• Nie Znaleziono Wyników

Vvzedmon'a Autora

rôznych gnùntach

Aby ten wazny szczegôl, dokladnie zgîçbic, wypada- loby oddzielnq rozprawç napisac; tu poprzestaniemy tyl­

ko na daniu ogôlnego o tém wyobrazenia, mianowicie postaramy siç wvtkiujc niektôre oznaki czyli cechy grun- tu, — potém zrôdla zk%d pochodza wlasnosci jego uzy- zniaj^ce; nakoniec zwrôcimy uwagç na korzysc wynika- jijca z trafnego pokjczenia razem rôznych ziemi gatun- kôw. Na tém ograniczyc siç zamierzamy w obecnym

roz-(’) Dlatcgo lak staranncgo wymaga zbozc zawlcczcnia, tak aby nasienic nie bylo za gtçboko przysypane, jednakze od przystçpu swiatla ochronionc. — Ztqd téz jcdna z gtôwnych korzysci1 z uzy- cia siwnikôw, ktôre nasiona do rôwnéj glçbokosci w ziemiç wpro-

wadzaja.. P. t.

d ziale, dodaj^c tylko nie w iele u w a g , nad koniecznoschy trafnéj kolei zasiéw ôw (rotacyi), i nad korzysciami z ugo- ru czystego, lub téz z uprawy na nim takich tylko roslin, ktôre nie wypleniajç ziem i, i ktôre dlatego nazywaja siç roslinami ugorowem i.

Grunta, rôzne przybiéraj^ nazwiska, stosownie do czç­

sci w nich przcmagapicych.

Nazywamy np. gruntem wapiennym , ten, w ktôrym na- potykamy wielki zapas wapna,

Gruntem gliniastym, ten, w ktôrym glina i niedokwa- sy zelaza postrzegaé siç dajg.

Gruntem torfiastym , t e n , ktôry miesci w sobie wiele przegnilych czçsci roslinnych, z wyhjczeniem prawie wszel- kich innych. I tak podobnie z innemi siç dzieje gruntami.

Davy, w nieoszacowaném dziele „o chemii rolniczéj ” tak siç o gruntach wyraza:

„Ze do uzytku, rôzne gatunki ziemi dostatecznie sq rozpoznane; ze ich klassyfikacya naukowa byiaby robo­

ts niepotrzebntj ; i ze na to tylko zwazac nalezy, aby zu zyw a n ych n a zw isk , ja sn q i dokladnq sobie k a zd y zd a - wac sprawë polra/U.”

Powyzsze zdanie niezaw odne, o ile ze niepodobna ze scistoscit] wszelkij dojsc do naukowego rozbioru ziemi, nie powinno wszakzc oslabic przekonania, iz nalezy ka- zdemu gospodarzowi postarac siç, o najdokladniejsze po- znanie czçsci skladowych ziemi, ktôrq upraw ia, inaczéj korzystac z chemii rolniczéj nie potrafi.

Poniewaz w içc wiadomosci, ktôre nauka naszajuz po- siada, dostateczne s;j dla uzytku rolnictwa, przystçpnje- my w içc do opisu dziataii, przez ziemiç wykonywanych, oraz jéj wlasnosci uzyzniaj^cych.

Ziemia, grunt, gleba, sq nazwy dawane zw ykle wierzch- niéj warstwie rodzajnéj, ktôra pod uprawç jest brana. Ta warstwa sklada siç z mialkiego p ylu , wypadtego z che- micznego i mechanicznego dzialania powietrza, w ody i temperatury, na piérwotne skaly naszéj ziem i, z ktôrych zlasowane czçsci wcielily siç jedne w drugie przez nie- zliczone sposoby, i w podobnie rozmaitych ustosunkowa- niach ; a do nich przymiçszaly siç czçsci organiczne, prze- gniie, i w rôznych stopniach rozkladu zostajjjce.

