• Nie Znaleziono Wyników

REPORTAŻ KSIĄŻKOWY W OKRESIE POLSKI LUDOWEJ

REPORTAŻ NA POLSKIM RYNKU KSIĄŻKI DO 1989 ROKU

REPORTAŻ KSIĄŻKOWY W OKRESIE POLSKI LUDOWEJ

Biorąc pod uwagę specyfikę rynku wydawniczego w Polsce w pierwszych latach powojennych, zasadne wydaje się stwierdzenie, że upowszechnienie książkowej odmiany analizowanego gatunku nastąpiło m.in. wskutek przekształceń w zakre‑

sie preferowanych metod odbioru komunikatów masowych. Ziątek podkreśla, że reportaż „domaga się demokratycznej publiczności” 132, a zatem wykorzystuje środki przekazu umożliwiające niczym nieograniczony dostęp do bieżących informacji. Jak wykazano w toku dotychczasowych rozważań, w okresie II Rze‑

czypospolitej takim nośnikiem treści były dla polskich czytelników w większym stopniu gazety, podczas gdy powstałe na bazie prasowych przedruków książki reportażowe, publikowane przez prywatne firmy wydawniczo-księgarskie, ucho‑

dziły raczej za dobro elitarne. Ta sytuacja uległa radykalnej zmianie po zakoń‑

czeniu II wojny światowej za sprawą programu oświatowego wdrożonego przez komunistyczne władze w celu odbudowy narodowego dziedzictwa kulturowego.

Jako że w latach okupacji większa część polskiego księgozbioru uległa zniszczeniu wskutek działań zbrojnych lub świadomych poczynań okupanta, w pierwszej dekadzie powojennej rozpoczęto ogólnonarodową akcję umasowienia książek i popularyzacji ich czytelnictwa. Pisze o tym Lucjan Biliński:

Przed odradzającym się ruchem wydawniczym stały poważne zadania: należało moż‑

liwie jak najszybciej wypełnić lukę prawie pięcioletniej przerwy w normalnej produkcji wydawniczej i uzupełnić […] braki powstałe w zbiorach polskich w okresie wojny i okupacji. W warunkach prawdziwej eksplozji różnych form kształcenia i dokształ‑

cania (łącznie z likwidacją analfabetyzmu) książka w Polsce Ludowej stała się istotnie artykułem pierwszej potrzeby 133.

Oprócz intensyfikacji produkcji księgarskiej znaczącym elementem polityki wewnętrznej realizowanej przez ówczesnych rządzących była dekomercjalizacja kultury, polegająca na upowszechnieniu oświaty i umożliwieniu obywatelom egalitarnego udziału w życiu kulturalnym wyzwolonego kraju 134. Realizacji par‑

tyjnych dyrektyw służyło m.in. wprowadzenie bezpłatnego szkolnictwa w ramach walki z analfabetyzmem, a także zwiększenie nakładów i obniżenie cen książek.

Jako że miały stać się dobrem masowym, we wczesnych latach pięćdziesiątych

132 Z. Ziątek: Autentyzm rozpoznań…, s. 701.

133 L. Biliński: Zarys rozwoju ruchu wydawniczego w Polsce Ludowej. Warszawa 1977, s. 16.

134 Zob. H. Szwejkowska: Wybrane zagadnienia…, s. 107.

XX wieku – według Janet Zmroczek – często „kosztowały mniej niż papier, na którym je wydrukowano” 135. Fakt ten stanowił całkowite odwrócenie sytuacji przedwojennej, podobnie jak wdrożony w Polsce Ludowej proces centralizacji ruchu wydawniczego. Nieliczne reaktywowane po wojnie wydawnictwa z okresu II Rzeczypospolitej (np. Gebethner i Wolff, Książnica-Atlas lub spółka Trzaski, Everta i Michalskiego) oraz inne prywatne oficyny literackie wkrótce zostały całkowicie wyparte przez powstające w szybkim tempie przedsiębiorstwa i spół‑

dzielnie państwowe. Należy zaznaczyć, że równolegle postępował lawinowy przyrost nowych tytułów prasowych 136, jednak to właśnie w sektorze wydawni‑

czo-księgarskim pokładano największe nadzieje na kulturalną odbudowę kraju po zniszczeniach wojennych.

