• Nie Znaleziono Wyników

REPORTAŻ A „DYSKURS DOMINUJĄCY”

W dyskusji wokół cezury 1989 roku kluczowym wątkiem na przełomie XX i XXI wieku stał się problem urynkowienia twórczości literackiej. Tę kwestię zwięźle podsumował Marcin Pietrzak, konkludując, że w efekcie transformacji ustrojowej i zniesienia cenzury „[l]iteratura uległa tej samej przemianie co rynek towarów i usług; demokracja objęła całą sferę aktywności społecznej” 34. Nawiązując do przywołanego na wstępie szkicu Sławińskiego, wspomnianą „demokratyzację”

życia literackiego po upadku komunizmu badacze określili przewrotnym mianem

„powrotu centrali”. Istotę tego zjawiska Czapliński ujął następująco:

Po roku 1989 przeszliśmy w przyspieszonym tempie od rozpadu dawnej jedności narzucanej przez państwo […] do umasowionej jedności; od „centrali” sterowanej przez partię i obsadzonej przez cenzorów, do unifikacji wymuszonej przez rynek […].

Stąd dawna upaństwowiona jedność, obalona w imię wielości głosów i dążeń, w imię prawa do swobodnej gry społecznych różnic, zamieniona zostaje na naszych oczach na jedność komunikacji masowej 35.

W czasach postkomunistycznych rolę „unifikatora” literatury, a ściślej: litera‑

tury w obiegu wydawniczym, przypisano mediom masowym, które – zdaniem Uniłowskiego – nie tylko decydowały o komercyjnym powodzeniu utworów, ale też uwierzytelniały współpracujących z wysokonakładową prasą krytyków.

W szkicu o współczesnej kondycji polskiego rynku książki badacz dowodził, że wszyscy uczestnicy komunikacji literackiej – autorzy i ich wydawcy, recenzenci i dziennikarze, czytelnicy nieprofesjonalni i gremia eksperckie – ulegli tym samym centralizującej sile „dominującego dyskursu medialnego” 36.

Przywołany termin, sygnowany skrótem DDM, spopularyzowała w 2000 roku Kinga Dunin, publikując artykuł o nowej „centrali” sprawnej w „ustalani[u] hie‑

rarchii, lansowaniu mód i unieważnianiu wszystkiego, co się w jej ramach nie mie‑

ści” 37. W krytycznoliterackich dysputach z początku XXI wieku pojęcie „dyskursu

34 M. Pietrzak: Przełom czy ciągłość…, s. 14.

35 P. Czapliński: Powrót centrali…, s. 199–200.

36 Zob. K. Uniłowski: Chcieliśmy rynku… „Teksty Drugie” 2002, nr 1/2, s. 264–265.

37 K. Dunin: Normalka. W: Była sobie krytyka… Wybór tekstów z lat dziewięćdziesiątych i pierw-szych. Oprac. D. Nowacki, K. Uniłowski. Katowice 2003, s. 95. Przedr. za: „Kurier Czytel-niczy. Megaron” 2000, nr 65. Na temat DDM-u – zob. też np. A. Nęcka: Jedynie w aurze glamour? Rynek kontra literatura, czyli dwadzieścia lat pod rządami DDM­u. W: Inna literatura?

Dwudziestolecie 1989–2009. T. 1. Red. Z. Andres, J. Pasterski. Rzeszów 2010, s. 23–40.

dominującego” utożsamiano z hegemonistyczną rolą mediów masowych, za sprawą których literatura została uwikłana w mechanizmy rynkowe. W konse‑

kwencji – jak ironicznie konkludował Dariusz Nowacki – uległa przesunięciu na

„właściwe (normalne!) pozycje hobbystyczno-specjalistyczne, gdzieś między fila‑

telistykę i wędkarstwo spławikowe” 38. Z uwagi na publicystyczną proweniencję kategoria DDM-u jest niewątpliwie dyskusyjnym narzędziem naukowego badania reportaży książkowych po 1989 roku. Jako poboczny kontekst pozwala jednak zrekonstruować ówczesny stan świadomości krytycznoliterackiej w zakresie nowe‑

go, nieznanego w czasach PRL-u, źródła społecznej legitymizacji sztuki słowa – mianowicie: komercyjnego patronatu opiniotwórczych mediów. Celem dalszych rozważań jest analiza oddziaływania tak rozumianego dyskursu, przeprowadzona w sposób z założenia pozbawiony pejoratywnych odniesień. Procesy tendencyjnie opatrywane sygnaturą DDM-u w istocie stanowią bowiem naturalną właściwość realiów wolnorynkowych, których problematyzacja wydaje się konieczna dla ukazania aktualnych przeobrażeń rynku książki, a zatem i gatunków literackich lub paraliterackich na nim obecnych.

