• Nie Znaleziono Wyników

RACJONALNA JEDNOSTKA JAKO PODMIOT PRAW 2.1

W dokumencie Zostały zachowane numery stron (Stron 85-136)

Indywidualizm – czy istnieje społeczeństwo?

Jednostka, jej zdolności do dokonywania racjonalnych wyborów, przysługujące jej prawa o charakterze absolutnym (rights) to głośne elementy rozważań libertarian.

Jak pisze Boaz: „libertarianie uważają jednostkę za podstawowy element analizy.

Tylko bowiem jednostki podejmują decyzje i są odpowiedzialne za swoje działania”

[ przypis 2.1.] . Dlatego też indywidualizm jest z pewnością konstytutywną cechą myśli libertariańskiej: choć różnie rozumiany i różne przybierający postacie, obecny jest u wszystkich filozofów libertariańskich. Jak słusznie zauważył Jan Narveson, nie

stanowi on jednego z wielu elementów myśli libertariańskiej, ale jest głębszą postawą wyznaczającą metodologiczną perspektywę, określającą sposób postrzegania i oceny wszelkich instytucji społeczno-politycznych, determinuje także wizję normatywnego postrzegania świata [ przypis 2.2.] .

Tibor Machan wyróżnia dwa nurty w związku z dwoma różnymi źródłami

indywidualizmu. Pierwszy odwołuje się do tradycji arystotelesowskiej i tomistycznej zapośredniczonej do filozofii libertarian przez filozofię Ayn Rand, postrzegając osobę jako istotę obdarzoną wolicjonalną świadomością [ przypis 2.3.] . Przy takim

rozumieniu jednostki libertarianie używają pojęcia agent zamiast individual (agent to jednostka zdolna do racjonalnego myślenia, inicjator swoich zachowań, co jest przyczyną indywiduacji i tego, że różni ludzie zachowują się w różny sposób) [ przypis 2.4.]. Drugim nurtem jest indywidualizm radykalny balansujący na granicy atomizmu, wywodzący się z myśli Hobbesa i bliski jego nominalizmowi, niekiedy kojarzony z subiektywizmem.

Str. 92

„Indywidualizm” to jednak termin niezwykle pojemny, odnoszący się do wielu

zagadnień. Steven Lukes rozpatruje aż jedenaście różnych form indywidualizmu:

nadrzędną i rzeczywistą wartość indywidualnej istoty ludzkiej (individual human being), ideę indywidualnego samorozwoju, ideę autonomii, ideę prywatności, ideę abstrakcyjnej jednostki (abstract individual), indywidualizm metodologiczny, indywidualizm polityczny, indywidualizm ekonomiczny, indywidualizm religijny, indywidualizm etyczny oraz indywidualizm epistemologiczny [przypis 2.5.]. Inną typologię proponuje Mario Bunge, wskazujący na istnienie co najmniej dziesięciu sposobów interpretowania i rozumienia terminu „indywidualizm”; wyróżnia:

indywidualizm ontologiczny, indywidualizm logiczny, indywidualizm semantyczny, indywidualizm epistemologiczny, indywidualizm metodologiczny, indywidualizm aksjologiczny, indywidualizm prakseologiczny i etyczny, indywidualizm historyczny oraz indywidualizm polityczny [przypis 2.6.]. Bunge stawia też tezę, że wszystkie wyodrębnione przez niego modele indywidualizmu są z sobą wzajemnie powiązane i od siebie uzależnione [przypis 2.7.].

Część badaczy wskazuje, że libertariański indywidualizm, rozumiany w kategoriach oświeceniowych, przybiera formę indywidualizmu metodologicznego, stając się jednocześnie systemem normatywnym [przypis 2.8.]. Buchanan rozróżnia jednak indywidualizm rozumiany jako sposób analizy i metody badawczej (methodological individualism) oraz indywidualizm jako system normatywny. Indywidualizm

metodologiczny pojmuje jako sposób analizy starający się zredukować wszelkie zagadnienia organizacji politycznej do alternatyw znanych jednostce i uzasadniający racjonalny jej wybór spośród nich. Koncentrując się na logice wyboru jednostki (logic of choice), ten typ indywidualizmu nie rozstrzyga zagadnień związanych z

ostatecznymi celami ani kryteriami mającymi wyznaczać owe cele. Natomiast indywidualizm jako norma czy też jako system normatywny organizujący życie społeczne wymaga przyjęcia konkretnych kryteriów aksjologicznych (certain value criteria) [przypis 2.9.]. Myśl libertariańska niewątpliwie opiera się na indywidualizmie metodologicznym jako metodzie analityczno-badawczej.

