• Nie Znaleziono Wyników

Cały Talmud potrzebny jest tylko specjalistom pewnego rodzaju, na przykład badaczom dziejów żydowskiej myśli religijnej w „golusie" (rozproszeniu) w pierwszej połowie wieków średnich, podobnież dziejów

żydowskiej organizacji, sądownictwa, genezy i rozwoju rabinatu itp. dociekań szczegółowych; specjaliści tacy i tak się nie obejdą bez studiów języka chaldejskiego (aramejskiego). Do użytku historyków w ogóle wystarczy przekład skrótu, Szulchan Aruchu, obowiązującego dotychczas. A skrót ten nie jest bynajmniej krótki, chociaż krótszy od poprzednich. Naprzykład sprawę trzech nakazów tyczących się codziennych modlitw rozwałkował był Majmonides w swej Miszne-Tora na 28 rozdziałów z 436 paragrafami; w Szulchanie oryginalnym zawiera ten sam przedmiot „tylko" 124 stronic folio493. Kwestia uboju rytualnego zajmuje ustępów 86 z 652

paragrafami. Nawet w skrócie Loevego jest tylko 68 ustępów na 25 stronicach większej 8-ki494.

Duchowo jest Szulchan identyczny z Talmudem jak najbardziej, czasem można by nawet powiedzieć, że jest bardziej talmudyczny od samego Talmudu. W istnym skostnieniu religijno-prawniczym zapędza się Szulchan dalej od Majmonidesa i Aszera; dochodzi w tym kierunku aż do granic ostatecznych495.

Podział na cztery księgi przejął Szulchan od „słupów" Turima, a są to: Droga żywota, Orach Chaim, Nauka mądrości, Jore Dea; Tarcza prawa, Chszen hamiszpat; Kamień pomocy, Eben haezer. Pierwsza obejmuje głównie sprawy kultu, trzecia zawiera prawo cywilne, czwarta małżeńskie i te są wcale systematycznie ułożone, jakkolwiek nie ściśle; lecz druga nie przestała być typowym echem chaosu talmudycznego;

poświęcona w pierwszej części sprawom, że tak powiem, religijnego karmienia się, przechodzi następnie do spraw niewieścich, do przysiąg i ślubowań, czarów i wróżb, obok czego znajdziemy rozdziały o obrzezaniu i prozelitach, a także o obowiązkach względem rodziców i nauczycieli, tudzież o rozmaitych innych jeszcze rzeczach, nie pozostających w żadnym związku z tamtymi.

Nie chcąc naśladować chaotyczności treści, chcąc jako tako wystawić systematycznie najgłośniejsze przedmioty Szulchanu, wolę popaść w nieuniknioną w takim razie chaotyczność formalną, przerzucając się z księgi do księgi.

Zrazu zdarzała się opozycja przeciw Szulchanowi, chcąca go poprawiać, a wychodziła od Żydów z Polski, którzy niedawno zdobyli sobie opinię najlepszych znawców Talmudu. Tak na przykład nie zawsze pozostawali w zgodzie z wielkim rabinem krakowskim, Isserlessem, rabini lubelscy Salomon Lurie (1515-1573) i

późniejszy Mejer; podobnież rabin grodzieński, Mordechaj Jeffe, następnie kierownik jeszuby (wyższej szkoły talmudycznej) w Lublinie i w Krzemieńcu496. Ale ostatecznie kodeks Kara i Isserlessa odniósł całkowite zwycięstwo i stał się podstawą podręczników, używanych powszechnie.

Ilość wydań Szulchanu od roku 1567 znaczna; ostatnie w Wilnie przez J.B. Lebnera (S. A. 1928). Z podręczników na nim osnutych najcelniejszy podobno Stoerna: Die Vorschriften der Thora, welche Israel In der Zerstreung zu beobachten hat. Ein Lehrbuch der Religion für Schule und Familie. Wydanie czwarte 1904 (sam tej książki nie znam). W 340 lat po napisaniu Szulchanu twierdzi Stoern, jako Szulchan jest to księga „do której powinniśmy stosować nasze życie rytualne"497. Widać w tym przykładzie, jaką powagą stał się Szulchan-Aruch; jakoż nie tylko obowiązuje dotychczas, lecz obowiązuje bezwzględnie498.

