• Nie Znaleziono Wyników

DZIAŁ ABSTYNENCKI

PRZESILENIE W ORGANIZACYI ABSTYNENCKIEJ

Organizacya abstynencka w zaborze austryackim zo stała ro z ­ bita. O k a z a ło się w sp o só b niezmiernie jaskrawy, że ludzie, którzy nawet stali w pewnych okresach czasu na czele jedynego u nas Tow arzystw a zupełnej wstrzemięźliwości „E le ute rya“, nie dorośli do misyi, jaką im idea abstynencka nakładała. Ambicyami osobistemi wiedzeni posunęli się do tak nieobywatelskiego i niem oralnego kroku, jakim jest rozbicie organizacyi, założenie z garści z b a ła­

m uconych jej członków , nowej. T a k stało się we Lwowie, gdzie — jak m ów ią — wydalony sekretarz Z. głów nego, założył „ P rz y sz ło ść 11 i w Krakowie, gdzie jeden z b. kierow ników Zarządu g łó w nego utworzył „Związek E leuteryi11.

Rozbicie organizacyi abstynenckiej ułatwiła reform a Tow.

„E le ute rya11, która nastąpiła przed kilkunastu miesiącami. Na Zjeździe delegatów wszystkich O ddziałów i Kół „Eleuteryi11 w dniu 5 czerwca 1911 r. we Lwowie u c hw alono zm ianę statutu, która sięgnęła g łę b o k o w treść życia Tow arzystw a. Nowy statut przede- wszystkiem zm ienił nazwę dotychczasow ą (istniejącą od r. 1902)

„E le u te ry a“ na „W yzw olenie11, zn ió sł kategoryę czło n k ó w c z as o ­ wych, uwalniając tem sam em tow arzystw o od żywiołów, niepew ­ nych, bawiących w Towarzystwie tylko chwilowo, przejściowo, a nadto o b o strzy ł obowiązki cz łonków w ten sp o só b , że c z ło n ­ kowi Tow arzystw a nietylko nie w o lno przez całe życie używać tru n k ó w alkoholow ych, ale nadto nie w o lno mu ich wyrabiać, kupować, sprzedawać, podaw ać lub kazać p o daw ać drugim — a n atom iast obow iązany jest on zwalczać w odpow iedni s p o só b używanie, podaw anie, w yrób i sprzedaż takich napojów.

Bezsprzecznie tak g łę b o k o sięgające reform y m ogły s t a n o ­ wić przedm iot dyskusyi, m usiały mieć przeciwników i zw olenni­

ków. Lecz sp o ry wieść m o żn a było przed uchwaleniem zmian, bo przed Zjazdem było na to dość czasu, przeciwnicy zmian mieli do roz porzą dzenia cały szereg ś ro d k ó w więcej etycznych, niż rozbijanie towarzystwa, mogli dom agać się od najbliższego W alnego Zjazdu delegatów zawieszenia najbardziej spornych p o ­

Nr. 7 - 9 . „Młodzież" 37.

stanow ień, a nawet ich zniesienia. T ak a właśnie, jak uchw alona zm ian a statutu nie była dla żadnego czynnego i gorliwego członka

„Eleuteryi“ niespodzianką. Dyskusya nad poszczególnem i s p r a ­ wami p ro w a d zo n a była niemal na każdym Zjeździe od szeregu lat.

Niewiele tylko ludzi, którzy zresztą mylnie pojmowali cele T o w a ­ rzystwa, było przeciwnikami zasadniczymi tych zmian. Przeciw z m ianom , poza utylitarnymi, drugo i trzeciorzędnymi względami, nie było ani jednego pow ażnego argum entu. N atom iast wystąpiły wkrótce na jaw względy osobiste. T o najsmutniejsza stro n a s p r a w y ! Motywami secesyi i pob u d k ą do założenia k o n k u re n ­ cyjnych Tow arzystw b yło w części usunięcie od godności, w części niechęć do o so b y now ego prezesa Zarządu g łó w nego i jego e n e r­

gicznych rządów. Przyzwyczajono się ro b o tę abstynencką spychać tylko, od czasu do czasu zabłysnąć na zewnątrz jakim ś wiecem, odczytem, czy „tańcującą h e r b a tk ą 11, zaniedbyw ano pow ażną o r ­ ganizacyjną i wychowawczą ro b o tę — a tu przychodzi prezes Zarządu głów nego i ośm iela się patrzeć na palce, dowiadywać się co i jak się robi, ze swojemi doświadczeniami i radami się n a r z u c a ć ! Uznano w tern pogwałcenie autonom ii kó ł miejscowych.