Str. 93

Jednak traktowanie indywidualizmu jako normy organizacji życia społecznego niesie ze sobą określone konsekwencje. Jednostki, a także prawa przypisywane

jednostkom, racjonalność wyborów dokonywanych nie zostają uznane za wartości same w sobie. To jednostka staje się ostatecznym źródłem wartości i odnośnikiem

pozwalającym na ocenę systemów społecznych, politycznych, ekonomicznych, etycznych czy aksjologicznych. Stąd też wielość sposobów rozumienia i

interpretowania pojęcia „indywidualizm”. Libertarianie także odmiennie je pojmują:

Lomasky używał terminu „indywidualizm” dla oznaczenia przekonania o ogromnej wartości przypisanej zdolności osoby do prowadzenia swojego własnego życia i możliwości oraz nienaruszalnej sfery wolności od ingerencji innych, tak by mogła się ona rozwijać i realizować własny ideał dobra [przypis 2.10.]. Palmer dowodził zaś, że

„Libertarianizm czerpie swoją siłę z potężnego połączenia teorii normatywnej na temat moralnych i politycznych źródeł i ograniczeń zobowiązań oraz teorii pozytywnej (positive theory) wyjaśniającej źródła ładu” [przypis 2.11.].

Stosując typologie zaproponowane przez Lukesa i Bunge'a, możemy w myśli

libertariańskiej odnaleźć także inne aspekty indywidualizmu: indywidualizm etyczny i indywidualizm aksjologiczny, indywidualizm polityczny, indywidualizm ekonomiczny, indywidualizm epistemologiczny i indywidualizm ontologiczny. Wszystkie one są jednak konsekwencją przyjęcia indywidualizmu jako systemu normatywnego, czyniącego z jednostki punkt odniesienia wszelkich instytucji politycznych i

ekonomicznych oraz organizacji życia społecznego. Dlatego też przyjmuje się jako tezę oczywistą, że „libertarianizm głosi prawo człowieka do indywidualnego wyboru modelu życia oraz obowiązek poszanowania praw innych” [przypis 2.12.]. Powoduje to, że – jak dowodzi Boaz – „libertarianie bronią praw do życia, wolności i własności – praw, które wszyscy ludzie posiadają z natury i które istniały, zanim powstały

jakiekolwiek rządy. Libertarianie utrzymują, że wszelkie relacje pomiędzy ludźmi powinny się opierać na zasadzie dobrowolności; jedynie działania, które pociągają za sobą użycie siły przeciwko tym, którzy siły nie używają, winny być zabronione przez prawo. Takim działaniem jest morderstwo, gwałt, grabież, porwanie czy oszustwo”

[przypis 2.13.].

Należy podkreślić, że indywidualizm odgrywa szczególną rolę w myśli libertariańskiej, determinując wizję organizacji form życia społeczno-politycznego i opierając ją na założeniu, że to jednostki są ostatecznym punktem odniesienia wszelkich rozwiązań.

Założenie to determinuje zarówno koncepcję praw przyznawanych jednostkom (individual rights), jak i wizję racjonalności (dostrzeganej niemal wyłącznie w wymiarze jednostkowym), a także koncepcje moralno-etyczne.

Str. 94

2.1.1.

Indywidualizm metodologiczny [przypis 2.14.]

Zdaniem Nozicka, „metodologiczni indywidualiści twierdzą, że wszelkie prawdziwe teorie nauk społecznych są redukowane do teorii [odnoszących się] do działań poszczególnych jednostek oraz określenia warunków granicznych (boundary condition), według których jednostki działają” [przypis 2.15.]. Pojęciu

metodologicznego indywidualizmu bywa przeciwstawiany metodologiczny holizm, jako alternatywne podejście badawcze [przypis 2.16.].