Należy na wstępie zaznaczyć, że reportaż pisany – będąc formą pograniczną, silnie zakorzenioną w sferze dziennikarstwa prasowego – tworzy swego rodza‑

ju niszę w obrębie szerzej pojętej, tj. również fikcjonalnej, literatury. Być może dlatego pisarstwa reportażowego dotychczas nie omawiano ściśle w kontekście uprzednio zasygnalizowanych przemian życia literackiego w Polsce po przełomie politycznym 1989 roku. Tym większe kontrowersje budzi dążenie do powiązania

„uspołecznionej” twórczości polskich reporterów, zwykle postrzeganej przez pry‑

zmat wartości etycznych 39, z dyskusją o komercjalizującym wpływie współcze‑

snych mediów. Przesłanką skłaniającą ku tak ukierunkowanej analizie jest jednak

38 D. Nowacki: Dwie normalności. O literaturze i życiu literackim lat dziewięćdziesiątych. W: Nor-malność i konflikty. Rozważania o literaturze i życiu literackim w nowych czasach. Red. P. Cza‑

pliński, P. Śliwiński. Poznań 2006, s. 24.

39 Społecznikowski charakter jest – obok literackiego warsztatu pisarskiego – często wskazy‑

wany jako ścisły wyróżnik polskiej szkoły reportażu. Świadczą o tym np. opinie formułowa‑

ne w odniesieniu do wydanych za granicą zbiorów tekstów reportażowych z Polski. Maciej Zaremba – redaktor antologii szwedzkiej – w jednym z wywiadów określił polski reportaż mianem „renesansowego”, bo propagującego wartości humanistyczne: troskę o pojedyn‑

czego człowieka i wrażliwość na krzywdę ludzką. Widoczne u reporterów z Polski utożsa‑

mianie się z bohaterami tekstów podkreśliła też Maria Kruczkowska w recenzji antologii francuskiej, konfrontując ten model więzi z „chłodnym”, obiektywizującym reporterstwem anglosaskim. Zob. M. Zaremba: Czego nam zazdroszczą Szwedzi? Rozm. przepr. G. Sokół.

„Gazeta Wyborcza” 22–23.11.2003, nr 272 [dodatek „Książki”, nr 2], s. 6; M. Kruczkowska:

Lubią reportaż. „Gazeta Wyborcza” 30.08.2005, nr 201, s. 13.

homogeniczny charakter kultury masowej, która – jeśli przyjąć argumentację Antoniny Kłoskowskiej – absorbuje także treści zwyczajowo łączone z kulturą wyższą 40. Jak zauważa badaczka:

Nawet w warunkach skrajnej komercjalizacji i wyraźnej dominacji ilościowej wulgar‑

nych i trywialnych treści masowej kultury nie ma absolutnego przedziału pomiędzy systemem masowego komunikowania a kulturą wyższego poziomu. Problem stanowi natomiast kontekst i proporcje, w jakich elementy kultury wyższej występują w maso‑

wych środkach komunikowania 41.

Przytoczona obserwacja pozwala analizować domniemane „umasowienie” pol‑

skich reportaży bez równoczesnej negacji ich walorów społecznych i formalnych.

Uznanie obu tych płaszczyzn – tj. komercyjnej i aksjologiczno-estetycznej – za komplementarne i niewykluczające się wymiary współczesnej prozy reportażowej uzasadnia próbę jej włączenia w przebieg krytycznoliterackiego sporu o DDM.

Podobne zamierzenie wydaje się wskazane także dlatego, że w dyskusji dotyczącej

„umedialnienia” praktyk pisarskich często przywoływano konsolidacyjne działania

„Wyborczej”, która – niezależnie od referowanych dalej zarzutów – posiada nie‑

podważalne zasługi w popularyzacji reportażu po transformacji ustrojowej kraju.

