• Nie Znaleziono Wyników

Następstwem zarówno polityki państw zaborczych, jak i rodzenia się świa-domości narodowej wśród Litwinów, Białorusinów i Ukraińców było kurczenie się liczby ludności przekonanej o swojej przynależności do narodu polskiego.

Oprócz wyborów narodowych duży wpływ miały na to również opcje regionalne.

Wśród Ślązaków oraz Mazurów dość silna była tendencja do uznawania swojej odrębności zarówno w stosunku do Niemców, jak i do Polaków. Podobne tenden-cje „tutejszości” występowały na Kresach Wschodnich. Liczba ludności polskiej o wyraźnym poczuciu tożsamości narodowej przekroczyła u progu I wojny świa-towej 20 mln osób. W diasporze poza granicami polskiego obszaru etnicznego mieszkało ponad 7 mln Polaków.

Na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej niewiele było obszarów w pełni jedno-litych etnicznie. W zaborze pruskim wszędzie, z wyjątkiem wschodniej Wielko-polski, istniały stale rozrastające się wyspy niemieckie. Na Śląsku Cieszyńskim, Spiszu, a także Orawie ścierały się interesy polskie, czeskie i słowackie. Wy-spowy charakter miało zwarte osadnictwo polskie na Wileńszczyźnie, Białorusi, Wołyniu, Podolu i w Galicji Wschodniej. Polskie były w dużej mierze południo-we Infl anty, Mińszczyzna na Białorusi oraz Żytomierszczyzna południo-we Wschodniej Ukrainie. Litwini przeważali w północnej części Królestwa i na Kowieńszczyź-nie. Ukraińskie skupiska występowały w środkowej części Galicji, a białoruskie w rejonie Białegostoku, na Podlasiu i Nowogródczyźnie. W miastach Galicji i za-boru rosyjskiego, nie wyłączając Królestwa, znaczny odsetek ludności stanowili Żydzi. W małych i średnich miasteczkach był to często żywioł dominujący. Na ziemiach należących do Prus w wielu miastach przeważali Niemcy. Tak ukształ-towana historycznie sytuacja narodowościowa powodowała, że żaden program państwowy czy narodowy nie mógł powstać inaczej niż w opozycji do współ-mieszkańców ziem dawnej Rzeczypospolitej. Problem ten w równym stopniu dotyczył polskiego, litewskiego i ukraińskiego ruchu narodowego. Sprzeczności te wystąpiły również wśród emigrantów. Na gruncie amerykańskim zaobserwo-wano rywalizację polityczną polsko-ukraińską i polsko-żydowską. W Europie wśród emigracji polskiej wytworzyły się ksenofobiczne kręgi, mające poczucie zepchnięcia na margines społeczeństwa, w którym przyszło im żyć. Inne było położenie elit kulturalnych, przebywających na emigracji w Paryżu, Rzymie czy Londynie, a nawet w stolicach lub centrach kulturalnych państw zaborczych: Mo-nachium, Berlinie, Wiedniu, Petersburgu, Moskwie czy Kijowie. Wszędzie tam napotykały one te same konfl ikty narodowe co w stronach ojczystych.

U progu I wojny światowej polskie ugrupowania polityczne we wszystkich zaborach skonsolidowały się, widząc potrzebę aktywniejszej walki o prawa naro-dowe. W istniejących warunkach trzeba było odrzucić możliwość samodzielnego wybicia się na niepodległość i oprzeć na jednym z państw zaborczych. W grę wcho-dziło opowiedzenie się albo po stronie trójporozumienia, albo państw centralnych.