Błędne jest oskarżanie metodologicznych indywidualistów o atomizm, podejście atomistyczne zakłada bowiem możliwość kompleksowego rozwoju cech

psychicznych jednostki (a complete characterization of individual psychology) tylko na poziomie przedspołecznym, a następnie dedukowanie z nich o tożsamości danej jednostki, już w pełni ukształtowanej, oraz o tym, jak będzie ona działać, gdy wejdzie w interakcje z innymi jednostkami.

Str. 95

Atomizm prowadziłby więc do zredukowania nauk społecznych do badań nad psychiką. Indywidualizm metodologiczny zakłada zaś, że psychika zależy też (lub może zależeć) od nieredukowalnego do niej wymiaru społecznego. Choć więc metodologiczni indywidualiści koncentrują się na jednostkach jako elemencie badawczym, to nie negują roli społeczeństwa w powstawaniu cech jednostek.

Wprawdzie termin „indywidualizm metodologiczny” (methodische Individualismus) został stworzony przez Schumpetera i użyty po raz pierwszy w pracy Das Wesen und der Hauptinhalt der theoretischen Nationalökonomie w 1908 roku, a

anglojęzyczny termin „methodological individualism” pojawił się w roku 1909 [przypis 2.17.], to jest on kojarzony z ustaleniami dokonanymi przez Maksa Webera w pracy Wirtschaft und Gesellschaft (1922). Weber twierdził, że poszczególne „byty

społeczne” powinny być postrzegane na podobieństwo jednostek ludzkich. „Dla innych znów celów poznawczych (na przykład prawa) lub celów praktycznych stosowne, a nawet konieczne, może się okazać (…) potraktowanie społecznych tworów („państwa”, „społeczności”, „spółki akcyjnej”, „fundacji”) właśnie tak jak pojedynczych jednostek, (…) lecz w socjologicznej, rozumiejącej interpretacji

działania twory te uważane są wyłącznie za przebiegi i powiązania swoistych działań poszczególnych osób, gdyż tylko one są dla nas dającymi się zrozumieć podmiotami

sensownie zorientowanych działań” [przypis 2.18.]. Wszelkie zjawiska społeczne zatem powinny być wyjaśniane przez pokazywanie, jak wypływają one z działań jednostek, co – jak sugeruje Weber – musi się odbywać przez analizę stanów intencjonalnych i motywacji poszczególnych aktorów [przypis 2.19.].

Korzeni filozoficznych indywidualizmu metodologicznego jako metody badawczej poszukuje się jeszcze dalej, wskazując jako najwcześniejszą inspirację myśl

Thomasa Hobbesa. Pisał on: „należy wiedzieć, jak rzeczy są stworzone (how things are compounded) zanim powiemy o tym, jak całość jest skonstruowana” [przypis 2.20.], dlatego też „wszystko najlepiej jest zrozumiane poprzez konstytuujące

przyczyny” (everything is best understood by its constitutive causes). Dalej, także w De Cive, pojawia się fragment, sytuujący Hobbesa wśród zwolenników atomizmu.

Hobbes mówi o ludziach „wyrastających z ziemi jak grzyby po deszczu, i nagle (jak grzyby) stających się w pełni dojrzałymi, bez żadnego kontaktu między sobą” (now sprung out of the earth, and suddenly (like Mushromes) come to full maturity without all kind of engagement to each other)” [przypis 2.21.].

