• Nie Znaleziono Wyników

STRUKTURA SPOŁECZNA

W dokumencie FELIKS KONECZNY CYWILIZACJA ŻYDOWSKA (Stron 45-64)

Z czynników stanowiących o istnieniu większego zrzeszenia najsilniejszym, najtrwalszym,

najodporniejszym na zmiany, nawet na katastrofy, jest struktura społeczna. Ponieważ społeczeństwo żydowskie przechodziło przez najwięcej zmian, temat struktury społecznej żydowskiej jest tym bardziej zajmującym, a pouczającym niezmiernie.

Czyżby to miało być nawet sakralnym? Struktura społeczna, aprioryczna jest zasadniczo czymś

absurdalnym, boć ona wytwarza się i wyrabia na tle stosunków rzeczywistych; nie powstanie społeczność rybacka na pustyni, ani pasterska w puszczy. Struktura nabiera kształtów w walce o byt i ustala się historycznie w sposób naturalny, Żydzi nie mogli stanowić wyjątku. Ich rozwój społeczny dokonywał się też całkiem

normalnie aż do czasu wielkiej wędrówki na pustyni arabskiej. Wtedy dopiero nastało położenie tak wyjątkowe iż mógł się zrodzić pomyśl sztucznej struktury społecznej, obmyślanej z góry przez twórcę apriorycznego prawa agrarnego, przez Mojżesza, pierwszego w historii mistrza aprioryzmu.

Obok tego rzeczywistość zawsze robiła swoje i wyłaniała się struktura mimo wszystko naturalna, której nie brakło zwolenników. Badania naukowe należałoby kierować ku roztrząsaniu zagadnienia, czy walka dwóch koncepcji struktur społecznych nie stawała się podłożem walk religijnych i czy skłonność do pogaństwa nie pochodziła z opozycji przeciw przymusowej strukturze sakralnej?

Na początku był wszędzie ród i najstarszą organizacją jest ustrój rodowy. Trwa on dotychczas na obszarze 4/5 kuli ziemskiej, a, ledwie piąta część zdołała się wyemancypować z tej pierwotności; ale też ta część rządzi dlatego właśnie światem, że zdołała uskutecznić emancypację rodziny240.

Najstarszym znanym z imienia praszczurem Izraela jest Tar, ojciec Abrahama. Pierwszym pewnym

pokoleniem są dwaj jego synowie: Abraham i Nacher. Panuje jeszcze rodzina swoista. Abraham żeni się ze swą siostrą przyrodnią z tego samego ojca, Sarą. Miał potem Abraham sześciu synów z drugiej żony241, lecz Izrael liczy się tylko z potomków Sary. Syn z tego małżeństwa Izaak, ma znów za żonę wnuczkę Nachora, Rebekę242. Wnuk Abrahama, Jakub; pojął za żony równocześnie dwie prawnuczki Nachora, Liję i Rachelę243. Ożenki pokrewnych są zalecane; posyła się po żony umyślnie do ziemi potomków Nachora. Ezaw zaś poślubia krewną jeszcze bliższą, bo wnuczkę Abrahama, córkę Izmaela (po Hagarze)244.

Ten stan iuris connubi stanowi postęp wobec rodziny swoistej, zwyczajnej poprzednio, a nawet być może, że zdarzały się jeszcze wypadki swoistości równocześnie z wymienionymi tu małżeństwami, u innych

członków rodu. Zakazuje się tylko tego, o czym się przypuszcza, że może się zdarzyć. Jeszcze w wędrówce po Synaju zdarzają się incesty z rodzonym ojcem i teściem (inicjatywa zaś do najgorszych wszeteczeństw

wychodzi od strony niewieściej245. Prawodawstwo Mojżeszowe tępi nadużycia karami drakońskimi; ale bo też musi pamiętać o pederastii, nawet o sodomii246.