Ziemia pod wzglçdem mechanicznym podaje roslinom dogodne m iejsce, w ktôrém nasiona mog^ k ielk ow ac, i korzonki zapuszczac dla ustalenia tam sw ego bytu ; a ze w zglçdu na wlasnosci chemiczne ziem i, rosliny znajduja w niéj zapas wilgoci i pokarm potrzebny dla sw ego wzro- stu i dojscia do dojrzalosci.

W szystkie czçsci potrzebne do zycia roslinnego, znaj- duj^ siç w skalach piérwotnych; przez ich rozklad, te czçsci przycliodza do sta n u , w ktôrym przez rosliny przy- swajane bye mogg; a ze ten rozklad ciggle siç odbywa, skutek zt;jd konieczny, ze ziemia codziennie wiçkszych sit nabiéra do utrzymania zycia roslinnego.

Z rozkladu skal piérw otnych, otrzymuje ziemia: p o - ta z , sod§, kwas fosforowy, m agnezyg, wapno i krzemion- k£. Tu siç tylko nadm ienia, ze przez ten rozklad, ow c substaneye zostajij osw obodzone, i w stanie wolnym sry w ziemi napotykane; — pôzniéj zastanowimy siç nad niemi szczegôlow o, nad sposobem ich dzialania na rosli­

ny, i nad zrôdlami zk<}d one pochodzg.

Ze rozklad taki trwa cùjgle, mamy na to dowôd, miç- dzy innemi, na lawie przez wulkan Etna wyrzucanéj; — znaczne przestrzenie Sycylii, nie zbyt dawno jeszcze

la-wq zalane, dzis juz s;j ziemia zyzng pokryte, a rozklad chemiczny téj ziem i, zupelnie podobny sklad okazuje jak sama sk ala, z pevvnemi modyfikacyami. Zyznosc zalezy od rôznych s o li, ktôre siç w lawie napotykajq, a ktôre przez w plyw powietrza i wilgoci rozpuszczone, tatwiéj dostajr1} siç do roslin.

Ziemia na takie dziatanie przez wieki wystaw iona, z ktôrejby nigdy zbioru zadnego nie sprzqtano, bardzo bujnie roslinami porastacby m ogta, przez w iele lat ciij- gle bez naw ozu, jedynic d latego, ze ziemia jest nasyco- n;j solami np. fosforanam i, i t. p. substancyami, roslinom niezbçdnie potrzebnemi. Aie gdy ta ziemia wziçta jest pod upraw ç, i zbiory z niéj sprzgtajq, stopniowo wysila siç ; a jezeli zuzyte sole przez otrzymane plony, nie zo- stan.y ziemi powrôcone w ksztalcie n a w o zu , ta ziemia wkrôtce nie bçdzie wstanie zywié jakiekolwiek rosliny, a tém mniéj wyksztalcic je doskonale.

Jezeli jednak po takiém w ysileniu, pozostanie ta zie­

mia pod ugorem , lub téz pod roslinami owych soli na pokarm nie potrzebujacem i, — wtedy ta ziemia pod cuy- gtym wplywem powietrza i t. d... pomagaj^cego do roz- kladu wyzéj nadmienionego, znowu zaopatrzonq bywa w sole potrzebne do wegetacyi.

Rosliny, ktôre scisle bionjc, mogq byc nazwane ugo- row em i, s^ groch, bobik, i tatarka, bo popioly z tych roslin, przy rozkladzie chemicznym, fosforanôw ani za- dnych prawie innych soli nie okazujfi; — daléj, nalezy:

turnepsy (rzepa i brukiew), kapusta, buraki, i kartolle;

te wprawdzie wiçcéj grunt wysilajjj od poprzednich, nie tak wszakze jak ziarna, o w ies, jçczm ieii, pszenica, ktôre tyle wymagaj^ soli rôznych dla doskonalego w

y-ksztalcenia sw eg o , iz zwykle cafkiem prawie grunt pod jednorocznym zbiorem wypicniaja.