B agienka poruszyły s i ę — w ypadło z nich warcholstwo, ciasnota, amuicyjki i kołtunerya. Em anacyą tego w sz y s tk ie g o . . . now e or- gar.izacye abstynenckie.

Na razie pom ijam y milczeniem szereg spraw, które z p o ­ wodu obecnego rozbicia poruszyć by m oże nuleżało. Je d n ą tylko sprawę, ale niezmiernie charakterystyczną dla ludzi, którzy secesyę z Eleuteryi-Wyzwolenia źrobili, podnieść należy. O to g r o n o k ra­

kowskich secesyonistów , zło ż o n e zresztą zaledwie z pięciu, czy ośm iu osób, zakładając now e T ow arzystw o wstrzemięźliwości n ad a ło mu daw ną nazwę „W yzw olenia11, „Eleuterya". U tw orzono

„Związek E leuteryi11 w nadziei, że znajdą się nieświadomi, którzy będą go uważali za identyczny z daw ną „E le u te ry ą11, jedynem w Ga- licyę przez lat dziesięć Tow arzystw em zupełnej wstrzemięźliwości.

W ten sp o s ó b wyjawili ci panow ie wcale niedwuznacznie zam iar zaanektow ania całego dziesięcioletniego d o ro b k u „Eleuteryi", która nieopatrznie zm ieniła swą nazwę na „Wyzwolenie".

Wartości m oralnej tego postępku oceniać nie będziemy, społeczeństw o nasze, nasza o pinia publiczna bezwątpienia ocenić go najlepiej potrafi.

„ M ło d z ie ż 11 Nr. 7— 9.

„ W y z w o l e n i e 11 weszło na najlepsze tory, obecnie dzia­

łaln o ść jego będzie m o g ła rozwijać się w s p o s ó b i głębszy i p o ­ ważniejszy, tern więcej, że wyzwoliło się o n o od żyw iołów nie­

pewnych, krótkow zrocznych i niekarnych. J a k o rzecz zasadniczą, a niezmiernie d o datnio świadczącą o kierunku, jaki obecnie w „W yzwoleniu" panuje, podnieść należy św iadom ie i zupełnie zdecydowane dążenie do w yrobienia w ew nętrznego członków , do ich wykształcenia w alkohologii, aby tem sam em w yrobić dziel­

nych i pożytecznych b o jow ników idei abstynenckiej, k tóra pojęta jest jeno jako jeden z czynników o d rodzenia naszego narodu.

D roga do działalności jak najszerszej przed nowemi orga- nizacyami „ P r z y s z ł o ś c i ą " i „ Z w i ą z k i e m E l e u t e r y i "

stoi otw orem . Idą ob a te stowarzyszenia wprawdzie z p r o g r a ­ mem połow icznym i większemi, lub mniejszemu ustępstwami na rzecz „ludzkiej słabości", ale pod wojowniczem hasłem konku- rencyi z „ W y z w o l e n i e m " — m oże więc spraw a sama: uw olnienie naszego społeczeństw a od plagi alkoholizm u na tern co zyska.

Po stronie frondy eleuteryckiej stanął, jak nas informują, m ie­

sięcznik „P rzyszłość Ludu". Brzost.

* *

*

Ruch abstynencki, jaki bezwątpienia teraz się we wzmożonej sile rozwinie, będzie odtąd przedm iotem naszej bacznej uwagi, będziemy o nim stale informowali naszych Czytelników.