Uczestnicy toczonej u schyłku XX wieku debaty na temat „literatury w uści‑

sku mediów” wielokrotnie eksponowali opiniotwórczość gazety Michnika, trak‑

towaną jako zdolność do rozstrzygania o komercyjnym sukcesie pisarza lub dzieła 42. Wspomniany proces egzemplifikowali m.in. prowadzoną na łamach dziennika krytyką literacką, która – według Macieja Urbanowskiego – „rozpięta jest między informacją a afirmacją”43. Publikowane w „Wyborczej” omówienia książek, redagowane w uprzystępnionej i zestandaryzowanej formie, cytowany

40 Według Kłoskowskiej „kultura masowa jest eklektyczna pod względem przedmiotów i po‑

ziomów”. W jej obrębie dochodzi bowiem do homogenizacji, czyli wymieszania i zrówna- nia wytworów kulturowych o zróżnicowanej randze artystycznej (A. Kłoskowska: Kul­

tura masowa. Krytyka i obrona. Warszawa 2005, s. 320). Warto przy tym podkreślić, że w cy‑

towanej monografii Kłoskowska opowiada się za neutralnym pojmowaniem kultury maso‑

wej, często jednoznacznie utożsamianej z treściami trywialnymi i zwulgaryzowanymi.

41 Ibidem, s. 342.

42 Zob. Literatura w uścisku mediów [rozmowa redakcyjna]. „Res Publica Nowa” 2000, nr 7, s. 49–60.

43 M. Urbanowski: Centrala? Krytyka literacka w „Gazecie”. W: Dyskursy krytyczne u progu XXI wieku. Między rynkiem a uniwersytetem. Red. D. Kozicka, T. Cieślak-Sokołowski. Kraków 2007, s. 276.

autor uznał za czynnik centralizujący, choć niemający charakteru absolutnego 44.

Finalne zastrzeżenie Urbanowskiego wydaje się szczególnie istotne dla próby zobiektywizowanego opisu roli, jaką wysokonakładowe media pełnią w proce‑

sie kreowania popytu na literaturę. Demonizowanie ich wpływu, podobnie jak jego całkowita negacja, stwarza porównywalne ryzyko zniekształcenia obrazu ruchu wydawniczego po 1989 roku. W celu zbilansowania obu wymienionych stanowisk, a zarazem uzasadnienia przedmiotu dalszej analizy, należy ponadto podkreślić, że „Wyborcza” oczywiście nie jest wyłączną reprezentacją masowego dyskursu medialnego – tak w wymiarze neutralnym, jak i w sensie nadanym przez uczestników debaty o DDM. Określenie pisma Michnika mianem „centrali”

reportażu przełomu XX i XXI wieku nie wydaje się jednak całkowicie bezzasadne, jeśli przyjąć, że gazeta ta tworzyła wówczas – a poniekąd tworzy nadal – swego rodzaju system orientacyjny, pozwalający klasyfikować prozę reportażową jako przynależną określonej „szkole” pisarstwa 45.

O istotnej roli „Wyborczej” świadczą rezultaty cyklicznych badań krajowego rynku książki, pozwalające stwierdzić, że niektóre tendencje rynkowe związane właśnie z tym dziennikiem pośrednio stymulowały współczesną recepcję repor‑

taży książkowych w Polsce. Oddziaływanie „Gazety” uwidoczniło się głównie za sprawą zaistnienia jej wydawcy – grupy medialnej Agora – w branży wydawni‑

czo-księgarskiej. W 2004 roku koncern ten rozpoczął sprzedaż kioskowej kolekcji literatury XX wieku, wydanej we współpracy ze spółką reklamową Mediasat Poland. Na serię złożyły się dzieła dwudziestowiecznej klasyki literackiej, dołą‑

czane do głównego grzbietu pisma. Kolekcja odniosła olbrzymi sukces komercyjny i zapoczątkowała nowy trend wydawniczy, który przyczynił się do generalnego ożywienia na rodzimym rynku książki. W raporcie dla Biblioteki Analiz Gołę‑

biewski stwierdził, że zwyczaj wzbogacania gazet o dodatki książkowe przejęli od Agory inni wydawcy, dzięki czemu ich przychody w 2004 roku wzrosły blisko sześciokrotnie 46. W bieżących badaniach czytelnictwa eksponowano także wpływ,

44 Zob. ibidem, s. 282.

45 Na potwierdzenie tego założenia warto ponownie przywołać opinie redaktorów zagranicz‑

nych antologii polskiego reportażu. Maciej Zaremba uzasadnił dokonaną przez siebie selek‑

cję tekstów następująco: „[…] nie Polskę chciałem pokazać, tylko polską szkołę reportażu.