W pewnéj czçsci Anglii (W iltshire), gospodarze od lat przeszlo piçcdziesi^t, doswiadczeniem praktyczném nauczeni, cingle siéwaj$ rok po roku, pszenicç i bobik, z dobrym skutkiem. Powyzsze dochodzenie chemiczne okazuje nam dla czego taka koléj moze byc dobnj.

Tak np. da siç to dzialanie wzajcmne wytlômaczyc:

pszenica pochlania wszelkie sole w gruncie znajduj^ce siç , i zupelnie, przypuscimy, grunt ten wycieiicza, p o - zostawiajac w nim , jak juz wiémy, swoje odchody kaz- déj w lasciw e roslinie. Nastçpny zbiôr bobiku do w y- ksztalcenia sw ego nie potrzebuje soli, jedynie tylko po- dostatkiem ivçglika; a zatém dla przyszléj pszenicy, grunt pod bobikiem , przez ciggly rozklad piérwotnych cz^stek ziemiç sktadaj^cych, zaopatruje siç w swiézy za- pas soli potrzebnych; do czego nie malo siç takze przy- czyni nawôz dany pod bobik. Mozna tu jeszcze dodac, jako bardzo do prawdy podobne, ze odchody w lasciw e jednéj rosliny, zapewne slura za pokarm drugiéj, a tak wzajemnie korzystne wywiéra jedna na drug;j dzialanie.

Doswiadczenie takze nauczylo, ze sam bobik nie jest dla koni pokarmem dostatecznym; dodaj^ zwykle sieczkç, albo otrçby, bo kon w pokarmach potrzebuje pewnéj ilo- sci fosforanow, dla dodania mu sily, (sloma i otrçby duzo rnajij w swoim skladzie fosforanu polazu). Tu w içc zno- w u chemia nam tlômaczy i popiéra zwyczaj, ktôry dlu- giego dopiéro doswiadczenia jest nauk^ i skutkiem.

Rôzne czçsci tak zwierzçce jako i roslinne przegnile, sa takze bardzo bogatém zrôdlem pokarmu dla roslin.—

W szystkie téz gatunki ziemi mniéj lub wiçcéj w takowe

obfitujq ; — o skutkach wszelako tych substancyj na w e- getacyq, powiémy w nastçpnych rozdziaîach; — tu siç o tém nadm ienilo, bo te czçsci rô zn e, w skladzie ziemi, piérwsze miéjscc zajmujq.

Z powyzszych uwag widzielismy, iz takie rosliny, ktô­

re jednego rodzaju pokarmu potrzebujq, nie mogq z k o - rzysciq byc uprawianemi tuz po so b ie, ani tézrazem ;-—

bo grunt po zbiorze wymaga czasu do posilenia siç, czyli do zaopatrzenia na nowo w sole, dla dokladnéj wegetacyi konieczne; — aie do powyzszéj przyczyny, i druga siç tq- czy nie mniéj wazna w rotacyi.

Z doswiadczen slaw nego D e Candolle i innych, po- wtôrzonych przez Liebig’a , rzeczq jest niewatpliwq, iz, jak siç wyzéj rzeklo, korzenie roslin wydajq z siebie w czasie w zrostu, odcliôd kazdéj roslinie w lasciw y; — daléj, ze obecnosc w gruncie takich odcliodôw nie sprzy- ja roslinom tego samego rodzaju, gdy témczasem okazu- jq siç one niekiedy dobre dla innych roslin.

Ten wzglqd przewaznie przemawia za trafnq rotacyq czyli kolejq zasiéwôw. Duzo zas od gatunku i szczegôl- nych ziemi wlasnosci bçdzie zalezato, jak czçsto te same rosliny w jedno miejsce p o w a c a c bçdq mogly.

