• Nie Znaleziono Wyników

Pilkieji didvyriai można traktować jako kontynuację i rozwinięcie myśli z Sulaukė.

Ukazały się dwa tomy tej powieści, choć rzecz pomyślana była jako trylogia. Pierwszy tom został wydany w roku 1929, drugi – w następnym, obydwa nakładem autora w Wilnie, w drukarni Ruchu. Pierwsza część opowiadała dzieje od zakazu druków litewskich do roku 1904, drugi przedstawiał wydarzenia z tego okresu rewolucji, trzeci miał pokazywać historię narodu z czasów Mackonisowi współczesnych. O ile obraz walki z carskim zaborcą mógł bez przeszkód pojawić się w polskim Wilnie, tak trzeci tom, który w zamyśle miał przedstawiać walkę z polskim okupantem Wileńszczyzny, takich szans nie miał:

Zamysł udało się zrealizować tylko po części. W 1930 roku ukazała się druga część. Trzeciej nie skończyłem pisać, choć byłem już w połowie. Nie śpieszyłem się, wiedząc dobrze, że dopóki Wileńszczyzna będzie okupowana – nie uda się wydać, jako że w trzeciej części zamyśliłem zobrazować sytuację nie do pozazdroszczenia tej właśnie nieszczęśliwej części Litwy.207

Współczesną sobie sytuację Litwinów Wileńszczyzny opisywał Mackonis w kolejnych powieściach, nie można ich jednak w bezpośredni sposób traktować jako substytut trzeciego tomu Szarych bohaterów. Przede wszystkim dlatego, że niedokończona trylogia miała być czymś

207„Sumanymą pavyko įvykdyti tik iš dalies. 1930 metais išėjo antroji dalis. Trečios nebaigiau rašyti, nors buvau įpusejės. Neskubėjau, gerai žinodamas, kad kol Vilniaus kraštas bus okupuotas – nepavyks išleisti, kadangi trečioje dalyje ketinau pavaizduoti šios nelaimingos Lietuvos dalies nepavydėtiną padėtį.“ ALU, 158.

na kształt epopei narodowej, tego zaś charakteru pozbawione są następne teksty.

Pierwszy tom Szarych bohaterów dotyczy walki z zakazem druku tekstów litewskich czcionką łacińską, jaki po powstaniu styczniowym władze carskie wprowadziły w swoim imperium. Mackonis opowiada historię kilku dzukijskich chłopów, którzy przyłączają się do walki o szerzenie litewskiej kultury. Zostają oni książkonoszami, a więc przemytnikami i kolporterami nielegalnych w Rosji książek. Książki te, to drukowane alfabetem łacińskim w Prusach teksty litewskie, głównie modlitewniki i gazety, wydawane nakładem zaangażowanej litewskiej inteligencji i kleru.

Tom pierwszy

Książkę otwierają dwa cytaty. Pierwszy zaczerpnięty jest z klasyka literatury litewskiej - Maironisa, drugi z Jana Kochanowskiego. Z Maironisa bierze Mackonis charakterystyczny fragment, którego później użyje jeszcze nie raz. Jest to ostatnia strofa wiersza Jei kada pančiai nukris (Jeśli kiedy opadną okowy) z tomiku Pavasario balsai (Odgłosy wiosny) z 1895 roku:

Jei po amžių kada skaudūs pančiai nukris Ir vaikams užtekės nusiblaivęs dangus Mūsų kovos ir kančios, be ryto naktis Ar jiems besuprantamos bus?

Jeśli po wiekach kiedy ciężkie opadną okowy, I dzieciom wstanie rozpogodzone niebo, Nasze bitwy i męki, bez ranka noc, Czy będą dla nich zrozumiałe?

Poprzez wykorzystanie tego właśnie utworu Mackonis wpisuje swój utwór, a nawet całą swoją twórczość w pewien kontekst, zarówno literacki, jak i polityczny i społeczny. Mimo że Odgłosy wiosny ukazały się ponownie na dwa lata przed wydaniem Szarych bohaterów i były zbiorem mniej lub bardziej aktualnym, zaś sam Maironis żył jeszcze (umarł w 1932 roku), to jednak w skondensowanej i przyspieszonej wtedy historii Litwy jego utwory należały raczej do epoki już minionej. Zarówno estetycznie, jak i światopoglądowo nie wykraczał on poza okres litewskiego odrodzenia narodowego. Stopniowe odzyskiwanie politycznej wolności i uzyskana niepodległość umożliwiły zaistnienie modernizmu tak w polityce (jako świadomego budowania nowego państwa) jak i w kulturze. Maironis w nowej Litwie (państwie, kulturze) był „ojcem założycielem”, żywym pomnikiem raczej niż żywą siłą. Mackonis, powołując się na Maironisa, zdaje się sugerować kilka rzeczy. Przede wszystkim mówi w ten sposób o sytuacji politycznej Wileńszczyzny w momencie ukazania się swojej książki. Założeniem o podstawowej wadze, co

