• Nie Znaleziono Wyników

Starcy w tradycji chrześcijańskiego Wschodu

Mistyczną tradycję duchową chrześcijańskiego W schodu prawosławie rosyjskie przy­ jęło za pośrednictwem monastycyzmu. M onastycyzm chrześcijański pojawił się w Egipcie

na przełomie III i IV wieku. Jego pierwszymi reprezentantami byli Ojcowie Pustyni, ana- choreci udający się na pustynię, by żyć w surowej ascezie i podejmować walkę ze złem poprzez pracę, modlitwę i czuwanie. Mnisi oddawali się medytacji i poświęcali lekturze Pisma Świętego. Pozostawali jednakże w łączności z ludźmi - przyciągali do siebie tłumy proszące o wstawiennictwo u Boga, o modlitwę, radę, pociechę, uzdrowienie duszy czy ciała. Ludzie, umocnieni w wierze przez mnichów, powracali potem do codzienności ży­ cia. Ojcem anachoretów chrześcijańskich był św. Antoni Pustelnik (ok. 250-356).

W tej tradycji mnisi wspierali duchowo również biskupów, udzielając im pomocy i rad. Jako doradcy kapłanów nie dysponowali sakramentalną m ocą rozgrzeszania i udzie­ lania Eucharystii, ale chronili chrześcijan przed popełnieniem grzechów, obdarzając ich duchowym i psychicznym wsparciem. Duchowe ojcostwo od początku było instytucją za­

konną, w ięzią łączącą doświadczonego m nicha z nowicjuszem. Zdarzało się jednak, że w Bizancjum, a następnie w Kijowie, starcami byli ludzie świeccy.

M onastyczna duchowość Bizancjum, i w ślad za nią całe tradycje prawosławia, sku­ piają się wokół doktryny kontemplacji i zjednoczenia z Bogiem znajdującej swe odzwier­ ciedlenie w koncepcji theosis - przebóstwienia natury ludzkiej.

Droga prowadząca do przebóstwienia znajduje źródło w nauczaniu Ojców Pustyni, usystematyzowanym przez Ewagriusza z Pontu. Ponadto ważnymi dziełami analizującymi naukę Ojców Pustyni są Drabina do raju św. Jana Klimaka2 (VII w.), a także Filokalia Nikodem a Hagioryty i Makarego z Koryntu (XVIII w.)3.

W prawosławiu transcendentna istota Boga jest niepoznawalna, ukryta i tajemnicza. Teologia katafatyczna odsłania tylko przymioty Boga oraz jego działanie w świecie. Ce­ lem nadrzędnym, do którego zmierza chrześcijanin w Kościele wschodnim jest theosis, przebóstwienie natury ludzkiej, jej prześwietlenie i przemiana dokonująca się za pośred­ nictwem działania niestworzonych boskich energii, pomagających człowiekowi w zjedno­ czeniu z Bogiem, w wyniku czego zostaje on przemieniony zarówno duchowo i psychicz­ nie, jak i cieleśnie, uzyskując naturę na wzór Chrystusa. Teza ta pozostaje w zgodzie z najważniejszym postulatem teologii chrześcijaństwa wschodniego, głoszącym, że Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek m ógł stać się Bogiem; stać się przez łaskę tym, czym Bóg jest z natury.

Nauka ta znalazła wyraz w dziełach św. Grzegorza Palamasa (1294-1360). Głosił on, że niepoznawalny w swej istocie Bóg, obecny jest w świecie dzięki swym niestworzonym energiom. Człowiek może zjednoczyć się z Bogiem poprzez światłość przemienionego Chrystusa, poprzez Jego przebóstwione człowieczeństwo. Przemieniona osoba ludzka może więc doświadczyć Bożej światłości objawiającej się w Chrystusie. Ostatecznie za­ tem przebóstwienie oznacza w tej tradycji zjednoczenie z Chrystusem. Na skutek owego zjednoczenia objawia się nieziemska światłość i, udzielając się integralnemu człowiekowi, w prowadza go do życia w jedności z Trójcą Świętą.

W dziejach chrześcijaństwa nie tylko apostołowie, ale także starcy dostępują widzenia światłości i chwały przemienionego Chrystusa własnymi przemienionymi oczyma. Stan ten, doświadczany przez starców ju ż na ziemi, jest zapowiedzią życia wiecznego, kiedy to Bóg będzie wszystkim we wszystkich.

Monastycyzm wypracował doktrynę i praktyki prowadzące do tzw. hezychii - wew­ nętrznej ciszy, spokoju serca. Hezychazm nawiązywał do nauki Ojców Pustyni o przebó- stwieniu człowieka partycypującego w życiu Chrystusa i dzięki Duchowi Świętemu stające­ go się „Ikoną rozbłyskującą niestworzonym światłem, które wypływa z głębin Ojca

1 Św. Jan K lim ak, K lim ax toń paradeisou [w:] P atrologiae cursus com pletus, tłum. wł. P. Trevison, Torino

1941 (Serie G raeca, t. 88, Scala Paradisi).