Ul. P O L S K I K O N G R E S P R Z E C IW A L K O H O L O W Y . ' Dla polskiego ruchu abstynenckiego ro k bieżący jest jubi­

leuszowym. W czerwcu 1902 p o w stało we Lwowie pierw sze polskie Tow. abstynenckie „Eleuterya", noszące dziś spolszczoną nazwę „Wyzwolenie". Dziesięciolecie to p o sta n o w iło W yzwo­

lenie uczcić urządzeniem kongresu antyalkoholicznego.

P o sta now ienie to pow zięto na VII. zjeździe delegatów Tow.

5. czerwca 1911 we Lwowie. P rojekt ten przedstawił delegat Wyzwolenia, abstynentom polskim z innych zaborów , zebranym na X I I I . m iędzynarodow ym kongresie antyalk. w Hadze we wrześniu ub. r. P rojekt został przyjęty i p o sta n o w io n o urządzić w Polsce specyalną konferencyę w tej sprawie. Konferencya ta odbyła się 14. listopada ub. r. w P ozn an iu przy udziale przedstawicieli ruchu abst. z całej Polski i pow zięto na niej następujące uchw ały:

Nr. 7 —9. „M łodzież" 39.

1) K ongres będzie no sił n a z w ę : III. Polski Kongres prze­

ciw alkoholow y i zaproszeni nań będą przedstawiciele wszelkich m etod zwalczania alkoholizm u (tak abstynenci jak i t. zw. u m iar­

kowani.)

2) Miejsce i termin kongresu: 5— 7 lipca 1912 we Lwowie.

3) Czas trw ania k o n g re s u : 3 dni.

4) Komitet głów ny K ongresow y ro z p ad a się na komitety dzielnicowe (w każdym zaborze).

5) Komitet dzielnicowy zab. austr. z siedzibą we Lwowie będzie zarazem komitetem wykonaw czym kongresu.

6) Do kom itetów dzielnicowych obszerniejszych zaprosi komitet wykonawczy p o słó w polskich do parlam entów i sejmów, radnych miast stołecznych, działaczy społecznych, lekarzy, księży i nauczycieli znanych z akcyi przeciwalkoholowej, organizacye społeczne i t. d. bez względu na zasadę podstaw ow ą i metody walki z pijaństwem. W kładka cz łonka komitetu 10 koron.

7) Komitety dzielnicowe m ają za zadanie starać się o refe­

re n tó w i uczestników kongresu, ułatwić i zorganizow ać ich przy­

jazd na kongres, inform ow ać prasę o kongresie, przygotow ać m ateryały na wystawę antyalkoholiczną, zbierać fundusze na pokrycie kosztów kongresu i t. p.

8) Z okazyi kongresu m a być we Lwowie urządzona Wy­

stawa przeciwalkoholowa, k tóra będzie o k a z a n a w kilku innych większych miastach.

9) Szczegółow e ułożenie p ro g ram u Kongresu, urządzenie Zjazdu i Wystawy p o w ierzo n o komitetowi wykonawczem u we Lwowie z pełnem upoważnieniem .

11) Komitet wykonawczy ułoży preliminarz kosztów k o n ­ gresu, celem określenia wysokości f u n d u s z u g w a r a n c y j ­ n e g o , który musi być zdeklarow any przez abstynentów.

Komitet wykonawczy, do k tórego należą wszyscy c z ło n k o ­ wie Zarządu G łó w n e g o W yzwolenia za b rał się p o Konferencyi poznańskiej rączo do pracy i p rz ygotow ał już najważniejszą część kongresu, mianowicie ustalił porządek referatów, p ozyskał do protektoratu kongresu prezydenta Lwowa N e u m a n a i rektora uniwersytetu lwowskiego prof. D ra Finkla, uzyskał w Radzie miejskiej m iasta Lwowa subwencyę w kwocie 2000 k o ro n na urządzenie kongresu i wystawę oraz bezpłatne lokale na odbycie zebrań kongresow ych i urządzenie wystawy antyalkoholicznej.