493S I XIV

494S I 163-178

495Sm 198

496N V 183, 184

497Sm 201 i przypisek 439

498TrL 288; N V. 183

„Cztery księgi Szulchan-Aruchu zawierają wyciąg z Talmudu, rozporządzeń gaonów i późniejszych

rabinów, z opuszczeniem atoli dyskusji, dysput, agadoth (mitów itp.) i tego, co od zburzenia świątyni nie da się stosować"499. Jakkolwiek określił to w taki sposób najlepszy znawca Szulchanu, wymaga to pewnego

wyjaśnienia. Opuszczono to, co wówczas w połowie XVI wieku w samej Jerozolimie (tam przebywał Karo) uznawano za nie dające się już stosować. O ile ogólne zapoznanie się z Szulchanem zezwala niespecjaliście na wnioski, odnosi się wrażenie, że Darkhe-mosze Iszerlesa uznawała więcej przepisów za już przepadłe, niż to uczynił Karo, bliższy nadziejom odbudowania świątyni i samemu terenowi, na którym miało by to nastąpić. A my dziś uznajemy z tego co tamci zostawili, jeszcze niejedno za rzeczy przebrzmiałe i przepadłe – im bardziej oddalamy się historycznie od zburzenia świątyni.

Kompletnego przekładu Szulchan-Aruchu, od deski do deski i od litery do litery, nie ma. Jest w ogóle jeden tylko przekład, na język niemiecki, w Hamburgu w latach 1837-1840, dokonany przez H.G.F. Loevego.

Wkrótce stał się dostępnym tylko w antykwarniach i to nader rzadko. Tłumacz był wychrztą, niegdyś

kształcony na rabina. Przekład częściowo tylko dosłowny, gdyż ma mnóstwo skrótów, a mianowicie „poskracał i ponaznaczał tylko takie miejsca, które są bez znaczenia tak dla Żydów, jako też dla chrześcijan, a gubią się w rozwałkowaniach i matołkowatej kazuistyce, wywołując wprost znużenie z obrzydzeniem; dał atoli nieco próbek tej kazuistyki, żeby nie pozostawić czytelnika w wątpliwości co do charakteru księgi. Za tego rodzaju skróty można być tłumaczowi tylko wdzięcznym500.

Ale praca ta ulegała jakoś zapomnieniu, a w roku 1887 dr Jean Pavly ogłosił w Bazylei prospekt na niemiecki przekład Szulchan-Aruchu, zapowiadając wydanie go w całości i w 25 zeszytach w ciągu lat dziesięciu. Wyszły tylko cztery zeszyty. W sześć lat potem niespodzianie wyszedł przekład trzeciej księgi Szulchanu (Choszen hamiszpat), lecz był to już przekład „wolny, bardzo wolny i w skrótach z opuszczeniem niemal wszystkich miejsc, które mogłyby być niemiłe żydostwu"501.

Tymczasem „odkrył" zapomniane tłumaczenie Loevego na nowo G. Paasch, a ponownego wydania podjął się ks. dr Józef Leckert, proboszcz wiedeński. Jakoż wyszedł Szulchan Loevego powtórnie w Wiedniu 1896 r.

w dwóch pokaźnych tomach (XLV, 402 i 754 większej ósemki502.

A teraz otwórzmy „Drogę Żywota": zaczyna się seder ten od przepisów, jak wstawać rano, jak się modlić i ubierać. Nie wolno wdziewać koszuli na wspak, szwami na zewnątrz. Bucik wdziej najpierw na stopę prawą, ale go nie zawiązuj; następnie wdziewaj bucik na lewą nogę i zawiąż, a potem zawiązuj bucik także na prawej nodze; przy rozzuwaniu trzeba zdjąć najpierw lewy bucik"503.