Jezeli grunt jest lekki i przepuszczajqcy, takie odcho- dy najpewniéj w ciagu jednego roku lub 2ch lat, przez w plyw powietrza i wilgoci, zniknq. W gruntach zas sci—

slych, 4 , 5 i 6 lat czasem uplynie, nim one zupelnie siç rozlozq, nim zatém warto z piérwszym zasiéwem na to pôle powrôcic ( 1).

( ’) Mamy przykiad na koniczynic, ktôra glçboko korzonki zapu- szcza—odchody jéj dfuzszego czasu potrzcbuja do roztozenia siç—

dlategotcz czçsciéj jéj siacnic nalezy jak coGlat na jcdnym gruncie.

Rosliny, ktôre kilka lat na jedném miejscu rosnQ, jak np. lu cern a, temu samemu wzglçdowi poczçsci ulega- jc^ ; — daj§ im dla tego grunt gtçboko uprawny, — zasi- Iajq wapnem, ktôre do rozkladu odchodôw pomaga, i na nawôz je przerabia. Jezeli zas w ciggu jéj trwania, ro­

slina rok jeden i drugi slabieje, mozna smiato to przy­

pisac nagromadzeniu siç przy korzeniach, owych odcho­

dôw; — wtedy dopôki roslina slab a, malo wydaje z sie­

bie odchodôw, témczasem piérwsze rozkladowi ulegajg, i roslina do zdrowia powraca; wiadomo téz, iz podobnie lisciaste rosliny w iele pokarmu czerpiq takze z powietrza.

A zatém rotacye zasiéw ôw dla dwôch przyczyn sq ko- nieczne : najprzôd, ze kazda roslina przyswaja z gruntu wlasciwy sobie pokarm i grunt z niego ogolaca; pow tô- r e , ze kazda zostawia po sobie w gruncie odchody

bç-

dgce trucizna dla roslin tego samego rodzaju, aie dla innych sîuzçce za nawôz; — w kazdym zas razie te od­

chody mog<} byc zniszczone, przez wystawienie onych na dzialanie powietrza ( J), lub przez dodanie nawozu jakie- go, celem przyspieszenia ich rozkladu.

Z tego co siç pow iedzialo o wysilaniu gruntu, latw o wniesc mozna, jaka korzysc wyplywa z trafnego miesza- nia jednéj ziemi z drugtj ; z dodania np. gruntowi braku- jqcych mu czçsci i zobojçtnienia szkodliwych. — D o ta - kich to dzialan chemia rolnicza najpewpiejsze srodki po- daje ; dzis w Anglii gdzie jest wielka latw osc do prze- w ozôw i kommunikacyi za pomoccj kanatôw i drôg zela- znych, nie dziwnego nie bçdzie, ze wkrôtce ujrzymy

naj-(') Podktadka na zimç okazuje siç dobr<j— bo nie tak dziclnic nie pomaga, jak mrôz ktôry ziemiç spulchnia, przez co powietrze

przystçp ma utatwiony do wszystkicp czqslck ziemi.

plonniejsze pagôrki, zasilone ziemiq z zyzniejszych okolic, piçknemi pokrywajqce siç urodzajami.

W dalszym ciqgu tych uwag, nadmienic tu wypada, choc tylko ogôlnie, jak waznq jest rzeczq, dokladne po- znanie i ocenienie gatunku ziemi pod warstwq uprawio- nq znajdujqcego s iç , czy jest krédq, zw irem , glinq, lub kamieniem; — sam kolor ziem i, moznosc pochîaniania promieni stohca i zatrzymania w sobie c ie p la , za malo zwykle uwazane ; polozenie rôwnie gruntôw, czy na po- lu d n ie, czy na ostrq pôtnoc, powinno w plywac na w y- bôr roslin, na czas uprawy i siéw u; waznq jeszcze gra rolç gatunek wody m iejscowéj, tak pod wzglçdem zalé- wania Iqk, jako téz napoju inwentarzy.