40. „M łodzież" Nr. 7 — 9.

P ro g ra m Kongresu przedstawia się następująco :

P i ą t e k 5. l i p c a : o godz. 9. ra n o m sza św. w kościele, o godz. 10. r a n o : O t w a r c i e K o n g r e s u :

a) zagajenie przez p. G. G edroycia ze Lwowa, p rz e­

w odniczącego Komitetu wykonawczego, b) przem ów ienia reprezentacyjne,

c) referat inauguracyjny ks. K. N i e s i o ł o w s k i e g o z Pleszewa p. t.: „O becny stan walki z alkoholizm em za granicą i w P o ls c e 11.

R e f e r a t y n a u k o w e : 1. A l k o h o l a z d r o w i e . P i ą t e k 5. lipca o godz. 3 p o p o ł u d n i u :

1) Dr Leon Popielski, p ro feso r uniwersytetu lwowskiego:

„Wpływ t. zw. u m iark o w a n e g o używania alkoholu na ustrój “.

2) Dr Piltz, prof. uniwersytetu k rakow skiego: „Wpływ a lk o ­ holizmu rodziców na p o t o m s tw o 11.

3) Ewentualny odczyt n adprogram ow y.

4) Dyskusya.

S o b o t a 6. lipca o godz. 9 r a n o :

5) Dr Kazimierz Mikulski lekarz z K u lp ark o w a: „Alkohol a c h o ro b y u m y s ł o w e 11.

6) Dr Filip Eisenberg, lekarz z K ra k o w a : „Alkohol a kwe- stya p łc io w a 11.

7) Ewentualny odczyt n a d p r o g ra m o w y . 8) Dyskusya.

11. A l k o h o l a w y c h o w a n i e . S o b o t a 6. lipca o godz. 3 po p o łu d n iu :

1) Ks. Dr Ja n Ciemniewski, prof. gimn. ze L w o w a : „Al­

kohol a c h a ra k te r11.

2) Dr Eugeniusz Piasecki, docent uniwersytetu lwowskiego, 3) Ludwik Skoczylas, prof. gimn. ze Lw ow a i

4) Augustyn Klimaszewski, prof. gimn. ze S ta n isła w o w a:

„O zadaniach szkoły w obec a lk o h o liz m u 11.

5) Ewentualny odczyt nadp ro g ram o w y . 6) Dyskusya.

Nr. 7— 9. „ M ło d zie ż 11 41.

III. P r a w o d a w s t w o i a d m i n i s t r a c y a w P o l s c e w o ­ b e c a l k o h o l i z m u , z u w z g l ę d n i e n i e m s t o s u n k ó w

e k o n o m i c z n y c h :

1) W zaborze rosyjskim — Dr W ładysław Żukow ski z W ar­

szawy, p o s e ł do Dum y rosyjskiej.

2) W zaborze pruskim — Dr G antkow ski z Poznania.

3) W za borze austryackim — Dr Stanisław Biały z B rzo­

zowa, naczelnik sądu p ow iatow ego i p o se ł do parla­

m entu austryackiego.

4) Ewentualny odczyt nadprogram ow y.

5) Dyskusya.

IV. A l k o h o l a s p o ł e c z e ń s t w o .

1) Gedeon G edroyć ze Lwowa, prezes Zarządu G łó w n e g o

„W yzw olenia11: „Rola s a m o p o m o c y społeczeństw a po l­

skiego w walce z alkoholizm em ".

2) J a n Szym ański z K ra k o w a : „O najbliższych zadaniach polskiego ruchu abstynenckiego".

3) Dyskusya.

4) Uchwalenie rezolucyi.

5) Z am knięcie kongresu.