W tak przewidzianym planie odnowy reportaż – jako gatunek zanurzony w bieżących realiach społecznych i z założenia oparty na faktografii – odegrał istotną rolę. Umożliwiał bowiem kreowanie pożądanej przez komunistyczne władze wizji rzeczywistości, a tym samym edukowanie społeczeństwa w duchu socjalistycznym. Postulat ten wywarł decydujący wpływ na charakter utworów reportażowych wydawanych w czasach PRL-u w obiegu oficjalnym.

Książki reportażowe w obiegu oficjalnym

Jak już nadmieniono, umotywowana względami ideologicznymi ekspansja tech‑

niki reportażowej wiązała się ściśle z repertuarem książek publikowanych w obie‑

gu oficjalnym w pierwszym dwudziestoleciu istnienia Polski Ludowej. Oprócz publikacji fachowych oraz reedycji dzieł klasyków literackich na polskim rynku wydawniczo-księgarskim dominowała wówczas literatura społeczno-polityczna.

Biliński pisze, że w jej obrębie w latach 1945–1951 ukazało się „ok. 3500 tytułów w ogólnym nakładzie ponad 50 mln egzemplarzy” 137. W przywołanym nurcie książkowym licznie wydawano reportaże lub – częściej – utwory publicystyczne wykorzystujące metody obrazowania właściwe temu gatunkowi.

Obie formy pisarskie – tj. reportażowa i okołoreportażowa – występowały z jed‑

nej strony na gruncie prozy społeczno-politycznej dotyczącej krajów demokracji

135 J. Zmroczek: Ruch wydawniczy w Polsce po r. 1945. „Zeszyty Historyczne” 1992, z. 100, s. 213.

Na temat zaniżania cen książek w latach pięćdziesiątych XX wieku – zob. też: A. Bromberg:

Książki i wydawcy…, s. 63.

136 Zob. J. Zmroczek: Ruch wydawniczy…, s. 218–219.

137 L. Biliński: Zarys rozwoju…, s. 23.

ludowej, z drugiej natomiast – w twórczości poświęconej gospodarkom, ustro‑

jom i obyczajom państw kapitalistycznych. Pierwszy nurt wydawniczy stanowił odpowiedź na obowiązującą w okresie zimnej wojny doktrynę socjalistyczne‑

go internacjonalizmu, zakładającą podtrzymywanie sojuszniczych stosunków między poszczególnymi narodami bloku wschodniego 138. Na gruncie kultural‑

nym wyrażało się to m.in. w produkcji książek o rejonach świata postrzeganych jako „przyjazne” socjalizmowi. Do tej kategorii tematycznej można zaliczyć np.

relację Kazimierza Koźniewskiego z IV Światowego Festiwalu Młodzieży i Stu‑

dentów w Bukareszcie pt. Siedemdziesiąt lat w dwa tygodnie (Iskry, 1954), a także przykładowe utwory wydane nakładem Książki i Wiedzy: podróżnicze zapiski Henryka Zdanowskiego z Czechosłowacji umieszczone w zbiorze Konfrontacje (1963), reportaże o Węgrzech, Jugosławii i ZSRR z tomu Podróże polityczne Wła‑

dysława Machejka (1968) oraz publicystyczną książkę Grzegorza Jaszuńskiego Chiny a „papierowe tygrysy” (1969). Drugą, przeciwstawną grupę tworzyły z kolei publikacje dotyczące m.in. Stanów Zjednoczonych (Gorące dni Manhattanu Zyg‑

