nie dozwalano im budować nowych świątyń, zakładać szkół, pia
stować urzędów i posłować lub zasiadać w trybunałach kor. i lit. Chociaż ustawy dawniejsze, ubezpieczające im zupełną wol
ność sumienia, a tern samćm i równość obywatelską nie były zniesione, działy się przecież mnogie dokuczliwości anaw etpize- śladowania większe lub mniejsze. Nie podlega jednakże wątpli
wości, że mimo wybryków i nadużyć dość częstych, nie przyszło u nas nigdy do prześladowania systematycznego lub do zniesie
nia tolerancyi.
Ścieśnienie zaś wolności sumienia czyli zmiana jćj w tole- rancyą raz mniej to znów więcej łagodną pociągało za sobą zaw
sze szkodliwe następstwa, ponieważ utrzymywało niezadowolenie między innowiercami. Czując się pokrzywdzonymi niesłusznie w swych prawach, słuchali przy powszechnem niemal zachwia
niu się cnót obywatelskich tern chętniej podszeptów ze strony mocarstw ościennych, które im swą pomoc ofiarowały. Rząd pru
ski jako protestancki opiekował się swymi współwiercami w Pol
sce, gdy znów Moskwa szyzmatycka za dyzunitami polskimi przy każdej ujmowała się sposobności. Torunianie np. chcąc wysta
wić nowy kościół protestancki w swera mieście prosili (1 ¿43) króla pruskiego o poparcie ich tej sprawy. Fryderyk polecił więc kardynałowi bisk. wrocławskiemu Szafgoczowi, aby się za nimi wstawił do prymasa. Gołębiowski zaś rezydent moskiewski w Warszawie i Kajserling poseł pełnomocny podawali z rozkazu dworu swego częste memoryały (począwszy od 23 Października 1743) z skargami na gwałty i krzywdy, jakich mieli doznawać dyzunici na Litwie i w ziemiach ruskich. Memoryały te wystoso
wywali do kanclerzy, hetmanów wielkich i prymasa. Sprawdza
no te zaskarżenia, które okazały się przesadnćmi, a prymas od
powiedział (1744) najsłuszniej Gołębiowskiemu, że jeżeli były jakie gwałty, powinni byli dyzunici zanieść skargę do sądów od
powiednich, a nie szukać opiekunów za granicą. Odpowiedź prymasa była słuszna, lecz gdyby z drugiej strony rząd Rzpltej był przywrócił dawną wolność sumienia, byłby tćm najskute
czniej zapobiegł wszelkiemu wdawaniu się sąsiadów w sprawy te drażliwe.
13 '
194
Mimo pokoju wrocławskiego trwała wojna sukcesyjno-austry- acka dalej między Austryą i Anglią z jednej a Francyą, Karo
lem YII cesarzem niemieckim i domami burbońskiemi z drugiej strony. Zabiegom angielskim udało się spoić (w Wrześniu 1743) przymierze zaczepno - odporne w Worms, do którego przystąpiły zaraz Anglia, Holandya, Austrya i Sardynia, a póżnićj Saksonia, gdy Brtihl przekupiony wmówił z łatwością w Augusta użyte
czność należenia do tego przymierza. Fryderyk II, czujny nie
ustannie dowiedział się o tajemnych punktach układu, w których rękojmiowano sobie wzajemnie całość państw na podstawie da
wniejszych układów, przyczem układu wrocławskiego nie wsporn- niono. Lękając się nie bez przyczyny, że wypadnie zapewne Szłąsk świeżo zdobyty utracić, zawarł (22 Maja 1744) układ w Frankfurcie z Karolem VII i kilku książętami niemieckimi, warujący Niemcom wolność, cesarzowi dostojeństwo a Europie pokój. W dwa tygodnie przystąpiła Francya do przymierza za
czepnego z Fryderykiem przeciw Austryi na podstawie układu frankfurckiego. W myśl tego przymierza miał Ludwik XV dwie potężne armie wystawić nad Renem przeciw Austryakom i ich sprzymierzeńcom, Fryderyk zaś rozpocząć wojnę wkraczając do Czech. Dwie kolumny wojsk jego ruszyły tym celem przez Szłąsk, a trzecia przez kraje saskie. August III był w wówczas już w Polsce, gdy adjutant pruski przybył do Drezna z pismem Ka