Po pewnym czasie uznano za incest takie małżeństwo, jakie zawierał był Abraham.247Zdarzało się to jednak jeszcze między synami Dawida (z różnego łoża), czego ofiarą padła ich siostra Tanara248. Zakazano też: „Nie

240Obszernie o tym zobacz „O wielości cywilizacji".

241Gen — XXV l, 2.

242Gen XXIV 15, 48.

243Gen XXIX. 23-28.

244Gen XXVIII 9.

245Gen XIX 31, 36; XXXVIII 18. 27.

246Ex XXIII 9, Lev XVIII 23.

247Lev XVIII 11.

248II Reg. XIII.

pojmie nikt żony ojca swego" (względnej macochy)249. Za incest uznano stosunek z macochą lub z świekrą, nawet z ciotką250. Drobnostką jest wobec tego uwiedzenie nałożnicy ojcowej (chociaż legalizowanej251. Wyliczanie przeszkód do zawarcia małżeństwa, stanowiło potem rejestr wcale nie krótki252. Nareszcie wzbroniono pojąć równocześnie dwie siostry253.

Można studiować na pentateuchu, jak stopniowo oddalano się od rodziny swoistej, choćby nawet drugorzędnej, jak zażegnywano się od tej tradycji. Jesteśmy świadkami postępu etyki rodzinnej. Niemniej przeto widzimy, że tradycja zła jeszcze istniała w późne lata; tym silniejszą tedy musiała być za czasów Mojżeszowych; pięcioksiąg wtajemnicza nas w pierwociny tych spraw, wyłuszczą nam je ab ovo.

A jednak nigdzie najmniejszej aluzji do matriarchatu. Podobnież jak brak jakiejkolwiek wzmianki, któraby upoważniała do hipotezy o totemizmie. Źródła żydowskie wnikające w najstarsze stosunki, nie dopuszczają tych niefortunnych, pomylonych domysłów. (Nowa wskazówka, że miałem słuszność, gdy w roku 1936, zarzuciłem całkiem tę koncepcję w książce „O wielości cywilizacyj").

Z początku musiała istnieć w Izraelu, jak u wszystkich ludów monogamia. Lecz w najstarszych źródłach nie ma już ani śladu tego stanu rzeczy. Abraham jest poligamistą, a Ezaw ma już pięć żon legalnych254i nadto żyje w wielożeństwie zgoła nieograniczonym. Jakubowi obok dwóch żon wolno trzymać dowolną ilość nałożnic, zazwyczaj „z dziewek" służebnych. Ma on z dwiema żonami siedem synów, lecz nadto czterech z dwiema nałożnicami. Wszyscy ci synowie są u niego równouprawnieni. Nie wszyscy ograniczają się w wyborze żon do potomstwa Tarego, Ezaw ma już trzy żony egzogamiczne255.

Nie krępowano się odmiennością religii. Cała linia Nachora, była pogańska. Rachela opuszczając dom ojcowski wykradła ojcu swemu (Labanowi) bałwanki, zabierając je z sobą, zapewne „na szczęście". W linii Abrahama nie tolerowano jednak tego i bałwanki zniszczono256.

Przybyli do Egiptu wielożeńcami, a zatem musieli przedtem wojować. Wielożeństwo może się bowiem ustalić tylko przy egzogamii, ta zaś zaczyna się od branek wojennych; należy tedy odnieść początki wielożeństwa do czasów koczowania wśród napadów nieprzyjacielskich. Nie zawsze jednak wre walka,

bywałą rozejmy i sojusze i wtedy dokonuje się egzogamii przez kupno żony, a w braku gotówki (odpowiedniej ilości bydła itp.) można służyć u ojca narzeczonej i żonę sobie wysłużyć. Te sposoby pojmowania żon znane były Izraelowi już przed Józefem, żona kupna wstępowała na miejsce branki, a jeżeliby znalazły się gdzie żony obu rodzajów, kupiona stoi ponad wziętą na wyprawie wojennej. Z czasem branka schodzi do stanowiska niewolnego. Kupno i sprzedaż niewolnika znane były już Abrahamowi, bo znane były w Mezopotamii.