W czasie Kongresu odbędą się zjazdy organizacyi absty­

nenckich — i tak na czwartek 4 lipca o g. 8 wiecz. projektow ane jest jubileuszowe zebranie lwowskiego oddziału Wyzwolenia, p o ­ łączone z pow itaniem uczestników Kongresu — w sobotę 6 lipca o g. 8 wiecz. odbędzie się VIII. Walny Zjazd delegatów „W yzw o­

lenia", również Związek księży abstyn. w zaborze austr. planuje urządzić wtedy swój Zjazd. P o K ongresie zaś projek to w a n a jest w spólna wycieczka do Borysławia, a potem p o d k a rp a c k ą linią kolejową do Z a k o p a n e g o z zatrzym aniem się w miastach p o d ­ karpackich, celem urządzenia wieców antyalkoholicznych.

Dla uzupełnienia jeszcze tych dat informacyjnych dodam , iż I. polski Kongres antyalkoholiczny odbył się 10 lipca 1904 we Lwowie, Ii. polski K ongres u rz ąd zo n o w Krakowie 3— 4 czer­

wca 1905. P o drugim Kongresie z a ło ż o n o w listopadzie 1905

„W yzwolenie" w P oznaniu, które jest dziś największą polską orga- nizacyą abstynencką. P od koniec r. 1911 liczyło 4184 członków zorganizow anych w 83 oddziałach. O d stycznia 1906 zaczęła Eleuterya, której Zarząd G łó w n y p rz eniesiono w r. 1904 ze Lwowa

42. „M łodzież" Nr. 7 - 9 .

do Krakowa, wydawać organ swój. „W yzw olenie11, na początku r. 1907 pow stało w Królestwie „P rzyszłość" — słowem : 11. K o n ­ gres oddziałał o g ro m n ie na opinię społeczeństw a naszego i ruch abstynencki wzmagał się w całej Polsce. W zaborze austr. był on najsilniejszy od 1905— 1907, potem zaczął upadać wskutek o słabienia się Zarządu G łó w n e g o . Jeszcze ro k 1908 jest nie naj­

gorszy, lecz 1909 i 1910 należy do wegetacyjnych Eleuteryi.

W tym czasie jednak zaczyna się odradzać oddział lwowski, który także od 1907— 1909 słab o p ro sp e ro w ał. We Lwowie p rz e k o n a n o się, iż działalność należy zreform ow ać i znieść kategoryę c z ło n ­ ków czasowych, którzy Tow. żadnej korzyści nie przynosili, ale i owszem byli przeszkodą w rozw oju organizacyi a nieraz p o ­ w odem kom prom itacyi Tow.

Na VI. Walnym Zjeździe delegatów Tow. w iipcu 1910 uchw alono w niosek oddziału lwowskiego, znoszący kategoryę czło n k ó w czasowych. P od koniec r. 1910 w yb ra n o prezesem Z.

Gł. p. G. Gedroycia, od stycznia 1911 n astąpiło częściowe od czerwca tego s am eg o roku definitywne przeniesienie Zarządu G łó w n e g o do Lwowa. Na VII. Zjeździe delegatów powzięto sze­

reg uchw ał reorganizacyjnych, między innemi zm ianę nazwy na Wyzwolenie.

N ow y Zarząd G łów ny, a przedewszystkiem jego prezes p. G edroyć zdaw ał sobie dobrze spra w ę z tego, iż jeśli ruch abstynencki ma rozpocząć nową, zrefo rm o w a n ą działalność w kraju, musi poruszyć żywo opinię społeczeństwa. Spełnić to m oże najlepiej Kongres i w tym to celu p o s ta n o w io n o go urządzić.

I dziś już Komitet wykonawczy widzi, że usiło w an ia jego będą ow ocne. Z ainteresow anie się K ongresem rośnie a fakt, że prezydent m iasta i re k to r uniwersytetu przyjęli p ro te k to ra t K o n ­ gresu a sekcya finansow a miasta Lwowa oświadczyła się dla nas za taką subw encyą o jakąś my się podali, jest dow odem , że dziś kwestyę alkoholizm u p o jęło i nasze społeczeństw o. Mam to silne przekonanie, że p o Kongresie ruch abstynencki w za b o rze austr. w zm oże się znacznie.