Potem następują przepisy drobiazgowe o zachowaniu się na... wychodku504. Naturalia non sunt turpia, szkoda tylko, że bywają obscoena. Te pomijając, zwrócę uwagę na jeden tylko fakt, że Żyd prawowierny wchodzi tam z... modlitewką. Oto jej brzmienie: „Uczczeni bądźcież, o najczcigodniejsi (aniołowie stróże człowieka), wy święci, wy słudzy Najwyższego, pomóżcie mi, czekajcie, aż wejdę i znowu wyjdę, bo to już tak człowiekowi właściwe". Wychodząc zaś należy mówić: „Bądź pochwalony itd., któryś mądrze stworzył

człowieka, stwarzając go z dziurami i otworami". W pewnej sytuacji należy odmówić dwa razy inną modlitewkę, tzw. Aszer Jaczar505.

Potem sporo przepisów o myciu rąk; chcąc uwolnić je od złych duchów, trzeba każdą rękę polać trzykrotnie (S I 5).

Po czym odziewa się prawowierny płaszczem, zwanym talith, o którym dużo jest do powiedzenia, bo zajmuje to 17 rozdziałów (8-25); o cztery więcej poświęcono tefilom, rzemieniom modlitewnym (26-46).

499S XXXVI.

500500 S VIII.

501S VII

502S VIII - IX

503S I, 2, 5.

504 S I 3, 4.

505S I 3, 4, 7.

Dowiadujemy się o różnicach zdań, co do cięć, wycięć, złożeń, przełożeń w tefilim, a to pomiędzy Majmonidesem, Jarchi (paszi) i rabinem Tamm; widzimy, jak to głowiły się nad tym nie lada głowy506.

Prawowierny modlił się bez ustanku. Skoro się z rana zbudzi, trzeba powiedzieć: Boże mój, czysta jest dusza, którą mi dałeś itd. Gdy się słyszy pianie koguta, mówi się: Pochwalony bądź itd., który dałeś kogutowi rozum, żeby odróżniał dzień od nocy. Podczas ubierania mówi: Pochwalony bądź itd., który odziewasz nagich.

A gdy się ręce położy na oczy, który ślepych czynisz widzącymi; a gdy się siada: który zwalniasz związanych;

powstając: który prostujesz pochylonych, stawiając nogi na ziemię ponad wodami; obuwając się: któryś mnie zaopatrzył we wszystkie moje potrzeby; odchodząc: który przygotowałeś kroki człowiecze; opasując się: który opasujesz Izraela mocą; wkładając czapkę lub kapelusz: który uwieńczasz Izraela wspaniałością; przy myciu twarzy: który zdejmujesz sen z oczu mych" itd. O modlitewkach przy myciu rąk ustęp osobny, a o innych porannych czynnościach rozdziałów jedenaście (46-57). „Każdy Żyd winien odmówić codziennie przynajmniej setkę modlitewek"507.

Albowiem w Talmudzie (a więc i w Szulchanie, który jest skrótem tylko) „określono, jakie modlitwy ma się odmawiać przy owocach, przy płodach ziemi, przy warzywach, ale i tu zrobiono jeszcze wyjątek, oznaczając osobno modlitwy przy piciu wina i osobne przy jedzeniu chleba". A trzeba wiedzieć, jak modlitwę odmawiać, stojąc, czy leżąc itp. Rozmaicie o tym sądziło się już od czasów wielkich rabinów Hillela i Szamaja z II wieku po Chrystusie508.