do którego nie może być wątpliwości i który nie może być przedmiotem negocjacji, jest dla autora fakt, że Wileńszczyzna i Wilno stanowi część tego samego przedmiotu, o który toczone były bitwy, dla którego cierpiano i noszono okowy - a więc Litwy. Po drugie Mackonis daje do zrozumienia, że Wileńszczyzna nadal pozostaje w niewoli. Zestawia tym samym zabory rosyjskie i polskie posiadanie Wilna. W domyśle pozostawione jest tu słowo „okupacja”, którego autor nie mógł użyć. Innymi słowy Mackonis posługując się takim cytatem twierdził, że mimo istnienia niepodległej wolnej Litwy, która kulturowo i politycznie jest nowoczesna, jej integralna, a nawet centralna część pozostaje zamknięta w epoce poprzedniej - epoce litewskiego odrodzenia narodowego. Tym samym autor Szarych bohaterów określa postawę polityczną aktualną na Wileńszczyźnie. Wileński Litwin jest (powinien być) człowiekiem walczącym o odrodzenie narodowe, zaangażowanym, pełnym poświęcenia patriotą. Dla Mackonisa diagnoza ta była kluczowa, można wręcz zaryzykować twierdzenie, że jego cała działalność była konsekwencją tego rozpoznania. Sam zresztą do swojej wskazówki się stosował, wybierając nie tylko konkretne sposoby walki, ale i konkretną estetykę. Motto jest więc komunikatem dla Litwinów z Wileńszczyzny. Jest też w końcu znakiem odrodzenia (wiosny) narodu - odnosi przecież do już raz przeprowadzonej i wygranej wojny! Mackonis za pomocą tego cytatu, podsuwając gotowe narzędzia walki, chciał jednocześnie dać gwarancję ich skuteczności.

Nie sposób jednak nie pomyśleć jeszcze o innych odbiorcach Szarych bohaterów, dla których motto z Maironisa także miało pewien jasny przekaz. W dzieciach, dla których otwarło się jasne niebo z cytowanego wiersza, można widzieć Litwinów z nowo powstałej republiki.

Pytanie z ostatniego wersu w pewien sposób właśnie ich dotyczyło. Czy wolna Litwa nie zapomni o Wileńszczyźnie? Ten niepokój był wtedy jedynie zalążkowy, ale późniejsze niesnaski na linii Wilno – Kowno go uzasadniały.

Jeszcze inną treść cytat niósł dla Polaków. Oczywiście trudno było oczekiwać, że znajdzie ona wśród tej grupy wielu czytelników. Pomijając nawet barierę językową nie była ona po prostu - ze względu na swój przedmiot i artystyczną jakość – dla polskiego czytelnika interesująca. A jednak Mackonis wiedział, że kilku z nich – choćby z obowiązków cenzorskich – do Szarych bohaterów zajrzy. To, co tam spotkali, było swego rodzaju deklaracją wojny.

Rozpoznanie podległości czy okupacji, konieczność podjęcia walki i nadzieja na jej wygranie to jednoznaczny komunikat.

Drugi cytat to znany fragment ostatniej strofy Pieśni 12 Jana Kochanowskiego: „A jeśli komu droga otwarta do nieba,/ Tym co służą ojczyźnie”. Mackonis nie podaje tłumacza. Część funkcji tego przytoczenia pokrywa się z cytatem z Maironisa. Jest tu rozpoznana sytuacja – a więc ojczyzna w potrzebie; jest nakaz czynnego zaangażowania w służbę ojczyźnie; jest w

końcu nadzieja na tryumf. Mackonis używa złotej myśli patriotyzmu polskiego nie bez powodu.