munta Broniarka – KiW, 1961) i krajów europejskich (np. poświęcony Wielkiej Brytanii tom Lordowie i heretycy Maksymiliana Berezowskiego – KiW, 1965), jak również niektórych państw azjatyckich (Japonia bez kimona Jaszuńskiego – Iskry, 1958). W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych reportażowy charakter miało ponadto wiele utworów krajowych dotyczących „spraw polityczno-ustrojowych i aktualności gospodarczych” 139. W tej kategorii problemowej Adam Bromberg dodatkowo wyodrębnił publicystykę i reportaże o tematyce wiejskiej 140, których wyrazistym przykładem są zbiory Stefana Kozickiego: Prowincja, czyli tajemnice powiatowej władzy (KiW, 1957) oraz Szukam miss powiatu (Iskry, 1961).

W początkowym okresie Polski Ludowej promocja omówionej na wskazanych przykładach prozy społeczno-politycznej – a zatem i funkcjonujących w jej obrę‑

bie książek reporterskich – stała się jednym z priorytetów państwowej polityki wydawniczej. Głosząc slogany kulturalnej odnowy kraju, władze dążyły bowiem do „zapewnienia pierwszeństwa i przewagi dla literatury zaangażowanej po stronie budownictwa socjalistycznego” 141. Publikacje książkowe realizujące ten postulat zazwyczaj przybierały postać autorskich analiz bieżącej polityki krajowej lub światowej i były oparte – choć oczywiście w zróżnicowanym natężeniu – na

138 Zob. np. A. Skrzypek: Strategia Związku Radzieckiego podczas „zimnej wojny”. „Dzieje Najnow-sze” 1997, R. 29, z. 2, s. 11.

139 A. Bromberg: Książki i wydawcy…, s. 114.

140 Zob. ibidem, s. 116.

141 Ibidem, s. 74.

wyraźnie zideologizowanej retoryce. Jej znaczenie eksponuje Dariusz Jarosz, który podkreśla, że do zbiorczej kategorii książek społeczno-politycznych zaliczano w czasach PRL-owskich utwory zróżnicowane gatunkowo: od beletrystyki i publi‑

cystyki po pozycje popularnonaukowe i ściśle naukowe. Tym, co je łączyło, była

„bezpośrednia użyteczność dla kształtowania świadomości, postaw i zachowań społecznych uznanych za właściwe przez władze komunistyczne” 142. W pierw‑

szych latach powojennych tak rozumiany utylitaryzm uwidocznił się szczególnie silnie w twórczości reportażowej, którą postrzegano jako poręczne narzędzie przekazu treści propagandowych. Skrajnym przejawem upolitycznienia reportażu były tendencyjne socrealistyczne „produkcyjniaki” z okresu 1949–1955, mające potwierdzać pełne zaangażowanie partyjne autorów. Utrwalony w ten sposób stereotyp reportera-wyrobnika, produkującego panegiryczne teksty poświęcone

„budowie postępu i socjalizmu” 143, zadecydował o negatywnej ocenie całego śro‑

dowiska reporterskiego.

Nieprzychylne postawy większości krytyków utrzymały się jeszcze długo po oficjalnym zniesieniu doktryny socrealizmu w ramach odwilży gomułkowskiej, kiedy to jawną ideologizację literatury zastąpiła strategia kamuflowania zakaza‑

nych treści pod pozorem tzw. małego realizmu, czyli optyki narracyjnej wyraża‑

jącej się w „zainteresowaniu codziennymi i zwyczajnymi realiami życia bez prób uogólnienia i społecznych diagnoz” 144. Konwencja ta upowszechniła się w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku w reportażach o tematyce krajowej, których autorzy wykorzystywali scenerię pospolitej codzienności komunistycz‑

nej do ukrycia właściwego, alegorycznego sensu wypowiedzi, kryjącej mniej lub bardziej czytelne aluzje polityczne 145. Analogiczna intencja uwidaczniała się też

142 D. Jarosz: Władza a książka społeczno­polityczna w PRL 1956–1989. „Z Badań nad Książką i Księgozbiorami Historycznymi” 2013/2014, t. 7/8, s. 136.

