• Nie Znaleziono Wyników

Przedstawione zmagania autorów pierwszej połowy XIX wieku z „ulotną” materią folkloru ludowego były tylko jedną z form poszukiwań sposobu dotarcia do przeszłości i opowiadania wspólnej historii. Na przeciw-ległym biegunie znajdowały się zasadniczo odmienne, bo materialne formy przeszłości. Te bezpośrednie pozostałości po historii były traktowane jak nie-mi świadkowie dziejów. Ich, mówiąc językiem epoki, „niewymowność” kry-ła w sobie jednakże szereg pukry-łapek, z których zbieracze i kolekcjonerzy sta-rożytności nie zawsze zdawali sobie sprawę. Za ekspertów od opisania tych niemych obiektów w pierwszej połowie XIX wieku uważani byli poeci, dopie-ro z czasem ich miejsce zajęli naukowcy, a wśród nich szczególnie archeolo-dzy i muzealnicy.

Moda na kolekcjonowanie materialnych pozostałości przeszłości746 wy-wodzi się w Polsce z popularnego wśród szlachty trendu gromadzenia pa-miątek rodowych. Rody magnackie i arystokratyczne rozszerzyły ten

zwy-744 Por. R. Berwiński, Listy z narodowej pielgrzymki. List drugi, „Przyjaciel Ludu”, r. 5, 1838, t. 1, nr 11, s. 82.

745 R. Berwiński, Studia o literaturze, s. 224.

746 Na temat kolekcjonerstwa zob. w szerszym kontekście K. Pomian, Zbieracze osobliwo­ ści. Paryż–Wenecja. XVI–XVIII wiek, tłum. A. Pieńkos, Warszawa 1996, Lublin 2001, Gdańsk 2012; R. Tańczuk, Ars colligendi. Kolekcjonowanie jako forma aktywności kulturalnej, Wrocław 2011.

czaj do wymiarów narodowych. Zasługi przedstawicieli familii Ossolińskich, Zamoyskich, Krasińskich, Załuskich, Działyńskich, Raczyńskich i innych są tutaj trudne do przecenienia. Gromadzone zbiory, niekiedy dość chaotyczne, obejmowały całość dziejów narodowych, ogarniały także tematy poboczne oraz wkraczały na grunt ciekawostek kulturowych i historycznych.

W okresie stanisławowskim niezwykłą popularością cieszyło się zbierac-two starożytności antycznych. Niewątpliwą zasługą okresu preromantyczne-go i romantycznepreromantyczne-go było czynienie z tych zbiorów rodowych dziedzictwa na-rodowego. Zapisywanie kolekcji narodowi, dzielenie się zbiorami poprzez udostępnianie ich badaczom i szerszej publiczności na zasadzie proto-mu-zeów, proto-archiwów, czy proto-bibliotek, fundowanie miejsc pamięci itp., były to działania, których celem było upublicznienie tego, co uznawano za cenne w przeszłości.

Interesujące są dzieje pojęcia „starożytności”, bowiem wskazują one na kształtowanie się świadomości niepowtarzalności i znaczenia znalezisk ma-terialnych oraz rozszerzanie tego pojęcia z przedmiotów kojarzonych z histo-rią antyczną na te związane z przeszłością lokalną. A. Abramowicz zwrócił uwagę, że w czasach stanisławowskich, szczególnie w odniesieniu do kolek-cji królewskiej, pojęcie starożytności łączyło się niemal wyłącznie z zabytka-mi związanyzabytka-mi z historią starożytnej Grecji i Rzymu. Krajowe zabytki arche-ologiczne trafiały do gabinetów historii naturalnej, do gabinetów fizycznych, lub mineralogicznych. To w nich należałoby szukać urn, toporków i innych przedmiotów znajdowanych przypadkowo na terenie kraju747.

Na terenie Polski wzorcowym zbiorem była kolekcja królewska Stanisła-wa Augusta Poniatowskiego, na której wzoroStanisła-wali się pryStanisła-watni kolekcjonerzy, organizując swoje zbiory. Znaleziska z terenu Polski wpływały do niej licznie, za co król wylewnie dziękował ofiarodawcom748. Zbieranie i pozyskiwanie, wymienianie się, chwalenie się znaleziskami było wyrazem fascynacji odle-głą przeszłością, łączoną z historią krajową poprzez umiejscowienie znale-zisk, a nie ze względu na ich charakter.