[…] Niestety, ta szkoła zdaje się ograniczać do »Gazety Wyborczej«” (M. Zaremba: Cze-go nam zazdroszczą Szwedzi?…, s. 6). Z kolei Martin Pollack zawarł w antologii niemieckoję‑

zycznej wyłącznie utwory reporterów „Wyborczej”. Jak bowiem tłumaczył: „Nikt nie robi tyle dla reportażu literackiego co »Gazeta«” (M. Pollack: Żeby obudzić zazdrość Niemców.

Rozm. przepr. B. Dudko. „Gazeta Wyborcza” 10.03.2006, nr 59, s. 17).

46 Zob. Ł. Gołębiewski: Rynek książki w Polsce 2005. Wydawnictwa. Warszawa 2005, s. 21.

jaki kioskowa seria „Wyborczej” wywarła na sprzedaż utworów w niej wydanych.

W analizach Biblioteki Narodowej kilkakrotnie odnotowano obecność książek z omawianej kolekcji na ogólnokrajowych listach bestsellerów. Ta obserwacja skło‑

niła Grażynę Straus i Katarzynę Wolff do wniosku, że „dzięki inicjatywie »Gazety Wyborczej« do wielu polskich domów trafiła dobra literatura współczesna”47.

Przywołana opinia pozwala nieco złagodzić negatywne oceny formułowane w kontekście wysokonakładowych mediów w toku dyskusji o twórczości literac‑

kiej objętej wpływem DDM-u. Autorki badania potwierdzają zarazem znaczący udział „Wyborczej” i koncernu Agora w kształtowaniu krajowego ruchu wydaw‑

niczo-księgarskiego w pierwszej dekadzie nowego tysiąclecia. Rosnącą pozycję wymienionych podmiotów obrazują dalsze tendencje wzrostowe na polskim ryn‑

ku książki, które utrzymały się jeszcze kilka lat po uruchomieniu wzmiankowanej serii klasyki literackiej XX wieku. W raporcie z 2010 roku Izabela Koryś i Olga Dawidowicz-Chymkowska podkreśliły, że siedem pozycji książkowych uwzględ‑

nionych w kioskowej kolekcji „Wyborczej” znalazło się w rankingu najchętniej kupowanych publikacji (choć, oczywiście, fakt ten niekoniecznie przekładał się na ich rzeczywistą poczytność). Zdaniem autorek istotną rolę w decyzjach nabywców odegrał społeczny prestiż gazety 48.

Przytoczone obserwacje na temat omawianego projektu wydawniczego Ago‑

ry znajdują zastosowanie także w odniesieniu do przewodniej dla niniejszych rozważań problematyki reportażu. Kioskowa kolekcja „Wyborczej” wpłynęła bowiem na wskaźniki sprzedaży nie tylko w sektorze beletrystyki, lecz także książek niefikcjonalnych. W rankingu publikacji najczęściej wybieranych przez indywidualnych nabywców w latach 2000–2004 literatura faktu odnotowała blisko dwukrotny wzrost przychodów – z 6% do 11%. Wspomnianą tendencję wzrostową tłumaczono głównie wzmożonym zainteresowaniem twórczością Kapuścińskiego, a zwłaszcza uwzględnieniem reedycji Cesarza w serii dzieł dołą‑

czanych do „Wyborczej”49. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można więc stwier- dzić, że sukces analizowanej kolekcji książkowych dodatków pośrednio przeło- żył się na ówczesną popularność innych utworów tego reportera. W 2004 roku Podróże z Herodotem – wydane nakładem krakowskiego Znaku po zakończeniu współpracy Kapuścińskiego z Czytelnikiem – osiągnęły sprzedaż przekraczającą

47 G. Straus, K. Wolff: Czytanie, kupowanie, wypożyczanie. Społeczny zasięg książki w Polsce w 2004 roku. Warszawa 2006, s. 127.