3 Filokalia. Teksty o m odlitw ie serca, przekład i opracow anie ks. J. N aum ow icz, Kraków 1998; Dobroto- lubije, t. I-V , Sw iato-Troickaja Siergijewa Ł aw ra 1992 (przedruk wyd. III, M oskwa 1895-1900)

Wszechrzeczy”4. W doktrynie tej chodziło o wyzwolenie człowieka z niewoli grzechu i dopro­ wadzenie jej do hezychii - spokoju serca, wolności od wszelkich wad i namiętności serca, w którym mieszka boża łaska, umożliwiająca widzenie Boga i uczestniczenie w jego życiu.

Starcy swym życiem pokazują że zwykła ludzka wiedza i mądrość nie wystarczą by otrzymać dary boże i stać się naczyniem Ducha Świętego. W oczach Boga bowiem znaj­ dują uznanie przede wszystkim takie cechy, ja k łagodność i pokora serca. W życiu star­ ców serce odgrywa rolę w iodącą T. Spidlik pisze: „serce oznacza człowieka w całości. Właśnie jako całość człowiek powinien stawać przed Bogiem”5. Zauważa on również, że „miłować Boga całym swoim sercem oznacza miłować Go wszystkimi naszymi zdolno­ ściami i ze wszystkich sił (por. Łk 10,27)”6. Dlatego też w swej posłudze i nauczaniu star­ cy nieustannie odwołują się do serca, uprzywilejowanego, bożego miejsca, w którym uobecnia się Bóg.

Do oczyszczenia i wyciszenia serca, a następnie do przeżycia zjednoczenia z Bogiem prowadzi starców asceza i modlitwa Jezusowa. Poprzez ascezę starzec uwalnia się od miłości własnej, od przywiązania do wszelkich więzów tego świata: rodziny, władzy, bo­ gactwa. Wyrzekając się wszystkiego, w swej duchowej czystości należy do wszystkich. Dzięki modlitwie Jezusowej, jak pisze Paul Evdokimov,

Wszelki ruch ustaje; przemianie ulega nawet sama natura modlitwy: „nie modląc się, dusza za­ nosi modlitwę” . To hezychia, milczenie ducha, jego spoczynek przew yższający w szelką m odli­ twę, pokój nad wszelki pokój. To spotkanie tw arzą w twarz ju ż na Ziemi, spotkanie, które bę­ dzie w nieskończoności i podczas którego, w myśl pięknego sformułowania G rzegorza z Nys- sy, „Bóg wstępuje do duszy, ona zaś zatapia się w Bogu”7.

W oczyszczonej duszy, w czystym sercu znikają wszelkie podziały i w swej prostocie staje się ono przybytkiem Boga napełnionym Jego światłem. Jest to spotkanie tw arzą w twarz z B ożą światłością. Tutaj mamy do czynienia z h e z y c h ią - pokojem i milczeniem ducha wykraczającym poza w szelką myśl i słowa.

Poprzez ascezę starzec zmierza do podporządkowania się Duchowi Świętemu, co oznacza również podporządkowanie ciała duchowi. Skoro ciało jest św iątynią Ducha Świętego, musi zostać przemienione i prześwietlone, czyli odzyskać swój pierwotny blask. W ten sposób dokonuje się rehabilitacja materii nie tylko w ludzkim ciele, ale i w całej stworzonej naturze.

Z serca bierze początek całościowe postrzeganie świata i intuicyjny wgląd w naturę osób, zjawisk i rzeczy. Z serca wypływa więc stosunek do Boga, ludzi i świata. „«Miej

4 A. Solignac SJ et al., M onastycyzm. H istoria i duchowość, tłum. D. Stanicka-Apostoł, K raków 2002, s. 246.

5 T. Śpidlik, D usza rosyjska, tłum. E. Pieciul, Poznań 2002, s. 40. 6 Ibidem, s. 38.

7 P. Evdokimov, P oznanie Boga w tradycji wschodniej. Patrystyka, liturgia, ikonografia, tłum A. Liduchow- ska, K raków 1996, s. 146.

serce, a będziesz zbawiony». Nie oznacza to jedynie skupienia na tej części ciała, lecz pe­ wien sposób bycia, widzenia, oddychania sercem. W łaściwością serca jest «bycie na ty» ze wszystkimi, życie w świecie, który nie jest światem przedmiotów, lecz światem obec­ ności”8.

Prostota serca, jako efekt wewnętrznej przemiany, rzutuje na stosunek do świata, któ­ ry okazuje się godny miłości. Realne doświadczenie przemienienia i uczestnictwo w Bo­ żej światłości sprawia, że starzec rozświetla świat, obdarzając go miłością. W miłosnym nastawieniu i w „usercowieniu” świadomości zbliża się „do serca Jezusa i do Jego spoj­ rzenia «pozbawionego osądu» wobec tych wszystkich, których spotkał”9. Modlitwa serca spełnia w ten sposób swe mistyczno-duchowe zadanie. Celem bowiem hezychastycznej modlitwy jest „przebudzenie serca, wrażliwość na obecność B ożą w każdej rzeczy, obec­ ność, która czyni z nich nie tylko zjawiska, w potocznym słowa tego rozumieniu, lecz prawdziwe epifanie, objawienia niedostępnego Boga” 10.

Starców cechuje wewnętrzny pokój serca. Ich serce karmi się optymizmem i, jak za­ uważa T. Śpidlik, „przepełnia je wiara w zwycięstwo nad złem, w powrót do „rajskiej na­ tury” człowieka, w apatheia jako cel wysiłków ascetycznych” 11.