Po stronie trójporozumienia opowiedziała się przede wszystkim Narodowa Demokracja, dzięki sukcesom wyborczym na terenie Królestwa Polskiego posia-dająca liczącą się reprezentację w Dumie rosyjskiej. O wyborze tej drogi zade-cydowała w dużej mierze osobowość przywódcy ruchu, Romana Dmowskiego, i jego poglądy na sprawę niemiecką. Sam będąc teoretykiem myśli narodowej, Dmowski lepiej niż inni rozumiał zagrożenie ze strony nacjonalizmu

niemieckie-go. Ekspansjonizm kultury niemieckiej i idea jednego narodu pruskiego, mówią-cego różnymi językami, groziły całkowitą germanizacją społeczeństwa polskiego w zaborze pruskim. Przemawiała za tym sprawność aparatu państwowego i po-tęga militarno-polityczna II Rzeszy. Skuteczność niemieckiej polityki udowod-niły takie długotrwałe kampanie, jak rugi pruskie czy germanizacja szkolnictwa.

W razie zwycięstwa państw centralnych Europie groziła hegemonia żywiołu nie-mieckiego, a Polakom – wynarodowienie na wszystkich obszarach uznanych za żywotne dla Rzeszy.

Niebezpieczeństwo rosyjskie uważał Dmowski za znacznie mniejsze, choć oczywiście realne. Współpraca Narodowej Demokracji z rosyjskim obozem liberalno-demokratycznym na forum Dumy wskazywała na możliwość współ-uczestnictwa Polaków w przebudowie cesarstwa. Źródeł antypolskiej polityki carów dopatrywał się Dmowski w fi logermańskich nastrojach dworu, podtrzymy-wanych przez Niemców bałtyckich. Liczył, że zarysowujący się konfl ikt między państwami zaborczymi doprowadzi do przewartościowania polskiej polityki Pe-tersburga, który wesprze polskie dążenia do szerokiej autonomii we wszystkich trzech zaborach. Dmowski był też przekonany, że złączenie wszystkich ziem pol-skich pod berłem carów wzmocni żywioł polski w Rosji, tak iż niemożliwe będzie cofnięcie reform.

Zupełnie inna atmosfera panowała w Galicji, zwanej wówczas często Polskim Piemontem. W charakterystycznej dla Austro-Węgier atmosferze liberalizmu i swobód narodowych była kultywowana tradycja walk i powstań antyrosyjskich od czasów konfederacji barskiej po rewolucję 1905 roku. Uważano, że w przyszłej wojnie Polacy, stojąc u boku Austro-Węgier, zyskają szansę na połączenie w jed-nym państwie Galicji oraz Królestwa Polskiego. Tak znaczny przyrost terytorialny i ludnościowy wymógłby na Habsburgach przekształcenie monarchii dualistycznej w trialistyczną. W taki sposób zreorganizowane państwo byłoby żywotnie zainte-resowane przyłączeniem całości ziem zaboru rosyjskiego. Przyjmując tę orientację, świadomie rezygnowano z ziem polskich położonych w granicach Rzeszy.

Nie miała natomiast większego znaczenia koncepcja internacjonalistyczna, re-prezentowana przez SDKPiL, PPS-„Lewicę” i pokrewne im grupy. W ich deklara-cjach dominowało nastawienie antywojenne. Wojnę przedstawiano jako nieszczę-ście dotykające ludzi, wbrew ich interesom. Wychodząc z założenia, że proletariat nie ma ojczyzny, a Polacy już się roztopili w masie ludności państw zaborczych, radykalna lewica nawoływała do porzucenia sprawy narodowej. Przyszła europej-ska rewolucja miała zdezaktualizować zarówno kwestie granic, jak i narodowości.

Żadne z państw uczestniczących w wojnie nie było żywotnie zainteresowane sprawą Polski. Anglia i Francja uważały ją za wewnętrzny problem Rosji. Jeszcze przed wybuchem wojny rosyjskie władze rozpowszechniały wśród Polaków plan przesunięcia zachodniej granicy imperium do Odry. Na zajętych obszarach połą-czonych z Królestwem miało zostać odtworzone autonomiczne państwo polskie pod berłem Romanowów. Podobnie ogólnikowy charakter miała odezwa naczel-nego wodza wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza z 14 sierpnia 1914 roku.