Młodzież abstynencka p ow inna wziąć gremialny udział w Kongresie i o ile możliwe, także w wystawie antyalkoholi- cznej. Dotąd zg ło s iło się K ó łko alkoholiczne młodzieży ginm. ze Stanisław ow a, a jest nadzieja, że i inne Koła zgłoszą swój udział.

P ożąda nym a nawet koniecznym jest także udział skautów tak

Nr. 7 - 9 . „Młodzież" 43.

w Kongresie jak i w wystawie. Z apraszam y wszystkich jak naj­

serdeczniej.

Adres nasz listowy:

K o m i t e t w y k o n a w c z y lii. p o l s k i e g o K o n g r e s u p r z e c i w a 1 k o h o li c z n e g o. Lwów. — Skrytka pocztow a 110.

Biuro: Lwów — ul. K ochanow skiego 4. otwarte codziennie od 8—

2-Przyszłość nasza! J a n Sierakow ski

se k r. K o m itetu .

L O T E R Y A L IC Z B O W A S L O T E R Y A KLASOW A,

W Austryi ze szczególną skwapliwością wyznaczają P o la k o m w rządzie centralnym stanow iska m inistrów skarbu. Dunajewski, Kniaziołucki, Jo rk a sc h - Koch, Korytowski, Biliński i wreszcie obecnie Zaleski — to nazwiska ludzi dobrze dla Austryi z a s łu ­ żonych. Oczywiście nie z miłości zbytecznej dla Polaków, ale z w yrachow ania dostaje się to nader odpowiedzialne stanow isko P ola kom . Wszak m inister skarbu w Austryi należy do najbardziej niepopularnych ludzi. G ro m y padają na jego głow ę ze strony tych, którym daje pieniądze, za to, że za m a ło daje, ze strony tych, którzy z kwitkiem odeszli, za zawiedzione nadzieje, za chy­

bione s ta ra n ia ; ze strony Niemców, gdy Słow iańskie kraje coś uzyskują, ze s trony S łow ian za forytow anie N iem ców — a ze strony ludów całej Austryi za przeciążanie podatkami. Więc „ci m ądrzejsi11, którzy politykę robią, chętnie godzą się na to, by na P o la k a odium urzędu tego spadało, mając w tern i głębsze p o ­ lityczne cele.

Polacy na stanowisku austryackich m inistrów skarbu, ja k ­ kolwiek często o sprawach w łasn e g o narodu i kraju zapominali, to jednak niejednokrotnie nietylko dali całą swoją niezmiernie pożyteczną dla Austryi służbą odpow iedź na lekceważące zarzuty niegospodarności, skrystalizowane w pełnym złośliwej ironii fra­

zesie „Polnische Wirtschaft“, ale nadto mieli sp o so b n o ś ć przez sw'oje zarządzenia usunąć z chlubiącej się swoją kulturą Austryi zabytki o tej kulturze jak najgorzej świadczące.

T o w r. 1898 przez ministra skarbu Kniaziołuckiego znie­

siony stempel dziennikarski, i wreszcie 19. m arca bieżącego roku zapow iedziana przez min. Wacława Zaleskiego ustawa, p rojektu­

jąca zniesienie loteryi liczbowej.

44. „M łodzież" Nr. 7 - 9 .

Z go d n ą szczególniejszego uznania wytrwałością, przez ćwierć wieku z rzędu corocznie w Izbie poselskiej ponaw iany przez p o s ła dra R osera w niosek o zniesienie loteryi liczbowej, d o czekał się nareszcie uwzględnienia. Już 26. czerwca 1908 r.

uchwaliła Izba p o s łó w wiedeńskiej Rady państw a rezolucyę wzy­

wającą rząd „aby od r. 1909 począwszy, zn o sił co roku dzie­

siątą część istniejących kolektur loteryjnych tak, ażeby po upływie lat 10 loterya liczbowa zupełnie istnieć przestała, ustępując miejsca loteryi klasowej “.

O becnie dzięki inicyatywie min. Zaleskiego loterya licz­

bow a w Austryi m a przestać istnieć — jak min. Zaleski tego pragnie, już w przeciągu lat trzech.