48 Zob. I. Koryś, O. Dawidowicz-Chymkowska: Społeczny zasięg książki…, s. 218, 312.

49 Taki wniosek formułują uprzednio cytowane Straus i Wolff. Zob. G. Straus, K. Wolff: Czy-tanie, kupowanie, wypożyczanie…, s. 102.

100 tys. egzemplarzy 50. W roku następnym ta sama publikacja zwyciężyła w czy‑

telniczym plebiscycie Nagrody Literackiej Nike, fundowanej przez „Wyborczą”

i Agorę.

Marketingowe znaczenie podobnych konkursów, określanych metaforycz‑

nym mianem „koni pociągowych” rynku książki 51, niektórzy krytycy uznali za dodatkowy argument świadczący o randze mediów masowych we współczesnym dyskursie publicznym. Według Doroty Degen wyróżnienia pokroju Nike stanowią skuteczne narzędzie promocji, a „szum medialny towarzyszący ich przyznawaniu to doskonała okazja dotarcia do szerszego grona odbiorców” 52. Ujemne aspekty tak pojmowanego rezonansu społecznego wskazał m.in. Czapliński, którego zda‑

niem opiniotwórczy potencjał nagród prowadzi do wyzwalania w czytelnikach

„specyficznej »biernej aktywności«, polegającej na tym, że uczestnictwo w życiu literackim ogranicza się do zauważania dzieł nagrodzonych” 53. Wykraczając poza aksjologiczny wymiar tej tendencji, należy stwierdzić, że z rynkowego punktu widzenia odegrała ona istotną rolę w procesie dystrybucji literatury po 1989 roku. Do takiego wniosku skłaniają obecne w branżowych raportach adnotacje, eksponujące bezpośrednią zależność między otrzymaniem nagrody Nike a wzro‑

stem komercyjnej pozycji laureatów i nominowanych. Tę prawidłowość dobitnie wyraził Gołębiewski, konstatując: „Patrząc na poziom sprzedaży nagradzanych książek nagroda Nike jest przez polskich czytelników stawiana wyżej od Nobla”54.

Ranga omawianego konkursu zdaje się wynikać w dużej mierze, choć oczywiście nie wyłącznie, z otaczającej go ludycznej atmosfery, którą Urbanowski określił mianem show i porównał do transmitowanych na żywo gali w przemyśle roz‑

rywkowym55. Popularność tego wyróżnienia można też uznać za konsekwencję medialnego patronatu „Wyborczej”, podejmującej zresztą wiele innych inicjatyw służących upowszechnianiu współczesnej twórczości literackiej 56. Co znaczą‑

ce, wśród książek promowanych przez redakcję gazety Michnika, a zarazem

50 Zob. Ł. Gołębiewski: Rynek książki w Polsce 2005…, s. 228. W roku 2005 sprzedaż Podróży z Herodotem wzrosła do 155 tys. egzemplarzy. Zob. Idem: Rynek książki w Polsce 2006. Wy-dawnictwa. Warszawa 2006, s. 233–234.

51 Zob. D. Degen: Nagrody literackie – „konie pociągowe” rynku książki? „Toruńskie Studia Biblio‑

logiczne” 2008, nr 1, s. 57–69.

52 Ibidem, s. 68.

53 P. Czapliński: Powrót centrali…, s. 51.

54 Ł. Gołębiewski: Rynek książki w Polsce 2004…, s. 32.

55 Zob. M. Urbanowski: Centrala?…, s. 274.

56 O popularyzatorskich działaniach „Wyborczej” pisze Magdalena Przybysz-Stawska w arty‑

kule: Informacja o książce i literaturze w polskiej prasie współczesnej na wybranych przykładach. W:

regularnie uwzględnianych w nominacjach do Nike, znajdują się często reportaże i szerzej pojęta literatura faktu.

Ponowne zaakcentowanie wpływu, jaki środowisko „Wyborczej” wywarło po 1989 roku nie tylko na sektor prasowy, ale i wydawniczo-księgarski, nie pre‑

tenduje do absolutyzacji rynkowej pozycji Agory. Nacisk położony na literacką aktywność tego koncernu i opiniotwórczość powiązanych z nim mediów stanowi jedynie próbę ustalenia kolejnej – obok wcześniej omówionego kryzysu reportaży w prasie – przyczyny renesansu książki reportażowej w Polsce w połowie pierw‑

szej dekady XXI wieku. Do zaistnienia wspomnianej koniunktury przyczyniły się oczywiście także inicjatywy niezwiązane z nowo powstałym wydawnictwem książkowym Agory. Należy wśród nich wymienić np. utworzone przez innych wydawców reportażowe biblioteczki, zapoczątkowane w 2004 roku serią „Terra Incognita” Wydawnictwa W.A.B. Ukazały się w niej m.in. najważniejsze utwory Wojciecha Jagielskiego: wznowienia Modlitwy o deszcz (2004) i tomu Dobre miejsce do umierania (2005) oraz premierowe Wieże z kamienia (2004) i Nocni wędrowcy (2009).