Odwoływała się ona do tradycji zwycięstwa grunwaldzkiego i obiecywała odro-dzenie Polski „swobodnej w swojej wierze, języku i samorządzie”. Spośród partii rosyjskich jedynie konstytucyjni demokraci skłonni byli przyznać Polsce szeroką autonomię z własnym sejmem jednoizbowym.

Pod koniec listopada 1914 roku powstał w Warszawie Komitet Narodowy Polski, w skład którego weszli m.in. ugodowcy z Zygmuntem Wielopolskim i en-decy z Romanem Dmowskim. Komitet przystąpił do formowania odrębnej pol-skiej ochotniczej siły zbrojnej. Plany utworzenia brygady złożonej z wszystkich rodzajów broni nie powiodły się z powodu braku ochotników i wchłonięcia Pola-ków zdolnych do służby wojskowej przez aparat mobilizacyjny armii rosyjskiej.

Sformowany z inicjatywy ziemianina lubelskiego Witolda Gorczyńskiego Legion Puławski walczył w sile batalionu. Dał on początek utworzonej w październiku 1915 roku Polskiej Brygadzie Strzeleckiej.

Obietnice składane przez naczelne dowództwa państw centralnych różniły się od siebie zasadniczo. Niemiecka, obliczona wyłącznie na efekt propagandowy, cy-nicznie operowała pojęciami wolności i niepodległości. Znacznie bardziej ostrożni w słowach byli Austriacy, mimo że sam cesarz Franciszek Józef okazał się zwo-lennikiem rozwiązania trialistycznego. Jedynym konkretem w ich wypowiedziach było odwołanie się do tradycji wspólnego zwycięstwa wiedeńskiego. Zezwolono natomiast Polakom na podjęcie konkretnych kroków militarnych i politycznych.

W chwili wybuchu wojny Galicja była głęboko politycznie podzielona. Komi-sja Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych (KSSN) reprezentowała tylko nurt lewicowy. Narodowi demokraci, konserwatyści wschodniogalicyjscy i PSL „Piast” utworzyli Centralny Komitet Narodowy (CKN). Rządzący Galicją konserwatyści zachodniogalicyjscy i demokraci stali na stanowisku lojalizmu, uzależniając całkowicie sprawę polską od woli Wiednia. Zgoda panowała tylko w jednym punkcie – przyłączenia Królestwa Polskiego do Austro-Węgier.

Mobilizacja oddziałów strzeleckich w Galicji przebiegała sprawnie. Zmieniło się natomiast nastawienie części austriackiego korpusu dowódczego. Pierwotne plany Piłsudskiego przewidywały wkroczenie do zachodniej części Królestwa.

Wykorzystując silną pozycję PPS w Zagłębiu Dąbrowskim, planowano szybkie rozwinięcie oddziałów strzeleckich w armię powstańczą. Tymczasem teren ten znalazł się w obszarze działania armii niemieckiej. Podjęty 6 sierpnia 1914 roku marsz „pierwszej kadrowej” kompanii strzeleckiej na Kielce powiódł się tylko częściowo. Miasto zostało zajęte, nie zdołano natomiast uformować zapowiada-nego ośrodka władzy powstańczej, jakim miał być Rząd Narodowy. Społeczeń-stwo Kielecczyzny odniosło się do idei powstania antyrosyjskiego obojętnie, a nawet wręcz wrogo. Również werbunek ochotników do formacji strzeleckich utknął w martwym punkcie, mimo aktywnej działalności tzw. Komisariatów Woj-skowych Rządu Narodowego. Nie widząc oczekiwanych rezultatów, władze au-striackie zażądały przerwania akcji i wcielenia strzelców do formacji krajowych armii austro-węgierskiej.