O niem oralności instytucyi loteryi liczbowej nie p o trze b u ­ jemy sze ro k o się rozwodzić. J a k o źró d ło do ch o d ó w p ań stw o ­ wych (w r. 1910 przyniosła loterya państwu 14,864.440 k o ron czystego dochodu. — Patrz „ M ł o d z i e ż 11 rocznik 111. Nr. 2— 3) stoi o n a w jednym szeregu z takiemi źródłam i, jak alkoholizm i nikotynizm, które niszczą i depraw ują szerokie masy lud­

ności państwa, i jest w założeniu swem z a ró w n o niedorzecznością, jak rzeczą złą i szkodliwą. Ze względów na interes ludności jest loterya św iadom ym wyzyskiem, podtrzym ującym i wykorzystują­

cym ciem notę najbiedniejszych.

Najlepsze świadectwo loteryi wystawili polscy biskupi za­

boru austryackiego w telegram ie gratulacyjnym do min. Zaleskiego z pow odu wniesienia projektu zniesienia loteryi. Telegram ten jest zarazem aktem o skarżenia dla państwa, które zyski ciągnie z ciem noty i głupoty swych obywateli, które dem oralizuje i ogłupia ludność, które utrzym ywaniem tego rodzaju instytucyi godzi we w ła s n ą siłę ekon o m icz n ą, ucząc szerokie warstwy swych o b y w a­

teli szukać zysków nie w pracy codziennej a produktywnej, lecz w n iem ora lnym hazardzie.

Nie od rzeczy m oże będzie w spom nieć w kilku słowach o dziejach loteryi liczbowej. Istnieje o n a w Austryi od r. 1751, a p rzyw ędrow ała z Genui, gdzie z a p ro w a d z o n o ją w r. 1620.

Nadzwyczaj ciekawą jest geneza jej powstania.

O to Wielką Radę republiki genueńskiej u z u pe łnia no w ten sp o s ó b , że z 90 przedstawicieli rodów , zapisanych w Złotej księdze, w y lo so w y w a n o co roku pięciu kandydatów i tych pięciu p o w o ły w a n o do zasiadania w Radzie. Lud genueński zwykł był

Nr. 7— 9. „Młodzież" 45.

robić zakłady, które to pięć nazwisk zostanie wyciągniętych z p o ­ między dziewięćdziesięciu ? P otem agenci pokątni zamiast nazwisk wstawili cyfry od 1 do 90 i lud genueński gra ł przez cały rok, aż wreszcie fiskus rzeczypospolitej o d krył w tej grze przedm iot pożądany do zaprow adzenia m o n o p o lu . . . i całą loteryę u p a ń ­ stwowił.

O p ró c z Rosyi, przyjęły loteryę liczbową wszystkie państwa europejskie, ale uznając jej szkodliwość, poczęły ją znosić. Prusy uczyniły to w r. 1810, Węgry w 1897, o b e c n i e t y l k o A u s t r y a i W ł o c h y podtrzym ują jeszcze tę „konieczność p a ń ­ stw o w ą'1. W Austryi utrzym ała się loterya m im o tego, iż cesa- rzowie Józef U. i Leopold byli osobistym i przeciwnikami tej instytucyi i wszczynali kroki celem jej zniesienia.

Ażeby dać dowód, jak strasznie rozgałęzione jest zło instytucyi loteryi liczbowej, wystarczy nadmienić, że m im o z n a ­ cznego już ograniczenia w ostatniem trzechleciu, istnieje dziś jeszcze w Austryi 1448 kolektur.

N a miejsce loteryi liczbowej w p ro w a d z o n a zostanie l o t e ­ r y a k l a s o w a . Pew ne k o nsore yum b ankow e ofiaro w ało już rządowi 100 m ilionów k o ro n za wydzierżawienie mu na pewien o k re s czasu prawa wydawania losów loteryi klasowej, ale rząd, mając zam iar prow adzenia tejże we w łasnym zarządzie, odrzucił tę ofertę.