Str. 96

O ile inspiracje indywidualizmem wypływającym z filozofii Hobbesa są widoczne u wielu libertarian i pozostają z pewnością niezwykle silne [przypis 2.22.], to należy stwierdzić, że indywidualizm metodologiczny libertarian został zapośredniczony do ich myśli przez twórczość ekonomistów ze szkoły austriackiej. Część z nich używa zresztą terminu „prakseologia” na oznaczenie indywidualizmu metodologicznego [przypis 2.23.]. Twórcą metody szkoły austriackiej był Carl Menger, a doktryna uzyskała swój główny zarys w latach osiemdziesiątych 19 wieku w trakcie Methodenstreit [przypis 2.24.]. Menger, nie używając pojęcia „indywidualizm metodologiczny”, mówił o metodzie atomistycznej, postulując opisywanie zjawisk poprzez ich podstawowe elementy składowe: „ktokolwiek dąży do teoretycznego zrozumienia zjawisk gospodarki narodowej, (…) winien cofnąć się do jej

rzeczywistych elementów składowych, do jednostkowych gospodarek w ramach narodu, oraz badać prawa, na mocy których te ostatnie konstytuują te pierwsze”

[przypis 2.25.]. Do współtwórców szkoły austriackiej należał także uczeń Mengera – Eugen von Böhm-Bawerk [przypis 2.26.], a kontynuatorami tej tradycji byli Ludwig von Mises [przypis 2.27.] oraz Friedrich August von Hayek [przypis 2.28.].

Mises pisał, że „przede wszystkim musimy zauważyć, iż wszelkie działania są

działaniami jednostek. Wspólnota realizuje swoje zadania wyłącznie za

pośrednictwem jednej lub kilku jednostek, których działania są z nią związane w sposób wtórny.

Str. 97

Charakter działania zależy od znaczenia, jakie nadają mu działające jednostki oraz osoby, których działanie to dotyczy. Od tego znaczenia zależy, czy jakieś działanie należy uznać za działanie jednostki, państwa czy samorządu. Egzekucji dokonuje kat, a nie państwo. Dopiero znaczenie, jakie działaniu kata nadają zainteresowane nim osoby, pozwala je uznać za działanie państwa. Jeśli grupa uzbrojonych

mężczyzn zajmuje jakiś teren, to dopiero znaczenie, które nadają tej okupacji zainteresowane osoby, pozwala stwierdzić, że nie jest ona działaniem żołnierzy i oficerów, lecz ich państwa. Gdy poddamy analizie znaczenie różnych działań podejmowanych przez jednostki, to dowiemy się wszystkiego na temat

wspólnotowych działań całości. Kolektywny byt społeczny nie istnieje realnie poza działaniami należących do niego jednostek. Życie wspólnoty wyraża się w

działaniach jego członków. Nie można sobie wyobrazić wspólnoty, której działania nie wyrażałyby się działaniami jednostek. Realność organizmu społecznego polega na kierowaniu działaniami jednostek i powodowaniu, że wykonują one określone zadania. A zatem droga do poznania kolektywnych całości wiedzie przez analizę działań jednostek” [przypis 2.29.]. Jednak pogląd ten jest bliższy indywidualizmowi ontologicznemu niż metodologicznemu [przypis 2.30.], sugerowałby on zredukowanie bytów o charakterze kolektywnym (takich jak społeczeństwo) do postrzegania ich wyłącznie jako sumy tworzących go jednostek. Podobny charakter mają wypowiedzi Rothbarda, mówiącego, że „jedynie jednostki odczuwają, wartościują, myślą i

działają” [przypis 2.31.]. To założenie metodologicznego indywidualizmu powoduje wrogość libertarian do jakichkolwiek utylitarystycznych teorii, które twierdzą, że jakiś wyższy, niejednostkowy, niepartykularny cel, na przykład szczęście jak największej części społeczeństwa, może być celem, dla którego można poświęcić dobro

jednostki.

Także w późniejszych publikacjach, takich jak Individualism and the Philosophy of the Social Sciences, Rothbard podkreślał rolę indywidualizmu: „prawdziwa nauka o ludziach (science of men) opiera się na istnieniu poszczególnych istot ludzkich (individual human beings), na jednostkowym życiu i sumieniu. Naukowa brać,

szczególnie we współczesnych czasach, zawsze stawia ponad pełne znaczenia istnienie jednostek (…) to, co uznaje za istnienie i nadrzędność społecznych całości (social wholes) »społeczeństwa«, »zbiorowości«, »grup«, »narodu« (…). [Jednak]

prawdziwa nauka poświęcona człowiekowi koncentruje się na jednostce i jej kluczowym, epistemologicznym i etycznym znaczeniu. W przeciwieństwie do zwolenników scjentyzmu, którzy nie tracą żadnej możliwości, by pomniejszyć [rolę]

jednostki i podporządkować ją zbiorowości. Przy tak radykalnie przeciwnych epistemologiach trudno uważać za czysty przypadek, że polityczne postrzeganie dwóch przeciwstawnych obozów jest indywidualistyczne lub kolektywistyczne, w zależności od obozu” [przypis 2.32.].