Z zupeinq pewnosciq twierdzic m ozna, iz ktoby siç nalezycie nad temi, na pozôr blahemi szczegôlami, w go- spodarstwie zastanowil, stosownie i trafnie w nich po- stçp ow al, sowitq by nagrodç odniôst w powiçkszonych dochodach, i wielkiéj przyjemnosci jakq podobne docho- dzenia sprawiajq.

Rozdzial IV.

O przysw ajan iu pokarmuw p rze z rosliny.

Ten przcdmiot jest bardzo obszernym i ciekawym, a ze osobom, ktôre po raz piérwszy moze z nim siç spotykaja, nie jeden szczegôt zdawac siç bçdzie do wiary nie podo- bnym , przypomniéc tu nie od rzcczy, iz co tylko w ob e- cném pisemku przytoczone, opartém jest na swiadectwie najzawolahszych w téj nauce m çzôw; ze zatém z

zupel-ném zaufaniem przyjçtém bye m o z e , jako przcdstawiajçce rzetelny stan obeeny nauki w tym zajmujijcym punkeie.—

Kazde zreszt^ w téj rzeczy dochodzenie, doswiadczenie ze strony znawcôw jak^ prawdç w ysw iecaj^ce, znakomi- te przyslugi towarzystwu ludzkiemu przynoszç.

W poprzedzajacym rozdziale o ksztalcie w ew nçtrz- nym roslin, nadmienilo siç , iz one pokarm sobie w lasci- wy przyjmujîj za pomoc^ gçbeczek przy korzeniach, i lisci swoich; gfjbeczki pocblaniaj;j ciecze w ziemi znajduj^- ce s i ç , liscie zas rôzne gazy z powietrza. Tu w içc ro­

sliny rozrôzniajcï siç od zwierzqt, ktôre do zycia potrzebu- ja na przemian rzeczy statych i ciekîych; rosliny zas nie mog? nie sobie przyswoic, coby nie bylo w stanie gazowym lub pîynnym.

Z najnowszych doswiadczen, najpiérwszych dzis che- mikôw nad sktadem roslin, okazuje s iç , ze wszystkie czçsci (substaneye) wchodzgce w skiad roslin, dajft siç sprowadzic do nastçpnych cztérech pierwiastkôw: wggli- k a , saletrorodu czyli a zo lu , w o d o ro d u , i kwasorodu, oraz, ze one w rôznych stosunkach z sob^ skom binowa- n e , i polqczone z pewnemi materyami ziemnemi, jakiemi s;j: p o l a i , so d a , w apno, fosfor i m agn ezya, stanowiq owc za sa d y, z ktôrych wszelkie czgsci roslinne sig w y - Icsztalcajq.

W celu zatém wykazania ile mozna najdobitniéj, dzia- Tari dopiéro wzmiankowanych, zastanowimy siç szczegô- low o nad kazdem z tych ciat, opisujjjc zrôdlo, z ktôrego pochodzi, stan w jakim siç w naturze znajduje, cechy je­

go i ogôlne wlasnosci.

Starac siç o to szegôlniéj bçdziemy, aby kazdy przed- miot osobno i w wlasciwym przedstawic zakresie,

wszak-ze czasam i bçd zie to tru dn ém do w yk on an ia, gdyz te substancye, tak d alece séjw p ew nych razach pom ieszane, iz dla pojçcia j e d n é j , b çd zie potrzeba i drug;j zaraz o p i- sac.

W o d a , cialo zîozoue z dwôch gazôw, w tym wlasnie stanie ztozonym tyle pozyteczna i wazna dla roslin, pod w zglçdem przeksztalcen ktôrym ulega i dzialaii jéj w ta- sciw ych , znajdzie miejsce swoje w ustçpie o w odorodzie, ktôry do skladu jéj wchodzi.