P rojekt planu gry loteryi klasowej ma być tak ułożony, że 7 0 % kapitału ze stawek rozdzielane będzie jako w ygrana — bez żadnych już o p ła t na rzecz państwa. Poszczególny fos kosztować będzie 40 k., jednak m o ż n a będzie nabyć tylko część losu, tak, jak to w p ro w a d z o n o na Węgrzech lub Prusiech, zaś los „wielki", obejmujący 6 seryj, z udziałem w każdem ciągnieniu, kosztować m a 240 k.

Ja k o najważniejszą różnicę, niejako wyższość loteryi kla­

sowej nad liczbową podnoszą, że nie najuboższe, lecz średnie warstwy ludności będą składać państwu ten podatek d o b r o ­ wolny, — już z tego względu, że, jak wyżej w sp o m n ian o , naj­

niższa stawka będzie znacznie wyższa, niż przy loteryi liczbowej.

W obec faktu, że nagłe zniesienie loteryi liczbowej p o z b a ­ wiłoby państw o kilkudziesięciu m ilionów rocznego dochodu, zadecydow ano c z a s p r z e j ś c i o w y , w k t ó r y m o b o k l o t e ­ r y i l i c z b o w e j i s t n i e ć b ę d z i e k l a s o w a , a d o piero

46. „Młodzież" Nr. 7 - 9 .

wówczas, gdy d ochód z tej ostatniej wykaże 20 m i l i o n ó w k o r o n r o c z n i e , zniesioną zostanie loterya liczbowa.

Stanie się więc tak, jak zazwyczaj u nas się dziać z w y k ł o : j e d n o z ł o z o s t a j e z a s t ą p i o n e d r u g i e m w c a l e n i e m n i e j s z e m , a w czasie przejściowym, który w tym wypadku zapew ne co najmniej lat kilka trwać będzie, obydw a zła przy­

padną w udziale obyw atelom państwa austryackiego. Jakkolwiek więc cieszyć by się w ypa d ało ze zniesienia loteryi liczbowej, to jednak w obec zaprow adzenia loteryi klasowej pociecha jest nie wielka, bo zmieni się tylko forma, podczas gdy istota rzeczy zmianie nie ulegnie; i nadal bowiem hazard, potępienia godny ze stanow iska ekon o m icz n eg o , kulturalnego i m oralnego, z a c h o ­ wany i przez państw o szerzony będzie.

Nam w obec tego nic innego nie pozostaje, jak szerzyć w polskiem społeczeństw ie uświadom ienie co do istoty i w a r­

tości hazardu loteryjnego oraz wpajać we wszystkich obrzydzenie do upraw iania go, już choćby ze względu na to, że nasze nie- wolne społecz eństw o nie m oże i nie p o w in n o m a rn o w a ć grosza tak potrzebnego już nietylko na cele oświatowe i kulturalne, ale na spraw ę zasadniczo nas wszystkich o b o w i ą z u ją c ą : na o d ­

budow anie naszej Ojczyzny. ' Hm.

Kreślę kilka spostrzeżeń o stosunku młodzieży do ruchu s k a u ­ towego, który ogarnął już młodzież gimnazyalną (8 zastępów), szkoły wydziałowej męskiej (2 zastępy), seminaryum żeńskiego (3 zastępy). Żałować atoli należy, iż z rozrostem form organizacyj­

nych, bynajmniej nie idzie równomiernie w parze rozwój wewnę­

trzny, pogłębianie istotnych cech harcerstw a polskiego.

Ogół zna przeważnie skauting tylko ten z wycieczek; wniknąć w niego głębiej dotąd nie zdołano. Początkowo, gdy wprowadzano ruch ten w charakterze sportu wycieczkowego, z niechęcią patrzyli n a to starsi koledzy; dziś wszyscy s ą conajnuuąj sympatykami skautingu, choć każdy czuje, iż są braki n a miejscu, a" nie m a j a ­ sno określonych danych, czego właściwie potrzeba.

Większość przekonał o wartości skautingu jego wpływ wycho­

Większość przekonał o wartości skautingu jego wpływ wycho­