Str. 98

Indywidualizm metodologiczny rozumiany jako próby wyjaśnienia procesów zachodzących w grupach czy zbiorowościach społecznych, które muszą być

wyrażane w terminach odnoszących się do indywidualnych istot ludzkich, nazywany był niekiedy przez Mengera, a stale przez Hayeka metodą „kompozycyjną”. Metoda ta polega na używaniu indywiduów jako cegiełek do budowy obrazu złożonych struktur, społeczeństwa, państwa [przypis 2.33.]. Choć między Hayekiem i Misesem istnieją pewne różnice [przypis 2.34.], to także pierwszy z nich jest niewątpliwie przedstawicielem indywidualizmu metodologicznego. W eseju Individualism: True and False pisał on bowiem: „Prawdziwy indywidualizm, (…) śledząc tworzenie się wypadkowych jednostkowych działań”, dostrzega, że „wiele spośród instytucji, na jakich opierają się dokonania ludzkie, powstało i funkcjonuje bez udziału

projektującej i kierującej nimi świadomości” [przypis 2.35.]. Ten „prawdziwy indywidualizm” stanowi dla Hayeka jedyną właściwą metodę teorii ekonomicznej.

Także Buchanan przyznaje, że jego metodą naukową jest metodologiczny indywidualizm. Już na pierwszej stronie The Limits of Liberty deklaruje

indywidualistyczne podejście, pisząc: „Ci, którzy szukają szczególnego opisu dobrego społeczeństwa, nie znajdą go tutaj. (…) Moje podejście jest w jak

najwyższym stopniu indywidualistyczne. Zarówno w sensie metodologicznym, jak i ontologicznym” [przypis 2.36.]. Indywidualizm metodologiczny widoczny jest też u ekonomistów libertariańskich, kontynuatorów szkoły austriackiej, Rothbarda i Kirznera, którzy explicite się do niego przyznają; u pozostałych libertarian można odnaleźć fragmenty świadczące implicite o stosowaniu takiej metody wyjaśnienia

zjawisk społecznych czy ekonomicznych, zazwyczaj w związku z kwestią znaczenia jednostki i jej prawa do budowania dobrego, jak najpełniejszego życia. Przykładem może być Murray, który mówi o „świadomej osobie ludzkiej” (mindfull human being), wymagającej „wolności i osobistej odpowiedzialności, by wieść sątysfakcjonujące ją życie [przypis 2.37.].

Str. 99.

2.1.2.

Indywidualizm ontologiczny

Jak już wykazano, cechą wspólną libertarian jest akcentowanie istnienia i znaczenia jednostki oraz pomijanie pozytywnej roli, jaką może odgrywać społeczeństwo.

Zazwyczaj wizja społeczeństwa kreślona jest przez nich w sposób pesymistyczny i jest ono przedstawiane jako czynnik opresywny, uniemożliwiający jednostkom samorealizację. Jednak tylko część libertarian opowiada się za indywidualizmem ontologicznym, mimo że jest to najbardziej dystynktywna cecha ich myśli w zestawieniu z opcją liberalną. Indywidualizm ontologiczny proponuje nie tyle wyjaśnianie procesów społecznych, ile neguje istnienie zbiorowych jednostek (collective entities), zakładając, że zbiorowości nie istnieją „powyżej i ponad” (over and above) konstytuujących je poszczególnych jednostek [przypis 2.38.]. W swojej skrajnej formie ontologiczny indywidualizm odmawia zbiorowym jednostkom, takim jak społeczeństwo czy naród, istnienia. Libertarianie twierdzą, że pojęcia te są jedynie konstruktami językowymi i w rzeczywistości nie istnieją. Zwolennik