rola VII wzywającem elektora saskiego, aby wojsku pruskiemu przeznaczonemu ku jego pomocy, pozwolił przejść przez swe dzierżawy. Ministrowie sascy zaprotestowali przeciw temu, a nawet nakazali uzbrojenia, które kraj na większy tylko ucisk naraziły, a samego przechodu Prusaków nie zdołały powstrzy
mać. Wojska pruskie wkroczyły (w połowie Sierpnia) do Czech, zdobyły (16 Września) Pragę, gdzie 12,000 Austryaków wzięły w niewolę, i opanowały całe prawie Czechy. W tem niebezpie
czeństwie powołał dwór wiedeński Trauna z armią operującą nad Renem ku obronie Czech, a jego przybycie, zbrojenia się Saksonii, ruchy podjazdowe licznych pułków huzarskich, które wszelkie utrudniały komunikacye a prócz tego brak żywności i nieprzyjazne usposobienie mieszkańców zmusiły Fryderyka do od
wrotu, co bez znacznych nawet strat uskutecznił.
195
X X X I. Przyjazd króla. Rada senatu w W a rsza w ie * (29 Sierpnia 1744 r.) Powszechne usposobienie
umysłów przed sejmem.
Jak niegdyś po śmierci Karola VI Brtilil skłonił Augusta III do przymierza nimfenburgskiego w nadziei, że będzie można pji cześć Szląska zyskać, a przez to zbliżenie ku granicom Rzpltej ustalić w nićj dziedzictwo domu saskiego, tak ujęty pieniędzmi angielskiemi i nadaniem dóbr w Czechach namówił go teraz do związku z Austryą przeciw Fryderykowi w przewidywaniu, że na nim zdobędzie się jaki dogodnie położony kawał ziemi, uła
twiający bezpośrednie zetknięcie elektora z krajami polskiemi.
Lecz chcąc sobie tern pewnićj ubezpieczyć skutek pomyślny tych daleko sięgających planów, postanowił teraz wszelkich dołożyć sta
rań, aby na przypadającym właśnie sejmie zwyczajnym stanęło pomnożenie siły zbrojnej, którąjby następnie można pogrozić kró
lowi pruskiemu. Mimo grożącćj krajom saskim wojny wybrał się za radą jego August wraz z żoną wcześnie dó Polski, aby obe
cnością swoją tern mocniejszy wywrzeć wpływ na umysły a stro- nikom dworu dodać ochoty i otuchy do tern usilniejszego wystą
pienia na sejmikach w sprawie aukcyi. Stanąwszy (w Czerwcu) w Warszawie, wydał (12 Lipca) po zwykłych uniwersałach ob
szerne instrukcye na sejmiki. W tych wykazano ważne powody dłuższćj nieobecności króla a oraz starania jego, aby mimo po- wszechnćj wojny utrzymać Rzpltą w pokoju. Co zaś do przed
miotów, które na przyszłym sejmie miały być załatwione, wzy
wano sejmiki, aby przedewszystkićm obmyśliły sposoby odpo
wiednie do pomnożenia siły zbrojnćj, i wpisały je w instrukcya posłom, którym prócz tego zlecić należy usilne staranie o dojście sejmu. Że zaś aukcya wojska bez .'postanowienia stosownych na
stąpić nie mogła podatków, ostrzega instrukcya ziemian, żeby
„nie zwalać całego ich ciężaru na uboższy lud i zniszczonych pod
danych,“ gdyż i teraz już „uciemiężone publicznemi podatkami i in- nemi loymyślonemisposobami poddaństwo, ledwie trahit vitam non ducit “ (wlecze a nie wiedzie istnienie). Prócz tego zaleca
instruk-13*
m
cya obmyślenie sposobów, jak podnieść miasta, przemysł i han
del, otworzyć mennicę, utrzymać przyjaźń z sąsiadami i załatwić spór zachodzący z Moskwą o tytuł imperatorski, obwarować sprawiedliwość i zaradzić nieprzyzwoitościom dziejącym się w są
dach i trybunałach. W końcu upomina, aby wybierano posłów dbałych o dobro ojczyzny i polecono im najsurowićj utrzymanie sejmu i nietrudnienie go prywatnemi sprawami.
