• Nie Znaleziono Wyników

Kobieta to wampir.

Wgryzła się w kark mężczyzny ostatnimi zębami, Oblała twarz jego krwią swych czerwonych włosów, Objęła głowę jego silną ręką rozszalałej chuci i dusi, i gryzie, gryzie, bo kobieta to symbol samicy Mylitta, apokaliptyczna nierządnica...

St.Przybyszewski

Czym jest erotyzm? Według słownika, „erotigna" to „odnoszący się do miłości ciele-snej". Poeta zaś mówi, że jest to „punkt we wszechświecie". Bez względu na to, którą definicję uznamy za właściwą, jedno musimy przyznać bez wahania. Erotyzm jest moty-wem wszechobecnym w literaturze od początków jej istnienia. Kobieta nieodłącznie ze-spolona z erotyzmem przewijała się, podobnie jak i on, przez karty wielu dzieł na prze-strzeni wieków. Jej wizerunek był czystą konsekwencją zdominowania literatury przez mężczyzn, którzy kreowali jej postać zgodnie ze swoimi upodobaniami.

Skala przedstawień była bardzo szeroka. Kobiety bowiem zyskiwały różne wciele-nia, od anioła do demona, od pasterki po królową: bywały świętymi i nierządnicami, duchowymi pocieszyciełkami, matkami i żonami. Najczęściej jednak występowały jako ,dodatek" do mężczyzny, jego dążeń i pragnień. Wśród tej mnogości obrazów wielo-krotnie pojawiała się kobieta upadła, podlegająca różnorodnym przeobrażeniom.

Bywało to naiwne dziewczę z ludu wykorzystywane przez pana (motyw szczególnie lu-biany przez pisarzy rodzimych), kobieta z wyższych sfer, która uległa fascynacji pa-stuszkiem, święta, która oderwała się, by uratować dziecko, rodzinę, spuściznę, młoda żona zaniedbywana przez małżonka i wreszcie dziewczyna, która w swoim upadku wi-działa jedynie drogę do poprawy własnej sytuacji materialnej.

W pracy tej chciałabym skupić swą uwagę na kobietach młodopolskich. One to prze-chodzą ewolucję od dopełnienia mężczyzny i biernego podmiotu jego zabiegań, do pełnosprawnej osoby, która działa sama, świadomie prowokuje, żąda zaspokajania swych potrzeb. W grze miłosnej przestaje być jedynie przedmiotem, stając się podmio-tem i czynną uczestniczką. Szczególnymi odcieniami na palecie upadłej kobiecości są

38 Katarzyna Kaczyńska

,Nana" Emila Zoli i „Lulu" Franka Vadekinda. Postacie te wyrosły z tradycji literatury francuskiej i niemieckiej.

Zola nie wahał się stosować nawet najbardziej szokujących środków do opisania swej bohaterki. Oto mała próbka takiego opisu:

„Nana była naga. Ukazywała swą nagość spokojnie i zuchwale. Otulała ją tylko gaza. Krągłe ramiona, piersi amazonki o różowych pękach sterczących i sztywnych jak lance, uda lubieżnej blondyny. Buchała od niej ruja jak z rozwydrzonej bestii".

Z powyższego opisu wywiera Nana zwierzęca, zmysłowa, świadomie prowokująca, a jednocześnie prymitywna i wulgarna. I na taką w istocie w całym utworze kreuje ją Zola.

Lulu jest inna, jakby nie do końca realna. Na zewnątrz jest taka, jaką chcą ją wi-dzieć kolejni mężczyźni. Ulega pozornym metamorfozom bezboleśnie: staje się Nalli, Mignon, Ewą. Zachowuje swą wewnętrzną tożsamość demona, tożsamość kobiety, która jest:

Stworzona po to, by nieszczęście siała, Aby zabiła, truła, mordowała,

Tak jednak, aby nikt nie spostrzegł tego.

Nana jest o wiele bardziej konkretna, a ta jej cecha potęgowana jest jeszcze przez warunki w jakich żyje. Otacza ją przepych.

Lulu od początku traktowana jest przez mężczyzn jak drogocenny klejnot wyma-gający starannej oprawy. Stwarzają więc dla niej wnętrza godne jej niezwykłej urody.

Można w nich zobaczyć aksamity. Jej kolejne domy są gustowne i stylowe, a otrzymuje je wraz z kolejnym wcieleniem, kolejnym imieniem, kolejnym mężczyzną. Są jej dane

po to, by mogła w nich kwitnąć, i by jej uroda lśniła.

Różnica między Naną i Lulu polega na tym, że pierwsza jest kokotą, druga - żoną rozkochanych w niej mężczyzn. Nana musi ciągle potwierdzać swojąpozycję, wciąż na nowo zachwycać, prowokować, aby móc zyskiwać niebagatelne kwoty na swoje za-chcianki. Pragnienia Lulu zaś są realizowane szybciej niż zdąży je wypowiedzieć.

Życie Nany to ciągła walka o byt, od momentu narodzin na ulicy Goutte d'Or, przez jej występy w teatrze, aż do śmierci. Za Lulu życie organizująjej mężowie i kochankowie.

Lulu traci wiele ze swojej godności, kiedy jako kochanka Alwy, musi oddawać się przy-padkowym przechodniom dla pieniędzy. Staje się przymusową kochanką czterech męż-czyzn: pana Hunidei, Kungu Poti, Docanta Hilti i Kuby Rozpruwacza, co odpowiada ilości jej ofiar: Goli, Schwarz, Doktor Schon i Aiwa. Towarzystwo Lulu jest odra-żające. Zapijaczony Schigolch, brzuchaty radca, przerażający Kuba. Na takim tle, tym silniej uderza niezwykła uroda Lulu, szczególnie jej wielkie, dziecięce, posiadające de-moniczną siłę oczy.