O Wçglilcu. W çglik piérwszy z rzçdu, pod wzglçdem uzytecznosci dla zycia roslinnego, obficie napotykamy w kilku stanach w naturze. Najprzôd jest on czç.sciq skladowQ powietrza, catg kulç ziemskg otaczajqcego, ktô—

rego tysi^c czçsci mieszczq w sobie 3 czçsci gazu w çglo- w ego. — W tym stanie znany jest pod nazwi} g a z kwasu wgglowcgo, to jest wçglika polgczonego z gazem kw aso- rodn ym ; — znajduje siç takze w w g g lu , ktôry jako czy - sty ivçfjlik Uwazany bye m oze; — nakoniec w dyamen­

d e , ktôry jest czystyin weglikiem hrystallicznym.

W stanie gazu, jako kwas w çg lo w y, w çglik jest nie- widzialnym , ma zapach i smak ostry i kwasny. Zwie- rzçta w nim zyc przestajç, co zdaje siç pochodzic nie z wtasnosci jego szkodliw ych, lecz z braku potrzebnego do utrzymania zycia kwasorodu. Napotykac takowy mo­

zna w starych studniach, w beczkach po p iw ie, przeto i w piwnicach gdzie trunki fermentujq, i t. d., a z tatw o- scig otrzymac go m ozna, zmieszawszy trochç marmuru ttuezonego z tçgim octem , albo kwasem siarkowym , lub solnym wodq rozcienczonym; wtedy oddzielajijcy siç gaz, ktôry jest dose czystym kwasem w çglow ym , powoduje zaburzenie.

Dajemy tu wypadki z rozbioru chemicznego rôinych istot roslinnych dla okazania, jak wa/.na rolç gra w çglik w gospodarstwie roslinném. — Czytelnik powinien do­

brze siç przejijc tém przekonaniem, ze zadna substancya w roslinach wyksztalcié siç nie m o z e , jezeli czçsci j<j skla- dajgcych, roslina sobie zkgdkolwiek podanych nie ma; ze rosliny posiadaja wprawdzie w lasnosc rozkladania po- trzebnych substancyj, h^czenia jednéj np. z czçsci sklado- wych z inn;] substaricy;], lub na powrôt z druga czçsci<î sk lad ow §, aie w innym stosunku ; — ze tym sposobem wyrabiaj^ now e produkta, zupelnie rôzne od piérw o- tnych ; — ze jednak nie majcj sobie udzielonéj wladzy two-' rzenia nowych rzeczy; a zatém , ze wszelkie napotykane w roslinach p ro d u k ta , skutkiem sa pochloniçtych przez roslinç czçsci skladaj^cych ow e produkta, to z atm osfe- ry, to z ziem i, to z rozkladu czçsci w saméj roslinie bç- dijcych.

N a uznaniu téj prawdy, zasadza siç cala nasza w tym szczegôle nauka.

Cukier, produkt roslinny tyle pozyteczny, i tak obficie w krôlestwie roslinném napotykany, okazuje siç byc zlo- zonym :

z 4 3 czçsci w çglika,

i 5 7 wody, podlug D ra Henry.

Im cukier lepszy, tém wiçcéj ma w sobie wçglika;

w handlu widzimy rôzne gatunki cukru, mniéj lub w iç­

céj slodkiego.

Krochmal, jest takze produkt roslinny rôwnie prawie obficie w roslinach dostrzegany, skîada siç :

z 3 8 czçsci w çglika,

i 6 2 wody. — podlug tegoz.

Gumma w e wszystkich nasionach znajdujaca siç — i z niektôrych drzew na ichkorç w ep o ce dojrzalosci ow o- rmv wyciekajaca, zlozona:

z 3 6 czçsci wçglikn,

i 6 4 wody. — podlug tegoz.

W lùhio drzewne ma w sobie 3 8 czçsci wçglika na sto.

Siano Iqczne 4 4 wçglika na sto — podlug Liebig’a.

Olcje roslifine, np. z oliwek, nasienia Inu, daja po 77 wçglika na sto.

W szçdzie tu wymienialismy wodÿ dlajasnosci, w miej­

scu skladajacych ja kwasorodu i wodorodu. O wodzie saméj bow iem bçdzic pôzniéj.