Poligamia ułatwia wyodrębnianie się nowych rodów, gdy trzymają się razem synowie tylko jednej matki.

Objaw spotykany wszędzie wśród koczowniczych wielożeńców. Toteż już za Abrahama rozdzielali się przodkowie Żydów w nowe zrzeszenia rodowe. Wszyscy byli koczownikami, a u koczowników łatwiej o przeludnienie. Rozchodziły się rody, bo im bardziej nabywały dobrobytu, tj. im bardziej przybywało im trzód tym dotkliwiej nie dostawało pastwisk i trzeba było szukać nowych. Czytamy to o gałęzi Nachora (która pozostawała pogańską). Potem Jakub oddzielił się od sześciu swych braci; może też pomiędzy tamtymi sześcioma nastawały podobne rozdziały? Z pięcioksięgu da się wysnuć cała tabela genetyczna rodów i plemion, wywodzących się z bocznych gałęzi protoplastów Izraela.

Koczowanie tych rodów było ciągłą walką z przeciwnościami wśród napaści i rabunków innych

koczowników, jakoteż ludów osiadłych w pobliżu koczowniczych pochodów. Tym tłumaczy się wczesność

249Deut XXII 30.

250Lev XVIII — 12; Deut XXVII 22.

251Gen XXXV 22.

252Gen XX 12, Lev XVIII 9; XX 17.

253Lev XVIII 18.

254Gen XXVI 34; XXVIII 9.

255Gen XXXVI 2, 3.

256Gen XXXI 19.

zwartego ustroju ponadrodowego, plemiennego, który wytwarza się wszędzie, jako wstęp do organizacji wojennej. Doświadczenie historyczne poucza nas, jako ustrój plemienny bywa najdokładniej urządzony i najściślej przestrzegany u koczowników. Dopiero w ziemi Gosen odetchnęli sobie Izraelici.

Ziemia to urodzajna, gdyż przecinają ją dwa ramiona delty Nilu. Nie była też ludna; czego dowód choćby w tym, że później na odchodnym można było wykraść podstępnie złoto i srebro egipskim „sąsiadkom".

Widocznie atoli ludność egipska była w tej zewnętrznej prowincji rzadka, skoro można było tam wpuścić obcych i do tego koczowników, rozsiadających się szeroko. Nasuwa się jeszcze inna uwaga: egipska ludność była rolnicza, pasterstwem brzydząca się. Utrzymać w tej samej krainie rolników i pasterzy da się tylko w ten sposób, że koczowiska pozostają jednak ściśle oddzielone od osiedli ludności rolniczej w ogóle osiadłej. Tak jest obecnie w Afryce, gdzie ludność stała tworzy miasta, lub też trzyma się oaz, nawiedzana periodycznie przez koczowników (dla handlu). Gdyby jednak tak bywało w Gosen, jakżeż wyjaśnić sobie złupienie

„sąsiadek" przez każdą rodzinę żydowską? Ten ustęp księgi mojżeszowej stanowi istną zagadkę dla etnologa, Niestety, podobnych miejsc, nie bardzo zrozumiałych, jest pełno w księgach Starego Zakonu. Od czasu Ebersa, niesłusznie zapomnianego egiptologa na wielką skalę („Durch Gosen zum Sinai" – 1872), ileż przeżyliśmy hipotez co do Izraela w Gosenie.

Bądź co bądź w tej krainie rozrodzili się nadzwyczaj i wzbogacili; widocznie tedy długo mieli tam zupełny spokój i nikt im nie przeszkadzał. Dlatego siedzieli tam za długo, rozradzając się w dwanaście plemion.