Wspomniałam już na początku, że Lulu i Nana są produktami francuskiej i niemiec-kiej tradycji literacniemiec-kiej. Nana to jedno z czołowych osiągnięć naturalizmu, zaś Lulu to dziecko ekspresjonizmu w jego najczystszym germańskim wydaniu. Jako takie różnią się od siebie, ale posiadają też wiele cech wspólnych. Obie mają skłonności do maso-chizmu, chcą być bite, poniżane. Niszczą swych wielbicieli bezlitośnie, choć

najeżę-Czy kobieta jest demonem? 39 ściej jakby bez udziału własnej woli. Są nosicielkami grzechu, a każde zetknięcie z nimi jest źródłem zakażenia.

Te dwa kobiece demony łączył jeszcze egoizm, posunięty do tego stopnia, że w obli-czu śmierci swoich kochanków troszczą się o plamy na dywanie, albo o uprzątnięcie pracowni malarskiej. Drastyczne sceny, których są świadkami i powodami poruszają je tylko o tyle, o ile mogą stanowić zagrożenia dla ich wygodnego życia.

A jakie były polskie kobiety upadłe? W porównaniu z obcymi pierwowzorami blada-we i mało wyraziste. Jako pierwszą zajmę się lekkomyślną siostrą, tytułową bohaterką komedii Włodzimierza Perzyńskiego. Prawdę mówiąc jest to wyjątkowo mało wyrazi-sta powyrazi-stać. Perzyński narysował ją jednym pociągnięciem pióra. Nie wiadomo nic o jej wyglądzie, usposobieniu. Możemy tylko mówić o jej wyeksponowanej w tytule lekko-myślności. Maria żyje jakby poza czasem i realiami. Wydana za mąż bez miłości, nie może zmusić się do dawania małżonkowi uczuć. To pseudo emancypantka wolna od pruderii i obłudy. Cały problem polega na tym, że Maria sama tak do końca nie czuje się kobietą upadłą - to raczej opinia publiczna ją na taką kreuje i wyolbrzymia jej czyn do monstrualnych rozmiarów.

Druga z omawianych przeze mnie postaci to Aszantka z komedii W. Perzyńskiego pod tym samym tytułem. Podobnie jak Maria, to prymitywna, zwyczajna dziewczyna, której krytycy na siłę próbowali wmówić demoniczność. W ogóle « Aszantka » to cie-kawe pokłosie mitu o dziewczynie z ludu uwiedzionej przez pana. Wychowana w pry-mitywnych warunkach, nie odczuwa potrzeby piękna.

Najciekawszą kobietą z przeszłością jest Ewa Dobratyńska z „Dziejów grzechu" Ste-fana Żeromskiego. Ewa to postać utkana z mitów i kulturowych archetypów, co daje się zauważyć już w przedstawieniu jej wyglądu zewnętrznego. To kobieta o złotych włosach i szafirowych oczach, Gutowski pisze o bohaterce następująco: „...od początku osobowość Ewy wypełnia chaotyczna wrażliwość erotyczno-religijna znamienna dla eg-zaltowanych kochanek poszukujących syntezy erotyki i sacrum". Inni doszukują się w

„Dziejach grzechu" swoistej realizacji mitu o Danae. Oto jakie skojarzenia wywołuje u Łukasza widok Ewy: „... ta żywa dziewczyna wywarła nań urok jak gdyby nurtu głębo-kiej, czarnej, bujnej wody w rzece rodzinnej". Ewa i Łukasz to « dwie połówki tej sa-mej całości», które muszą siebie odnaleźć, bo inaczej ich życie będzie niepełne. Dzieje Ewy to tylko pozornie równia pochyła, po której początkowo dziewczyna stacza się, by w końcu zostać kobietą sprzedajną. Otóż historia ziemskiego upadku Ewy to jednocze-śnie historia jej dochodzenia do miłości absolutnej. To niewątpliwe najbardziej barwna z kobiet upadłych. Można pokusić się o stwierdzenie, że Ewa to osoba „na której ciąży grzech", ale jednocześnie to źródło życia, symbol odwiecznej kobiecości.

Widzimy zatem, iż polskie « femme fatala » to nie wampiry ani demony. Owe kre-acje literackie są bardzo silnie związane z polską moralnością i najczęściej są figurami zjawisk społecznych typowych dla obyczajowości Polaków z przełomu wieku. Padają ofiarą okoliczności, które wbrew ich woli sprowadzają je do osób wyklętych ze społeczeństwa. Jeśli spróbowalibyśmy zestawić je z Naną czy Lulu to wypadają w tym porównaniu nieco zabawnie. „Ich grzechy" przeszłyby we Francji, czy w Niemczech prawie niezauważone i raczej nie spowodowałyby obłożenia ich klątwą społeczeństwa.

40 Katarzyna Kaczyńska Bibliografía:

1. E. Zoli, Nana, Wrocław 1986.

2. S. Żeromski, Dzieje grzechu, Warszawa 1964.

3. W. Perzyński, Lekkomyślna siostra, Wrocław 1970.

4. W. Gutowski, Nagie dusze i maski (o młodopolskich mitach miłości), Kraków 1992.

5. T. Boy-Żeleński, O literaturze niemoralnej, Warszawa 1990.

6. T. Boy-Żeleński, Szkice o literaturze francuskiej, Warszawa 1956.

7. S. Adamczewski, Sztuka pisarska Stanisława Żeromskiego, Kraków 1949.

Szczęście jest kobietą.

Fridrich Nietzsche