Powyzsze szczegôly jasno nas przckonywajij, ze nie malo wçglika potrzebujct rosliny do zycia, i do wyksztal- cenia w sobie rôznych produktôw, jakiemi sg: cukier, krochmal, gumma i oleje. — Nastçpnie zastanowimy siç nad té m , zlcqd one czerpi^ ten wçglik w nalczytéj ilosci.

„D ottad fizyologowie o roslinach piszficy, zyznosc zie­

mi przypisywali obecnosci pewnéj materyi, nazwanéj prô- chnica (humus). — Ta inaterya uwazana jako najgtôwniej- szy pokarm dla roslin, jest tylko produktcrn zgnilychistot roslinnych. — Rôzne jéj nadawano nazwiska, jak humus, kwas humusowy i t. d ., stosownie do cech zewnçtrznych, pod ktôremi siç okazywala; zt;jd téz, zdanie, ze prôchni- ca z wçglikiem rôznemi sposobami siç l^czy, tak bylo utw ierdzone, ze to wgtpliwosci zadnéj prawie nie mialo ulcgac. — Za tém zdaniem przemawiala jeszcze w spo­

sôb na pozôr przckonywajqcy, dostrzegana rôznica

miç-dzy sit;} porostu roslin , stosownie do wiçkszéj lub mniej- széj obfitosci prôchnicy w gruncie ( 1).”

W szelako ta teorya upasc m usiala, gdy z poszukiwan przedsiçwziçtvch nabyto przekonania, iz prôchnica sama przez siç nie wchodzi do sktadu zadnego produktu ro- slinnego, i ze zadnego roslinom nie udziela pokarmu.

W idzielism y bowiem , zastanawiajijc siç powyzéj nad bu- dovva roslin, i czynnoscû] szczegôlnych ich czlonkôw, ze ko- rzenie, (jcdyny organ ktôrym prôchnica lub kwas humu- sowv do roslin m ôglby siç dostac), nie potrafia pochïo- n^c pokarmu zadnego, jezeli ten nie jest wstanie cieczy;

jezeli zas dow iesc mozna, ze prôchnica wcale w wodzie nie jest rozpuszczalna, musimy siç zgodzic na t o , ze do- tychczasowa teorya byla mylna.

Niemiecki chemik (zapewnie D r Sprengel), dovviôdt, ze kwas humusowy dopiéro wtedy rozpuszczalnym siç staje, gdy jest pùtaczony z ilosci;} wody rôwnaj^céj siç 2 ,5 0 0 razy wziçtéj jego w adze, i to tylko w chwili gdy siç w iasnie z humusu wyksztalca ; ze ten kwas lac/y siç chç- tnie z potazem , soda, wapnem i m agnezyg, — ze te je­

dnak produkta nie Iepiéj siç rozpuszczaja w wodzie od samego humusu. Okazalo siç takze iz prôchnica dokla- dnie na powietrzu r a z wysuszona, albo téz na tempera- turç mrozna (nizéj 0° lî.) w ystaw iona, staje siç zupelnie w wodzie juz nie rozpuszczaln;}.

Takie fakla nie uszty wprawdzie uwagi fizyologôw bo- tanikôw daw nych, aie przypuszczali o n i, ze w pewnych sprzyjajacych okolicznosciach, sole ziemne wptyw taki na

(*) Jestlo wyciag z dziela Profesora Liebig, ktôrego w tym roz- dzialc, zdania trzjm ac sic hçdziemy — wlasnych nawet jego wy- razen, gdzie potrzeba, uzywaj^c.

prôchnicç wywiéraly, ze siç m ogla w wodzie rozpuscié i stac siç pokarmem przydatnym dla roslin. D opiéro wszakze cytowany autor, twierdzi w swojém d ziele, iz, przypuszczajçc nawet, ze prôchnica, (w zwiqzku najwiçcéj rozpuszczalnym jako humian w apna), pochlaniang bywa przez rosliny, — pion wszelako z danego pola jakiego, tak dalece przewyzsza ilosc jakimkolwiek btjdz sposobem istniec mog^cego w niém humianu w apna, ze koniecznie szukac nam trzeba inncgo wiçcéj odpowiedniego zrôdla pokarmu tych roslin.

