• Nie Znaleziono Wyników

Relacje pomiędzy pamięcią zbiorową a historią

CZĘŚĆ I – PAMIĘĆ ZBIOROWA

Rozdział 3: Relacje pomiędzy pamięcią zbiorową a historią

Pamięć i historia przypominają podobne zjawiska, a różnica pomiędzy nimi często bywa zamazana i nieczytelna. Badacze obu dyscyplin często korzystają z podobnych pojęć, perspektyw i metod badawczych, choć pamięć i historia nigdy nie były synonimami.

Pamięć zbiorowa pojawiła się jako historia tych, którzy nie mieli prawa do historii, ponieważ zawsze znajdowała się i wciąż znajduje się w rękach władz i autorytetów naukowych. Historia jako dyscyplina naukowa nie była budowana na fundamentach pamięci, tylko w zasadzie przeciwko niej.

Tym samym historia stała się domeną zbiorowości, a pamięć – prywatności. Historia była jedna, a pamięć wieloraka. Idea pamięci zbiorowej zakłada odwrócenie się tej sytuacji (Nora, 2001).

Pamięć zbiorowa jest zależna od posiadanej wiedzy historycznej, ale w większości przypadków jej treść jest daleka od prawdy podręcznikowej. „Postacie i wydarzenia historyczne zostają pozbawione wieloznaczności i przemienione w jednowymiarowe symbole wartości ważnych w życiu grupy, a chłodną relację zastępuje nasycona emocjami opowieść” (Szacka, 2006). Halbwachs zauważył, że historia – jako zbiór faktów dotyczących przeszłości – i wiedza danej społeczności oraz jej wyobrażenie o przeszłości to dwa różne zjawiska. Historia jego zdaniem to przedmiot badań profesjonalnych historyków, natomiast po stronie społeczeństwa funkcjonuje dynamiczna pamięć zbiorowa (Halbwachs, 1950).

Pamięć zbiorowa i historia pozostają ze sobą w bardzo bliskich, choć skomplikowanych relacjach. (Le Goff, 2007). Wśród badaczy pamięci zbiorowej rozróżnić możemy dwa skrajne podejśca do relacji pomiędzy pamięcią i historią. Z jednej strony spotykamy mocne stanowisko

zakładające odrębność i konkurencyjność pamięci zbiorowej w stosunku do historii jako nauki, a z drugiej strony – przekonanie o ich styczności.

Halbwachs w swojej pracy La memoire collective wyodrębnia i rozróżnia historię (jako naukowo uprawianą wiedzę o przeszłości) od pamięci zbiorowej. Historia charakteryzuje się jego zdaniem aemocjonalną wiedzą o przeszłości, która przeciwstawia się istniejącym w społecznym obiegu przekazom nasyconym emocjami i kształtującym pamięć zbiorową. Historia jest w tej kategorii wiedzą „martwą”, a pamięć zbiorowa: historią „żywą”. Zdaniem Halbwachsa historia nie jest pamięcią, ponieważ została pozbawiona ludzkich emocji i sprowadzono ją do suchych faktów, społecznie niezapamiętywanych. Pamięć zbiorową od historii różnią również funkcje społeczne, które towarzyszą jej powstawaniu i trwaniu (Halbwachs, 1950).

73

Halbwachs podsumowuje swoje rozważania na temat pamięci i historii w następujących słowach:

„Świat historii jest jak ocean, w którym swe ujście mają wszystkie historie cząstkowe (…). Historia może wydawać się uniwersalną pamięcią rodzaju ludzkiego. Ale uniwersalna pamięć nie istnieje.

Nośnikiem każdej zbiorowej pamięci jest czasowo i przestrzennie ograniczona grupa. Totalność minionych zdarzeń można skompilować w jeden jedyny obraz tylko pod warunkiem, że uda się je oddzielić od pamięci tych grup, które przechowały je we wspomnieniach, że zerwane zostaną więzy łączące je z psychologicznym życiem środowisk społecznych, w obrębie których się wydarzyły, i że zachowany zostanie jedynie ich schemat chronologiczny i przestrzenny” (Halbwachs, 1950).

