• Nie Znaleziono Wyników

Spisz i Orawa

W dokumencie Kalendarz Rodzinny : na rok 1920 (Stron 84-88)

Krwi nie w ołam y, zdobyczy nie chcemy, N ie chcem y mordów, do łupiestw niezdolni:

Tylko odzyskać co nasze pragniemy, Tylko być w olni ( —

(Pieśni narodowe.)

Kiedy po śmierci M ieczysława I. na przesław nym tronie Piastów zasiadł w r. 992. Bolesław W ielki, uszczuplone przez licznych wrogów granice Polski w nowem znalazły się niebezpieczeństwie.

Nie darm o jednak Bolesław W ielki otrzym ał także przydom ek Chrobrego, widząc bowiem, iż z chciwymi w rogam i na drodze ukła­

dów do porozum ienia nie dojdzie, dobył miecza, owego sław nego po wieki szczerbca, a choć walka przez długie ciągnęła się lata, nie tylko poskrom ił wszystkich w rogów, nie tylko zjednał Polsce należny sza cunek i odebrał co jej przemocą wydarto, ale jeszcze znacznie granice

jej rozszerzył.

Medal w ybity na cześć armii polskiej w e Francyi.

Król ten, by ukarać W ęgrów , którzy w raz z Czechami przeciw Polsce wystąpili i to w czasie, kiedy Bolesław z Niemcami zacięte p ro ­ wadził boje, całe północne W ęgry, czyli tak zwaną Słowaczyznę, za­

mieszkałą przez plemiona słowiańskie, do Polski przyłączył.

Nie długo jednak pozostawała Słowaczyzna przy Polsce, gdyż Bolesława W ielkiego następca, M ieczysław I I. Gnuśny, praw ie w ca­

łości na rzecz W ęgrów ją utracił, przy Polsce zaś tylko ziemie Spiska i O raw ska jako dziedzictwo królów polskich pozostały.

W 1108. r. Bolesław K rzyw ousty, w ydając sw ą córkę za Stefana, królewicza w ęgierskiego, dał jej Spisz i O raw ę w posagu z tem jednak­

że zastrzeżeniem, iż po śmierci zięcia w rócą one w całości do Polski, co się atoli nie stało. W ęgrzy bowdem nie tylko, że ziem tych nie oddali, ale w dodatku pozostające jeszcze przy Polsce do 1383. r. obwody po- doliniecki, lubowleński i gniazdow ski, także zagarnęli.

D opiero w 1412. r. król w ęgierski Z ygm unt Luksem burski, po­

trzebując pieniędzy, zastaw ił ziemię spiską królow i polskiemu W łady­

sławowi Jagielle za 1 milion złp., a chociaż później on, jak również i

jego następcy nieraz kusili się ziemię tę zagarnąć, pozostała ona przy Polsce aż do r. 1770.

Po pierwszym rozbiorze Polski w 1772. r., kiedy to dobra, bogo­

bojna, cnotliwa i t. d. cesarzowa austryacka M arya T eresa biedną Ga- licyę (przemocą jednak od Polski oderw aną) ze łzami w oczach do łona państw a austryacko-w ęgierskiego przytuliła, nasi bracia W ęgrzy nie tylko Spisz i O raw ę do W ęgier wcielili, ale poczęli się później dobie­

rać do samych T a tr, a naw et i M orskie Oko wypić zapragnęli — czemu jednak przeszkodziły uczone zabiegi prof. uniw ersytetu lwowskiego Balzera.

Ziemie Spiska i O raw ska, obejm ująca około 500 km kzvadr., na którym to obszarze m ieszka do 10 tysięcy polskich górali, leżą po po­

łudniowej stronie granitow ych, niebotycznych T a tr, o których poeta polski W . Pol mówi:

Jak potopu św iata fale, Zam rożone w swoim biegu, S to ją nagie T a try w śniegu:

By graniczny słup zuchwale.

Nie mniej pięknie przedstaw ia nam T a try poeta F r. N ow icki:

W dali... jakby ciągnący ław ą huf kresowy, Z gwiazdam i na szyszakach, z proporcem obłoków,

Zakamieniał, dotarłszy aż do nieba stoków, T ak T a try ciemnym m urem zw arły dum ne głowy.

Spisz i O raw a leżą właśnie u samych stóp tych najpiękniejszych gór w Europie, na tak zwanem Podhalu, obejm ującem -Spiską, L ip to w ­ ską i O raw ską dolinę.

Dolinę Podhala przepływ ają trzy rzeki: O raw a (dopływ W aag u), P oprad (dopływ D unajca) i T orysa (dopływ H eruadu).