Nie chodzi bowiem o zwykły dublet, który wzmocniłby retoryczne oddziaływanie tekstu, czy chwalenie się erudycją. Jest to stosunkowo jasne przesłanie dla Polaków. Mackonis zdaje się mówić, że Polacy nie powinni się dziwić ani oburzać na żarliwość patriotyzmu litewskiego – jest on przecież taki sam, jak patriotyzm polski. Próbuje on tu zrównać – na poziomie

„ontologicznym” - zarówno patriotyzmy, jak i narody. Przecież zarówno dla jednego jak i dla drugiego jedną z najważniejszych, „niebiańskich” wartości w światopoglądzie czy systemie kulturowym, stanowiącym treść pojęcia narodu, jest miłość ojczyzny. Sprzeczne, lub po prostu różne są kierunki sił tych patriotyzmów. W oczach Boga jednak, nie to decyduje, komu otworzy on drogę do nieba. Jest to swego rodzaju echo zawołania litewskiego chłopa „Jestem taki sam człowiek” znanego z omawianej wcześniej sztuki. Wśród wzniosłego nastroju i ontologicznych pojęć stara się jednak Mackonis ukryć główną kontrowersję tego problemu. Polacy nie odmawiali przecież Litwinom prawa do patriotyzmu, inaczej jednak widzieli jego przedmiot.

Mackonis stara się ominąć tę kwestię, ową konkretną litewską ojczyznę przyjmując za pewnik.

Już tutaj – na poziomie motta do litewskiej książki wydanej w polskim Wilnie na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych – ujawnia się kompleks problemów, które decydowały o polsko–

litewskich relacjach kulturowych, społecznych i politycznych.

W miarę precyzyjnie można wskazać miejsce i czas głównych wydarzeń powieści. Rzecz dzieje się przede wszystkim w fikcyjnym miasteczku Valkynai i w okolicznych wsiach (ważna jest zwłaszcza wieś Krūminiai), choć Mackonis podąża za swoimi bohaterami także do Prus po książki oraz do Wilna, Moskwy czy do miasta K. [prawdopodobnie Kazania] za skazańcami.

Czas akcji to ostatnie lata XIX wieku. Na pewno po 1889 roku – wtedy bowiem po raz pierwszy ukazała się w Tylży gazeta „Žemaičių ir Lietuvos Apžvalga“ [Przegląd Żmudzki i Litewski]208, a tę właśnie gazetę zaraz na początku (s. 40) powieści przynosi jeden z bohaterów (w książce nazwana ona jest swoją nazwą skrótową: „Apžvalga“). Wydarzenia pierwszego tomu kończy odwilż sprzed 1904 roku, choć można dopatrzeć się u Mackonisa braku precyzji – na s. 76 pojawia się gazeta „Šaltinis“ [Źródło]209, która wychodziła już po tej dacie. Jest to błąd

208„Žemaičių ir Lietuvos Apžvalga“ był to katolicki dwutygodnik, wydawany w latach 1889-1896. Patrz J.

Tamošiūnas, dz. cyt., s. 5.

209W historii prasy litewskiej tego okresu istnieją dwie gazety o tej nazwie. Mackonis odnosi się prawdopodobnie do katolickiego tygodnika, organu chadeków, który – jak sam pisze we wspomnieniach – był kolportowany przez litewski kler na wsiach Wileńszczyzny. Był on wydawany kolejno w Sejnach, Wilnie i Mariampolu.

Jednak pierwsze numery ukazały się dopiero w 1906 roku.. Nawet jeśli jednak odwołuje się do teozoficznego miesięcznika o tej samej nazwie, wydawanego w Tylży, a redagowanego przez Vydūnasa (wydaje się jednak, że zarówno teozoficzna problematyka, jak i postać redaktora – hermetycznego filozofa i mistyka, nie mogła znaleźć zrozumienia na litewskiej wsi), to i tutaj daty się nie zgadzają, jako że „Šaltinis“ Vydūnasa wydawany był w latach 1905-1910 (patrz: Tamošiūnas, dz. cyt., s. 124).

symptomatyczny. można bowiem w nim widzieć próbę przeniesienia własnych doświadczeń na realia powieści. Świadczy to również o tym, jak bardzo aktualna – przynajmniej dla samego autora - była problematyka powieści.