143 B. Bogołębska: Dydaktyzm reportaży socrealizmu. W: Eadem: Między literaturą i publicystyką.

Łódź 2006, s. 26. Na temat polskich reportaży socrealistycznych – zob. też: K. Wolny-Zmo‑

rzyński: Przegląd teoretycznych założeń reportażu polskiego okresu socrealizmu. W: Idem: O wy-branych problemach dziennikarstwa: genologia i mistrzowie. Kielce 2009, s. 11–20.

144 G. Gazda: Mały realizm. W: Idem: Słownik europejskich kierunków…, s. 278. Za moment zaist‑

nienia tej tendencji w powojennej literaturze polskiej Gazda uznaje przełom lat pięćdzie‑

siątych i sześćdziesiątych XX wieku, wiążąc rozwój małego realizmu z debiutami twórców z pokolenia „Współczesności”.

145 Jako przykłady takiego wykorzystania strategii małego realizmu można wskazać m.in.

książkę Łapa w łapę Barbary N. Łopieńskiej (Iskry, 1980), zbiór Hanny Krall Spokojne nie-dzielne popołudnie (Wydawnictwo a5, 2004), zawierający teksty niedopuszczone do druku przez PRL-owską cenzurę, a także reportażowe tomy Małgorzaty Szejnert: Ulica z latar­

nią (Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1977) oraz I niespokojnie, tu i tam (Wydawnictwo

w niektórych reporterskich utworach o innych zakątkach świata, obfitujących w opisy obcej egzotyki kulturowej – tylko pozornie odległej od rodzimych realiów.

Modelowym przykładem tej strategii jest kanoniczna dla polskiego reportażu literackiego książka Ryszarda Kapuścińskiego Cesarz, opublikowana nakładem Czytelnika w 1978 roku. Interpretuje się ją jako parabolę o uniwersalnych mechani‑

zmach legitymizowania i obalania władzy autorytarnej, możliwych do odczytania także w kontekście ówczesnych rządów w komunistycznej Polsce 146. Nie sposób wreszcie pominąć reporterów otwarcie nieprzychylnych reżimowi – takich jak Wańkowicz, którego utwory wydane w kraju po powrocie z wojennej emigracji, np.

okrojona przez cenzurę książka Monte Cassino (MON, 1958) lub wspomniani już Hubalczycy (Pax, 1959), wyłamywały się spod wydawniczych dyrektyw partyjnych.

Mimo wykazanych odstępstw od jawnej ideologizacji przekazu opinie niektó‑

rych krytyków o polskim środowisku reporterskim pozostały – jak już zaznaczo‑

no – niepochlebne. W 1980 roku na łamach „Polityki” Władysław Zawistowski określił reporterów mianem usługowej „mafii”, piszącej pod dyktando dyrektorów hut i fabryk 147. Dla niniejszych rozważań istotniejsza jest jednak zamieszczona w przywołanym artykule uwaga, że w Polsce publikowanie książek reportażo‑

wych odbywa się – zdaniem autora niesłusznie – kosztem książek literackich 148.

Utrzymane w podobnym tonie opinie pojawiały się często w powojennych dys‑

kusjach dotyczących reportażu i świadczyły o jego podświadomym degradowa‑

niu do roli „gorszego brata literatury”. Takiego właśnie sformułowania użyła na początku lat sześćdziesiątych XX wieku Goldbergowa, podsumowując w ten

Pojezierze, 1980). Więcej na temat obu utworów Szejnert, których fragmenty wznowiono w 2013 roku nakładem Znaku w książce My, właściciele Teksasu. Reportaże z PRL­u, pisze Magdalena Piechota w szkicu: Bohater „małego realizmu” – zwykły człowiek w reportażach Małgorzaty Szejnert („My, właściciele Teksasu”). „Zeszyty Naukowe KUL” 2015, t. 58, nr 2, s. 73–90.

