• Nie Znaleziono Wyników

S³yszenie a funkcjonowanie w spo³eczeñstwie

Cz³owiek jako istota spo³eczna odczuwa nieustaj¹c¹ potrzebê komunikowa-nia siê z otoczeniem. Na przestrzeni wieków cz³owiek wypracowa³ kody werbal-ne i pozawerbalwerbal-ne, które nadaj¹ znaczenia przedmiotom i zjawiskom. Dziêki ist-nieniu komunikacji cz³owiek mo¿e realizowaæ w³asne d¹¿enia, plany, spe³niaæ marzenia.

S. Grabias (1997) komunikacjê klasyfikuje w kategorii kompetencji, uto¿samia z zachowaniami jêzykowymi dokonuj¹cymi siê w mowie zewnêtrznej. Autor wy-raŸnie zaznacza, i¿ produktem interakcji (komunikacji) jêzykowej jest mowa dŸwiêkowa, wtórnie przyjmuj¹ca postaæ gestu lub pisma. Kompetencjê komuni-kacyjn¹ autor traktuje jako podrzêdn¹ i sk³adow¹ w stosunku do mowy. P. Toma-szewski (2000) uzupe³nia, ¿e kompetencja komunikacyjna ma miejsce tylko wte-dy, kiedy osoba mo¿e uczestniczyæ (czynnie lub biernie) w interakcjach z innymi ludŸmi, przez co mo¿e budowaæ swoje w³asne pogl¹dy, pog³êbiaæ wiedzê i kszta³towaæ system wartoœci.

Akt komunikacji mo¿e zaistnieæ wtedy, kiedy spe³nione s¹ nastêpuj¹ce wa-runki:

– w akcie komunikacji musz¹ braæ udzia³ co najmniej dwie osoby – nadawca i od-biorca,

– osoby musz¹ wykazywaæ chêæ wejœcia w relacje interpersonalne; – osoby musz¹ dysponowaæ takimi samymi narzêdziami komunikacji;

– osoby musz¹ posiadaæ wspólne pole zainteresowania, dysponowaæ odpowied-nim poziomem wiedzy, potrafiæ dokonywaæ analizy i interpretacji wypowiedzi.

Osoby bior¹ce udzia³ w akcie komunikacji dysponuj¹ narzêdziami komunika-cyjnymi, jakimi s¹:

– s³owo wypowiedziane lub napisane, pozwalaj¹ce na formu³owanie wypowie-dzi za pomoc¹ mowy dŸwiêkowej lub pisma opartego na systemie jêzyka oj-czystego danego spo³eczeñstwa;

– znak migowy jako budulec mowy gestowej – naturalnej, b¹dŸ opartej na naro-dowym systemie jêzykowym;

– inne, pozawerbalne sposoby komunikacji, których narzêdziami s¹ np. obrazki, piktogramy (Czy¿ 2010).

Prowadzone obserwacje osób s³abos³ysz¹cych potwierdzaj¹, i¿ najdotkliwiej skutki ubytków s³uchu s¹ odczuwane przez osoby trac¹ce s³uch postlingwalnie. Pozbawione prawid³owego odbioru dŸwiêków, czêsto z dnia na dzieñ trac¹ kon-takt ze œwiatem, nie mog¹ wykonywaæ dotychczasowych obowi¹zków, czuj¹ osa-motnienie, ból i dezorientacjê. Nie znaj¹ innych, pozawerbalnych sposobów ko-munikacji. Mowa migowa jest dla nich niezrozumia³a – obca, a naturalna mowa dŸwiêkowa, oparta na systemie jêzykowym danego spo³eczeñstwa, w wyniku utraty mo¿liwoœci percepcji s³uchowej staje siê niedostêpna. Zaczyna siê walka o ka¿dy dŸwiêk, odg³os, szmer. Funkcjonowanie jednostki zaczyna skupiaæ siê wokó³ s³yszenia, na dalszy plan zostaje odsuniêta rodzina, kariera zawodowa czy ¿ycie kulturalne.

„Zapomina siê, ¿e nie s³ysz¹c cz³owiek powoli wylatuje z toru ¿ycia, którym pod¹¿a³. Z czasem

zmniejsza siê zasób s³ownictwa, a zwiêksza stres spowodowany tym co siê dzieje dooko³a, a czego nie s³ychaæ. S³ucha siê oczami, wy³apuje ka¿dy gest – g³owa kr¹¿y dos³ownie wokó³ szyi” – pisze

w prywatnej korespondencji Iza1.