Ponieważ przed wydaniem uniwersałów sejm zwołujących nie odbyła się rada senatu, zwołał ją król następnie (29 Sierpnia) do Warszawy, aby pozałatwiać mniejszćj wagi sprawy, któreby potem sejm trudnić mogły. Na tej radzie stanęło, że król każe obwieścić ministrów i rezydentów o gotowości rozpoczęcia z nimi konferencyi, a ministra moskiewskiego prócz tego upewnić o sta
tecznej przyj aż ui Rzpltćj z jego monarchinią, względem której ty
tułu imperatorskiego porozumi się z stanami; że każe podskar
bim przygotować wszelkie wypisy z ksiąg potrzebne sejmowi przyszłemu; że wyda uniwersały przeciw werbunkom obcym i wy
prowadzaniu koni z postanowieniem kar surowych na tych, któ- rzyby się przekroczenia w tej dopuścili mierze i że w razie po
trzeby wyda uniwersały powołujące tych wszystkich do bezzwło
cznego powrotu, którzy gdziekolwiek za granicą służą wojskowo.
W punkcie dotyczącym werbowników uderzano szczególniej na żydów, którzy pod pozorem furmanienia najwięcej ludzi za gra
nicę wyprowadzali i dla tego był senat zdania, że w uniwersa
łach należy stanowczo polecić starostom granicznym, aby żydów mających furmanów chrześcijan pod żadnym warunkiem nie puszczali za granicę i żydom jedynie powożącym żydów pozwalali przekra
czać granicę. Polecono również, aby nielylko samych werbowników ale i tych karać najsurowiej, którzy czy to jawnie czy skrycie pomagają werbownikom. Karze mieli podpadać wszyscy bez ró
żnicy stanu, nie wyjmując nawet ziemian, którzyby własnych pod
danych jako rekrutów obcym zaprzedawali werbownikom, co się dość często trafiało.
Prócz urzędowych zabiegów w celu przeprowadzenia aukcyi wojska, używał dwór i ubocznej agitacyi, ażeby ją przywieść ko
niecznie na tym sejmie do skutku. Jeżeli kied^ to teraz można było z wszelką twierdzić pewnością, że mu na prawdę chodziło
197 i o utrzymanie sejmu i o pomnożenienie siły zbrojnej. Rozesłani po województwach zwolennicy dworu obrabiali ziemian w tym kie
runku, a różne rosprawy ulotne z natchnienia dwora pisane i zrę
cznie po kraju rozrzucone dokonywały reszty. Z pomiędzy tych pisemek zasługuje na szczególną uwagę „list szlachcica 'polskiego z prowincyi do jednego z przyjaciół w innem województwie“ upo
wszechniony przed zebraniem się sejmików. Rozwodząc się w nim nad niebezpieczeństwami Rzpltój, która „bez icojska, bez pieniędzy i bez radyu musi słuchać śpiewki każdego z mocniejszych sąsia
dów, widzi jedyny środek ocalenia w pomnożeniu siły zbrojnćj.