146 Wyróżniki paraboli w Cesarzu szerzej omawia Magdalena Horodecka w artykule: Narracja w „Cesarzu” Ryszarda Kapuścińskiego. „Pamiętnik Literacki” 2007, z. 3, s. 21–45. Wydaje się, że w PRL-u książki Kapuścińskiego o socjalistycznych krajach Trzeciego Świata ukazywały się w obiegu oficjalnym niezależnie od swej paraboliczności, gdyż pod względem literalnej wymowy współgrały z uprzednio wspomnianą polityką zimnowojennego internacjonali‑

zmu. Na ten temat – zob. M. Zubel: Black Stars, Red Stars: Anti­Colonial Constellations in Ry-szard Kapuściski’s Cold War Reportage. „Postcolonial Studies” 2016, Vol. 19, No. 2, s. 131–149.

147 Zob. W. Zawistowski: Mafia reporterów. „Polityka” 1980, nr 33, s. 9.

148 Z tą opinią polemizował m.in. Kazimierz Koźniewski, który w prasowej odpowiedzi na artykuł Zawistowskiego stwierdził, że książki reporterskie nie osiągają równie wysokich nakładów i nie mają tak dużej liczby wznowień jak książki literackie. Zob. K. Koźniewski:

Arab bije żonę… „Polityka” 1980, nr 35, s. 8.

sposób sytuację książkowego dorobku polskich reporterów – bądź całkowicie lekceważonego przez profesjonalnych krytyków literackich, bądź na siłę mierzo‑

nego według kryteriów przynależnych beletrystyce 149.

Potwierdzeniem opinii Goldbergowej wydaje się fakt, że – paradoksalnie – mimo stopniowego uznania literackości reportażu w czasach Polski Ludowej nie miał on wyspecjalizowanej, pozaśrodowiskowej krytyki towarzyszącej. Zda‑

niem Jerzego Jastrzębskiego od schyłku lat siedemdziesiątych jej funkcję „pełniła koleżeńska samoobsługa, współtworząca obieg zamknięty” 150. Cytowany badacz dokonuje dość radykalnej oceny polskich reporterów publikujących w szczyto‑

wym okresie powojennego boomu wydawniczego na reportaż 151. Dowodzi, że ich twórczość jedynie pozorowała próbę krytycznego oglądu PRL-owskiej rzeczy‑

wistości, w istocie nie wykraczając poza oficjalne praktyki komunikacyjne epoki i – tym samym – podtrzymując „mistyfikatorskie” zabiegi władz:

Reportaż, jako forma krytyki zastępczej dostarczał alibi właściwym sprawcom udręk swych bohaterów, przesuwał bowiem odpowiedzialność z „góry” na „dół”, na szczeble wykonawcze, działające przecież często w majestacie przepisów, pod ochroną prawa i zwierzchników. „Zmowa faktów” nie mogła więc nikomu na serio zaszkodzić ani pomóc, niczego rzeczywiście nie podważała i nie próbowała zmieniać, wręcz prze‑

ciwnie – mieściła się znakomicie w modelu ówczesnej propagandy, w kręgu wielkiej mistyfikacji 152.

W ten sposób Jastrzębski zanegował częste w latach osiemdziesiątych opinie, przypisujące reportażowi intencję utajonej walki z systemem. Jedną z nich sfor‑

mułował Zbigniew Bauer, pisząc o tym, dlaczego rozkwit gatunku z założenia eksponującego prawdę nastąpił w okresie największego zafałszowania oficjalne- go dyskursu publicznego. Według badacza o względnej wiarygodności reporte‑

rów tworzących w czasach komunizmu zadecydowało oparcie na „poziomym”, tj. wewnątrzspołecznym, porozumieniu z czytelnikami:

149 Zob. K. Iglicka-Goldbergowa: Gorszy brat literatury? „Życie Literackie” 1964, nr 51, s. 3.

150 J. Jastrzębski: Prawdy reportażu. W: Idem: Koniec żałosny. Wrocław 1992, s. 191.

151 Pierwszych symptomów owego boomu Goldbergowa upatruje w latach 1968–1970. Od te- go czasu – zauważa – książki reportażowe błyskawicznie znikały z księgarń, ukazywały się w nakładach często przekraczających 20 tys. egzemplarzy i miały liczne wznowienia. Zob.