Strom o opadający od południowej strony potężny wał T a tr, na Smiil długi a 3 mile szeroki, okolony wieńcem falujących zbóż, pokryty w niższych częściach gęstym lasem, zwanym reglam i, ponad które strzelają w niebo nagie, skaliste tum ie, zaiste im ponujący przedstaw ia­

ją widok.

Już Gewont, a choćby Lodow a T u rn ia olbrzym ie spraw iają w ra­

żenie, a cóż dopiero, mówić o takich szczytach, widzianych od strony Spiszu, jak Garłuch £663 m, K ryw ań, Polski Grzebień lub Łomnica, o której W incenty Pol powiada:

a Łomnica, Świeci polskiej ziemi do dnia, N ad T a tra m i ja k pochodnia. —

Południow ą granicę Podhala przebiegają tak zwane Niżne T atry , czyli gó ry Liptowskie, które zarazem tw orzą naturaln ą granicę ziem spiskiej i oraw skiej od reszty Słowaczyzny.

Do niepospolitych zjaw isk nie tylko w T atrach, ale śmiało rzec m ożna na świecie należą M orskie Oko czyli Jezioro Rybie, Pięć stawów lub z wysokości 67 m spadający wodospad Siklawa.

O M orskiem Oku tak pisze F r. Nowicki:

Czemu, gdy księżyc wschodzi, jak m ara spłoszona Staw stopionych szafirów w g ó r zapada spody, I źrenica T a tr, oko m arzącej przyrody

Sppszcza rzęsy m gieł — tonie w śród pom ruku łona?

Skutkiem 150-letniej niewoli, tudzież obcych rządów na naszej drogiej ziemi i w tym zakątku państw a polskiego wiele na naszą zmie­

niło się niekorzyść, szczególnie na ziemi O raw skiej, gdzie polskość zachowała się jedynie w obszarze Zam ku O raw skiego i Tw ardoszyna.

0 wiele lepiej przedstaw iają się stosunki na Szpiszu, gdzie mimo ciężkiej ręki m adziarskich rządów nie zachwiał się duch polski, nie przestał tęsknić do połączenia się z Polską.

Z pośród licznych miejscowości, gdzie m im o pokostu obcego nie zatarło się piętno polskie po dzień dzisiejszy, należy wymienić: Lubow- lę, stolicę ziemi spiskiej, Poprad, węzeł kolei, Smokowice, m iejsce kli­

matyczne, K ieżm ark, Felka, Igław a, Lewocza, W łachy, Zamek Spiski, Podogrodzie, Biała-Bela, W ierzchowce, Abrahamowce, Roks, Żdżar, Podspady, Jaw orzyna.

W praw dzie w okolicy Lewoczy, K ieżm arku, P opradu mówi dziś ludność narzeczem słowackiem, zato od Białej-Beli po Lubowlę i J a ­ worzynę mówią tak samo, jako górale w Zakopanem.

1 oto po tylu latach niewoli, po przebyciu tylu mąk, kiedy w resz­

cie nad ziemią naszą zabłysło jaśniejsze słonko lepszej przyszłości, — pobratym czy naród czeski wyciąga bezprawnie chciwą rękę po ziemie Spiską i O rawę, po ten klejnot Rzeczypospolitej polskiej.

Dziś ju ż niem a Polska w pośród narodu czeskiego przyjaciółN w duchu W acław a Pianki, Czeląkowskiego, Sztulca, R iegera, F ra n ci­

szka H o worki lub Franciszka Suszyła, k tó ry pisał:

Polsko, Polsko! w królewskiej koronie, Siostro m ojej słowiańskiej ojczyzny, Łzawem okiem gdy widzę twe -blizny, Ogień żalu w piersi mi rozpłonie. —

są tylko w rogow ie — opanowani żądzą zaborczą, cudzych ziem.

W tej chwili, jak ongiś w X V II. wieku, granice ziem naszych pło­

ną zarzewiem strasznych walk, a wrogowie, niby krw iożercze sępy, rzucili się na pow stającą w m ajestacie Polskę.

P ró żn a jednak i słaba ich złość — Polacy bowiem ufni w świętość sw ojej spraw y, w ierni tradycyom wielkich przodków, nie ulękną się w roga, ale z wysoko wzniesionym sztandarem wolności podążą ku chwale, po nowe laury za głosem :

Pobudka dzwoni Razem do broni,

R uszaj wiaro, ruszaj w iaro N a zwycięski bój! —

Czechom i Moskalom

W dokumencie Kalendarz Rodzinny : na rok 1920 (Stron 84-88)