W przywołanym cyklu wydano także publikacje innych znanych reporterów z Polski – w tym: książki Pijani Bogiem (2007) i Oko świata. Od Konstantynopola do Stambułu (2009) Maxa Cegielskiego – oraz z zagranicy (np. twórczość Tiziano Terzaniego czy Åsne Seierstad). W 2006 roku Wydawnictwo Czarne uruchomiło wspomnianą już serię „Reportaż”, w której w ciągu dwóch pierwszych lat opu‑

blikowano nagradzane zbiory: Gottland Mariusza Szczygła (2006) i Obwód głowy Włodzimierza Nowaka (2007). W analizowanym okresie w prozę reportażową na większą skalę zaczęły ponadto inwestować duże, uznane firmy wydawni‑

cze, pierwotnie specjalizujące się w literaturze pięknej. Do 2007 roku nakładem krakowskiego Znaku ukazały się trzy kolejne utwory Tochmana: Córeńka (2005) i Wściekły pies (2007) oraz reedycja Schodów się nie pali (2006). Ta sama oficyna rozpoczęła promocję reportażowych opowieści Małgorzaty Szejnert, wydając dobrze przyjęty Czarny ogród (2007). Nadal czerpała też znaczne zyski ze sprze‑

daży książek Kapuścińskiego. Hanna Krall nawiązała z kolei współpracę z innym wiodącym wydawcą – Światem Książki – który w 2006 roku opublikował nowy tom autorstwa reporterki: Król kier znów na wylocie.

U progu XXI wieku zmiana zasięgu i prestiżu wydawnictw zainteresowa‑

nych reportażem pośrednio przyczyniła się do coraz częstszego uwzględniania reporterów w rozmaitych plebiscytach literackich i branżowych. W 2005 ro- ku regularnie nagradzano Podróże z Herodotem Kapuścińskiego, uhonorowane

Przestrzeń informacyjna książki. Red. J. Konieczna, S. Kurek-Kokocińska, H. Tadeusiewicz.

Łódź 2009, s. 465–467.

m.in. Nagrodą „Nowych Książek” i Nagrodą im. Dariusza Fikusa. W tym samym czasie wyróżnieni zostali także dziennikarze „Wyborczej”: Wojciech Jagielski – laureat nagrody Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek (PTWK) i Stowa‑

rzyszenia Księgarzy Polskich – oraz Anna Bikont, której reporterski dziennik My z Jedwabnego, wydany przez Prószyński i S-ka, trafił do zwycięskiego grona Naj‑

piękniejszych Książek Roku 2004 w konkursie PTWK. W kolejnych latach liczba nagradzanych reporterów systematycznie rosła. Szczególnie warte odnotowania są unijne tytuły Europejskiej Książki Roku, przyznane w 2009 roku Mariuszowi Szczygłowi za Gottland oraz, dwa lata później, Annie Bikont za My z Jedwabne-go. W przypadku wyróżnień krajowych należy natomiast wymienić wręczoną w 2010 roku w ramach Nagrody Literackiej Gdynia specjalną Nagrodę Osobną dla Małgorzaty Szejnert, docenionej za całokształt dokonań, a zwłaszcza wydaną nakładem Znaku Wyspę klucz (2009). Ten pobieżny przegląd ma na celu ukazanie postępującej ekspansji reportażu w obrębie nowej infrastruktury literackiej, będącej bodaj jedynym w pełni niespornym następstwem przełomu 1989 roku.