Pojęcie starożytności odnosiło się zarówno do pozostałości materialnych (popularne było np. kolekcjonowanie waz), ale także do antycznych tekstów, ich interpretacji, edycji i obiegu bibliotecznego. Jak podkreślił A. Abramowicz za K. Pomianem, starannie wówczas odróżniano historyków od starożytni-ków czyli antykwariuszy749. Ten podział zrodzony w czasach renesansu, ale ciągle żywy w oświeceniu, wynikał z uznania dziejów starożytnych za wzor-cowe i za jedyne godne naśladowania. Kolekcjonerstwo starożytnicze, któ-re w Polsce nałożyło się na zwyczaj gromadzenia pamiątek rodowych, wraz z upadkiem państwowości znacząco rozszerzyło swoje znaczenie. Wówczas

747 A. Abramowicz, Dzieje zainteresowań starożytniczych, cz. 2, s. 193–194.

748 Tamże, s. 141–148.

749 Tamże, s. 195–215. Zob. też K. Pomian, Przeszłość jako przedmiot wiedzy, Warszawa 1992, s. 36–47.

to bowiem uznano za konieczne gromadzenie przedmiotów materialnych związanych z przeszłością państwa. Słynne i wielokrotnie cytowane słowa Izabeli Czartoryskiej są tej tendencji najlepszym wyrazem: „[…] kiedy Polska istnieć przestała, przyszło mi pierwszy raz na myśl, żeby zbierać pamiątki polskie, które potomności powierzam”750.

Pojęcie starożytności i starożytnictwa w odniesieniu do Polski, czyli sta-rożytności krajowych, odnosiło się w pierwszej połowie XIX wieku do wszel-kich kwestii związanych z przeszłością ziem polswszel-kich (rozumianych nie-kiedy dość szeroko – od Łaby po Dniepr i od Bałtyku po Karpaty i Morze Czarne). Do starożytności krajowych zaliczano zatem zabytki łączone z okre-sem prehistorii, średniowiecza i czasów nowożytnych, przy czym skojarze-nie z prehistorią ziem polskich skojarze-nie było bynajmskojarze-niej najczęstsze – dominowała pod tym względem epoka nowożytna. Uszczegółowiające pojęcie starożyt-ności słowiańskich wiązało się już tylko z przedchrześcijańskimi dziejami Pol ski i innych krajów słowiańskich. Niekiedy, sporadycznie pojęcie staro-żytności słowiańskich odnosiło się do wieków średnich. Dostrzegalne jest przeprowadzane w pierwszej połowie XIX wieku odróżnienie starożytności krajowych od historii krajowej czy ojczystej. To pierwsze podejście skupia-ło się bardziej na materialnych pozostaskupia-łościach przeszskupia-łości i z nich wywodzi-ło wnioski, drugie podejście natomiast skupiawywodzi-ło się na analizie i przedstawia-niu treści różnego rodzaju źródeł pisanych. Klasyfikacja ta nie sprawdza się jednakże w odniesieniu do starożytności słowiańskich, bowiem w tym wy-padku za starożytności uznawano i przekazy antycznych pisarzy traktujące o Słowianach, i wszelkiej maści materialne pozostałości, które identyfikowa-no jako słowiańskie751.

Interesująco kwestię połączenia przekazu źródłowego ze starożytnościa-mi słowiańskistarożytnościa-mi przedstawił autor artykułu o kurhanach w Meklemburgii. Analizując sposób, w jaki kurhany te były odnotowywane w źródłach wy-mienił on termin mi.in. „sepulchra Slavorum / Schlavorum”. To wystarczy-ło do włączania owych kurhanów do kręgu starożytności swystarczy-łowiańskich. Inną sprawą jest, że w tym samym artykule autor podał, że kurhan określano tak-że terminem „sepulchrum antiquorum”. Takie pojęcie jest połączeniem sta-rożytności/dawności ze słowiańskością. Jeśli zatem na danym obszarze za-mieszkiwanym obecnie albo w przeszłości przez Słowian konkretne obiek-ty określano jako dawne czy starożytne, to jednocześnie utożsamiano je też ze słowiańskością752. Dla porządku należy wspomnieć, że w artykule o

kur-750 Cyt. za S. Lorentz, Wstęp, w: Teka konserwatorska, z. 5, Puławy, red. S. Lorentz, Warszawa 1962, s. 6.