Powieść rozpoczyna się od wprowadzenia czytelnika do samego serca Litwy – wsi dzukijskiej (położona jest ona nad brzegami Wilii). Krūminiai w powieści Mackonisa ma wszystkie cechy, by stać się wręcz paradygmatem Litwy, a przynajmniej Litwy z jego własnej

„mitologii”. W zasadzie większość powieści Mackonisa dzieje się w miejscach łudząco podobnych do jego rodzinnej wioski. Miejscami akcji są z reguły małe wioski, złożone z co najwyżej kilkudziesięciu prymitywnych chat (Krūminiai mają około 20), położone na pograniczu ziem białoruskich – i przez to częściowo otoczone przez obcy (ze względu na prawosławie raczej niż przez język) żywioł etniczny. Ich mieszkańcy innego niż litewski języka nie znają. W schemacie Mackonisa obok tych wiosek leży zazwyczaj małe miasteczko - ośrodek administracji najniższego szczebla i miejsce załatwiania podstawowych interesów. W dalszej perspektywie znajduje się Wilno, jako stolica i ośrodek, na który orientują się uczucia patriotyczne. Na końcu szeregu znajduje się centrum imperium, któremu Litwa jest podległa. W przypadku Szarych bohaterów byłby to więc ciąg Krūminiai-Valkynai-Wilno-Moskwa. Powieść jest jednak wyjątkowa na tle innych tekstów Mackonisa, jako że w tym przypadku ciąg ten uzupełniony jest o jeszcze jeden element – Kazań, jako swego rodzaju ostatni krąg piekła, którego nawet Mackonis zawahałby się pewnie porównać z więzieniem na Łukiszkach z późniejszych powieści, ustanawiających ciąg wieś-miasteczko-Wilno-Warszawa.

Od pierwszych stron skupia się Mackonis na głównym bohaterze – Jonasie Matulisie (zdaje się tu nawiązywać do nazwiska Maironisa – Jonasa Mačiulisa). To on stanie się uniwersalnym przykładem litewskiego książkonosza. Jego pochodzenie, charakter, los, wydarzenia z życia, cel, konsekwencje działań i decyzji, w końcu emocjonalność i charakter, mają się składać na obraz typowego litewskiego patrioty. Jonas Matulis musiał zatem być uniwersalny, aby charakter i losy konkretnego człowieka nie komplikowały agitacyjnych celów.

Wyposażony jest też w typową, sfunkcjonalizowaną wobec propagandowych celów biografię.

Jonas w rosyjskiej szkole powszechnej trafia na książki wydawane przez biskupa Macieja Wołonczewskiego i tak zaczyna się jego życie jako litewskiego patrioty. Mackonis mocno nagina rzeczywistość po to, by podkreślić gorliwość, z jaką należy podejść do patriotyzmu. Oto bowiem Jonas i inni uczniowie urządzają w rosyjskiej szkole patriotyczną manifestację. Najważniejszym elementem edukacji młodych Litwinów w rosyjskich szkołach była bowiem znajomość imienia i tytułów cara. Jeden z uczniów odmawia odpowiedzi na pytanie „jak nazywa się nasz car”, twierdząc, że car nie jest „nasz”, bo nie jest katolikiem. Budzi

to gniew nauczyciela, co z kolei prowadzi do ingerencji żandarmerii. A jednak uczniowie solidarnie wołają „precz z kacapami” („šalin kacapai“, s. 21). Przeszukania odkrywają, że uczniowie są w posiadaniu czterech egzemplarzy litewskich książek, z których wymieniona jest Vaikų knygelė [Książeczka dla dzieci] biskupa Wołonczewskiego. Śledztwo ciągnęło się kilka lat, jednak umorzono je wobec braku dowodów. Bunt taki oczywiście nie mógł mieć miejsca.

Świadomość narodowa uczniów rosyjskich szkół podstawowych w Dzukiji była wtedy żadna, nie mogli więc wiwatować na cześć niepodległości Litwy. Mackonis, nie wiedząc jak mogłaby się skończyć taka historia, ratuje się kolejną naiwnością, czyli umorzeniem śledztwa210.

Moment ten jednak, mimo swojego nieprawdopodobieństwa jest ważny. Jonas w momencie „rewolucyjnych” wydarzeń dopiero zaczyna szkołę i niewiele jeszcze rozumie z tego co się dzieje. Daje się porwać emocjom („Nie wytrzymał teraz i Jonas. Nabrawszy odwagi i on pierwszy raz w życiu zawołał „Niech żyje Litwa!” i całe jego ciało przeszył zimny i przyjemny dreszcz. Przemówiła w nim krew przodków”.211) W ten sposób rodzi się w nim czy odradza litewskość. Ta przemiana inspirowana jest przez inteligencję litewską (w tym przypadku książki Wołonczewskiego), a wywoływana bezpośrednio przez już wykształconych litewskich patriotów – tutaj uczniów carskiej szkoły. Katalizatorem są warunki, czyli głębokie poczucie niesprawiedliwości, zależności i podległości, duchowej niewoli. Poczucie to pozostawało w młodym Jonasie nie nazwane, dopóki ci, z którymi mógł się utożsamić, a więc „swoi”, wywodzący się z tej samej grupy i dzielący ten sam los, nie obudzili w nim zespołu gorących uczuć i przekonań, jeszcze nie sprecyzowanych, ale już posiadających nazwę – Litwa. To początek drogi Jonasa Matulisa jako książkonosza i patrioty.