Uratowały Piłsudskiego elity polityczne rządzące Galicją. Za zgodą władz austriackich, uchwałą parlamentarzystów zasiadających w Radzie Państwa i Sej-mie Krajowym, a także przedstawicieli partii galicyjskich, 16 sierpnia 1914 roku został powołany do życia Naczelny Komitet Narodowy (NKN). Organy NKN działały równolegle w Krakowie i we Lwowie. Na czele Komitetu stanął cieszący się dużym autorytetem w Wiedniu Juliusz Leo. NKN miał być najwyższą władzą polityczną, wojskową i skarbową Polaków w zaborze austriackim, toteż samoroz-wiązaniu uległy KSSN i CKN. Do jego głównych zadań należało formowanie Le-gionów Polskich u boku armii austro-węgierskiej w sile 16 tys. żołnierzy. Trzon nowej formacji miały stanowić oddziały strzeleckie. Plany zdołano zrealizować tylko częściowo. Na zachodzie kraju utworzono trzy pułki, przekształcone z cza-sem w brygady. Ustanowiono nad nimi komendę austriacką, Piłsudskiemu powie-rzając dowództwo 1. pułku piechoty Legionów. Pułk ten wsławił się w walkach odwrotowych w październiku i listopadzie 1914 roku. W połowie grudnia na jego bazie sformowano trzypułkową I Brygadę Legionów Polskich.

W drugim roku wojny postawa rządu rosyjskiego nie zmieniła się. Mikołaj II nie potrafi ł zaakceptować żadnego realnego programu w sprawie polskiej. Złożo-ną przez rząd w sierpniu 1915 roku na posiedzeniu Dumy deklarację w sprawie nadania po wojnie Polsce autonomii w ramach Cesarstwa Rosyjskiego uznać na-leży za krok wstecz, zwłaszcza że z samego tylko Królestwa ewakuowano pod-czas odwrotu 800 tys. osób cywilnych, a do armii zmobilizowano 600 tys. Poten-cjał ten nigdy nie został efektywnie wykorzystany.

W tej sytuacji inicjatywa w sprawie polskiej na długo przeszła w ręce państw centralnych. Od września 1914 roku działała na terenie Królestwa konspiracyjna Polska Organizacja Wojskowa, powołana przez Józefa Piłsudskiego. W obozie niepodległościowym sądzono, że z chwilą zajęcia Królestwa państwa centralne podejmą bardziej zdecydowane kroki w sprawie polskiej. Gdy wojska państw centralnych weszły do Królestwa, kraj podzielono na dwie strefy okupacyjne zwane generalnymi gubernatorstwami: niemieckie w Warszawie i austriackie w Lublinie. Niemcy łączyli bezwzględną eksploatację gospodarczą na potrzeby machiny wojennej II Rzeszy z liberalizacją polityki narodowej. W połowie listo-pada 1915 roku otwarto w Warszawie dwie polskie wyższe uczelnie: uniwersytet i politechnikę. Przygotowano również realizowane przez cały następny rok re-formy samorządowe na szczeblu powiatowym i miejskim. Inaczej ukształtowała się sytuacja w południowej części Królestwa, administrowanej przez Austriaków.

Kadrę kierowniczą stanowili tam Polacy z Galicji. Nastąpiło ożywienie gospodar-cze w przemyśle i rolnictwie, pracujących teraz również na potrzeby wyniszczo-nej przez najazd rosyjski Galicji. Zaznaczyła się dość wyraźna tendencja integra-cyjna obu regionów, mająca pewne podstawy historyczne. Ziemie obecnie zajęte przez Austriaków stanowiły niegdyś część tzw. Nowej Galicji, utworzonej po III rozbiorze Polski. Jednak postępujące uzależnienie Austro-Węgier od Niemiec przekreśliło ideę trialistycznej monarchii i oddało inicjatywę w ręce silniejszego mocarstwa.