Podstawową różnicą między pamięcią zbiorową a historią jest fakt, że tę pierwszą konstytuuje ciągły bieg myśli, w którym zaciera się to, co nie jest żywe w świadomości grupy. W historii ciągłość taka nie funkcjonuje, ponieważ sytuuje się ona poza grupowym punktem widzenia. Inną niezaprzeczalną różnicą jest to, że historia jest jedna, a pamięci zbiorowych istnieje dokładnie tyle, ile funkcjonuje na świecie grup społecznych. Po trzecie: pamięć zbiorowa jest powiązana i uzależniona od teraźniejszości. Jak zauważa Connerton „Trzeba odróżnić pamięć społeczną od bardziej specyficznej praktyki, którą najlepiej określić jako czynność historycznego rekonstruowania”

(Connerton, 2012).

Według Connertona podstawowa różnica pomiędzy pomiędzy historią i pamięcią zbiorową polega na odmienności form ich przechowywania i transmisji. Historia, która oparta jest na piśmie, dąży do centralizacji i tworzy wielkie narracje, w których wspomnienia jednostek są istotne o tyle, o ile splatają się z uniwersalistycznymi dziejami. Pamięć natomiast przechowuje „małe narracje”

i często stanowi przeciwwagę dla oficjalnej historii. Tym samym nie są to zjawiska przeciwstawne, ale wzajemnie się warunkujące. Pamięć nabywa znaczenia dopiero w opozycji do historii. Pamięć, w odróżnienieniu od historii, nie jest absolutna: zawsze należy do kogoś i opiera się ona na pewnych materialnych nośnikach oraz praktykach. Connerton zauważa również, że historia powołuje do życia swoich strażników, którzy zachowują monopol na jej interpretację, a jednocześnie interesy tych strażników (czyli historyków) są bardzo często uwikłane w bieżące interesy polityczne i ekonomiczne – tym samym wiedza, którą nam przekazują, nie jest tak neutralna i niewinna, jak możemy zakładać.

Pamięć jest tym samym formą oporu przeciw historii, a nawet antyhistorią, która daje głos tym, którzy go dotychczas nie mieli (Napiórkowski, 2012).

74

Według Szpocińskiego istnieją trzy głowne kryteria, które odróżniają historię od pamięci kolektywnej: kryterium strukturalne, poznawcze i funkcjonalne (Szpociński & Kwiatkowski, 2006).

Na poziomie funkcjonalnym różnica między pamięcią zbiorową a historią polega na odmiennej postawie wobec przeszłości historyka i przeciętnego członka społeczeństwa. Podczas kiedy historyk traktuje przeszłość jako samoistny przedmiot zainteresowania i badań, to przeciętny człowiek widzi ją instrumentalnie, szuka w niej tego, co jest mu potrzebne w toku praktycznej, teraźniejszej działalności. Co oznacza, że gdy historię charakteryzuje bezinteresowność, to pamięć służy zawsze jakimś celom (Ceran, 2016).

Na poziomie poznawczym oba zjawiska różnią praktyki dochodzenia do ustaleń odnoszących się do przeszłości. Historia, jako działalność badawcza i edukacyjna, jest w wysokim stopniu zinstytucjonalizowana. Natomiast w przypadku pamięci zbiorowej nie istnieje jednolity wzór instytucji, które mają na celu ją utrwalać czy przekazywać (choć w niektórych społecznościach mamy do czynienia ze „strażnikami pamięci”). Kolejną różnicą jest stopień profesjonalizacji, który przejawia się obecnością w historii formalnego systemu uprawnień i tytułów naukowych oraz zasad etyki zawodowej, podczas gdy w sferze pamięci nie istnieją wzorce profesjonalizacji i jasnych reguł odnośnie wypowiadania się na temat przeszłości. Nie funkcjonują tutaj też określone metody mające na celu zapobieganie znieksztalceniom pamięci (takim jak pomijanie, fałszowanie, wyolbrzymianie czy upiększanie). Kolejny poziom to percepcja przeszłości – w historii postuluje się o zachowanie dystansu, braku emocjonalności i wartościowania. Odmiennie traktowana jest przeszłość w pamięci zbiorowej – tutaj stanowi ona własność, dziedzictwo przodków, z którymi utożsamiają się współczesne pokolenia, a tym samym zawiera ona spory ładunek emocji i podlega wartościowaniu.