Analiza raportów z badań polskiego rynku książki – kładących nacisk na ogólne tendencje z zakresu czytelnictwa, a zatem stosunkowo obiektywnych względem twórczości reporterów – pozwala wyróżnić dwie zasadnicze cezury owej „eks‑

pansywności”. Za pierwszą można uznać wspomniany już rok 2004, kiedy to uwidocznił się powolny wzrost zainteresowania prozą reportażową – pośrednio w wyniku przywołanych wcześniej przedsięwzięć wydawniczych Agory. Jako dru‑

gie kluczowe dla omawianej tendencji zdarzenie wskazywano natomiast śmierć Ka- puścińskiego w 2007 roku, która w opinii wielu badaczy przyczyniła się do eska‑

lacji mody na reportaż w Polsce. Ekonomiczną rangę tego faktu wyeksponował Gołębiewski w swych analizach krajowego sektora wydawniczo-księgarskie‑

go. W raportach z lat 2007–2008 odnotował wyraźny wzrost sprzedaży książek reportera, będący efektem „smutnej” – biorąc pod uwagę okoliczności – „erupcji czytelniczego zainteresowania” jego twórczością 57. Autor zauważył, że dzięki wznowieniom utworów zmarłego Kapuścińskiego Spółdzielnia Wydawnicza Czy‑

telnik odbudowała swą rynkową pozycję, marginalną w porównaniu do czasów Polski Ludowej. Z kolei ostatnią książkę reportera (Rwący nurt historii. Zapiski o XX i XXI wieku), opublikowaną niedługo po jego śmierci przez Znak, Gołębiewski nazwał „najgłośniejszym medialnie wydarzeniem pierwszej połowy 2007 roku”58.

Na fali tak umotywowanej koniunktury w 2008 roku Agora wprowadziła na rynek kolejną dołączaną do „Wyborczej” książkową kolekcję, obejmującą dzieła

57 Ł. Gołębiewski, K. Frołow: Rynek książki w Polsce 2008. Wydawnictwa. Warszawa 2008, s. 35.

58 Zob. Ł. Gołębiewski: Rynek książki w Polsce 2007. Wydawnictwa. Warszawa 2007, s. 264.

wybrane Kapuścińskiego. Komercyjny sukces serii zdaje się potwierdzać opinię Marcina Rychlewskiego o znaczeniu rozgłosu medialnego w cyrkulacji współ‑

czesnej literatury. Wykorzystanie śmierci autora Cesarza w charakterze nośnika promocji badacz uznał za zręczny chwyt marketingowy, oddziałujący na żądne sensacji społeczeństwo masowe 59.

Etycznej dwuznaczności podobnych zjawisk nie sposób zaprzeczyć. Nie sposób jednak także pominąć ich znaczącej roli w społecznym obiegu literatury po 1989 roku. W przypadku reportażu skalę tego procesu unaoczniają owiane aurą skan‑

dalu dyskusje wokół konkretnych książek reportażowych i okołoreportażowych.

Należy tu wymienić przede wszystkim nagłośniony w mediach spór o Kapuściński non­fiction (Świat Książki, 2010), czyli stworzoną przez Artura Domosławskiego kontrowersyjną biografię tytułowego reportera60. Z jednej strony rozgłos towa‑

rzyszący jej wydaniu wydaje się naturalną – z rynkowego punktu widzenia – kon‑

sekwencją popytu na utwory zmarłego pisarza. Z drugiej natomiast – pośrednio potwierdza kluczową dla niniejszych rozważań tezę, że po 2007 roku reportaż książkowy i pokrewne mu nurty dokumentalne zaczęły w Polsce funkcjonować jako trend wydawniczy równorzędny prozie fikcjonalnej. Z tym założeniem współgrają uwagi autorów raportu na temat polskiego rynku książki w 2010 roku, opracowanego na zlecenie Biblioteki Analiz. Ich zdaniem literatura reportażowa na dobre „wróciła do łask” wskutek olbrzymiej poczytności biografii autorstwa

sekwencją popytu na utwory zmarłego pisarza. Z drugiej natomiast – pośrednio potwierdza kluczową dla niniejszych rozważań tezę, że po 2007 roku reportaż książkowy i pokrewne mu nurty dokumentalne zaczęły w Polsce funkcjonować jako trend wydawniczy równorzędny prozie fikcjonalnej. Z tym założeniem współgrają uwagi autorów raportu na temat polskiego rynku książki w 2010 roku, opracowanego na zlecenie Biblioteki Analiz. Ich zdaniem literatura reportażowa na dobre „wróciła do łask” wskutek olbrzymiej poczytności biografii autorstwa