Przestrzegano zaś tego ustroju, ażeby utrzymać ład, niezbędny w koczowaniu. Każdy musiał się trzymać swego plemienia, ażeby korzystać prawnie z danego koczowiska w danym czasie, krążąc z całym plemieniem w sposób umówiony, szlakiem przewidywanym, ruszając się i zatrzymując na przemian, stosownie do

warunków przyrody. Ktoby wypadł z plemiennego zrzeszenia, znalazłby się poza społeczeństwem, nie miałby się gdzie żywić i traciłby majętność. Ale i w ziemi Gosen musiał nadejść czas, iż trzeba było albo zmniejszyć ilość pasterzy, albo szukać rozleglejszych pastwisk. Wybrano zrazu tamto pierwsze.

Wszystkich dusz domu Jakubowego, które weszły do Egiptu, było 70!! Mając ich wszystkich

wyliczonych257sprawdzamy i stwierdzamy, że było samych mężczyzn (synów, wnuków i prawnuków Jakuba).

Kobiety nie są „duszami"; wymieniono zaledwie siedem, przygodnie. Gdyby panowała monogamia, trzeba by liczyć na 70 mężczyzn przynajmniej 50 kobiet (przypuszczając, że 20 najmłodszych nie zawarło jeszcze ślubów małżeńskich); wiedząc atoli, że to byli wielożeńcy, musimy powiększyć ilość żon przypuszczalnie przynajmniej na sto. Nie rodziły samych synów; licząc po jednej tylko córce otrzymamy drugą setkę kobiet najmłodszego pokolenia. Dodajmy służebników i służebnice, choćby osób 50, otrzymamy liczbę 320, jako przypuszczalną, najmniejsza ilość osób domu Jakubowego. Liczba nie jest tu obojętna; po tej poprawce będziemy się pięciokrotnie mniej dziwować wielkiemu rozrodzeniu się Jakubowiczów.

Niebawem potomstwo jedenastu synów Jakuba rozrodziło się w dwanaście plemion. Rodów przybywało tak dalece, iż powstałby chaos, gdyby nie organizacja ponadrodowa. Naczelnik plemienia zowie się książęciem.

Godność ta powstała w Gosen. Nie potrzebował jej orszak Jakuba, a potem zwierzchnikami plemion byli jego synowie i dwaj wnukowie. Książąt ustanowiono nie wcześniej jak w trzy pokolenia po Jakubie; raczej nawet można przypuścić datę jeszcze późniejszą. W jaki sposób ich ustanowiono, nie wiemy. Wiemy atoli, że wytworzył się stan książęcy, gdyż wszyscy synowie księcia stawali się z urodzenia książętami.

Gdy ziemia Gosen stała się za szczupła dla ich pasterskiego koczowania, zdecydowano, że część ludności musi porzucić pasterstwo i hodowlę, a szukać nowych sposobów do życia. Nie myśleli o rolnictwie, nie szli na służbę pomiędzy egipskich rolników; udali się częścią do wojska faraonów jako procarze, częścią do kopalń państwowych, do kamieniołomów i do robót około rządowych budowli, także przy murze obronnym

wzniesionym na wschodniej ziemi Gosen, Archeologia, wykryła jedną z takich stałych osad robotniczych, gdzie Żydzi pracowali około roku 1250 przed Chrystusem, wielkie cegielnie w Wady Wasb i w ruinach Per

257Gen XL, VI 8-27.

Atum258. Przy zajęciach tłumnych i przy braku szacunku dla roboty fizycznej, na pewno nie obchodzono się z robotnikiem poczciwie, a nadużycia ze strony przedsiębiorców i kierowników mogły być nader liczne. Tyczyły się jednak zapewne wszystkich, a nie specjalnie Żydów. Sytuacja stawała się kłopotliwą z innych względów, a całkiem naturalnych. Pastwisk w Gosen nie przybywało, a więc koczować tam mogła tylko pewna ilość

ludności, ilość mniej więcej stała, maksymalna; co ponad to, musiało iść do robót, które wszystkie rzeczywiście były ciężkie. Ponieważ ludności wciąż przybywało, więc coraz więcej Izraela wychodziło ciężko zarabiać na życie i wreszcie musiał nadejść czas, iż większość znalazła się poza namiotami. Gdyby stosunki nie uległy zmianie, wzrastałaby ta większość do rozmiarów coraz znaczniejszych. Przyszłość zapowiadała się w ten sposób, iż pasterze goseńscy stanowiliby ledwie cząstkę ludu izraelskiego, ogół zaś skazanym byłby na poniewierkę ówczesnego życia robotniczego czy żołnierskiego bez jakichkolwiek widoków poprawy losu.