Lecz chociaż, powiada, wszyscy mniej więcćj już od dawna na to się zgodzili, kończyło się przecież dotąd wszystko na czczej gadaninie, ponieważ każdy „okcąc siebie oszczędzić, rozprawia, ra
dzi i przewleka rozmyślnie tę sprawę ważną“ a podając środki niepraktyczne nałożenia większych podatków, stawia zamki na lodzie, skoro wie, że miasta są zniszczone, a bićdni poddani i tak już przeciążeni, że wielka część ziemian pragnie zniżenia pogłó- wnego, że w końcu trzeba było wyznaczyć nawet część gruntów pustych na utrzymanie szczupłego wojska teraźniejszego. Otóż autor listu radzi najprzód lepszą administracyą skarbu, z czego się okaże niewątpliwie znaczne pomnożenie przychodów. Dalćj doradza cło wychodowe i wchodowe, wszystkich bez wyjątku obowiązujące, przyczem dowodzi, że byle sumiennie doglądano tego i nie udzielano bezprawnej protekcyi, wpływać będą bez ni
czyjego uciążenia znaczne sumy na potrzeby publiczne. Chce prócz tego ubezpieczenia kupczących i ludzi przemysłowych przeciw zdzierstwu prywatnych, a przytem prędkiego postę
powania sądowego w sprawach wekslowych, przez co kre
dyt znacznie się pomnoży. Przy tćj sposobności zwraca uwagę na żydów, którzy zdaniem jego „są u nas w położeniu daleko szczę- śliwszem niż mieszczanie i włościanie,u a mimo tego bardzo mało w stosunku swej liczby przyczyniają się do ciężarów publicznych.
Radzi więc najprzód odjąć żydom możność uszczuplania chrze
ścijanom zarobku po miastach, a następnie zrobiwszy dokładne ich obliczenie nałożyć na nich pogłówne stałe. Rozbierając potćm dochód czwartego grosza ze starostw, sądzi, że bez użycia całćj surowości ustaw odpowiednich nie podobna trafić tu do ładu. Co
zaś do szelęinego i czopowego chce, aby je rozciągnąć na mia
sta i na dobra tak ziemskie jak niemniej kościelne, a zosta
wiwszy część tego przychodu na miejscowe potrzeby województw, obrócić resztę na aukcyą wojska. Oświadcza się przytćm za wy
znaczeniem płacy dla posłów i deputatów trybunalskich, aby za- pobiedz sprzedajności haniebnej. Wspomniawszy monopolia i do
chody z poczt, które lepiej urządzić radzi, powiada, że wszystko to nie wystarczy na utrzymanie tak licznego wojska, jakiego po
trzeba Rzpltćj, i dla tego odzywa się do uczuć patryotycznych ziemian, aby idąc za przykładem kasztelana kijowskiego na osta
tnim sejmie, oświadczyli się z oddaniem dziesiątej części swych dochodów na pomnożenie siły zbrojnćj z zastrzeżeniem, że ten podatek dziesiątego grosza ma t&wać do drugiego sejmu. Lecz nie dość na tćm, trzeba zdaniem jego usunąć szkodliwy zwyczaj dokładania w instrukcyach poselskich przy niektórych poleceniach miejscowej a często całkiem prywatnej natury, że posłowie mają to przeprowadzić koniecznie, chociażby nawet przyszło do zer
wania sejmu (etiam cum discrimine comitiorum). Mówiąc o ulgach, jakie należy uczynić biedniejszej szlachcie, obstaje za tćm, lecz chce, aby w zamian taka szlachta oddawała synów do wojska, jako kadetów, których mogłoby być 200 w każdym pułku. Żąda przytćm zniesienia kary kańczuka i kija i poddania pocztowych pod juryzdykcyą oficerów, gdy obecnie zależą od towarzyszy, któ
rzy najgorzej z nimi się obchodzą. Rozbierając w końcu trudność zebrania dostatecznćj ilości ludzi do zaciągu wojskowego radzi między innćmi utrudnić wstęp do zakonów postanawiając iż ni
kogo przed skończonćmi 25 latami nie wolno przyjmować. Wy
kazuje bowiem, że tym sposobem wielu obrawszy sobie inne za
wody życia, staliby się użytecznymi członkami społeczeństwa, i przyczyniliby się do zmnożenia ludności. Radzi również, aby synów księży obrządku wschodniego (popowiczów) skłaniać czy to do uprawy roli, czy do rzemiosł i innych zatrudnień, a przy cerkwiach tylu jedynie zostawić, ilu służba boża koniecznie wy
maga, czćm zmniejszonoby ludność próżniaczą, a przyczynionoby użytćcznych społeczeństwu członków. Domaga się dalej dla'miast sprawiedliwości i swobód potrzebnych do ich wzrostu, wykazując dowodnie, że dokąd będą zdane na pastwę starostów i możnych,