czartoryskiej — zapewniają opiekę przyrodzie okolicznej. Natomiast będzie o wiele trudniej rozciągnąć opiekę na c a ł o ś ć doliny Prądnika, tam gdzie znajdują się własności gminne. W tych odcinkach doliny zniszczenie pierwotnej przyrody i pasą lasów ochronnych poszło tak daleko, źe w wielu miejscach pozostała dziś tylko dzika i pod każdym względem nieużyteczna pustka. Tutaj najwięcej widzimy kamieniołomów, które, bezplanowo rozrzucone w dolinie, szpecą ją w wysokim stopniu. Tutaj także nieodpowiednie zabudowania ludzkie w wielu miejscach przyczyniają się do zniszczenia piękna naturalnego k raj­

obrazu. W tych terenach należy, opierając się na obowiązującej ustawie leśnej,

- 97 —

dążyć do planowego zalesienia nagich nieużytków. Nie wątpimy, . źe Województwo kieleckie, które już niejednokrotnie przyczyniło się do zrealizowania postulatów ochrony przyrody na swym terenie, zechce i w tym wypadku wystąpić stanowczo i poleci dokonać przymusowych zalesień w dolinie Prądnika, w miejscach, które dziś są zupełnemi nieużytkami, a kiedyś przedstawiały tereny leśne o wielkiej wartości ekonomicznej, estetycznej i naukowej.

Małe skraw ki nieużytków włościańskich w Hamerni, gdzie znajdują się je­

dyne na świecie stanowiska b r z o z y o j c o w s k i e j , powinny być zamienione za odpowiedni ekwiwalent lasu z obszaru niedalekich stąd lasów państwowych.

VI.

Inż. W ład y sław P iotrow ski.

R egulacja U zdrow iska w O jcow ie w stosunku d o ochrony