Jeszcze tu jedno zachodzi pytanie; — jezeliby prôchni­

ca miala byc zasadniczym pokarmem roslin, a wiém y, ze jest tylko produktem z przegnilych istot r o slin n y c h ,—

zktjdzeby byly najpiérwsze rosliny prôchnicy dostaiy? ( l ) W idzielismy powyzéj, ze w 1 0 0 czçsciach siana znaj- duje siç 4 4 czçsci wçglika. Zbiôr w içc z 1 akra angiels.

(200 prçt.) wynoszi-jcy jedn^ tonnç (beczkç) czyli 20 0 0 funtôw, musi w sobie miescic 9 8 5 funtôw wçglika. Psze- nica takze na 1 akrze zebrana w ilosci 8miu np. korcy, wa- ztjcych téz 2 0 0 0 funtôw, powinna dac okolo 6 0 0 funtôw w çglika, nie rachujqc ilosci jego zawartéj oprôcz tego w slomie i korzonkach. W idzielismy rôwnie, ze wlôkna drzewne majcj w sobie wçglika 3 8 czçsci na sto; — drzewo téz co rok w tym stosunku wyksztalcaj^c siç w b u d u le c , przyswaja sobie nie malo w çglika; pytanie zatém zachodzi, zlcqd rosliny tyle téj substancyi

przyspo-(') Z d a je m is iç , iz prôchnica jako wwodzic nierozpuszczalna, do skladu roslin wchodzié nie moze, aie ze wlasnoéé jéj uzyznia- jqcd przypisaé nalezy nieustannemu rozkladowi istot organicznych w niéj odbywajijcemu siç, przez co, prôchnica jest ponickqd spi-

chrzem zapasnym wçglika. P. t.

sobie sobie mogq? Odpowié kto, ze dla siana i pszenicy dajemy nawôz w tym celu; to zawsze stoi pytanie co do Iqk samorodnych, co do lasôw i t. p .,-— ktôre, pomimo ze nigdy nie dostajq naw ozu, wszelako ciqgle rôwnq massç materyi roslinnéj wydajq.

Nie chcemy tu dowodzic, ze nawôz dla roslin jest nie potrzebny, i ow szem , przekonamy siç w dalszym ciqgu niniejszego pisma ile jest waznym bodzeem dla w egeta- cyi ; tu tylko dojsc siç staramy zkqd w naturze taki za- pas wyçglika; b o la tw o twierdzic mozna, iz wzadnym do- tychczasowym nawozie taka ilosc wçglika nie znajduje s iç , ktôraby choc w czçsci odpowiadala ogromnéj massie jego w plodach ziemi zawartéj. — Wkraczamy tu w nie- zmiernie obszerne pôle badah, w ktôre gdy siç gîçbiéj zapuscimy, poznamy wielkie i zachwycajqce wladze przy-

Nie chcemy tu dowodzic, ze nawôz dla roslin jest nie potrzebny, i ow szem , przekonamy siç w dalszym ciqgu niniejszego pisma ile jest waznym bodzeem dla w egeta- cyi ; tu tylko dojsc siç staramy zkqd w naturze taki za- pas wyçglika; b o la tw o twierdzic mozna, iz wzadnym do- tychczasowym nawozie taka ilosc wçglika nie znajduje s iç , ktôraby choc w czçsci odpowiadala ogromnéj massie jego w plodach ziemi zawartéj. — Wkraczamy tu w nie- zmiernie obszerne pôle badah, w ktôre gdy siç gîçbiéj zapuscimy, poznamy wielkie i zachwycajqce wladze przy-

Powiązane dokumenty