Po krótkich specjalnych modlitewkach i nabożnych wezwaniach następuje dopiero właściwa modlitwa ranna „Szma Izrael" (Słuchaj Izraelu), którą odmawia się także wieczorem. Odmawianie tej modlitwy w różnych okolicznościach życia powszedniego stanowi treść trzydziestu rozdziałów (58-88) pierwszej księgi Szulchanu; bo ścisłość religijna wymaga, żeby to i owo wymawiać w sposób wyznaczony, akcentować, robić pauzy, pochylając się lub prostować, kiedy krzyczeć, a w którym miejscu przycichnąć, bo to nie wszystko jedno; a tym bardziej, nie wszystko jedno czy się spało w łóżku samemu, czy nie samemu, bo to pociąga za sobą warianty w technice Szma; nie brak też przepisów co przy którym ustępie należy myśleć509.

Potem następuje długa modlitwa złożona z 18 ustępów Szemonech essrech, zwana też tefillą, tj. po prostu modlitwą par excellance. Trzecią z najważniejszych jest modlitwa zwana świętą (kadisz), którą odmawia się tylko w bóżnicy, gdyż wymaga śpiewu przewodnika i responsów gminy510.

Do najpoważniejszej sprawy musi Talmud względnie Szulchan-Aruch domieszać nieco śmieszności. A więc kadisz odmawia się po chaldejsku, albowiem „Za każdym razem, gdy gmina wpada w słowa przewodnika, przerywając słowy: Niech będzie wielbione wielkie Jego Imię itd. porusza Pan Bóg głową i powiada: biada dzieciom, odpędzonym od stołu ojca swego i biada ojcu, którego tak się wysławia, a który jednak dzieci swe odpędził od stołu. Otóż ponieważ aniołowie dąsaliby się na nas, gdyby widzieli jak się Bóg martwi, dlatego odmawia się kadisz po chaldejsku, gdyż tego języka aniołowie nie rozumieją"511.

Albo taki przykład z modlitw śpiewanych: „Śpiewy mają być wygłaszane powoli. Psalm setny ma być recytowany śpiewnie, albowiem w dobie, kiedy się zjawi mesjasz, ustaną wszelkie śpiewy, tylko ten jeden zostanie"512.

Jest jeszcze dalszych 38 rozdziałów o modleniu się w ogóle, a tak drobiazgowo dokładne są przepisy, iż przewidują, co począć gdy zjawi się wesz; regulaminowo też jest ujęte plucie w synagodze. Dowiemy się też, jako wzdęcia od dołu „podczas modlitwy stanowią zły znak, ale dobry, gdy z góry idą"513.

506S I 7-17; różnice 16

507S I 4, 6, 17, 18.

508TrL 217. 218.

509S I 20-26.

510S I 19.

511S I 20

512S I 18

513S I 27, 28, 30.

A ileż formalistyki przy modlitwach szabasowych i w święta uroczyste! Zwrócę uwagę na jeden tylko szczegół. Pentateuch podzielono na 52 sederotów tygodniowych (całkiem mechanicznie) i każdy z nich ma siedem parschasów, na co dzień. Bardzo to chwalebne. Ale tygodniowe sedrah możemy odczytać dwa razy po hebrajsku i raz po chaldejsku, ażeby... oswajać się ze świętymi językami514. Nie szkodzi, że nie rozumieją ani słówka.

Wielką troską przejmuje mistrzów talmudycznych sabat. Gdyby choć raz wszystko żydostwo obchodziło jeden tylko sabat, jak należy, z całym rygorem i obserwacją, pobożność taka była by nagrodzona przyjściem mesjasza. Ubezpieczenie sabatu stanowi też główne dzieło Miszny. Określono tam 39 czynności, zakazanych w dzień sobotni, ale komentarze w gemarze uznały te czynności za „główne", tylko za „ojców", z których każdy ma znów 39 córek, a zatem czynności niedopuszczalnych w soboty jest 1521. Któż je spamięta? Jak tu nie dopuścić się zgwałcenia sabatu? Nie dziwmy się, gdy doprowadzeni do rozpaczy czyhającymi zewsząd sabatowymi grzechami sekciarze samarytańscy, zbudziwszy się w sobotę rano, ani się poruszyli przez dzień cały! Ale któryś zjazd rabinów (nie oznaczony bliżej w Talmudzie) orzekł, że to istna niemożliwość, żeby dopełnić wszelkich przepisów515.