Walczące u boku armii austro-węgierskiej Legiony Polskie rozwinęły się w siłę korpusu, liczącego ponad 20 tys. żołnierzy i dysponującego wszystkimi rodzajami broni. Austriacy nie chcieli dopuścić do połączenia tych sił i użycia ich na jednym odcinku frontu, licząc się z polityczną wymową takiego faktu. Toteż Polacy walczyli w rozproszeniu:

• I Brygada brygadiera Józefa Piłsudskiego po ciężkich bojach pod Łowczów-kiem w grudniu 1914 roku przeszła na teren Królestwa, gdzie uczestniczyła w ofensywie państw centralnych;

• II Brygada walczyła w Karpatach Wschodnich;

• III Brygada uczestniczyła w walkach na Lubelszczyźnie i Wołyniu.

Plany niemieckie dotyczące Królestwa Polskiego nie wykraczały poza reformę szkolną i samorządową. Niemcy chciały zachować okupacyjny status Królestwa, obawiając się, że przyznanie Polakom większych swobód może przekreślić szan-sę zawarcia separatystycznego pokoju z Rosją. Sytuacja zmieniła się w 1916 roku w związku z pilną potrzebą uzupełnienia strat ludzkich i materiałowych na fron-cie. Utworzenie kadłubowego państwa polskiego mogłoby umożliwić Rzeszy wykorzystanie rezerw ludzkich istniejących w byłym zaborze rosyjskim.

Latem 1916 roku coraz bardziej zależne od Niemiec Austro-Węgry wyrzekły się idei trialistycznej na rzecz „samodzielnego Królestwa Polskiego”. Miała to być dziedziczna monarchia, trwale jednak związana z państwami centralnymi.

Ograniczenia jej suwerenności obejmowały nie tylko zakaz prowadzenia odręb-nej polityki zagraniczodręb-nej, lecz również gospodarczej. W skład przyszłego państwa polskiego miała wejść większa część dotychczasowego Królestwa, powiększona o okupowane przez Niemców ziemie litewsko-białoruskie. Zachodnie powiaty Królestwa, jako tzw. pas bezpieczeństwa, miały być włączone do Rzeszy. Oba mocarstwa spore nadzieje wiązały z mającą powstać armią przyszłego państwa, która zluzowałaby na pewnych odcinkach wojska państw centralnych.

Rysująca się możliwość odrodzenia państwa polskiego ponownie zantago-nizowała społeczeństwo w kraju. Widząc słabość Austro-Węgier, część obozu niepodległościowego, skupiona wokół Piłsudskiego, zaczęła się skłaniać do ści-ślejszej współpracy z Niemcami. Nowy program tej orientacji zapowiadał utwo-rzenie niepodległej Polski, pozostającej w sojuszu antyrosyjskim z państwami centralnymi. Legiony miały się stać fundamentem siły zbrojnej odrodzonego pań-stwa. Przeciwko takiej koncepcji opowiedział się NKN, w tym kierowany przez Władysława Sikorskiego Departament Wojskowy. Kryzys w Legionach, wywo-łany złożeniem przez Piłsudskiego dymisji ze stanowiska komendanta, podważył autorytet NKN w oczach władz austriackich.

Wydany 5 listopada 1916 roku manifest dwóch cesarzy, Wilhelma II i Fran-ciszka Józefa I, zapowiadał jedynie utworzenie państwa polskiego po zakończe-niu wojny. Wspominał też wyłącznie o samodzielności, a nie o suwerenności. Nie próbowano nawet wstępnie zakreślać granic przyszłego państwa.