Czwartą różnicą jest sposób dochodzenia do ustaleń na temat przeszłości. Historyk skupia się na rozwijaniu wiedzy czy dochodzeniu do nowych twierdzeń na bazie pracy naukowo-badawczej – pamięć zbiorowa jest wynikiem procesu wyrażania, utrwalania i interpretowania grupowego doświadczenia. Istotną różnicą jest również działanie mechanizmów zmiany treści: w historii zmiana ta ma charakter ciągły, jest jednym z celów działalności naukowo-badawczej, natomiast pamięć podlega stopniowym przekształceniom w związku z doświadczeniami zbiorowości – niektóre treści ulegają wyparciu i są zastępowne przez treści użyteczne (Kwiatkowski, 2008). Podczas kiedy celem historii jest dostarczenie prawdziwej wiedzy związanej z przeszłością to pamięć zawsze jest ułomna, selektywna, często sfałszowana. (Ceran, 2016).

75

Istotną różnicą między pamięcią zbiorową a historią jest również kwestia sposobu narracji czy zapisu przeszłości. Jak trafnie podsumowuje Szpociński: „Podstawowa różnica pomiędzy pamięcią społeczną a historią polegałaby na tym, że pierwsza operuje językiem poetyckim, metaforycznym, druga zaś analitycznym (sprawozdawczym). Przy takim ujęciu pytanie, dlaczego w ogóle oprócz historii naukowej potrzebujemy pamięci społecznej, jest analogiczne do pytania o potrzebę (lub zbędność) języka poetyckiego (metafor, symboli)” (Szpociński, 2006, s.22).

Strukturalną różnicą pomiędzy tymi zjawiskami jest kwestia organizacji przedstawianej rzeczywistości. W przypadku historii mamy do czynienia z koncepcją czasu linearnego, a reguły rekonstrukcji zdarzeń i procesów są zdefiniowane przez metodologię i teorię nauki. Pamięć zbiorowa nie posiada jednolitych reguł ustalania treści – zależy to każdorazowo od konwencji kulturowych oraz od tego, w jakim celu przywoływane są dane zdarzenia czy postaci z przeszłości (Kwiatkowski, 2008). Wewnętrzy porządek pamięci zbiorowej nie opiera się na chronologii. Wydarzenia i postaci przeszłości są symbolami ważnych dla grupy wartości, więc o ich uporządkowaniu decydują relacje między tymi wartościami, a nie ich pozycja na linii czasu.

Wertsch, próbując przeciwstawić historię pamięci zbiorowej, wskazał na cechy, które różnią je od siebie. Po pierwsze: historia ma świadomość złożoności zjawisk, zachowuje dystans wobec tego, o czym mówi, patrzy na wszystko z różnych perspektyw i zgadza się na niejasności oraz wieloznaczności motywów i zachowań. Tymczasem pamięć zbiorowa upraszcza, jest stronnicza i uznaje tylko jeden punkt widzenia. Nie ma w niej miejsca na wieloznaczności, a często sprowadza wydarzenia do mitycznych archetypów (Wertsch, 2002).