751 Przykładowo P.J. Szafarzyk, autor Słowiańskich starożytności, ujmował ten termin dwo-jako: po pierwsze jako dawną – starożytną historię Słowian, oraz jako źródła do poznania dzie-jów Słowian – zarówno pisane, jak i materialne (tamże, s. 12–25).

752 Krótka wiadomość o kilku sławiańskich mogilnikach w Meklemburgii, „Przyjaciel Ludu”, r. 9, 1843, t. 2, nr 36, s. 286. Autorem tego artykułu według A. Abramowicza był W. Morawski (A. Abramowicz, Wiek archeologii, s. 56).

hanach w Meklemburgii wymienione są też inne nazwy, używane w tekstach pisanych na określenie kurhanów. Między innymi występuje pojęcie „dupna muggula”, co jak podaje autor jest nazwą słowiańską753.

Terminu „starożytność” używano także do określania różnego rodzaju za-bytków pochodzących z późniejszych okresów dziejów Polski. Przykładowo w liście H. Kołłątaja do księgarza Jana Maja, w którym zakreślił on projekt na-pisania kompleksowej historii Polski, omawiając pracę T. Czackiego O litew­

skich i polskich prawach, nazwał autora tego dzieła „szanownym Polskiej

sta-rożytności badaczem”754. Inaczej mówiąc, badanie tekstów z historii prawa w średniowieczu zostało w tym wypadku uznane za „starożytnictwo”.

Kwestię znaczenia terminu „starożytności” wyjaśnia statut Towarzystwa Zbieraczów Starożytności Krajowych w Szamotułach, który kładł nacisk na materialność obiektów. Towarzystwo zostało zawiązanie „w celu nagro-madzenia do jednego miejsca zabytków starożytności, już to w ziemi ukry-tych, już to po kątach poniewieranych; w celu powiększenia spisów dru-ków rzadkich i zebrania obrazów życia dawniejszego; poznania rozsypanych po kraju pomników, zredagowania powieści miejscowych i podań ludu”755. Uszczegółowiając ten ogólny zapis w dalszej części statutu członkowie Towar-zystwa sprecyzowali, co będzie gromadzone w planowanym gabinecie staro-żytności krajowych, a zatem będą to: „sztuki rzeźbiarskie, urny, sprzęty ja-kiegokolwiek rodzaju, numizmaty, kości zwierząt przedpotopowych, obrazy dawne, lub też sceny dawnego życia przedstawiające, rękopisma i druki sta-re”756. Podstawowym zatem kryterium stosowanym podczas oceny danego przedmiotu było kryterium chronologiczne: dawność, starożytność.

W tym samym czasie w podobny sposób kwestię starożytności przybli-żał Żegota Pauli, zaliczając do nich: „zabytki malarstwa i rzeźbiarstwa, wi-zerunki sławnych osób, starych nagrobków, ubiorów, zbroi i sprzętów”757. W Starożytnościach galicyjskich zamieścił zatem Ż. Pauli obok siebie historię romansu z wieku XVII, opowiedzianą za pomocą napisów nagrobnych czy objaśnień do portretów, życiorys rycerza z wieku XV oraz biskupa z wieku XVI, opowiedziane przy okazji opisu nagrobków, a także omówienie religii Słowian w kontekście posągu na górze Wronowskich we Lwowie, czy opis obrządków pogrzebowych słowiańskich przodków przy okazji przedstawie-nia urn i przedmiotów znalezionych w kurhanach.

753 Tamże; autor uznał, że „dupna” znaczy deptana, utwardzana.

754 List H. K. do T. M. z Ołomuńca dnia 15. Lipca 1802 r. pisany, „Pamiętnik Warszawski”, 1810, t. 2, z. 4, s. 18; to samo zob. H. Kołłątaj, Korespondencya listowna z Tadeuszem Czackim […] przedsię­ wzięta w celu urządzenia instytutów naukowych i pomnożenia oświecenia publicznego […], t. 1, wyd. F. Kojsiewicz, Kraków 1844, s. 13.

755 Statuta Towarzystwa zbieraczów starożytności krajowych, „Tygodnik Literacki”, 1841, nr 52, s. 432. Por. też A. Abramowicz, Wiek archeologii, s. 49–53.

756 Tamże, s. 433.