Angażuje się on w walkę z władzą carską o wolność słowa. Przystępuje do organizacji książkonoszy. Jej zwierzchnikiem w sąsiednich Valkynai jest organista Laukelis, zaś wsparciem duchowym i głównym zapleczem materialnym jest młody wikary Banaitis. Niestety Mackonis pomija w swojej powieści kwestię synchronizacji czy związków organizacji w skali całej Litwy.

Ogranicza się do Valkynai, utożsamiając Litwę z małą dzukijską wsią. Świadczyć to może o braku wyobraźni, albo po prostu o braku obrazu Litwy jako całości państwa w wyobraźni

210Sam autor przyznaje, że uwypuklał i upiększał niektóre wydarzenia, aby podkreślić ich znaczenie w krótkiej przecież i niezbyt obfitej historii świadomego życia narodu. Alma Lapinskienė przytacza jego artykuł Pakalbekimė atvirai [Pomówmy otwarcie] z 1938 roku, umieszczony na 5 stronie 5 numeru „Lietuviškas baras“:

„Autor przyznaje się do idealizacji życia litewskich książkonoszy, ponieważ okres świadomego życia narodu litewskiego jest: „tak krótki, tak ubogi w wydarzenia, że chcąc nie chcąc należy te wydarzenia wyolbrzymiać i upiększać”. [„Autorius prisipažįsta idealizavęs lietuvių knygnešių gyvenimą, nes lietuvių tautos sąmoningo gyvenimo laikotarpis esąs: „toks trumpas, toks negausus savo įvykiais, kad noroms nenoroms tenka tuos įvykius didinti ir gražinti“]. A. Lapinskienė, Primiršta apysaka apie knygnešius, http://www.tekstai.lt/zurnalas-metai/6831-alma-lapinskiene-primirsta-apysaka-apie-knygnesius.

211Neiškentė dabar ir Jonelis. Ir jis įsidrąsinęs sušuko pirmą kartą gyvenime „Tegyvuoja Lietuva!“ ir visą jo kuną perskrodė šaltas ir malonus šiurpulys. Jame prabilo bočių kraujas“. PD, s. 24.

Mackonisa. Raz tylko relacjonuje wyprawę książkonoszy do Prus po książki, jednak jest to jedynie epizod, który nie pokazuje szerszego tła tej działalności.

W dalszym toku wydarzeń Mackonis przedstawia walkę litewskich patriotów i spotykające ich za to represje. Nie unika ich także Matulis. Wpada on w ręce żandarmerii i zostaje skazany na 3 lata wygnania. Miejscem zsyłki jest K. (Kazań?). Przed opuszczeniem Krūminiai Jonas prosi swoją ukochaną Onytė o to, aby kontynuowała jego działalność. Również pozostali książkonosze na wieść o aresztowaniu i wyroku postanawiają nie wycofywać się, lecz zintensyfikować swoją działalność. Dowodzi to naiwności Mackonisa jako psychologa - jak zawsze idea narodowa rządziła jego piórem. W jej imię nie tylko kształtuje rzeczywistość swojej prozy i materiał historyczny, na którym bazuje, ale także łamie prawa wiarygodności.

Jonas z Łukiszek dostaje się do Moskwy, a stamtąd do Kazania. W więzieniu poznaje Wanię, Rosjanina o postępowych poglądach, z którym się zaprzyjaźnia. Po roku książkonosz zostaje zwolniony, z obowiązkiem nie opuszczania miasta i pozostawania pod nadzorem władz.

Zaraz po wyjściu wdaje się w rozmowę z Rosjanką, która przypadkowo okazuje się siostrą Wani – Tanią. Jej rodzina przyjmuje Litwina pod swój dach i pomaga znaleźć mu pracę. Mimo że Jonas tęskni za ojczyzną i swoją Onytė212, między nim a Tanią wywiązuje się romans, a raczej Tania zakochuje się w swoim podopiecznym, ten zaś nie jest w stanie się temu przeciwstawić.