indywidualizmu ontologicznego utrzymuje więc, że każdy możliwy obiekt (object) jest albo jednostką, albo zbiorem jednostek, a ujmując tę tezę negatywnie, głosi, iż nie istnieją zbiorowości (wholes), które posiadałyby odrębne właściwości o charakterze systemowym albo wynikające z samego faktu ich powstania. W radykalnej wersji indywidualizm ontologiczny zakłada też, że wszelkie próby klasyfikacji zbiorowości mają charakter czysto konwencjonalny. Nie istnieją żadne naturalne rodzaje, takie jak gatunki biologiczne lub chemiczne, a próby powiązań rodzajowych mają

charakter czysto konwencjonalny [przypis 2.39.]. Zdaniem Bunge'a założenie takie owocuje usunięciem ze świata jednostek uniwersaliów, a w szczególności

uniwersalnych praw [przypis 2.40.], co sprawia, że świat staje się chaotyczny, pozbawiony praw. Umiarkowany indywidualizm ontologiczny dopuszcza jednak istnienie właściwości gatunkowych czy rodzajowych, a wciąż postrzegając jednostki

jako podstawowe i o zasadniczym znaczeniu, pomija bądź nawet zaprzecza istnieniu systemów [przypis 2.41.].

Korzenie libertariańskiego indywidualizmu ontologicznego sięgają Misesa, jak

widzieliśmy również apologety indywidualizmu metodologicznego. Mises zakładał, że przyjęcie założeń ontologicznego indywidualizmu, negującego realność kolektywnych bytów, pozwala uniknąć realizowania pozornych celów społecznych i zbiorowych [przypis 2.42.].

Str. 100

Krytykując wszelkie doktryny uniwersalizmu, konceptualnego realizmu, kolektywizmu i holizmu, przypisujące społeczeństwom atrybuty własnego, niezależnego istnienia i implikujące, że jako odrębne istniejące byty mają one własne odrębne, niezależne cele, również sprzeczne z jednostkowymi celami poszczególnych członków

społeczeństwa, Mises wskazywał, że takie podejście zmusza jednostki, by w imię wyższych celów społecznych poświęcały swoje egoistyczne cele w imię społecznych korzyści [przypis 2.43.].

Podobne podejście widoczne jest u Buchanana, który stanowczo odrzuca

kolektywizm rozumiany jako teoria czy polityka skoncentrowana na koncepcji celu społeczności jako całości, na interesie publicznym bądź na woli powszechnej rozumianej niezależnie od interesów jednostkowych. Deprecjonuje to podejście kolektywistów i elitarystów, które wymaga sprecyzowania celów działań społecznych, niezależnych od jednostkowych wartości [przypis 2.44.]. Niezwykle silny

indywidualizm ontologiczny widać też u Rothbarda, który wprost wykazuje, że „ziemię oraz surowce naturalne otrzymali różni konkretni ludzie, a nie »społeczeństwo«.

Wszystkie te bogactwa otrzymali poszczególni ludzie, a nie »społeczeństwo«, które jest abstrakcją i w rzeczywistości nie istnieje. Nie istnieje byt o nazwie

»społeczeństwo«; są tylko oddziałujące na siebie jednostki. Mówienie zatem, że ziemię lub inną własność powinno wspólnie posiadać »społeczeństwo«, oznacza w istocie, że to grupa oligarchów – w praktyce rządowych biurokratów – powinna mieć do nich prawo, kosztem wyzyskiwanego twórcy lub osadnika, dzięki którym

pierwotnie dany produkt zaistniał” [przypis 2.45.]. Rothbard stwierdza jednoznacznie, że „libertarianin jest indywidualistą; uważa, że jednym z naczelnych błędów teorii społecznej jest traktowanie »społeczeństwa« tak, jakby było ono rzeczywiście istniejącym bytem. »Społeczeństwo« jest czasem traktowane jako istota wyższa,

quasi-boska, rządząca się własnymi nadrzędnymi prawami; innym znów razem – jako wcielenie zła, godne potępienia za wszelkie nieszczęścia świata. Indywidualista utrzymuje, że tylko [jednostki] istnieją, myślą, czują, wybierają i działają, [a]