Program, żeby sobie radzić, zmniejszając liczbę pasterzy, dobry był tylko na krótko, a potem stawał się groźnym. Trzeba było zastanowić się nad sposobem drugim, żeby poszukać obszerniejszych koczowisk.

Wyprowadzał lud z Egiptu Mojżesz. On sam należał do tych, dla których nie było już miejsca w namiotach, lecz wolał emigrować i sam dla siebie poszukać nowej ziemi pasterskiej. Zwrócił się do klasycznej ziemi koczowników do Arabii, znanej Abrahamowi, znanej Jakubowi i jego synom, bo tamtędy wiodła ich droga do Egiptu. Mojżesz przystał tam do ludu Madianitów, koczującego po wschodniej stronie półwyspu synajskiego, nad zatoką Akaba. Ożenił się z córką tamtejszego kapłana Jetry (innym razem nazwanym Raguelem) imieniem Zefora (Zepora, Zipora), z którą miał dwóch synów: Garsona i Eliezera259. Być może, że tam w ziemi Midian, powstał plan, by Żydów wprowadzić na półwysep synajski. Madianici byliby sprzymierzonymi sąsiadami od północnego wschodu, dalej ku południowi oddzieleni nader wąską zatoką akabską. Po wielu latach powraca Mojżesz do Egiptu z gotowym planem wielkiej emigracji. Wraca sam, żonę z synami zostawiwszy u teścia, lecz nie oddalając jej. Z Jetrem stosunki pozostają nadal dobre. Mojżesz postępował widocznie w zgodzie z teściem, wykonując plan wspólnie powzięty, Madianitom zależało na, tym, by Synaj opanowany był przez lud im życzliwy.

Opuszczają Egipt Żydzi wszyscy, najchętniej zapewne ci, którzy musieli szukać zarobków poza pasterstwem; na Synaju staną się znów niezawisłymi właścicielami trzód. Wracają więc wszyscy na czas oznaczony do Gosen, do swych rodów i plemion.

Wychodzą i wędrują dalej według dwunastu plemion, odtąd już na zawsze sakralizowanych. Społeczność izraelska wytwarza się od tego czasu odwrotnie niż inne. Wszędzie pozostawiona była rodom zupełna swoboda rozwoju; każdy może ród zakładać i przyłączać go do któregokolwiek z pokrewnych plemion; wszędzie

powstałą plemiona z rodów według ich woli i uznania, a proces ten ciągle się przewija, nigdy nie ustalony ostatecznie. W Izraelu stało się odwrotnie; plemię wyznaczone było z góry, nie odwrotnie i żadną miarą nie mogło powstać nowe; skutkiem czego nie istniała ruchliwość rodów i nie mogła się rozwijać

przedsiębiorczość.

Plemię dzieli się na familie, a te na domy składające się z „osób"260. Przy sposobności pewnego procesu karnego dowiadujemy się, że w plemieniu Judy istnieje familia Zarego, a w niej trzechpokoleniowy dom Zabdy. Dziadek Zabda (syn Zarego), Charmi ojciec i poszukiwany przestępca, syn jego, Achan, tamtych wnuk i prawnuk261. Właściwie rodzina jest czteropokoleniowa, gdyż ów Achan jest już także ojcem rodziny, ma synów i córki, lecz widocznie poniżej 20 lat wieku, bo nie są wyliczeni. Trudno przypuścić, żeby Zabda, Charni i Achan byli jedynakami; bracia ich Achana stryjowie należeli oczywiście do tego samego rodu Zarego, lecz wymieniono tylko bezpośrednich przodków Achana. Nie żyli już Zabda i Chari, skoro Achan posiada majątek własny262.