K. Goldbergowa: Szalejący reporter z Köbanya. „Kontrasty” 1983, nr 6, s. 39.

152 J. Jastrzębski: Prawdy…, s. 167–168.

Reportaż […] rozsadzał skamieniałą hierarchiczność oficjalnego systemu infor‑

macji i propagandy, przywracał wiarę we wspólnotę społecznego doświadcze- nia. I może dlatego był niewygodny dla „decydentów” prasowych i asekuranckich redaktorów naczelnych. Może dlatego zepchnięty został do tygodników, miesięczników, i k s i ą ż e k [podkr. K. F.], by stał się – wbrew gatunkowemu niejako przeznaczeniu – literaturą e l i t a r n ą?153

W zacytowanej wypowiedzi Bauer przypisuje periodykom i wydawnictwom zwartym charakter elitarny, a w każdym razie bardziej elitarny niż prasie co dzien‑

nej, tradycyjnie kojarzonej ze sferą doraźnych reporterskich doniesień. Potwierdza tym samym wspomnianą wcześniej uwagę Ziątka na temat roli, jaką w upo‑

wszechnieniu twórczości reportażowej odgrywa „demokratyczny” środek prze‑

kazu. Wydaje się jednak, że sugerowana przez Bauera chęć ograniczenia zasięgu reportażu poprzez jego adaptację do formatu książkowego odniosła – w związ‑

ku z generalnym umasowieniem książek w okresie Polski Ludowej – skutek odwrotny do zamierzonego. Przeświadczenie o antysystemowej postawie ów- czesnych reporterów jest natomiast sprzeczne z uprzednio przywołanym stano‑

wiskiem Jastrzębskiego, dotyczącym powojennej „zmowy faktów”. Jeśli przychy‑

lić się do opinii o mimowolnym zakłamaniu reportaży wydawanych w obiegu oficjalnym, należy stwierdzić, że z rządową „propagandą sukcesu” w sposób bezpośredni zerwały dopiero niecenzurowane druki ukazujące się od prze łomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych w oficynach podziemnych i na emigracji.

Książki reportażowe w drugim obiegu i na emigracji

Jak zaznacza Magdalena Mikołajczyk, polską tradycję drugiego obiegu i powią‑

zanych z nim placówek emigracyjnych poprzedziła wcześniejsza aktywność kon‑

spiracyjna, datowana jeszcze na okres II wojny światowej. Za właściwy początek drugoobiegowego ruchu wydawniczego w Polsce uznaje się jednak działalność czasopiśmienniczą prowadzoną przy Komitecie Obrony Robotników utworzonym w 1976 roku 154. Po fali strajków sierpniowych z roku 1980 i wprowadzeniu stanu wojennego nastąpił dalszy rozkwit prasy podziemnej, przede wszystkim biulety‑

nów informacyjnych i pism zakładowych Solidarności. W tym czasie rozwijały się

153 Z. Bauer: Dialektyka fałszu i faktu. „Życie Literackie” 1980, nr 45, s. 5.

154 Zob. M. Mikołajczyk: Jak się pisało o historii… Problemy polityczne powojennej Polski w publi-kacjach drugiego obiegu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Kraków 1998, s. 8–9, 17.

także drugoobiegowe wydawnictwa (np. Niezależna Oficyna Wydawnicza NOWa, Wydawnictwo Przedświt, Oficyna Wydawnicza Pokolenie, Wydawnictwo Most), zwykle powstające jako organy konkretnych tytułów prasowych i publikujące materiały komplementarne wobec nielegalnych druków, potocznie określanych mianem „bibuły”.