Mimo to akt 5 listopada miał dla sprawy polskiej znaczenie przełomowe. Kwe-stia bowiem, uważana dotąd za wewnętrzną sprawę państw zaborczych, zaistniała

w polityce międzynarodowej, a w ofi cjalnym dokumencie międzypaństwowym pojawiła się zapowiedź odbudowy Polski. Początkowa negatywna reakcja Rosji już w grudniu 1916 roku zaowocowała deklaracją jej premiera o potrzebie odbu-dowy wolnej Polski w granicach etnografi cznych. Dotychczasową Polską Bryga-dę Strzelecką, formowaną na terenie Rosji, przekształcono w Dywizję Strzelców Polskich. Wielka Brytania i Francja zachowały daleko idącą wstrzemięźliwość, pozostawiając Rosji wyłączność inicjatywy w sprawie polskiej. Inna była reak-cja Stanów Zjednoczonych. Prezydent Wilson w orędziu do Senatu z 22 stycznia 1917 roku mówił o tym, że powinna powstać „zjednoczona, niepodległa i auto-nomiczna Polska”. Deklaracja ta, łącząca w sobie zarówno elementy zaczerpnięte z aktu 5 listopada, jak i deklaracji rosyjskich, nie grzeszyła precyzją. Mimo to spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem zarówno wśród Polonii, jak i w wielu środowiskach w kraju.

6 grudnia 1916 roku władze okupacyjne powołały Tymczasową Radę Stanu, namiastkę rządu reprezentującego tę część obozu niepodległościowego, która zadeklarowała współpracę z Niemcami. Kierownictwo spraw wojskowych po-wierzono Józefowi Piłsudskiemu. Legiony Polskie podporządkowano generało-wi niemieckiemu Hansogenerało-wi Beselerogenerało-wi, generalnemu gubernatorogenerało-wi niemieckiej strefy okupacyjnej.

Zdając sobie sprawę z zagrożeń, jakie stwarzało obce dowództwo nad woj-skami polskimi, Piłsudski zabiegał, by werbunek do Polskiej Siły Zbrojnej (czyli dawnych Legionów) prowadzić za pośrednictwem oddanej mu, a dotąd konspi-racyjnej Polskiej Organizacji Wojskowej (POW). Odmowa władz okupacyjnych doprowadziła do kryzysu w łonie Tymczasowej Rady Stanu (TRS). W maju wy-stąpiła z niej PPS, w lipcu Piłsudski i jego najbliżsi współpracownicy. Na polece-nie Piłsudskiego żołpolece-nierze I i III Brygady Legionów odmówili złożenia przysięgi na wierność dwóm cesarzom. Kilka tysięcy z nich rozbrojono, po czym osadzono w Beniaminowie i Szczypiornie. Posiadających obywatelstwo austro-węgierskie wcielono do armii i wysłano na front włoski. II Brygadę, w której znaleźli się m.in. pułkownicy Władysław Sikorski i Józef Haller, przemianowano na Polski Korpus Posiłkowy i wysłano na front wschodni. Sam Piłsudski został osadzony w twierdzy magdeburskiej.

Kryzys przysięgowy i bezceremonialne decyzje władz państw centralnych w sprawie wykorzystania Polskiego Korpusu Posiłkowego doprowadziły do sa-morozwiązania TRS pod koniec sierpnia 1917 roku. W odpowiedzi 12 września 1917 roku z woli obu monarchów została utworzona Rada Regencyjna. Po ponad-miesięcznych pertraktacjach w jej skład powołano: arcybiskupa Aleksandra Ka-kowskiego, księcia Zdzisława Lubomirskiego i Antoniego Ostrowskiego. Rada została upoważniona do utworzenia rządu, a faktycznie zarządu administracyjne-go pod nadzorem państw centralnych.

Wobec internowania Józefa Piłsudskiego i założyciela Związku Walki Czyn-nej Kazimierza Sosnkowskiego obóz niepodległościowy powrócił do koncepcji

walki konspiracyjnej. POW objęła swym zasięgiem ziemie zaboru austriackiego, a jej nowym komendantem został mianowany płk Edward Rydz-Śmigły.