Dychotomię między pamięcią a historią akcentuje również Nora, konkludując: „Pamięć, historia: nie są to w żadnym razie synonimy, lecz – jak już wiemy – pod każdym względem przeciwieństwa. Pamięć to życie: jej nosicielami są zawsze grupy żyjących (…). Historia zaś to zawsze problematyczna i niepełna rekonstrukcja tego, czego już nie ma. Pamięć jest zjawiskiem wciąż aktualnym, żywą więzią z wieczną teraźniejszością: historia natomiast reprezentuje przeszłość”

(Kończal, 2013). Nora podkreślał również, że: „pamięć zakorzenia się w konkrecie, w określonych miejscach, gestach, obrazach i przedmiotach; historia łączy się jedynie z kontinuum czasowym, z postępem i relacjami między rzeczami” (Nora, 2009). Jego zdaniem pamięć jest absolutna, a historia relatywna. Historycy „uprawiają jedynie jakiś nurt konkretnej pamięci” (Nora, 2009) . Nora zauważa również, że grupy przyjmują do swojej pamięci tylko te fakty, które jej odpowiadają. Nadaje to pamięci zbiorowej zabarwienie emocjonalne, magiczne, a samo przypominanie sytuuje w sferze

76

świętości. Historia natomiast jest związana z użyciem intelektu, stosowaniem analizy, a w jej sercu leży „krytyczna destrukcja spontanicznej pamięci” (Nowak 2011).

Nowak akcentuje konieczność rozdzielenia historii od pamięci zbiorowej, argumentując swoje stanowisko w następujący sposób: „o ile historia nastawiona jest na dostarczanie wiedzy o przeszłości zdobytej według kanonu naukowego warszatatu, o tyle pamięć o przeszłości jest polem wyrażania grupowej ekspresji naszych interesów. Interesujemy się pamięcią, by wykorzystywać ją do legitymizacji istniejącego porządku, a poprzez to do konstruowania tożsamości zbiorowej, w przeciwieństwie do historii, którą interesujemy się dla niej samej. Historia umieszcza zdarzenia z przeszłości w sekwencji linearnej, podczas gdy pamięć zbiorowa operuje czasem mitycznym, czyniąc przeszłość wiecznie obecną w naszych doświadczeniach” (Nowak, 2011).

Podsumowując podejście różnicujące historię i pamięć zbiorową, uznać należy, że w tej perspektywie pamięć funkcjonuje jako autonomiczna sfera świadomości zbiorowej i jest rezultatem doświadczeń nabywanych przez tę zbiorowość w okresie jej funkcjnowania. W treści pamięci znajduje się to, co członkowie danej grupy wybrali z przeszłości, co uznali za ważne ze względu na ich teraźniejsze położenie. Poszczególne składniki pamięci zbiorowej są utrwalane, podlegają dyskusji i wartościowaniu.

Po drugiej stronie dyskursu na temat relacji między pamięcią zbiorową a historią znajdują się poglądy zakładające koherentność oraz przenikanie się w różnym stopniu i nasyceniu obu zjawisk.

Podejście to zakłada, że nie jest możliwe jednoznaczne rozdzielenie pamięci zbiorowej od historii.

Pomian w swojej pracy na temat związków między pamięcią zbiorową a historią-nauką konkluduje swe rozważania następującymi słowami: „Chociaż historia w niektórych ze swych najnowszych przejawów rozmyślnie oddala się od pamięci zbiorowej, a niekiedy otwarcie jej przeciwstawia, to rozpatrywana jako całość nawet nie próbuje się od niej oddzielić. Pamięć zbiorowa zaś wystawiona jest na wpływy historii uczonej, opierającej się na daniach, zwłaszcza tam, gdzie przekazywanie jej bierze na siebie państwo. Znaczy to, że między historią a pamięcią nie ma nieprzenikalnej przegrody. (...) Pisanie przez historyków podręczników szkolnych i książek dla szerokiej publiczności, ich udział w programowaniu uroczystości rocznicowych oraz audycjach radiowych i telewizyjnych – wszystkie te działania mieszczą się na styku historii uczonej i pamięci zbiorowej lub lepiej: w przestrzeni należącej niekiedy do jednej, niekiedy do drugiej z nich, a niekiedy do obu równocześnie” (Pomian, 2006). W myśl tego założenia, powołując się na słowa Pawelca,

77

historyk w złożonym kontekście pamięci zbiorowej przyjmuje pozycję jednego z agentów pamięci (Kurek i Maliszewski, 2010).