W tak ukształtowanym posierpniowym pejzażu wydawniczym Ryszard Cie‑

miński wyróżnia dwa nadrzędne nurty reportażu. W pierwszym, oficjalnym, sytuuje utwory „w pełni usankcjonowane i ulegalnione, namaszczone rządowo‑

-partyjnym przyzwoleniem (ale, rzecz jasna, nie wolne od działań cenzury)” 155.

Spośród tego typu publikacji tylko nieliczne dotyczyły aktualnej sytuacji politycz‑

nej w kraju, związanej ze strajkami na Wybrzeżu i narodzinami etosu solidarno‑

ściowego. Jako bodaj jedyną pozycję monograficzną o charakterze reportażowym Joanna Szydłowska wymienia tu wydany w 1981 roku nakładem Książki i Wiedzy tom Gdańsk. Sierpień ’80 Wojciecha Giełżyńskiego i Lecha Stefańskiego, w póź‑

niejszych latach uzupełniony tematycznie pokrewnymi tekstami, rozproszonymi w zbiorach autorskich i antologiach 156. Problem aktualnej polityki wewnętrznej dominował z kolei w drugiej wymienionej przez Ciemińskiego kategorii reportaży, tj. w utworach ukazujących się poza cenzurą w oficynach podziemnych. Według Stanisława Siekierskiego 40% tej twórczości stanowiła literatura społeczno-poli‑

tyczna 157, która – w przeciwieństwie do analogicznego sektora prozy promowanej w wydawnictwach państwowych – podejmowała „drażliwe problemy współ‑

czesności, zwłaszcza dotyczące systemu władzy” 158. Omawiany dział tworzyły z jednej strony rozmaite wspomnienia, eseje lub wywiady z dysydentami, z dru‑

giej natomiast – relacje dokumentujące bieżące zdarzenia i działalność opozycji, a zatem wyraźnie wkraczające w sferę reporterskich zainteresowań. Osobną grupę stanowiły reedycje utworów wydanych przez oficyny emigracyjne lub zakaza‑

nych w oficjalnym obiegu z przyczyn cenzuralnych. W odniesieniu do reportażu reprezentatywnym przykładem tej tendencji jest zbiór Inter arma Żeromskiego, przywołany już w kontekście form prereportażowych z okresu zaborów. Za sprawą umieszczonego w książce tekstu Na probostwie w Wyszkowie, któremu PRL-owskie władze przypisały antykomunistyczny wydźwięk, wspomniany

155 R. Ciemiński: Reportaż po polsku. „Nowe Książki” 1992, nr 1, s. 54.

156 Zob. J. Szydłowska: Obecność tematu warmińsko­mazurskiego w reportażu polskim lat osiemdzie-siątych. „Komunikaty Mazursko-Warmińskie” 2002, nr 3, s. 422–423.

157 Zob. S. Siekierski: Wydawnictwa drugiego obiegu 1976–1986. „Przegląd Humanistyczny”

1990, nr 1, s. 25.

158 Ibidem, s. 22.

tom „stał się »hitem« i legendą podziemnych wydawnictw” 159 – tak zwartych, jak i periodycznych.

Istotnym uzupełnieniem tej części analizy wydaje się spostrzeżenie, że w Polsce Ludowej wzajemne powiązanie edytorstwa książkowego i prasowego nie uwi‑

doczniło się w drugoobie gowych reportażach równie silnie, jak w przypadku omó‑

wionej wcześniej twórczości z XIX i XX wieku oraz z czasów międzywojennych.