On sam widzi w tym upadek moralny – wszak to Rosjanka. Poczucie, że zdradził swój naród pogłębia się, kiedy dziewczyna wymusza na nim wizytę w cerkwi, co odczuwa jako wyrzeczenie się wiary. Stan ten przeradza się w chorobę w momencie, kiedy dowiaduje się, że w kazańskim więzieniu znalazł się kolejny, znajomy mu książkonosz. Chorego leczy lekarz Raškinis (Litwin), który niemal całkiem już się zrusyfikował. Pod wpływem rozmów z chorym, jego losu, poświęceń i cierpienia także w lekarzu budzi się uśpiona litewskość. Przeżywa załamanie nerwowe i postanawia wrócić na Litwę i stanąć do walki o prawa Litwinów. W swoim duchowym odrodzeniu sięga etapu, w którym nie do zniesienia stają się dla niego jego własne dzieci, które są prawdziwymi Rosjanami. W drugim tomie powieści Jonas spotka go już na sejmie litewskim z 1904 roku jako jednego z czołowych działaczy odrodzenia.

Równocześnie Mackonis opisuje dramatyczne wydarzenia w Valkynai, dotyczące pozostałych na wolności książkonoszy. Okazuje się, że ich krąg rozrasta się ciągle, a sposoby walki i konflikty coraz bardziej się zaostrzają. Dochodzi do morderstw na żandarmach rosyjskich. Aspekt moralnych granic, do jakich można się posunąć w walce, związany jest z wikarym Banaitisem, który jest niejako ideologiem ruchu. Postaci tej warto poświęcić więcej

212Pisze do niej list, w którym ponawia – dość stanowczo – prośbę o zaangażowanie się w działalność książkonoszy (PD, s. 103).

uwagi.

Od początku powieści wydaje się on postacią komplementarną wobec Jonasa Matulisa. O ile książkonosz jest człowiekiem czynu i gorącego uczucia, to Banaitis, choć patriotyzmu nie można mu odmówić, jest przede wszystkim osobą duchowną i przez to związaną z duchową stroną walki. Jako młody inteligent litewski jest zaangażowany bezpośrednio w organizowanie i finansowanie ruchu. Konfliktuje go to z hierarchią kościelną. To w jego rozmowach i kłótniach z bezpośrednim zwierzchnikiem – proboszczem Valkynai - wyrażają się zarówno poglądy Mackonisa, jak i jego opinie o innych, wrogich w jego oczach ruchowi litewskiemu grupach społecznych. Proboszcz przeciwstawia się ruchowi odrodzenia narodowego Widzi w nim ruch demokratyczny, jeśli nie wręcz socjalistyczny, a więc zaprzeczenie hierarchicznego porządku boskiego - zagrożenie dla Kościoła. Do książkonoszy odnosi się z pogardą, na jaki zasługują w jego oczach ciemni i nieświadomi tego, co dla nich dobre chłopi. Odnosząc się do tej postawy młody wikary wygłasza swoje narodowe credo, które można uznać za ideologię powieści. Warto tu przytoczyć rozmowę o roli szerzenia litewskiej książki, jaką wikary przeprowadza z zebranymi u swego proboszcza księżmi. Rozmowę prowokuje żandarmeria, która przeszukuje parafię po aresztowaniu organisty. Zebrani dystansują się wobec ruchu litewskiego, wskazując zarazem na jego nieskuteczność. Prowokuje to wikarego do wygłoszenia swojej opinii:

Szerzenie książek to bohaterska praca, która wkrótce musi przynieść naszemu ciemnemu krajowi bardzo obfite owoce, ponieważ wiemy, że szerzenie litewskich książek to walka o jaśniejszą przyszłość, czemu dał początek najjaśniejszej pamięci biskup Wołonczewski.

Innej broni my Litwini dziś jeszcze nie możemy się chwycić. I kiedy wszyscy będziemy narodowo i kulturowo świadomi, nasz los będzie inny. Dlatego wydaje mi się, że jeśli komu,

Innej broni my Litwini dziś jeszcze nie możemy się chwycić. I kiedy wszyscy będziemy narodowo i kulturowo świadomi, nasz los będzie inny. Dlatego wydaje mi się, że jeśli komu,