Gdy Żyd sprawował się dobrze w bóżnicy w wieczór piątkowy (już sabatowy), towarzyszą mu do domu dwaj aniołowie i głoszą przebaczenie grzechów, kładąc mu dłonie na głowę. „Niektórzy uważają aniołów tych za dwa gwiazdozbiory niebieskie, niedźwiadka i marsa, które panują w sabatowe wieczory, a z nich jeden stoi na niebie na błogosławieństwo, drugi zaś ku przekleństwu"516.

Gdy Żyd wraca z bóżnicy, w izbie mieszkalnej zastawiono już do pierwszej uczty sabatowej (druga będzie w sobotę w południe, trzecia znów pod wieczór), a żona przygotowała światła szabasowe. Jej to obowiązkiem w ekspiacji za to, że Ewa zgasiła światło świata, zaniedbanie lamp szabasowych (w Szulchanie olej i knoty – dziś świece) sprowadza śmierć przy porodzie. „Czas zapalenia świateł szabasowych przypada w piątek przed zmierzchem; ale podczas zmierzchu, po zachodzie słońca tak długo, ile trzeba czasu, by przejść trzy ćwierci mili, półtora tysiąca łokci, lub też 29/90 części godziny", nie wolno już wykonywać pewnych czynności517.

W sabat ma prawowierny używać godziwych przyjemności; więc cieszyć się żoną, a zwłaszcza uczeni są do tego zobowiązani w piątki wieczorem; wolno nawet zażyć uciechy z dziewicą narzeczoną; nie wolno atoli zbliżyć się po raz pierwszy do poślubionej wdowy. Dozwolona drzemka poobiednia, a osoby „udoskonalone w pobożności zwykły pościć w piątki, żeby mieć na sabat więcej apetytu"518.

Interesy wszelkie spoczywają. „W Sabat nie wolno nawet powiedzieć: jutro zamierzam zrobić to i owo, albo zakupić towar taki owaki itp. „Chodzić należy wolno; nie godzi się robić kroków większych ponad łokieć.

Przez wąski strumyk wolno przeskoczyć, ale przejść w bród nie; bo nie wolno ubioru wyżymać, kręcić, składać, suszyć". Jeśli jednak chodzi o wykonanie jakiegoś zlecenia, na przykład żeby iść na przeciw swego nauczyciela lub w ogóle jakiego sławnego nauczyciela, wtedy wolno iść w bród; ale trzeba zrobić w ubiorze jakąś zmianę, albo znak, żeby pamiętać, że mokrego odzienia nie można wyżąć z wody. Nie wolno też brodzić w pantoflach, tylko w butach, bo pantofle mogłyby opaść, szło by się po nie i miało by się grzech"519. Czyż jest gdzieś na świecie prawodawstwo również przewidujące i pieczołowite? Ależ, bo przewidziano nawet, jak czyścić się mimo sabatu... w pewnym miejscu; poświęcony jest temu rozdział 312, księgi pierwszej Szulchanu Orach Chaim520.

Żadnych robót nie wolno przedsiębrać, ani też nosić ciężarów. Nie wolno mieć na sobie niczego takiego, co nie jest częścią odzieży, ani nie służy do ozdoby; niewieście ozdoby takie tylko, których nie da się zdejmować

514S I 55.

515S I 18, 80.

516S I 81

517S I 49, 50.

518S I 54, 47, 80

519S I 64, 61.

520S I 64.

osobno. Szulchan-Aruch przechodzi szczegółowo wszystkie części odzieży z niezliczonymi wariacjami i przypadłościami, nie szczędząc znowu obscoenów521. Przepisy co wolno, a czego nie wolno zakładać w sabat na bydło, mieszczą się osobno w 23 rozdziałach522.