»społeczeństwo« nie jest istniejącym bytem, lecz po prostu określeniem opisującym grupę pozostających we wzajemnych związkach jednostek. Traktowanie

społeczeństwa jako czegoś, co dokonuje wyborów i podejmuje działania, służy więc tylko zaciemnieniu obrazu i ukryciu rzeczywistych mechanizmów. Jeśli w małej społeczności skrzyknie się dziesięć osób, żeby rabować i wyzyskiwać trzy inne osoby, to będzie to ewidentny przykład zgodnego działania grupy jednostek przeciwko innej grupie. Jeśli tych dziesięcioro kazałoby się nazywać

»społeczeństwem« działającym w »swoim« interesie, to takie rozumowanie byłoby niechybnie wyśmiane; nawet tych dziesięć osób miałoby prawdopodobnie na tyle wstydu, żeby takich argumentów nie wysuwać. Jeśli jednak przypadek taki dotyczy większej grupy, to owo mętniactwo zaczyna funkcjonować jako poprawne

rozumowanie, wyprowadzając ludzi w pole” [przypis 2.46.].

Str. 101

Rothbard piętnuje „zwodnicze używanie rzeczowników kolektywnych (…), [uznając, że] indywidualistyczny stosunek do »społeczeństwa« podsumowuje zdanie:

»Społeczeństwo to wszyscy oprócz ciebie«” [przypis 2.47.]. Krytykuje też kolektywistyczno-scjentystyczne podejście stawiające nieistniejące zbiorowości ponad jednostkami: „prawdziwa nauka poświęcona człowiekowi koncentruje się na jednostce i jej kluczowym, epistemologicznym i etycznym znaczeniu, idąc przeciwko zwolennikom scjentyzmu, którzy nie tracą żadnej możliwości, by pomniejszyć [rolę]

jednostki i podporządkować ją zbiorowości” [przypis 2.48.].

Indywidualizm ontologiczny widoczny jest także u Nozicka, który pisze: „Nie ma żadnej społecznej całości opartej na pewnym dobru, która w jego imię ponosiłaby pewne poświęcenia. Istnieją wyłącznie ludzie, odmienne jednostki, z których każda wiedzie swoje własne życie. Posłużenie się jednym człowiekiem w imię korzyści pozostałych oznacza, iż został on wykorzystany, a inni na tym zyskali. Nic poza tym.

Mówienie o całościowym dobru społecznym (overall social good) ma na celu (intencjonalne?) zamaskowanie tego faktu. Wykorzystanie pewnej osoby w ten sposób w niewystarczającym stopniu bierze pod uwagę oraz respektuje fakt, iż jest ona odrębną jednostką, że wiedzie swoje własne, dystynktywne życia, jedyne, jakie

posiada” [przypis 2.49.]. Dokonaną przez Nozicka negację istnienia dobra publicznego i społeczeństwa jako takiego podziela Justyna Miklaszewska, która wskazuje, że „Nozicka interesuje wyłącznie relacja pomiędzy jednostką a państwem, pomija on zupełnie zagadnienia swoistości społeczeństwa oraz zespalających

obywateli więzi. Rozważa państwo jako wytwór jednostek” [przypis 2.50.].

Twierdzenie Nozicka rodzi jednak konieczność poszanowania i wzięcia pod uwagę odrębności poszczególnych jednostek (Nozick mówi o „separate persons”): jeśli nie ma żadnej społecznej całości ani dobra społecznego, to interes jednostek nie może być poświęcany po to, by móc osiągnąć jakiekolwiek większe dobro społeczne.

Twierdzenie Nozicka rodzi jednak konieczność poszanowania i wzięcia pod uwagę odrębności poszczególnych jednostek (Nozick mówi o „separate persons”): jeśli nie ma żadnej społecznej całości ani dobra społecznego, to interes jednostek nie może być poświęcany po to, by móc osiągnąć jakiekolwiek większe dobro społeczne.

W dokumencie Zostały zachowane numery stron (Stron 85-136)

Powiązane dokumenty