Osoby, które utraci³y s³uch, nie przynale¿¹ do ¿adnego ze œwiatów – ani œwiata s³ysz¹cych czy œwiata g³uchych. Pozbawieni mo¿liwoœci pe³nego udzia³u w akcie komunikacji (jako nadawcy s¹ pozbawieni samokontroli s³uchowej, jako odbiorcy –mo¿liwoœci naturalnej percepcji dŸwiêków otoczenia, a w szczególnoœci mowy), trac¹ poczucie w³asnej wartoœci, alienuj¹ siê b¹dŸ s¹ alienowani z otoczenia. Problemy komunikacyjne osób z postlingwalnym uszkodzeniem s³uchu... 125

1

Cytaty pochodz¹ z prywatnej korespondencji, wywiadów z pacjentami oraz prowadzonych przez nich blogów. Imiona osób zosta³y zmienione na potrzeby niniejszej publikacji. Autorka uzyska³a pe³n¹ zgodê osób cytowanych na wykorzystanie ich wypowiedzi.

Czêsto wyœmiewani, traktowani jak obywatele „gorszej kategorii” – nie zrozumia-ni i zrozumia-nie wspierazrozumia-ni przez s³ysz¹cych wspó³obywateli. Marta pisze: „Ludzi ciê¿ko zmieniæ, nauczyæ… Ich postêpowanie ma korzenie w niewiedzy i strachu przed nieznanym (…)”.

W terapii osób trac¹cych s³uch postlingwalnie komunikacjê miêdzyludzk¹ czynimy priorytetem, najwa¿niejsz¹ funkcj¹ jak¹ nale¿y przywróciæ za pomoc¹ urz¹dzeñ peryferyjnych poprawiaj¹cych odbiór dŸwiêków. Przywrócenie osoby do œwiata dŸwiêków jest mo¿liwe, je¿eli:

– istnieje zachowana dostateczna sprawnoœæ komórek s³uchowych w œlimaku oraz sprawnoœæ wy¿szych piêter drogi s³uchowej, pozwalaj¹ca na zastosowa-nie tu aparatu s³uchowego;

– zostaje dobrany odpowiedni do ubytku s³uchu aparat s³uchowy (pod wzglê-dem wzmocnienia, zakresu pasma przenoszenia dŸwiêku i dodatkowych pa-rametrów, tj. t³umiki ha³asu, zespo³y mikrofonów, programy s³uchowe i inne); – aparat s³uchowy zostaje odpowiednio dostrojony zarówno do wyniku badania

s³uchu, jak i (co wa¿niejsze) do subiektywnego odbioru dŸwiêku;

– osoba uczestniczy w treningu s³uchowym polegaj¹cym na identyfikowaniu i nazywaniu nowo us³yszanych dŸwiêków oraz przypomnieniu ju¿ wczeœniej poznanych.

Dziêki zapewnieniu komfortu s³uchowego osoby odzyskuj¹ pewnoœæ siebie, œwiat dŸwiêków, który jest dla nich naturalnym, pierwotnym œrodowiskiem. Mog¹ realizowaæ w³asne plany, cele, marzenia i d¹¿enia. A wszystko to za spraw¹ powrotu do w³aœciwych mechanizmów percepcji s³uchowej, które zapewniaj¹ pe³ny udzia³ w akcie komunikacji miêdzyludzkiej.

Iza, po stoczonej wieloletniej walce o odzyskanie mo¿liwoœci s³yszenia, trafi³a do mnie. Mia³a ju¿ dobrane bardzo dobrej klasy aparaty s³uchowe, jednak dostro-jenie sprzêtu pozostawia³o wiele w¹tpliwoœci. Nie rozumia³a mowy, ha³as otocze-nia by³ nieznoœny. Sprawia³a wra¿enie zmêczonej i zrezygnowanej. Opowiada³a o koszmarze, jaki przesz³a nosz¹c analogowe aparaty s³uchowe, jak przed laty straci³a fortunê na sprowadzenie kanadyjskich „cudownych” protez, jak obiecy-wano jej s³yszenie „rosn¹cej trawy” w nowym sprzêcie. Nic nie pomaga³o. Prze-chodzi³a przez kolejne punkty protetyki s³uchu, przez specjalistów, którzy sprze-dawali aparaty s³uchowe, nie potrafi¹c ich odpowiednio dostroiæ. Powielaj¹c b³êdy poprzedników, twierdzili: „tak ju¿ musi byæ…zbyt du¿y ubytek s³uchu”.

Spróbowa³yœmy daæ sobie jeszcze jedn¹ szansê. Traktowa³am Izê jakbym do-biera³a jej aparat po raz pierwszy. Przesz³yœmy ca³¹ procedurê strojenia i weryfi-kacji ustawieñ aparatów oraz treningu s³uchowego – od pocz¹tku do koñca. Po ostatniej wizycie Iza napisa³a:

„Odk¹d mam nowe aparaty – dobrze dostrojony sprzêt – na nowo ¿yjê. Teraz chodzê do opery, kina i zapisa³am siê na kurs tañca – to spe³nienie mojego marzenia. Mam poczucie ¿e coœ ode mnie zale¿y, zaczê³am walczyæ o swoje, nie przepraszaæ za to ¿e ¿yjê. Czêœciej mówiê nie (…)”.