Nie wolno obcinać paznokci, ani strzyc włosów ani sobie, ani drugiemu (wszystko musi być wyraźnie powiedziane) „ choćby tylko dwa włosy, a białego ani jednego. Nie wolno się drapać. Ponieważ nie wolno pisać, więc nie uchodzi rozłamać piernika, na którym były wypieczone litery523. Zakazano włazić na drzewa, pukać kołatką do drzwi, nie wolno much łapać, ani pcheł. Wolno zabić wesz z głowy, ale z reszty ciała nie, tylko można ją wrzucić do wody. Jaja, które kura zniosła w sabat, nie wolno nawet dotykać. Myć można tylko twarz, ręce i nogi. Zakazano grać na jakimkolwiek instrumencie524.

Obszerniejszą część przepisów sabatowych stanowi mukce, tj. rejestr tego, czego w dzień świąteczny nie wolno poruszać, wymieniając obok tego wszelkie wyjątki (na przykład owoce). Toteż osobny rozdział (313) wyjaśnia, jak otwierać drzwi, okna, zamki, osobno ustanowionym sposobem szabasowym525.

Kończy się sabat w bóżnicy modlitwą habdalah. Przewodnik modłów trzyma w prawym ręku kubek z winem, w lewym puszkę z korzeniami, a przed nim trzyma ktoś woskową świecę, skręconą, zaświeconą.

Wygłasza głośno kilka przepisanych wersetów z Izajasza, Estery, psalmów, poczem błogosławi wino, przerzuca puszkę do prawej ręki, wącha i wygłasza błogosławieństwo drugie. Następnie wygina ręce ku światłu, ogląda paznokcie i mówi: Bądź pochwalony itd., któryś z ognia wytworzył światło! A potem jeszcze:

Błogosławiony bądź, któryś zrobił różnice pomiędzy świętem a powszedniością, pomiędzy światłem a ciemnością, pomiędzy Izraelem a innymi ludami, pomiędzy dniem siódmym tygodnia a sześciu innymi. „Po czym bierze świecę, pochyla ją ku ziemi, skrapia nieco winem, żeby zgasła; z kubka z winem daje dzieciom do picia. W tym momencie skończył się sabat526.

„Zwyczaj wymaga, żeby przy tej sposobności wspominać proroka Eliasza, żeby przybywał i zwiastował wybawienie (mesjasza). Albowiem według Talmudu (Erubin fol. 40 i 44, i Pessachim fol. 13) Eliasz przybywa tylko w dnie powszednie, a nie w sabat ni w święto, ani też w wigilię wieczorem, gdyż w te dnie nie śmie ruszać poza przepisaną przestrzeń (dwa tysiące łokci). Habdalah przywraca tedy Eliaszowi swobodę ruchu.

Jest pewna czynność, którą można wykonywać w sabat; obrzezanie. Czternastu zaledwie było

szczęśliwców, którym dane było urodzić się już obrzezanymi: Adam, Set, Noe, Sem, Melchizedech, Jakub, Józef, Job, Mojżesz, Bileam, Samuel, Dawid, Jeremiasz i Zerobabel – jak nam zaręcza Talmud w traktacie Sota w pierwszym rozdziale527. Reszta musiała i musi być obrzezywana ósmego dnia po przyjściu na świat, choćby w sabat, z wyjątkiem dzieci urodzonych nieszczęśliwie, z mankamentami ciała528. Dużo subtelnych dociekań podjęli uczeni talmudyści co do niewolników, przyjmowanych do żydostwa; który by obrzezać się nie chciał, takiego nie wolno dłużej trzymać roku, lecz trzeba go sprzedać jakiemu nieżydowi. Nie brak też przepisów co robić z dziećmi niewolnic i sług, a zwłaszcza, gdy się kupiło niewolnicę brzemienną529. W dozwolonych czynnościach nawet na sabat, widzimy najdosadniej, co za wagę przywiązywano do obrzezania; bo też według Talmudu nie byłby Bóg stworzył dnia i nocy, niebios i ziemi, gdyby nie było obrzezania530.