Z kolei Golka uznaje, że pamięć kolektywna poszerza się i uzupełnia o wiedzę historyczną, a niekiedy wręcz karmi się historią. W ten sposób historia staje się jednym z wcieleń szeroko rozumianej pamięci zbiorowej, choć nie odnosi się do jej wszystkich objawów czy zakresów. Także rozdzielenie obu obszarów jest w zasadzie niemożliwe. Golka zwraca również uwagę na fakt, że historycy również są członkami różnorodnych grup społecznych, a ich świadomość społeczna oddziałuje na nich podobnie jak oni oddziałują na pamięć zbiorową. Pamięć żywi się wiedzą historyczną jako specyficznym, profesjonalnym jej wyrazem. Zdaniem autora różnice między historią a pamięcią mają charakter jedynie instytucjonalny i nie należy ich akcentować czy wręcz demonizować (Golka, 2009).

Nora zauważa, że w dzisiejszych czasach nie tylko historycy tworzą czy dostarczają treści pamięci, lecz także bezpośredni świadkowie, prawnicy i dziennikarze (Nora, 2001). Z całą pewnością do katalogu współczesnych konstruktorów historii dodać należy kulturę masową. Nora zauważa, że

„pamięć jest fenomenem wiecznie aktualnym, więzami łączącymi nas z wieczną teraźniejszością;

historia stanowi natomiast reprezentację przeszłości. (…) Pamięć umieszcza wspomnienie w porządku sakralnym; historia, zawsze prozaiczna, na nowo je uwalnia. Pamięć jest ślepa na wszystko z wyjątkiem grupy, którą jednoczy. (…) Jednocześnie historia należy do wszystkich i do nikogo, ponieważ rości sobie prawo do uniwersalnego autorytetu” (Nora, 2009, s.5).

A. Assmann wychodząc poza paradygmat polaryzacji koncepcji pamięci i historii, proponuje uznać je jako zjawiska komplementarne oraz przyjmujące formę pamięci zamieszkałej i niezamieszkałej. Pamięć zamieszkała (funkcjonalna) charakteryzuje się odniesieniem do grupy, selektywnością i zorientowaniem na przyszłość. Pamięć niezamieszkała to historia, która traktowana jest jako pamnięć drugiego stopnia – jest pamięcią innych pamięci akumulującą w sobie to, co utraciło żywy związek z rzeczywistością. A. Assmann nazywa ją pamięcią magazynującą. Pamięć funkcjonalna w tym znaczeniu jest selektywna, amorficzna, bezkształtna i nieuporządkowana. Pamięć magazynująca jest tłem pamięci funkcjonalnej, jest zbiorem niepotrzebnych wspomnień, które ją otaczają. Na poziomie zbiorowym pamięć ta obejmuje neutralną, indyferentną tożsamościowo wiedzę. Pamięć funkcjonalna to pamięć przyswojona, która jest wynikiem procesu selekcji, szukania powiązań, sensu, czy też tworzenia ram (w rozumieniu Halbwachsa). Obie pamięci nie mogą istnieć bez siebie „Pamięć funkcjonalna, odcięta od pamięci magazynującej, degraduje się bowiem do roli

78

fantazmatu, pamięć magazynująca, odcięta od pamięci funkcjonalnej, staje się zbieraniną nic nieznaczących informacji” (Assman, 2009).