258Kl 28, 72.

259Ex II 16-28, III 1.

260260 Słownictwo Vulgaty; może kto sięgnie głębiej i określenia hebrajskie zestawi z ustrojami Arabów? Tudzież przekłady tych miejsc w rozlicznych językach.

261Jos VII l, 16-18.

262Tamże 24.

Trudno zrzeszenie czteropokoleniowe nazywać „rodziną", zwłaszcza, gdy w każdym pokoleniu jest po kilka gałęzi. To jest ród złożony z nieograniczonej ilości rodzin. Szereg podobnych rodów, czyli „domów", również nieograniczony, tworzy „familię".

Kiedy w miesiącu „wtórym roku wtórego po wyjściu z ziemi egipskiej", więc na półwyspie synajskim, przeprowadzono spis ludności męskiej, zdatnej do broni, poczynając od 20 roku życia, Izraelici wtedy na rozkaz Mojżesza i Aarona skupili się według swego pochodzenia; „przyznali się do rodzajów swych, według domów ojców swych i według liczby imion, od dwudziestu lat wyżej, według osób swych"263. Występują znów familie i domy. Posiadamy szereg spisów, pochodzących z czasów, kiedy po twórcach plemion, po synach Jakuba, żyło już dorosłe pokolenie trzecie, wnukowie, a tam i ówdzie znalazł się i prawnuk. Nie jednakowo oznacza się domy i familie. Wnuków Lewiego wymienia się według domów, drugim razem dodając „te są familie Lewiego według domów ojców ich". Za trzecim razem wymienia się dwie familie, złożone z

wnuków264. W rozmaitych gałęziach tego samego rodu mogły się to układać rozmaicie, jak rozgraniczać domy od familii. Nie było na to reguły; rzecz zależała od życzenia rodowców, od ich stosunków gospodarczych, od wielości i wielkości namiotów itp. W rodzie Kaata, drugiego syna Lewiego, idą familie od wnuków Lewiego.

Tak samo w potomstwie trzeciego z braci, Merarego265. Lecz u Rubenitów wyliczone są cztery domy według synów Rubena – i tak samo przy synach Symeona266. Za każdym ich imieniem powtórzono wyraźnie wyraz

„dom". Może nie było ich jeszcze na tylu, by tworzyć „familie" rodowe, czy też nie chcieli ich wówczas ustanawiać? Podobna okoliczność uderza nas przy innych plemionach267, lecz przy Judzie „domy" liczą się wyraźnie według wnuków; podobnież przy sześciu wnukach Menazaego, dwóch Penjanina i dwóch Acera268, W plemieniu zaś Efraima znalazł ale jeden tylko wnuk i wymieniono jeden dom269.

Wynika z tego, że przy pewnym rozroście plemienia, zarządzono w nim plemiona pośrednie, pomiędzy rodem a plemieniem i nazywano je w sposób. który w starym języku polskim uznano za stosowne tłumaczyć przez „familia". Przekład na pewno niestosowny.

Nad współplemiennymi ustanowieni są „książęta". W pewnym miejscu czytamy o dwunastu laskach od wszystkich książąt, a laski te są dziedziczne270. Wynikało by z tego, że książąt było dwunastu, według dwunastu plemion i że była to godność dziedziczna. Byliby to tedy książęta plemienni, dziedziczni, rodu książęcego. W innych jednak miejscach dowiadujemy się o książętach familij271. Prawdopodobnie tedy w miarę rozrostu plemion otrzymywała każda familia swego księcia. Czy go sobie sami wybierali spośród osób stanu książęcego, czy Mojżesz wybierał spośród nich (prawdopodobnie jest to drugie przypuszczenie), a potem następcy Mojżesza posiadali tę władzę? Niektórzy więc z książąt byli tylko „urzędującymi", reszta poprzestać musiała na zaszczycie samym. Często też jest mowa o książętach pewnego plemienia w liczbie mnogiej. W czasach późniejszych ilość ta dochodzi do setek, nawet do tysiąca i więcej. Czytamy o dwustu książętach w plemieniu Izaschary, w Neftalin o tysiącu. Po powrocie z pierwszej niewoli babilońskiej naliczono książąt 1762272.