Rada Regencyjna cieszyła się ograniczonym zaufaniem społeczeństwa pol-skiego. Jej i tak mały autorytet doznał poważnego uszczerbku, gdy na żądanie delegacji reprezentującej Rosję bolszewicką nie została dopuszczona do rokowań brzeskich. Ostateczny cios orientacji na państwa centralne zadał traktat pokojowy z Ukraińską Republiką Ludową, zawarty 9 lutego 1918 roku w Brześciu. Na jego mocy tzw. Chełmszczyzna została włączona w obręb nowo utworzonego państwa ukraińskiego. Rada Regencyjna w specjalnym orędziu uznała ten akt za kolejny rozbiór Polski. Ze stanowiska premiera powołanego przez nią rządu ustąpił Jan Kucharzewski. Na wieść o pokoju brzeskim Polski Korpus Posiłkowy w bitwie pod Rarańczą przebił się przez front i połączył z formacjami polskimi na Ukra-inie. W odróżnieniu od Tymczasowej Rady Stanu Rada Regencyjna nie podjęła decyzji o samorozwiązaniu. Pozwoliło jej to odegrać pozytywną rolę w ostatniej fazie okupacji niemieckiej.

Twórcy rewolucji rosyjskich 1917 roku nie potrafi li wyzwolić się z myśle-nia kategoriami polityki imperialnej Rosji w XIX wieku. Deklaracje Mikołaja II, składane po umiędzynarodowieniu sprawy polskiej w listopadzie 1916 roku, mówiły co prawda o odbudowie wolnej Polski, złożonej z trzech zaborów, lecz oznaczało to w najlepszym razie taki stan prawny, jaki istniał po kongresie wie-deńskim. Wybuch rewolucji lutowej i abdykacja cara sporo w tej sytuacji zmie-niły. Rząd Tymczasowy mówił o odbudowie niepodległej Polski, stawiając tylko warunek, że państwo pozostanie w sojuszu wojennym z Rosją. Był to pewien krok naprzód, mimo iż sojusz musiałby oznaczać w praktyce kontrolę nad polską polityką zagraniczną. Również Piotrogrodzka Rada Delegatów, na wniosek pol-skiego socjalisty Aleksandra Więckowpol-skiego, podjęła w sprawie polskiej uchwa-łę mówiącą o niepodległości. Jednak znaczna część delegatów, w tym SDKPiL, była temu przeciwna.

Rewolucja lutowa otworzyła przed Polakami nowe możliwości działania. Już pod koniec marca 1917 roku powstała w Piotrogrodzie Komisja Likwidacyjna ds.

Królestwa Polskiego, kierowana przez Aleksandra Lednickiego. Rozkwitło pol-skie życie polityczne, zaczęły powstawać organizacje społeczne i kulturalno-na-ukowe. Sukcesem zostały uwieńczone starania o wyodrębnienie z armii carskiej oddziałów o polskim składzie narodowym. Możliwości były ogromne, w szere-gach armii rosyjskiej służyło bowiem 500 tys. Polaków, a dalsze 100 tys. stanowi-li jeńcy z armii austro-węgierskiej i niemieckiej. W kwietniu 1917 roku powstała Dywizja Strzelców Polskich gen. Tadeusza Bylewskiego. Niestety, nie zdołała się ona oprzeć fermentowi rewolucyjnemu, panującemu w armii rosyjskiej. Sytuacja rewolucyjna antagonizowała środowiska polskie w armii, a SDKPiL nie wahała się oskarżać polskich wojskowych o zagrażanie rewolucji proletariackiej w Rosji.

W czerwcu 1917 roku przed I Ogólnym Zjazdem Związku Wojskowych Pola-ków w Piotrogrodzie stanęło zadanie zespolenia polskich wysiłPola-ków militarnych.

Na Zjeździe został utworzony Naczelny Polski Komitet Wojskowy (Naczpol)

kie-rowany przez Władysława Raczkiewicza. W lipcu Naczpol uzyskał zgodę Rządu

kie-rowany przez Władysława Raczkiewicza. W lipcu Naczpol uzyskał zgodę Rządu