Są atoli jeszcze innego rodzaju wyjątki od przykazania całkowitej bezczynności w soboty i w dnie świąteczne:

521S I 61. 62

522Si 63.

523S I 80.

524Si 78, 79, 65, 67, 48.

525S I 61

526S I 60.

527S I 293.

528S I 72, 73.

529S I 294, 295

530S I 297.

Mylnym jest mniemanie, jakoby w sabat nie godziło się ratować bliźniego, tj. współwyznawcę. Talmud zna dyspensy od święcenia sabatu; choroba niebezpieczna, rana śmiertelna, ból zębów (ale wyrwać ząb Żydowi, musi nie-Żyd), pożar, także w sąsiedztwie. Niewspółwyznawców to nie tyczy; ani nawet rodzącej nie-Żydówce w sabat dopomóc nie wolno531.

Na tym poprzestaniemy. Można by bez końca wybierać w 117 rozdziałach Schulchan-Aruchu o sabacie (242-359) i o świętach, które w skrócie Loevego zabierają 60 bitych stron większej ósemki (91-151).

Przechodzimy do drugiej zmory rabinów, do kwestii nieczystości, grożącej licznymi grzechami na każdym kroku. Powstaje nieczystość od dotknięcia martwego ciała ludzkiego lub zwierzęcego, a czasem od

mimowolnego spojrzenia. „Miszna podaje w dwunastu końcowych traktatach cały zbiór najbardziej

drobiazgowych i kazuistycznych przepisów, określających kiedy, w jakich warunkach, o ile jakie rzeczy są czyste lub nieczyste; nadto czym i w jaki sposób nieczystość usunąć lub się nią zarazić"532.

Nie powinno się jadać razem (przy tym samym posiłku) mięsa i ryb, bo może powstać z tego trąd; a przynajmniej trzeba między tymi daniami umyć ręce i przekąsić zmoczonym chlebem533. Trzeba się mieć na baczności przed wszelkim potem człowieka, bo ludzki pot jest trucizną, prócz potu twarzy, który jest

nieszkodliwy", skoro w Piśmie powiedziano: w pocie oblicza twego będziesz chleb jadał"534.

Mięso i mleko muszą być zawsze trzymane oddzielnie, tak dalece, iż kuchnia Izraelity musi obejmować dwa komplety naczyń, osobne do potraw mięsnych, osobne do mlecznych. A ser pochodzi z mleka, toteż rozdział 91 pouczy nas, jako „mięso i ser, które dotykały się siebie, można wprawdzie jeść, ale te miejsca, gdzie dotknięcie nastąpiło trzeba wpierw umyć; można atoli umywać tym samym kawałkiem sukna. „ ..." Trzeba w ogóle mieć się na baczności, żeby nie dopuszczać do zetknięcia chleba z mięsem lub ze serem, ażeby móc jeść (z tego chleba) w sposób dozwolony i do tego i do tamtego"535.

Co za kłopoty, gdy kawałek mięsa „choćby nie większy od oliwki" wpadnie do kociołka gorącego mleka!

Rozdział 92 nie żałuje paragrafów, dając osobne ustępy nawet na wypadek, jeśli choćby kropla mleka spadła choćby tylko na brzeg garnka stojącego na ognisku z mięsem, albo kropla ze świeczki łojowej. „Wszystko drobiazgowo jest najbardziej wyłuszczone" – zaręcza Loeve, pomijający ten balast536.

Bardzo dużo kłopotu sprawia krew; z jej powodu wytworzyła się odrębna metoda uboju rytualnego i o nią przeraźliwy prawdziwie spór o mord rytualny (o czym w osobnym rozdziale).

Religijnie czystym lub grzesznie nieczystym może być wszelki pokarm. Mięso na przykład musi pochodzić

Religijnie czystym lub grzesznie nieczystym może być wszelki pokarm. Mięso na przykład musi pochodzić

W dokumencie FELIKS KONECZNY CYWILIZACJA ŻYDOWSKA (Stron 92-121)