Ciemiński wyraźnie zaznacza, że wydawaniem nielegalnej prozy reportażowej w okresie posierpniowym zajmowały się niemal wyłącznie podziemne oficyny wydawnicze. Konstatuje:

To był swoisty paradoks tamtego czasu: w prasie podziemnej reportaż zaistnieć nie był w stanie prawie wcale (brak miejsca), w wydawnictwach tego nurtu [drugoobiegowe‑

go – przyp. K. F.] rozwijał się za to w najlepsze aż do rozmiarów całych autonomicznych serii dokumentalnych, jak choćby tej sygnowanej mianem Archiwum Solidarności 160.

Wspomniane przez Ciemińskiego międzywydawnicze „Archiwum Solidar‑

ności” zainicjowano książką Szczecin. Grudzień – Sierpień – Grudzień Małgorzaty Szejnert i Tomasza Zalewskiego (NOWa, 1984), dotyczącą okoliczności podpisa‑

nia Porozumień Sierpniowych. W tej nielegalnej serii ukazały się też m.in. relacje poświęcone masakrze na Wybrzeżu (Grudzień ’70 w Gdyni Wiesławy Kwiatkow‑

skiej – pseud. Kwaśniewska – Pokolenie, 1986) i tzw. kryzysowi bydgoskiemu (Bydgoszcz. Marzec ’81 Krzysztofa Czabańskiego – Most, 1987) oraz losom dzieci opozycjonistów w czasie stanu wojennego (tom Jaworowe dzieci Joanny Siedlec‑

kiej – NOWa, 1988). Literaturę faktu drukowano również w innych seryjnych wydawnictwach drugoobiegowych, np. w „Bibliotece Reportera” utworzonej przy podziemnym piśmie „Słowo”. Szczególną rolę pełniła ponadto prowadzona przez Oficynę Wydawniczą Pokolenie „Seria Reporterów OKO”, w której wydano m.in.

Trudności ze wstawaniem Hanny Krall (1988) oraz niektóre utwory Józefa Kuśmierka (Jak rządzi się gminą, 1987) i Ewy Berberyusz (Człowiek z innego świata, 1989).

Warto dodać, że pozycje faktograficzne publikowane w Polsce poza cenzu‑

rą często ukazywały się równolegle na obczyźnie. Dobrym tego przykładem jest Konspira. Rzecz o podziemnej „Solidarności” Macieja Łopińskiego, Zbigniewa Gacha (pseud. Marcin Moskit) i Mariusza Wilka – zdaniem Ciemińskiego książ‑

ka będąca największym reportażowym dokonaniem drugoobiegowego ruchu

159 A. Kaliszewski: Hybrydyczne i „liryzowane”…, s. 122.

160 R. Ciemiński: Reportaż po polsku…, s. 54.

wydawniczego 161. Doczekała się ona licznych wydań krajowych, zainicjowanych w 1984 roku edycją podziemnego Przedświtu, ukazała się też w Paryżu nakładem oficyny Editions Spotkania oraz w kilku tłumaczeniach. Za granicą twórczość polskich dziennikarzy upowszechniały ponadto: londyńskie wydawnictwo Aneks (wydawca książki Stare numery Barbary N. Łopieńskiej i Ewy Szymańskiej, 1986) oraz paryska Libella (która opublikowała np. poświęcony stoczniowcom gdańskim reportaż Krzyż i kotwica Krystyny Jagiełło, 1987).

wydawniczego 161. Doczekała się ona licznych wydań krajowych, zainicjowanych w 1984 roku edycją podziemnego Przedświtu, ukazała się też w Paryżu nakładem oficyny Editions Spotkania oraz w kilku tłumaczeniach. Za granicą twórczość polskich dziennikarzy upowszechniały ponadto: londyńskie wydawnictwo Aneks (wydawca książki Stare numery Barbary N. Łopieńskiej i Ewy Szymańskiej, 1986) oraz paryska Libella (która opublikowała np. poświęcony stoczniowcom gdańskim reportaż Krzyż i kotwica Krystyny Jagiełło, 1987).