O naczelnym księciu całego plemienia dowiadujemy się u Lewitów. Był tam „księciem nad książęty" syn Aarona, Eleazar273. O takim naczelniku w innych plemionach nic nie słychać: zastąpili ich zapewne „hetmani"

(o których niżej).

Stawał się przeto księciem familii ktoś z rodu książęcego. A „dom" nie mógł być bez przełożonego, bez głowy, rodu – starosty rodowego. Był nim z początku każdy twórca rodu; oczywiście; lecz po jego śmierci?

263Num I 1-3, 18, 19.

264Num III 17-21.

265Num III 20, 27, 33.

266Num - XXVI 5-7, 12, 13.

267Num XXVI 15-50.

268Tamże 21, 29-33, 40, 45.

269Tamże 36.

270Num XXVII 2.

271Num III 30, 35.

272I Chr IX 13, XII 32, 34.

273Num II 32.

Syn nie był pełnoletnim, póki żyje ojciec. Pod tym względem nie było różnicy pomiędzy Izraelem a

jakimkolwiek ustrojem rodowym. Nie mógł też za życia ojca posiadać żadnego majątku. Gdyby był „swawolny i krnąbrny", czekało go ukamieniowanie274. Po śmierci ojca syn pierworodny bierze schedę podwójną. Tego nie może go ojciec pozbawić ani natenczas, gdyby był synem żony „obmierzłej". Zastrzeżono wyraźnie, „jako" nie będzie mógł dać pierworództwa, synowi miłej przed synem pierworodnym obmierzłej; ale pierworództwo synowi obmierzłej przyzna, dawszy mu podwójną część wszystkiego"275. Młodzi bracia dzielą się resztą spadku w równych częściach.

Takie samo uprzywilejowanie pierworodnego zachodzi u Hindusów braministycznych.

Wszyscy synowie żydowscy stają się po zgonie ojca wolnymi osobiście i rzeczowo. Każdy z nich mógłby założyć ród odrębny, własny. Mienie rodu dzieli się na tyle części, ilu jest braci biorących spadek. Każdy z nich staje się tedy indywidualnym właścicielem swego działu, podobnież jak indywidualnym właścicielem wszystkiego był ich ojciec. W następnym pokoleniu, wśród wnuków protoplasty „domu", może być tych działów kilkanaście. Jeżeli warunki i okoliczności skłonią tych nowych właścicieli by się nie rozchodzili i nie zakładali oddzielnych gospodarstw, powstaje spółka właścicieli indywidualnych; spółka rodowa. Jeżeli warunki gospodarowania będą wymagały, by mieć wspólnego kierownika, współwłaściciele oddają swe

Wszyscy synowie żydowscy stają się po zgonie ojca wolnymi osobiście i rzeczowo. Każdy z nich mógłby założyć ród odrębny, własny. Mienie rodu dzieli się na tyle części, ilu jest braci biorących spadek. Każdy z nich staje się tedy indywidualnym właścicielem swego działu, podobnież jak indywidualnym właścicielem wszystkiego był ich ojciec. W następnym pokoleniu, wśród wnuków protoplasty „domu", może być tych działów kilkanaście. Jeżeli warunki i okoliczności skłonią tych nowych właścicieli by się nie rozchodzili i nie zakładali oddzielnych gospodarstw, powstaje spółka właścicieli indywidualnych; spółka rodowa. Jeżeli warunki gospodarowania będą wymagały, by mieć wspólnego kierownika, współwłaściciele oddają swe

W dokumencie FELIKS KONECZNY CYWILIZACJA ŻYDOWSKA (Stron 45-64)