Należałoby w tym miejscu również wspomnieć o zwolennikach nowych teorii historiograficznych, dla których dyskurs o przeszłości jest zjawiskiem wielowymiarowym, a pamięć zbiorowa jest jedną z możliwości utrwalania i wyrażania doświadczenia historycznego. Tym samym cele historyka i socjologa mogą być zbieżne, a pola ich badań w znacznym stopniu nakładają się na siebie. Pamięć jest tutaj zjawiskiem uniwersalnym, ponieważ w każdej grupie społecznej funkcjonują jakieś formy utrwalania i symbolizowania doświadczeń kolejnych pokoleń. Sama historiografia to twór relatywnie nowy i jest tylko jednym z możliwych sposobów mówienia o przeszłości. Stąd też zwolennicy nowej historiografii uważają, że badacz przeszłości z konieczności musi zajmować się treściami funkcjonującymi w obszarze pamięci zbiorowej. Pamięć zbiorowa reprezentuje w tym kontekście wszystko, „co zostało wyparte, pominięte bądź stłumione w przeszłości człowieka, i dlatego z samej natury nie może zdobyć miejsca w sferze publicznej, sferze tego, co publicznie znane i uznane – i co zawsze było domeną „historii” w tradycyjnym sensie” (Ankersmit, 2004). Ten punkt widzenia znosi w wymiarze epistemologicznym opozycję między pamięcią a historią.

Powołując się na bliski związek historii z pamięcią Tomasz Ceran postuluje o kultywowanie tzw. „mądrej pamięci”, czyli takiej, która dotyczy wydarzeń mających faktyczne miejsce w przeszłości. Jest to pamięć, którą można potwierdzić, zweryfikować i poddać krytycznej analizie za pomocą dostępnych narzędzi historiograficznych. „Mądra pamięć” musi precyzyjnie odróżniać ofiary od sprawców, zdzierać z postaci historycznych zasłonę anonimowości i nie może jej cechować intencjonalna selektywność i zapominanie. Dzięki „mądrej pamięci” historia nie jest czarno-biała, nabiera bowiem barw szarości (Ceran, 2016).

Z innego punktu widzenia historię można uznać za jedną z wielu wersji pamięci kolektywnej.

W myśl koncepcji, że nie ma jednej historii, rozumianej, jako wielka narracja, jest za to wiele historii pisanych przez historyków (Domańska, 1994). W tym ujęciu historia jest tylko kolejną narracją dotyczącą przeszłości i charakteryzującą się niejednolitością. „Tam, gdzie jest pamięć zbiorowa, często możliwa jest historia naukowa, która jednocześnie staje się nośnikiem pamięci. (…) Nie tylko historia pełni funkcje pamięciotwórcze, ale także pamięć jest historiotwórcza” (Ceran, 2016).

Jednocześnie historia ulega przekształceniom i zbiorowej selekcji w ramach pamięci zbiorowej.

Wydarzenia i postaci historyczne tracą w niej swoją wieloznaczność, stając się jednowymiarowymi symbolami na użytek grupy. Historyczne narracje są natomiast zastępowane opowieściami pełnymi

79

emocji, pozbawionymi kryterium prawdy obiektywnej, która zastąpiona jest przez aktualne odczucia i obowiązujące systemy wartości. Czas linearny wymieniony zostaje na czas mityczny (Szacka, 2000).

Podsumowując rozważania na temat relacji pamięci i historii, przytoczę cytat z wypowiedzi Timothy'ego Snydera, według którego historia i pamięć „to siostry przyrodnie, które nienawidzą się, ale mają wystarczająco dużo wspólnego, aby być nierozłączne. Co więcej, są skazane na kłótnie o dziedzictwo, którego nie mogą ani porzucić, ani rozdzielić między siebie. Pamięć jest młodszą i atrakcyjniejszą siostrą, która potrafi uwodzić oraz być uwodzona i przez to ma o wiele więcej przyjaciół. Historia jest starsza, nieco posępna, nieładna i poważna, jest raczej introwertyczką, a nie próżną gawędziarą” (Judt i Snyder, 2013).

80